Bóg, Chrystus i Duch Święty
BÓG
"Bo tak mówi On najdostojniejszy i najwyższy, który mieszka w wieczności, a święte jest imię Jego: Ja, który mieszkam na wysokości na miejscu świętym" - Izaj. 57:15 -
GDZIEŚ POZA GRANICAMI znanego wszechświata, niezwiązany ograniczeniami czasu oraz przestrzeni i poza zasięgiem najgłębszego ludzkiego zrozumienia, mieszka Bóg, którego czcimy. Niewidzialny, niezgłębiony, na bezgranicznie wyższym poziomie istnienia niż nasz własny, jednak prawdą jest, że "w Nim żyjemy i ruszamy się i jesteśmy ... bo my także jesteśmy Jego potomstwem" (Dz.Ap. 17:28, KJV).
Jako naśladowcy Chrystusa nie wątpimy w egzystencję Boga, chociaż to, jaki jest Bóg i gdzie On jest, pozostaje największą tajemnicą poruszającą wyobraźnię tych, którzy Go szukają. Wydaje się, że pojęcie Najwyższej Istoty, niezrównanej jednostki twórczej, która uosabia dynamiczną siłę przenikającą wszystko życie, jest wbudowane w ludzką psychikę, chociaż wielu stłumiło w sobie to poczucie Boga i udało się za własnymi wymysłami (Kaz.Sal. 7:29).
Fenomenalny postęp nauki oraz pogląd, że ważne są tylko te wypowiedzi, które mogą być zweryfikowane za pomocą zmysłów, ma złożony wpływ na wiarę w Boga. Kosmolodzy próbują odgadnąć wiek wszechświata i mówią nam, że on głównie składa się z pustej przestrzeni. Tak daleko jak sięgają teleskopy, wszechświat jest usiany galaktykami, a najbardziej odległa z nich znajduje się wiele lat świetlnych od ziemi. Lecz Boga nie można znaleźć!
Poszukiwania Boga mogłyby być prowadzone bardziej pomyślnie, gdyby ludzkość nie odpadła od łaski. Nieposłuszeństwo naszych pierwszych rodziców i wynikający stąd wyrok śmierci pozbawił ich przywileju zażyłości ze swoim Stwórcą, którym poprzednio się cieszyli. Prosty opis biblijny mówi nam, że świadomi już swojej winy, słysząc i rozpoznając głos Boga w chłodzie wieczoru, zlękli się i ukryli się (1 Moj. 3:8-10). Nieuniknione było, że od tego czasu przepaść pomiędzy wielkim Stworzycielem i Jego ziemskim potomstwem coraz bardziej się pogłębiała, aż ogromna większość z nich doszła do wniosku, że On nawet nie istnieje - "nadziei nie mający i bez Boga na świecie" (Efez. 2:12).
PRZYJACIELE BOGA
Lecz na przestrzeni wieków były pewne jednostki, które w swoich charakterach zachowały pewną część z obrazu i podobieństwa Stwórcy i przejawiały tę wiarę bez której nie można się Jemu podobać. Jak mówi Apostoł Paweł: "Ten, co przystępuje do Boga, wierzyć musi, że jest Bóg, a że nagrodę daje tym, którzy go [pilnie - KJV] szukają" (Żyd. 11:6). Mojżesz był takim człowiekiem, którego Bóg uważał za przyjaciela (2 Moj. 33:11). Jego modlitwa w Psalmie 90:1,2 objawia jego własną głęboką wiarę i on mówi w imieniu wszystkich, którzy znaleźli społeczność z Bogiem: "PANIE! Ty byłeś miejscem naszego mieszkania we wszystkich pokoleniach. Zanim powstały góry i zanim ukształtowałeś ziemię i świat, od wieków aż na wieki Ty jesteś Bogiem" (KJV).
Abraham także był nazwany "przyjacielem Bożym" (Jak. 2:23), jest to pokrewieństwo, które w poufałych ludzkich określeniach wyraża bliską zażyłość, jaka jest możliwa pomiędzy Stworzycielem i Jego ludzkim potomstwem, pomimo ogólnego potępienia odziedziczonego przez wszystkich.
Te oraz inne wersety biblijne mówią nam o osobowym Bogu, Ojcu i Życiodawcy wszystkiego, o "najdostojniejszym i najwyższym," który mieszka w wieczności. Każdy atrybut Boskiego charakteru był taki sam przed milionami lat, jaki jest obecnie, chociaż przed początkiem stworzenia, kiedy Bóg był sam, ten chwalebny charakter nie był objawiony.
Jego dzieła twórcze podejmowane w kontekście czasu, w miarę jak możemy je zrozumieć, stopniowo ukazywały Jego charakter stworzeniom zdolnym do zrozumienia idei Nieśmiertelnego Boga, Pierwotnego Źródła wszelkiego życia i energii - najpierw Logosowi (Słowu), początkowi Jego stworzenia; następnie sferze anielskich istot, które istniały już przed zakładaniem gruntów ziemi; i, ostatecznie, ludzkości, ukoronowanej chwałą planety ziemi, uczynionej na obraz i podobieństwo samego Boga (Jana 1:3; Ijob 38:1-7; Ps. 8:4-7). Bóg nie był już dłużej sam i na pewno z radością zalicza do grona swych przyjaciół tych, którzy pomimo przeszkody dziedzicznych słabości, sięgają po Jego miłość, jak Dawid, kiedy w uroczysty sposób wyraził się: "BOŻE! Tyś jest Bogiem moim; z poranku Cię szukam; pragnie Cię dusza moja ... Albowiem lepsze jest miłosierdzie twoje, niż żywot, aby Cię chwaliły wargi moje" (Ps. 63:2,4).
JAK BÓG OBJAWIA SAMEGO SIEBIE?
Wielu ma pewien wgląd w chwałę Stwórcy przez obserwację naturalnego świata, która w pewnych osobach rozbudza nadzieję pełniejszego objawienia Boga niż to, jakiego dostarcza natura. Lecz od wielu wieków fałszywe poglądy na temat Boskiego charakteru utrzymują ludzi w oddaleniu od Boga. W starożytności Bóg był przedstawiany w prostych słowach jako oddalony, majestatyczny władca siedzący na tronie gdzieś wysoko w niebie i mający obraz oraz podobieństwo człowieka. W późniejszych czasach poglądy o czyśćcu, nieuchronnym dniu sądu i wiecznych mękach wywołały wyobrażenia nieprzystępnego, mściwego Boga, a strach przed Jego gniewem utrudniał przejawianie wiary, powodując, że wszyscy nie mogli się Jemu podobać, lecz zaledwie nieliczni.
Najwyraźniej Bóg, o którym wielu twierdzi, że oddaje Jemu cześć, w rzeczywistości jest dla nich nieznany i pomimo fenomenalnego wzrostu wiedzy w naszych czasach, On wciąż pozostaje nie odkryty przez ogromną większość. Nigdzie w znanym wszechświecie nie mogąc znaleźć Boga Stworzyciela możliwego do pojęcia przez naturalne ludzkie zmysły, uczeni zadają sobie pytanie czy niewątpliwy porządek i cel wszędzie dostrzegany, nie jest w istocie rzeczy wynikiem działania przenikającej wszystko mocy, znajdującej się w samych atomach wszechświata. Oni snują domysły, że być może "Bóg" istnieje w jakiś sposób, jako wielki umysł działający przez materię, lecz pozbawiony osobowości.
Pismo Święte nigdzie nie opisuje Boga w takich słowach. Apostoł Paweł oświadczył, że niektórzy mają "wiele bogów i wiele panów, ale my mamy jednego Boga Ojca,... i jednego Pana Jezusa Chrystusa" (1 Kor. 8:5,6). Świadcząc Ateńczykom, prawie zupełnie oddanym bałwochwalstwu, zauważywszy ich w pewnym stopniu religijne usposobienie (Dz.Ap. 17:22,23), Paweł przybliżył im "NIEZNAJOMEGO BOGA," do czczenia którego oni się przyznawali, nie znając Jego imienia ani charakteru.
Apostoł, oczywiście, użył uniwersalnego klucza do zrozumienia Tego, w którym żyjemy i ruszamy się, i mamy nasze istnienie - natchnionej przez Boga Biblii, Boskiego objawienia samego siebie udzielonego tym, którzy Go szukają oraz środków, przez które On w przeszłości objawiał swoje plany i cele wierzącym.
Pisana wieloma piórami, w różnych czasach, w różnorodnych okolicznościach, bezpośrednio natchniona - inspirowana - przez ducha Bożego, Biblia nie jest tylko zbiorem moralnych przepisów czy słów pocieszenia. Jest to objawienie Najwyższej Istoty, która pragnie kontaktować się z tymi, spośród swego ludzkiego potomstwa, którzy odpowiedzą na zaproszenie: "Przyjdźcie teraz, i rozważajmy razem" (Izaj. 1:18, KJV).
Odpowiadając na to zaproszenie dowiadujemy się, że nasz Bóg nie jest nierozsądny. Z pewnością jest powodem podziwu, że "Król wieków nieśmiertelny, niewidzialny, sam mądry Bóg" (1 Tym. 1:17) zniża się do swoich błądzących dzieci i pragnie ich miłości. Bóg mówi, "którzy mię szukają rano, znajdują mię" (Przyp. 8:17) i niezliczone tysiące znalazły Boga przez największy dar Jego miłości dla ludzkiej rodziny: Jego jednorodzonego Syna. "Częstokroć i wieloma sposobami mawiał niekiedy Bóg ojcom przez proroków; w te dni ostateczne mówił nam przez Syna swego" (Żyd. 1:1,2). "To jest żywot wieczny, aby cię poznali, samego prawdziwego Boga, i któregoś posłał Jezusa Chrystusa" (Jana 17:3). Bogu niech będą dzięki za Jego niewysłowiony dar!
CHRYSTUS
"A to Słowo ciałem się stało, i mieszkało między nami" - Jan l:14 -
KIM JEST TEN JEDNORODZONY SYN - "Słowo" - posłany ze swego chwalebnego miejsca mieszkania z Ojcem, aby pojawić się na ziemi "w podobieństwie grzesznego ciała" (Jan 17:5; Rzym. 8:3)? Okoliczności Jego ludzkich narodzin są opowiedziane w prosty sposób. Żadne uzasadnione wątpliwości ani obawy nie podważyły przekonania wszystkich zainteresowanych tym doniosłym wydarzeniem, że Mesjasz (w jęz. greckim: Chrystus - namaszczony) przyszedł. Następnie miało upłynąć trzydzieści lat zanim Jezus, w rozkwicie swego człowieczeństwa, rozpoczął wielkie dzieło pojednania świata z Bogiem (2 Kor. 5:19).
To, że Jezus, zgodnie z Jego własnymi słowami, był posłany przez Boga, ustala Jego tożsamość, Jego odrębność od Niebiańskiego Ojca. Wyrażenie Apostoła Jana, że Słowo zostało uczynione ciałem, wyraźnie uczy o przemianie w ludzką postać Tego, którego pierwotna egzystencja była "w kształcie Bożym" - w duchowej naturze (Filip. 2:6). Oczywiście, w swej przedludzkiej egzystencji, On był Słowem w znaczeniu osobowym, Przedstawicielem Ojca jako objawiciel, tłumacz i wykonawca Boskich celów. Za Jego pośrednictwem patriarchowie i prorocy ery przedchrześcijańskiej otrzymywali objawienia i zapisywali je dla przyszłych pokoleń.
UOSOBIONA MĄDROŚĆ
W Starym Testamencie znajduje się niezwykły fragment, który w poetycko żywych, lecz zrozumiałych słowach opisuje przedludzką egzystencję naszego Pana z Bogiem Jehową, przedstawiając Go pod postacią Mądrości. "Pan ukształtował mnie na początku, zanim stworzył cokolwiek innego. ... Istniałam przed początkiem ziemi. Żyłam zanim oceany zostały stworzone ... zanim powstały góry i pagórki. ... Byłam tam, kiedy On ustanawiał niebiosa... kiedy kładł granice morzom ... kiedy czynił plan lądów i oceanów. Niczym małe dziecię, byłam zawsze u Jego boku. Ciągłą rozkoszą byłam dla Niego ... i jak zadowolona byłam z tego, co On stworzył - Jego szeroki świat i całą Jego ludzką rodzinę!" (Przyp. 8:14,22-31, Żywa Biblia).
Apostoł Paweł także odnosi się do Jezusa jako Mądrości Bożej (1 Kor. 1:24) i mówi, że w Chrystusie są ukryte "wszystkie skarby mądrości i umiejętności" (Kol. 2:3). W Nowym Testamencie mamy bogate świadectwo na temat tego pierwotnego, chwalebnego stanu Słowa, które zostało uczynione ciałem. On jest nazwany pierworodnym wszystkiego stworzenia, początkiem stworzenia Bożego, jednorodzonym synem Boga (Kol. 1:15; Obj. 3:14; Jana 3:16). Tak więc On jest Tym, którego Ojciec posłał, aby żył wśród Jego ziemskiego potomstwa, w celu uleczenia stanu nieprzyjaźni pomiędzy Bogiem i człowiekiem, i zaoferowania daru wiecznego życia wszystkim, którzy dotąd żyją w cieniu śmierci.
JEZUS, CZŁOWIEK
Człowieczeństwo Jezusa było prawdziwe. Kiedy był na ziemi, On w żadnym znaczeniu nie zachował swej pierwotnej duchowej natury, mając jedynie wygląd człowieka. Apostoł Paweł mówi: "Wszyscy wiemy, że On nie przyszedł jako anioł, lecz jako istota ludzka - tak, jako Żyd. I było potrzebne, aby Jezus był podobny nam, Jego braciom, żeby mógł być naszym miłosiernym i wiernym najwyższym kapłanem przed Bogiem. ... Bo ponieważ sam przechodził cierpienia i pokusy, On wie jak to jest, kiedy my cierpimy i jesteśmy kuszeni, i wspaniale może nam pomóc" (Żyd. 2:16-18, Żywa Biblia).
Za wyjątkiem opisu wydarzenia, które miało miejsce gdy Jezus miał 12 lat, Biblia milczy na temat życia dziecięcia narodzonego w Betlejem, do czasu gdy osiągnął stan dojrzałego człowieczeństwa w wieku 30 lat. Kiedy Pan głosił kazanie w swym rodzinnym mieście, gdzie był znany jako miejscowy cieśla, powszechne zdumienie nad Jego mądrością i władzą wskazuje, że aż do tamtego czasu Jego działalność nie budziła szczególnego zainteresowania (Mar. 6:2,3). Lecz niewątpliwie, Jego matka Maria i inne osoby świadome cudownych okoliczności związanych z Jego narodzinami, zauważyły w młodzieńcu Jezusie oraz w dojrzałym człowieku Jezusie cechy, jakich nie dostrzega się w tych, którzy dziedziczą Adamową słabość. Jak mówi Apostoł Piotr, On "grzechu nie uczynił, ani znaleziona jest zdrada w ustach jego" (1 Piotra 2:21,22).
Jezus nie odziedziczył upadłej, grzesznej natury rasy Adamowej. Jego życie bezpośrednio pochodziło od Jego Niebiańskiego Ojca. To nie powinno stanowić żadnego problemu dla dociekliwego umysłu, gdyż najwidoczniej Dawca wszelkiego życia jest w stanie udzielić życia w taki sposób, jaki uważa za właściwy. A na podstawie tego, iż "Ten... który ukształtował oko, izali nie widzi?" (Ps. 94:9), można z łatwością przyznać, że Stwórca był w pełni zdolny, by pominąć naturalne genetyczne przeniesienie niedoskonałych cech Marii, która oczywiście była córką Adama. Jako ludzka istota, Jezus w żaden sposób nie utracił swej pozycji jako jednorodzony syn Boga. To życiowa siła tej chwalebnej Istoty, obecnej ze Stwórcą przed zaraniem historii ludzkości, została wówczas przeniesiona w tego, który był uczyniony "niższym niż aniołowie" (Żyd. 2:9, KJV), a poprzednia duchowa natura została porzucona. List do Filipian 2:7,8 wskazuje, że On "opróżnił samego siebie" (ASV).
Nawet w wieku 12 lat Jezus przyznawał się do szczególnej odpowiedzialności wobec swego Niebiańskiego Ojca (Łuk. 2:49), a Jego zażyłość z Ojcem w czasie Jego służby, dała dowód Ich bardzo bliskiego pokrewieństwa, które Apostołowie podziwiali i które pobudziło ich, by bardziej przybliżyć się do Boga.
JEZUS, CHRYSTUS
Chrystus znaczy "namaszczony." Ściśle mówiąc, Jezus nie był Chrystusem, dopóki Bóg nie namaścił Go na ten urząd, chociaż niektórzy zostali wyróżnieni, by wcześniej się dowiedzieć, że On rzeczywiście jest obiecanym Mesjaszem (w jęz. hebrajskim "namaszczonym"). Nie możemy wiedzieć do jakiego stopnia, przed swoim namaszczeniem, Jezus był świadomy szczegółów dotyczących Jego poprzedniej egzystencji czy Jego misji. Jednak On był poświęcony od czasu narodzin i od swej matki usłyszał to wszystko, co ona zachowywała w swoim sercu. Jego prawdziwe imię - Jezus (Zbawiciel) - zostało Mu udzielone na dowód Jego przeznaczenia, by zbawić ludzi z ich grzechów. Także z Biblii otrzymał dalszy wgląd w Boskie zamierzenia, tak że w wieku 30 lat wiedział, iż Jego czas nadszedł; w wieku 30 lat On poddał się woli Ojca, aby cierpieć aż do śmierci, żeby świat mógł być zbawiony.
Mamy świadectwo biblijne, że w czasie Jego chrztu w Jordanie "otworzyły się mu niebiosa, i widział Ducha Bożego, zstępującego jako gołębicę, i przychodzącego nań; a oto głos z niebios mówiący: Ten jest on Syn mój miły, w którym mi się upodobało" (Mat. 3:16,17).
Wówczas, świadomy pewnej wielkiej przemiany swego własnego stanu, Jezus, "ochrzczony," uprzytomnił sobie swój odnowiony duchowy związek z Ojcem, na wyższym i bardziej zażyłym poziomie niż kiedykolwiek przedtem. Spłodzony do natury samego Boga - tej Boskiej natury, której przymioty i właściwości przewyższają ludzkie zrozumienie, Jezus przekazał pewien pogląd na temat jej mocy, kiedy powiedział do swoich prześladowców o Jego własnej władzy pochodzącej od Ojca i dodał, że "jako Ojciec ma żywot sam w sobie, tak dał i Synowi, aby miał żywot w samym sobie" (Jan 5:26). Innymi słowy, nieśmiertelność była Jego przyszłą perspektywą - jest to stan, w którym życie jest wrodzone i nie podlegające zepsuciu, a śmierć jest niemożliwa.
CHRYSTUS, ZBAWICIEL
Kiedy "się mu otworzyły niebiosa," w pamięci Jezusa zostało odtworzone nie tylko wszystko to, co wiązało się z Jego poprzednią egzystencją z Ojcem, lecz również Jego przyszłe dzieło jako Chrystusa było przez Niego wyraźnie zrozumiane. On powiedział, że przyszedł "aby szukał i zachował, to co zginęło" (Łuk. 19:10). Co zginęło?
Adam przez nieposłuszeństwo stracił życie i prawo do życia i ten stan wydziedziczenia przeszedł na jego całe potomstwo. On nie stracił niebiańskiego stanu, ponieważ nigdy go nie posiadał, lecz stracił ziemski raj, w którym ludzkość rozwijałaby się i cieszyła wiecznym szczęściem w chwalebnej doskonałości ludzkiej natury.
Wielki Plan uwolnienia całej ludzkości spod kary grzechu jest pasjonującą i złożoną nauką. Krótko mówiąc, Bóg dał swego jednorodzonego Syna, aby zajął miejsce Adama i poświęcił na zawsze swe własne, doskonałe człowieczeństwo jako człowiek Jezus, oddając to życie jako "okup" (antilutron - równoważna cena), żeby Adam i cała ludzka rodzina mogła być uwolniona z potępienia i uzyskać wieczne życie. Realizacja tego Planu postępuje, a my wciąż czekamy na jego chwalebną kulminację w przywróceniu do życia zmarłych oraz umierającego świata.
CZŁOWIEK JEZUS MARTWY NA WIEKI
Jezus nie może nigdy wziąć z powrotem swego poświęconego człowieczeństwa, lecz Biblia świadczy, że On powstał do Boskiej natury i w przyszłości będzie pełnić rolę Życiodawcy dla ludzkiej rasy, kiedy wyrażony przez Niego cel będzie zrealizowany: "Jam przyszedł, aby żywot miały, i obficie miały" (Jan 10:10). Wtedy - jak proroczo mówi Izajasz (53:11) - Chrystus z pracy duszy swej ujrzy owoc i zadowolony będzie!
DUCH ŚWIĘTY
"Dokąd ujdę przed duchem twoim? A dokąd przed obliczem twoim ucieknę?" - Ps. 139:7 -
NIEZGŁĘBIONY WPŁYW świętego Boskiego ducha jest widoczny w Piśmie Świętym od Księgi Rodzaju aż do Objawienia. To jest ta najwyższa potęga mocy, która "unosiła się nad powierzchnią wód," kiedy ziemia wyłaniała się z ciemności (1 Moj. 1:1,2, KJV). To ten sam niedościgniony Duch, który zaprosi każdego "kto pragnie," aby darmo czerpał wodę życia (Obj. 22:17), kiedy Boski Plan zbawienia osiągnie punkt kulminacyjny i przyjdą "czasy ochłody od obliczności Pańskiej" (Dz.Ap. 3:20). Ten duch jest święty, ponieważ jego źródło, Bóg, jest święte.
Pismo Święte ponad 700 razy odnosi się do tej złożonej cechy Boskiego sposobu działania, różnie tłumaczonego jako duch, wiatr, tchnienie, duch święty (w jęz. angielskim są dwa słowa oznaczające ducha tj. spirit i ghost, i często w Biblii KJV w odniesieniu do ducha św. używano słowa ghost, co jest niewłaściwe, dop. tłum.). Z tych tłumaczeń ostatnie jest najbardziej mylące; był to nietrafny wybór tłumaczy angielskiej Wersji Króla Jakuba (KJV). Ze słowem "ghost" wiąże się pojęcie osobowości, ogólna myśl sugeruje bezcielesnego ducha i "Duch Święty" wydaje się oznaczać coś niewyraźnego, nieuchwytną istotę o niepewnej tożsamości lecz potężnym wpływie. Różne działania Boskiego ducha jasno dają do zrozumienia, że taka interpretacja nie jest podtrzymywana przez Pismo Święte.
Hebrajskie słowo ruach i greckie słowo pneuma znaczy wiatr, tchnienie lub moc, sugerując także usposobienie, charakter, umysł, serce i wolę. Ponieważ Bóg tchnął w Adama dech żywota, który został udzielony również niższym stworzeniom, możemy zrozumieć, że Jego duch jest niepowtarzalnym nośnikiem zasady życia - jest tym, co ożywia wszystkie żyjące stworzenia (1 Moj. 2:7; 7:15,22). Sama złożoność i wielopostaciowość życia na ziemi mówi nam o dynamicznej sile tego ducha, i nawet niewierzący, wierny poglądowi o ślepej sile, staje się oniemiały ze zdziwienia.
Ducha świętego możemy również rozumieć jako Boskie usposobienie - ten umysł, serce i wolę właściwą dla Jego sprawiedliwego charakteru, które pobudzają każdy Jego czyn i nadzorują Jego każdy cel. To święte usposobienie odbija się w charakterach mężczyzn i kobiet będących w harmonii z Nim i zachowujących pewne fragmenty z obrazu Stwórcy, jaki pierwotnie został im udzielony. Zmartwiony ludzką niegodziwością w czasach przedpotopowych, Bóg powiedział, "Nie będzie się wadził duch mój z człowiekiem na wieki" (1 Moj. 6:3) i wielki potop zniszczył świat który był, udzielając ludzkości nowego startu w Noem, który "znalazł łaskę w oczach Pańskich" i był tym, w którego sercu duch Boży pozostał najwyższym wpływem (1 Moj. 6:6-8).
W czasie minionych wieków ten duch był aktywny w wiernych. Apostoł Piotr oświadcza, że "od Ducha Świętego pędzeni będąc, mówili święci Boży ludzie" (2 Piotra 1:21) i tym sposobem położyli podwaliny pod przyjście Chrystusa, Tego, w którym duch Boży mieszkał bez miary (Jana 3:34).
ŚWIĘTY BOSKI DUCH W CHRYSTUSIE
Jak prorokował Izajasz: "Duch Pana spocznie na nim, Duch mądrości, zrozumienia, Duch rady i mocy; Duch znajomości i bojaźni Pańskiej" (Izaj. 11:2, Żywa Biblia). Jezus zastosował do siebie inny fragment z Izajasza: "Duch Pański nade mną; przeto mię pomazał, abym opowiadał Ewangelię ubogim; posłał mię, abym uzdrawiał skruszone na sercu, abym zwiastował pojmanym wyzwolenie, i ślepym przejrzenie, i abym wypuścił uciśnione na wolność; abym opowiadał rok Pański przyjemny" (Łuk. 4:18,19).
To, że Jezus Chrystus posiadał tak pełną miarę ducha Bożego było stosowne i konieczne. Jako przedludzki Logos, Boski Wykonawca całego stworzenia, On miał wszystkie władze i zdolności - pełną miarę Bożego ducha - niezbędne, aby wyposażyć Go do zdumiewająco wielkiego dzieła doprowadzenia do istnienia olbrzymiego wszechświata i wszystkich jego mieszkańców. Również będąc Namaszczonym Zbawicielem, usposobienie i wola Ojca były w Nim aktywne, umożliwiając Mu wypełnienie swego przeznaczenia jako "Baranek Boży, który gładzi grzech świata" (Jana 1:29).
ŚWIĘTY DUCH BOGA W KOŚCIELE
"A z pełności Jego myśmy wszyscy wzięli, i łaskę za łaskę" (Jana 1:16). Jak w przypadku Jezusa pojawiła się gołębica, aby zamanifestować Jego namaszczenie, tak w przypadku Kościoła, widzialna manifestacja została dostarczona w dniu Pięćdziesiątnicy, kiedy nagły, gwałtowny wiatr napełnił dom i pojawiło się coś na kształt płomieni lub języków ognia, spoczywając na ich głowach i zostali napełnieni duchem świętym (Dz.Ap. 2:1-4). Przez cały Wiek Ewangelii zdumiewający wpływ tego ducha był widoczny w życiu wierzących poświęconych chrześcijan. Usposobienie podobne do Chrystusowego było konieczne w tych, którzy, podobnie jak On, oddawali swoje ciała jako żywe ofiary (Rzym. 12:1).
W tym czasie Apostoł Piotr uznał to doświadczenie jako częściowe wypełnienie proroctwa udzielonego dużo wcześniej przez proroka Joela: "Na sługi i na służebnice wyleję w one dni ducha mego" (Joela 2:29). To natychmiastowe udzielenie szczególnych zdolności nie pozostawiło im wątpliwości, iż jakaś część ducha, którego dostrzegali u Mistrza, teraz stała się ich udziałem. Od tego czasu oni stali się "nowymi stworzeniami" w Chrystusie i byli błogosławieni duchowym wglądem, nie udzielonym tym, którzy nie otrzymali tego przywileju (2 Kor. 5:17; 1 Kor. 2:14). Oni uświadamiali sobie, że ten wielki dar był "Pocieszycielem," o którego zesłanie Jezus obiecał prosić Ojca i który ich miał nauczyć wszystkiego i przywołać na pamięć wszystko, co Jezus im powiedział (Jana 14:16,17,26). Zatem, jest to żywe ogniwo pomiędzy Bogiem, Chrystusem i Kościołem, członkami Jego Ciała, ta sama święta moc ożywiająca wszystko i różniąca się jedynie miarą. Jej dzieło przekształcania charakterów tych, którzy podobnie jak cała ludzkość urodzili się w grzesznym stanie, zyskuje dla nich niezniszczalne, nieskazitelne, trwałe dziedzictwo zarezerwowane dla nich w niebie (1 Piotra 1:3,4).
Piotr oświadczył także, że Jezus będąc namaszczony "chodził, czyniąc dobrze" (Dz.Ap. 10:38). Życie prawdziwych chrześcijańskich mężczyzn i kobiet nie ma być życiem w świętym odosobnieniu, z czasem spędzonym całkowicie na samoumartwianiu się i ascezie, bez zważania na potrzeby ludzi wokół nich, którzy pragną, aby ktoś otarł ich łzy.
Apostoł Jakub udzielił praktycznych instrukcji na temat naszych obowiązków i przywilejów odnoszących się do służby dla świata, jak to czynił Jezus i ostrzegł, że wiara bez uczynków jest martwa (Jak. 2:20). Życie Pańskiego poświęconego ludu obecnie zawsze powinno być kierowane duchem świętym, ponieważ miara naszego napełnienia duchem odpowiada mierze opróżnienia się z samolubstwa i przejawiania tej Boskiej miłości, która pobudziła Niebiańskiego Ojca do posłania swego Syna na Okup za człowieka, a Syna skłoniła, aby stał się dobrowolną ofiarą.
ŚWIĘTY BOŻY DUCH DLA ŚWIATA
Nadejdzie jeszcze czas, kiedy proroctwo Joela będzie mieć swoje dalsze wypełnienie, a Duch Boży będzie "wylany na wszelkie ciało" (Joela 2:28). To wielkie, nowe wylanie tchnienia życia, twórczej energii i uszlachetniającego wpływu Boskich cech charakteru, wywoła w ludzkiej rodzinie taką odmianę, której nie można sobie w pełni wyobrazić ani opisać. Możemy jedynie podzielić przekonanie Apostoła, że "Czego oko nie widziało i ucho nie słyszało i na serce ludzkie nie wstąpiło, co nagotował Bóg tym, którzy Go miłują" (1 Kor. 2:9). Wspaniałość doskonałej ziemi daleko przewyższy marzenia utopistów z czasów wzdychania, płaczu i umierania, a pod dobroczynnym panowaniem Chrystusowego Królestwa, odkupieni zawołają: "Oto Bóg nasz ten jest; oczekiwaliśmy Go ... weselić i radować się będziemy w zbawieniu Jego" (Izaj. 25:9). Tak więc szukając i znajdując swego Pana, wszystkie rodziny ziemi będą błogosławione i z zadowoleniem powiedzą, że "w Nim żyjemy i ruszamy się i jesteśmy ... bo my także jesteśmy Jego potomstwem" (Dz.Ap. 17:28, KJV).
(W następnym artykule rozważymy skutki działania ducha świętego w czasie Tysiącletniego dzielą Chrystusa, kiedy On i Jego Kościół podźwigną świat ludzkości.)
SB ’02,86-91; BS '02,86-90.