BEZPIECZEŃSTWO PRZECIWKO OBRAŻENIOM

"Pokój wielki dajesz tym, którzy miłują zakon Twój" Psalm 119:165.

    ESENCJA naszego ustępu jest wyrażona w słowach "którzy miłują Zakon Twój". Z początku zdaje nam się, że Zakon (prawo) nie może być miłowany, ponieważ wstrzymuje i zabrania nam od czynienia różnych rzeczy. Reguły i prawa mogą być trzymane, a także chętnie zastosowane, lecz ogólnie mówiąc, one nie są miłowane. Jednakowoż Boski Zakon w Pańskim ludzie doprowadza go do Miłości. Boskie Prawo jest Jego wyrażoną wolą. Każdy szczegół Boskiego Prawa jest ku pożytkowi. Jest to tym, co nazywamy Prawem Sprawiedliwości - czyli czynieniem dobrego. Jeżeli z serca żyć się będzie według Złotej Reguły, ona stanie się właściwą esencją Boskiego między ludźmi wykonywającego się Prawa.

    Z powodu naszego niedoskonałego stanu i otoczeń, możemy czasami natrzeć na Boskie Prawo, jeżeli nie dosięgnęliśmy do stopnia radosnej zgody, miłowania i czynienia woli Bożej, ponieważ jest to właściwą rzeczą czynić, ponieważ miłujemy Boga, i ponieważ dowiedzieliśmy się, że Zakon Jego jest "słodszy nad miód i plaster miodowy". Lud Pański przychodzi stopniowo do większego ocenienia Prawa Bożego. Nim więcej jesteśmy poinformowani względem niego, i nim więcej się nauczymy od Niego, tym więcej możemy widzieć, że Jego Zakon jest najwspanialszym z wszystkich Zakonów; że nakreśla dla nas drogę, która doprowadzi nas do jedynej prawdziwej szczęśliwości, i nie pozostawi nam żadnego żalu ani ruiny. Dowiadujemy się, że nic więcej oprócz tego nie może być tak bardzo pożądanym.

    W innej części tego psalmu (wiersz 99) psalmista wyraża się: "Jakże mocno miłuję Zakon Twój! Jest rozmyślaniem dni moich". Jak jeszcze więcej powinniśmy miłować Jego Zakon, który teraz już jest tak wyjaśniony. Tak mocno w miłości będziemy trzymać się Zakonu, że wszystko, co będzie jemu przeciwne, wykaże się być niesprawiedliwością, nierządem, anarchią. Jeżeli dowiemy się, że uczyniliśmy komukolwiek krzywdę przez naszą ignorancyę, będziemy mieli życzenie iść zaraz do tej osoby, abyśmy całą sprawę mogli sprostować. Przyznajemy, że Boskie prawo jest właściwe i jak najwięcej racjonalne jakie tylko znamy. Przychodzimy do wiedzy, że Bóg jest tym wyrazicielem Jego Zakonu; i że On sprawiedliwym, miłującym i uprzejmym i że On Sam obserwuje tę Złotą Regułę, którą nam udzielił. Nim więcej ją znamy i ją miłujemy, tym więcej pokoju mamy w sercach naszych. Rzeczywiście: "wielki pokój mają ci, którzy miłują Zakon Twój". Pokój ten dopomaga im w rośnięciu znajomości Jego Planu. "Tajemnica Pańska jest objawiona tym, którzy się Go boją, a przymierze Swoje oznajmuje im" - Psalm 85:14.

    "Boga żaden z ludzi nikt nie widział" i dlatego miłość nasza dla Niego jest miłością dla wspaniałości i piękności Jego charakteru, tak jak go widzimy zamanifestowanego. Tym, którzy Go się boją, objawi On Jego Zakon i Jego zamiary. Ci dowiadują się, że Bóg dał obfite zaopatrzenie dla wszystkich Jego stworzeń. Cokolwiek przedtem zdawało się im być niewłaściwym, teraz stało się jasnym, a pokój Boży coraz więcej i więcej staje się panującą mocą w ich sercach i życiach.

    "Nie przyjdzie na nich żadne obrażenie" mówi nam prorok. Lud Boży może stać się obrażonym w tym znaczeniu, że czuje się czasami smutno, gdy coś złego było uczynione, lecz to nie jest myślą, które słowo "obrażenie" w naszym ustępie wyobraża. Nie możemy być tak gnuśnymi, abyśmy nigdy nie mieli być obrażonymi lub zagniewanymi, lub mieli być w zgodzie z tym co jest złe. Lecz nie możemy być nieodpuszczającymi względem naszych obrazicieli. Mamy posiadać ducha, który chętnie będzie odpuszczać, skoro zauważymy, że zło było uznane i choć nie dopełnione o ile możebne. Nie możemy życzyć sobie udzielać niepotrzebnych cierpień lub boleści tym, którzy zło wypełniają. Mamy wciąż obserwować Złotą Regułę.

    Mimo tego możemy czuć się obrażonymi. Możemy mówić: "mój bracie" lub "mój przyjacielu, zraniłeś moje uczucie; ponieważ to co żeś uczynił (lub powiedział) nie jest sprawiedliwem", itd. Jeżeli dziecko Boże miałoby zauważyć coś niesprawiedliwego, jakie zgwałcenie Boskiego Prawa, czułoby się zranionym, zbolałym. Jeżeli by ktokolwiek w naszej obecności miał wziąć imię Boże nadaremnie, powinniśmy czuć się obrażonymi. Nie możemy lekko traktować bezbożność, ale raczej mamy pokazać o ile jest możebnym naszą naganę.

    Słowo, które teraz mamy do rozbierania, jednak wyobraża coś innego, wyobraża "potknięcie". Dlatego powinniśmy tak czytać: "Wielki pokój mają ci, którzy miłują zakon Twój i o nic nie mogą być potknięci". Ta rzecz o potknięciu widziana jest z dwóch punktów zapatrywania; niektórzy mogą potknąć się i zupełnie upaść, gdy zaś inni, znów mogą potknąć się i odzyskać z powrotem swoje stanowisko. Naród Izraelski potknął się o ten kamień, o Jezusa Chrystusa. Gdyby znajdowali się w właściwym stanie serca, nigdy by się nie potknęli. Chybili, ponieważ odrzucili Mesjasza, i przez to nie mogli się stać członkami Duchowego Izraela.

RÓŻNE STOPNIE POTKNIĘCIA SIĘ

    Święty Paweł mówi nam, że "Izrael nie otrzymał tego, czego szukał; ale wybrani otrzymali, a reszta została zaślepiona" (Rzym. 11:7). Ich potknięcie się, nie było na wtórą śmierć; ponieważ Apostoł oświadcza, że nie potknęli się do zupełnego ich upadku (Rzym. 11:1-36). Izrael zostanie od swego zaślepionego stanu odwrócony i dojdzie do zupełnej znajomości Bożej, a pod Królestwem Mesjaszowym otrzyma ubłogosławione sposobności i przywileje.

    Tak samo stanie się z wszystkimi innymi narodami. Wszystkie kamienie obrażenia będą na Dziedzińcu Świętobliwości usunięte, pod łaskawymi okolicznościami tego Dnia Chrystusowego. Żaden lew zgorszenia lub srogości nie będzie chodził na tej dla wszystkich ludzi otwartej i chwalebnej drodze (Iz. 62:10; 35:1-10). Więźniowie grobowi wyjdą, aby otrzymać błogosławieństwa tego wielkiego dnia (Jana 5:28 poprawne tłumaczenie i Emphatic Diaglott tłumaczenie; Rzym 8:19-22; Iz. 26:19; Ozeasz 13:14). Podczas tego Chrystusowego Dnia, świat przyjdzie stopniowo do doskonałości umysłu i ciała.

    Zaraz po zakończeniu tego pośredniczącego Królestwa, gdy wszyscy żyjący ludzie na ziemi zostaną udoskonaleni, ludzkość otrzyma jeszcze jedną i ostateczną próbę. Zakrycie Panowania Pośrednika będzie wycofane, a ludzkość będzie oddana Bogu. Wtenczas Szatan będzie "rozwiązany na mały czas" i będzie znów mu dozwolone jego zwodnicze sidła w doskonałą ludzkość wprowadzić. Wszyscy będą tak jak Adam i Ewa w raju wypróbowani. Ludzkość jednak będzie więcej ukorzystaną nad naszych pierwszych rodziców, z powodu jej długich doświadczeń z grzechem i jego szkodliwych wyników, a wszyscy, którzy poddadzą się pod złe wpływy Szatana, zostaną zniszczeni przez "ogień z nieba". W tym czasie szatan będzie również zniszczony - Objaw. 20:1-2; 11-15; Mat. 25:41.

    Po próbie przy końcu Tysiąclecia, nic do potknięcia nie będzie się znajdować - tak jak się rzecz ma teraz z Aniołami w niebie. Wszyscy aniołowie otrzymali raz sposobność do potknięcia się, gdy pewna liczba z nich potknęła się w grzech, za dni Noego (1 Moj. 6:1-6). Inne sposobności były prawdopodobnie również dane aniołom. którzy nie poddali się temu kuszeniu, podczas wolno wykonującego się Boskiego Planu, którego oni nie rozumieli. Długie Boskie znoszenie oburzeń Szatana i jego opozycje musiały być bardzo srogą próbą dla świętych Aniołów, tak jak długie panowanie grzechu i śmierci trwało na ziemi. Lecz Boski wielki Plan tak postępował, że dał im możność widzieć jego wypełnianie się; a ich ufność została przez to zupełnie ugruntowana w Mądrość, Sprawiedliwość i Miłość i Moc Jehowy. Gdyby upadli Aniołowie widzieli piękność i chwalebność Boskiego Zakonu, nigdy by się przez szatańskie przykłady i złudzenia nie potknęli. Niektórzy z nich - nie możemy powiedzieć ile - rozumiemy, iż potknęli się ku ich zupełnemu upadkowi; ponieważ liczne są dowody na to, że ci jeszcze zwodzą ludzkość i fałszywie przedstawiają Bożą łaskę, chwałę, i sprawiedliwość. Oni mogliby całkowicie poznać prawdziwy charakter naszego Ojca niebieskiego, jeżeli by tylko zostali lojalnymi, i jeżeli by czekali i ufali. Jak wielką przestrogą powinny być ich postępki dla wszystkich, którzy są do pewnego stopnia oświetleni.

    Ci, którzy przez Chrystusa zupełnie oddali się Bogu, według Jego przeznaczonej drogi, otrzymują umiejętność z Boskiego Słowa przez badanie tegoż i przez staranne zastosowanie ich myśli do Niego. Jak badamy Pismo Św., widzimy i uznawamy jego piękność; a gdy się uczymy, mamy życzenia, aby nasze charaktery były przypodobane charakterowi naszego Pana. Z tej przyczyny wchodzimy coraz więcej i więcej w zgodność z doskonałym Boskim prawem i wszystkich rzeczach. Niektórzy nie potkną się. Tak postępując na tej dobrej, na tej Niebiańskiej drodze, na pewno dane nam będzie ostatecznie obfite wejście "do wiecznego Królestwa Pana i Zbawiciela naszego Jezusa Chrystusa" - 2 Piotra 1:11.

    Lecz będzie jeszcze jedna klasa, która się potknie - klasa wielkiego grona. Będą znajdować się takie okoliczności, które będą dozwolone dla ich potknięcia się; bo gdy zobaczą, że mieli kłaść ich życie w ofierze, zauważą że nie byli zupełnie wierni ich poświęceniu, aby to uczynić. Dla tej przyczyny są oni członkami podrzędnej klasy. Ci nie przychodzą do miary, którą Pan wymierzył i żąda, a głębokie uznanie Jego prawa Miłości odchodzi od nich. Tak jak Żydzi, nie mający dostatecznej miłości do Boskiego Prawa, zostali zaślepieni i potknęli się o przywileje i błogosławieństwa za ich czasu, tak samo też stanie się z Wielkim Gronem. To nie znaczy, że potkną się do wtórej śmierci; ponieważ oni są prawdziwymi dziećmi Bożymi. Lecz z niektórymi z nich może tak się stać. Jak potknięcie niektórych Żydów może być powodem wtórej śmierci, tak samo może się stać w tym wypadku. Lecz wierzymy, iż większość z nich została tylko przez krótki czas dotknięta. Będą mieli sposobność pod trudnymi warunkami i srogimi naprężeniami wzmocnić się i powstać, i zauważyć ich błąd; a potem nauczą się miłować Boskie Prawo. Lecz będzie już za późno dla nich, aby mogli się stać "Oblubienicą" baranka.

    Ci, którzy będą stać blisko ich Mistrza, będą coraz więcej miłować Zakon Boży. Słowo Jego stanie się rzeczywiście pochodnią nóg ich a światłością ścieżki ich (wiersz 105). Tacy nigdy się nie potkną, nigdy nie będą obrażonymi. Jak kosztownym jest to upewnienie!

TP ’24, 50-51.

Wróć do Archiwum