KAŻDA DOLINA NIECH PODNIESIONA BĘDZIE

"Każda dolina niech podniesiona będzie, a każda góra i pagórek niech poniżony będzie; co jest krzywego niech się wyprostuje, a miejsca nierówne niech będą równiną" - Izajasz 40:4,5 -

    POSŁANNICTWO IZAJASZA z 40 rozdziału jest skierowane do Izraela, do ludu związanego z Bogiem przez przymierze. Od najdawniejszych czasów ów naród uważał, że jest przeznaczony do jakiegoś szczególnego celu w Boskiej służbie. Dzięki Boskiej łasce dostąpił wyjątkowego zbliżenia z Nim, dzięki któremu lojalność mogłaby zapewnić mu pokój, powodzenie i dalsze przywileje. Natomiast nielojalność wywołałaby Boskie niezadowolenie i wycofanie Jego protekcji. Chociaż historia zapisała liczne przejawy nieposłuszeństwa tego narodu oraz wiele okazji surowego karania, zasadniczy sens przeznaczenia pozostał - świadomość pewnej misji danej przez Boga dla Jego celu.

    Ten cel był niejasno zrozumiany aż do przyjścia Mesjasza. Lecz wówczas tylko kilku zrozumiało, uznało i oddało swoje życie dla tej szczególnej misji, którą On wyjawił. Pośród przywódców owego narodu stare nieprzejednanie pozostało. Jezus nie zapoznał się z tymi błędnymi oczekiwaniami o wyzwolicielu mającym przywrócić prestiż Izraela po stuleciach niewolniczego trzymania się kolejnych imperializmów. Ostrość bólu Jezusa, z powodu tego odrzucenia, można dostrzec w Jego bezgranicznym smutku z powodu zdrady: "Jeruzalem! Jeruzalem! Które zabijasz proroki, i które kamienujesz te, którzy do ciebie byli posyłani: ilekroć chciałem zgromadzić dzieci twoje, tak jako zgromadza kokosz kurczęta swoje pod skrzydla, a nie chcieliście? Oto wam dom wasz pusty zostanie" (Mat. 23:37,38).

    Przez 1845 lat, od śmierci Jakuba, gdy ich pozycja jako narodu była pierwszy raz uznana, oni cieszyli się Boską opieką i nauką. Mimo, że często cierpieli z powodu srogich kar i napraw za liczne grzechy, Bóg słyszał ich pokutujące wołania i wielokrotnie uwalniał ich od nieprzyjaciół. Lecz odrzucenie przez nich Mesjasza nie pozostawiało żadnej nadziei dalszego Boskiego uznania, a Jezus w A.D. 33 oświadczył, że Dom Izraela będzie spustoszony, zaznaczając początek odpowiednich 1845 lat Boskiej niełaski. Wkrótce skazany na wygnanie ze swej ojczyzny, naród Izraela w rzeczywistości znalazł się w warunkach osamotnienia i odrzucenia - lud rozproszony między wszystkimi innymi narodami znosił antagonizm i nienawiść ze strony wrogo usposobionego świata.

"CIESZCIE LUD MÓJ"

    Ale Izrael nigdy nie stracił swej tożsamości. "Miłymi dla ojców" (Rzym. 11:28), czas ich niełaski wygasł pod koniec 19 stulecia, a lud początkowo rozproszony powracał do ziemi zwanej "świętą". Nastał czas mówienia pocieszająco do Jeruzalem. A ów "głos ... na puszczy" (Iz. 40:3) był posłannictwem Boskiego ludu wiernego i poświęconego, ludu, który poznawał znaki czasu i miał przywilej ogłaszać nadchodzące Królestwo, Tysiącletnie Panowanie Mesjasza. Ten lud głosił o niezmiennym przeznaczeniu Boskiego narodu Izraelskiego, niezbędnego podczas ustanawiania tego Królestwa na ziemi - ów naród tę misję uświadamiał sobie niewyraźnie, lecz ona wkrótce się stanie jasna. My mamy zapewnienie Pisma Świętego, że chociaż powrócili głównie niewierzący, dotąd głusi i ślepi na działania Boskiego Planu Zbawienia, narodowe nawrócenie Izraela spełni się przez Chrystusa w chwale. "Przyjdzie z Syjonu wybawiciel i odwróci niepobożności od Jakuba" (Rzym. 11:26).

    Generacje chrześcijan modliły się: "Przyjdź Królestwo Twoje; bądź wola twoja jako w niebie, tak i na ziemi", głównie z wielką dozą niepewności, co do natury tego Królestwa. Niektórzy źle je interpretowali, jako będące tylko działaniem łaski w sercach wierzących, nie oceniając niektórych z najmocniejszych obietnic Pisma Świętego. Ps. 72:8 mówi nam, że to Królestwo będzie panować "od morza do morza". Apostoł Paweł do Filipian 2:9-11 mówi, że "każde kolano się pokłoni i każdy język będzie wyznawał, że Jezus Chrystus jest Panem ku chwale Boga Ojca". Takie proroctwa dotąd się nie spełniły. Nasze ciągłe pytania świadczą o tym, że Boże Królestwo jeszcze nie nastało. Ono bowiem przyniesie z sobą błogosławieństwo dla świata, a intencje Ojca Niebiańskiego zmierzają do ustanowienia swego dominium pośród Jego ziemskich poddanych. My modlimy się "Przyjdź Królestwo Twoje", ponieważ oczekujemy na Zbawiciela ukazującego się drugi raz i przynoszącego zbawienie wszystkim.

Izrael będzie błogosławił świat

    Gdy na tę modlitwę - która stanie się płaczem wypływającym z serca, w miarę powiększania się dolegliwości - będzie odpowiedź, to co stanie się udziałem Izraela w toku wydarzeń? Za pośrednictwem Izajasza mamy pewne słowo proroctwa: "I stanie się w ostateczne dni, że będzie przygotowana góra domu Pańskiego na wierzchu gór, i wywyższy się nad pagórkami, a zbieżą się do niej wszystkie narody, I pójdzie wiele ludzi mówiąc: Pójdźcie a wstąpmy na górę [królestwo] Pańską, do domu Boga Jakubowego, a będzie nas uczy t dróg swoich, i będziemy chodzili ścieżkami jego; albowiem z Syjonu wyjdzie zakon, a słowo Pańskie z Jcruzalcmu. I będzie sądził między narodami, a będzie karał wiele ludzi, l przekują miecze swe na lemiesze, a włócznie swe na sierpy; nie podniesie naród przeciw narodowi miecza, ani się będą ćwiczyć do bitwy. Domie Jakubowy! Pójdźcie, a chodźmy w światłości Pańskiej." Jasna wypowiedź tego ustępu nie pozostawia nas w zwątpieniu, że te słowa mogą być przyjęte literalnie (mimo że świątynia jest typiczna).

    Podczas gdy Kościół, bez wątpienia, był powołany do niebiańskiego dziedzictwa, aby we właściwym czasie dzielić tron Królestwa Chrystusowego (2 Tym. 2:12), to Pismo Święte w żaden sposób nie uczy, że Izrael lub pozostała ludzkość generalnie będą żyli wiecznie gdziekolwiek indziej niż na ziemi. "To cisi... odziedziczą ziemię" (Mat. 5: 5); "ale ziemię dał synom ludzkim" (Ps. 115: 16). Jednakże Jezus potwierdził, że Królestwo, chociaż administrowane z nieba, będzie miało swoich ziemskich przedstawicieli i ludzie ujrzą Abrahama, Izaaka, Jakuba i wszystkich proroków - z czasów przedchrześcijańskich - mających w tym Królestwie zaszczytne stanowiska. Lecz przedtem musi nastąpić "poniżenie" gór i pagórków obecnego złego świata, nad którym panuje szatan, jego książę.

GÓRY

    Góry, wcześniejsze królestwa oraz różne wyższe moce w społeczeństwie, są sprowadzane do poziomu demokracji w takim stopniu, w jakim ich nieodłączne słabości są ujawniane i kładą kres ich roszczeniom do przewagi. To jest znamienna cecha wielkiego wzrostu wiedzy "Czasu Końca" przepowiedziana przez Daniela (12:4). Ze wszystkich stron dostrzegamy reflektory powszechnej inteligencji i dochodzeń demaskujących tajemne sprężyny politycznych intryg, podstępnych taktyk finansowych oraz religijnej hipokryzji. Wszyscy są doprowadzani do ławy oskarżonych, gdzie dzięki uczciwym ludziom, jak i dzięki Bogu, są sądzeni według zasad prawdy i sprawiedliwości.

    Podczas politycznych wstrząsów obecnych przejściowych czasów dostrzegamy nowych nadzorców ("przystawów") dochodzących do wysokich stanowisk władzy - magnaci narkotykowi, szejkowie naftowi,"ojcowie chrzestni" świata przestępczego, zdolni manipulatorzy wielkich monetarnych intryg. To jest tylko dowód, że szatan jeszcze wciąż usiłuje utrzymać władzę w swoim zagrożonym imperium. Jego dawni słudzy byli obalani, a dobrze znając chciwość i żądzę władzy upadłej ludzkiej natury, szatan jest szybki w wynoszeniu innych na wyższe stanowiska w jego organizacji. Oni mają swój krótki dzień, lecz niebawem zostaną obaleni. Następnie, zmieniając taktyki, maskując się jako anioł światłości, przyswoił sobie ten slogan "jeśli nie możesz ich pobić, dołącz do nich" i udawaj obrońcę sprawy prześladowanych, zachęcając ich do podjęcia akcji ekstremistycznej, aby osiągnąć swój cel. To nie wystarczy, by ich ludzkie prawa były przywrócone. Ten wielki przeciwnik ich podżega, aby się domagali praw więcej niż im się należy, ale oni nigdy nie są zadowoleni. Niesprawiedliwe i niemoralne sprawy są forsowane przez natarczywą mniejszość, zaś milcząca większość, obawiająca się interweniować, jako tak zwana "politycznie poprawna", wymusza milczenie głosu rozsądku i powstrzymuje słuszne protesty oparte na Słowie Bożym. Tym samym nawet wyrównywanie społeczeństwa ma swoje szatańskie zafałszowanie, a my widzimy powstawanie i upadek grup nacisku - sukces w jednym przypadku, stratę w drugim. "Pagórki" podnoszą się i ponownie upadają w wypadku mniejszych lub większych trzęsień ziemi, jakie dotykają dzisiejsze społeczeństwo, lecz w Boskim właściwym czasie "każda góra i pagórek poniżony będzie".

    Pośród milionów drzew posadzonych w Izraelu, krótko po ustanowieniu państwa w 1948 roku było sześć milionów w dolinie Męczenników. Znajdowały się one na każdej stronie Jerozolimskiego korytarza (przy głównej autostradzie między Jeruzalem i Tel Avivem), co trzecie było posadzone na pamiątkę ofiar nazistów.

    Nie wszystkie odnośniki do dolin w naszej angielskiej Biblii są przetłumaczone z tego samego hebrajskiego słowa. Jedno słowo, aimek, znaczy rozległa dolina pośród otaczających gór, inne, bik'ah, wskazuje na długą głęboką dolinę lub szczelinę między dwiema paralelnymi liniami górzystego terytorium. Nahhal opisuje wyschnięte koryto rzeki, tj. wietrzną depresję, wykorzystywane przez rzekę zimą. Te różne określenia, wszystkie przetłumaczone "dolina" w naszej wersji biblijnej, są użyte w Starym Testamencie z największą precyzją, wskazującą moc i dokładność języka hebrajskiego.

    Słowo przetłumaczone "dolina" w naszym wersecie pochodzi z hebrajskiego gay i różni się od innych słów też znaczących dolina, lecz znaczy: wąska i wysoka gardziel lub wąwóz. Te głębokie i wąskie gardziele w obfitości występują w centralnych okręgach Izraela i wyróżniają się osobliwością górskiej scenerii w tym regionie. Ten przygniatający wąwóz opisany przez Psalmistę jako "dolina cienia śmierci" (Ps. 23:4) nazwany jest słowem gay. Dolina Hinnon, gdzie Izraelczycy krótko przed ich niewolą w Babilonie oddawali cześć Baalowi i Molochowi - jest również określona z hebr. gay i odnosi się do greckiego wyrazu gehenna z Nowego Testamentu, przetłumaczonego na język angielski jako "hell" (piekło). Dolina Hinnon, czy też Gehenna, była blisko Jeruzalem, i ostatecznie do niej wrzucano śmieci, a nieustannie palący się ogień trawił wszystkie rodzaje obrzydliwości, jak padlinę zwierząt i nawet ciała skazanych przestępców niegodnych pogrzebu. Było to miejsce zupełnego zniszczenia.

    Lecz język proroka w wersecie 4. jest symboliczny. Mówi on o ogólnym poziomie społeczeństwa ziemskiego we wszystkich jego aspektach - politycznych, finansowych, religijnych, kulturalnych - a wiele z nich funkcjonuje do tego końca, szczególnie pośród tych narodów, które kiedyś uważano "za chrześcijańskie". Te doliny, obrazujące tych, którzy kiedyś byli biedni, uciskani i służalczy, w znacznym stopniu już zostały wyniesione, w miarę jak różne prawa osobiste zostały uznane i wywalczone. Mimo, że ten proces jest bolesny, to nieuczciwe i przewrotne drogi tego świata przez liczne Boskie agencje stopniowo zostały wyprostowane. Błędy i brak konsekwencji będą wykorzeniane, sprawiając, że miejsca nierówne staną się wolne od potykania się. Rodzina ludzka na wiele sposobów wspina się, aby wyjść z depresyjnego "przygnębienia", w którym ciężkimi krokami posuwała się naprzód przez 6000 lat panowania szatana.

    Złowieszczy "cień śmierci" nadal ściga swoją ofiarę, lecz zniesienie wyroku śmierci czeka tylko na zastosowanie krwi Chrystusowej za świat. Rozpocznie się wówczas proces zmartwychwstania - powstania ludzkości do doskonałości życia wiecznego, podniesienie ostatniej dręczącej doliny.

CHWAŁA PANA

    Oczywiście, dotąd nie widzimy chwały Jehowy w pełni objawionej. Jaką jest ta chwała i jak można ją zdefiniować? Ktoś mógłby powiedzieć, że to jest okazanie Jego wyższości, manifestacji Jego Boskich atrybutów i doskonałości. Jest to majestat charakteru wielkiego Stwórcy w doskonałej równowadze wszystkich łask. To jest Jego czysta niezmienna sprawiedliwość. To jest sedno poniższego wiersza:

        Nieśmiertelny, niewidzialny, Bóg jedynie mądry,
            W świetle niedostępny, ukryty przed naszym wzrokiem,
        Nader blogoslawiony, najchwalebniejszy, przedwieczny,
            Wszechmocny, zwycięski, wychwalamy Twoje wielkie imię

                                - słowa W. Chalmersa Smttha.

    Czasem, wskutek ludzkiego postrzegania Boska chwała jest widziana jako dostrzegalne promieniowanie, wskazując na obecność i posiadanie Jego Boskich zalet. Mojżesz prosił, aby mu pokazano chwałę Pańską i chociaż pozwolono mu krótko spojrzeć na Boską świecącą dobroć i chociaż był chroniony przed jej silnym uderzeniem (2 Moj. 33:18-22), to jednak, w pewien nadzwyczajny sposób, światło Boskiej chwały odbiło się na twarzy Mojżesza, gdy powrócił z tablicami zakonu po spędzeniu 40 dni na górze Synaj. Dla pocieszenia tych, którzy go widzieli, Mojżesz przykrył twarz aż do zakończenia swego przemówienia (2 Moj. 34:29,33). Boska obecność w Przybytku na puszczy była zamanifestowana jako wspaniałe nadnaturalne światło w Świątnicy Najświętszej (Ps. 80:2) i podczas służby pierwszego Dnia Pojednania, gdy Mojżesz i Aaron wyszli, aby błogosławić lud, dzieci Izraela były świadkami podnoszącej na duchu manifestacji Boskiej chwały: "... co gdy widział wszystek lud, wykrzykali a padali na twarze swoje" (3 Moj. 9:23,24).

    W czasach Nowego Testamentu, Szczepan, w obliczu pewnej śmierci za jego chrześcijańskie świadectwo, "... patrząc pilnie w niebo ujrzał chwalę Bożą" (Dz.Ap. 7:55). Pasterze czuwający nad swoim stadem w nocy drżeli, gdy "chwalą Pańska zewsząd oświeciła ich", kiedy oni przyjęli Boskie objawienie (Łukasz 2:8-14).

    To, co widzieli pasterze i inni z Boskiej chwały było przystosowane do ich możliwości zrozumienia tych wydarzeń, to musiało być dla każdego doświadczeniem poruszającym duszę, nigdy nie zapomnianym doświadczeniem. Tak więc kilku osobom pozwolono ujrzeć w przelocie świetność tej chwały, lecz pełna jasność Boskiego sprawiedliwego charakteru obecnie jest poza zasięgiem zdolności upadłej ludzkości i zupełnego jej ocenienia.

    Najbliższe podobieństwo, jakie mamy w "majestacie na wysokościach" jest widziane w Jego Synu, opisane przez Apostoła jako "...jasność chwały i wyrażenie istności Jego" (Żyd. 1:3). Nawet gdy "mało mnieszym uczyniłeś go od aniołów" jako człowieka, chwała i cześć doskonałej ludzkości, gdy odzwierciedlała obraz i podobieństwo Stworzyciela, była widoczna wszystkim. Apostoł Jan w znaczeniu cudu świadczy jak "to słowo ciałem się stało i mieszkało miedzy nami, i widzieliśmy chwałę Jego jako jednorodzonego od Ojca pełne łaski i prawdy" (Jan 1:14). Jednak ta "cielesna" (ludzka) chwała nie mogła być porównywana z chwałą Jego poprzedniego urzędu jako Logosa (Słowa) i zamiast wówczas prosić o wyższą nagrodę, za Jego wierność w oddawaniu swojego życia jako okupu za wszystkich, On pokornie prosił jedynie o przywrócenie Go do poprzedniego stanu: "A teraz uwielbi] mię Ty, Ojcze! u siebie samego tą chwalą, którąm miał u Ciebie, pierwej niżeli świat był" (Jan 17:5). Jednak Ojciec miał przyjemność w wywyższeniu swego umiłowanego i wiernego Syna do najwyższej z wszystkich natur - Boskiej natury, własnej natury Ojca (Jan 5:26).

OBJAWIENIE

    "Wszakże, jako ja żyję, i napełniona jest chwalą Pańską wszystka ziemia" (4 Moj. 14:21). Pismo Święte obfituje w wypowiedzi, które mówią o Boskiej intencji, że cały świat ujrzy zbawienie Pańskie i będzie błogosławiony. Abakuk nam mówi: "Albowiem ziemia będzie napełniona znajomością chwały Pańskiej, jako morze wody napełniają" (2:14). To oznacza inaugurację obszernego programu edukacyjnego, z zamiarem przyprowadzenia każdej osoby z rodzaju ludzkiego do pełnej wiedzy o jedynych środkach zbawienia do życia wiecznego. Jeśli chodzi o Jezusa, Apostoł Piotr oświadczył władcom Izraela: "I nie masz w żadnym innym zbawienia; albowiem nie masz innego imienia pod niebem danego ludziom, przez które byśmy mogli być zbawieni" (Dz.Ap. 4:12).

    Tu nie ma miejsca na wątpienie, że tylko przez Jezusa może być przywrócona duchowa łączność z Bogiem. Jeśli Bóg chce pojednania z grzesznikiem bez zmuszania go, lecz z pełnym szacunkiem dla wrodzonej wolnej woli człowieka, to wówczas, logicznie, wszyscy muszą zrozumieć to wieczne zagadnienie wchodzące w grę, przyswoić je i użyć do podjęcia świadomej decyzji. Wymagać się będzie więcej niż jedynie rozumowego przyjęcia Jezusa władzy i autorytetu. Całkowite i z głębi serca poddanie się tym Boskim zasadom prawdy i sprawiedliwości będzie jedyną ścieżką do życia wiecznego. Odrzucenie tego wszystkiego nie jest w serdecznej harmonii z Boską wolą, a doskonalenie wszystkiego, co jest dobre w ludzkiej duszy - "wbudowane", ktoś mógłby powiedzieć, w czasie stworzenia człowieka - podniesie na duchu rodzaj ludzki do jego przeznaczonego miejsca w Boskich dalszych planach i celach, jak dotąd nie ujawnionych.

    Ta zmiana nie nastąpi natychmiast. Wówczas musi przebiegać proces rozwoju i doświadczenia pod zarządzeniami Królestwa. Z krzywego i pochylonego stanu pod wyrokiem śmierci, ludzkość doświadczy zmartwychwstania, dosłownie "powstanie ponownie" do pełni chwały ludzkiej natury. Przywróceni we właściwym czasie do obrazu i podobieństwa swego Stworzyciela, według słów Psalmisty, wszyscy będą ukoronowani chwałą i czcią (Ps. 8:5-7). Oni otrzymają swoją władzę nad ziemią, radząc się wzajemnie we wszystkich aspektach pomyślności - socjalnych, filantropijnych, artystycznych, rolniczych, naukowych i radować się będą owocami wiedzy dla ich własnego dobra.

    Chociaż ludzkie oczy nie są przystosowane do świata ducha i nie mogą widzieć Boga oraz zmartwychwstałego Chrystusa w sensie dosłownym, to "chwała PANA" będzie objawiona przywróconej do życia ludzkości, która w miarę jak będzie się zastanawiała nad cudownym dziełem i radowała się z siebie i innych, w swoich własnych ciałach "ujrzy Boga" (Ijob 19:26). To będzie nieodparty dowód, gdy to objawi się światu, a chwała Pańska tak wznieci ich cześć i adorację do ich Stwórcy, że większość z nich odpowie z radością na zaproszenie wejścia w nigdy nie kończące się "wieki chwały", które nastąpią po Tysiącletnim Królestwie "... ku rozmnożeniu Jego Państwa, któremu końca nie będzie (Iz. 9:7).

SB ’02,2-6; BS '02,2-5.

Wróć do Archiwum