POWSTALI Z CHRYSTUSEM

"A tak jeśliście powstali z Chrystusem, tego co jest w górze, szukajcie, gdzie Chrystus na prawicy Bożej siedzi. O tym, co jest w górze, myślcie, nie o tym, co jest na ziemi. Albowiemeście umarli i żywot wasz skryty jest z Chrystusem w Bogu". - Kol. 3:1-3 - (P. 32, 154)

    JEST nadto widocznym, że Apostoł Paweł odzywa się tutaj do szczególnej klasy ludzi - nie do świata, ani jedynie do wierzących, lecz do stosunkowo małej klasy, która uczyniła z Bogiem przymierze, poświeciwszy się zupełnie na Jego służbę, aż do śmierci. Ta klasa, jak on dowodzi, została uznana za umarłą i jego mowa również pokazuje, że ta sama klasa jest uznana za powstałą, jako nowe stworzenia; i z tych dwóch faktów Apostoł wyciąga pewne rozumne wnioski, na których opiera właściwe napomnienie. Zastanówmy się wpierw nad znaczeniem, w którym poświęceni są umarłymi i powstałymi, abyśmy mogli widzieć jasno nasze obecne stanowisko i jego odpowiedzialności. Raz byliśmy umarłymi z Adamem w przestępstwach i w grzechach. To znaczy z całą resztą ludzkości byliśmy pod przekleństwem; wyrok śmierci spoczywał nad nami i, jak czasami mówimy o skazanym na śmierć zbrodniarzu, że "jest umarłym człowiekiem", chociaż wyrok jeszcze nie został wykonany, tak i my podobnież byliśmy umarłymi wszyscy, czyli uznanymi za umarłych. Lecz będąc przez wiarę w to zarządzenie, zbawieni od tego przekleństwa, przeszliśmy z śmierci do żywota - z pod Boskiego potępienia śmierci, do Jego łaski i usprawiedliwienia żywota. Ale to życie jest nam tylko przypisane, czyli, że prawo lub tytuł do żywota jest nam tylko zapewniony, lecz nie jest jeszcze w aktualnym posiadaniu. Taki tytuł w swoim czasie (to jest "w czasie restytucji") mógłby się urzeczywistnić, gdybyśmy go byli znowu nie utracili, lub nim nie rozporządzili. Nikt tego tytułu nie utracił z wyjątkiem tych, którzy go naprzód przyjęli, a tedy stawili samych siebie Bogu jako żywe ofiary - święte (ponieważ usprawiedliwione) i (dlatego) przyjemne Bogu, (Rzym. 12:1). To przymierze ofiary, trwające aż do śmierci, jest tym samym przymierzem, które Jezus uczynił. Wszyscy, którzy je uczynili, tym samym zobowiązali się być umarłymi, to jest zużyć i oddać życie ludzkie w służbie Bożej. Przez wiarę powstaliśmy (poczytalnie) z Adamowego przekleństwa (śmierci); poświeciliśmy nasze życie poczytane za odnowione; samych siebie uważamy za umarłych z Chrystusem, jak rzeczywiście byliśmy umarłymi z Adamem; i dalej uważamy samych siebie tak, jak gdybyśmy już umarli z Chrystusem, a teraz podobnież jak On, nie byli już więcej ludzkimi istotami, lecz nowymi stworzeniami, "uczestnikami Boskiej natury" i jakobyśmy już z nim "siedzieli w niebiesiech". W ten sposób przypisujemy sobie już naprzód wszystkie obietnice Boże, ponieważ wiemy, że "wierna jest ta mowa: że jeźlibyśmy z Nim umarli, z Nim też żyć będziemy" (2 Tym. 2:11, 12). Jest to właśnie w tym znaczeniu, w którym Apostoł mówi do nas, że mamy być umarłymi i powstałymi to jest umarłymi i powstałymi drugi raz; pierwszy raz umarłymi przez grzech z Adamem, a odkupionymi i powstałymi z nim i wszystkimi ludźmi do ludzkiej doskonałości, lecz teraz umarłymi z Chrystusem, naszym Odkupicielem, jako współuczestnicy w ofierze za grzech i powstałymi z Nim jako nowe stworzenia.

    W rzeczywistości nie jesteśmy jeszcze ani umarłymi ani powstałymi z Chrystusem, lecz, jeżeli nasze przymierze było szczerym, a nasza wiara pozostaje niewzruszona w obietnicę Boga, który wzbudził Chrystusa z umarłych, że On i nas także wzbudzi, wtenczas możemy uważać naszą sprawę tak pewną, jak gdyby już w rzeczywistości była wypełnioną, to jest tak, jakobyśmy już znajdowali się w aktualnym posiadaniu chwały, która ma być objawiona w nas. Do tych właśnie "nowych stworzeń", będących jeszcze w zarodku, przed którymi jest wystawiona łaska pewna i nader chwalebna nadzieja, św. Paweł odzywa się, napomina i chwalebna nadzieja, św. Paweł odzywa się, napominając i radząc im tymi słowy: "O tym, co jest w górze, myślcie, nie o tym, co jest na ziemi. Albowiemeście umarli (jako ludzkie istoty) i żywot wasz skryty jest z Pomazańcem u Boga. A gdy się Pomazaniec on żywot nasz pokaże, tedy i wy z Nim okażecie się w chwale. Umartwiajcież tedy członki wasze, które są na ziemi wszeteczeństwo, nieczystość, namiętność, złą pożądliwość i łakomstwo (miłość pieniędzy), które jest bałwochwalstwem. Dla których rzeczy przychodzi gniew Boży (także w wielkim ucisku)". Zdawało by się prawie niepotrzebnym napominać tych, którzy zawarli przymierze, iż będą umarłymi dla wszystkich rzeczy ziemskich, a nawet do ofiary z samego życia; jednak Św. Paweł widział potrzebę tego i nie zapomniał wiernego spełnienia swego obowiązku, by przestrzec tych, którzy są skłonni do zapominania lub zasał również do Filipensów: "Bądźcież wespół naśladowcami moimi, bracia! a upatrujcie tych, którzy tak chodzą, jako nas za wzór macie. Albowiem wiele ich chodzi, o którychem wam często powiadał, a teraz i z płaczem mówię, iż są nieprzyjaciółmi Krzyża Chrystusowego, których koniec (jeżeli tak będą postępować aż do końca) jest zatracenie, których Bóg jest ich brzuch, a chwała w hańbie ich, którzy się o rzeczy ziemskie starają" - Fil. 3:17-19.

    Nasze zaznajomienie się z Prawdą i pamiętanie o naszym przymierzu jest tym wszystkim, co powinno być potrzebnym do wzniecenia w nas gorliwości i stałości w służbie Mistrza; lecz, niestety, tak zawsze nie jest; ponieważ wielu z tych, którzy, będąc powołanymi na to, by mogli być świętymi, widzimy teraz, że postępują jak zwykli ludzie starają się o rzeczy ziemskie, obarczają się ziemskimi troskami, wkładają i pętają się nimi do tego stopnia, że przeszkadza im być pożytecznymi w tej wielkiej pracy w obecnej godzinie i często takie postępowanie odcina ich od wszelkiej sposobności w tym kierunku. Tym więc sposobem serce ich zwraca się do rzeczy ziemskich, a cała ich uwaga zajęta jest jedynie coraz to większymi troskami ziemskimi, które mogą być powodem, iż w jednej chwili cały bieg myśli i zainteresowania może zwrócić się jedynie w stronę rzeczy ziemskich, to jest uganianie się za pokarmem, odzieniem i zaopatrzeniem na teraźniejsze i przyszłe potrzeby. W każdym stanie życia jest łatwiej postępować za pociągiem starej natury, aniżeli ją krzyżować. Ziemskie rzeczy są wokół nas, świat, jego idee i korzyści, w których dawniej braliśmy również udział, jeszcze nas pociągają i wabią, musimy stale dawać odpór ich duchowi i wpływowi, gdyż w przeciwnym razie nie będziemy zwycięzcami. Musimy być chętnie uważanymi za dziwaków, być odłączonymi od ich społeczności i znosić urągania Chrystusowe, a idąc stale naprzód, musimy usuwać na bok korzyści ziemskie, zapierać samych siebie oraz spędzać nasz czas, siłę i środki na popieranie królestwa niebieskiego. Gdy będziemy pamiętać o rzeczach niebieskich, a nie o ziemskich, będziemy planować, zarządzać i czynić starania, aby obmyślać sposoby i środki, jakimi moglibyśmy podnieść pracę Pańską i rozszerzyć znajomość Jego Prawdy. A jeżeli zakres naszej pracy jest za wąski, będziemy starali się, by go powiększyć, tak jak mądry kupiec będzie studiować, aby powiększyć swój interes.

    Niektórzy bez wątpienia dowiedzą się, że nie mogą czynić wiele w tym kierunku, lecz w wszelkim prawdopodobieństwie będą mogli coś uczynić; przynajmniej próbować coś uczynić. Taki jest bardzo gnuśnym i obojętnym szafarzem, który wnioskuje bez żadnego wysiłku, że prawie nic nie ma takiego w swym posiadaniu, czymby mógł służyć Mistrzowi. Chociaż to do nas nie należy i jesteśmy dalekimi od zamiaru, by kogokolwiek sądzić, to nasze wysiłki są daleko mniejsze, jakimi być powinny, gdyby wszyscy poświęceni byli zupełnie świadomi co do sposobności i przywilejów, starając się przede wszystkim o rzeczy niebieskie i badając jak by najlepiej posuwać sprawy niebieskie, dając rzeczom ziemskim tylko konieczną myśl i uwagę, o ile tego przyzwoitość, porządek i uczciwość wymaga. Gdyby wszyscy szafarze Pańscy spędzali czas, fizyczne i umysłowe wysiłki, pieniądz, wpływ i każdy talent, jako mądrzy szafarze i w zupełnej zgodzie z ich przymierzem, to wnet zauważylibyśmy daleko większe rezultaty jak obecnie. A jednak rezultaty wskazują na pewien stopień wierności, co daje dowód o pewnych wysiłkach po stronie wielu, a wielkich wysiłkach po stronie nie wielu. Nie jest to naszym życzeniem, by zniechęcać kogokolwiek, lecz pobudzić do większej gorliwości tę większość, która powinna być więcej czynną i wierną.

    Św. Paweł doradza Kościołowi, aby wziął go sobie za przykład i ażeby również naśladowali innych, którzy chodzą w zgodzie ze swoim przymierzem. Dzienne postępki i mowy wszystkich świętych i ich niezmęczona gorliwość w służbie Mistrza, powinny być godnymi do naśladowania. Gorliwość Pawła dla Prawdy byłaby czynną i użyteczną na jakimkolwiek stanowisku w życiu i możemy być pewni, że żadne stanowisko nie mogłoby go długo zatrzymać tam, gdzieby nie było sposobności w służbie Bożej, dla której wszystko poświęcił. On nie dozwolił, by interesy światowe, widoki, przyjaciele lub nieprzyjaciele mieli mu w tym przeszkadzać. Ani nie brał na siebie trosk domowych, któreby mogły go ograniczyć lub spętać w służbie. Drodzy Bracia i Siostry, bierzcie sobie za przykład Pawła i wszystkich, którzy tak chodzili, a niech wasza gorliwość staje się coraz większą ku chwale Bożej. Spędzajcie czas w Jego służbie. Gdy znużeni jesteście umysłowo i fizycznie w służbie, radujcie się z takiego przywileju, bo gdy będziecie zużyci, otrzymacie koronę żywota.

    Chodzić inaczej, aniżeli w zupełnej harmonii z naszym wyznaniem znaczy chodzić do tego stopnia, jako nieprzyjaciele Krzyża Chrystusowego. Twierdzić, że biegniemy za niebieską nagrodą, gdy rzeczywiście chwytamy się i myślimy głównie o rzeczach ziemskich, znaczy opacznie przedstawiać Prawdę; a inni, którzy zauważą nasz postępek, uczynią to samo, błądząc na drodze. W ten sposób bylibyśmy zwodzicielami i "nieprzyjaciółmi" lub przeciwnikami. Usuwajmy więc wiernie na bok ziemskie troski i ambicje, a biegnijmy z gorliwością i cierpliwością do końca, patrząc na to, abyśmy nie byli obrażeniem w drodze innych biegaczy. Jeśliście powstali z Chrystusem, szukajcie tego i myślcie o tym, co jest w górze, nie o tym, co jest na ziemi, ponieważ wasz udział jest w niebie. Ziemskie błogosławieństwa restytucji i wszystkie dobre rzeczy przygotowane dla odkupionego naturalnego człowieka, nie są waszą cząstka przyszłości. Wglądnijcie w te wielkie i kosztowne obietnice błogosławieństw przygotowanych dla nowych stworzeń w Chrystusie, abyście mogli uchwycić więcej natchnienia tej chwalebnej nadziei. Potem zapominając rzeczy, które są za nami, biegnijcie do kresu ku zakładowi wysokiego powołania w Chrystusie Jezusie naszym Panu i Zbawicielu.

TP ’34, 34-35.

Wróć do Archiwum