OFIARY KSIĄŻĄT WIEKU EWANGELII

(4 Ks. Moj. 7:72-77; P. 29, 85-92)

(Ciąg dalszy)

    ASER był drugim synem Zelfy, służebnicy Liji, a Gad był jej pierwszym synem. Imię Aser znaczy wesoły, w znaczeniu uradowany i szczęśliwy. W figurze Lija, jako matka sześciu synów (ponieważ synowie jej służebnicy byli legalnie jej synami), mogła naturalnie uważać się wesołą i szczęśliwą i przeto naturalnie dała szóstemu synowi imię Aser (1 Moj. 30:12, 13). Pozafiguralny Aser, jak to już widzieliśmy, jest to Metodyski kościół, a słudzy szafarskiej prawdy tego kościoła, z powodu charakteru i skutków tej prawdy, byli wesołymi i szczęśliwymi i bardzo wielki kładli nacisk na swoją radość i dobre szczęście. Prawdopodobnie wodzowie żadnej innej denominacji nie kładli takiego nacisku jak oni na radość, jako stan umysłu i jako świadectwo błogosławieństwa i łaski Bożej. Oni rzeczywiście kładli nacisk na te dwie rzeczy do tego stopnia, że nawet kwestjonowali stan tvch chrześcijan, którzy nie czuli się tak uradowani i szczęśliwi jak oni. Pospolitą nazwą ludzi należących do tej denominacji było "Wykrzykujący Metodyści". Przeto widzimy, że to figuralne pokolenie otrzymało imię Aser właściwie, i że jego pozafiguralne pokolenie przyszło w posiadanie wesela w obydwuch znaczeniach tego słowa, stosow-nie do jego szafarskiej doktryny.

    (2) Pozafiguralny Aser nie był tak pześladowany, jak dzieci pozafiguralnej Bali, które były bardzo nienawidzone i prześladowane przez dzieci pozafiguralnej Liji i Zelfy. Jednakże dzieci pozafiguralnej Liji i to drugie dziecko pozafiguralnej Zelfy trzymali go zdala od siebie, ale tylko do tego stopnia, aby pokazać, że on był z innego pokolenia, niż oni. Przeto nie słyszymy o żadnych z tych, żeby dopuszczali się do srogiego prześladowania przeciw słudze Prawdy, co zapoczątkował ów ruch Maluczkiego Stadka, albo przeciw jego pomocnikom, lub przeciw wodzom utracjuszy koron, lub ich zwolennikom. To jest prawda, że motłoch mniej lub więcej uczęszczający do kościoła, czasem źle się obchodził z metodystami, szczególnie oskarżał ich o "świętobliwszego od nich" ducha i w rozmaite sposoby okazywał swoją pogardę, nawet rozruchami przeciwko nim; jednak denominacje, jako takie, nie bardzo prześladowały i żadna ich tak źle nie traktowała jak byli traktowani kongregacjonaliści, kwakierzy, baptyści i unitarjanie przez inne denominacje. Jedna ilustracja, która pokazuje pogardę motłochu, mniej lub więcej uczęszczającego do kościoła i protekcję od cywilnych urzędników, wystarczy do wyjaśnienia tego punktu: W pewnem miejscu w Anglji motłoch uchwycił około 20 metodystów i włożył ich na wóz i zawiózł ich przed sędziego. Ich oskarżyciele, będąc zapytani przez niego o oskarżenie przeciwko nim, nie mogli nic powiedzieć przez dłuższy czas. Ostatecznie jeden z motłochu zawołał: "Wszakże oni udają, że są lepsi od innych ludzi i oprócz tego oni modlą się od rana do wieczora." Sędzia zapytał ich, czy oni nic innego nie zrobili. ''Tak, panie," odpowiedział pewien starzec, "oni nawrócili moją żonę. Dopóki ona nie chodziła do nich, to miała taki długi język. A teraz jest taka cicha jak owieczka." "Zawieźcie ich z powrotem, zawieźcie ich z powrotem" - powiedział sędzia - "a niech nawrócą wszystkie stare sekutnice w mieście!"

    (3) Książę pokolenia Aserowego, który przyniósł ofiarę był Pagijel, syn Ochranów. Imię Pagijel znaczy pośrednictwa Boże. To znaczenie znalazło swoją pozafigurę w fakcie, że Boskie opatrzności były bardzo znaczne w doświadczeniach i działaniach wodzów utracjuszy koron pozafiguralnego Asera, jak również w tych z tego pozafiguralnego pokolenia co nie byli wodzami. Wiele jest anekdotów opowiadanych o tych wodzach ilustrujących ich znaczne wybawienia od niebezpieczeństwa, dostarczenie ich potrzeb, ich manipulacje w sceny i warunki, gdzie oni uczynili wiele dobrego, lub powstrzymali zło, co inaczej byłoby wyrządziło wiele spustoszenia. Świat nazywałby ich szczęśliwymi; lecz bogobojni metodyści wiedzieli jak przypisywać te opatrzności specjalnej opiece Pańskiej i uważali się szczęśliwymi w nich i byli przeto wesołymi. Naprawdę, oni dopuścili się w tych rzeczach do skrajności. Często myśleli, że Bóg wstawiał się za nimi w rzucaniu losów i powodował, że ich oczy natrafiły na tekst, który rozwiązał ich zagadnienie przez przypadkowe otwarcie Biblji w miejscu stosownego ustępu. W ten sposób szukali Pańskiego wstawienia się za nimi. Istotnie, oni nauczyli się tych metod od brata, który zaczął ruch Maluczkiego Stadka, co później był przekręcony w metodyski kościół; ponieważ on czasem dopuszczał się takich rzeczy, starając się dowiedzieć woli Bożej. Imię Ochran znaczy dokuczliwy, i daje się zastosować wodzom utracjuszy koron, nad którymi tu się zastanawiamy, ponieważ ich dobrowolna religijność, na którą oni nalegali przeciw obojętności niedowiarskiego, sofistycznego i sztucznego wieku takiego jakim był 18-ty i początek 19go, dokuczała formalistycznym wyznawcom chrześcijaństwa tego czasu, tj. Kościelnictwu.

POZAFIGURALNY PAGIJEL

    (4) Metodyski kościół jest przepełniony duchem propagandy, co jest powodem ich dalekiego rozkrzewienia się i licznego członkostwa i zwolenników. Obecnie na świecie jest możliwie 30,000,000 członków i zwolenników metodyskich. To znaczy, że ich książę jest bardzo liczny. Założyciel ruchu Maluczkiego Stadka, co był przekręcony w metodyski kościół, pozostał na ziemi przeszło 50 lat po zaczęciu swego ruchu; przeto wodzowie utracjuszy koron nie dostali sposobności uczynić sekty z tego ruchu, aż bardzo późno za jego życia - wtedy, gdy ostatecznie udało im się dostać od niego (1784) dokument deklaracyjny, który dał corocznym konferencjom, które on urządzał ze swymi kaznodziejami od 1744, legalną konstytucję i która po jego śmierci dała zarządowi, składającemu się ze 100 ministrów, kontrolerstwo nad pracą, którą on dozorował od 1738 aż do śmierci w 1791. To, rozumie się, obróciło w sektę ten wzniosły ruch Maluczkiego Stadka, rozpoczęty przez Jana Wesley'go. Niżej wymienieni są głównymi członkami pozaguralnego Pagijela: Dr. Coke, którego najpier z wszystkich, Jan Wesley postanowił i to jako nadzorcę (biskupa) pola amerykańskiego; Francis Asbury, "amerykański Jan Wesley", którego Jan Wesley polecił Dr.owi Coke postanowić swoim współbiskupem w Ameryce; Adam Clarke. Komentator; Richard Watson, D. D., Whedon, Biskup Simpson i Biskup Hurst. Przed 1784 ruch Weslejański był niezależnym ruchem prawie wyłącznym w kościele anglikańskim; lecz z dokumentem dekleracyjnym seperacja była przewidzianą konkluzją; i od tego czasu, choć Wesley, w podobny sposób, jak nasz Pastor, nadal kontrolował ogólną pracę, zsekciarzenie metodyskiego ruchu nabrało popędu; i zaraz po śmierci Wesley'go, metodyzm był uznany, jako osobny i odrębny od kościoła anglikańskiego. Przeto, przez jego kontrolę tego ruchu aż do śmierci, całkowite obrócenie w sektę tego ruchu było powstrzymane dłużej, niż którykolwiek inny protestancki ruch Maluczkiego Stadka. Udzielenie przywilejów przez Wesley'go tym, co przekręcali jego ruch w sektę było jego częścią w ślepocie i niewoli pozafiguralnego Samsona.

    (5) Z powodu silnego nacisku, jaki metodyści kładą na kilka doktryn, ich właściwa szafarska doktryna, w podobny sposób jak żeśmy to wskazali między presbyterjanami, episkopaljanami i baptystami, nie była zauważona przez zwykłego badacza ciała metodyskiego. Niektórzy powiedzą, że to, co oni nazywają nawróceniem - skruchą za grzechy i pewnością przebaczenia, wznoszącą się w tryumfalnem zwycięstwie nad żalem za grzech przez wiarę w śmierć Chrystusową i wśród wiele wzruszenia - jest centralną szafarską doktryną metodyzmu. Inni powiedzieliby, że wielki nacisk, jaki oni kładą na pokój i radość z pewności, że grzechy są im przebaczone dowodzi, że odczuwanie pokoju i radości temu, że grzechy są im przebaczone, jest ich szafarską doktryną. Choć te rzeczy są głoszone z naciskiem przez metodystów, tak jak one także były przez Jana Wesley'a, a to ponieważ cośkolwiek pokrewnione do ich szafarskiej doktryny, żadna z nich nie jest ich szafarską doktryną. To się da zauważyć od razu, jeżeli pamiętamy, że miejsce metodystów jest na północy pozafiguralnego Przybytku - miłość. Przeto ich szafarska doktryna musi w jakiś sposób być połączona z miłością. Z tego punktu zapatrywania, gdy spoglądamy na nauki Jana Wesley'a, z łatwością możemy zauważyć, co jest szafarską doktryną metodyskiego kościoła. Choć on kładł nacisk na ''nawrócenie", tak jak on je rozumiał, i także na odczuwanie pokoju i radości z pewności, że grzechy były przebaczone przez wiarę w śmierć Chrystusową, to jednak z jego punktu zapatrywania było tylko środkiem ku końcowi.

SZAFARSKA DOKTRYNA

    (6) I co było tym końcem ? Odpowiedź na to pytanie przyprowadza nas wprost do tego, co było jego szafarską doktryną - miłość Boska, jako serce, - ośrodek poświęcenia jest Boskim ideałem dla ludu Bożego. On dlatego kładł nacisk na "nawrócenie" i odczuwanie pokoju i radości w przebaczeniu grzechów, ponieważ te według jego poglądu stanowiły "pierwsze błogosławieństwo," które trzeba było doświadczyć, zanim ktoś mógł się zbliżyć do "wtórego błogosławieństwa", jako wstęp do życia poświęconego w miłości Bożej, jako ideał chrześcijańskiego życia. Przeto Wesley kładł tak wielki nacisk na takie poświęcenie, którego sercem jest miłość Boża. On zwykle nazywał to "chrześcijańskiem udoskonaleniem", co jego teologiczni nieprzyjaciele przekręcili, jakoby miało znaczyć absolutną doskonałość w ciele. To nie było jego myślą, choć Wesley nie zawsze był ostrożny w swoich wyjaśnieniach, aby zbić oskarżenie, iż on nauczał, że niektórzy chrześcijanie, tj. ci, co doświadczyli wtóre błogosławieństwo weszli w stan bezgrzeszny. Jego najobszerniejsze przedstawienie jego nauk na ten przedmiot jest w książce o 175 stronicach, pod tytułem: "A Plain Account of Christian Perfection," dosłownie: "Wyraźny Opis o Chrześcijańskiem Udoskonaleniu". Powtarzająco on mówi w tej książce, że przez chrześcijańskie udoskonalenie on nie myśli bez winności, lub być bez słabości i błędu, lecz taką bezinteresowną miłość ku Bogu i człowiekowi, która zwycięża grzech, siebie i świat. Twierdzi, że taka miłość usuwa grzeszne, samolubne i światowe skłonności i czyni serce czyste i pełne dobroci. Tak jak zauważyliśmy to we wszystkich innych wypadkach (oprócz św. Jana) członków pozafiguralnego Jakuba, którzy zapoczątkowali ruchy Maluczkiego Stadka, później przekręcone w sekciarskie systemy przez wodzów utracjuszy koron, Wesley nie wiedział jasno zupełnego światła swojej szafarskiej dotryny. I tak jak było z nimi, podobnie i w tej sprawie z nim, zupełna prawda nie była jeszcze na czasie za jego dni na ten przedmiot w różnych jej zarysach, ponieważ Pan pozostawił to do czasu żniwa. Lecz jego centralna myśl, że miłość Boża, jako serce poświęcenia jest Pańskim ideałem dla Jego ludu, była niewątpliwie prawdą.

    (7) Pamiętając, co było jego szafarską prawdą i wiedząc, że jego serce było przepełnione taką prawdą, jesteśmy gotowi widzieć, dlaczego on tyle swego czasu poświęcał na ewangeliczną pracę; ponieważ on bez wątpliwości jest największym ewangelistą, jaki kiedykolwiek żył. On, widząc tylu członków Kościoła około siebie, którzy powinni radować się we "wtórem błogosławieństwie," a nie cieszyli się nawet "pierwszem błogosławieństwem'' - usprawiedliwieniem z wiary - jego miłość do nich, połączona z błędem, że oni podlegają wiecznym mękom, pobudziła go z konieczności do starania się, aby przyprowadzić ich do usprawiedliwienia. Dlatego on i jego towarzysze tak wielce nalegali na pokutę, w znaczeniu skruchy i wiarę, w znaczeniu pewności, że grzechy są przebaczone przez śmierć Chrystusową. Więc, także po tem, gdy zgryzota sumienia za grzech skruszyła serce i wiara w śmierć Chrystusa otrzymała przebaczenie grzechów, on i jego towarzysze nalegali na odczuwanie pokoju i radości w sercu z powodu uwolnienia od zgryzoty sumienia przez upewnienie się o przebaczeniu. Jednakże, ci bracia nalegali na te nauki na to, aby one, przeprowadzając ludzi przez pierwsze błogosławieństwo, mogły dostarczyć im kandydatów, którychby mogli poprowadzić ku "wtóremu błogosławieństwu". Przeto widzimy, że te dwie doktryny - pokuta i wiara, pokój i radość z przebaczenia - choć nie były ich szafarską doktryną, to jednak były tak spokrewnione z nią, że zmusiły braci nauczać je, jak również ich szafarską doktrynę, aby wprowadzić tą ostatnią w czyn.

    (8) I ta doktryna z jej dwoma przygotowawczemi doktrynami była wtedy na czasie. Ośmnaste stulecie było okresem religijnej podupadłości. W międzynarodowych stosunkach było wiele tarcia, zazdrości, grabienia ziemi, wojen i opresji kończących się wojną o niepodległość między amerykańskiemu Kolonjami a Brytanją i Francuską Rewolucją a Napoleońskiemi wojnami w Europie. Brytyjscy arystokraci stali się miłośnikami specjalnie mocy, pieniędzy i rozkoszy. Kler kościoła anglikańskiego był zazwyczaj arystokratyczny w uczuciu, światowy w swoich ambicjach i klerykalny w swojej religji, a religijne powodzenie prostego ludu było dla ich serc mało znaczące. Religijność średniej klasy była zazwyczaj zupełnie formalną, co można zauważyć, np., z wyroku magistra, który myślał, że, mając w mieście swojem episkopaljanów, presbyterjanów. kongregacjanów, baptystów i kwakierów, więc było dosyć sposobów dostania się do nieba, a jeżeli ktoś w jego mieście nie był zadowolony iść do nieba według jednego z tych, to on nie pozwolił mu tam iść innym sposobem i przeto zabronił metodystom mieszkać tam i krzewić ich wiarę. Niewypowiedziane ubóstwo klasy niższej w Anglji było bardzo skrajne pod względem religijnym. Ich postępowanie, otoczenia i umysłowe widoki były najpodlejsze i najwięcej bestjalskie. Ten opłakany stan religijny wszystkich tych klas, jako owiec rozproszonych i omdlewających bez prawdziwych pasterzy, pobudził Wesley'ego i jego wpółpracowników do działania, odwagi i oddawania się i cierpienia za te zgubione dusze. Mając takie smutne warunki ze wszystkich stron, mając serca przepełnione miłością Bożą i obawiając się wiecznych mąk dla niewierzących, czy jest czemu się dziwić, że ich szafarska doktryna, jako żyjąca moc w ich sercach, uczyniła z nich ożywicieli, aby mogli poprowadzić tych, których nawrócą do świętobliwości z miłości ku Bogu w poświęceniu, tj. do ich przywileju, jako lud Boży? Zatem widzimy, że ich szafarska doktryna sama przez się była pokarmem na czas słuszny i prowadziła ich, aby pomóc drugim przez "nawrócenie", ażeby oni przyszli do stanu, w którym ona byłaby pokarmem na czas słuszny dla nich.

    (9) Teraz chcemy podać kilka ogólnych myśli o Janie Wesley'm, którego Boska opatrzność wzbudziła, aby był tą częścią pozafiguralnego Jakuba, użytą w spłodzeniu pozafiguralnego Asera. On urodził się w Epworth, Anglji, 1703 roku, a umarł w 88-ym roku życia w 1791 w Londynie. Jego ojciec był kaznodzieją w kościele anglikańskim i słynnym pisarzem dzieł biblijnych, a jego matka była szczególnie zdolną pomocniczką swego męża. Dzieci tej pary są świetnym przykładem co do wychowywania dobrych dzieci przez dobrych rodziców. Jan i Karol byli najzdolniejsi i najpobożniejsi z tych dzieci. Pierwszy stał się jednym z najprzedniejszych członków filadelfijskiej gwiazdy, a ten drugi największym pisarzem hymnów wszystkich wieków, dając kościołowi ponad 6,000 hymnów, niektóre, jak "Jesus Lover of My Soul" (Jezus Miłośnik Mej Duszy) (Nr. 137 w ang. śpiewniku), będąc jednym z pomiędzy najpiękniejszych kiedykolwiek ułożonych hymnów. Pomimo wielkiej zdolności Karola, Jan był nawet zdolniejszy, choć nie jako poeta. Gdy Jan miał sześć lat, to zaledwie uszedł spaleniu w domu jego ojca, podpalony przez niektórych podłych ludzi, którzy byli przeciwni kazaniom jego ojca. Do dwunastego roku on był uczony przez jego zdolną, mądrą i pobożną matkę, potem się kształcił przez sześć lat w Charterhouse, w Londynie, skąd w 1720 wstąpił do Oxford Uniwersytetu. W roku 1725 on był wyświęcony na djakona, a w 1726 roku był obrany członkiem Kolegjum Lincoln w Oxford i wyświęcony presbyterem. W październiku 1726 roku stał się w Oxford grzeckim nauczycielem i moderatorem klas, otrzymał tytuł M. A. (Magister Artium - stopień uniwersytecki, niższy od doktora) w 1727 i potem przez dwa lata był pomocnikiem jego ojca w Epworth parafji. W 1729 roku powrócił do Oxford. Tam został obrany wodzem "Klubu Świętego", grona pobożnych studentów, którzy oprócz ich regularnych studjów, oddawali się badaniom greckiego Nowego Testamentu, pościli w środy i piątki, co niedzielę przystępowali do komunji i odwiedzali chorych, ubogich i uwięzionych. Z powodu ich metodycznych, religijnych praktyk członkowie tego klubu byli przezwani "Metodystami", a ponieważ większość z nich później stała się sympatyczną z wielkim, religijnym ruchem Wesleyego, imię "Metodysta" przeszło na ten ruch i ludzi tego ruchu, jako przezwisko. Od 1729 do 1735 Wesley nauczał w Oxfordskim Uniwersytecie; potem z bratem swym Karolem, jako sekretarzem gubernatora Oglethorpe'a, pojechał do Georgia, St. Zj., jako misjonarz do Indjan i pastor kolonistów, pozostając do 1738 roku z lichem powodzeniem, i kończąc ucieczką do Anglji.

    (10) Dnia 24-go Maja, 1738 roku na zebraniu w Londynie, zdarzyło się, co on nazwał jego "nawrócenie". Po powiedzeniu, że ono zdarzyło się na zebraniu, gdzie przedmowa Lutra do Listu do Rzymian była czytana, on określa je jak następuje: "Około kwadrans do dziewiątej wieczorem, podczas gdy on (Luter w swojej przedmowie) określał zmiany, jakie Bóg sprawuje w sercu przez wiarę w Chrystusa, ja czułem, że moje serce jest bardzo rozgrzane, ja czułem, że ja ufam w Chrystusa, samego Chrystusa, dla zbawienia i zepewnienie było mi dane, że On zmazał mi moje grzechy, nawet moje i zbawił mię od zakonu grzechu i śmierci". Pan Lecky wskazuje na znaczenie tego wypadku, jak następuje: "Jest to zaledwie przesadą powiedzieć, że ta scena, która miała swoje miejsce na tem pokornem zebraniu przy ulicy Aldersgate formuje epokę historji angielskiej. To przekonanie, które wtedy oświeciło jeden z najsilniejszych i najczynniejszych umysłów w Anglji, jest prawdziwem źródłem angielskiego metodyzmu". Historja Anglji w Ośmnastem Stuleciu, Tom 2, 588). Było to przez braci z Morawji, że ta zmiana nastąpiła w Wesleym. My myślimy, że Wesley się mylił w użyciu słowa "nawrócenie" w jego pojęciu tego słowa na określenie tego doświadczenia ; ponieważ on przez wiele lat był nie tylko usprawiedliwionym, lecz również poświęconym człowiekiem. Prawdziwe wytłumaczenie tego doświadczenia jest to, że ono było ożywieniem jego nowego stworzenia, które dało mu głębsze i wyraźniejsze przekonanie, niż on kiedykolwiek przedtem miał o jego usprawiedliwieniu i o jego stanie jako nowe stworzenie, które w nieożywionym stanie on wiele lat posiadał. Lecz niech je nazywa kto co chce, to jednak od tego czasu i nadal Wesley zaczął nową czynność, w której pozostał blisko 53 lata, aż do 2go marca, 1791, kilka dni przed jego śmiercią.

    (11) Najpierw on ogłosił o usprawiedliwieniu i poświęceniu w doskonałej miłości w kościołach anglikańskiego Kościoła, jako wyświęcony presbyter tego Kościoła; lecz jego kazania trzymające się ściśle punktu, obraziły światowy kler i wkrótce większość kościołów była zamknięta dla niego. Dnia 2-go kwietnia, 1739 roku on zaczął głosić w polach i innych miejscach na podwórzu, gdyż kościoły zostały zamknięte dla niego, a jego zgromadzenia stały się za wielkie, aby pomieścić je w budynek kościelny. On często nawet po skończeniu 80-ciu lat głosił do zgromadzeń z 30,000 i w tym wieku był z łatwością słyszany przez słuchaczy, którzy byli 140 metrów od niego, tak wyraźny i przenikający był jego głos. Jedna serja jego historycznych zebrań pod gołem niebem była urządzona w Epworth, w czerwcu, 1742 r. Ówczesny rektor odmówił mu przemawiać z kazalnicy jego ojca i jego własnej, więc stanął na grobie swego ojca i przepełniony uroczystością tego świętobliwego otoczenia, głosił z nadludzką siłą do kilku tysięcy, którzy się tam zebrali, aby go posłuchać. Skutek był elektryczny; setki się nawróciły i to jedno zebranie było powodem urządzenia kilku. Jako kaznodzieja, Wesley nie używał żadnych sposobów oratorskich. Jego mowa była prosta; jego styl był udowodniający, jego sposób i mowa były bezpośrednie i ciche, prawie jak rozmowa; jego wygląd nie był przerażający, on był mniejszy od przeciętnego wzrostu, jednak jego twarz była odznaczająca, a jego oko zatrzymujące uwagę. Lecz tam była siła w jego głosie, myśli i słowa, które wypływały z jego zadziwiającego charakteru, .co uczyniło go jednym z najwięcej przekonywujących kaznodziei, jacy kiedykolwiek żyli. On głosił kazania około 900 razy w roku przez około 53 lata, podróżował około 5,000 , mil rocznie, do 70-go roku życia na koniu, czytając i studjując w podróży, a odtąd do 88go roku życia podróżował konno i bryczką. On często przyjechał do miasteczka, poszedł na rynek, zaczął śpiewać hymn, który przyciągnął ludzi do niego, pomodlił się i wtedy zaczął głosić zgromadzonym. Rychlej w jego krucjatach on spotykał wiele opozycji od motłochu, który był zwykle pobudzony przez jakiegoś fanatycznego klerykała. Czasami on był uderzony, często rzucano na niego kamieniami, błotem, staremi jajami, jarzynami i paskudstwem. Lecz on nigdy nie cofał się; on zwykle stał przed tłumem i tak ich zadziwił swojem silnem charakterem, odwagą i łagodnemi słowami, że ich rozbroił z ich opozycji.

STARCIA WESELY'EGO Z MOTŁOCHAMI

    (12) Wiele jest powieści o jego starciach z motłochami, dążącymi do psoty i o jego skutecznem obchodzeniu się z nimi. Dom, w którym on był w Walsal, był otoczony zgrają, która wołała: "Wyprowadźcie kaznodzieję; my chcemy kaznodzieję". On poprosił jednego ze swych przyjacieli, żeby zaprosili kapitana tej zgrai, aby wszedł do domu. Kapitan z kilkoma towarzyszami wszedł do domu i był, albo tak zadowolony, albo tak zdumiony przez słowa Wesley'ego i jego usposobienie, że on jakoby się zmienił na zupełnie innego człowieka; ponadto, dwóch, lub trzech towarzyszy tego człowieka było tak pozyskanych przez łagodne słowa Wesley'ego i jego łagodne obchodzenie się z nimi, że i oni doświadczyli tę samą zmianę uczucia. Potem Wesley wyszedł do motłochu, stanął na krześle i przemówił do nich. Jego słowa zmieniły usposobienie zgrai. Zmieniając swoje wykrzyki, zgraja zaczęła wołać: "Ten człowiek jest rzetelnym człowiekiem i ci, co szukają jego krwi, muszą wpierw naszą przelać!" Innego razu w Walsal on był schwytany i poturbowany przez motłoch, On odezwał się do nich, żeby go wysłuchali i w końcu na chwilę zapanowała cisza, on zaczął się modlić tym przeczystym i dalekosięgającym głosem. Wodzem tego motłochu był dawniejszy pięściarz; i on był tak bardzo wzruszony, że obrócił się do Wesley'ego, mówiąc: "Panie, ja spędzę swoje życie dla ciebie! Pójdź za mną, a żaden ci tu nie dotknie ani włosa na głowie". W Plymouth, podczas jego kazania, chałastra stała się bardzo gwałtowną. On zeszedł z estrady, poszedł w pośrodek najgwałtowniejszych i przywitał się z ich wodzem. Wódz natychmiast powiedział: "Panie, ja dam baczenie, abyś szczęśliwie dostał się do domu. Żaden człowiek cię nie dotknie. Panowie usuńcie się. Ja uwalę pierwszego człowieka, któryby się go dotknął." "I tak", mówi Wesley, "on szedł ze mną do mego mieszkania; i rozeszliśmy się w wielkiej miłości."

    (13) W Penfield pospólstwo starało się wprowadzić byka pomiędzy jego słuchaczy i na estradę. W Whitechapel zagnali krowy pomiędzy zgromadzonych. W innych miejscach trąbili w trąby, dzwonili dzwony kościelne, wysyłali miastowego obwieszczyciela, aby krzyczał przed nim, najmowali skrzypków i śpiewaków, baladów, aby zagłuszyć jego głos. Czasami ludzie w jego zgromadzeniach bronili go przed atakami, np. w Bawden, Irlandji, pewien kaznodzieja, trochę pijany, szedł do niego z dużym kijem; lecz dwie lub trzy odważne kobiety siłą wypchnęły go przez dom do ogródka, gdzie się zaczął zalecać jednej z nich, ale ta dała takiego szturchańca, że się przewrócił na ziemię. Inny napastnik przybliżył się z wielką wściekłością, lecz miastowy rzeźnik, nie metodysta, uwalił go na ziemię jak woła. "To," powiada Wesley, "ochłodziło jego odwagę, i ja spokojnie zakończyłem swój wykład." Takie doświadczenia towarzyszyły mu w wielu jego zebraniach od 1740 do 1745. To jest tylko kilka przykładów z pomiędzy wielu, jakie Wesley doświadczył na początku. Lecz w późniejszych latach, szczególnie w jego podeszłym wieku, warunki się bardzo zmieniły. Na głębsze uszanowanie było jemu bardzo oddawane ; a jego przyjazdy stały się powodem zaświętowania całych miast. Do czasu jego śmierci on był prawdopodobnie najwięcej miłowanym i szanowanym człowiekiem w Anglji, Szkocji i Irlandji.

W PRACY WIĘCEJ OBFITUJĄCY

    (14) Ktośby pomyślał, że podróżowanie i głoszenie Wesly'ego więcej niż dosyć było pracy na jednego człowieka ; lecz to było tylko częścią jego pracy. On spędzał dużo czasu na pastoralne wizyty w swojem podróżowaniu. On napisał wiele tysięcy pomocnych i pocieszających listów, które nawet są budujące. Ponadto on wykonał wiele pracy, jako autor. Dwadzieścia lat przed jego śmiercią jego dzieła były zebrane i wydane w trzydziestu tomach. I wiele więcej było dodanych później. Jego czasopismo, jego notatki o Nowym Testamencie i jego cztery tomy kazań, są jego najlepiej znanemi utworami literackiemi. On nie tylko napisał o religji; lecz także wydał dobre książki do nauki, używane w szkołach i książkę o medycynie, która za jego czasów była dziełem na pierwszem miejscu o sztuce leczenia dla użytku domowego, która była wydana coś trzydzieści razy za jego życia. On także był redaktorem kilku czasopism najzdolniejszem było Arminian Magazine, dla którego on pisywał bardzo wiele. Ponadto on wydał co on nazwał Bibljoteką Chrześcijańskiej Rodziny, która zawierała kilka set najlepszych książek religijnych, moralnych, literackich historycznych i filozoficznych zebranych z dzieł najlepszych pisarzy świata. To okazało się być bardzo owocnem dziełem pracy i aktualnie wykształciło jego zwolenników tak, że mało kto z zwolenników innych religijnych wodzów był tak wykształcony. Wesley założył i doglądał specjalne szkoły i kolegja. On zebrał pieniądze na budowanie setek kaplic, budowanie których też dozorował. Kierował również pracą i wyznaczaniem miejsc dla jego kaznodziei. On miał troskę o wszystkie kościoły. Zorganizował i prowadził roczne konferencje swych kaznodziei i dał dużo czasu na porady ludziom, którzy szukali jego rady w swoich trudnościach. On zało-żył i doglądał sierocińce i domy dla starców. Jego dobroczynności były rozmaite. Wesley nie straciłby na siebie więcej niż 50 funtów ang. rocznie, a resztę dał ubogim i potrzebującym, jak również dał im zarobki z swych publikacji, wydając ze swych własnych funduszów za swego życia około 100,000 funtów (około $500,000.00). Ażeby wykonać powyżej nadmienioną masę pracy, on rzadko kładł się na spoczynek przed 10tą, a codziennie wstawał o 4-ej. Gdy umarł to było 100,000 metodyskich członków i możliwe 400,000 innych, którzy byli uważani za zwolenników. Możliwe, że jego zdolność jako organizatora okazała się w nim najbystrzej. Jako genjusz, on był porównany z Napoleonem, który prawie miał zacząć swoją karjerę, gdy Wesley skończył swoją.

    (15) Bracia towarzyszący Wesley'emu byli jego współpracownikami i cierpieli z nim w rychlejszych latach jego ruchu. Whitefield, orator, któremu nie było równego i Karol Wesley, poeta, któremu również nie było równego, byli także prześladowani w ich pracy z nim. Jeszcze jeden z najszlachetniejszych towarzyszy Wesley'ego był świętobliwy Fletcher, rektor w Madeley, którego zdolne i łagodne pióro broniło zasad Wesley'ego nawet lepiej, niż Wesley sam był zdolny to czynić. Jego kaznodzieje pracowali i cierpieli z taką samą miłością samozaparcia prawdziwie poświęconych. Były tam również mnóstwa nagromadzone koło niego, które, tak jak on, chlubili się w krzyżu i jego zbawczej pracy i w służbie samozaparcia. Ich pogląd na poświęcenie jako ześrodkowane w bezinteresownej miłości, uczynił ich podobnymi Bogu w charakterze i palącemi i świecącemi światłami wśród złego i przewrotnego narodu. Skutek tego wielkiego okazania Ducha Pańskiego był głęboki i dał się szeroko zauważyć. Ten ruch ożywił religijne życie w Anglji tak jak żaden inny ruch przed lub po nim. Ich kładzenie nacisku na miłość Boską naturalnie uczyniło ich skłonnymi do przyjęcia Armjanizmu - miłości, Boskiej dla wszystkich ku zbawieniu, śmierci Chrystusowej za wszystkich ku zbawieniu i pracy Ducha św. dla wszystkich ku zbawieniu - zamiast Kalwinizmu. Ten nacisk spowodował rozdzielenie między metodystami, skutkiem czego mała mniejszość stała się kalwinistycznemi Wesleyanami. Lecz pałająca miłość większości dała im większy przystęp do mnóstw, niż tym z ich braci, co byli kalwinistycznego poglądu. Król Grzegorz III, który bardzo oceniał Wesley'ego wyraził się do jego siostrzeńca, Karola Wesley'ego, młodszego, że Jan i Karol Wesley, Whitfield i Fletcher uczynili więcej dobrego dla religji w Anglji, niż cały kler razem ustanowionego (państwowego) Kościoła. To było dosyć silnem świadectwem od "głowy" Kościoła w Anglji dla ruchu, który większość z jego kleru nienawidziła i któremu życzyła klątwy.

    (16) Gdyby Wesley żył cztery miesiące dłużej to dożyłby do 88 lat. Bardzo mało osób wykonało kiedykolwiek więcej niż on. Jego zdrowie pozostało dobre prawie do samego końca, tylko w ostatnich kilku latach jego życia oczy mu słabły. Z powodu złego usposobienia jego żony, jego stan małżeński był bardzo nieszczęsny. On mówił, że jego doświadczenia małżeńskie umożliwiają mu współczuwać z Jobem i Sokratesem! Zdaje się być prawie nie do uwierzenia, a jednak to jest prawdą, że pewnego razu, on nie sprzeciwiając się temu, jego żona włóczyła nim po podłodze w domu za włosy, aż wyrwała mu kędzior, wtem gdy Karol Wesley wchodząc do domu zauważył co się dzieje, to ona przestała swój bezwstydny czyn. Ona wzięła niektóre z jego listów i sfałszowała je okropnie przez dopisywanie do nich jej własnych wynalazków ku jego ujmie, i sprzedała je dziennikarzowi, który wydrukował te sfałszowane listy, jako jego. Po kilku latach ona opuściła go; lecz jej dzieci, z jej poprzedniego małżeństwa, wzięły jego stronę przeciw swej własnej matce, obwiniając ją jako sekutnicę. Wesley nie opłakiwał jej śmierci, o której się nie dowiedział, aż po jej pogrzebie; gdyż ta wiadomość go wcale nie wzruszyła, ale obojętny zabrał się dalej do swej pracy. Przed ich ślubem ona przyrzekła mu, że nie będzie stawiała żadnych przeszkód w jego podróżniczej pracy; ale gdy jej się naprzykrzyło towarzyszyć mu w niej, i gdy przez jej długie starania nie udało się jej namówić go, aby zaniechał tę pracę, to ona stała się jego najwięcej przeciwnym nieprzyjacielem jakiego można sobie wyobrazić. Jego doświadczenia pod tym względem były bardzo podobne do doświadczeń naszego Pastora.

    (17) Jeżeli on był nienawidzony przez sekutnicę, którą wziął sobie za żonę, to tem szczodrzej bracia go miłowali. Gdy jego podeszły się przybliżał wiek, to on rzeczywiście był zacną osobą, jego nieoziembła wesołość, niechybna grzeczność, służba z samozaparcia się, i świątobliwe życie dały mu najszlachetniejsze, odznaczające i uczynne oblicze, a szczególnie oko nie dające się zapomnieć. Pewnego razu, w jego 87 roku, gdy on był tak słaby, że nie mógł stać, to on jeszcze nalegał, aby mu pozwolono dać kazanie, co też uczynił przy pomocy jego dwóch okręgowych objezdnych, trzymających go, jeden za jedno ramię a drugi za drugie i tym sposobem ten odważny wojownik Boży wygłosił swoje kazanie. Skutek tego był najbardziej wzruszający i budujący dla słuchaczy. Dzieci miłowały go i obstępowały go po jego pieszczoty, uśmiechy, zachęty i błogosławieństwa. On głosił prawie do ostatnich tygodni przed swoją śmiercią. Jego ostatnie kazanie było wygłoszone 23 lutego. Następnego dnia napisał swój ostatni list do Wilberforce'a, tego wielkiego orędowcy przeciw niewolnictwu, zachęcając go w jego pracy, którą Wesley z innymi najpierw rozpoczął. Scena jego śmiertelnego łoża jest jedną z najprzedziwniejszych w historji. Całą noc ten umierający człowiek przewodniczył w nieformalnem zebraniu modlitwy, śpiewu i oświadczeń, w którem uczestniczyło jedenastu oddanych, którzy czuwali przy nim aż do końca. To zebranie możliwie nigdy nie miało, ani nigdy nie będzie miało sobie równego. Ono zakończyło się jego ostatnim oddechem. On bardzo często powtarzał słowa, "Najlepsze jest to, że Bóg jest z nami." Kilkakrotnie on przewodniczył im w krótkiej modlitwie i połączył się z nimi w ich modlitwach. Powtarzająco wołał: "Chwalmy Boga," i wtedy oni razem śpiewali hymn uwielbienia. Kilkakrotnie podczas zbliżania się śmierci, on zawołał: "Będę chwalił; Będę chwalił," aż więcej nie mógł mówić. Również kilkakrotnie zawołał: "Módlmy się i chwalmy" ; wtedy to małe grono, klękając na kolana, wykonało jego życzenie. O 10-tej rano, 2-go marca, on zawołał, jako jego ostatnie pożegnalne słowo, "Farewell" (miejcie sie dobrze), przyciągnął swoje stopy razem w obecności swych braci i umarł, bez jęku lub westchnienia. Józef Bradford, oddany podróżny towarzysz i pomocnik jego ostatnich lat, i mówcze narzędzie tych dziesięciu, co czuwali z nim zaraz, gdy Wesley umarł, powiedział: "Podnieścież, o bramy! wierzchy wasze; podnieście się, wy bramy wieczne, aby wszedł dziedzic chwały." Tak więc zeszedł z tej ziemi jeden z najlepszych i największych sług i synów Bożych, pełen lat i dobrych uczynków.

POZAFIGURALNA MISA, CZASZA I ŁYŻKA

    (18) Na podstawie takiej chwalebnej szafarskiej doktryny, jak poświęcenie środkujące się w bezinteresownej miłości, co jest Boskim ideałem dla ludu Bożego, powinniśmy się spodziewać, że wodzowie utracjuszy koron pozafiguralnego pokolenia Aserowego, t. j. metodyskiego kościoła, ofiarują wspaniałą pozafiguralną misę, czaszę i łyżkę; i w tem nie jesteśmy wcale zawiedzeni. Ich misa przeto składa się z ich nauki, naprawiającvch wszystko, co jest przeciwne zupełnemu poświeceniu środkowanemu na bezinteresownej miłości. Pod te strofowania i naprawiania, które oni mieli do ofiarowania, podpadałoby wszystko samolubne i światowe, jak również wszystko grzeszne; ponieważ grzech, chociaż wpierw jest zawinieniem przeciwko obowiązkowej miłości, to z konieczności on jest także zawinieniem przeciwko bezinteresownej miłości, gdyż ta ostatnia forma miłości zawiera w sobie tę poprzednią. Ta szafarska doktryna, między innemi rzeczami, uświadamia nas dlaczego pierwotni metodvści prowadzili osobliwie życie nieświatowe. Zabawy światowe, jak np. sporty, walki pięściarzy, wyścigi, rozrywki, szulerowanie, tańczenie, gry w karty, wspólne biesiady, uczęszczanie do teatru i t. p., były stanowczo zabronione według metodyskiej karności; i pisma pozafiguralnego Pagijela obfitują w strofowaniach i naprawach postępowania odnośnie tych rzeczy. A gdy tego nie zaniechano, wtedy zerwanie społeczności nastąpiło; ponieważ on rozumował, że gdy bracia staną się światowymi, to znaczy śmierć poświęceniu, uśrodkowanemu w bezinteresownej miłości, a w tym rozumowaniu on zapewne miał rację. Dlatego on także powstawał przeciwko wszystkim czynom, które zawierały w sobie pragnienie ludzkiej pochwały, oklasków, sławy, honoru, potwierdzenia i chwały z towarzyszącą im pompą, okazałością i przepychem szczególnie jeżeli ono nabrało formy pragnienia pochwały ludzkiej za swoją religijność. Przeto żyć dla próżnej pochwały i popularności było zakazane według pozafigur. Pagijela i otrzymywało jego wypowiedzianą naganę, napomnienie i naprawę. Jeżeli ktoś z metodystów szukał tytułu, lub innych odznaczeń ludzkich, pozafig. Pagijel naprawiał takich. Jeżeli oni zaczęli okazywać wzdychanie za bogactwami tego świata, lub za wysoko cenionemi stanowiskami i urzędami, pozafig. Pagijel napewno ich strofował i naprawiał. Jeżeli którzy z nich zaczęli okazywać nadmierne oddawanie się ziemskim krewnym, nawet z kółka rodzinnego, władcom, przyjacielom, towarzyszom, lub ojczyźnie, to z pewnością usłyszeli naprawę od pozaf. Pagijela. Pragnienie nabycia wiedzy ludzkiej on traktował w ten sam sposób. Tym sposobem on strofował i naprawiał światowość w każdej formie, w której on ją widział, ponieważ ona była pogwałceniem tego poświęcenia, które działa przez bezinteresowną miłość.

    (19) Jego działalności odnośnie wyrażeń samolubstwa, jako odrębne od światowości. odznaczały się w ten sam sposób. Gdziekolwiek on widział pychę paradującą, jako zarozumiałość, wyniosłość, pogarda, urojenie, wielką pewność samego siebie, on strofował i naprawiał je, jako przeciwne bezinteresownej miłości. Wszystkie oszukaństwa, udawania i obłudy otrzymywały naganę od niego i naprawę, przeto, że były w sprzeczności z prawdziwem poświęceniem. Jakąkolwiek niedbałość, z tego samego powodu, on również strofował i naprawiał. Ktokolwiek zdradzał się, że miłuje swój żywot więcej, niż Boga, Chrystusa, lub braci, był naprawiany, jako grzeszący przeciwko bezinteresownej miłości. Gniew gwałtowny, upartość, złość, nieubłagalność, nieprzebaczalność, ostrość, twardość serca, jako przeciwne miłości Bożej, były strofowane i naprawiane przez pozafiguralnego Pagijela. Tchórzostwo, zwłaszcza w obecności ataków na Prawdę, było przedstawione w swem właściwem świetle. Z nadmiernem oddawaniem się apetytowi, czy to w jedzeniu, czy w piciu, on obchodził się tak samo. W ten sam sposób obchodził się odnośnie grzechu we wszystkich jego formach, które były określone w łączności z pozafiguralnym Abidanem więc nie potrzeba je tu powtarzać. Był to jego użytek tej części jego urzędu, która wymagała, aby on naprawiał wszystkie - szczególnie grzeszne - rzeczy, przeciwne jego szafarskiej doktrynie, które uczyniły go tak potężnym w prowadzeniu wielu do "ławy żałobników" (pokutników) i do "nawrócenia". On przeto naprawdę właściwie ofiarował swoją misę ku naprawie wielu.

    (20) On także ofiarował swoją czaszę, t. j. nauki zbijające wszystkie nauki, które były przeciwne jego szafarskiej doktrynie. W jego nadmiernym nacisku na jego szafarską prawdę w sposób, który przedstawił zupełnie poświęconych, jako będących bez grzechu, on był słabym i naprawdę doznał w sporach porażki; lecz w każdej sprzeczce co do rzeczywistości drugiego stanu łaski - poświęcenia, jako rzecz zupełnie odrębna od i ponad usprawiedliwienie - i że sercem jego poświęcenia była bezinteresowna miłość, on pomyślnie potykał się i zbijał wszystkie ataki. Na podstawie osobnego i odrębnego używania słów usprawiedliwienie i poświęcenie w Piśmie Św., on dowiódł, że one nie są dwa słowa na jedną i tę samą rzecz, jak to niektórzy twierdzili. On pokazał to także z faktu, że poprzednie jest przez wiarę samą, gdy zaś to ostatnie jest przez wiarę i dobre uczynki. On pokazał na podstawie kontrastu między temi dwoma doświadczeniami podanymi w liście do Rzymian 5:1, 2. Również pokazał to z faktu, że poprzednie jest natychmiastowem dziełem Bożem ku nam, a że to ostatnie jest, lecz po swoim rozpoczęciu się jest dziełem Bożem sprawującem się w nas podczas całego naszego życia. On także pokazał, że poprzednie jest jedno z fundamentalnych spraw chrześcijanina, gdy zaś to ostatnie tyczy się udoskonalenia chrześcijanina, jak to jest pokazane w liście do Żyd. 6:1, 2. Pokazał również, że usprawiedliwienie ma do czynienia z potępieniem i mocą grzechu, a natomiast poświęcenie ma do czynienia z ofiarowaniem człowieczeństwa i udoskonaleniem nowego stworzenia; że poprzednie daje pokój z Bogiem a ostatnie daje pokój Boży; że poprzednie znaczy zaniechanie grzechu, a czynienie właściwie, a to ostatnie znaczy zaparcie się samego siebie i świata, a stanie się we wszystkich rzeczach podobnym Chrystusowi. Te jasno wykazane odróżnienia umożliwiły go zbić wszystkie argumenty, które mieszały te dwa czyny, lub stany w jeden. Gdy zaś z drugiej strony, on pokazał, że bezinteresowna miłość jest sercem (ośrodkiem) poświęcenia, ponieważ ona jest niezbędna, wszystko przenikająca, zawsze trwająca i największą z cnót (1 Kor. 13:1-13); ponieważ osiągnięcie jej jest celem wszystkich Bożych czynności z nami, i ponieważ jej podporą są wszystkie inne wielkie cnoty (1 Tym. 1:5); gdyż ona świadczy o naszem spłodzeniu z Ducha (Rzym. 5:5; 1 Jana 4:7). że mamy żywot (1 Jana 3:14), o naszem synostwie z Bogiem (1 Jana 4:7). i o naszem udoskonaleniu się w charakterze (Jana 2:5; 4:12), gdy ona jest skrystalizowana w nas. (Filip. 3:13-16; 1 Piotra 5:10.) Przeto on był zdolny bronić swej szafarskiej prawdy i zbijać wszystkie ataki, jakie były czynione przeciw niej.

    (21) Pozafiguralny Pagijel ofiarował swoją łyżkę - etyczne nauki, ćwiczenia w sprawiedliwości. Pod tym względem on miał najpiękniejsze ze wszystkich etycznych nauk do przedstawienia, nawet więcej przenikające, niż baptyści mieli, których zarys bezinteresownej miłości ku Bogu był w ich początkowych fazach rozwoju; ponieważ największa z wszystkich cnót jest miłość, która wszystko obejmuje (1 Kor. 13:13.) On przeto napominał, żeby ją mieć do Boga, do Chrystusa, do świętych, do usprawiedliwionych i do grzeszników, czy oni są przyjaciółmi czy też nieprzyjaciółmi. On pokazał jak ona sprawuje radość (Ps. 5:12), jak jest dana w odpowiedzi na modlitwę (Ps. 116:1), jak prowadzi do nienawiści grzechu i do posłuszeństwa (Ps. 97:10; 1 Jana 5:2), jak daje odwagę i wyrzuca bojaźń (1 Jana 4:17, 18), jak przynosi Boskie uznanie, ciągłą opiekę, miłosierdzie, wybawienie i protekcję (5 Moj. 7:9; 1 Kor. 8:3; Ps. 145:20: 91:14; 2 Moj. 20:6), jak sprawuje że wszystkie rzeczy pomagają ku dobremu temu który ją posiada (Rz. 8:28), jak jest właściwym przedmiotem na modlitwę (2 Tes. 3:5), i jak otrzymuje specjalną miłość Boską i Chrystusową. (Jana 14:21, 23; 16:27.) On zachęcał do niej przez przytaczanie przykładów jak ona sprawowała w Józefie z Arymatyi (Mat. 27:57-60), w pokutującej niewieście (Luk. 7:47). w niewiastach przy krzyżu (Łuk. 23:28), w Tomaszu (Jana 11:16). w Marji Magdalenie (Jana 20:11), w Piotrze. Janie i Pawle. (Jana 21:15-17; Dz. Ap. 21:13). On zalecał ją swym słuchaczom, ponieważ ona jest od Boga (1 Jana 4:7), była przykazana przez Boga i Chrystusa (1 Jana 4:7; Jana 13:34; 15:12), była nauczana przez Boga (1 Tes. 4:9), działała przez wiarę (Do Gal. 5:6). jest owocem Ducha (Do Gal. 5:22). oczyszcza serce (1 Piotra 1:22), odnosi się do świętych (Do Kol. 3:14), powinno pomnażać się i trwać w niej (Do Filip. 2:9; Do Żyd. 13:1), powinno się zachęcać drugich do niej (Do Żyd. 10:24), powinna być "uprzejma" (gorąca - w greckiem) (Piotra 4:8), i wszystkie rzeczy powinny być wykonywane w miłości. (1 Do Kor. 16:14.) W dawaniu tych instrukcyj, napomnień, zachęceń, pozafiguralny Pagijel rzeczywiście ofiarował swoją łyżkę, i ona była kosztowna; i jego instrukcje powinny nam wszystkim uczynić to dobro, które Bóg zamierzył przez nie; i one zapewne uczynią to, jeżeli pozwolimy sobie postępować według nich.

 

PYTANIA BERYAŃSKIE DO POWYŻSZEGO PRZEDMIOTU

(1) Jakie było pokrewieństwo Asera? Co za dwa znaczenia ma słowo Aser? Jak to się stało, że Lija dała mu to imię? Dlaczego to jest figurą? Co za charakterystyki miała pozafiguralna matka na które dawała nacisk? W porównaniu jak oni dawali nacisk na radość i szczęście? Do jakiego stopnia oni kładli nacisk na nie? Jak to przyszło do tego, że figuralne i pozafiguralne pokolenie dostało swoją nazwę?

(2) Jakie doświadczenia pewnych innych sekt oni nie mieli? Co za stopień nieprzyjemności oni tylko doznali? Dlaczego? Co to znaczyło dla wodzów? Co za dolegliwości przyszły na nich? Odmiennie od innych, czego im zupełnie brakowało? Podaj ilustrację pokazując opozycję motłochu i wynik tego.

(3) Kto był książęciem pokolenia Aserowego? Co Pagijel znaczy? Dlaczego, to imię było pozafiguralne? Jakie doświadczenia pozafiguralnego Pagijela są szeroko opowiadane pomiędzy Metodystami? Jakby świat nazwał te doświadczenia? Jak pobożni metodyści je nazwali? Do jakich skrajności, odnośnie Boskiego wstawienia się za nimi oni się często dopuszczali? Od kogo oni nauczyli się tych metod? Co imię Ochran znaczy? Jak to znaczenie stosuje się w pozafigurze ?

(4) Jakim duchem jest przepełniony metodyski kościół? Jaki jest wynik tego? Co to znaczy odnośnie ich książęcia? Jak długo Wesley żył i pracował po zaczęciu swego ruchu? Co za skutek to miało na czynność książęcia metodyzmu? W którym roku i przez jaki dokument zostało sekciarstwo w ruchu Wesley'a ożywione? Określ ten dokument. Jak długo Wesley prowadził ten ruch? Wymień siedem głównych członków pozafiguralnego Pagijela. Jakie były czynności pierwszych trzech? Jaki był charakter ruchu Wesleyskiego przed 1784 r.? Co się stało z nim po tym roku? Pomimo jakich okoliczności? Co jemu poskutkowało kontrolowanie Wesley'go w porównaniu z innemi ruchami Maluczkiego Stadka? Czem było udzielenie przywilejów Wesley'go?

(5) Dlaczego szafarska doktryna metodyskiego Kościoła nie jest zauważona przez wielu badaczy, którzy ją badają? Co jest podobnego odnośnie presbyterja-nów, episkopaljanów i baptystów? Co za dwie doktryny są błędnie przedstawione, jako specjalności nauki metodyzmu? Dlaczego tak? Co pomoże nam zauważyć pomyłkę tych twierdzeń? Z czem musi być połączona ich szafarska doktryna? Jak z tego możemy to wykazać? Dlaczego Wesley dawał nacisk na "nawrócenie" i odczuwanie pokoju i radości?

(6) Co jest szafarską doktryną metodyzmu? Jak metodyści odróżniają te dwie czynności, połączone z ich doktrynami, na które oni najwięcej nalegają? Na jakie poświęcenie Wesley kładł wielki nacisk? Jak on zwykle je nazywał? Jak jego pogląd był przekręcony? Dlaczego po części on był winien tego przekręcenia? W jakiem wydaniu on dał najobszerniejsze określenie swojej szafarskiej doktryny? Jak on określił chrześcijańskie udoskonalenie negatywnie i pozytywnie? Jaki był według jego twierdzenia skutek z tego? Jaką niedoskonałość jego przedstawienia, w zasadzie znajdująca się w podobnych wyjaśnieniach innych braci, znajdujemy w jego wyjaśnieniu swej szafarskiej doktryny? Dlaczego to tak było? Kiedy ta rzecz była właściwie wyjaśniona? Dlaczego? Jaka była jego centralna myśl?

(7) Co pomoże nam w zdaniu sobie sprawy z jego pracy ewangelistycznej? Co pobudziło go do czynności względem pewnych członków Kościoła? Jaki był wynik tego? Dlaczego on i jego towarzysze tak bardzo nalegali na nauki, tyczące się usprawiedliwienia z wiary? Jaka jest łączność tych dwóch doktryn, połączonych z usprawiedliwieniem z wiary, odnośnie tej szafarskiej doktryny? Jak to poskutkowało na ich nauczanie?

(8) Co można powiedzieć o stosowności tych doktryn w tych czasach? Jakim był 18-ty wiek względem religji? Jakie były główne międzynarodowe stosunki? Do jakich rewolucyj i wojen one doprowadźmy? Jakie były główne charakterystyki arystokratów tego wieku? Kleru w Anglji? Średniej klasy? Podaj ilustrację tego. Niższej klasy? Jak oddziałał stan tych klas na Wesley'go i jego współpracowników? Jak poskutkowały te warunki na Wesley'm i jego współpracownikach? Jak ich szafarska doktryna poskutkowała na te warunki?

(9) Co to był za brat, który zapoczątkował ruch Maluczkiego Stadka, który był przekręcony w metodyski Kościół? Gdzie i kiedy on się urodził? Gdzie i kiedy on umarł? Określ jego rodziców. Czego oni są przykładem? Jak się nazywali ich najzdolniejsi synowie? W czem oni się odznaczali? Jakie były najgłówniejsze wypadki z dzieciństwa Jana Wesley'go? Lat młodzieńczych? Jako młodego mężczyzny? Jakie były działalności Klubu świętego? Kto był ich wodzem? Co za przezwisko oni otrzymali? Jakie były czynności Wesley'go od 1729 do 1738?

(10) Kiedy, gdzie i jakie były okoliczności podczas nawrócenia Jana Wesley'go? Jak on to określa? Jaką wagę przypisuje temu wypadkowi historyk Lecky? Którzy to bracia byli ludzkiemi narzędziami w tem? Czem w rzeczywistości było to doświadczenie, które Wesley nazwał "nawróceniem"? Co ono zaczęło?

(11) Co odtąd stało się jego poselstwem? Jaki skutek to wywarło na kler? Co on zaczął 2-go kwietnia, 1739? Dlaczego on to uczynił? Z ilu słuchaczy składały się jego największe zgromadzenia? Jak daleko można było słyszeć jego mowę? Określ jedno znajhistoryczniejszych seryj zebrań pod gołem niebem. Jakie nie były, a jakie były jego główne zalety jako mówcy? Jak często on głosił? Jak on podróżował i jak daleko rocznie? Co on robił, gdy podróżował? Określ jego zwykłe zebranie w miasteczku. Jak w jego rychlejszych latach, jako mówca na podwórzu był on traktowany przez pospólstwo?

(12) Określ jego pierwsze doświadczenie ze zgrają w Walsal. Jego drugie doświadczenie? Jego doświadczenie w Plymouth?

(13) Określ jego doświadczenia z motłochami w Penfield i Whitechapel. Określ jego dwa obronienia w Bawden. W jakim czasie to było? Jak liczbowo są te spokrewnione z podobnymi doświadczeniami? Co za zmiana nastąpiła później?

(14) Co jeszcze Wesley czynił prócz wygłaszania kazań? Jaka była jego praca jako Pastora? Jako korespondenta? Jako autora? Jakie są jego najsłynniejsze dzieła? Na jakie tematy on nawet pisał? Co było jego pracą, jako redaktor? Jako wydawca? Jako nauczyciel? Jako budowniczy? ćwiczący kaznodzieji? Jako organizator i dozorca kościołów? Jako wódz konferencji? Jako radca? Jako dobroczyńca? Jak innemi sposobami on wiele dokonał? Ile on miał naśladowców i stronników do czasu jego śmierci? Kiedy on był w swoim najwyższym szczycie, jako genjusz? Z kim jako taki był porównany?

(15) Określ jego trzech głównych towarzyszy i jego współpracowników. Co ich pogląd na poświęcenie uskutecznił w nich samych? W innych? Na jaką inną doktrynę z powodu ich szafarskiej prawdy oni kładli nacisk? Określ trzy części tej doktryny. Z kim to doprowadziło do sporu? Z jakim skutkiem do mniejszości i do wielu? Jaka była opinja Króla Jerzego III o zdolności czterech ówczesnych wodzów? Co ta opinja dowodzi?

(16) Ile miał lat Wesley, gdy umarł? Czy on dokonał wiele w porównaniu z innymi? Określ jego zdrowie i jego życie małżeńskie. Dlaczego jego życie małżeńskie nie było wesołe? Jakie były niektóre główne nieszczęsne doświadczenia w jego życiu małżeńskiem? Co ono w nim sprawiło? Jak ono się zakończyło? Jak się zapatrywały dzieci z pierwszego małżeństwa jego żony na trudności jego i jego żony? Jak on przyjął wiadomość o jej śmierci? Co ona przyrzekła mu przed ślubem, a co po ślubie uczyniła? Co ona starała się uczynić? Czem ona się stała, gdy się jej nie udało namówić go?

(17) Co zrównoważyło małżeńskie kłopoty Wesley'go? Jakim on był w podeszłym wieku? Co za zalety dały mu najszlachetniejsze i odznaczające oblicze? Z czyją pomocą pewnego razu w jego 87-ym roku życia wygłosił on kazanie? Jak to odbiło się na słuchaczy? Jak dzieci czuły się i zachowywały się względem niego? Do jakiego czasu on głosił kazania? Kiedy i do kogo i dlaczego on napisał swój ostatni list? Określ scenę jego śmiertelnego łoża.

(18) Czego powinniśmy się spodziewać od pozafiguralnego Pagijela? Dlaczego? Z czego składa się misa pozafiguralnego Pagijela? Około jakich trzech linij oni strofowali i naprawiali? Dlaczego naprawianie grzechu jest włączone w tę misę? Jak to naprawianie poskutkowało na pierwotnych metodystach? Co za światowe zabawy były zabronione metodystom? Co on uczynił, gdy jego naprawienia były znieważane? Co za drugą grupę zawinień on naprawiał? Co za trzecią grupę? Czwartą? Piątą? Szóstą? Co on uczynił przeciwko tym sześciu formom światowości?

(19) Przeciw jakiej jeszcze formie złego działała szafarska prawda Pa-gijela? Jakie wyrażenie tego zła najpierw było strofowane przez niego? Które było drugie? Trzecie? Czwarte? Piąte? Szóste? Siódme? Co za inne zła on także strofował? Dlaczego szczegóły o nich nie są tu podane? Jakie były skutki naprawień pozafiguralnego Pagijela?

(20) Co było czaszą pozafiguralnego Pagijela? W czem on był słaby w łączności z jego szafarska prawdą? Dlaczego? W czem on był mocny? Jakiemi dziesięcioma sposobami on dowiódł, że usprawiedliwienie i poświęcenie nie są słowami na określenie jednej i tej samej rzeczy? Co one umożliwiły go uczynić? Jakiemi siedmioma sposobami on zbił naukę, że bezinteresowna miłość nie jest sercem poświęcenia?

(21) Co było łyżką pozafiguralnego Pagijela? Jak ona się równała innym pozafiguralnym łyżkom? On napominał, ażeby do kogo mieć tę miłość? Co za rzeczy on przedstawiał odnośnie tej miłości? Przez które rzeczy on zachęcał do praktykowania jej? Dlaczego on zalecał ją swoim słuchaczom? Co on dokonał w czynieniu tych rzeczy? Jakie wrażenie powinna mieć jego łyżka na nas?

TP ’36, 52-58.

Wróć do Archiwum