PYTANIA BIBLIJNE

CHRZEŚCIJANIE A POLITYKA

    Pytanie: Czy chrześcijanie powinni brać udział w kampaniach i wyborach politycznych?

    Odpowiedź: Wielu wyznaniowych chrześcijan (szczególnie wodzowie pośród fundamentalistów i ewangelików) mniej lub bardziej gorliwie obstaje przy tym, że wszyscy chrześcijanie, oraz pozostała część ludności, powinni się rejestrować i głosować w wyborach politycznych, a także brać udział w kampaniach na rzecz pewnych kandydatów szukających w tych wyborach stanowisk.

    Szczególnie wybitnymi wśród tych przywódców są pastorowie fundamentaliści: Jerry Falwell, Pat Robertson, James Kennedy itp., którzy występują w telewizji i dużo podróżują, aby nakłonić chrześcijan do rejestrowania się, głosowania i zachęcania do tego innych. Mają nadzieję, że w ten sposób (jak to wyjaśniają) "odwrócą Amerykę" od jej pędu ku liberalizmowi, humanizmowi itp. do wiary w tradycyjne nauki na temat życia rodzinnego, małżeństwa, poglądu "prożyciowego" (antyaborcyjnego), edukacji, moralności i (jak to nazywają) chrześcijańskich wartości. Większości tych celów nie można niczego zarzucić. Jednakże właściwie oświeceni chrześcijanie nie mogą się pogodzić z metodami ich osiągnięcia, chociaż niektórzy mogą nawet odnosić na tym polu jakieś sukcesy.

    Należycie oświeceni chrześcijanie rozumieją, że skończyły się "czasy pogan" (Łuk. 21:24), okres 2520 lat (7 razy 360) od 607 r. p.n.e. do 1914 r.n.e. (zob. IV tom Wykładów Pisma Świętego - "Nadszedł czas", roz. IV) i że wobec tego nadszedł czas ziemskiej sfery królestwa Bożego i Chrystusowego, jakie wkrótce zostanie założone na miejscu królestw tego świata (Obj. 11:15). Nadszedł czas ustąpienia miejsca przez obecne rządy (pokazane w stopach i palcach nóg wielkiego żelaznego posągu) piątemu uniwersalnemu królestwu ziemi - wiecznemu królestwu danemu przez Jehowę Mesjaszowi Jezusowi (Dan. 2:31-44; 7:9-27). Ci chrześcijanie zdają sobie więc sprawę z tego, że prowadzenie politycznych kampanii na rzecz partii usiłujących wygrać wybory jest w dużym stopniu daremne, że ich czas, wysiłki i środki powinny być raczej użyte na ogłaszanie bliskości królestwa Bożego i Chrystusowego.

    Ta sprawa jest poruszona w tomie VI Wykładów Pisma Świętego - "Nowe stworzenie", str. 735, ak.3: "Ci spośród Nowego Stworzenia, którzy zajmują się polityką i związanymi z nią sprawami, mają nie tylko zajęty swój czas, lecz także oddają polityce swoje siły i środki, które w całości przecież zostały poświęcone Panu i rzeczom niebiańskim, aby głosić wesołą nowinę o wielkiej radości. I nie tylko to, bo przecież umysły ich muszą z konieczności zajmować się polityką i jej sprawami do tego stopnia, że przeszkadza to im w rozmyślaniu o rzeczach lepszych w ich społeczności i duchowej łączności z Panem".

    Inny powód podany na str. 735, aby nie uczestniczyć w polityce tego starego świata jest następujący: "Nie spodziewamy się, żeby na liście wyborczej znalazła się choćby jedna osoba, któraby w zupełności nadawała się na dany urząd, na zasadach naszego przekonania". W rzeczywistości, nawet, jeśli będzie mógł być wprowadzony nowy system prawny (jak po zdobyciu niepodległości uczyniły to Stany Zjednoczone), w tym życiu każdy system może być jedynie niedoskonały, i wcześniej czy później szatan znajdzie sposób jego skażenia przy pomocy pozbawionych skrupułów ludzi posiadających władzę. W wyniku tego żadna ludzka istota nie może mieć nadziei, że sprawi, iż każdy w danym kraju (łącznie z rządem) będzie działał w najlepszym interesie narodu. Jest to równoznaczne ze stwierdzeniem, że nie jest zbyt ważne, kto zostanie wybrany. Nawet w wieku żydowskim, gdy sam Bóg wybierał przywódców, żaden z nich nie zdołał uczynić całego narodu odpowiednio lepszym. By podnieść ogólny poziom życia, sami ludzie muszą się zmienić. Stąd kolejny powód na str.735: "Nie spodziewamy się, żeby nasze głosy miały jakikolwiek decydujący wpływ na wynik głosowania".

    Prawo i przywilej głosowania w wyborach politycznych na wybranych kandydatów jest jednym z naszych ludzkich przywilejów (z wyjątkiem niektórych krajów), który może być wykorzystywany lub nie zależnie od naszej woli. Lecz każdy uczeń Chrystusa po poświęceniu wszystkiego Panu nie może korzystać lub nie korzystać z prawa bez zważania na Pańską wolę - czego dobro Jego sprawy może wymagać.

    Istnieją pewne wyjątkowe przypadki i okoliczności, w których poświęcony chrześcijanin może uważać głosowanie za wolę Pana. Na przykład: Jeśli chrześcijański mąż lub żona ma dzieci w wieku szkolnym i odbywa się wybór zarządu szkoły lub członków komitetu rodzicielskiego czy też miejscowych urzędników, mogą oni jednoznacznie uważać to za wolę Pana, by głosować w takich wyborach, szczególnie jeśli wiadomo, że pewni kandydaci są moralnie lub fachowo lepsi od innych. Ktoś może też być właściwie zainteresowany ich wynikami, takimi jak lepsze bezpieczeństwo, niższe podatki, wyższy poziom, moralny itp. (1 Tym. 2:2).

    Apostoł Paweł używał ziemskiego obywatelstwa do ochrony swojej służby, swego szafarstwa w służbie Panu. Gdy zarządca Cezarei Festus (by zadowolić niektórych niewierzących Żydów) uczynił propozycję, która mogłaby spowodować zablokowanie służby Pawła i jego śmierć, skorzystał on z jednego ze swoich ziemskich praw - rzymskiego obywatelstwa - odwołując się do sądu przed Cezarem, aby zapobiec przerwaniu swej służby (Dz. Ap. 25:1-12). Także przy innych okazjach Apostoł ten korzystał ze swych praw rzymskiego obywatelstwa, by nie dopuścić do osłabienia służby dla Pana (Dz. Ap. 16:19-22, 35-39; 22:24-30).

SB ’95,86-87; BS '92,86.

Wróć do Archiwum