ZDECHŁE MUCHY W OLEJKU APTEKARSKIM

    JEDEN z naszych czytelników poprosił o wytłumaczenie Kazn. Sal. 10:1. Ten werset w Biblii Gdańskiej brzmi następująco: Jako muchy zdechłe zasmradzają i psują olejek aptekarski, tak człowieka z mądrości i z sławy zacnego trochę głupstwa oszpeca.

    Niektóre inne tłumaczenia zamiast słowa aptekarski używają perfumeryjny i słowa cuchną^ w miejsce
zasmradzają. Tłumaczenia Rotherhama i Leesera dają pierwszeństwo słowom cuchnie, pieni się i fermentacja zamiast zasmradzają^ i psują. Wyrażenie "zdechłe muchy" (w języku hebrajskim muchy śmierci) może się odnosić do much wywołujących śmierć (porównaj Ps. 7:14 - "broń śmiertelna"), takich jak przenoszących choroby, ale my wierzymy, że raczej chodzi tu o muchy zdechłe, to znaczy muchy, które po wpadnięciu do dobrej maści zdychają i w niej się rozkładają lub psują, powodując kipienie maści, to znaczy doprowadzenie jej do stanu fermentacji, wskutek czego maść się pieni, gdyż powstają w niej małe pęcherzyki. Sama maść stopniowo się psuje wydzielając wstrętny, cuchnący zapach. Wydaje się, że myśl tutaj jest nieco podobna do myśli zawartej w 1 Kor. 5:6 - "trochę kwasu wszystko zaczynienie zakwasza" (por. Mat. 13:33).

    Ostatni werset 9 rozdz. Kazn. Sal. oświadcza, że "jeden grzesznik psuje wiele dobrego". Prawdopodobnie to zdanie prowadzi nas do Kazn. Sal. 10:1 i na wstępie podaje konkluzję, iż tak jak zdechłe muchy (chociaż zaledwie kilka) w dobrym olejku aptekarskim (czy farmaceutycznym) powodują jego stopniowe skażenie i rozkład, "tak człowieka z mądrości i sławy zacnego trochę głupstwa oszpeca". I tak widzimy, że punktem porównania jest demoralizujący wpływ czegoś, co przede wszystkim pozornie wydaje się nieznaczące, lecz stopniowo coraz bardziej się rozszerza.

    Liczne i skądinąd szlachetne charaktery ostatecznie zostały skażone z powodu niewłaściwego kroku, lekkiego występku, być może nieznacznego zboczenia z ścieżki prawdy i sprawiedliwości, które, jeśli trwają w złym postępowaniu, w skutkach doświadczają, że łaski Ducha Świętego (Gal. 5:22, 23; 2 Piotra 1:5-10), jakie Bóg rozwinął w nich stopniowo ulegają skażeniu, symbolicznie nieprzyjemnie pachną i fermentują, tzn. stopniowo stają się niełaskami i tym samym prowadzą niepoprawną osobę do "żęcia skażenia" (Gal. 6:7,8). To tak, jak gdyby pociąg zjeżdżając z głównej trasy dokonał tylko nieznacznej zmiany kierunku, ale ostatecznie kończy swoją podróż w zupełnie innym miejscu przeznaczenia niż to, do którego prowadziła główna droga.

    Podobnie, mały błąd popełniony i zaakceptowany przez kogoś, kto jest wielce szanowany z powodu posiadania Prawdy Słowa Bożego (mądrości), będzie, jak drożdże, stopniowo przenikał i kaził jego, skądinąd czyste wierzenia i nauki, gdy coraz bardziej nagina, gmatwa i przekręca Pismo Święte usiłując je zharmonizować z błędami i ową błędną myśl podtrzymywać.

    Zwróćmy uwagę na podany przykład "zdechłych much" błędu, jaki przeniknął do kosztownej maści Prawdy i spowodował jej fermentację, skażenie i mnogość brzydkich zapachów, bowiem Bóg dał czystą prawdę na temat kary za grzech, gdy powiedział Adamowi (1 Moj. 2:17): "Dnia, którego jeść będziesz z niego, śmiercią umrzesz". A teraz zastanówmy się nad "zdechłymi muchami" błędu: szatan się sprzeciwił Bogu mówiąc "Żadnym sposobem śmiercią nie umrzecie" (1 Moj. 3:4) i w ten sposób wyrzekł pierwsze kłamstwo, jakie kiedykolwiek zostało wypowiedziane (Jan 8:44). Przemawiając przez węża, prawdopodobnie swoimi uczynkami (uczynki głośniej mówią niż słowa), oszukańczo użył tego pierwszego kłamstwa, zwodząc matkę Ewę (1 Tym. 2:14; 2 Kor. 11:3).

    Wielu podczas pierwszych stuleci w. Ewangelii zaniechało nauk ze Słowa Bożego, że "karą za grzech jest śmierć [ustanie życia], ale dar z łaski Bożej jest żywot wieczny w Chrystusie Jezusie, Panu naszym" (Rzym. 6:23) i tacy podobnie zostali zwiedzeni kłamstwem szatana, zamiast wierzyć Słowu Bożemu. Podtrzymując to kłamstwo szatana i przyjmując jeden błąd po drugim doprowadzili do rozprzestrzenienia się skażenia prawdy, aż w kredach wyznaniowych ciemnych wieków czysty olejek prawdy został bardzo skorumpowany i wydał (i nadal wydaje) bardzo cuchnący zapach. Na przykład, słowo śmierć, tzn. kara za grzech, przez użycie kłamstwa szatana zostało tak przekręcone, że oznaczało życie w wiecznych mękach w literalnym ogniu i siarce (ogień i siarka są użyte w Biblii do zobrazowania zniszczenia). To wieczne życie w mękach też nie było nigdy traktowane jako dar od Boga, lecz jako rezultat stworzenia ludzkości rzekomo z wrodzoną nieśmiertelną duszą (co jest przeciwne wielu wersetom Pisma Świętego pokazującym, że dusza ludzka może umrzeć, np. Ezech. 18:4,20; Ps. 22:30; 30:4; 56:14; 78:50; 89:49; 119:175; Jak. 5:20) i przeznaczoną do wiecznego życia gdziekolwiek, z duszą stworzoną przez Boga, której On sam rzekomo nie może zniszczyć, podczas gdy Pismo Święte (np. Mat. 10:28) wyraźnie mówi, że Bóg może ją zniszczyć!

    W miarę jak rozkład moralny coraz bardziej się utrwalał w umysłach wielu, skaził prawdę na temat tysiącletniego Dnia Sądu (2 Piotra 3:7,8; Dz.Ap. 17:31), wzbudzenia z martwych tych, którzy śpią w grobach w prochu ziemi (Dan. 12:2; Jan 5:27-29; 11:11-14,44; 1 Kor. 15:12-23; Iz. 26:19) a przeciwnie do świadectwa Apostołów (np. 2 Tym. 4: 8; 1 Piotra 1:13; 4:13; 5:4; 2 Piotra 2:9; 1 Jana 3:2) i nawet samego Jezusa (np. Łuk. 14:14; Obj. 11:18; 22:12; Jan 3:13), które pokazują, że nagrody i kary nie są dane przed powstaniem z grobów, a to skłoniło wielu do wierzenia, że nagrody i kary są dawane ludziom zaraz po śmierci, że dobrzy natychmiast idą do nieba, a źli natychmiast są wtrącani do ognia wiecznych tortur, lub wiecznych wyrzutów sumienia (co, jak uważają, jest nawet gorsze). Ślepi na rzeczywiste znaczenie biblijnego piekła (szeolu lub hadesu, tzn. stanu nieświadomości duszy w śmierci, gehennie, czyli wiecznym zniszczeniu, anihilacji) i wprowadzani w błąd wskutek opowiadania im, że różne przypowieści i symboliczne oświadczenia Pisma Świętego są dosłownymi wypowiedziami, zostali doprowadzeni do bluźnienia świętego Bożego imienia, przypisując Jemu okrucieństwo i brak miłosierdzia jakiego sami nigdy nie byliby w stanie okazać.

    W ten sposób "zdechłe muchy" błędu szatana zaszczepione w cennym, przyjemnie pachnącym olejku prawdy, rozprzestrzeniły swój psujący się wpływ aż olejek, jaki w przeciwnej sytuacji ma najrozkoszniejszy zapach, został doprowadzony do wydzielania stęchłej i wstrętnej woni. Starajmy się jako chrześcijanie czuwać i zachować siebie w pełnej harmonii z Boską drogocenną Prawdą i jej Duchem, trzymając wszystkie "zdechłe muchy" z dala od niej, tak aby (jak na to wskazuje 2 Kor. 2: 14-17) Bóg zawsze nas prowadził naprzód do zwycięstwa w Chrystusie i przez nas na każdym miejscu rozpowszechniał zapach wiedzy o Nim, ponieważ my dla Niego jesteśmy "dobrą wonnością" pośród tych, którzy zostali zbawieni i pośród tych, którzy giną. Rzeczywiście, dla tych ostatnich (wskutek ich złego stanu serca) jesteśmy (z powodu czystej prawdy, której nauczamy i którą praktykujemy) "wonnością (dla nich brzydkim, przykrym zapachem) śmierci na śmierć" (prowadzącą do śmierci), lecz dla pierwszych (których serca są prawe) "wonnością (słodkich perfum pociechy i pokrzepienia) żywota ku żywotowi" (prowadzącą do życia; "Albowiem mowa o krzyżu tym, którzy giną, jest głupstwem; ale nam, którzy bywamy zbawieni, jest mocą Bożą" - 1 Kor. 1:18). "Lecz któż jest sposobny (wykwalifikowany) do tego (z pewnością nikt z nas z własnej mocy, lecz jedynie przez czyste posłannictwo Ewangelii Słowa Bożego i przez moc jaką ono dostarcza)? Bo nie jesteśmy jako wiele ich (większość), którzy fałszują Słowo Boże; ale jako z szczerości, ale jako z Boga, przed oblicznością Bożą o Chrystusie mówimy." Dlatego chrońmy olejek przed zdechłymi muchami!

SB ’96,5-6; BS '60,30.

Wróć do Archiwum