SĄDZENIE
"Bo gdybyśmy się sami rozsądzali nie bylibyśmy sądzeni. Lecz gdy sądzeni bywamy od Pana bywamy ćwiczeni abyśmy ze światem nie byli potępieni" 1 Kor. 11:31 32.
(Present Truth 1921 - 178)
W TEKŚCIE tym Apostoł Paweł zdaje się mówić, że my jako Chrześcijanie gdybyśmy rozsądzali samych siebie, badali nasze postępowanie i starali poprawić się, to nie byłoby potrzeba, aby Pan się tym miał zajmować tj. żeby nas ćwiczył i strofował. Lecz jeżeli zaniedbamy sami to uczynić , rozsądzać samych siebie, natenczas Ojciec Niebieski musi to czynić, ponieważ przyjąwszy nas do Swojej rodziny, musi o nas dbać i starać się o nas. Celem tego ćwiczenia bynajmniej nie jest by nam uczynić szkodę, lecz abyśmy nie popadli w niełaskę i bylibyśmy osądzeni ze światem. Sądzimy samych siebie wtedy, gdy zwracamy uwagę na nasze postępowanie, gdy strofujemy słowa i porównywamy je z zasadami jakie zawarte są w Piśmie Św. to jest: sprawiedliwością miłosier-dziem miłością i prawdą. Chrystus Pan uczy nas, że gdyby-śmy komu uczynili coś złego, to powinniśmy zostawić naszą ofiarę u ołtarza i pierwej iść pojednać się z bratem. Tym sposobem sądzilibyśmy samych siebie, zobowiązując się uczynić co jest sprawiedliwego. Gdy uczynimy coś złego, to nie jest rzeczą dostateczną powiedzieć: "Tak, przyznaję się, żem źle uczynił, ale przecież nikogo nie ma doskonałego". Jeżeli kto tak mówi, to jego postępowanie nie zgadza się z duchem naszego tekstu który wymaga, że jeżeli widzimy żeśmy źle postąpili, wtedy naszym świętym obowiązkiem jest złą rzecz naprawić, na ile to jest dla nas możebne. Jeżeli z naszej strony zło polegało na złych myślach względem kogoś, to nie jest potrzebnym byśmy szli do tej osoby i tłumaczyli się z tego, lecz powinniśmy sami nad tym się zastanowić i nad okolicznościami temu towarzyszącymi i wtedy rozsądzić samych siebie i dać sobie naganę. Powinniśmy dać sobie naukę odnośnie tej sprawy, a tym sposobem okazać, że nasze pobudki są dobrymi i że w sercu jesteśmy wolnymi od złego.
Według naszego pojęcia, Boża wola względem nas jest, abyśmy sądzili samych siebie. Jeżeliśmy zauważyli, żeśmy językiem naszym uczynili komu krzywdę, to zaraz powinni-śmy udać się do tej osoby, przeprosić i tym sposobem sprawę naprawić. Wówczas powinniśmy nałożyć na siebie pewnego rodzaju karę, którą moglibyśmy pamiętać. Jeżeli nagrodzenie złego wymagałoby znacznego upokorzenia, to tym lepiej. Jeżeli nie ukarzemy samych siebie to damy dowód, że serce nasze nie jest w właściwym stanie, a w takim razie najlepszą dla nas rzeczą byłoby, by Pan Bóg pod-dał nas srogiemu ćwiczeniu. Kara nie koniecznie ma nastąpić zaraz w tym samym dniu, tygodniu, lub miesiącu, jednak nadejdzie za popełnione zło. Lecz możemy być pewni, że jeżeli nie będziemy czynić co jest sprawiedliwego, to Pan Bóg da nam pewnego rodzaju doświadczenia, które sprowa-dzą na nas próby, jakie będą nam potrzebne do przyprowadzenia nas do właściwego stanu. Pan Bóg może kogoś spowodować, by nam coś uczynił lub o nas mówił, tak by nam pokazać, w czym nie domagamy, albo dozwoli byśmy znaleźli się w takim stanie, ażeby to dla nas było pewnego rodzaju cierpieniem jako zasłużona kara. Cel dla którego Pan Bóg to uczyni jest ten, że jeżeli zaniedbamy rozsądzać samych siebie, nie chce On byśmy zostali potępieni ze światem. Podczas przyszłego wieku cały rodzaj ludzki będzie sądzony - tj. będzie na próbie (Dz. Ap. 17:31). Jeżeli byśmy należeli do świata, to sąd nasz byłby później zamiast teraz. Lecz nie jesteśmy ze świata, ale Bóg nas powołał ze świata. Jesteśmy Nowym Stworzeniem w Chrystusie, spłodzeni z Ducha świętego. W naszej sprawie może być to, co będzie ze światem w przyszłości to jest, że sprowadzamy pewne plamy na nasz charakter, które powinny być usunięte. Jeżeli tak jest, to Bóg dopuści na nas ćwiczenia by te plamy usunąć, albo spostrzeżemy się i sami te plamy usuniemy. Inaczej nie bylibyśmy godnymi mieć udziału w Królestwie. Mówiąc innymi słowy: jeżeli należymy do Kościoła Chrystusowego, to musimy przejść nasz sąd ćwiczenia teraz w ciągu teraźniejszego wieku. Lecz jeżeli nie będziemy czuwać i strofować samych siebie, wtenczas Pan Bóg to uczyni, byśmy mogli rość w świątobliwości.
Bardzo często używamy wyrazu sąd i opinia jako równoznaczniki, gdy wyrażamy to samo uczucie. Opinia, sąd lub zdanie w danej sprawie znaczy to samo, co dany człowiek o tym sądzi, wydaje swój sąd o pewnej rzeczy. Czy on wypowiada to innym lub trzyma to dla siebie, jego sąd jest jego opinią - zdaniem. Może się trafić, że dobrze jest mieć swoją opinię, sąd - zdanie, lecz nie zawsze uważamy za właściwe wypowiadać swoje zdanie, wydawać swój sąd. Na przykład: Pan Jezus mówił do swoich uczniów: "Mamci wam jeszcze wiele mówić ale teraz znieść nie możecie" (Jana 16:12). Musiał być pewien powód, dlaczego Chrystus Pan uważał za właściwe nie objawiać im pewnych rzeczy, tak podobnie i z nami. W Piśmie św. wyraz sąd niekiedy jest użyty w znaczeniu potępienia. Tego rodzaju sądu Pan Bóg zabronił Swojemu ludowi. Możemy powiedzieć, że pewien sposób postępowania, pewne słowa lub czyny według naszego sądu - naszego przekonania, nie zgadzają się z zasadami sprawiedliwości i to jest naszym przywilejem. Kiedy jaka sprawa jest pewna, w takich razach powinniśmy mieć swój sąd - opinię, bo ktokolwiek nie ma swej opinii, swojego zdania, lub sądu własnego, taki nie jest stałym w swoim charakterze. Każdy inteligentny człowiek powinien mieć swój sąd w każdej sprawie, gdy nadarzy się okazja ku temu. Na ile on może wypowiedzieć swoje zdanie - sąd - innym lub zatrzymać dla siebie, to od niego zależy według własnego pojęcia sprawy.
Inny tekst Pisma świętego mówi: "Nie sądźcie przed czasem" (1 Kor. 4:5). To jednak nie odnosi się do sądzenia samych siebie, lecz sądzenia innych. Nie do nas należy sądzić pobudki innych tj. czyjeś intencje. Nie powinniśmy potępiać ludzi, winić ich i podejrzewać o złe zamiary. Chociaż niekiedy zdaje się nam, że pewien sposób postępowania lub nauczania jest zły, to jednak nie możemy powiedzieć że dana jednostka jest rozmyślnie złą, ponieważ nie jesteśmy zdolni czytać niczyjego serca. Jedynie Bóg wie, do jakiego stopnia dany człowiek grzeszy rozmyślnie i dobrowolnie jest czynicielem złego. W niektórych razach bywa tak, że ludzie ci są zwiedzieni, ciemni lub przesądni. W innych zaś razach otoczenie wiele przyczynia się, iż inaczej widzimy rzeczy, aniżeli byśmy chcieli widzieć. We właściwym czasie i jak się trafi, powinniśmy czynić wszystko, co jest w naszej mocy, pokazać ich błędne postępowanie a uczyniwszy to nie powinniśmy próbować by im szkodzić lub karać za to, co uważamy iż jest złem z ich strony. Zasada ta stosuje się do wymierzania przez społeczeństwo kar jak więzienie, kara śmierci itp. Ludzie cywilizowani przyszli do przekonania, że nikt z rodzaju ludzkiego nie może czytać, co jest w sercu drugiego człowieka; dlatego sądy ustanowiły różne stopnie kary za różnego rodzaju przestępstwa lecz nie w celu obalenia złego lecz powstrzymania od czynienia złego. Z tego powodu złoczyńców zamykają często w więzieniu na kilka lat a niekiedy na całe życie, aby ich powstrzymać od czynienia złego w dalszym ciągu, lub na ile to możebne zmienić ich charakter. Nawet wymierzanie kary śmierci nie znaczy, by to zrównoważyło niecny postępek zbrodniarza, lecz karanie śmiercią jest w celu powstrzymania złego. Wynaleziono różne sposoby tracenia przestępców, aby o ile to możności sprawić jak najmniej skazańcowi bólu lub cierpienia. Niektórzy twierdzą, że oberwanie szyi przy powieszeniu nie sprawia cierpień, inni znów utrzymują że krzesło elektryczne jest tak urządzone, że gdy prąd elektryczny przejdzie człowieka, tenże nic nie czuje. Z tego widzimy, że prawodawcy starają się aby jedynie powstrzymać i przeszkodzić złoczyńcom w uprawianiu złego i w tym celu pozbawiają ich wolności lub życia.
WŁAŚCIWE I NIEWŁAŚCIWE SADZENIE
Zwracając się do Pisma św., ono mówi ludowi Bożemu, że nie może sądzić w tym znaczeniu, by decydować stopień winy jaka spoczywa na czyniących zło. Miłość zawsze się spodziewa poprawy i nie wyraża się źle ani wypowiada złego sądu. Miłość zawsze się stara, by nie myśleć nic złego, lecz raczej upatruje, by coś dobrego powiedzieć na korzyść danej osoby, inaczej usuwa ciężar lub uprzedzenie. Miłość raczej przypuszcza, że dany człowiek którego postępowanie jest naganne a nie może odróżnić co jest złe, nie widzi je jasno lub z różnych powodów, był przyprowadzony do tego stanu. Chrystus Pan powiedział: "Z owoców ich poznacie je" (Mat. 8:13-20). To znaczy iż najpierw musimy dopatrywać się owoców w naszym życiu, w naszych braciach i w naszych bliźnich. Mamy sądzić w sobie nasze postępowanie i ganić co jest zło. Powinniśmy ustawicznie czuwać i patrzeć czy nasze postępowanie i słowa są dobre lub złe. Codziennie widzimy i słyszymy w życiu wiele rzeczy, które nie mogą podobać się Bogu. Przeto używając własnego sądu względem tych wszystkich rzeczy, powinniśmy wyciągnąć z tego dla siebie naukę. To jednak nie znaczy, abyśmy sądzili tych ludzi co mówią, lub czynią rzeczy godne nagany. Byłoby bardzo źle z naszej strony, gdybyśmy skazywali ich na Wtórą śmierć. Tylko wtedy, gdy nam Pan objawi taki wyrok, jako Pańskie mówcze narzędzia możemy go oznajmiać. Chociaż Pan Jezus powiedział, że dobre drzewo rodzi dobre owoce i gdy widzimy złe postępowanie innych, to jednak musimy pamiętać, że nie jesteśmy zdolni do wydawania sądu, czyli jaki stopień kary wymierzyć za pewne przestąpienia, bo moglibyśmy popełnić wielki błąd sądząc innych lub decydując dla nich rodzaj i stopień kary. Pismo św. wyraźnie uczy, że nie zadługo przyjdzie sąd na wszystkich czyniących nieprawość. Dopóki ten czas nie nadejdzie nie powinniśmy sądzić innych bądź w myśli bądź słowem. Wszystko co możemy czynić, oprócz Pańskich objawień dyspensacyjnych (1 Kor. 4:5) to sądzić postępowanie - czy ono jest właściwe lub nie właściwe; lecz decyzję powinniśmy zatrzymać dla siebie nie wypowiadać tejże innym, chyba gdyby się okazało iż potrzeba zasłonić niewinnych (Dz. Ap. 23:16-22; Manna z 14-go lipca). Gdybyśmy mieli wypowiadać swoje zdanie, co my myślimy o tym lub o tamtym człowieku, to byśmy się wielce spracowali i wiele mieli kłopotu. Powinniśmy przyjść do przekonania że nie jest naszą rzeczą sądzić serce, pobudki drugiego człowieka, ponieważ żaden człowiek nie może wiedzieć naszych myśli, ani my nie możemy wiedzieć innych.
Nawet w sądzeniu samych siebie powinniśmy rządzić się umiarkowaniem, jak o tym Paweł apostoł nadmienia (1 Kor. 4:3, 4). Myśl Apostoła zdaje się tą być, że dowiemy się jak wysokimi są Boskie zasady i Prawa; bo moglibyśmy sądzić siebie za surowo wypuszczając z uwagi fakt, że jesteśmy z rodu Adama, poczęci w nieprawości i zrodzeni z grzechu (1 Moj. 3:20; Ps. 51:5). Zamiast potępiać siebie, powinniśmy raczej mieć na myśli, że Bóg w tej sprawie będzie miał wzgląd, gdy weźmie pod uwagę towarzyszące temu okoliczności. Z tego względu Paweł Apostoł nadmienia, by nie sądzić nawet samych siebie. Człowiek co ma małe o sobie wyobrażenie i jest skrupulatnym, z łatwością dopatrzy się wiele w sobie niedoskonałości i wiele cierpi z powodu potępienia samego siebie. Tacy powinni się starać patrzeć na rzeczy, jak one są w rzeczywistości i osądzić siebie sprawiedliwie. W rzeczywistości każdy sąd powinien być sprawiedliwym, ponieważ Sprawiedliwość jest Gruntem stolicy Boga, przeto powinniśmy się starać by być sprawiedliwymi pod każdym względem. Lud Pański powinien się upewnić we własnych zdobyczach lub stracie jako Nowe Stworzenie; by się przekonać kiedy, gdzie i jak w walce ze światem ciałem i szatanem, odnosił zwycięstwo lub stratę. Powinni zauważyć swoją słabość lub nieczystość własnej upadłej ludzkiej natury i starać by się oczyścić z tych wad, aby nowy zmysł mógł mieć zupełną władzę i aby każda myśl była poddaną woli Bożej a wyrażona przez Chrystusa i przedstawiona na jego przykładzie.
Ci, którzy są wiernymi dziećmi Bożymi, spodziewają się wkrótce być sędziami świata (1 Kor. 6:2, 3). Co więcej, w teraźniejszym czasie Bóg stara się rozwinąć w naszych sercach, w naszym charakterze i życiu potrzebne zasady sprawiedliwości , które mają być przygotowaniem do przyszłego ich dzieła sądzenia świata. Jeżeli więc nie jesteśmy sprawiedliwymi do głębi naszych serc, jeżeli nie oceniamy zasad sprawiedliwości i nie wykonywamy tego z radością, nigdy nie będziemy odpowiednimi do wzięcia udziału w Królestwie. Nawet względem zwierząt nie powinniśmy być niesprawiedliwymi. Każde stworzenie ma swoje prawa i powinniśmy te prawa im oddać, pozostawiając skutek Bogu. Tak czyniąc, będziemy przygotowywali nasz umysł i serce do chwalebnego stanu, którego Bóg przygotował dla tych co Go miłują nade wszystko. Nagroda wysokiego powołania nie będzie dana nikomu na podstawie miłosierdzia i łaski. Bóg okazuje miłosierdzie dla naszych słabości i wad, które staramy się zwalczać; lecz On nie dozwoli nikomu mieć udziału w Królestwie, jeżeli czyj charakter nie jest odpowiednim na tak wysokie stanowisko. Ci, których Bóg uzna za godnych, by mieli współudział z Panem naszym Jezusem Chrystusem, muszą ukazać zasady sprawiedliwości i muszą wiedzieć, jak te zasady stosować teraz. Ktokolwiek nie jest usposobiony by okazywać sprawiedliwość tak dalece by raczej gotów był ponieść stratę niż okazać się niesprawiedliwym, taki nie będzie miał udziału w Królestwie.
Pamiętajmy, że jeżeli jesteśmy prawdziwymi i wiernymi dziećmi Bożymi, wtedy wszystkie nasze poniewolne wady są przykryte szatą sprawiedliwości naszego Odkupiciela, i jeżeli czynimy wszystko na co nas stać, i to co mamy do czynienia w sprawie sądzenia samych siebie, mając na względzie udoskonalenie naszego charakteru, a z innymi postępujemy według złotego Prawa Miłości, wtedy pokazujemy Ojcu Niebieskiemu i dajemy dowody, iż wysoce cenimy zasady, które są podstawą Jego Rządu - Stolicy. Jeżeli na tym fundamencie budujemy miłość, tym sposobem możemy otrzymać błogosławieństwo i być gotowymi do Królestwa Syna Jego a Pana naszego Jezusa Chrystusa. Bardzo mała liczba ludzi pojmuje ważność Złotego Prawa Miłości. Również bardzo mała liczba czuwa nad tym, by to wprowadzić w czyn w ich codziennym życiu. Musimy wiedzieć, że zostało nam bardzo mało czasu potrzebnego do budowy naszego charakteru, ponieważ Wielki Sędzia już stoi we drzwiach, a ostateczne doświadczenia na nas czekają. Jeżeli mamy nadzieję uczestniczyć tj. wzięcia udziału w Królestwie, to musimy pospieszać. Jest to bardzo ważna sprawa. Przeto starajmy się dowiedzieć, jaką jest wola Boża odnośnie zdolności Królów, Kapłanów i Sędziów w Królestwie Chrystusowym, ażeby być znalezionymi w tej klasie, która uczyniła swoje powołanie i wybór pewnym.
TP ’35, 66-68.