NASZE PIĘTNASTE ROCZNE SPRAWOZDANIE

    ZNÓW z zakończeniem roku mamy przywilej i przyjęty obowiązek, aby przedstawić Kościołowi nasze roczne sprawozdanie z pracy naszej, nad którą, jako szafarz Pański, otrzymaliśmy przywilej dozorowania jej. Z tem sprawozdaniem podajemy naszym czytelnikom wykaz piętnastego roku spełniania pracy naszej Epifanicznej, której Present Truth (Teraźniejsza Prawda - ang..) była głównym organem literackim. Praca Epifaniczna zaczęła się właściwie 20-go września 1914 roku, gdy Najwyższy Kapłan świata z tamtej strony zasłony, a z tej strony przez naszego Pastora, jako Jego usta, który na konwencji w Forth Worth, w czasie swego publicznego wykładu o powodach, które doprowadziły do wojny światowej, zaczął wyznawać nad Kozłem Azazela dobrowolne grzechy Chrześcijaństwa popełnione w Kościele, Państwie, Pracy i Arystokracji. I w następnych kilku dniach przeszło 2,000 gazet ogłosiło jego wykład po całym świecie. Był to pierwszy wykład, którego nasz Pastor (on wierny i roztropny sługa) przygotował do druku zaraz po wybuchu wojny, co następujące wspomnienie wykaże: Wzięło tydzień czasu na przygotowanie i ustawienie czcionek i zrobienie płyt z kazań naszego Pastora. Potem wyznaczono sześć tygodni czasu na oddanie tych płyt do rąk prasy, ponieważ te kazania miały się ukazać w prasie po całym świecie w następnych kilku dniach po wygłoszeniu takowych z platformy. Te sześć tygodni czasu były wyznaczone na wysłanie tych płyt z fabryki, w której były robione, ponieważ niektóre z nich miały być wysłane do Indji, Australji i Nowej Zelandji, a więc, aby te płyty mogły być doręczone na czas z powodu możliwych opóźnień okrętowych potrzeba było na to sześć tygodni czasu. Otóż pierwsze kazanie, które Brat Russell mógł przygotować po wybuchu wojny 1-go sierpnia 1914, nie mogło być gotowe i wysłane w płytach aż około soboty dnia 7-go sierpnia. Czas zaś naznaczony na wysłanie tego kazania był tak obliczony, aby wydawnictwa gazet mogły go otrzymać w sobotę dnia 19-go września. Następnego dnia Brat Russell wygłosił kazanie, a w najbliższych kilku dniach zostało ogłoszone w gazetach po całym świecie.

    Ten fakt dowodzi, że Najwyższy Kapłan świata zaczął wyznawać dobrowolne grzechy Chrześcijaństwa nad Kozłem Azazela w dniu 20-go września 1914. Dobrze pamiętamy to wydarzenie! Z łaski Bożej mieliśmy przywilej być na konwencji w Forth Worth w dniach 18-20 września 1914 roku i siedzieliśmy między publicznością słuchając tego kazania. Zauważyliśmy, że całe to kazanie wyjaśniało Wojnę światową, jako początek gniewu Bożego i ostrożnie wskazywało na grzechy Kościoła, Państwa, Pracy i Kapitału, które doprowadziły i spowodowały wojnę. Był to odpowiedni czas dla Najwyższego Kapłana świata, który miał zacząć pracę wyznawania grzechów nad Kozłem Azazela po tej stronie zasłony przez specjalne ziemskie mówcze narzędzie, naszego Pastora. Był to odpowiedni czas, albowiem podczas przygotowania tego kazania, które miało być wygłoszone i opublikowane podczas pierwszego tygodnia po spłodzeniu ostatniego członka Maluczkiego Stadka z Ducha, które to spłodzenie według Piramidy zakończyło się 16-go września 1914 roku; a według 3 Ks. Moj. 16:18-20, wyznawanie grzechów miało nastąpić zaraz po skończeniu ubłagania za ołtarz, które zostało dokonane przez przypisanie Chrystusowej zasługi za ostatniego członka, który miał był spłodzony z Ducha. Z tego widzimy, te dwie daty, tj. data 16-go września 1914, w której nastąpiło przypisanie zasługi za ostatniego członka i spłodzenie, oraz data 20-go września 1914, w której rozpoczęła się czynność Najwyższego Kapłana świata z Kozłem Azazela są rzeczywiście pamiętnemi. Przez to można widzieć, że przez dwa lata i przeszło miesiąc Najwyższy Kapłan świata dozorował nad Swą pracą Epifaniczną przez onego sługę, tak w teorji jak i w praktyce, na tyle, na ile była wówczas ta praca na czasie. Z tego też powodu nasz Pastor podczas tego przeszło dwudziesto-pięcio miesięcznego okresu miał tak wiele do mówienia i pisania odnośnie Kozła Azazela, Elijasza i Elizeusza, wiązania królów i szlachty oraz wykonywania zapisanego nad nimi sądu.

    Podczas tego czasu nie tylko on sam używał swego czasu do publicznej pracy wyjawiania dobrowolnych grzechów Chrześcijaństwa, które były przyczyną gniewu, a przez to wykonał swój dział wyznawania grzechów nad Kozłem Azazela, ale tak zarządził, że i inni także wykonywali tę pracę, jak np. pielgrzymi, kolporterzy i ochotnicy. Tym więc sposobem był on użyty przez Pana do nadzorowania nad fundamentem pracy Epifanicznej, a skończywszy takową, został powołany do swej chwalebnej nagrody. Jednym z powodów jego zabrania było i to, że jego pozostawanie w ciele nie dozwoliłoby na kompletne odwiązanie Kozła Azazela i rozdzielenie Maluczkiego Stadka i Wielkiego Grona, ponieważ podczas jego pozostawania tutaj na ziemi nie mógłby się rozpocząć bunt, ani Wielkie Grono w Prawdzie, będąc przekonane, że on był tym wiernym sługą nie chciałoby się odłączyć od tych, co na nim polegali. Dla tej to przyczyny koniecznem było, by on odszedł od nas za drugą zasłonę, by tym sposobem Pański plan mógł się w dalszym ciągu rozwijać, bo z uzupełnieniem się Maluczkiego Stadka miał się następnie rozwijać plan, odnoszący się do pracy Wielkiego Grona i Młodocianych świętych jako klas. A zatem, ażeby mogły rozwijać się dalsze zarysy Epifanji potrzebnem było, aby "Wierny Sługa" był usunięty z ziemi, a praca nadzorowania nauk i praktyk Epifanicznych została powierzoną drugiemu bratu. Ten drugi brat przez pierwsze dwa lata wykonywał swą pracę prawie ustnie, bez pomocy regularnego pisma jako środka, przez który mógłby więcej braci dosięgnąć ponad to co ustnie dosięgnął. I to jest powodem tego faktu, że chociaż jego specjalna posługa epifaniczna jest już wykonywaną przez więcej niż siedmnaście lat, to jednak podaje on teraz tylko piętnaste roczne sprawozdanie.

    Pańskie postanowienia względem kapłaństwa w Epifanji są te: że najważniejszą ich pracą kapłańską jest praca ku Wielkiemu Gronu, a mniej ważną ku Młodocianym świętym i to głównie stanowi ich czynność kapłańską. W Epifanji nastąpiła dla nich zupełna zmiana pracy od tej pracy jaką wykonywali w Parousji, zamiast miłościwego dawania świadectwa w celu pozyskania wiernych z Maluczkiego Stadka, ich główną pracą Epifaniczną jest usuwanie nowych stworzeń Wielkiego Grona ze świątnicy, a wyprowadzenie człowieczeństwa Wielkiego Grona (Kozła Azazela) z dziedzińca. Dlatego ta łagodność, uprzejmość i miłe usposobienie ducha, które charakteryzowały kapłaństwo w Parouzji i charakteryzują w Epifanji jednych względem drugich, nie ukazują się w ich postępowaniu z nieczystymi członkami Wielkiego Grona, lecz gdy ono później będzie oczyszczone Kapłani znowu będą z nimi działać w sposób łagodny uprzejmy i miły. Lecz, gdyby Maluczkie Stadko postępowało z nimi teraz w sposób łagodny wskazywałoby ze strony Maluczkiego Stadka na brak miłości Prawdy i Sprawiedliwości, oraz, że nie miałoby w obrzydzeniu grzechu i błędu, z tego też powodu Wielkie Grono byłoby zatwardziałem na grzech, błąd, a to doprowadziłoby je do Wtórej śmierci. Widzimy stąd, że jest właściwą rzeczą, ażeby Kapłaństwo stanowczo sprzeciwiało się nieoczyszczonym Lewitom i aby obchodziło się z nimi w sposób mniej więcej surowy tak w mowie jak i uczynku.

    Takie właśnie postępowanie obraża często tych, którzy myślą, że Kapłaństwo powinno objawiać tę samą łagodność, uprzejmość i miłe usposobienie względem buntowniczego Wielkiego Grona, jak to zawsze czyniło i czyni względem Maluczkiego Stadka. Z tej przyczyny wiele nowych stworzeń, nawet niektórzy Kapłani między nimi myślą, że Kapłaństwo oświecone Epifanją posiada niewłaściwego ducha, szorstkiego i srogiego. Tacy bracia co tak myślą, niech zastanowią się nad rozdziałem 23-cim z Ewangelji Mateusza, a niech dopatrzą się, jakiego ducha był nasz Pan, gdy gromił Faryzeuszów i nauczonych w Piśmie, pamiętając, że ci ostatni są figurą na nieoczyszczonych Lewitów, a szczególnie ich wodzów, a wtenczas zrozumieją, że duch Pański, mając do czynienia a częściowo dobrowolnymi grzesznikami, chociaż był surowym, to jednak nie był szorstki, ani niegrzeczny. Zaś taka surowość jest potrzebną, aby od siebie usunąć częściowo niewierne Wielkie Orono, by tym sposobem mogło być oddane na doświadczenia i zniszczenie Ich cielesnych umysłów z rąk Azazela, by przez to ich nowe stworzenia mogły być zachowane (1 Kor. 5:5). Stąd też nasza praca względem Wielkiego Grona pierwszej fazy, tj. fazy przed ich oczyszczeniem podoba się Bogu i jest tą pracą, w której nie postępujemy względem nich łagodnie, uprzejmie i mile, lecz w sposób surowy, gdyż działalność Ducha świętego jest im nieprzyjazną i surową. Takie musi być stanowisko Ducha świętego w postępowaniu z klasą niższą i podległą, która plugawi siebie i drugich, sprowadzając wielkie niebezpieczeństwo z powodu częściowo dobrowolnych grzechów na tych wszystkich, których to dotyczy. Ufamy, że to wyjaśnienie dowiedzie właściwość surowego postępowania Kapłaństwa z nieoczyszczonymi Lewitami; bo jeżeli ta rzecz nie jest właściwie zrozumianą, to można się o nią łatwo potknąć. Lecz postępowanie Kapłaństwa jednych z drugimi i z dobrymi Młodocianymi Świętymi będzie, rzecz jasna, łagodnem, uprzejmem i miłem.

    Według tego nasza teraźniejsza praca względem tych trzech klas będzie naturalnie wskazywać na odmienne postępowanie, a to zależeć będzie od tego, z którą klasą działamy. Względem buntowniczego Wielkiego Grona i buntowniczych Młodocianych świętych będziemy biblijnie okazywać mniej lub więcej surowość w sprzeciwianiu się ich buntom. Tym zaś, którzy okażą żal, okażemy im biblijnie macierzyńską miłość, sympatję i pomoc. Jedni ku drugim biblijnie okazywać będziemy współkapłańską łagodność, uprzej-mość i miłość, na ile nasz rozwinięty stan Nowych Stworzeń i cielesne niedoskonałości na to dozwolą. I ku dobrym Młodocianym świętym Kapłani będą odnosić się w sposób miłujący, tak jak dorośli bracia ku młodszym braciom, pragnąc i starając się o jak najlepsze dla nich powodzenie. Jasne wyrozumienie tych rzeczy dopomoże wszystkim do lepszego ocenienia naszych pobudek, myśli, słów i czynów i zrozumienia, iż one są takimi, jakie Pan od nas wymaga, aby były, odnośnie naszego duchowego pokrewieństwa jedni z drugimi, z Wielkim Gronem i Młodocianymi świętymi. Równocześnie serca nasze tęsknią do tej chwili, kiedy Wielkie Grono i źli Młodociani święci zostaną oczyszczeni; ponieważ będzie to o wiele przyjemniej dla nas, kiedy zgodnie z wolą Bożą będziemy im mogli okazać łagodność, uprzejmość i miłe usposobienie, zamiast surowego oblicza z powodu ich ciągłego buntowania się przeciw wyrokom Pańskim. Dlatego naszą ustawiczną modlitwą i pracą jest, by bracia nasi z Wielkiego Grona i źli Młodociani święci mogli być oczyszczeni.

CIĘŻKIE DOŚWIADCZENIA

    Tyle co do wstępu sprawozdania, a teraz chcemy nadmienić, że w ciągu tego roku mieliśmy jak i inni bracia mieli mniej więcej pewne doświadczenia z nieoczyszczonymi Lewitami, szczególnie z ich wodzami. Tak jak po inne lata tak i tego roku mieliśmy z nimi spory, spodziewamy się, iż to potrwa tak długo, aż tego rodzaju Lewici zaczną szczerze pracować nad swem oczyszczeniem. Tak jak po inne lata, tak i tego roku Lewici byli pobijani w sporach, a z tego to powodu udali się oni do dawno przestarzałych sposobów pobijanych kontrowersjalistów, a mianowicie posługują się oni teraz fałszywem przedstawieniem nas, jak również złośliwą i nieprawdziwą obmową. Dlatego też byliśmy w ciągu minionego roku przedmiotem licznych ataków z ich strony; i wy, umiłowani Bracia i Siostry, którzy stoicie z nami ramię przy ramieniu w pracy Kapłańskiej w celu oczyszczenia waszych braci, musieliście razem z nami i osobno jako jednostki znosić fałszywe przedstawienia, złośliwe i nieprawdziwe obmowy. To jednak nie powinno nas wcale dziwić. Gdyby tak nie było, czy nie wtenczas powinniśmy się raczej dziwić? (1 Piotr 4:12-14). Jest pewna specjalna przyczyna, dlaczego ten przeszły rok przyniósł nam takie doświadczenia; ponieważ od 1-go listopada 1932 do 1-go lipca 1933 znajdowaliśmy się w 3/5 z ósmej i w całej dziewiątej godzinie Wielkiego Piątku, i dlatego też te fałszywe przedstawienia i obmowy są pozafigurami zniewag niepokutującego łotra (raczej złodzieja według greckiego oryginału); a biorąc to pod uwagę powinno nam to sprawić radość, że nie tylko uczestniczymy z Panem naszym w Jego cierpieniach, ale także mamy z nimi udział w znoszeniu pozaobrazowych naigrawań niepokutującego złodzieja. A zatem mamy podwójny powód do radowania się i dziękowania Bogu za przykre doświadczenia, w których bierzemy udział.

    Zaiste, że radością i dziękczynieniem powinno się odznaczać nasze sprawozdanie, ponieważ Pan był dobrym dla nas błogosławiąc dotąd naszym wysiłkom. Jest to wielką łaską i korzyścią daną nam od Niego, gdy możemy Mu tylko służyć. Jest to jeszcze większą łaską i korzyścią, gdy możemy Mu służyć jako Kapłaństwo, a największą z wszystkich łask i korzyści w teraźniejszym czasie, gdy możemy Mu służyć jako Kapłaństwo oświecone światłem Epifanji Jego, ponieważ to daje nam wiele korzyści, których nie otrzymują kapłani nie oświeceni światłem Epifanji. Czy nie doznajemy większych łask aniżeli oni, łaski, której z powodu posiadania Prawdy Epifanji z pewnych ważnych przyczyn oni nie doznają? Czy to nie jest większą łaską aniżeli oni posiadają, że Pan nas uważa za odważniejszych aniżeli ich i dlatego daje nam przywilej walczenia w ostrym boju i spolega na nas więcej, aniżeli na nich, dając nam znosić pierwszy impet ataku do tego boju? Czy to nie jest wielką łaską, że jesteśmy wyzwoleni z zamieszania, w którym oni pozostają uwikłani i że dlatego nie bieżemy jako na niepewne, ani nie walczymy tak jako na wiatr bijąc? To są właśnie te wyższe przywileje dane Kapłaństwu oświeconemu Prawdą Epifanji, a które są ponad przywileje, jakie posiadają bracia nasi z Kapłaństwa nieoświeconego Prawdą Epifanji; i za to właśnie jesteśmy Panu bardzo wdzięczni. Dziękujemy Mu, że błogosławił naszym usiłowaniom tak jak nasz raport wskazuje. Jest prawdą, że nasz raport nie wygląda zewnętrznie na wielkie rezultaty, tak jak zeszłego roku, a powodem tego jest bezwątpienia mniejsze uczestnictwo w dobrej sprawie przez większość braci. Tak, iż o niektórych obawiamy się, że nie są dostatecznie gorliwymi i dlatego Bóg nie udziela im tak obfitych błogosławieństw, jakby On to uczynił, gdyby okazali większą gorliwość. Rzeczywiście nasz raport wykazuje wysiłki mniejszości braci oświeconych światłem Epifanji. Podczas gdy większość pozostaje mniej więcej apatyczną (obojętną) wskutek czego ma nieuzasadniony powód do żalu, to zaś mniejszość ma tem większy powód dziękczynienia Bogu za Jego dobrodziejstwa i że błogosławi im, dając dalsze sposobności do służby oraz możność wykonywania jej. A więc, niechaj ci wszyscy, którzy brali udział w tej pracy, złożą dzięki Bogu za Jego wielkie dobrodziejstwo i łaskę. Praca w biurze Domu Biblijnego trwa tak samo jak trwała dotąd. Mamy tę samą liczbę i tych samych braci i sióstr, co w zeszłym roku, tj. siedmiu pracowników, którzy sprawnie wykonują prace biurową. Radujemy się z tego, że pracują w wspólnym wysiłku. Zapewne zdziwiło by to niejednego z ludzi światowych, gdyby dowiedzieli się, że pięciu z tych siedmiu pracowników służą ochotnie Panu bez żadnego wynagrodzenia. A jeden z innych dwuch pracuje częściowo w biurze, a częściowo w innem miejscu, ażeby tym sposobem obniżyć wydatek z funduszu Prawdy, co jest bardzo potrzebnem dla jej utrzymania. Ci drudzy pięciu pracowników są, ma się rozumieć, tak opatrznościowo sytuowani, że nie potrzebują innej pomocy i radują się z przywileju służenia Panu, Prawdzie i braciom i są uważani za członków rodziny Domu Biblijnego. Niektórzy z braci mogą mniemać, gdy mówimy o tych siedmiu członkach rodziny Domu Biblijnego, że mieszkają również w Domu Biblijnym. Tak jednak nie jest, bo tylko dwuch z tych siedmiu członków to jest brat i siostra Johnson jako małżeństwo, mieszkają w Domu Biblijnym. Zaś czterech członków, z których trzy siostry są zamężnymi, mają swoje własne domy, a jedna mieszka w domu, w którym częściowo pracuje. Nie ma tu tyle pracy, aby zatrudnić wszystkich siedmiu członków przez cały czas, pozostałych czterech zużywają część swego czasu w doglądaniu własnych domów. Gdy mówimy, że nie ma dosyć pracy w Domu Biblijnym, ażeby zatrudnić wszystkich siedmiu członków przez cały czas, trzeba wiedzieć, że niemało naszej pracy jest wykonywane poza Domem Biblijnym, a mianowicie: Teraź. Prawda, w szwedzkim języku jest tłumaczona, poprawiana, drukowana i wysyłana w Rockford, Ill. Teraz. Prawda w polskim języku chociaż w większości jest tłumaczona w Domu Biblijnym, to jednak poprawiana jest w Chicago, a drukowaną i wysyłaną w Detroit. Podczas gdy cała praca tłumaczenia, poprawiania, drukowania Teraz. Prawdy w językach francuskim i duńsko-norweskim jest wykonywaną we Francji i Danji. Oprócz tego brat Jolly przepisuje nasze rękopisy do dwuch naszych angielskich pism: The Present Truth i The Herald w swoim własnym domu. Gdyby ta wszystka praca miała być wykonywaną w Domu Biblijnym, byłoby potrzeba więcej niż dziesięciu braci z pełnym czasem. Nasza siła biurowa jest zdolną i chętną wykonać więcej pracy, gdyby tylko potrzeba było, tj. przy wypełnianiu więcej zamówień i prenumerat. Bardzo oceniamy lojalne współdziałanie braci nadmienionych w tym paragrafie i współdziałanie braci po całym świecie, których czynności podtrzymują pracę Domu Biblijnego. Radzi bylibyśmy, gdyby nam bracia przysyłali więcej pracy takowej, którą byśmy mogli naszą siłą biurową wykonać. Nasza korespondencja jest w ciągu dalszym tak duża jak przedtem. W dalszym ciągu otrzymujemy od braci korespondencje odnoszące się do różnych doświadczeń poświęconego życia, listy proszące o pomoc w różnych sprawach, listy dzielące się radością i smutkiem spotykanem na wąskiej drodze, listy udzielające finansowej zapomogi i zachęty, oraz listy zawierające zamówienia i prenumeraty. Oprócz tego w dalszym ciągu otrzymujemy listy wrogie, które, jak zwykle, pozostawiamy bez odpowiedzi, raczej składamy je na wieczny spoczynek w koszu. Wiele z naszych listów przychodzi z wyrazem miłości, zaufania i sympatji z powodu urągań wypowiadanych przez niepokutującego większego złodzieja, na które są wystawieni w mniejszym lub większym stopniu wszyscy wierni. Niektóre listy otrzymywane od członków większego pokutującego złodzieja są dosyć zachęcające. Ma się rozumieć, że rozumiemy na co to jest pozafigurą, a mianowicie pozafigurą pokutującego złodzieja apelującego o pomoc do naszego Pana; a więc zawsze odpowiadamy na tego rodzaju listy z zapewnieniem chrześcijańskiej miłości, przebaczenia i pociechy. Można zauważyć, że liczba naszych listów, tak otrzymanych jak i wysłanych jest mniejszą od liczby listów otrzymanych z poprzedniego roku. To jest bezwątpienia przyczyną naszych coraz dłuższych pielgrzymskich podróży, które zwiększyły czas naszej nieobecności w Domu Biblijnym i z tego też powodu bracia pisują mniej, gdy jesteśmy w podróży, aniżeli gdy jesteśmy w domu. Inną przyczyną jest i to, że im więcej bracia badają, tem mniej zadają pytań listownie. Trzecią przyczyną jest bezwątpienia i ten fakt, ogólnie mówiąc, bracia nie byli tak czynnymi w pracy kolporterskiej, strzeleckiej i ochotniczej, dlatego nie pisywali do nas tak często jak dawniej. Czasami niektórzy chociażby mieli pragnienie pisać do nas, to jednak wstrzymują się od tego, aby nam zaoszczędzić pracy. Pragniemy jednak podać braciom do wiadomości, że chętnie odpowiadamy na listy, jeżeli takowe wskazują na potrzebę i konieczność naszej pomocy i nie pragniemy, aby w takich okolicznościach wstrzymywali się od pi-sania do nas. Ma się rozumieć, że zwiększony zakres naszej pielgrzymskiej pracy zmusza nas do odpowiadania tylko na takie listy, które wymagają koniecznej odpowiedzi. Jak w przeszłych latach podczas naszej nieobecności, tak i teraz siostra Johnson otwiera naszą wszystką pocztę, z wyjątkiem tych listów, na których jest naznaczone na kopercie "personal", co znaczy "osobiste" i dogląda obstalunków itp. A również odpowiada na takowe listy, które potrzebują natychmiastowej odpowiedzi, resztę zawija w paczki stosownie do daty otrzymania danych listów. Jeżeli są listy, które wymagają naszego natychmiastowego załatwienia, wysyła nam takowe do miejscowości, w których mamy się znajdować w ciągu naszej podróży, jak również wysłała nam otrzymaną pocztę między 23 czerwcem a 2 sierpniem do Paryża, abyśmy mogli załatwić naszą korespondencję na okręcie w drodze do Ameryki, co wiele zmniejszyło naszą pracę nad pocztą przy naszym powrocie. Poniżej znajduje się nasza roczna statystyka naszej poczty. Tak jak było w roku 1932 tak i w tym roku nasze jeszcze dłuższe nieobecności z powodu pracy pielgrzymskiej były powodem przyspieszenia pracy naszym współpracownikom mianowicie siostrze Johnson i bratu Jolly, to jest w ich pracy nad The Present Truth i Heraldem. Praca nad tymi pismami ma wyznaczony czas i w ciągu dalszym powiększa się. Nasza coraz większa nieobecność z powodu pracy pielgrzymskiej, trwająca w tym roku prawie całe siedm miesięcy, dała nam tylko trochę więcej niż pięć miesięcy czasu na zajęcie się wydawnictwem i korespondencją. To, ma się rozumieć, było powodem wielkiego nawału pracy w tym roku i wymagało od siostry Johnson i brata Jolly wielkiego pośpiechu w pracy, mianowicie w wypadku brata Jolly, który spędził w tym roku 5 H miesięcy czasu na pracę pielgrzymską. Charakter artykułów, ukazujących się w naszych dwuch angielskich pismach Present Truth i Herald'zie, był również powodem dłuższego zastanowienia się nad ich przygotowaniem, jak również pomnożył trudności w ich pisaniu; ponieważ takie artykuły nie mogą być przygotowane pospiesznie, gdyż wymagają ostrożnego zastanawiania się w badaniu i ścisłej uwagi w pisaniu. Lecz Pan daje nam wszelaką pomoc, jaką potrzebujemy do przygotowania takowych i wierzymy, że bracia będą korzystali coraz więcej z tych artykułów. Wasze listy wyrażają szczególne ocenienie artykułu "Niewolą i wyzwolenie Izraela", który niedawno skończył się w Present Truth, a który biegł przez piętnaście numerów, również artykułu "Boskie dzieło - Stworzenia", które ukazuje się już w dwunastu numerach Herald'a i jeszcze połowa tego się nie skończyła. Gdy ten artykuł się ukończy, to będzie w nim bogatego materjału na dosyć dużą książkę. Coraz większe używanie artykułów z Teraźniejszej Prawdy jako badań bereańskich i nasze korespondencje upewniają nas, że bracia miłują Prawdę Epifanji i wzrastają w łasce, umiejętności i jej ocenieniu. To nas cieszy i odpłaca nam naszą pracę w przygotowaniu tych artykułów, ponieważ pracujemy chętnie dla budowania braci w łasce, znajomości i owocności w służbie; a co więcej mogłoby rozweselić serca nasze jak nie wiedza, że bracia wzrastają w znajomości Boskiego Planu?

    Czasami otrzymujemy listy od Lewitów, obwiniających nas, że nie podajemy budujących myśli w naszych pismach, że uciekamy się do krytykowania pism Ich wodzów, ponieważ jest nam brak innego materjału. Lecz fakta dowodzą tego przeciwnie. Mamy tyle Prawdy do przedstawienia, że nasze bronienie Prawdy przed atakami wodzów lewickich, przeszkadza nam bardzo w przedstawieniu takowej. To jest częścią przyczyny, że piszemy tak węzłowato. Ani nasza obrona Prawdy z powodu ataków wodzów lewickich nie jest tym niszczącym krytycyzmem, chociaż z konieczności musi niekiedy przybierać taki charakter. Nasz krytycyzm jest przepełniony Prawdami, a często w ciągu zbijania błędów postępującymi Prawdami. To też w czasie zbijania błędu, szczegóły odnoszące się do Księgi Ruty do rozdziałów 1-go i 2-go i wszystkie szczegóły odnoszące się do rozdziałów 3-go i 4-go stały się dla nas jasnymi. A że to wyjaśnienie może zainteresować naszych czytelników, dlatego wspomnimy tu o tem. Od kilku lat ogólne zarysy z Księgi Ruty z rozdziału 1go i 2go były dla nas jasne, lecz nie pierwej aż przy końcu ostatniego kwietnia mogliśmy zrozumieć ogólne rzeczy z rozdziałów 3go i 4go. Gdy napisaliśmy nasze dowody zbijające błędy J.F. Rutherforda, odnoszące się do Księgi Ruty, przyszło nam na myśl, czy nie byłoby lepiej, gdybyśmy mogli przedstawić całą pozaobrazową naukę odnoszącą się do Ks. Ruty, któraby kompletnie pobiła błędy odnoszące się do tej księgi. Lecz wcale nie rozumieliśmy rozdziałów 3go i 4go. To pobudziło nas, aby tę sprawę przedstawić Panu w modlitwie, nadmieniając, że gdy błąd odnośnie Księgi Ruty rozszerzył się, to może jest już czas, aby Prawda odnosząca się do tej księgi, mogła być objawioną, a jeżeli już nadszedł czas i jeżeli jest wolą Pana, by nam to objawił, przyrzekliśmy, iż wiernie przedstawimy to braciom. Zapewniając równocześnie Ojca, że jeżeli nie nadszedł jeszcze czas na wyrozumienie tej Prawdy, że będziemy cierpliwie czekać aż czas na jej wyrozumienie nadejdzie. Tym więc sposobem poleciliśmy tę całą sprawę w ręce Pańskie. Lecz, drodzy Bracia i Siostry! zaledwie tę modlitwę zasłaliśmy do Ojca, gdy myśli ogólne, odnoszące się do Księgi Ruty do rozdziałów 3go i 4go zaczęły się przed nami otwierać i to tak prędko jak tylko zdołaliśmy w umyśle naszym je rozbierać jeden wiersz po drugim, tak Iż w niespełna godzinę po modlitwie wszystkie ogólne myśli z tych dwuch rozdziałów stały się dla nas jasnymi, a wkrótce i szczegóły tej całej księgi stały się dla nas zupełnie rozwiązane i jasne. A więc tak prędko Pan oświecił łaskawie nasz umysł. Jednak nie przypisujemy sobie z tego ładnej zasługi za taką znajomość z powodu jakiejś domniemanej nauki lub świetności z naszej strony "Stało się to od Pana i dziwne jest w oczach naszych"? Jesteśmy głęboko przekonani o tem, że gdyby Pan zatrzymał Swą rękę przed nami, to z własnych sił nie otrzymalibyśmy żadnego postępującego światła. A zatem drodzy Bracia i Siostry! przyłączcie się do nas w chwaleniu Boga, jako źródła, a Jezusa jako czynnika Prawdy. Liczby poniżej pokazują stały wzrost cyrkulacji Prawdy, mianowicie między prenumeratorami. Możecie się przyczynić jeszcze do większej poprawy cyrkulacji przez przysyłanie nam nowych prenumeratorów, a także przez przysyłanie nam nazwisk z adresami ludzi w Prawdzie do wysyłania im zachęcających Prawd Epifanji, nadmieniając w każdym wypadku, do jakiej grupy ludu w Prawdzie dane osoby należą. Czy nie będziemy, drodzy bracia, współdziałać w tym kierunku i przez to chwalić naszego Pana, pomagając niektórym z naszych braci korzystać z tego jednego sposobu dotrzymania naszego ślubu poświęcenia, aby kłaść życie nasze za braci?

    Regularne Heralds (Zwiastuny) wzrosły w cyrkulację, lecz podwójne Zwiastuny i wypustki takowych wielce zmniejszyły swą cyrkulację w tym roku. Wzrost w regularnych Heralds (Zwiastunach) jest częściowo przyczyną gorliwości w pracy kilku drogich braci jak i z powodu zamówienia na stare numery takowych, a to samo działo się w minionych latach. Chcemy położyć szczególny nacisk na doradę z listu Brata Jolly, ażeby bracia zamawiali sobie dawniejsze numery Teraźniejszej Prawdy i badali je. Nie nadmie-niamy tego w nadziei otrzymania przez to finansowego funduszu, lecz dla duchowego dobra dla braci. Dawniejsze numery Teraźniejszej Prawdy mogą być nabyte po $1.00 za dwanaście numerów. Ci, którzy nie mogą zapłacić tej ceny, niechaj zapłacą tyle, ile mogą zapłacić. Na żądanie możemy im wysłać na kredyt. Zaś bracia ubodzy materjalnie, lecz oświeceni światłem Prawdy Epifanji niech zażądają, a z przyjemnością udzielimy im takowych numerów i bezpłatnie, gdyż tacy mają do tego prawo, jako do powietrza, którym oddychają. Ta sama propozycja stosuje się również do Herald's (Zwiastuna), które wychodzą tylko w języku angielskim, z tym wyjątkiem, że prenumerata za nie wynosi 40c rocznie za 6 numerów dla tych, którzy mogą tyle za takowe zapła-cić. Chociaż Herald ogólnie mówiąc, traktuje więcej o początkowych Prawdach, byłoby jednak błędne takie mniemanie, że nie jest on pomocnym dla wszystkich braci, ponieważ ci, co je badają, dają świadectwo, że jest wiele pomocnym. Gdy około 12 numerów Teraźniejszej Prawdy wyszło z zapasu, nasze przedruki tych i innych numerów dostarczają nam tego wszystkiego, co jest potrzebnem i co od początku ukazywało się w Teraźniejszej Prawdzie. Dziękujemy naszym braciom, którzy współdziałają z nami, starając się o wyszukiwanie nowych prenumeratorów do naszych pism i ufamy, że więcej braci przyczyni się do tego rodzaju służby. Poniżej podajemy liczby wykazujące cyrkulację Heralda (Zwiastuna) za rok ubiegły. Jeżeli to pismo będzie wychodziło jeszcze jeden rok, to przy końcu roku podamy sprawozdanie o wzroście jego cyrkulacji.

    Nasze liczby podwójnych Zwiastunów (Double Herald) i Wypustek Zwiastunowych (The Herald Extra) są o wiele niższe od liczb z przeszłych lat, to jest od początku ich cyrkulacji, rok 1920 był początkiem cyrkulacji Wypustek, a rok 1922 początkiem cyrkulacji podwójnych Zwiastunów. Podczas gdy brak funduszu przeszkodził nam w wydawaniu tyle Wypustek co w latach przeszłych, to jednak gdy zamówienia przyszły zaledwie na 10,000 numerów, to tylko chwilowo nie mogliśmy je zaraz wypełnić. A zatem nie brak finansów był głównym powodem ich drukowania, lecz główny powód leżał w zastoju rozdawnictwa Wypustek. Bez wątpienia, że brak finansów przeszkodził niektórym braciom w pracy pocieszania osób po zmarłych i w pracy po wioskach, a prawdopodobnie ten sam powód przeszkodził niektórym w podróżowaniu do miast sąsiednich z pracą ochotniczą. Wierzymy również, że te same przyczyny mogą być powodem tak małej cyrkulacji Podwójnych Zwiastunów (wychodzących tylko w ang. języku). Lecz umi-łowani Bracia, czy czasem nie brak gorliwości z naszej strony jest przyczyną naszego tak nikłego sprawozdania ostatniej pracy z Podwójnym Zwiastunem? Wierzymy, że jest przyczyna do takiej obawy. Jeżeli to nie stało się z innej przyczyny, to bardzo krótki czas, jaki nam pozostaje do tej pracy, powinien podwoić naszą energję do ostatecznego zakończenia tej naszej pracy. Bo gdy przyjdzie czas porachunku względem używania naszych sposobności w służbie Pańskiej, myślimy, że nie będziemy żałowali, gdy użyjemy, nawet za dużo gorliwości, ale napewno żałować będziemy, gdy użyjemy za mało. A więc Bracia, co uczynimy względem tego w tym nowym roku? Poniżej znajdują się liczby odnoszące się do zeszłorocznej pracy ochotniczej z wypustkami i Podwójnymi Zwiastunami.

    Nasza praca strzelecka i kolporterska również zawiodła tego roku. Sprzedaż naszej książki angielskiej "Life-Death-Hereafter" i naszych broszur o Piekle i o Spirytyzmie na równi z wypustkami i Podwójnemi Zwiastunami (Double Herald) jest najmniejszą ze wszystkich lat od czasu Ich wydania w roku 1920. Wiemy, że depresja, czyli stan ogólnego osłabienia ekonomicznego, była powo-dem trudności w sprzedawaniu powyższych książek; lecz depresja była o wiele mniejszą tego roku (w Ameryce) aniżeli w r. 1932. Dlatego uważamy, że to nie może być przyczyną tak małych poniżej podanych liczb sprzedaży naszych książek i broszur, chociaż, jak wiemy, jeden z naszych kolporterów był zmuszony z powodu depresji porzucić cały czas zajęty w kolporterstwie, a udać się z powrotem do robienia namiotów. Obawiamy się, drodzy Bracia i Siostry, że wielom z was brakowało gorliwości i wytrwałości w tej pracy i dlatego byliście zmuszeni ustępować ustawicznym trudnościom napotykanym na drodze. Bardzo żałujemy, że jest to nie tylko porażką duchową dla tych, którzy ustępują z powodu napotykanych trudności, ale także stratą duchową dla tych, którzy, gdyby ta praca była wykonaną, osiągnęliby błogosławieństwa z poznania Prawdy. Nie piszemy tego w sposób szatański, aby być oskarżycielem braci, ale raczej by zachęcić umysły drogich Braci i Sióstr do większej miłości i dobrych uczynków. Chociaż nie jesteśmy zupełnie pewni, to jednak godzimy się z myślą, że nasza publiczna praca wnet się zakończy. Może to być rzeczą tylko kilku miesięcy czasu Zdaje nam się, że w krótkim czasie będziemy znajdować się w doświadczeniach pieca ognistego. A chociażby to było tylko rzeczą przypuszczalną, to czy pomimo tego nie powinno to nas pobudzić do większej gorliwości? Nasz zapas broszur o Spirytyzmie już się wyczerpał, a o Piekle zmniejszył się do 35 (prawdopodobnie zapas broszur angielskich - przyp. tłum.), a nie będąc pewnymi jak długim będzie czas naszej pracy i że ta praca może prawdopodobnie potrwać tylko jeszcze kilka miesięcy czasu, dlatego wstrzymujemy się od dawania do druku jeszcze jednego wydania takowych broszur. Lecz mamy jeszcze w zapasie 520 kopij angielskiej książki "Life-Death-Hereafter", które sprzedajemy braciom w Ameryce na tuziny po cenie kosztu, to jest po $3.30 za tuzin z dodatkiem na dziewięcio funtową przesyłkę, a za $1.44 jest sprzedawaną w innych krajach. Drodzy Bracia i Siostry, czy nie wytężymy naszych sił do rozprzedania powyższych książek? Za stanówmy się nad tem z modlitwą i bądźmy gorliwszymi.

    Gdy nasza zeszłoroczna praca ochotnicza, kolporterska i strzelecka doznała zawodu, to jednak pielgrzymska praca chociaż nie była tak wielką jak w roku 1932, to z tym jedynym wyjątkiem była o wiele większą od pracy pielgrzymskiej jakiegokolwiek innego roku. Brak finansów zatrzymał do pewnego stopnia pracę pielgrzymską. Gdybyśmy byli mieli więcej finansów moglibyśmy więcej podjąć pracy tak w Ameryce jak i w Polsce; ponieważ w Stanach Zjednoczonych na północ od Mason i Dixon, a na wschód od Mississippi bylibyśmy mogli urządzić wiosenne i letnie pielgrzymskie podróże tak jak urządziliśmy w r. 1932. Zaś w Polsce można było odwiedzić więcej zborów, tym więc sposobem praca pielgrzymska była by równą, a może nawet większą od tej samej pracy z roku 1932; bo różnica w milach podróży, liczba zebrań, w liczbie biorących udział w zebraniach domowych i publicznych z roku 1932 nie jest wiele większą od liczby z roku zeszłego, żeby nie mogła być przewyższoną, gdyby tylko finanse były pozwoliły na to. Można zauważyć, że naszych posiłkowych pielgrzymów i ewangelistów powiększyło się w liczbie i że w zeszłym roku było więcej publicznych wykładów, aniżeli w roku poprzednim, chociaż liczba biorących udział w takowych wykładach była nieco mniejsza. Wydawca spędził blisko cztery tygodnie więcej czasu w pracy pielgrzymskiej w zeszłym roku, aniżeli w którymkolwiek innym roku przedtem, to jest od czasu założenia Domu Biblijnego we Filadelfji. Brat Jolly spędził w zeszłym roku dwa miesiące więcej czasu w pracy pielgrzymskiej aniżeli w jakimkolwiek innym roku. Brat Stevens pisał nam, że musiał powrócić do robienia namiotów (to znaczy, że nie miał przeznaczeń w pracy pielgrzymskiej, ale musiał pracować na swoje własne utrzymanie. Apostoł Paweł, jak wiemy, zajmował się robieniem namiotów i dlatego literatura religijna posługuje się często wyrażeniem "robienia namiotów", co ma znaczyć, że ktoś zajmuje się pracą na swoje utrzymanie - przyp. tłum.) Gdyby bratu Stevens'owi był dany specjalny czas na pracę pielgrzymską, to z braku funduszów bylibyśmy wpadli w długi.

    Jesteśmy pewni, że Pan wielce błogosławił pracy pielgrzymskiej w minionym roku. O tem dowiadujemy się ze sprawozdań pielgrzymów, z listów braci opisujących o pielgrzymskich wizytach podczas których otrzymywali błogosławieństwo, jak również z własnych naszych obserwacji pomiędzy braćmi, których odwiedziliśmy. Błogie doświadczenia w Elim (2 Moj. 15:27) z powodu 70 palm tam rosnących obok dwunastu źródeł dających schronienie cielesnemu Izraelowi od spiekoty słonecznej i powietrza pustynnego, dobrze wyobraża schronienie i odświeżenie otrzymywane przez duchowego Izraela od pielgrzymów (siedmdziesięciu) chroniących go od gorąca pokus i doświadczeń spotykanych na wąskiej drodze na puszczy. Ufamy, że Pan będzie w ciągu dalszym używał tych braci do oświecenia, odświeżenia i ochrony Jego drogiego duchowego Izraela, gdy ten rozłoży się obok tych pozaobrazowych dwunastu źródeł (Apostołów jako depozytorów Prawdy) i pod cieniem pozaobrazowych 70-ciu palm. Jeżeli doświadczenia pieca og-nistego odwloką się na dłuższy okres czasu, a jeżeli wpłyną fundusze wystarczające na pokrycie kosztów podróży pielgrzymskiej do naszych braci do krajów podzwrotnikowych, która ma się odbyć w styczniu i lutym, to mamy nadzieję, że wyjedziemy na początku stycznia, jeżeli tylko Bóg dozwoli. Pozostawiamy to w rękach Pańskich, aby On wskazał nam w tej sprawie Swoją wolę przez Kapłaństwo. Teraz napewno jest ten czas, w którym musimy mówić: "w rękach Twoich są czasy moje". I ze słodkiem odpocznieniem wiary są prowadzeni do odpocznienia. A zatem ufamy, że Ojciec nasz wszystko zarządzi dla Swoich Synów.

    Nasza praca poza Ameryką rozwija się w dalszym ciągu wspaniale według zamierzeń Pańskich. Rok, który przeminął był finansowo trudnym rokiem po całym świecie. Szczególnie braki finansowe odczuwali nasi bracia w Jamaice, w Brytyjskiej Gwinei i w Polsce, gdzie depresja dała się najwięcej we znaki. Polska jest w dalszym ciągu krajem, gdzie żyje najwięcej naszych braci i gdzie więcej braci jest pozyskiwanych do Prawdy, aniżeli gdzieindziej. Z każdej części naszego pola pracy poza Ameryką z zadowoleniem donosimy o stałym wzroście braci i sióstr w łasce, znajomości i owocach w służbie. I jak można się było tego spodziewać, iż jest to połączone z bolesnymi doświadczeniami. Wodzowie lewiccy jak drapieżne wilki są zawsze gotowi do ranienia słabych i wystawionych na niebezpieczeństwo. To się dzieje wszędzie, a mianowicie tam, gdzie wiele nowych braci przychodzi do znajomości Prawdy, szczególnie w Polsce (2 Piotra 2:18). Lecz jak wiemy, Pan będzie dobrze bronił Swojej trzody. Albowiem wierni są zawsze blisko Jego serca, a On ich trzymać będzie w potężnej Swojej ręce. Jesteśmy pewni, że Pan nie dozwoli na to, aby Wierni byli napadani i rozdzierani przez tych wilków. Najlepszym środkiem do odpierania i zwyciężania ich jest zupełna zbroja Boża i zachęcamy wszystkich drogich Braci i Sióstr, by się w nią przyoblekli i trzymali na sobie. Przez nią Pan uzbroi każdego z Wiernych i da mu zwycięstwo. W tym czasie, gdy nasza praca publicznego posłannictwa zdaje się przybliżać ku końcowi, napominamy wszystkich ufających w sile Pańskiej, aby biegli naprzód w walce uzbrojeni będąc przeciw naszym nieprzyjaciołom na wewnątrz i zewnątrz upewnieni będąc, że Pan da nam zwycięstwo, dokończy naszej pracy prowadzenia Kozła Azazela w Prawdzie i nominalnym Kościele do bramy i do przeznaczonego człowieka, pozostawiając go Azazelowi na puszczy; i tak jak nasz Pan tak i my, wydawać się będziemy cielesnemu umysłowi pobite mi, lecz naszem zwycięstwem jest nasze wierne wypełnienie Boskiego poselstwa.

    Teraz na koniec zrobimy kilka wzmianek odnoszących się do naszych finansów. Można zauważyć z poniższej statystyki, że nasze finanse są o wiele mniejsze od finansów z roku 1932, który przewyższył finansowo wszystkie przeszłe lata. Ale rok 1933 był finansowo znacznie mniejszym od roku 1930, a nawet od roku 1929. Główną przyczyną było to, że w roku 1932 otrzymaliśmy jedną największą sumę i że w dwuch latach przedtem otrzymaliśmy dwie dosyć duże sumy, a to było przyczyną, że nasze dochody podczas tych trzech lat były nadzwyczajnie dużemi. Chociaż podczas tego fiskalnego roku kilka dobrowolnych składek zostało nam nadesłanych, to jednak żadna nie była w porównaniu tak wielką, jak owe składki z poprzednich trzech lat. To też jest główną przyczyną tej różnicy. Zastanawiając się nad tem, że czasy są trudne, uważamy, że nasze finanse są dobre i wskazują na wielką miłość i gorliwość ze strony wielu drogich Braci i Sióstr. Lecz nasza praca wzrosła do wielkich rozmiarów, szczególnie w dziale pielgrzymskim i w dziale Teraźniejszej Prawdy, ponieważ Teraźniejsza Prawda wychodzi teraz w pięciu językach i dlatego to byliśmy czasami skrępowani brakiem finansów w zeszłym roku. Gdybyśmy byli mieli około $2,000 więcej, moglibyśmy posuwać naszą pracę o wiele lepiej. Lecz niski stan finansowy był powodem, że nie mogliśmy nawoływać naszych braci do większej gorliwości w pracy strzeleckiej i ochotniczej, gdyż nie było zaco drukować książek i wypustek czyli gazetek, jak również, jak już wykazaliśmy powyżej brak finansów był powodem powstrzymywania nas w dziale pielgrzymskim. Według naszego zwyczaju wysyłamy co rok w październiku do francuskiego oddziału 10,000 franków; lecz z powodu naszego niskiego stanu finansowego i ze względu na spadek dolara w porównaniu z frankiem nie mogliśmy wysłać więcej jak 4,000 franków. Gdybyśmy byli wysłali zwykłą sumę i to według kursu, jaki egzystował na rynku pieniężnym, to byłoby nas wprawiło w dług na kilka set dolarów. Nasz zeszłoroczny bilans na ręku dowodzi, że w rzeczywistości wydaliśmy około 400 dolarów więcej niż otrzymaliśmy. Ufamy, że datki w przyszłości uzdolnią nas do wysłania zwykłej kwoty francuskiemu oddziałowi, chociażby nawet część była wysłaną dopiero później. To pozostawiamy Panu, który pokieruje i zarządzi, aby to wyszło na Jego chwałę i nasze błogosławieństwo, gdy pozostaniemy Mu wiernymi. Mamy wiele przyczyn do dziękowania i chwalenia Go, za Jego dobrodziejstwo podane w tem sprawozdaniu; niektórzy z nas mają bezwątpienia przyczynę proszenia Go o odpuszczenie Im winy za to, że nie byli więcej gorliwymi dla Pana; podczas gdy inni mogą właściwie zastosować do siebie słowa, które nasz Pan zastosował do Marji, a które są podane w Mannie na dzień 16-go listopada, w którym to dniu ten artykuł rozpoczyna swoje sprawozdanie słowami: "Ona, co mogła, to uczyniła." (Mar. 14:8). Poniżej podajemy statystyczne zestawienie liczb za rok 1933.

 

ZSUMOWANIE PRACY EPIFANICZNEJ

Korespondencja

Otrzymanych listów i pocztówek (w oddziale polskim 460) 4,145
Wysłanych listów i pocztówek (w oddziale polskim 1,416) 3,290

Cyrkulacja Literatury

Dobrowolna wysyłka Prawd (polskich i szwedzkich 8,085) 22,533
Zaprenumerowanych Prawd (polskich i szwedzkich 5,104) 22,504
Razem 45,037

Prenumerat Zwiastunów (Heralds) 12,484
Podwójnych Zwiastunów sprzedano 943
Razem 13,427

Wypustek rozdano 378,300
Sprzedano książek "Life-Death-Hereafter" 332
Broszur o Spirytyzmie 259
Broszur o Piekle (polskich 369) 639
Co Będzie Po śmierci (Polskich 258) 299
Sprzedano tomów (w Polsce 164) Biblji itd 327
Sprzedaż innych broszur (w Polsce) 5,600

Posługa Pielgrzymska

Pielgrzymów 9
Pielgrzymów posiłkowych 22
Ewangelistów (do pracy pozamiejscowej) 27
Podróże odbyte w milach 156,872
Zebrań domowych. ....3,185
Biorących udział w domowych zebraniach 122,368
Zebrań publicznych i częściowo publicznych 643
Biorących udział w takowych zebraniach. 72,098

Sprawozdanie Finansowe

Datki, prenumeraty itd $14,717.05
Ze sprzedaży książek i broszur 311.14
Nadwyżka z ostatniego roku 409.45
Całkowity dochód $15,437.64
Koszta pielgrzymów i konwencyj $ 6,922.01
Koszta biura, literatury i inne wydatki 8,505.44
Całkowity rozchód $15,427.45
Bilans na ręku 10.19

TP ’34, 12-16.

Wróć do Archiwum