KARA WIECZNEGO OGNIA
"Jako Sodoma i Gomorra i okoliczne miasta ... wystawione są na przykład, ognia wiecznego karanie ponosząc." - Juda 7.
NINIEJSZY artykuł jest przedrukiem (i fotograficznie powiększonym drukiem) z czasopisma Bibie Students' Monthly, tom 4, nr 6, wydanego w 1912 roku. Nosiło ono również tytuł Everybody's Paper (Gazeta każdego) i było wydawane przez Laymen's Home Missionary Movement (jedna z nazw już wówczas używanych). Otrzymaliśmy ów artykuł dzięki uprzejmości pewnego drogiego Brata, który uważał, że nas zainteresuje, ponieważ jedna cała strona była poświęcona ogłoszeniu o zebraniu publicznym, i fotografii Raymonda G. Jolly'ego w wieku dwudziestu lat, na którym on był mówcą.
Brat Jolly był naszym redaktorem w latach 1950-1979. Nasz werset jest jednym z najsilniej przemawiających z tych wersetów, o których niegdyś błędnie sądziliśmy, iż uczą o wiecznych mękach nie wybranych. Przystępując do badania tego tekstu z umysłami wypełnionymi błędnymi poglądami o charakterze Wszechmocnego Stwórcy oraz o Jego planie wobec ludzkości, łatwo jest opacznie zrozumieć słowa św. Judy. Te błędne myśli od dziecka były tak utrwalone w naszych umysłach, że pomimo ich irracjonalności uważaliśmy je za podstawę teologii.
W podobny sposób przekręcaliśmy, ku naszemu zamieszaniu i szkodzie, wiele wersetów Pisma Świętego doszukując się w nich tego, czego nie mówią, i ignorując to, o czym mówią. Jak na przykład przekazy Pisma Świętego o tym, że "wszystkich niepobożnych Bóg wytraci"; że "zapłatą za grzech jest śmierć"; że "dusza, która grzeszy, ta umrze"; że poza Chrystusem nie ma wiecznego życia. Wszystkie te i inne teksty były przez nas wypaczane i przekręcane, przez co traciły swoją piękną i prostą naukę, z czego powstawały "doktryny diabelskie", którymi straszyliśmy siebie i tych, których nauczaliśmy.
Dziękujemy Bogu, że stopniowo oczy naszego zrozumienia otwierają się na wielką Prawdę, że próbowanie Kościoła w obecnym wieku a ogółu ludzkości w przyszłym wieku ma dowieść czy zasługują na wieczne życie, czy wieczną śmierć wieczne zniszczenie -wtóra śmierć, z której nie będzie odkupienia, nie będzie zmartwychwstania ani powrotu. Jak oznajmia św. Piotr, ci którzy w niej się znajdą, będą jak bezrozumne zwierzęta, "sprawione", aby je złapano i zniszczono - unicestwiono (2 Piotra 2:12).
Wina i kara Sodomy
Sodoma i okoliczne miasta były krańcowo rozpustne i rozwiązłe, dlatego Boska sprawiedliwość uznała, że nie mogą tak dalej postępować, lecz powinni się stać przykładem dla innych, lekcją Boskiego niezadowolenia z wszelkiej rozwiązłości. I w związku z tym czytamy, że ogień i siarka spadły z nieba, całkowicie niszcząc te miasta, na miejscu których obecnie znajduje się Morze Martwe. Sodomici zostali unicestwieni, a do naszych czasów przetrwała tylko ich nazwa i historia. Ich zniszczenie "wiecznym ogniem", niebiańskim ogniem, jaki na nich spadł, było zupełnym zniszczeniem. Ich doświadczenie obrazuje całkowite zniszczenie wszystkich tych, których Bóg ostatecznie odrzuci jako niegodnych wiecznego życia. Nie oznacza to, że na wszystkich spadnie ogień i siarka, lecz że zupełne zniszczenie dosięgnie wszystkich potępionych przez Wszechmocnego.
Czy ktoś mógłby przypuszczać, iż św. Juda chciał powiedzieć, że ogień, który zniszczył Sodomę jest wiecznym ogniem? Ktokolwiek myśli, że wciąż jeszcze bucha literalnym płomieniem, powinien spojrzeć na Morze Martwe, by przekonać się, że nie ma tam żadnego ognia. Chodzi o to, że ogień, który jest symbolem zniszczenia, zupełnie dokonał swego dzieła, nie pozostawiając żadnego śladu po ludziach skazanych na zniszczenie.
Wszyscy Sodomici poszli do piekła, do piekła Biblii - do stanu śmierci. Nie poszli do piekła wymyślonego przez naszych praojców w "ciemnych wiekach" - piekła wiecznych mąk. Mamy na ten temat świadectwo Biblii, które tu przedstawimy. Sodomici są teraz nieświadomi, tak jak pozostali umarli, oczekując zmartwychwstania. A okazja zmartwychwstania dla nich nastąpi, tak jak nastąpi dla wszystkich pozostałych istot z rodzaju Adamowego, ponieważ tak jak wszyscy inni są odkupieni drogocenną krwią Chrystusa - ofiarą, jakiej On dopełnił na Kalwarii. Nie są to żadne spekulacje, mamy na ten temat słowa samego Mistrza. Czerpmy naszą wiedzę, naszą mądrość, z właściwego źródła, a wątpliwości i obawy szybko pierzchną.
To nie druga szansa
Przedstawimy świadectwo Biblii dowodzące, że Sodomici zostaną wyzwoleni i powstaną z grobów w czasie pośredniczącego panowania Mesjasza, aby się cieszyć z uczestniczenia w błogosławieństwach, jakie wówczas będą wylane na Izraela i świat, mieć sposobność dojścia do harmonii z Bogiem i uzyskać wieczne życie. Lecz my wiemy, że ktoś natychmiast mógłby powiedzieć: nie, to będzie druga szansa, a Bóg nigdzie nikomu nie obiecał drugiej szansy. Co więcej, niedocenieniem Boskiej władzy byłoby przypuszczenie, że Bóg po poddaniu człowieka jednej próbie i podjęciu decyzji, postanowił wystawić go na kolejną próbę, jak gdyby Boska sprawiedliwość nie była w stanie zadecydować o tym czy człowiek zasłużył, czy nie zasłużył na życie wieczne po jednej próbie lub doświadczeniu.
W pełni zgadzamy się z tym odczuciem, lecz zwracamy uwagę na fakt, że Sodomici nie mieli ani jednej próby, by dowieść, że są godni życia. Oni i cały rodzaj ludzki, byli "poczęci w nieprawości, a w grzechu ich poczęły ich matki". Narodzili się pod wyrokiem: "umierając, śmiercią umrzesz". Ani oni, ani nikt inny nie może zatem być poddany próbie na wieczne życie lub wieczną śmierć, dopóki nie zostaną uwolnieni od pierwotnego wyroku śmierci, pod którym wszyscy się urodzili. Nikt nie został zwolniony od tego wyroku śmierci, dopóki nie przyszedł i nie umarł Odkupiciel "sprawiedliwy za niesprawiedliwych", aby tak jak "przez człowieka śmierć (przyszła), przez człowieka też (przyjdzie) powstanie umarłych".
Dlatego jedynie ci, którzy urodzili się po dniu Jezusa, mogą być uwolnieni od pierwotnej kary lub poddani próbie na wieczne życie, lub wieczną śmierć. Tylko Kościół podlega takiej propozycji. Zgadzają się z tym słowa Apostoła: "Jeślibyśmy dobrowolnie grzeszyli po wzięciu znajomości prawdy, nie zostawałaby już ofiara za grzechy" (tacy ciesząc się swoim udziałem w pierwotnej ofierze, niewłaściwie ją wykorzystali), ale straszliwe niejakie oczekiwanie sądu (wyroku), i zapalenie ognia, który ma pożreć przeciwników Boga" - we wtórej śmierci - Żyd. 10:26,27.
Tak więc, Sodomici nie mieli żadnej próby, aby otrzymać wieczne życie. Nie znali "jedynego imienia pod niebem wśród ludzi, przez które możemy być zbawieni". Poza tym, większość spośród ludzkości, od dnia Jezusa, nigdy nie słyszała Ewangelii w prawdziwym znaczeniu słowa słyszeć - nigdy jej nie zrozumiała, nigdy też w pełni i właściwie jej nie oceniła.
Łatwiej Sodomitom
Niektórzy mogą się zdziwić, że Jezus mówiąc o sądzie lub próbie świata w nadchodzącym wieku, w okresie Jego pośredniczącego królestwa, oświadczył, że próba ta będzie łatwiejsza dla Sodomitów niż dla wielu z tych ludzi, którym On głosił Ewangelię i którzy także będą mieli udział w korzystaniu z dogodnych sposobności tej wielkiej epoki - wspólnej z Sodomitami sposobności pojednania się z Bogiem i uzyskania wiecznego życia. Jego słowa brzmiały: Biada tobie, Chorazymie! biada tobie Betsaido! bo gdyby się były w Sodomie i Gomorze te cuda stały, dawno by były w worze i popiele pokutowały. Dlatego powiadam wam: łatwiej będzie Sodomie i Gomorze w dniu sądu (czasie próby świata, w czasie panowania Mesjasza) niż tobie (Mat. 11:22,23). O co więcej moglibyśmy pytać na ten temat? Na jaki większy autorytet moglibyśmy się powołać, jak nie na samego wielkiego Sędziego?
Na nic się zda twierdzenie, że Jezus nie mówił o tych samych rozwiązłych Sodomitach, o których mówi Juda w naszym wersecie. Na nic zda się utrzymywanie, że Jezus miał na myśli niektórych Sodomitów żyjących za Jego dni, ponieważ takich nie było. Mistrz wyraźnie nam mówi: "Ale dnia tego, gdy wyszedł Lot z Sodomy, spadł jako deszcz ogień z siarką z nieba, i wytracił wszystkie" (Łuk. 17:29). Gdy nasz Pan oświadcza: "lżej będzie ziemi Sodomskiej w dzień sądny" niż Kafarnaum i innym miastom, w których głosił Ewangelię, oznacza to, że będzie jednak jakaś szansa dla tych ludzi, którzy Go słyszeli i odrzucili Jego posłannictwo.
"Napisano"
Obecny wiek Ewangelii, który się rozpoczął od cierpień i trudnych do zniesienia doświadczeń naszego Pana, który dalej doświadczał tymi doznaniami Jego naśladowców, ma na celu przygotowanie, wykwalifikowanie tych, którzy będą sędziami świata w przyszłym wieku. Wszyscy oni muszą być rozwinięci w owocach i łaskach Ducha świętego - "cichości, cierpliwości, braterskiej uprzejmości, miłości", w przeciwnym razie w przyszłości nie będą się nadawali na sędziów ludzkości. Wymaga się, aby oni wszyscy stali się kopiami Odkupiciela, drogiego Syna Bożego. Święty Paweł mówi nam o tym, oświadczając: "Azaż nie wiecie, iż święci będą sądzili świat?", i dodaje, że Bóg z góry postanowił, żeby ci wszyscy sędziowie byli kopiami Jego Syna.
Wracając do wersetów Starego Testamentu dostrzegamy, jak Boski Duch podyktował sprawę przyszłej próby Sodomitów jednemu z proroków i sprawił, aby została zapisana dla naszej nauki. Niestety, jak powiedział Jezus, jesteśmy "leniwego serca ku wierzeniu wszystkiemu, co powiedzieli prorocy" (Łuk. 24:25). Przez Ezechiela Pan wyjaśnił, że kiedy nadejdą czasy restytucji, podczas drugiego adwentu naszego Pana, w chwale Jego królestwa, wtedy, na obecnie odrzucony Izrael, spłyną Boskie błogosławieństwa. Mesjaszowe błogosławieństwa nie tylko będą dla Izraela, ale obejmą wszystkie rodziny ziemi.
Przez tego proroka Pan szczególnie uwydatnił Izraelowi przywrócenie jego dwóch siostrzanych narodów, Sodomy i Samarii. Pan zwrócił uwagę na to, że w dniu ich pychy i pomyślności gardzili tymi siostrzanymi narodami jako znacznie niższymi od nich, niegodnymi ich uwagi. Lecz w czasach restytucji (Dz.Ap. 3:19-21) radować się będą Boską łaską razem z tymi wcześniej pogardzanymi narodami.
Nasz Pan oświadcza, że nie dzieje się tak z powodu godności którejkolwiek z tych osób, którym On proponował restytucję, lecz z powodu Jego chwalebnego charakteru, dla chwały Jego Imienia. Przytoczmy ogólne uwagi, jasne oświadczenie o przyszłych Boskich celach i zauważmy, iż z naciskiem jest powiedziane, że tymi, którzy mają być przywróceni i błogosławieni, są właśnie te osoby, które zginęły w dniach Lota. Czytamy:
"Sodoma, siostra twoja ... nie czyniła, jakoś ty czyniła ... Oto ta była nieprawość Sodomy, siostry twojej, pycha, sytość chleba i obfitość pokoju ...ręki jednak ubogiego i nędznego nie posilała. Owszem, wyniósłszy się, czyniły obrzydliwość przed obliczem moim; przetożem je zniósł jako mi się zdało. (Bóg nie uznał za dobre przeniesienie ich do piekła wiecznych mąk, lecz uznał za właściwe zniszczenie ich i uczynienie przykładem zniszczenia tych wszystkich, którzy ostatecznie nie będą się Jemu podobać po poznaniu i skorzystaniu z Jego łaski i sposobności uzyskania wiecznego życia).
Ponośże i ty hańbę swoją, którąś przysądziła siostrom swoim, dla grzechów swych, którymiś obrzydliwości czyniła bardziej niż one (jak stwierdził Jezus)... Przywrócę zaś więźniów ich (wyprowadzę z więzienia śmierci) ... tedyć też przywiodę pojmanych więźniów twoich w pośrodku ich, abyś tak nosiła hańbę twoją, a wstydziła się za wszystko, coś czyniła, a tak abyś je ucieszyła. Siostry twoje, Sodoma i córki jej, wrócą się do pierwszego stanu swego, także Samaria i córki jej wrócą do pierwszego stanu swego: tedy się też i ty z córkami twymi nawrócisz do pierwszego stanu swego ... Wspomnę na przymierze moje z tobą uczynione za dni młodości twojej i zawrę z tobą przymierze wieczne" (Nowe przymierze Zakonu, którego pośrednikiem będzie Mesjasz i które w Jego pośredniczącym królestwie będzie błogosławić Izraela i wszystkich, którzy przyjdą do Izraela pod zwierzchnictwo wspaniałych warunków tego Nowego Przymierza - Jer. 31:31).
I wspomnisz na drogi twoje i zawstydzisz się, gdy przyjmiesz siostry twoje starsze nad cię i młodsze niż ty, i dam ci je za córki, ale nie według przymierza twego (nie pod twym obecnym ' Przymierzem Zakonu, lecz pod Nowym Przymierzem (Zakonu) i jego lepszym pośrednikiem) ... abyś wspomniała i zawstydziła się i nie mogła więcej otworzyć ust dla wstydu swego, gdy cię oczyszczę od wszystkiego, coś czyniła, mówi panujący Pan" - Ezech. 16:48-63.
Długość i szerokość - wysokość i głębokość
Jakże wspaniałą na początku wydaje się myśl, że naprawdę mamy dobrego, uprzejmego i miłującego Boga, a nie bezlitosnego i mściwego Boga! Tak bardzo zostaliśmy oszukani w sprawie Jego charakteru przez tradycje przekazywane z przeszłości, że czciliśmy Go ze strachu, zamiast z miłości i oddania.
Na myśl przychodzą nam słowa Pana podane przez proroka: "Nie strachajcie się jako oni, ani się lękajcie". "Bojaźni, którą się mnie boją, z przykazań ludzkich nauczyli się". "Jako wyższe są niebiosa nad ziemię, tak drogi moje przewyższają drogi wasze, a myśli moje myśli wasze". O, dzięki Bogu, że tak jest! Przez całą wieczność będziemy wielbić Boga, że nie pozwolił naszym praojcom na zmianę Jego charakteru! On jest ten sam wczoraj, dziś i na zawsze. On się nie zmienia. Wielki, mądry, sprawiedliwy, pełen miłości plan zbawienia ludzkości, jaki obecnie realizuje, jest dokładnie tym samym planem, "który postanowił w samym sobie" przed stworzeniem świata. Plan wybrania Kościoła przez ogniste próby, przez ciasną bramę i wąską ścieżkę, przez dziewiętnaście stuleci jest tym, co "postanowił" od początku, ponieważ Apostoł powiada, że On przewidział Kościół w Chrystusie.
Podobnie zostały przewidziane, z góry przeznaczone i szczegółowo przygotowane czasy restytucji, jakie niebawem nadejdą dla ludzkości, tak jak obecnie są wykonywane Jego plany. Koniec będzie wspaniały. Jego imię będzie świeciło pełnym blaskiem, gdy ustąpią mgły i gdy wzejdzie Słońce Sprawiedliwości ze zdrowiem na swych skrzydłach, rozpraszając wszelką ciemność, degradację grzechu i przesądy.
Jeśli chodzi o tych, którzy poddani Boskim próbom okażą sympatię dla niegodziwości i zostaną Boskim wyrokiem całkowicie zniszczeni przez Odwiecznego, od czego nie będzie żadnego powrotu do poprzedniego stanu, odkupienia czy zmartwychwstania: "Staną się jakoby ich nie było". Lecz wszyscy chętni i posłuszni dostąpią błogosławieństw Pana aż do uzyskania wiecznego życia - albo na poziomie duchowym jako członkowie Kościoła pierworodnych, albo na poziomie ludzkim jako członkowie zbawionego Izraela, przywróconego do ludzkiej doskonałości.
SB ’96,9-12; BS '95,9.