CIEKAWOSTKI
Imię i nazwisko Isaac N Vail jest dobrze znane studentom Biblii, którzy czytali szósty tom Wykładów Pisma Świętego (szczególnie rozdział 1). W liście do Scientific American profesor Vail zwraca uwagę na zjawiska astronomiczne i paleontologiczne, które zgadzają się z teorią znaną jako Teoria Firmamentu. Drukujemy ten list dla zainteresowania naszych czytelników.
„TEN ZAMROŻONY MAMUT"
„Do Wydawcy „Scientific American:
Z ogromnym zainteresowaniem przeczytałem notatkę w Pańskim wydaniu z 12-go kwietnia na temat niedawnego odkrycia przez doktora ciała mamuta przechowanego w zimnych, skutych lodem terenach wschodniej Syberii. Wydaje mi się, że jest to nawet większe odkrycie niż dla geologii „Kamień z Rosetty". To daje najsilniejsze świadectwo podtrzymujące twierdzenie, że wszystkie epoki lodowcowe, oraz wszystkie zalewy, jakie nawiedziły ziemię były spowodowane stopniowym i sukcesywnym opadaniem pierwotnych mgieł okalających naszą planetę tak jak pary chmur Jupitera i Saturna okalają ciała tych planet dzisiaj.
Pozwólcie mi podsunąć myśl moim braciom geologom, że pozostałości ziemskiej pary wodnej mogły krążyć wokół ziemi podobnie jak sklepienie Jupitera aż do ostatnich okresów geologicznych. Te pary musiały opadać głównie w rejonach podbiegunowych, poprzez kanały o najmniejszym oporze i największym przyciąganiu, i niezawodnie jako rozległe lawiny kosmiczno-ziemskiego śniegu. Wówczas także, taki firmament, lub dach świata, musiał łagodzić klimat aż po bieguny, pozwalając na rozwój pastwisk dających pokarm mamutom i pokrewnym mu zwierzętom świata Arktycznego, tworząc ziemską cieplarnię pod cieplarnianym dachem. Gdyby to zostało uznane, moglibyśmy umieścić bez ograniczeń co do wielkości i wydajności lawiny tworzące firmament, aby zniszczyć bujne życie na świecie. Wydaje się, że mamut doktora Herza, podobnie jak wiele innych odnalezionych w bryłach lodowca, z nie strawionym pożywieniem w żołądkach, udowadnia, że zostały nagle zaskoczone przez katastrofalne opady śniegu. W tym przypadku, trawa znajdująca się w ich pyskach, która nie została jeszcze przeżuta, mówi to nam nieomylnie o śmierci w śnieżnym grobie. Jeżeli to zostanie przyznane, to nie będziemy dociekać, co stanowi źródło tego lodowatego śniegu i możemy z zadowoleniem odstąpić od innej, niefilozoficznej teorii, że ziemia oziębiała się, aby stać się otworem okiennym dla śniegu, podczas gdy, jak ja to widzę, została zasypana śniegiem i oziębiła się.
Podczas epoki wulkanicznej oceany osiągnęły klimat z bezgranicznymi zasobami minerałów i metalowych sublimatów; i jeżeli przyjmiemy, że te pary tworzyły system pierścieni, i powracały podczas wieków w wielkich ilościach, i że niektóre z nich przetrwały aż do epoki, w której pojawił się człowiek, możemy wyjaśnić wiele rzeczy, które są obecnie zakryte i pogmatwane.
Nie dalej jak w 1874 roku opublikowałem te myśli w formie broszury i mam nadzieję, że dwudziestowieczni myśliciele odszukają je, i tymi słowami znów wywołam temat - „Teorii firmamentu". - Isaac N Vail."
Powyższy list oraz głoszona w nim teoria, napisane około stu lat temu, mogą wzbudzić ożywione zainteresowanie wskutek ostatnich znaczących odkryć. W maju 1997 roku dziennik Science News zadaje w nagłówku pytanie: „Czy Ziemia jest obrzucona śnieżnymi kulami?" (strona 332). Artykuł objawia, że ożył spór pomiędzy naukowcami odnośnie domniemanych „komet śnieżnych". Chociaż niektórzy naukowcy przyznają z niechęcią, że mogą one istnieć, to są wprawieni w zakłopotanie odnośnie pochodzenia tych obiektów. Odkrywca tego zjawiska, doktor Louis A. Frank, fizyk badający przestrzeń kosmiczną, wierzy, że 20 śnieżnych komet - niektóre ważące nawet po 20 do 40 ton - rozpada się w ziemskiej atmosferze podczas każdej minuty (Uniwersytet Iowa).
Profesor Vail, gdyby dzisiaj żył, mógłby prawdopodobnie wskazać na śnieżne komety jako pozostałości tego, co on opisywał jako „rozległe lawiny kosmiczno-ziemskich śniegów", które pogrzebały miliony mamutów i innych zwierząt. Czyż Bóg nie spytał Ijoba: „Izaliś przyszedł do skarbów śniegów?" (Ijoba 38:22).
SB ’02,47; BS ’02,45.