ODSTĘPOWANIE OD ŚWIATŁOŚCI
(Present Truth, 1927, 172)
"Wy tedy, najmilsi! wiedząc to przedtem, strzeżcie się, abyście błędem tych bezbożników nie byli zwiedzieni i wypadli z waszej stateczności" - 2 List Piotra 3:17.
POWYŻSZE napomnienie Apostoła Piotra stosuje się do ofiarowanych, żyjących w obecnym czasie. Dowodem tego są słowa przedtem wypowiedziane, a mające z tym łączność. Apostoł opisuje wydarzenia, jakie miały się stać w czasie, w którym żyjemy tj. "Dniu Pańskim" "Dniu Pomsty". W wierszu 10 opisuje jak obecny wiek się zakończy, tj., że symboliczne "niebiosa z wielkim trzaskiem przeminą", a symboliczna "ziemia i rzeczy, które są na niej spalone będą", a co na innym miejscu jest pokazane, że to znaczy zupełne obalenie obecnego ustroju tak społecznego, jak i religijnego. W wierszu 13 Apostoł mówi, iż spodziewamy się nowego ustroju i porządku rzeczy, że nie należy się spodziewać, aby obecny ustrój miał być przez nas łatany, lub by innym udało się go załatać, ponieważ Pan Bóg przepowiedział, iż te rzeczy przeminą. A teraz w naszym tekście on powołuje się na te wspomniane rzeczy, gdy mówi: "wiedząc to przedtem". W wierszu 11 wskazuje, że ci, którzy się spodziewają, iż obecny porządek "ma się rozpłynąć" powinni być odłączeni i odosobnieni od wszystkich innych ludzi na świecie, mówiąc: "jakimiż wy macie być w świętych obcowaniach i pobożnościach?" Widząc, że słowa Apostoła stosują się do nas, starajmy się zastosować do jego rady; ponieważ wiemy dobrze, iż żyjemy w przepowiedzianym czasie, którego Apostoł nazywa "dniem złym" - Efezów 6:13.
Możemy zauważyć także, iż Apostoł nie pisze tych słów do ludzi światowych, ani do Chrześcijan nominalnych, lecz do szczególnych Chrześcijan, nazywając ich "najmilsi", którzy doszli do "stateczności". To pokazuje, iż ci są ugruntowani, zakorzenieni i zbudowani tak w umiejętności, jak i miłości Bożej, bo jedynie o takich można powiedzieć, iż są statecznymi. Czy nie dziwi to nas, że Apostoł pisze takie rzeczy do rozwiniętych duchowo Chrześcijan i przestrzega, że im grozi niebezpieczeństwo, przeto mają czuwać, by nie upadli i nie byli zwiedzieni "błędem niezbożników?" Zdaje się. iż w wyrażeniu "błędy bezbożników" kryje się pewne szczególne znaczenie.
Przechodzi nasze pojęcie, ażeby klasa, o której Apostoł opisuje mogła wpaść w tak wielkie niebezpieczeństwo błędu takich bezbożników jak bluźniercy, mordercy, podpalacze i złodzieje. Musimy głębiej wglądnąć w tę sprawę, by się przekonać czy tłumacze Pisma świętego dali nam wierny przekład słów Apostoła. Dowiadujemy się, że nie dali wiernego przekładu i że słowo bezbożników jest za mocnym wyrażeniem na określenie greckiego wyrazu athesmos. Wyraz ten powinien być przetłumaczony niestateczni lub nieprawnie postępujący. Teraz nasz tekst przedstawia się inaczej, racjonalniej. Możemy z łatwością zauważyć, że ci, co raz będąc ustaleni i utwierdzeni w prawdzie, mogą być zwiedzieni, odprowadzeni od stateczności, stać się niestatecznymi, niepewnymi, chwiejnymi, a dla usprawiedliwienia swego stanowiska wykręcać Pismo święte "fałszując Słowo Boże", a to czyniąc nie postępują prawnie w tym znaczeniu, że odkładają na stronę Słowo, czyli Prawo Boże, a natomiast przyjmują wykręcone i sfałszowane tłumaczenie, które lepiej pasuje ich własnym poglądom. Takie postępowanie jak Apostoł zaznacza czyni ich niestatecznymi, a następnie przyprowadzi do utraty duchowych korzyści i, jako wynik, idą do "ciemności zewnętrznych", odnośnie "teraźniejszej prawdy". "Przeto strzeżcie się, abyście błędem tych niestatecznych nie byli zwiedzieni i nie wypadli z waszej stateczności."
Z tego, co Apostoł pisze, można wnosić, że te słowa odnoszą się nie tylko do żyjących w czasie ostatecznym, ale odnoszą się i do przesiewań w czasach poprzednich, w których wielu było zwiedzionych "błędami bezbożników", mówiąc literalnie "błędami niestatecznych." Z tego można wnosić, że niestateczni będą najpierw przewiani, następnie przyjdzie bardziej skomplikowana próba, która doświadczy i wypróbuje nawet "statecznych" i utwierdzonych w Prawdzie. Zapytujemy więc, czy w ciągu czasu "żniwa" (który jest wyczekiwaniem ustąpienia obecnego porządku rzeczy, a ustanowienia nowego) było jakie przesiewanie i odstępowanie od prawdy przez uwiedzenie tych, którzy okazali się niestatecznymi?
Odpowiadamy: Tak, było ich już kilka, które możemy wyliczyć. Najpierw przyszło doświadczenie i trzęsienie względem nauki o Okupie: Znaleźli się zarozumiali awanturnicy, którzy, odrzucając świadectwo Słowa Bożego, zaprzeczali, że Pan "kupił nas" swoją drogocenną krwią. Ci zgodzili się uważać Chrystusa jako przykład, twierdząc, że sami są zdolni ten przykład naśladować, i że nie potrzebują żadnej ofiary za grzechy, dla pokrycia ich niedoskonałości, bądź osobistych, bądź odziedziczonych. To pierwsze wystąpienie onego złego było bardzo śmiałem i pociągnęło takich, którzy nie byli ugruntowani w Słowie Bożym. Następnie wyłoniła się teoria, iż ziemia jest "płaszczyzną". Zwolennicy tej nauki uznali i głosili, że kształt ziemi jest częścią Ewangelii. Wynikiem tego głoszenia było, że niektórzy niestateczni zostali zwiedzieni, przez niestatecznych prowodyrów, ci przekręcali niektóre teksty Pisma świętego, a tym sposobem ulegli zamieszaniu, gasząc światło prawdy, jakie posiadali.
Następnie pojawiło się inne złudzenie odnośnie starej nauki Uniwersalizmu, to jest, że Pan Bóg ostatecznie zmusi wszystkich ludzi, aby byli zbawieni, a nawet i sam Szatan będzie zbawiony. Teoria ta rozumie się, iż zapiera naukę o Okupie; ponieważ Pismo święte wyraźnie uczy, że wypowiedziany wyrok za grzech pierw-szych rodziców nie mógł być cofnięty, ani usunięty bez Okupu, równoważnej ceny, i to, że Okup zapewnia możność wtórej próby, podczas której każde nieposłuszeństwo również sprowadzi karę tj. wieczną śmierć, z której już nie będzie wybawienia przez zmartwychwstanie. Stąd nauka ta zaprzecza odkupieniu, wywracając i przekręcając Pisma, które wyraźnie uczą o wtórej śmierci jako "wieczne zatracenie od obliczności Pańskiej." Cytując te Pisma fałszywie, przewrotnie twierdzą, że wtóra śmierć jest błogosławieństwem dla tych, których ona spotyka. Ma się rozumieć, że jedynie niestateczne dusze mogą być zwiedzione przez takie otwarte i aroganckie podwracanie Słowa Bożego.
Inne jeszcze, przyszło przesiewanie na nieświadomych i niestatecznych, którzy nie przywdziali na siebie zupełnej zbroi Bożej. Doświadczeniem tym była nauka, że Bóg jest autorem i przyczyną wszystkich grzechów, zbrodni i nieprawości jakie dzieją się na świecie, a gdy się zmęczy czyniąc źle, wtedy zmieni swój sposób postępowania i pobudzi cały rodzaj ludzki do sprawiedliwości i świątobliwości tak jak teraz pobudza ludzi do złego itp. Wszystkie nauki, które Szatan wywiódł na jaw w tym "złym dniu" przewyższa ta nauka i jest jedną z najbardziej bluźnierczych. Nauka kościołów, które uczą, że Pan Bóg dozwolił, aby człowiek był "w nieprawości poczęty i w grzechu zrodzony" (lecz jak wiemy, Bóg nie sprowadził tego na nich i nic nie miał z tym do czynienia) dowodząc, że Pan Bóg przygotował jako karę dla grzeszników wielką otchłań nazwaną piekłem, w którym ogromna większość rodzaju ludzkiego ma przebywać wieki nieskończone w strasznych męczarniach od tortur i płomienistego ognia i w żaden sposób nie będą się mogli stamtąd wydostać ani nie mogą być ukrócone przez śmierć. Cierpienia te zadają złe duchy, które mają także żyć wiecznie ( lecz wolni od cierpień) i przeznaczeni są na torturowanie dusz, i że paliwo do podtrzymywania tego ognia piekielnego jest dostarczane w cudowny sposób - mocą Bożą. Nie tylko, że ta nauka jest bluźnierstwem i hańbi Boski charakter, ale gdy się zważy co oni mówią, że Pan Bóg jest pobudką złego, pierwszą przyczyną wszystkich grzechów, zbrodni i nieprawości, jakie istnieją na świecie przechodzi wszelkie bluźniercze nauki. Teoria ta również jak Spirytyzm i Wiedza Chrześcijańska (Christian Science) naciąga i wykręca niektóre miejsca Pisma Świętego, aby pasowały ich teorii. Zaiste, iż tylko nierozwinięci, którzy nigdy nie byli ugruntowani mogli być zwiedzieni przez tak bluźnierczą i zwodniczą naukę.
Wreszcie pojawiły się problematy: anglo-żydowskie, komunistyczne, kombinacjonistyczne i o socjalnej reformie, które odprowadziły od Prawdy i przywiodły jednych mniej, drugich więcej do zamieszania i ciemności; byli to przeważnie ludzie, którzy nie doszli jeszcze do znajomości i przekonania, że istniejące obecnie instytucje upadną, a nowy porządek nastanie, który nie będzie wprowadzony przez żadną ludzką instytucję ani siłę, lecz będzie to dzieło Boże, którego dokona uwielbiony Chrystus. Teorie pełne szemrzącego błędu zaprzeczały biblijnym naukom odnośnie ukrytej tajemnicy, ofierze za grzech, Pośrednika i przymierzom, odwracając wielu od Prawdy, a przywodząc do upadku tych co statecznie dotąd stali; od roku 1917 powstawały różnego gatunku rewolucje przeciw naukom Pańskim i zarządzeniom, odnoszącym się do wykonywania dzieła Pańskiego, wprowadzając dziesięć tysięcy utracjuszy koron w rozmaite błędy, izmy i schizmy, w których jeden po drugim zostawał objawiony, iż odpadł od swojej stateczności. Ci, którzy odpadają od stateczności składają się przez cały czas z dwóch klas: to jest z takich osób co są z klasy wtórej śmierci i z takich co bywają ostatecznie zbawieni jako przez ogień, otrzymując życie w Wielkiej Kompanii. Większość z tych co odpadają ze stateczności od r. 1917 są niewątpliwie z tej drugiej klasy, chociaż dla niektórych z nich przedstawionych przez Abiju i Jambresa i przez Aarona w Kades Barnie pozostaje słaba nadzieja ich wierności, ale straszliwe oczekiwanie sądu i zapalenia ognia, który ich pożre - List do Żydów 10:26, 27.
W naszym tekście Apostoł wspomina o czasie gdy niestateczni i nie ugruntowani zostaną zwiedzieni, przeto przestrzega statecznych, aby nie dali się uwieść niestatecznym. Z tego można wnosić, że Szatan w tym czasie ma bardzo wyrafinowane błędy, którymi stara się uwieść wybranych, aniżeli w jakim innym czasie przedtem, i że potrzebują oni teraz bardziej, niż kiedykolwiek mieć się na baczności przeciwko "zasadzkom diabelskim." Przeto najmilsi! wiedząc to przedtem, (że wszelkie reformy i sprawy teraźniejszego czasu nic nie pomogą, i że wszystkie obecne instytucje i urządzenia przeminą, i że Bóg wprowadzi i ustanowi Królestwo Swoje na ziemi w sposób właściwy, a zarazem, że w tym czasie będzie się odbywać szczególniejsze przesiewanie i doświadczenie tych, co chodzą w światłości) strzeżcie się, abyście błędem tych niezbożników (niestatecznych, którzy nie polegają na Słowie Bożym, lecz go wykręcają dla podtrzymania własnych teorii) nie byli zwiedzieni, i nie wypadli z waszej stateczności.
PRZESIEWANIA DOŚWIADCZĄ WSZYSTKICH
Podczas gdy "przesiewanie" dotyczy się najbardziej tych, co zostali przyprowadzeni do znajomości teraźniejszej prawdy, to jednak w ogólnym znaczeniu i z bardzo małą różnicą, różnego rodzaju doświadczenia i próby przychodzą i na całe chrześcijaństwo. Każda denominacja została mniej, lub więcej potrząśnięta, a nauki Ewolucji, Spirytyzmu, Christian Science, Teozofii i Modernizmu czynią znaczne postępy i wyłomy w szeregach tych, co mianują imię Chrystusowe, chociaż nie przyszli do znajomości i posiadania światła świecącego w tym czasie "Żniwa." Niestateczni, nie mając znajomości Słowa Bożego ani Jego planu, tak potrzebnych w tym złym dniu, w naturalny sposób wszystkie nominalne kościoły tracą wiarę w Biblię, będąc prowadzeni do tego przez najzdolniejszych nauczycieli, którzy będąc sami zaślepieni, i nie mając znajomości prawdy, nie mogą właściwie rozbierać Słowo prawdy, a po większej części są przekonani, że ich własne pojęcie o prawdzie ("wyższy krytycyzm") przewyższają naukę Pisma św.
Apostoł w naszym tekście przestrzega, abyśmy nie byli "zwiedzieni", uwiedzieni. Wyraz podobny znajduje się jeszcze w jednym miejscu Pisma św., a mianowicie w liście do Galatów (2:13) gdzie Apostoł Paweł mówi, "że i Barnabasz uwiedziony był tą ich obłudą. Wyraz "uwiedziony" wykazuje, że niebezpieczeństwo grozi statecznym i utwierdzonym w prawdzie, że ich pojęcie może być odwrócone od zasad Słowa Bożego, a zwrócone, bądź do własnych przekonań, lub do poglądów innych ludzi z sympatii dla nich, lub ulegając wpływom osób, dla których mają szacunek i poważanie. Miejmy się więc na baczności aby ktokolwiek ze świadomości, lub bezwiednie nie stał się narzędziem Szatana, który stara się odprowadzić nas od świadectwa Słowa Bożego (bez względu czy Ono przypada do naszego gustu, lub nie) i uwieść, lecz starajmy się być wiernymi naszemu Panu, który nas kupił drogocenną krwią i był ukrzyżowany; Jego więc tylko powinniśmy uznawać i naśladować.
Podczas gdy widzimy niebezpieczeństwo dla większości ludu Bożego, iż bywają uwiedzieni, z powodu sympatii, lub z przyczyny, iż oni znajdują się pod wpływem i t. p. to jednak trzeba wiedzieć, że również znaczy pewnych kierowników, którzy starają się uwodzić innych. Nie mamy jednak mniemać, aby ci uwodziciele, prowadzący do błędu czynili to ze świadomością i celowo, owszem często sami nie wiedzą, że popadli w błąd i prowadzą innych do złudzenia w którym sami się znaleźli, wykręcając znaczenie niektórych tekstów Pisma św. Jesteśmy przekonani, że w wielu razach ci przywódcy zostali sami uwiedzieni, jak to Apostoł Paweł zaznacza, iż tacy zwodzą, będąc sami zwiedzieni (2 Tym. 3:13).
Wszyscy, którzy starają się nauczać innych planu Bożego, wystawieni są na wiele pokus, ponieważ przywilej służenia Bogu i Jego ludowi, wymaga odpowiednich zalet, tj., owoców Ducha świętego i umiejętności. Apostoł Paweł zaznacza, że umiejętność nadyma, czyni człowieka przedmiotem pokus z powodu jego próżności, starając się zjednać dla siebie zwolenników. (Dz. Ap. 20:30). Ktokolwiek opowiada innym prawdę, będąc mówczym narzędziem Pańskim powinien uprawiać i wyrabiać w sobie różne owoce Ducha świętego, a szczególnie pokorę, będąc wszystkie połączone, przeważnie miłość z umiejętnością, mógł budować samego siebie i tych, którym służy. Sama "umiejętność nadyma, ale miłość buduje" 1 Kor. 8:1.
Nie zapominajmy, że jest tylko jeden sposób przez który możemy się chronić, by nie popaść w sidło diabelskie. Ochrona ta jednak nie jest zapewniona tylko przez umiejętność, chociaż jest ona bardzo ważnym czynnikiem w tej sprawie, głównie zależy od posłuszeństwa zasadom jakie mamy podane w Słowie Bożym, a wyrażone w życiu i charakterze naszego Pana i Jego uczniów. Ten sam Apostoł, który przestrzega nas, abyśmy nie odpadli od naszej stateczności w tymże liście, też na innym miejscu mówi: (2 Piotra 1:5-12), "To czyniąc nigdy się nie potkniecie; tak bowiem hojnie będzie wam dane wejście do królestwa Pana naszego i Zbawiciela Jezusa Chrystusa.
Czy daje nam szczegóły działania łaski Bożej, aby się ubezpieczyć od upadku i żebyśmy mogli otrzymać nagrodę? Tak. Mówi nam, abyśmy dodawali jedne przymioty do drugich w następującym porządku: "Przydajcie do wiary waszej cnotę, a do cnoty umiejętność, a do umiejętności powściągliwość, a do powściągliwości cierpliwość, a do cierpliwości pobożność, a do pobożności braterską miłość, a do miłości braterskiej łaskę; albowiem gdy to będzie przy was, a obficie będzie, nie próżnymi, ani niepożytecznymi wystawi was w znajomości Jezusa Chrystusa... Przetoż bracia! raczej się starajcie, abyście powołanie i wybranie wasze mocne czynili; albowiem to czyniąc nigdy się nie potkniecie."
TP ’35, 34-36.