TERAŹNIEJSZA PRAWDA IDZIE Z RĄK DO RĄK, A WPŁYW B. R. UMIERA

Interesujący list.

    Umiłowany w Panu Bracie. Dawno już jak pisałem do Was i teraz także kreślę wyrazy miłości a także wdzięczności Panu i Wam, że trwacie w pracy i obronie Prawdy Bożej. Czytając Teraźniejszą Prawdę, wiele doznałem błogosławieństwa, pomocy i rad korzystnych, za co dziękuję Panu i bratu. Brat zapewne wie, jakie doświadczenia są w Polsce między ludem Pana. Te rzeczy, które się działy kiedyś w Ameryce, dzieją się u nas w tym czasie. Przeszło od dwuch lat toczą się tylko dyskusye i krytyka, a z tem postępuje i grupowanie się braci. Wielekrotnie w ciągu roku urządzano konwencyę i starano się rozebrać sprzeczne poglądy i przywrócić harmonję między ludem w Prawdzie, nie udało się, ale wyszła inna korzyść, ponieważ łatwowierność i poleganie na uprzywilejowanych osobistościach ustały, a weszły w życie ścisłe badania, sprawdzania i doświadczania i widać także, że i Pan błogosławi. Teorya, że Wydawcy "Teraźniejszej Prawdy" i inni są klasą Judasza, jest pustem głosem, a wpływ brata Rutherforda w Polsce umiera. Wielu braci u nas w Polsce raduje się z poznania cennych rzeczy zamieszczanych na łamach "Teraźniejszej Prawdy", i podziwiam, gdy słyszę i widzę, jak jeden numer przysyłany jednemu bratu idzie z rąk do rąk, wierzę, że Pan obficie błogosławi w dalszej pracy. Dziękuję braciom za przysłanie mi "Teraźniejszej Prawdy", a gdyby to było możliwem a nie było ciężarem, prosiłbym nadal.

    Poruczam Was Panu, ślę pozdrowienia i życzę błogo-sławieństwa Pańskiego (4 Moj. 6:24-26).

    Brat S. B., Polska.

TP ’20, 15.

Wróć do Archiwum