INTERESUJĄCE PYTANIA

    Pytanie: Czy modlitwy Młodocianych Świętych muszą być sprawowane do Boga przez Jezusa, lub czy mają oni to samo pokrewieństwo w społeczności z Bogiem co mieli Starożytni Święci?

    Odpowiedź: W duchu obie klasy modliły się na równo, co się tyczy Jezusa, z następująca różnicą: Starożytni Święci modlili się do Boga w oczekiwaniu Mesjaszowego wstawienia się za nich. Wierzyli, że Bóg wysłuchiwał ich z punktu zapatrywania na Jego obietnice mające łączność z nasieniem: i ta wiara wyobrażała, że patrzeli na siebie, jakoby byli przyjęci przez dzieło, które Mesjasz miał dokonać, choć nie rozumieli szczegóły i filozofię tego dzieła, jak my teraz rozumiemy. Innymi słowy, przybliżali się do Boga przez wiarę Mesjasza, który miał przyjść jako Zbawiciel, i przez taką wiarę mieli społeczność z Bogiem. Młodociani Święci przybliżają się do Boga w ten sam sposób o ile różnice czasów dozwolą. Różnica czasu jednakowoż pokazuje, że Jezus już jest obecnym, i z tej przyczyny ich wiara w obietnice, przez dodatnią wiedzę, której Starożytni Święci nie mieli, znaczy, że wierzą, że Bóg przyjmuje ich z powodu śmierci Mesjasza, który już przyszedł jako ich Zbawiciel. Tak więc w zasadzie ich stanowisko przed Panem jest tym samem co Starożytnych Świętych, choć z powodu różnicy w czasie, pokrewieństwo tych dwóch klas do Chrystusowej ofiary było, że wiara jednej klasy patrzała naprzód, a drugiej klasy wstecz do Chrystusa jako Zbawiciela. Z tej przyczyny dodatnia wiedza, która Młodociani Święci posiadają, niesie ich modlitwy do Boga, aby odpuścił ich grzechy dla zasługi Jezusa, i aby dał im inne potrzebne błogosławieństwa przez Jego zasługę; gdy zaś Starożytni Święci nie mogli ich próśb z taką wyraźnością posyłać, ponieważ, jak żeśmy przedtem mówili, nie posiadali oni tej potrzebnej do tego wiedzy. Duch ich próśb jest jednak ten sam. Jak Starożytni Święci przychodzili do Boga jako do ich Boga Przymierza; tak samo czynią Młodociani Święci. Starożytni Święci nie przystępowali do Boga jako do ich Ojca; tak samo nie przystępują Młodociani Święci. Starożytnych Świętych usprawiedliwienie nie było ożywionym; i tak też nie jest Młodocianych Świętych. Starożytni Święci byli przyjaciółmi Boga; takimi są też Młodociani Święci. Starożytni Święci byli ofiarowani na śmierć; tak samo Młodociani Święci. Starożytni Święci musieli do stania się książętami, być wiernymi aż do śmierci; tak samo wiernymi muszą być Młodociani Święci, aby stali się książętami całej ziemi. Obie klasy podobają się Bogu przez wiarę w obietnice z Jezusem, Zbawicielem. Korzyści jakich Młodociani Święci mają nad Starożytnych Świętych, to powiększona wiedza i powiększone przywileje do służby. Dlatego też ich wiara nie bywa tak srogo próbowaną, jak Starożytnych Świętych; i to jest prawdopodobnie przyczyna, dlaczego Starożytni Święci będą posiadali wyższe stanowisko w Królestwie, aniżeli Młodociani Święci. Te prawie jednakowe pokrewieństwa do Pana, przyczyniają się do posyłania próśb tych obu klas w ten sam sposób - przez zasługę Zbawiciela - która jasno jest widziana przez Młodocianych Świętych, a mglisto przez Starożytnych Świętych.

 

    Pytanie: Ponieważ Jezus, nasz Najwyższy Kapłan, ofiaruje pozaobrazowego Kozła Pańskiego, czy nie możemy wnioskować, że On prowadzi pozaobrazowego Kozła Azazela od drzwi Przybytku do bramy dziedzińca, bez współdziałania pozaobrazowych współkapłanów?

    Odpowiedź: To pytanie na pozór wygląda, że Jezus, nasz Najwyższy Kapłan, ofiaruje pozaobrazowego Kozła Pańskiego bez współdziałania podkapłanów. Wytłumaczenie, co mamy rozumieć przez naszego Najwyższego Kapłana ofiarującego pozaobrazowego Kozła Pańskiego i nasz współudział z Nim, wyjaśni nam sytuację. Było to przez usługę Jezusa, że poświęciliśmy się (1 Kor. 1:30; 2 Kor. 3:5), to jest, że On przez Słowo i Opatrzność wzbudził poświęcającą wiarę i miłość w serca nasze, abyśmy mogli być zdolni się poświęcić; lecz poświęcenie musiało być uczynione z naszej strony (Rzym. 12:1). Tak więc stawiliśmy się ofiarą Bogu, lecz nasze ofiary, będąc niedoskonałymi, Bóg nie mógł je przyjąć. Jezus tedy, jako nasz Najwyższy Kapłan, przez przypisanie Jego zasługi, uczynił nasze ofiary przypisalnie doskonałe i potem On sam bez naszego współdziałania ofiarował nas Bogu (Żyd. 5:1); ponieważ do tego czasu nie byliśmy jeszcze nowymi stworzeniami, dlatego nie byliśmy częściami Jego ciała i dlatego jako części Kozła Pańskiego, nie mogliśmy się z naszej strony ofiarować Bogu, choć jako jednostki przedstawiliśmy się ofiarą Bogu. To dzieło ofiarowania naszego człowieczeństwa, jako przyjemne (do przyjęcia) ofiary Bogu jest jedynie dziełem naszego samego Najwyższego Kapłana. Ponieważ to było uczynione przez naszego Najwyższego Kapłana, Bóg przyjął ofiary przez spłodzenie nas z Ducha Świętego; a to przyjęcie tych darów (ofiar) uczyniło nas częściami drugiej części wielkiej ofiary za grzech, to jest pozaobrazowego Kozła Pańskiego (Żyd. 13:13) i od tego czasu jesteśmy przedstawieni, jako nowe stworzenia w Ciele Najwyższego Kapłana i w Nim i pod Nim współdziałamy z Nim w ofiarniczych czynach, przez które nasze człowieczeństwo umiera. (Żyd. 13:13, 15, 16; 1 Pio. 2:5; 2 Kor. 2:14-17; Filip. 4:18; Rzym 8:13; 1 Kor. 9:1). Tak więc, gdy nasz Najwyższy Kapłan Sam nas ofiaruje Bogu, to gdy jesteśmy ofiarowani Bogu, w Chrystusie i pod Jego kierownictwem, współdziałania z nim w ofiarniczych dalszych czynach, przez co nasze człowieczeństwo jest po trochu coraz więcej i więcej używane na śmierć. Nietylko powyższe Pisma, ale i nasze własne doświadczenia tego dowodzą. Gdy nasze człowieczeństwo jest nieczynne w rękach Naszego Najwyższego Kapłana, to napewno nasze nowe stworzenia są czynne w ofiarniczej służbie i także bardzo czynne pod naszego Najwyższego Kapłana kierownictwem i mocą, aby dać energię ciałom naszym w Pańskiej służbie (Rzym. 8:10, 11), ponieważ jesteśmy sługami Nowego Przymierza (testamentu) (3 Kor. 3:6) i współpracownikami z Chrystusem (2 Kor. 6:1). Ten, co dał to pytanie, myśli, że my, jako nowe stworzenia, nie współdziałamy z naszym Panem w ofiarniczych czynach i używa jego błędnej myśli za podstawę wniosku, że my dlatego nie współdziałamy z naszym Najwyższym Kapłanem w prowadzeniu Kozła Azazela od drzwi przybytku do bramy dziedzińca. Jak podstawa jego myśli jest przeciwna faktom i Pismu Św., tak samo też jego wniosek, ponieważ Aaron, gdy zabił Kozła Pańskiego, wyobraża Najwyższego Kapłana Świata, Głowę i Ciało, a nie tylko Głowę. - Żyd. 7:27.

    Choć nie było klasy wielkiego grona za dni Apostołów, to jednak były jednostki, które utraciwszy swe korony, otrzymali doświadczenia podobne do prowadzenia klasy Kozła Azazela od drzwi przybytku do bramy dziedzińca i do wyprowadzenia jej przeznaczonemu człowiekowi, a w tych czynach niektórzy z podkapłanów współdziałali (1 Kor. 5:4, 5; 1 Tym. 1:20). Ten, co dał pytanie, zapomniał, co nasz drogi brat Russell powiedział względem naszego Najwyższego Kapłana ofiarującego Samego nas Bogu i oddzielnego dzieła, przez co ofiarowana rzecz jest ofiarniczo zużyta w służbie Pańskiej. Pierwszy czyn jest samego Jezusa, drugi czyn Jego i nasze współdziałanie, jako nowe stworzenia z Nim. Takim samym jest dzieło prowadzenia Kozła Azazela od drzwi przybytku do bramy dziedzińca. Jest to z początku dziełem Jezusa, Naszej Głowy, któremu podoba się w harmonii z Planem Ojca używać podkapłaństwo w ciele pod Jego kierownictwem i przez Jego moc, jako Jego współpracowników w Jego dziele. Bądźmy więc wierni w takim współdziałaniu. To jest naszą specjalną pracą w Epifanii.

 

    Pytanie: Proszę zharmonizować podania, że lewici wyobrażają (1) Usprawiedliwionych z wiary, (2) Wielkie Grono i (3) Starożytnych Świętych, Wielkie Grono i Młodocianych Świętych?

    Odpowiedź: Badacze Pisma Świętego wiedzą, że w "Cieniach Przybytku" jest podane, że lewici wyobrażają usprawiedliwionych z wiary; w VI tomie Wykładów Pisma Św. wyobrażają Starożytnych Świętych, Wielkie Grono itd., a w Strażnicach po roku 1907 wyobrażają Wielkie Grono. Te różne obrazy sprawiają niektórym trudność, bo wygląda, jak by nie były w harmonii jedne z drugimi. Harmonię w tych różnych podaniach można zauważyć, jeżeli Słowo Prawdy dobrze rozbierzemy, tak jak nasz brat Russell, z punktu zapatrywania na wiek Ewangelii, wiek tysiąclecia i okres między tymi wiekami. Rozumiemy więc, że te trzy myśli, które brat Russell podał, są właściwe. Wiek Ewangelii ma pozaobrazowych lewitów, usprawiedliwionych z wiary; wiek tysiąclecia a mianowicie jego koniec ma swoich lewitów, to jest Starożytnych Świętych, Wielkie Grono i Młodocianych Świętych; a okres między tymi wiekami, to jest żniwo, a mianowicie okres Epifanii, ma również swoich lewitów, to jest Wielkie Grono. Dlatego też rozumiemy, że te trzy oddziały lewitów harmonizują. Nie musimy tych oddziałów mieszać, lecz zastosować, każdy do swego okresu czasu, wtenczas będą wszystkie myśli w harmonii. Fakt, że obrazowi lewici wyobrażają trzy różne oddziały na pozafigurę, nie ma być brany wyjątkowo. Takie rzeczy często podaje Biblia, jak np. Samson, Jozue, Dawid itd. są typami na różne rzeczy w pozafigurze. Przez takie używanie jednego typu do wyobrażenia różnych pozaobrazów, Bóg pokazuje przez to Swoją wielką mądrość.

    Mówiąc o pozaobrazowych lewitach, możemy sobie spamiętać, że ci lewici, którzy w czasie Epifanii przychodzą do specjalnej uwagi Kościoła (4 Moj. 8:9) jak wielkie grono, mogą być nazwani lewitami międzywiekowymi. W procesie przesiewania, przez który przechodzą, wykazuje się, że będą podzieleni na osiem klas. Cztery z nich będą równać się czterem familiom Kaatów, to jest Amramitów (pokolenie Amrama przez Mojżesza, lecz nie przez Aarona którego familia stanowiła Kapłanów (1 Kron. 23:12-17) Izaarytów, Hebronitów i Husyjelitów; dwie z nich stosują się do dwóch familii Merarego; to jest Nahelitów i Musytów; a pozostałe dwie stosują się do dwóch familii Gersona, to jest do Lobnitów i Semeitów. (4 Moj. 3:17-21). Podług 4 Moj. 7:9, pozaobrazowi Koaci nie będą mieli symbolicznych wozów, organizacji, do wykonania ich służby; gdy zaś ci inni pozaobrazowi lewici w tym przełomowym okresie będą mieli takie organizacje jako ich wozy dla ich służb. (4 Moj. 7:3-8). Oprócz osiem podziałów, w które Wielkie Grono w tym czasie się dostanie, będą znajdować się jeszcze dwa inne podziały między ludem prawdy, to jest Maluczkie Stadko i klasa wtórej śmierci. Dlatego możemy spodziewać się dziesięć podziałów między ludem Prawdy!

 

    Pytanie: Podług Żyd. 7:7 (Diaglott) mniejszy jest błogosławiony przez większego i według 2 Król. 3:11 Elizeusz nalewał wodę na ręce Eliasza (błogosławił); czy dlatego Elizeusz nie wyobraża większej klasy od Eliasza. Jak teraz zharmonizować fakt z nauką, że Elizeusz wyobraża niższą klasę od klasy Eliasza?

    Odpowiedź: Ten co dał to pytanie, nie zastosował rzeczy właściwie. Choć jest prawdą, że mniejszy bywa błogosławiony przez większego, to jednak nie jest to prawdą w wyrażeniu: "Elizeusz... który nalewał wody na ręce Eliasza", jakoby Elizeusz błogosławił Eliasza w tym samem tego słowa znaczeniu, jak znajduje się w wyrażeniu: "Melchizedek błogosławił mu (Abramowi)" (1 Moj. 14:18, 19). Nie jak czyn Melchizedeka opisany w 1 Moj. 14:18, 19, Elizeusza czyny pokazane przez wyrażenie: "nalewał wodę na ręce Eliasza" nie były kapłańskimi, a jeszcze mniej kapłańskim błogosławieństwem, choć bezwątpliwie były korzyścią dla Eliasza. Oprócz tego, ponieważ Maluczkie Stadko jest najwyższym z wszystkich klas, Elizeusz nie może reprezentować jeszcze wyższej nad Maluczkie Stadko klasy: Znów wyrażenie: "nalewał wodę na ręce Eliasza" zamiast dowieść że Elizeusz był większym, dowodzi, że był niższym od Eliasza; ponieważ to wyrażenie dowodzi, że był sługą Eliasza; tak jak jeszcze do dzisiejszego dnia jest zwyczaj w orientalnych krajach, że sługa jest zobowiązany nalewać wodę na ręce i nogi swego mistrza, to jest umywać jego ręce i nogi. To może być mocno zauważone z Chrystusowego upokorzenia się do miejsca sługi, że umył Swoich uczniów nogi, gdy zauważył że żaden z nich nie posiadał tej potrzebnej pokory do wykonania pracy służącego. Że Elizeusz był niższym od Eliasza, jest wiadomym nietylko z faktu, że szedł za Eliaszem jako jego sługa, tak jak Giezy później szedł za Elizeuszem jako jego sługa. (1 Król 19:21; 2 Król. 4:12), lecz także z mowy synów prorockich mówiących do Elizeusza: "Wierz że, iż dziś Pan weźmie od ciebie Pana twego (Eliasza)" (po żydowsku Adonai "Pan") - (2 Król. 2:3, 5) i z odpowiedzi Elizeuszowej do nich: "Wiemci" i z jego mowy do Eliasza "Ojcze mój, ojcze mój!" (2 Król. 2:12). Te wszystkie zastanowienia obalają niewłaściwy wniosek dawającego to pytanie i dowodzą, że są przeciwne jego twierdzeniu; ponieważ dowodzą, że Elizeusz będąc niższym od Eliasza, bardzo stosownie wyobraża, jak jego prośba w 2 Król. 2:9 dowodzi, dwie klasy, (niech dwojaki duch będzie we mnie - w hebrajskim oryginale). Wielkie Grono i Młodocianych Świętych - a obie klasy są niższymi od Maluczkiego Stadka.

TP ’25, 82-84.

Wróć do Archiwum