WSPANIAŁA, PERSPEKTYWA
"Wznijdzie słońce sprawiedliwości, a zdrowie będzie na skrzydłach [w promieniach] jego" (Malachiasz 4:2)
DZISIEJSZY
świat jest rozdzierany przelewem krwi i walką! Wielu dostrzega jedynie coraz
dłuższe cienie zbliżających się ponurych chwil obecnego czasu wielkiego ucisku,
co napełnia ich złymi przeczuciami i lękiem (Łuk. 21:26). Są jednak chrześcijanie,
mężczyźni i kobiety, którzy nie poddają się rozpaczy, lecz nadal "bojują
on dobry bój wiary" i pracują, gdyż mają nadzieję, że obecna rzeź, zrodzona
z chaosu i wojny, wkrótce przeminie. Zdecydowanie i z odwagą ufają, iż po
ciemnych chmurach ucisku, który prowadzi do obalenia obecnego porządku rzeczy
wśród ludzi, nastąpi wspaniały i oczekiwany wschód słońca, wypełniający proroctwa
o przyszłej erze światowego pokoju, kiedy to wśród wszystkich ludzi panować
będzie dobra wola.
Czy takie nadzieje są usprawiedliwione? Gdyby nie fakt, że istnieje pewien
święty zapis zawarty w Biblii, zapowiadający upadek obecnego starego porządku,
po którym mają nastać "nowe niebiosa i "nowa ziemia" (Izaj.
65:17), nie byłoby dla takiego optymizmu żadnego rzeczywistego usprawiedliwienia.
Jednak ta sama Księga, która niesie pocieszenie pogrążonym w smutku i nadzieję umierającym, mówi do nas, obserwujących śmiertelną walkę kończącego się wieku, że wzejdzie Słońce Sprawiedliwości ze zdrowiem w swoich skrzydłach, czyli promieniach (Mal. 4:2). Ta obietnica mówi, że po ciemności nastąpi inauguracja nowego porządku, w którym "nie podniesie naród przeciw narodowi miecza, ani się będą ćwiczyć do bitwy" (Izaj. 2:4). W tej nowej epoce ludzie nie będą pracować na darmo ani rodzić na postrach (Izaj. 65:23). Wszyscy będą się radować pracą swych rąk; spełnią się najśmielsze oczekiwania i urzeczywistnią słuszne ambicje. Ale kiedy nadejdzie ten wspaniały dzień?
"Rzekł stróż: Przyszedł poranek, także i noc. Chcecie szukać, szukajcie, nawróćcie się, a przyjdźcie" (Izaj. 21:12). Tak więc zapewniając nas o nadejściu poranka, ostrzega także przed zbliżającą się nocą. Według Biblii, Bóg przewidział warunki naszego dnia i w zacytowanym wersecie daje klucz do tej sytuacji, która w innych miejscach Pisma Świętego jest zupełnie wyjaśniona. Przez proroka Bóg mówi o nadejściu ciemnej nocy, już po zaprowadzeniu (Tysiącletniego) poranka, ciemnej burzowej chmury, właśnie w chwili wschodu słońca. (Izaj. 28:2; Joel 2:2; Nah. 1:3). Ta ciemna godzina opisana jest w proroctwach Daniela i naszego Pana jako "czas uciśnienia, jakiego nie było jako narody poczęły być" (Dan. 12:1; Mat. 24:21,22).
Bóg wskazuje, że powinniśmy przyjąć to ostrzeżenie, abyśmy nie byli zaskoczeni czy przerażeni, jakby została złamana obietnica nadejścia wspaniałego poranka lub też przypadła na nas jakaś dziwna rzecz. On oznajmia, że może nastąpić zwłoka w pełnym zaprowadzeniu poranka - obecnie jest ciemna noc czasu ucisku - na którą powinniśmy być przygotowani. W okresie oczekiwania Bóg wzywa do czujności, gdyż zakryta jest przed nami dokładna długość tej nocy, a czas zajaśnienia Słońca Sprawiedliwości w królestwie Bożym na ziemi jest nieznany.
W czasie tej zwłoki (por. Abak. 2:3) stróż zachęca nas do "rozpytywania", do "nawracania" i do "przychodzenia". Oczekuje, że będziemy się pytać "jak długo", dowiadując się o poranek. Z pewnością nie chcielibyśmy, by ta noc i jej ciemności trwały wiecznie! Jakże się, cieszymy, że "z poranku [Tysiąclecia] bywa wesele", że noc z jej grzechem i smutkiem niebawem całkowicie się zakończy (Ps. 30:6).
Powodem cierpień całej ludzkości jest grzech, a jedyna nadzieja wyzwolenia spoczywa na Pomazańcu Jehowy - Mesjaszu. On i Jego wierni naśladowcy z wieku Ewangelii jako nasienie Abrahamowe (1 Moj. 12:1-3; 22:15-18) będą błogosławić "wszystkie rodzaje ziemi". Z powodu grzechu i przekleństwa śmierci ojca Adama, odziedziczonego przez cały jego rodzaj (Rzym. 5:12), "wszystko stworzenie wespół wzdycha i wespół boleje aż dotąd ... i oczekuje objawienia synów Bożych" (Rzym. 8:22,19). W swej nieświadomości nie zdają sobie sprawy z tego faktu, lecz właśnie na to czekają.
W najszerszym znaczeniu ciemna noc płaczu trwa przez całą historię ludzkości od czasu wygnania Adama z ogrodu Eden. Dotknięte chorobą grzechu, istoty ludzkie cierpią zarówno indywidualnie, jak i zbiorowo. Ich własne niedoskonałe i często niesprawiedliwe rządy, jak również bóle i cierpienia ciała i umysłu, są naturalnymi konsekwencjami niedoskonałego upadłego stanu człowieka. Chociaż ludzie mogą coś zrobić w kierunku ogólnej poprawy, to jednak, w najlepszym wypadku, ich wysiłki są mizerne i spazmatyczne; są zupełnie niezdolni do uwolnienia się od swoich trudności.
Przez ponad sześć tysięcy lat, jakie mieli na eksperymentowanie, nigdy nie udało im się stworzyć doskonałego rządu, nie wyciszyli też jęków i nie otarli łez cierpiącej ludzkości. Pomimo ich wysiłków rodzaj ludzki wciąż cierpi i umiera. Lecz w nowych niebiosach i na nowej ziemi, dzięki Nowemu Jeruzalem, królestwu Bożemu na ziemi, "otrze Bóg wszelką łzę z oczów ich; a śmierci więcej nie będzie, ani smutku, ani krzyku, ani boleści nie będzie" (Obj. 21:1-4). "Ale każdy będzie siedział pod winną macicą swoją, i pod figowym drzewem swoim, a nie będzie nikt, co by ich przestraszył; bo to usta Pana zastępów mówiły" (Mich. 4:4).
Wielki Boski zegar czasu mówi nam, że noc znacznie się posunęła i że dzień jest bliski. Wkrótce - już niebawem - nowy dzień okaże się w pełnym świetle, a Słońce Sprawiedliwości przyniesie światu oświecenie, życie, pokój i radość. Rzeczywiście "przyjdą czasy ochłody od obliczności Pańskiej" dla całej ludzkości, "czasy naprawienia wszystkich rzeczy" (Dz. Ap. 3: 19-21). Już "dłużej nie będzie "Raju utraconego", lecz "Raj przywrócony".
SB ’95,89-90; BS '94,89.