Pismo na ścianie: Mene Tekel Upharsin
"Zważonyś na wadze, a znalezionyś lekki" (Daniel 5)
DANIEL musiał być prawie dziewięćdziesięcioletnim starcem w czasie tej Biblijnej relacji. Nabuchodonozor już nie żył; Nabonid, jego syn, prawdopodobnie też już nie żył, a Balsazar, wnuk Nabuchodozora, właśnie zasiadł na tronie Babilonii. Babilon był miastem stołecznym, a jak wynika z wszystkich opisów był bez wątpienia najwspanialszym miastem, jakie istniało do tego czasu. Było to bardzo bogate, pełne przepychu miasto, wzbogacone nie tylko grabieżą pałaców i świątyń podbitych okolicznych narodów, lecz dodatkowo wzbogacane corocznymi daninami płaconymi przez te narody i dochodami z handlu z wszystkimi narodami świata.
BABILON, POTĘŻNE MIASTO
Babilon był nie tylko największym miastem na świecie, ale także najsilniejszą fortecą. Wielka równina na której leżał, raj żyzności i upraw, był poprzecinany niezliczoną liczbą kanałów, zarówno wielkich jak i małych, które służyły do nawadniania i żeglugi.
Miasto zbudowane na tej żyznej równinie miało, według niektórych źródeł, 22,5 km z północy na południe i 22,5 km z wschodu na zachód. Otaczały je wysokie mury. Miasto miało 100 bram. Przepływała przez nie rzeka Eufrates. Na obu jej brzegach zostały wzniesione solidne, masywne mury, w których były po wstawiane bramy wodne zrobione z brązu.
Kiedyś zostało opisane jako najsilniejsza forteca na świecie, którą nawet mały oddział mógłby bronić przez lata. Naturalnym wynikiem posiadania w swoim ręku takich bogactw i siły było powstanie w sercu króla Balsazara pychy i pewności siebie.
OBLĘŻENIE BABILONU
Nasza lekcja odnosi się do czasu, gdy armia Medów i Persów, pod dowództwem króla Cyrusa, oblegała Babilon. Był to ten Cyrus, o którym Pan powiedział przez jednego ze swoich proroków, iż wyzwoli jego lud, Hebrajczyków (Iz. 44:28).
Patrząc z ludzkiego punktu widzenia obleganie Babilonu było beznadziejnym zadaniem, przegraną, tak potężna była ta forteca. Jednak Pan wyznaczył czas upadku imperium Nabuchodonozora i bez wątpienia tak opatrznościowo pokierował sprawami, by nastąpiło to w zamierzonym czasie.
Tak więc kiedy Balsazar i lud Babilonu oddawali się ucztom, bankietom, itd., przekonani o swoim bezpieczeństwie i pewni tego, iż miasto jest nie do zdobycia, Cyrus i jego armia kopali rów poza miastem, do którego w słusznym czasie zostały skierowane wody rzeki Eufrates, a wtedy, w ciemności nocy, żołnierze przemaszerowali przez koryto rzeki i weszli do miasta, podczas gdy jego nic nie podejrzewający obrońcy biesiadowali.
PRÓŻNOŚĆ I ŚWIĘTOKRADZTWO
Tej samej nocy król wydał bankiet w swoim głównym pałacu dla tysiąca swoich dostojników, lordów i dam imperium przebywających w mieście. O wrogu niewiele myślano. Wprost przeciwnie Balsazar przechwalał się siłą fortecy nie do zdobycia, a także oświadczył, że bogowie Babilończyków przewyższają wszystkich innych bogów. Jako dowód tego wskazał na okoliczne narody podbite przez Babilon i dla pośmiewiska zażądał świętych naczyń, które jego dziadek Nabuchodonozor sprowadził z Żydowskiej Świątyni, by on sam i jego możnowładcy mogli z nich pić, oddając cześć bogom Babilonu.
TAJEMNICZY NAPIS
To właśnie pośród tego bluźnierstwa i profanacji świętych naczyń ze świątyni Jehowy ukazała się dłoń i napisała ognistymi literami na ścianie pałacu słowa Mene, Mene, Tekel, Upharsin. Król, jego doradcy, dostojnicy, arystokracja świata, zdumieli się i zdrętwieli. Zjawa przekonała ich od razu, że nadchodzi jakaś straszna klęska. Uznano, że jest ona nadludzkiego pochodzenia. Wysłano po mędrców, astrologów, itd., by podali wyjaśnienie i interpretację tego znaku. Ci przybyli, lecz nie spełnili swojego zadania.
Matka króla przypomniała sobie o Danielu i jego związku z Nabuchodonozorem. Prawdopodobnie słyszała o wspaniałej interpretacji wizji Nabuchodonozora danej przez Daniela wtedy, kiedy wszyscy inni zawiedli. Jest widoczne, iż prorok był postacią dobrze znaną, znajdował się niezbyt daleko, prawdopodobnie cały czas pracował jeszcze jako urzędnik w jednym z rządowych ministerstw, i to blisko pałacu. Wkrótce przybył, a jego odwaga przy tej okazji jest godna podkreślenia.
DANIEL ZWRACA SIĘ DO KRÓLA
Daniel miał bardzo nieprzyjemny obowiązek do wykonania względem swoich przełożonych - król, jako autokrata, mógł jednym słowem pozbawić go życia.
Król zaoferował zarówno bogactwa jak i zaszczyty mędrcowi będącemu w stanie wyjaśnić znaczenie niezwykłego napisu, lecz prorok Pański pokazał, że nie jest najemnikiem i że żadne takie względy nie będą miały wpływu na jego interpretację. Jego odpowiedź brzmiała: "Upominki twoje niech tobie zostaną, a dary twoje daj innemu; wszakże pismo przeczytam królowi, i wykład mu oznajmię."
Daniel zwięźle powtórzył królowi znaną mu historię doświadczeń jego dziadka - jego wielką cześć, godność i sukcesy, a następnie jego utratę rozumu, kiedy to przez siedem lat był wyrzutkiem społeczeństwa i został zdegradowany do poziomu zwierząt, jak potem Pan ulitował się nad nim i przywrócił mu rozum, a on wyznał, iż Jehowa jest jedynym prawdziwym Bogiem. "A tak teraz ja Nabuchodonozor chwalę, i wywyższam i wysławiam króla niebieskiego, którego wszystkie sprawy są prawdą, a ścieżki jego sądem, a który chodzących w hardości poniżyć może" (Dan. 4:33-37).
Król Balsazar wiedząc o tym powinien był ukorzyć się i oddać cześć Bogu Jehowie. Napis na ścianie oznajmiający mu koniec jego panowania jako karę za jego świętokradztwo był w takiej mierze przesłaniem od Jehowy, w jakiej król przeciwstawił się Jemu i chełpliwie oraz świadomie Go znieważył.
Jak wspaniale w czasie ta cała sprawa była zaplanowana! Gdy zachodziły te wydarzenia armia Cyrusa wkraczała do miasta. Kiedy Daniel wyjaśniał, że napis na ścianie oznacza: "Zważonyś na wadze, a znalezionyś lekki", żołnierze przystąpili już do wymierzania kary.
Król Balsazar widocznie uznał prawdziwość słów proroka i słuszność Boskiej decyzji. Na jego korzyść przemawia to, że nie usiłował uczynić krzywdy Danielowi, lecz obdarzył go zaszczytami i uczynił go trzecią osobą u władzy w królestwie. Niewiele później nieprzyjaciel był już w pałacu, król został zabity, zarządzanie państwem zostało przekazane Cyrusowi, a obdarzony zaszczytami Żyd, Daniel, otrzymał stanowisko powierzane tylko ludziom zaufanym. Został urzędnikiem w nowym rządzie MedoPersji, która na skutek obalenia Babilonii stała się drugim uniwersalnym imperium świata reprezentowanym we śnie Nabuchodonozora o posągu, w jego ramionach ze srebra.
WYPŁYWAJĄCE Z TEGO LEKCJE
Pewna lekcja wynikająca z tej opowieści wskazuje, że chociaż Bóg nie zawarł przymierza z żadnym innym narodem tylko z Izraelem, jednak sprawował ogólny nadzór nad innymi narodami - nie w takiej mierze, aby je karać i przemieszczać w taki sam sposób, jak to uczynił swemu ludowi, z którym zawarł przymierze, z nasieniem Abrahama, lecz w takiej mierze, by miały przynajmniej ogólne lekcje o ogólnych sprawach, by mogły usłyszeć o Jego imieniu, mimo że te narody nigdy nie nazwano Jego ludem i nie wystosowano do nich zaproszenia ani nie zaproponowano im przymierza łaski lub pokoju.
Były one, jak później opisał to Apostoł: "nadziei nie mający i bez Boga na świecie", cudzoziemcy, obcy, oddaleni od wspólnoty Izraelskiej. Przez cały ten czas Pan ukrywał przed poganami i wszystkimi ludźmi ostateczne cele swojej łaski, błogosławienie wszystkich narodów ziemi. Nie był wtedy jeszcze właściwy czas na odkupienie świata ani poinformowanie go o błogosławieństwach, jakie ostatecznie wynikną z wielkiego odkupienia, jakie w Boskim planie miało dokonać się na Kalwarii.
Inną lekcją jest, iż Bóg rzeczywiście bilansuje, waży postępowanie ludzi, że chociaż łaska jest podstawą wszystkich Jego działań, niemniej jednak ta łaska jest udzielana według pewnych zasad sprawiedliwości, zasadności i posłuszeństwa warunkom, gdy kara jest wykonywana na przeciwnej klasie, na tych, którzy zaniedbują lub ignorują Boskie instrukcje. Tak było z Balsazarem i ostatecznie tak będzie z wszystkimi innymi.
BOSKIE POSTĘPOWANIE Z NARODAMI W DNIU DZISIEJSZYM
Pańskie postępowanie z narodami w dniu dzisiejszym bez wątpienia w znacznej mierze przebiega według tych zasad, jakie zostały zilustrowane w doświadczeniach Balsazara, a jeszcze bardziej w ziemi Kanaan, kiedy Pan wypędził Kanaanitów i inne ludy, dopiero wtedy, gdy ich "kielich nieprawości" się dopełnił, lecz nie wcześniej. Niewątpliwie Pan nadal postępuje z tymi narodami według pewnych zasad. Co więcej, wszystkie narody, które postępuj ą niesprawiedliwie z narodem Żydowskim zostaną ostatecznie ukarane.
Gdyby Pan zajmował się jednostkami rodzaju ludzkiego - gdyby sądził każdą jednostkę, karząc złoczyńców i bezzwłocznie nagradzając czyniących dobro, do jakich zmian by to doprowadziło na świecie, i jak szybko zostałyby one dokonane. Jak widzimy nie ma to miejsca w obecnym czasie ani, jak mówi Pismo Święte, nie miało miejsca w przeszłości (Ps. 50:16-21).
Prorok wskazuje na fakt, iż oczy niepoboż-nych występują od tłustości, i że mają więcej niż serce mogłoby sobie życzyć, podczas gdy niektórym z Pańskich wiernych dozwolono znaleźć się w kłopotach finansowych, w trudnościach, prawie że w niedostatku.
Taka kolej rzeczy jest konieczna do wykonania Boskiego planu w obecnym czasie po to, by Pański lud musiał kroczyć wiarą, a nie widzeniem - po to, by ci, którzy nie miłują Pana całym sercem, duszą, myślą i siłą nie zostali pociągnięci do Niego jedynie nadzieją ucieczki przed karą lub nadzieją otrzymania doczesnych nagród. Teraz Pan stara się zająć takimi, którzy są w stanie i chcą przejawiać wiarę w Jego łaskawe obietnice przyszłego życia.
Już wkrótce, gdy Królestwo zostanie ustanowione i wola Pańska będzie wykonywana na ziemi tak jak w niebie, wszystko się zmieni. Wtedy, jak mówi nam Apostoł, ten, który będzie czynił sprawiedliwość, będzie żył, a ten, który świadomie będzie czynił niesprawiedliwość, będzie cierpiał, i jeśli nie zmieni swojego postępowania, zostanie ostatecznie zniszczony we wtórej śmierci.
BOSKIE POSTĘPOWANIE WOBEC DUCHOWYCH IZRAELITÓW
Łaska Pańska, która pozwoliła Danielowi zdobyć wysokie stanowisko w imperiach Babilońskim i następnie Medo-Perskim, jest odmienna w Jego poczynaniach z duchowym Izraelem dnia dzisiejszego. On postępuje z nami nie według ciała, ale według ducha. W wyniku tego nagrody jakie otrzymujemy za wierność Jemu są duchowymi nagrodami.
Ostatecznie, jeśli będziemy wierni, otrzymamy przywilej służenia Jemu w Jego królestwie i radowania się z ogólnego podniesienia się ludzkości.
Na zakończenie cytujemy niemieckiego poetę, Heinricha Heinego (1797-1856), który w następujący sposób wyobrażał sobie sceny będące przedmiotem naszego badania:
Na policzkach
monarchy dziki ogień płonął,
A wino budziło w nim zuchwałość.
Zuchwałą dłonią, w dzikim szale.
Król chwycił puchar i napełnił go po brzegi,
I aż do dna wypił z świętego kielicha,
I pieniąc się zawołał pijąc z kielicha:
"Jehowo, na wieki pogardzam tobą - Jam
Monarchą Babilonu".
Wyjący śmiech ucichł, a wszyscy
Zamarli jak w śmierci w królewskiej sali.
I patrzcie! I patrzcie! na białej ścianie wysoko
Kształt ręki przesuwał się powoli,
I pisał, i pisał, na szerokiej białej ścianie.
Ogniste litery, i rozpłynął się w noc.
SB ’99,74-76; BS '97,57-60.