UMYSŁ CHRYSTUSOWY
"Tego tedy bądźcie o sobie rozumienia (zmysłu) które było i w Chrystusie Jezusie" - Filip 2:5.
APOSTOŁ PAWEŁ wszędzie nadmienia: "My zmysł Chrystusowy mamy" i "jeżeli kto ducha Chrystusowego nie ma, ten nie jest Jego." (2 Kor. 2:16; Rzym. 8:9). W powyżej nadmienionym ustępie słowo zmysł znaczy usposobienie lub duch. Apostoł, adresując Kościół, mówi, jakiego ducha lub usposobienia był nasz Pan Jezus. On był ufającym, pobożnym, posłusznym i lojalnym Bogu i zasadom sprawiedliwości. Tak wielkim było zaufanie naszego Mistrza w Ojca Niebieskiego, że upokorzył lub uniżył się, opuściwszy chwałę Niebieską, przyjąwszy na Siebie ludzką naturę, i pozostał posłusznym aż nawet do haniebnej śmierci na krzyżu. Wszystko to było chwalebną manifestacją lojalności, posłuszeństwa i wierności Bogu. Taki umysł lub usposobienie lojalności Bogu musi znajdować się u wszystkich, którzy chcieliby być naśladowcami Mistrza. Jeżeli nie będziemy posiadali takiego usposobienia, nigdy nie otrzymamy nagrody wysokiego powołania. Dlatego, że Pan nasz posiadał takie usposobienie, Ojciec Niebieski nader Go wywyższył nad Anioły, zwierzchności, mocy i nad wszelkie imię. Jeżeli my chcemy z Nim być razem i mieć udział w Jego chwale, musimy posiadać to same usposobienie, które On miał.
KIEDY TEN ZMYSŁ ZACZYNA SIĘ ROZWIJAĆ
Może być, że niektórzy z nas posiadali cośkolwiek z tego usposobienia do lojalności, wierności i posłuszeństwa do Boga, gdyżeśmy się narodzili. Ponieważ Bóg stworzył czło-wieka na wyobrażenie i podobieństwo Swoje, doskonały człowiek posiadałby w swojej naturze życzenie być posłusznym Bogu i czcić Swego Stwórcę. Tylko ci z niedoskonałym i upadłem usposobieniem nie posiadaliby tego posłuszeństwa i czci do Boga. Lecz dla doskonałego człowieka byłoby to naturalną rzeczą czcić Ojca Niebieskiego.
Z powodu upadku Adama, większość ludzi utraciła to naturalne usposobienie, i to do tego stopnia, że woli swoje własne plany i zamiary wykonywać. Ten brak zmysłu lub usposobienia posłuszeństwa do Boga jest po większej części odziedziczony. Lecz dla każdego, coby chciał być naśladowcą naszego Pana Jezusa Chrystusa, przychodzi czas, kiedy musi zdecydować się, co ma uczynić. Z natury będzie może miał taki umysł, który nie będzie życzył sobie czynić woli Bożej, lecz swą własną. Będzie posiadał takie samolubne usposobienie, które będzie sprzeciwiać się usposobieniu Chrystusowemu. Lecz mimo jego naturalnych skłonności i niedoskonałego umysłu, zostaje przez wpływ Prawdy pociągany bliżej do Chrystusa Jezusa.
Gdyby taka osoba nie przyszła do prawdy, to może nigdy nie przyszłaby też do decyzji. Po ostrożnym zastanowieniu się nad tym, wybiera sobie drogę. Niektórzy czynią to z powolna, a niektórzy prędko; jedni z jednego punktu zapatrywania, inni z drugiego punktu. Lecz wszyscy z nich chcą być naśladowcami Chrystusa, wszyscy chcą otrzymać łaskę od Boga. Nauczyli się, że przez naszego Pana Jezusa Chrystusa Bóg uczynił zarządzenie, przez które mogą przyjść w pokrewieństwo przymierza z Nim, a ich naturalne słabości i braki mogą być pokryte zasługą naszego Pana ofiarniczej śmierci. Tak więc zadecydowali być po stronie Pana, aby wyrabiać sobie ducha ich Mistrza, który jest przyjemnym przed obliczeni Ojca Niebieskiego. Na koniec wszyscy, którzy utrzymują to usposobienie, stają się naśladowcami Chrystusa.
Po zadecydowaniu stania się naśladowcą Chrystusa, człowiek zwykle dowiaduje się, jakie stopnie musi przechodzić do wejścia w pokrewieństwo przymierza z Bogiem. Pismo Święte mówi mu, że musi wierzyć, że nasz Pan Jezus Chrystus oddał Swoje życie za grzech świata i ktokolwiekby chciał być naśladowcą naszego Pana, musi najprzód przyjąć Go, jako swego osobistego odkupiciela, i potem postępować w Jego ślady. (Mat. 16:24). Dalej dowiaduje się z Pisma Św., że Pan nasz ofiarował Swoje życie, aby czynić wolę Boga, nawet aż do śmierci, i ktokolwiekby chciał postępować za Nim, musi również poświęcić życie swoje na śmierć.
Przez wiarę człowiek przyjmuje zaproszenie do stania się naśladowcą Jezusa. Przez wiarę przedstawia ciało swe żywą ofiarą (Rzym 12:1), uznając fakt, że aktualnie nie jest doskonałym, lecz że Bóg jest gotów przyjąć go z powodu przypisanej zasługi Chrystusowej. Gdy ten stopień został przyjęty, Pan nasz przyjmuje go i przedstawia Ojcu, który również go przyjmuje i spładza przez Ducha Świętego. W ten sposób staje się Nowym Stworzeniem. Wiara postępuje naprzód, aby wypełnić warunki jego przymierza z Bogiem (Psalm 50:5) i aby położyć swe życie w służbie dla Pana i braci. Choć jest na świecie, to nie należy do niego, ponieważ wiarą żyje w zmartwychwstaniu życia. Jako ludzka istota uznany umarłym, lecz jako Nowe Stworzenie w Chrystusie jest żywym. Od tego czasu gorliwie wzmacnia swój umysł Chrystusowy.
Święty Paweł napomina wszystkich chrześcijan, ażeby ten umysł w nich był i jeszcze więcej obficie. Jak rośniemy w znajomości, powinniśmy też rość w łasce, a nasz umysł Chrystusowy powinien powiększać się. Z początku umysł ten jest małym, choć posiadamy mocne przedsięwzięcie być po stronie Boga. Lecz gdy od Niego zostaliśmy przyjęci i spłodzeni z Ducha Świętego, powstawamy z naszych naturalnych niedoskonałości i chcemy, ażeby nowy umysł czynił rzeczy godne i przyjemne Bogu. Jeżeli wytrwamy wiernie aż do śmierci, Pan we wszystkich naszych sprawach będzie nas przez Jego Opatrzność prowadził i udzieli nam nauk, które będą potrzebne do udoskonalenia naszego charakteru na podobieństwo Swego drogiego Syna i Pana naszego Jezusa Chrystusa.
POTRZEBA POSIADANIA UMYSŁU CHRYSTUSOWEGO
Gdyżeśmy się stali członkami rodziny Bożej, Pan pokaże nam nasze braki Jego wymagań. Wielki Odkupiciel nietylko nas odkupił i wskazał nam początek naszej drogi, lecz będzie doglądał naszych instrukcji w sprawiedliwości. On udzieli nam takich doświadczeń, że będziemy mogli pojąć w takich wypadkach, co uczynić, i gdzie żeśmy błądzili, dlatego, że nie dozwalaliśmy, aby nowy umysł nami kontrolował.
W proporcji jak będą trzymać się różnych od Boga podanych doświadczeń dla ich instrukcji i rozwoju, naśladowcy Chrystusa mogą - a nawet muszą - posiadać ten sam umysł, który był w ich Mistrzu i Głowie. Ten umysł będzie tak nami kierował, że będziemy mieli zawsze życzenie czynić wolę Bożą za wszelką cenę. Jeżeli nasze usposobienie nie będzie takim, nie będziemy zdolni do Królestwa, ponieważ Bóg nie chce mieć w Swoimi Królestwie nikogo, coby nie chciał być zupełnie poddanym Jego zarządzeniom. On będzie tylko takich miał, którzy chętnie czynią wolę Jego, którzy ofiarują inne rzeczy, aby wypełnić Jego życzenia. Ci, którzy dosięgną do takiego usposobienia, będą "więcej niż zwycięzcami, " i będą mieli udział z naszym Panem Jezusem w Jego chwalebnym Królestwie.
Mieć umysł Chrystusowy nie będzie koniecznie znaczyć, że w każdym wypadku będziemy w stanie kierować się podług tego umysłu we wszystkich życiowych szczegółach. Nasze ciała są słabe i upadłe przez upadek Adama i dlatego nie możemy tego czynić, cobyśmy chcieli. Lecz jeżeli nowy umysł pozna, że przez cielesną niedoskonałość lub błąd w sądzie uczynił omyłkę, to będzie starał się to poprawić. To jest charakterystyką umysłu Chrystusowego. Tak więc w każdym wypadku naśladowcy Chrystusa muszą pokazywać to samo usposobienie, które On miał.
Nie wystarczy to, aby przyjść do zupełnego poświęcenia się Bogu i być spłodzonym z Ducha Świętego. Gdy musimy mieć odbicie Ducha Świętego na nasze zapoczątkowanie, to Apostoł Paweł oprócz tego podaje, że ten duch powinien w nas obfitować. Ten promyk nowego umysłu, nowej woli ma rozwijać się i jak rość będzie, naturalna ludzka natura (wola) będzie umierać. Tak więc rozwój chrześcijanina jest trwałym progresem, gdy coraz więcej zostaje napełniony duchem świętym. Wzrost jest możebnym, ponieważ w proporcji jak otrzymujemy ducha świętego, w tej samej proporcji nasza zdolność otrzymywania nietylko powiększa się, ale rozszerza się coraz więcej i więcej.
Tak jak w wodach oceanu znajdują się odpływy i przypływy, tak samo dzieje się z miarą ducha świętego. Czasami posiadamy więcej, a czasami mniej ducha świętego. Duch lub usposobienie tego świata starają się wciąż owładnąć nowym stworzeniem; dlatego najlepszą dla nas rzeczą będzie ustawiczne staranie, aby wyrzucić z umysłu i ciała wszystkie rzeczy, które nie są w zupełnym poddaństwie do Ducha Bożego.
Gdy każdy z nas może sądzić samego siebie względem tego - i powinien to czynić - to jednak nie wolno nam sądzić drugich. Naszym obowiązkiem jest, abyśmy mogli widzieć, że duch Pański objawia się w naszym dziennym postępowaniu, w naszych słowach i myślach. Jeżeli właściwie będziemy się kierowali, będziemy całkowicie pochłonięci zasadami sprawiedliwości ze słowa Bożego, że wszystkie inne rzeczy nie będą miały żadnej wartości dla nas. Jeżeli skłonni będziemy, aby gromadzić sobie skarby na ziemi, a nie w niebie, powinniśmy zastanowić się, czy jeszcze posiadamy ducha świętego. Jeżeli zauważymy, że jesteśmy kontrolowani duchem sporu, powinniśmy nas samych zapytać się: "Czy jest moje postępowanie sprawiedliwe z innymi ludźmi?" Jeżeli po ostrożnej egzaminacji dowiemy się, że jesteśmy w zupełnej harmonii z duchem miłości, powinniśmy radować się; w innym razie powinniśmy żałować, naprawić braki i powstać z upadku.
Ktokolwiek jest kontrolowany przez tego ducha miłości, będzie miał to świadectwo, że jest napełniony Boskim duchem świętym, ponieważ Bóg jest Miłość. W swoim czasie ten duch rozszerzy nasze serca, nasze umysły, nasze całkowite duchowe zdolności. To jednakowoż nie znaczy, że nie możemy się przechylić przed końcem naszego kresu, przez nasze własne błędy lub innych. Idealne stanowisko będzie takim, że ustawicznie będziemy napełnieni Świętym Duchem Bożym, a nie będziemy pochłonięci ziemskimi rzeczami. Lecz jeżeli po ostrożnej samoegzaminacji dowiemy się, że takim nie jest nasz stan, to nie powinniśmy się zniechęcać. Powinniśmy wtenczas pokazać naszą lojalność do Pana i do zasad sprawiedliwości, aby odnowić nasze wysiłki w czynieniu Jego woli. On czuwa nad nami, nie ażeby widział czy jesteśmy doskonali w ciele, lecz aby widział, czy nie utraciliśmy ducha lojalności, który stara się naszym niedoskonałym ciałem kontrolować.
Wszędzie Apostoł napomina, żeby naśladowcy naszego Pana nie upijali się winem, lecz ażeby byli napełnieni duchem Bożym. (Efez. 5:18). Naturalny człowiek ma czasami skłonność wznieść się nad troski życiowe przez użycie trunku, który zachmurzy mu umysł, aby zapomniał przez pewien czas o swoich troskach. Lecz ci, którzy są napełnieni duchem Bożym, wiedzą, że ten duch wypędzi z nich wszystkie troski. Figuralnie mówiąc, ci zostaną tak napełnieni duchem świętym, że ich życie jest zupełnie zmienione. "Stare rzeczy przeminęły, wszystkie się nowymi stały" (2 Kor. 5:17). Wiedzą oni z obserwacji i doświadczenia, że być napełnionymi duchem Pańskim, jest to nieustannym zapominaniem smutków; i że nawet najsroższe udręczenia serca są więcej niż przeważone przez Pańskie radości, otrzymywane przez posiadanie stanu napełnionego duchem świętym.
Podstawą tej wiadomości powinno być nasze zaufanie w Bogu. On obiecał, że wszystkie rzeczy będą nam pomagać ku dobremu. Z tej przyczyny powinniśmy starać się być napełnieni duchem świętym, aby umysł Chrystusowy mieszkał w nas obficie. Tak więc wśród prób i trudności życiowych powinniśmy wołać do Pana, czynić sobie pieśni w naszych sercach i zawsze radować się, bez różnicy jakie by były nasze ziemskie warunki, ponieważ wiemy, że wszystkie rzeczy pomagają ku dobremu tym, którzy według postanowienia Bożego są powołani.
MIŁOWAĆ SPRAWIEDLIWOŚĆ - NIENAWIDZIEĆ NIESPRAWIEDLIWOŚCI
Ktokolwiek posiada ducha Mistrza, będzie coraz więcej uznawać sprawiedliwość, słuszność - Złotą Regułę. Będzie coraz więcej odrzucać złe rzeczy, które Pismo Święte nazywa uczynkami ciała i diabła. Będzie coraz więcej rozwijać charakterystykę ducha Chrystusowego - cichości, grzeczności, cierpliwości i braterskiej miłości. Ktokolwiek uznaje słuszność, posiada zacny umysł i z natury będzie czuł się oburzonym z niesłuszności, która ma przewagę w teraźniejszym porządku rzeczy. Bóg nie jest w harmonii z obecnym teraźniejszym światem i dlatego ktokolwiek miłuje teraźniejszy świat, pokazuje przez to, że nie jest w harmonii z Ojcem Niebieskim.
Lud Pański powinien bardzo rozróżniać dobre od złego. To nie znaczy, że mamy gniewać się z naszej strony; usunięcie obecnego porządku świata nie jest teraz naszą sprawą. To jest Pańską sprawą i gdy Jego właściwy czas przyjdzie, On naprawi wszystko, co nie jest w zgodzie ze sprawiedliwością. Równocześnie nie mamy starać się naprawić niesprawiedliwość obecnego czasu. Lecz mamy rozróżniać między dobrem a złem, być sprawiedliwie oburzonymi, jeżeli widzimy rzeczy, które są przeciwne zasadom sprawiedliwości. Jeżeli byśmy nie chcieli zważać na różne niesprawiedliwe czyny około nas, wnet byśmy nie mogli być w stanie uznać różnicy między dobrem a złem.
Lecz nawet i tu powinniśmy ustawicznie być na ostrożności, abyśmy nie udali się za słabościami naszego ciała, ponieważ ogółem z upadłą rasą Adama lud Boży odziedziczył pewne przymioty, które nie są w zgodzie z Duchem Pańskim. Jeden z tych przymiotów jest usposobienie, aby się rozgniewać i objawić taki gniew powierzchownie - przez mówienie przeciwko tej osobie, z którą żeśmy się rozgniewali, nawet okazując i ducha pomsty. Jakiekolwiek takie usposobienie powinno być usunięte. Nie jesteśmy w stanie osadzić stopień winy tej osoby, która to zło wyrządziła; dlatego Pan daje nam instrukcję nie sądzić przed czasem. Najwięcej, co możemy wydać, to taki sąd, którego Pan objawi. W przyszłości Kościół będzie sądził świat, lecz nie teraz.
Lud Pański powinien zawsze być oburzonym przeciwko wszelkiej niesprawiedliwości, nieprawości, nieczystości i nieświętości. W naszej obserwacji innych powinniśmy takie rzeczy zauważyć, ażebyśmy mogli być w stanie w nas samych je naprawić. Im więcej będziemy krytykować, tym więcej będziemy przeciwni tym rzeczom, które są po stronie niesprawiedliwości, i tym więcej będziemy mieli sympatii przeciwko drugim. Powinniśmy mieć sympatię ku całemu wzdychającemu stworzeniu w jego niewoli grzechu, niesprawiedliwości i niegodziwości. W ten sposób będziemy właściwie wyćwiczeni przez poczucie sprawiedliwego oburzenia się przeciwko wszystkiemu, co nie byłoby w zgodzie z zasadami sprawiedliwości. Lecz nie powinniśmy poddać się pod wpływ gniewu, złości lub gorzkości przeciwko komukolwiek, co czyni zło. W swoim czasie Bóg wygładzi wszelkie znaki upadku człowieka. Równocześnie dzieło wzrastania w łaskach powinno rość w sercach naszych i coraz więcej powinniśmy być przypodobani naszemu Ojcu Niebieskiemu, który ma wielkie oburzenie przeciwko wszystkiemu złemu i niesprawiedliwości. Tak więc niech będzie w nas ten umysł, który był i w Chrystusie Jezusie. Psalm 45:8.
TP ’25, 34-36.