Kongregacjonalizm i Stany Zjednoczone
WCZESNY wpływ religii na Kolonialną Amerykę, zwłaszcza wpływ Prezbiteranizmu, Metodyzmu i Kongregacjonalizmu, przyniósł owoce w ustroju Stanów Zjednoczonych, umieszczając je na czele państw demokratycznych.
Związek pomiędzy demokracją w Kościele i demokracją w państwie nie pozostał bez wpływu na myślicieli społecznych i politycznych. "Manifest Przeznaczenia", pogląd że Stany Zjednoczone są państwem wybranym przez Boga, jeśli być może jest to teza przesadzona, niemniej jednak odzwierciedla uczucia tych, którzy wierzyli, że ten kraj w tym świecie miał do wypełnienia pewną misję.
Ten historyczny związek jest często przeoczany w dzisiejszej świeckiej Ameryce. Dalej podajemy częściowy przedruk artykułu ze Sztandaru Biblijnego, który upiększa ten temat.
Wpływ Kongregacjonalizmu na Rząd Amerykański
Inny wpływ na rząd amerykański miała demokratyczna forma zarządzania kościołem praktykowana przez wielu Protestantów - forma rządów Kongregacjonalnych.
M. Emile de Laveleye we Wstępie do książki Oscara Strausa pt. "Geneza Republikańskiej Formy Rządu Stanów Zjednoczonych" napisał, że "wpływ, jaki religia wywiera na człowieka jest tak głęboki, iż jego ciągłą tendencją jest dostosowywanie instytucji państwowych do form zapożyczonych z organizacji religijnej."
Takie formy rządów świeckich jak monarchia, arystokracja i demokracja są porównywane do takich rodzajów zarządzania kościołem jak episkopalizm, prezbiterianizm i kongregacjonalizm. Monarchia, forma rządów, w których władza spoczywa w rękach jednostki, jest podobna do episkopalizmu, czyli rządów jednego biskupa. Arystokracja, stanowiąca rządy nielicznych, jest podobna do prezbiterianizmu, rządów kilku starszych. Demokracja, rządy ludu, jest podobna do kongregacjonalizmu, rządów kongregacji.
John Wise (1652-1725), kongregacjonalny duchowny, "pierwszy wielki amerykański demokrata" był niezrównany pośród kolonialnego kleru, dostrzegając związek pomiędzy rządami w kościele i państwie. Jego książka z 1717 roku, pt. "Usprawiedliwienie Rządu Kościołów Nowej Anglii" wznowiona w 1772, usiłowała dowieść, iż "Demokracja jest Rządem Chrystusa w Kościele i w Państwie." Od czasów Wise'a inni pisarze dostrzegali ten związek i potwierdzali wpływ Kongregacjonalizmu na rząd amerykański. Poniżej cytujemy kilka przykładów.
Clinton Rossiter: "Purytańska teoria genezy kościoła w zgodzie wierzących prowadziła bezpośrednio do popularnej teorii pochodzenia rządu za zgodą rządzonych. Doktryna o rządzie ludu wyznawana w wielu wioskach w Massachusetts była w dużej mierze zsekularyzowanym i rozszerzonym Kongregacjonalizmem."
Harry Stout: "Kongregacjonalizm, z samej swej natury, nie przyznaje nikomu suwerennej władzy. Tak więc stwierdzamy, iż w Nowej Anglii w tych kościołach ludność od samego początku uprawia politykę demokratyczną, nigdy jej tak nie nazywając. W istocie rzeczy wydaje mi się, że gdybyśmy zatrzymali przeciętnego mieszkańca Nowej Anglii na początku XVII wieku i wymienili słowo polityka, znałby on to słowo, lecz instynktownie pomyślałby o polityce w Kościele."
Richard B. Morris, profesor historii amerykańskiej na uniwersytecie w Columbia, pisze: "Dokładnie jak kościół, który został stworzony przez osoby zawierające porozumienie, tak samo polityczny porządek wyłania się jako dobrowolne powołanie do życia sprzymierzających się członków społeczeństwa - 'My Naród' z Preambuły do Konstytucji. Można prześledzić bezpośrednie przejście od biblijnego przymierza do porozumienia w kościele (Kongregacjonalizm), czy też do konstytucji, stanowej, bądź federalnej."
OGRANICZENIA RZĄDU REPUBLIKAŃSKIEGO
W republice wszyscy ludzie są równi wobec prawa. Każdy obywatel jest monarchą, a ci monarchowie, swoimi głosami, wyznaczają pewne jednostki ze swojego grona, aby były ich przedstawicielami i sługami. Tak brzmi teoria, ideał, lecz wszyscy wiemy, iż jest ona mniej lub bardziej wadliwa. Na próżno można by utrzymywać, iż wszyscy ludzie rodzą się wolni i równi kiedy wiemy, że istnieją wielkie nierówności, wynikające z urodzenia, charakteru, talentu i siły woli.
Jednakże ten najwyższy rodzaj rządzenia może być w pełni oceniony jedynie przez ludzi inteligentnych i może wypracować najwyższe dobro jedynie w rękach ludzi rozumnych i sumiennych, poddanych Boskim zarządzeniom. Chociaż republika byłaby idealnym stanem dla doskonałych ludzi, to tak długo, jak człowiek jest niedoskonały, ona tylko częściowo spełnia warunki tego stanu.
Bóg, który dla każdego narodu ustanowił (Rzym. 13:1-7) formę rządu najlepiej przystosowaną do jego politycznych ideałów, rozwoju i stanu, mądrze nie zrządził, aby wszystkie narody, indywidualnie lub zbiorowo, miały tak wysoko rozwiniętą formę rządu jak Ameryka w swoich poszczególnych stanach i jako całość, czyli jako Stany Zjednoczone, bowiem dla pewnych narodów takie demokratyczne instytucje byłyby zgubne.
Dlatego też On ustalił, aby pewne narody z powodu zupełnego braku doświadczenia w politycznych ideałach, rozwoju i stanie miały formę rządu monarchii absolutnej; aby inne zaś narody, trochę więcej doświadczone w tych aspektach, miały ograniczoną monarchię, a jeszcze inne, bardziej postępowe w swoich politycznych ideałach, rozwoju i stanie, miały rząd pół-demokratyczny; aby jeszcze bardziej postępowe w tych aspektach narody miały prawie czystą demokrację, a najbardziej postępowe pod tym względem narody miały czystą demokrację, taką jaką mają Stany Zjednoczone.
Z punktu widzenia Boskiego "zrządzenia" - ustalenia - w tej sprawie jest rzeczą właściwą, aby naród, który już wyrósł z formy rządu niegdyś odpowiednio przystosowanej do jego warunków zmienił formę rządu, z której wyrósł. Dlatego usunięcie Wielkiej Brytanii od władzy i ustanowienie własnego rządu z ludu, dla ludu i przez lud było ze strony naszych praojców rzeczą słuszną nie tylko względem człowieka, ale także względem Boga.
Prawdziwą zasadą, zarówno Boga, jak i ludzi, jest, że rządy czerpią swoje uprawnienia ze zgody rządzonych, bowiem naród jest związkiem politycznym wielu spokrewnionych ludzi, powstałym dla ich wspólnych interesów politycznych. Z tego powodu Bóg ustalił, aby ci, którzy zgadzają się na monarchię absolutną mieli ją, ci, którzy zgadzają się na monarchię w stopniu ograniczonym mieli ją, ci zaś, którzy zgadzają. się na pół-demokrację mieli ją, a ci, którzy zgadzają się na prawie czystą demokrację mieli ją oraz ci, którzy zgadzają, się na czystą demokrację też ją mieli.
FORMA RZĄDU W KRÓLESTWIE BOŻYM
W obliczu niebezpieczeństwa, jakie niesie ze sobą oddanie wielkiej władzy w ręce panującego oraz celowości republikańskiej formy rządów ludzi, przez ludzi i dla ludzi, powstaje pytanie, jak będzie w królestwie Bożym? Te wspaniałe rządy nie będą w żadnym znaczeniu ani republikańskie, ani socjalistyczne, lecz będzie to monarchia. I nie będzie to nawet monarchia ograniczona, lecz imperialna i autokratyczna.
Zamiast dać ludzkości więcej władzy i pozostawić ustalanie wszystkiego przez powszechną wolę i głosowanie, królestwo Mesjasza uczyni rzecz wręcz odwrotną. Ustanowi prawo, będzie karać każde jego naruszenie i wskaże ludziom fakt, że nie są w stanie odpowiednio rządzić sobą, i że z tego powodu Bóg zarządził ustanowienie królestwa Mesjasza, by rządziło ludźmi, dopóki oni będą się znajdowali w niedoskonałym stanie, podnosząc ich przez restytucję do pełnej doskonałości, kiedy będą w stanie, jak to było pierwotnie zamierzone, wszyscy być królami, lub też, w przypadku braku dojścia do tej normy, zostaną zniszczeni jako nienaprawialni, kochający się w nieprawości.
Ustawy tego królestwa będą bardziej wymagające, niż przepisy jakiegokolwiek poprzedniego rządu, a swobody ludzi zostaną ograniczone do stopnia, jaki będzie naprawdę dotkliwy dla wielu, którzy dzisiaj głośno domagają się zwiększenia wolności. Wolność zwodzenia, błędnego przedstawiania, sięgania po nie swoje i oszukiwania innych będzie zupełnie odebrana. Wolność, czy pozwolenie na czynienie jakiejkolwiek formy zła nie zostaną przyznane nikomu. Jedyną wolnością, jaka będzie zapewniona każdemu, będzie prawdziwa i chwalebna wolność synów Bożych - wolność czynienia dobra sobie i innym w każdy możliwy sposób; lecz nic nie będzie mogło krzywdzić ani niszczyć w całym tym Świętym Królestwie. (Iz. 11:9; Rzym. 8:21). W rezultacie rządy te będą przez wielu odczuwane jako surowe, łamiące wszelkie dotychczasowe zwyczaje i nawyki, jak również wszystkie obecne instytucje oparte na fałszywych zwyczajach i fałszywych pojęciach o wolności. Z powodu swej stanowczości i siły, rządy te są symbolicznie nazwane żelaznymi - "I będzie ich rządził laską żelazną".
Jehowa, nasz Bóg, będzie Autokratą, Jego wola będzie zaprowadzona na ziemi, a wszyscy, którzy nie będą z radością i z całego serca posłuszni Jego sprawiedliwym prawom, będąc obdarzeni wystarczającą wiedzą i zdolnościami, zostaną odcięci - umrą śmiercią wtóra, ich życie zgaśnie na zawsze.
KRÓLESTWO MESJASZA NIE BĘDZIE TYRANIĄ
Niektórzy
z trwogą mogliby zapytać: czy to nie byłby najniebezpieczniejszy stan rzeczy?
Czy ja
kiejkolwiek rodzime królewskiej, choćby była szlachetna i szczodra, można
by powierzyć taką autokratyczną władzę bez obawy, że zostanie ona wykorzystana
do zniewolenia narodu i wywyższenia panujących? Czy nie nauczyliśmy się tego
z historii minionych 6000 lat? Czy nie widzimy konieczności ukrócania i kontrolowania
władzy królów i rządzących? Czy w coraz większej mierze nie uświadamiamy sobie
konieczności sprawowania rządów przez społeczeństwo?
Gdyby królestwo Chrystusa było tego samego rodzaju, co obecne rządy, działając na takich samych samolubnych zasadach, byłoby o wiele gorsze z powodu większej władzy. Lecz ono będzie oparte na innych zasadach. Zasady sprawiedliwości i miłości będą podstawą tego tronu, a nie niesprawiedliwość i samolubstwo. A wspierane, jak to będzie miało miejsce, przez mądrość i moc Bożą, doprowadzi do dobrych skutków, wiecznych błogosławieństw dla prawych w sercu. Wszelka jego władza i cała mądrość jego władców będzie wykonywana z miłością i sprawiedliwie, dla dobra upadłej ludzkiej rodziny, dla podnoszenia do doskonałości wszystkich chętnych i posłusznych.
W tym miejscu kończymy naszą prezentację Kongregacjonalizmu. Naszym zamiarem nie było wynoszenie jednej denominacji ponad inne. Świecki Ruch Misyjny "Epifania", jako ruch medenominacyjny, wierzy, iż wszyscy ci, którzy przyjęli zbawczą moc Zbawiciela, Pana Jezusa Chrystusa, są usprawiedliwieni przez wiarę, nie przez denominację.
SB ’00,45-47; BS '99,41-46.