WARTOŚĆ BADANIA PISMA ŚW.
"Doskonałym należy twardy pokarm, to jest tym, którzy przez przyzwyczajenie mają zmysły wyćwiczone ku rozeznaniu dobrego i złego" - Żyd. 3:14.
CHOĆBY kto był podeszłym w latach, lecz jeżeli niedługo temu został spłodzony z Ducha Świętego, ten jest "niemowlątkiem w Chrystusie" i takiemu Apostołowie radzą, aby spożywał "szczerego mleka Słowa Bożego." Wyobraża to pojedyncze i początku-jące prawdy z Pisma Świętego, fundamentalne doktryny Ewangelii Chrystusowej, pojedyncze i jasne podania Słowa Prawdy, które są: oryginalna doskonałość i chwała człowieka, stworzony na wyobrażenie i podobieństwo Boże; upadek Ojca Adama i potomstwa w nim, gdy był na próbie w Raju; wynikająca z nieposłuszeństwa na niego kara śmierci ze strony sprawiedliwego i mądrego Stwórcy; przygotowanie ceny okupowej za Adama i jego potomstwo; równoważna cena położona na Kalwarii, gdy człowiek Chrystus Jezus dał samego Siebie na okup za wszystkich, który ma być świadczony w swoim czasie; powołanie Kościoła w czasie wieku Ewangelii do zmiany natury z ludzkiej na duchową i całkowite wyswobodzenie rodzaju ludzkiego z niewoli grzechu i śmierci w Boskim właściwym czasie i sposobie. - 1 Moj. 1:27, 31; 2:17; 3:19; Rzym 6:23; 1 Kor. 5:22; 1 Tym 2:5, 6; Dzieje Ap. 3:19-23.
Ci, którzy w szczerej wierze te prawdy otrzymują i którzy chcą żyć dla zbawienia, uznają fakt, że jest to tylko rozumna służba, oddać się od tego czasu, aby służyć Bogu. Dlatego przedstawiają się Mu przez Chrystusa w zupełnym poświęceniu. Drogi jest rzeczywiście przed oczyma Pańskimi ten Jego lud! Odnośnie do tego Mistrz powiedział Piotrowi: "paś baranki Moje." A choć te niemowlęta w Chrystusie potrzebują wiele opieki, ponieważ są słabi i niedoświadczeni, to jednak nie jest to wola Bożą, ażeby zawsze takimi pozostali. Dlatego mają mleko Słowa Bożego spożywać, aby z ich dziecięcego stanu wyrośli i doszli do starszego wieku duchowego życia, aby już więcej "nie byli dziećmi, chwiejącymi się i unoszącymi się każdym wiatrem nauki." 1 Piotra 2:1-3; Efez. 4:14.
W doświadczeniu każdego szczerego chrześcijanina powinien przyjść czas, aby zaniechał początków nauk Chrystusowych, to jest żeby już takowe miał ugruntowane w umyśle swoim. Potem powinien rość w łasce i w znajomości aż do doskonałości. (Żyd. 6:1-3). Chrześcijanie nie mają na zawsze się żywić mlekiem, lecz "każdym słowem pochodzącym z ust Bożych." Słowo Boże najprzód składa się z mleka, potem z głębszych prawd, z mocnego mięsa, które należy dla tych, co karmili się najpierw mlekiem i urośli, wyrobili sobie siłę w chrześcijańskim charakterze. Ten twardszy pokarm, jak Apostoł mówi, należy dla dorosłych, których zmysły są wyćwiczone ku rozeznaniu dobrego i złego.
My, którzy już długo jesteśmy ludem Bożym, powinniśmy wiedzieć, co wierzymy i dlaczego. W nas "początkowe nauki w Chrystusie" (Żyd. 6:1-3) powinny już długo być ugruntowane i teraz już powinniśmy być odważnymi i pewnymi w głoszeniu Ewangelii. Całe Królewskie Kapłaństwo powinno być tak zdolne we władaniu Słowa Bożego, ażeby "byli zawsze gotowi do dania tej nadziei, która w nich jest, z cichością i z bojaźnią" (1 Piotra 3:15). Lecz nie wszyscy, którzy znają Teraźniejszą Prawdę, zostali w niej całkiem ugruntowani. Nawet z pomiędzy tych, którzy już długo znają Prawdę, niektórzy z nich są tylko "niemowlątkami w Chrystusie" z małym pojęciem o Bogu i Jego Boskim Planie Wieków.
W powyższym podaniu Apostoł odróżnia "niemowlątka w Chrystusie" od tych, którzy już podrośli. Mówi on, że "twardy pokarm należy dla dorosłych, " a mleko słowa Bożego dla młodych. Strofował niektórych, którzy już długo byli w Prawdzie, że nie byli zdolni do nauczania, jak powinni po dowiedzeniu i nauczeniu się doktryn Chrystusowych. Rzeczywiście, że jego wzmianki tyczą się jedynie doktryn. Choć ta klasa wiedziała, że nie było dobrem kraść, kląć lub kłamać, jednak nie rozumiała Planu Bożego, nie oceniała go. Przypomniał im, że mleko należy dla niemowląt, lecz twardy pokarm dla dorosłych chrześcijan.
Jeżeli przypatrujemy się małemu dziecku, niemowlątku możemy widzieć, że krzyczy, kopie, grucha i płacze. Może widzieć tylko do pewnego stopnia, posiada tylko ograniczone ocenienie pięknych rzeczy, strasznych i radosnych rzeczy. Lecz bliższa obserwacja objawia fakt, że nie może nic jasno widzieć. Dlatego nie posiada właściwego względu na rzeczy i nie może rozróżnić, co jest blisko, a co daleko. Tak samo jest z duchowymi rzeczami i początkujący mogą potknąć się w ich wysiłkach badania Pisma Św. Lecz gdy znajdują się dłużej w drodze, uczą się i wyrosną z dzieciństwa i mogą rozróżnić, co im może zaszkodzić, a co może im być pomocnym. Nawet dziecko, które się sparzy, strzeże się ognia, tak też ci przez doświadczenie uczą się, jak przystąpić do Słowa Bożego mądrze i ostrożnie.
RÓŻNICA MIĘDZY CZYTANIEM A BADANIEM
Z uznaniem wartości zastanowienia się nad Prawdą przychodzi rozwój uznania długości, szerokości, wysokości i głębokości Mądrości i Miłości Bożej, a to nie przychodzi tylko z czytania Prawdy. Ma się rozumieć, że lepiej jest czytać Biblię, aniżeli złe i rozpustne pisma. Lecz same czytanie Biblii nie pomaga wiele. Słowo Boże wymaga ostrożnego i cierpliwego badania.
Ktokolwiek jako uczeń wstępuje do szkoły, zauważy, że lekcje badania zostały przez doświadczonych zarządzone, i którzy dlatego są uzdolnieni do dania instrukcji. Przedmioty w tych lekcjach są tak między sobą spokrewnione, ażeby mogły dać właściwą pomoc uczniom, którzy czynią postęp, ponieważ byłoby niemądrą rzeczą wprowadzić ich do tych rzeczy, które nie mogłyby być przez nich pojęte. Pierwsze lekcje dziecka są pojedyncze i łatwe, zastosowane do jego wyrozumienia. Żaden doświadczony nauczyciel nie uczyniłby tego błędu uczyć dziecka tego, czegoby nie mogło pojąć. Tak samo rzecz się też ma z badaniem Pisma Świętego. Ludzie z przyzwyczajenia czytają i mogą czytać Biblię i znać ją, lecz ażeby właściwie wyrozumieć Słowo Boże, muszą je badać. A ci, którzy chcieliby uczyć Prawdy innych, muszą najprzód być uzdolnieni do tego - muszą ją rozumieć.
Apostoł Paweł mówi nam, że Bóg ułożył członki w ciele Chrystusowym, jak chciał. (1 Kor. 12:18, 28; Efez. 4:11-13). Dał apostołów, proroków, ewangelistów, pasterzy, nauczycieli itd. dla budowania Kościoła - w duchowych rzeczach. Jest wielka różnica między niemowlątkiem a mężem, między myślącym dzieckiem a myślącym dorosłym człowiekiem. "Gdy byłem dziecięciem, mówiłem jako dziecię, rozumiałem jako dziecię, myślałem jako dziecię, lecz gdym się stał mężem, zaniechałem rzeczy dziecinnych" - mówi Apostoł. Mamy rość duchowo.
Nasz ustęp mówi, że dorośli chrześcijanie mają wyćwiczone zmysły ku rozeznaniu dobrego i złego. To znaczy, że ich naturalne władze umysłowe rozwinęły i wykształciły się, że wiedzą, które rzeczy są dobre, które pożyteczne, które złe, które szkodliwe. Naprzykład nauczyliśmy się, że pewne rzeczy z badania Biblii są nam bardo pomocne. Jednak niektórzy tak przekręcili znaczenie Biblii, że wyciągnęli rzeczy szkodliwe. Tak nie ma być. W badaniu Słowa Bożego mamy zastanowić się, co one znaczą, do czego się stosują itd. Gdy tak nasze umysły ćwiczymy, uczymy się rozróżniać między dobrem a złem, abyśmy widzieli, jak Bóg rozumie przez różne zarysy Jego Prawa, abyśmy zauważyli, że wszystkie rzeczy pomagają ku dobremu tym, którzy Go nade wszystko miłują i którzy coś wiedzą o Jego Planie Wieków. Gdyżeśmy się nauczyli badać tak korzystnie, osiągnęliśmy dorosły stan i wyszliśmy ze stanu dziecinnego.
Ilustracja: aby mieć pojęcie o sprawiedliwości, mądrości, miłości itd., musimy podane w Biblii zasady rozumieć i nauczyć się, jak je zastosować w sprawach naszego życia. Pokora na przykład jest bardzo potrzebną charakterystyką dla wszystkich, którzy chcieliby być od Boga uznani. Apostoł Piotr mówi: "Przeto uniżajcie się pod mocną ręką Bożą, aby was wywyższył czasu Swego." (1 Piotra 5:6). Gdy to do nas zastosujemy, zauważymy różnicę między Szatanem a Chrystusem, jak pierwszy chciał się wywyższyć, gdy zaś ostatni upokorzył lub uniżył się. W ten sposób rozróżniamy pychę od pokory.
Ktokolwiek ma szczerą wiarę w Boga, będzie polegał na Jego Słowie. U tych pierwsze zasady nauk Chrystusowych będą wnet ugruntowane, budowa charakteru będzie już miała początki i stopniowo będzie postępować do ukompletowania. Wszyscy, którzy są lojalni i wierni Bogu, będą w stanie rozróżnić między dobrem a złem, między Prawdą a błędem. Każdy poświęcony chrześcijanin powinien wiedzieć, co wierzy i dlaczego. Potem powinien pewno i odważnie przedstawiać Prawdę przy stosownych sposobnościach, ponieważ "jeżeliby trąba niepewny głos dała, któż się do boju brać będzie" - 1 Kor. 14:8.
TP ’25, 36-38.