Żyjąc pokojowo
"A jest wielki zysk pobożność z przestawaniem na swym" -1 Tym. 6:6
WYDAJE SIĘ, ŻE CAŁY ŚWIAT JEST ROZGNIEWANY i w naszym, coraz bardziej niepohamowanym społeczeństwie, przyjemna cecha zgodnego życia ze wszystkimi ludźmi jest rzadko dostrzegana.
Codziennie stykając się z wyrażaniem gniewnej frustracji, która w przeszłości zostałaby opanowana lub stłumiona, trudno jest nie dać się owładnąć postawie ogólnej agresji, która okrada serce i umysł z pokoju i plami charakter.
Wszyscy wiemy, co to znaczy odczuwać gniew. On może się wahać od łagodnego rozdrażnienia do wielkiej wściekłości i podobnie jak innym uczuciom, towarzyszą mu fizjologiczne i biologiczne zmiany, które mogą wpływać na nasze samopoczucie. Silny gniew podnosi tętno serca, podwyższa ciśnienie krwi, osłabia sprawność umysłową i zakłóca nasze zadowolenie.
Sprawiedliwe oburzenie
Oczywiście, istnieje gniew, który jest zupełnie właściwy. Pismo Święte wielokrotnie wspomina o Boskim gniewie, który nie jest oparty na złośliwości czy niesprawiedliwości, lecz na wyrażeniu Jego niezadowolenia i opozycji do grzechu. Jezus okazał to samo sprawiedliwe oburzenie z powodu lżenia świętych Boskich rzeczy, kiedy powywracał stoły tych, którzy wymieniali pieniądze w Świątyni (Mat. 21:12,13). Apostołowie, czasami także dawali wyraz sprawiedliwemu gniewowi, lecz bodźcem była miłość - miłość do prawdy i do Boga, którego ambasadorami oni byli oraz miłość do tych, którzy mogli zostać zwiedzeni przez złoczyńców.
Osobie, która nigdy się nie gniewa, w pewnym sensie brakuje kręgosłupa moralnego. Zachowując pewną miarę obrazu Stwórcy, dojrzali mężczyźni i kobiety muszą czuć ten sam wstręt do zła, który Bóg odczuwa oraz odrazę do niesprawiedliwości panującej z powodu grzechu.
Jak powinniśmy wyrażać swoje opinie? Niektórzy uważają, że chrześcijanie powinni unikać publicznej areny i procesy związane z podejmowaniem decyzji pozostawiać władzom świeckim. Media, a w szczególności świat rozrywki, starają się tłumić głos chrześcijan wierzących Biblii w kwestiach społecznych i moralnych, i możemy się znaleźć w niebezpieczeństwie, że zostaniemy pozbawieni wrażliwości. Módlmy się o kierownictwo w związku z naszą odpowiedzialnością w takich kwestiach!
Niesprawiedliwe oburzenie
Źli ludzie są wszędzie. Obserwujemy:
* Agresję na drodze - złośliwe zachowanie kierowców;
* Agresję w powietrzu - ze strony pasażera samolotu;
* Agresję w miejscu pracy;
* Agresję wobec policji, pracowników socjalnych, pielęgniarek, polityków;
* Agresję wobec osób starszych.
Istnieją grupy młodzieży pop i rap, których przesłaniem jest wzbudzony nienawiścią krzyk wściekłości z powodu warunków na świecie lub ich własnego rzeczywistego czy odczuwanego przez nich niedostatku. Gry komputerowe przedstawiają postaci z zawziętymi, wypaczonymi cechami, walczące aż do śmierci, aby zemścić się jeden na drugim. Nawet wiele form rozrywki dla dzieci jest naszpikowanych obrazami grozy i przemocy, które nieuchronnie wpływają na postępowanie dzieci.
Bezmyślna furia u tak wielu osób zdradza frustrację świata z powodu wzajemnej wrogości i niemożności zmiany sytuacji. Wściekłość jest wielkim, niekontrolowanym gniewem, jej pierwotnym znaczeniem jest szaleństwo i jest bardzo zaraźliwym uczuciem. Mężczyźni, kobiety i dzieci opanowane przez takie destruktywne uczucia, często nieświadomie wołają o pomoc.
Jak możemy pomóc?
Nie ma prostej odpowiedzi. Jako chrześcijanie wiemy, że niewierzący w większym lub mniejszym stopniu są ofiarami "boga świata tego" (2 Kor. 4:4). Bez wiary w Chrystusa oni są "obcymi od umów obietnicy, nadziei nie mający i bez Boga na świecie" (Efez. 2:12).
Stając osobiście w obliczu aktów agresji, sami jesteśmy poddawani próbie. Czy mamy założoną zbroję Bożą, abyśmy mogli "strzały ogniste onego złośnika zgasić" (Efez. 6:16)? Czy jesteśmy uzbrojeni do odparcia pokusy by odpowiedzieć w podobny sposób - aby "oddać tym, co otrzymaliśmy"? Czy tak dobrze trzymamy symboliczną tarczę wiary, abyśmy mogli odeprzeć złośliwe, zjadliwe słowa i gniewne spojrzenia, miłością oraz sympatią i uspokoić burzę?
Wylewanie oleju
Czasem wściekłość wyczerpuje się sama, jeśli jej obiekt nie daje się łatwo sprowokować. "Odpowiedź łagodna uśmierza gniew; ale słowa przykre wzruszają popędliwość" (Przyp. 15:1). Głos rozsądku, pobudzany przez ducha zdrowego zmysłu (2 Tym. 1:7) - symboliczny olej - może czasami zmniejszyć uraz i poprawić niemiłą sytuację.
Wściekłość nie jest niezwykłym doznaniem w rodzinie. Mądra matka wie, jak najlepiej uspokoić napady złości dziecka, nie gniewnymi groźbami czy pełnym irytacji krzykiem, lecz łagodnymi słowami i miłującym uściskiem. Idealistyczne? Tak, lecz każda miara sukcesu, jak mała by nie była, jest warta starania. Wychowywanie młodego człowieka jest wielką odpowiedzialnością, a Apostoł Paweł, choć sam nieżonaty, ostrzegał chrześcijańskich ojców: "nie pobudzajcie do gniewu dzieci waszych" (Efez. 6:4). Gniew jest często pobudzany przez strach, a spokojne, pełne miłości otoczenie jest najlepszym antidotum.
Lecz łagodna odpowiedź nie działa dobrze na każdego i niektórzy stają się jeszcze bardziej rozwścieczeni, kiedy ich dokuczliwe prowokacje nie spotykają się z podobną odpowiedzią. Gdy okażemy się niewzruszeni, to może być przez nich odczytane jako pokazanie ich w złym świetle. Musimy pamiętać, że to nie oni są na próbie, lecz my.
Gniewajcie się a nie grzeszcie
Nawet Pański lud, poddany słabościom ludzkiej natury, może czasami tracić samokontrolę i być pod wpływem niesprawiedliwego gniewu. Jesteśmy napominani: "Słońce niech nie zachodzi na rozgniewanie wasze. Nie dawajcie miejsca diabłu" (Efez. 4:26,27). Niech każdy z nas stara się uwalniać od takiej wady i na ile to możliwe, uczmy się żyć pokojowo ze wszystkimi ludźmi (Rzym. 12:18).
SB ’03,107-108; BS ’03,106.