PROROCY i "PROROCY"

(Present Truth 1919, 18; 1920, 65)

    WIELE zamieszania odnośnie biblijnych przedmiotów, oraz błędne przedstawienia tłumaczeń biblijnych, podawanych przez autora Teraz. Prawdy, ukazało się w sierpniowym (1918) Biuletynie (angiel.), a artykuły P. B. I. pt. "Krótki Przegląd" i "Ważny List" wydane jako dodatkij pierwszy w 1918 r., w sierpniowym, a drugi we wrześniowym Biuletynie, pokazują co Komitet myśli o naszych poglądach, odnoszących się do "proroków" w Kościele. Krótki rozbiór tego przedmiotu przy pomocy Pisma Św., uważamy, iż będzie na miejscu. Słowo prorok, po grecku profetes, według greckiej etymologji, oznacza tego co wykłada za pomocą pisma lub ustnie drugim. Tego rodzaju prorocy należą do dwóch klas: (1) natchnieni (2 Piotra 1:20, 21; 2 Tym. 3:15-17; i (2) nienatchnieni (Tytus 1:12; Dz. Ap. 15:22, 32). Byli natchnieni prorocy w czasie pisania tak Starego jak i Nowego Testamentu (Jakób 5:10, 11; 1 Kor. 14:30). Ich posłannictwa mogły być na zasady oderwane, lub odnosić się do wypadków, osób i rzeczy, przeszłych, teraźniejszych i przyszłych. Natchnieni prorocy Nowego Testamentu przestali egzystować, a z nimi ustały i dary Ducha, dane Kościołowi na początku Wieku Ewangelji (1 Kor. 13:9), które nie powtórzą się już więcej podczas tego Wieku. Słowo prorok, jest użyte do zarządzeń Wieku Ewangelji i obejmuje (1) w ogólnem znaczeniu wszystkich, co przemawiają w Kościele (Dz. Ap. 13:1), tak natchnionych jak i nienatchnionych, bez względu czy to będą (a) Apostołowie, tacy jak np. Św. Paweł; czy (b) "Prorocy", tacy jak np. Barnabasz, to jest mówcy dla Kościoła Powszechnego lecz nie ograniczeni w kościele lokalnym, a którzy nie byli pełnomocnikami z taką władzą jaką mieli Apostołowie, tj., związywania i rozwiązywania, oraz udzielania darów Ducha; lub (c) pasterze i nauczyciele, tacy jak np. Symeon, Łucyjusz i Manahen, mówcy, których władza urzędowa ograniczała się tylko do kościoła lokalnego, o czem wspomina 1 List do Koryntów 14:29-32 gdzie było wymagane, by nienatchnione "kazanie" lokalnych starszych zwanych prorokami, podlegało natchnionemu "kazaniu" lokalnych starszych zwanych również prorokami, a zatem było wymagane, by ci pierwsi, ustąpili tym drugim, nawet w środku mowy, gdyby ci drudzy otrzymali Objawienie od Boga. Słowo prorok, jest użyte do zarządzeń Wieku Ewangelji i obejmuje (2) w specjalnem znaczeniu tylko nauczycieli Kościoła Powszechnego przez cały ciąg Wieku Ewangelji, którzy (oprócz takich nauczycieli z pośród siebie, którzy żyli w czasie kiedy dar prorocki przeważał, a mianowicie tacy jak np.: Marek, Łukasz, Tymoteusz i.t.d.), chociaż nie byli natchnionymi, lecz z powodu nadzwyczajnego oświecenia są uzdolnieni i upoważnieni oraz naznaczeni przez Pana do udzielania wykładów ustnych, lub pisemnych Kościołowi Powszechnemu, lub na prośbę zgromadzenia jakiemukolwiek kościołowi, lub zgromadzeniu kościołów, lub reprezentantom jakiejkolwiek liczby kościołów, tacy zatem posiadali tą szczególną funkcję swego urzędu. (1 Kor. 12:28, 29; Ef. 4:11-13; 2:20; 3:5.) Jednak słowo "prorocy" w 1 Liście do Koryntów 12:28, 29 i w Liście do Efezów 4:11 nie można używać w znaczeniu lokalnego starszego, który daje wykłady, albowiem taki jest załączony w wyrażeniu "pasterze i nauczyciele". Myśl zawarta w tych ustępach jest jasno wyrażona w sposób następujący: W pierwszym rzędzie sług Kościoła są Apostołowie, którzy są Pańskimi (nie kościoła, ani Kościoła, ani kościołów) reprezentantami i pełnomocnikami, a których czynnością w urzędzie nauczania jest natchnienie i nieomylność w pouczaniu Kościoła Powszechnego przez cały Wiek. W drugim rzędzie sług kościoła są "Prorocy", którzy są Pańskiemi (nie kościoła, ani Kościoła, ani kościołów) reprezentantami (lecz nie pełnomocnikami), a których ważną czynnością w urzędzie nauczania jest (nie przez natchnienie, ani nieomylność, lecz) przez specjalne oświecenie udzielają nauk Kościołowi Powszechnemu (nie są jednak ograniczeni w udzielaniu usługi w kościele lokalnym) w ciągu swego życia. W trzecim rzędzie sług kościoła są ewangeliści, czasami wyłącznymi reprezentantami Pańskimi (nie pełnomocnikami), a czasami reprezentantami Pańskimi i kościoła lub kościołów, których ważną czynnością w urzędzie nauczania jest udzielanie instrukcji (nie lokalnemu ani Powszechnemu Kościołowi), lecz obcym i początkującym, w ciągu swego życia. W czwartym rzędzie sług Kościoła są pasterze i nauczyciele, którzy są reprezentantami tak Pańskimi jak i kościelnymi (nie pełnomocnikami), których ważną czynnością w urzędzie nauczania jest dawanie instrukcji nie Powszechnemu Kościołowi lecz lokalnemu.

Biblja i Fakty

    Fakty zapisane w Nowym Testamencie i historji kościelnej od początku aż do obecnego czasu dowodzą, że byli słudzy Kościoła, którzy zajmowali podrzędne stanowiska w Kościele Powszechnym, od tego jakie zajmowali Apostołowie, i którzy nie byli wybierani na ten urząd przez kościół miejscowy ani przez zbiór miejscowych kościołów, a których urząd gdyby nie posiadał nazwy "Drugorzędni Prorocy", nie byłby wcale wspominany jako szczególny urząd w Kościele; a w następstwie tego, gdy do Efez. 4:11-14 jest wspomniane, że nauczający urzędnicy Kościoła byli dla uzupełnienia kwalifikacji świętych i uzupełnienia organizacji nauczycielskiej Kościoła, ci bracia nie byliby wcale zajmowali do swej pracy urzędu w Kościele; ani ich praca nie byłaby potrzebna do zupełnego wykwalifikowania Kościoła do pracy usługiwania. Coby to znaczyło? To by znaczyło, że naprzykład w czasach zaraz przed reformacją Marsiglo, Jandus, Occam, Wiklif, Hus itd., jako przedreformacyjni reformatorzy wcale nie zajmowali oficjalnego stosunku do Kościoła Powszechnego, jako osobnego i odrębnego od ewangelistów i zborowych starszych, a w takim razie byliby uzurpatorami, wtrącającymi się w nie swoje rzeczy i przywłaszczycielami władzy, zamiast by mieli powstać jako Generalni Nauczyciele czyli "Drugorzędni Prorocy", i wyswobidziciele Syonu z niewoli babilońskiej. To by znaczyło, że Luter, Melanchton, Zwingli, Latimer, Ridley, Cranmer, Serwetus, Wesley, Stone, Miller, Russell itd., jako reformatorzy, wcale nie zajmowali oficjalnego stosunku do Kościoła Powszechnego, jako osobnego i odrębnego od ewangelistów i zborowych starszych, a w takim razie byliby uzurpatorami wtrącającymi się w nie swoje rzeczy i przywłaszczycielami władzy, zamiast by mieli powstać jako Generalni Nauczyciele czyli "Drugorzędni Prorocy", i wyswobodziciele Syonu z niewoli babilońskiej. Gdyby wyrażenie "prorocy" z Listu do Efezów 3:5 miało oznaczać zborowych starszych, którzy dają wykłady. Apostoł Paweł nie wyszczególniałby ich osobno i nie umieszczał zaraz po Apostołach, jako tych co mają specjalne światło, odnoszące się do "tajemnicy"; ponieważ między innymi dowodami możemy podać i ten, że często trafia się, że ci zborowi starsi, którzy nie dają wykładów, wiedzą więcej o tajemnicy aniżeli znaczna część tych co je daje, i gdyby wyraz "prorocy", w 1 Liście do Koryntów 12:28, 29 i Efezów 4:11, oznaczał miejscowych starszych dających wykłady, wtedy opuszczanoby wyraz "prorocy"; stąd też wnosimy, że wszyscy zborowi starsi, czy dają wykłady czy nie, są załączeni w wyrazach "pasterze i nauczyciele". Oprócz tego byłoby to za bliskie ich postawienie, nie tylko do Apostołów, ale do całej klasy sług Kościoła powyżej wymienionej w użyteczności i zdolności lub gdyby ich załączyć w wyrazie "prorocy" podanym do Efezów 2 :20, gdzie mamy powiedziane, że Kościół jest "zbudowany na fundamencie Apostołów i proroków, którego gruntownym, węgielnem kamieniem jest sam Jezus Chrystus".

    Aż do czasu sprawy sądowej z wydawnictwem "The Eagle", brat Russell mniemał, że wyrazy "Apostołowie i Prorocy z listu do Ef. 2:20 oznaczały Apostołów i Proroków w znaczeniu ich pism biblijnych, będących fundamentem naszej wiary. W owym czasie zapytaliśmy się go, kto są "prorocy" z Ef. 2:20? Odpowiedział, pisarze Starego Testamentu. Wtedy zapytaliśmy się go, czy fundamentalne kamienie nie były częścią Świątyni; a jako tacy, czy nie odnosi się to słowo do pewnych świętych Wieku Ewangelji i czy w takim razie nie reprezentuje ono nie-apostolskich nauczycieli Powszechnego Kościoła takich jak np.: Tymoteusz, Tytus, Appolos, Silas, Łukasz, Marek, Arjusz, Marsiglio, Luter, Wiklif, Wesley, Miller, "ów sługa", pielgrzymi itd? Pomyślał na chwilę i odpowiedział: "Tak, ty masz rację". A więc, tak Pismo Św., jak i historja kościelna od początku dowodzi, że był porządek nauczycieli w Kościele, wybieranych przez Pana - nie przez kościół lub kościoły miejscowe, ani przez Kościół Powszechny - i usuwany przez Niego samego, a nie przez Kościół Powszechny, ani kościół łub kościoły miejscowe, których nauczanie nie jest lokalne, lecz ogólne. O takim urzędzie jest wspomniane w 1 Kor. 12:28, 29 i Ef. 4:11 pod nazwą "Drugorzędni Prorocy ("secondarily prophets") według upoważnionego przekładu angielskiej Biblji. Bez wyraźnego użycia tej nazwy "Drugorzędni Prorocy" nasz Pastor określił ich słowami Generalni Dozorcy, Przewody, Starsi, i "Prorocy", Zob. Tom. VI, str. 293, par. 2., 294, par. 1 i 2; 301 par. 2; 303, 330, 331, a szczególnie na str. 303 i 304 odnośnie Barnabasza. (Zob. Tower Reprints (Przedruki Strażnicy) str. 732, par. 13-15.) Pomiędzy drugorzędnymi prorokami jest różnica. Niektórzy z nich, jak Klaudyjusz z Turina, Luter, Zwingli, Wesley, Miller, Russell, Epifaniczny posłaniec, itd., jako specjalne oko, usta i ręka, mieli specjalne zlecenie odnośnie Kościoła Powszechnego i odnośnie tych drugorzędnych proroków, tj. zwyczajnych pielgrzymów, którzy nie byli specjalnem okiem, ustami i ręką. Ci poprzedni, jako członkowie "gwiazd" byli wyższymi drugorzędnymi prorokami niż ci ostatni, których Bóg dał pod dozór tych drugorzędnych proroków, którzy są członkami "gwiazd".

"A nie jako panujący nad dziedzictwem Pańskiem"

    Jednak ci prorocy przy spełnianiu swej służby nie mieli żadnych "praw", ani kontroli nad żadnym kościołem lub kościołami miejscowymi ani Kościołem Powszechnem. Ani nie mieli prawa przemawiania w żadnym kościele bez zaproszenia. Urząd dany im od Boga upoważniał ich i uzdalniał do służby w każdym kościele miejscowym ; lecz żaden kościół, lub zbiór kościołów miejsco-wych ani Kościół Powszechny nie miał dozwalać ażeby ich służba była mu narzucona. Ani żaden z kościołów nie mógł ich zmuszać do usługi; ale raczej mieli oczekiwać ażby ich zaproszono do usługi; nawet apostołowie nie mieli prawa usługiwania w miejscowym kościele bez zaproszenia. Od czasu śmierci Apostołów niema innego stopnia sług kościelnych oprócz stopnia "Drugorzędnych Proroków", których urząd upoważnia i uzdalnia do służby w Kościele Powszechnym. Żaden kościół miejscowy lub zbiór tychże kościołów nie mógł wybierać żadnego z tych sług na urząd oznaczony nazwą "Drugorzędni Prorocy", z powodu tego prostego zrozumienia, że żaden kościół miejscowy lub zbiór tychże kościołów nie może nikomu nadać władzy jakiej nie posiada, a mianowicie władzy urzędu nauczycieli Kościoła Powszechnego i z tegoż samego powodu żaden kościół ani zbiór kościołów nie może go złożyć z urzędu; chociaż mogą, tak jak najlepiej rozumieją, głosować by im służył lub nie służył; a ich decyzja ma być prawem w tym względzie ; w takich razach "Drugorzędny Prorok" niema mieć powodu do urazy, gdyby którykolwiek z kościołów odmówił mu prawa przemawiania w pośród siebie. Widzimy zatem, że urzędy Apostołów i Proroków nie są pod kontrolą kościoła miejscowego, ani Kościoła w ogólności co się tyczy wyboru, upoważnienia lub usuwania osób z urzędów, chociaż każdy kościół ma władzę prawo przyjąć lub nie przyjąć ich usługę w pośród siebie. Tym więc sposobem kościoły nie pod-legają służbie "Drugorzędnych Proroków" ani urzędy d r u g o r z ę d n y c h proroków nie podlegają kościołom. Taki p r o r o k, usługując na zaproszenie kościoła, ma być poddany decyzji danego kościoła odnośnie czasu, miejsca i porządku zebrań, jak również co do jego utrzymania. Nie jest on panem nad dziedzictwem Bożym, lecz ma być pomocą dla ich wiary, nadziei, miłości i posłuszeństwa; ani kościół nie ma być panem nad nim. Jako reprezentant Boży, a nie ich, on ma im służyć niesamolubnie, lecz na chwałę Bożą i na ich pożytek. Ani kościół nie powinien mu dyktować co ma mówić, albowiem on jest Boskim reprezentantem dla nich. Gdyby taki "Drugorzędny Prorok" w dodatku do swojej ogólnej służby, został jeszcze miejscowym starszym, w takim razie podlegałby jako taki, lecz nie jako "Drugorzędny Prorok", pod regulaminy miejscowego kościoła, spełniając obowiązki jakie by mu kościół powierzył, a jako zborowy starszy musiałby nawet liczyć i głosić w kościele to co kościół sobie życzy. Podczas końca Wieku tak jak i przez cały Wiek Ewangelji. Bóg wybierał "Drugorzędnych Proroków" dla Kościoła Powszechnego. Tak jak w Żniwie Żydowskim, Bóg wybierał ich przez Jezusa, tak w tern Żniwie Bóg wybierał ich (to jest pielgrzymów) przez "owego sługę". Zaś w czasie pomiędzy Żniwami Bóg wybierał ich wprost, bez używania ludzkich narzędzi, ustanawiając ich jako członki w Ciele według Swego upodobania. Ani Komitety Biskupów, ani Komitety Dyrektorów, ani żadne inne Komitety nigdy nie naznaczały "Drugorzędnych Proroków" w Kościele, który jest Ciałem Jego, pomimo że bez Boskiego upoważnienia Dyrektorzy Towarzystwa naznaczają "pielgrzymów" dla pozafiguralnych Lewitów Mararego, a Komitet P.B.I. naznacza pielgrzymów dla pozafiguralnych Lewitów Gersona. Nie mamy wątpić w Boski wybór pielgrzymów przez "owego sługę", chociaż niektórzy z nich odwrócili się od Prawdy, tak jak nie wątpimy w Boski wybór Judasza przez Jezusa, po-mimo tego, że Judasz odpadł. Ani nie powinniśmy kwestjo-nować omylności lub nieomylności Pańskiego postępowania, jakie dał przez Brata Russell'a, tak jak to czyni mówcze narzędzie P.B.I., którego rozumowanie zaprowadziłoby z konieczności do tego, że Bóg był omylny, wybierając Judasza przez Jezusa. A więc tak jak inny został wybrany by zajął miejsce Judasza, tak samo, gdy który z pielgrzymów okazał się niewiernym drugi został przyjęty na jego miejsce; a tak było tylko siedmdziesięciu przy końcu Żęcia w r. 1914. Raporty z 1913 i 1914 pokazują nam, iż było więcej jak siedmdziesięciu pielgrzymów a to dlatego, że niektórzy z posiłkowych pielgrzymów byli do nich zaliczeni.

Wyłączna Funkcja

    Pomiędzy urzędami w Kościele od śmierci apostolskiej znajduje się jedna wyłączna funkcja jaką zajmują "Drugorzędni Prorocy", a tą funkcją jest przemawianie do całego Kościoła. Zwoływanie generalnych Konwencyj jest zaproszeniem, napominaniem, zachęcaniem braci ogólnie ażeby się zgromadzali na modlitwę, badanie i wspólne uczestniczenie w Słowie Bożem i Duchu. Lecz takie zaproszenie, zachęcenie, napomnianie odnoszące się do rzeczy wiary i praktyki, są częścią funkcji urzędu "Drugorzędnych Proroków", którzy od śmierci Apostołów są jedynemi osobami, mającemi prawo przemawiania do całego Kościoła. Otóż "ów sługa" z powodu posiadania władzy jako "szafarz nad czeladzią" zwoływał generalne konwencje; tak jak w czasach apostolskich zwoływanie takowych Konwencyj byłoby właściwe jedynie dla Apostołów, pomimo iż nie posiadamy zapisków, ażeby takie Konwencje były zwoływane w owych czasach. Lecz tak jak przed czasami "owego sługi" którykolwiek z członków "gwiazd" jak Luter, Wesley, Miller itd., zwoływali generalne Konwencje, tak też i obecnie członek "gwiazdy" może je zwoływać. Jeżeli członek "gwiazdy" nie funkcjonuje, wtedy którykolwiek z "drugorzędnych proroków" może zwoływać generalne konwencje, jeśli okaże się potrzeba. Ich zwoływanie generalnych Konwencyj nikogo nie zmusza do przybycia na takowe, tak jak i zwoływanie przez Brata Rusell'a nikogo do tego nie zmuszało. Żadna generalna Konwencja nie może dać komuś prawo do zwoływania generalnej Konwencji, ponieważ generalna Konwencja nie może przemawiać i nie ma prawa kogoś upoważnić do przemawiania do Kościoła Powszechnego w rzeczach wiary i praktyki, a zatem nie może dać nikomu tego czego nie posiada.

    Czy Pan kiedykolwiek dał któremu Kościołowi lub zbiorowi kościołów prawo przemawiania do całego Kościoła odnośnie wiary i praktyki? Ktokolwiek to czyni to wtrąca się w urząd "Drugorzędnych Proroków". Brat Russell był wątpliwy co do właściwości lokalnych konwencyj i tylko niechętnie, po kilku latach odmawiania, wysyłał pielgrzymów na "lokalne" konwencje, nie będące pod jego doborem; a i po temu, wyraził do nas swoje wątpliwości, czy jest wolą Bożą ażeby tego rodzaju konwencje odbywały się. Znajdujemy zatem, że jedyny urząd jaki jest obecnie wypełniany przez żyjące osoby w Maluczkiem Stadku, mające Boskie upoważnienie potrzebne do przemawiania do całego Kościoła, odnoszące się do wiary i praktyki, jest urzędem "Drugorzędnych Proroków". Wobec tego wnioskujemy, że zwoływanie Konwencyj należy tylko do członków gwiazd", a gdy taki nie funkcjonuje, to do któregokolwiek z tego rodzaju proroków. Oni jedynie mają prawo zwoływania generalnych Konwencyj, którzy zwołując takowe w celu napomniania, zachęcania i nauczania, oznacza iż wykonują urząd dany im od Boga przez który mogą przedstawiać rzeczy odnoszące się do wiary i praktyki Kościołowi Powszechnemu. Z tej przyczyny i z powodu warunków jakie panowały w Kościele w lecie 1917, autor tego artykułu czuł się upoważnionym od Pana do zwołania generalnej Konwencji. Zgromadzeni bracia w Asbury Park nie mieli nawet upoważnienia od swych domowych kościołów (zborów) do nadania władzy Komitetowi, ażeby zwoływał owe kościoły na konwencje, pominąwszy iż zwoływano i inne kościoły; w dodatku do powyższych dowodów, oni nie mieli prawa do nadawania takiej władzy owemu Komitetowa. Według wyrozumienia autora, to ów Komitet nie miał prawa do zwoływania takich Konwencyj.

    Nigdy nie twierdziliśmy, ani wierzyliśmy, że jesteśmy takim prorokiem, który przez natchnienie przepowiada przyszłość, jak br. McGee często powtarza. Ale mówimy o sobie, co najwyżej, iż jesteśmy omylnym, nienatchnionym badaczem proroctw. Jeśliśmy się pomylili, co do niektórych wydarzeń z wojny opartych na niektórych Pismach, to z łaski Pańskiej przepowiedzieliśmy dziesięć kroć więcej wydarzeń wojennych opartych na oddzielnych tekstach i równoległościach dyspensacyjnych, jak wielu braci wie o tem; i tak jak "ów sługa" tak i my w pokorze przyznajemy się do omylności w przepowiadaniu niektórych rzeczy.

    Brat McGee, w "Krótkim Przeglądzie" na str. 2, par. 1, dowodzi, że "Drugorzędni Prorocy" z 1 Kor. 12:28, przestali istnieć z darami Ducha. Lecz Ap. Paweł myśli inaczej, a mianowicie w Liście do Efez. 4:11-13, mówi: "a iżbyśmy się wszyscy zeszli" itd. Tak samo myślał "ów sługa" (Zob. Komen. na 1 Kor. 12:28). Ze smutkiem spostrzegamy, że ten brat traktuje ten ustęp Pisma św. w tym samym duchu jak potraktował 2 Kron. 21:12. z którego wyrzucił Elijasza. Zdaje się, że nie z innego to powodu, a tylko z tego, że ów wiersz wywraca jego teorje, dlatego ten ustęp stara się przekręcić ażeby nie stał przeciw jego poglądowi. Pragnęlibyśmy z cała miłością doradzić drogiemu Bratu, że byłoby dobrze, gdyby nie "przekręcał" Pisma św. i myśli z niego pochodzących, na podobieństwo przeciętnego adwokata wobec przeciwnych sobie aktów dowodowych.

    Takie traktowanie Słowa Bożego jest o wiele więcej niebezpieczniejszą procedurą! Ponieważ takie postępowania są niczem innem jak tylko "fantazyjnemi tłumaczeniami i dzikiemi spekulacjami". A to jest ofiarowaniem obcego ognia!

Niektóre Interesujące Pytania i Odpowiedzi Odnoszące Się do Powyższego Przedmiotu.

    Pytanie: - Jeżeli Apostołowie nauczają teraz Kościół przez swoje pisma, czy nie należałoby rozumieć, że "Drugorzędnymi Prorokami" są pisarze Starego Testamentu, którzy nauczają Kościół przy pomocy swoich pism.

    Odpowiedź: - Pisarze Starego Testamentu nie są nauczycielami Kościoła; ponieważ, ażeby mogli być nauczycielami Kościoła, musieliby rozumieć swoje posłannictwo do Kościoła, oraz podać, jak to posłannictwo ma Kościół rozumieć, a także musieliby mieć udział w członkostwie Kościoła - a to są rzeczy, które oni nie posiadali (1 Piotr 1:10, 11 ; Mat. 11:13; Kol. 1:26; Żyd. 11:39, 40); podczas gdy osoby, ażeby mogły być Apostołami i Prorokami koniecznem jest wyrozumienie posłannictwa i zdolność jego tłumaczenia. (Ef. 3:5; 1 Kor. 14:6, 19, 22). Oprócz tego, ażeby być jednym z tych Proroków, dana osoba musiałaby posiadać członkowstwo w Kościele, który jest Świątynią Bożą i Ciałem Chrystusowem (Ef. 2:20, 21; 4:7, 11; 1 Kor. 12:27, 28; Rzym. 12:5, 6) ; bo tak jak fundament jest częścią budynku, tak też pozafiguralne kamienie fundamentalne są częściami pozafiguralnej Świątyni, którymi przecież nie byli i nie są prorocy Starego Testamentu. A zatem Efez. 2:20 nie może się do nich odnosić. Powyżej podaliśmy jak Pastor Russell podczas sprawy sądowej z wydawnictwem "The Eagle" przyznał, że jeżeli prorocy z tego tekstu są fundamentalnymi kamieniami, to, to wyrażenie musi odnosić się do nie-apostolskich generalnych nauczycieli Kościoła, jako części pozafiguralnej Świątyni; albowiem prorocy Starego Testamentu nie byli członkami Kościoła. Przez wyrażenie "Drugorzędni Prorocy" musimy rozumieć osoby, a nie pisma lub nauki, tak jak przez wyrażenie Apostołowie, nie pisma, ani nauki, lecz osoby są rozumiane, chociaż oni uczą nas teraz przez swoje pisma, tak jak i niektórzy z "Drugorzędnych Proroków" jak np.: Marek, Łukasz i inni.

 

    Pytanie: - Jeżeli tekst do Efez. 4:11-13 dowodzi, że Prorocy mieli pozostawać w Kościele, czy on by również nie dowodził, że Apostołowie byliby z nami w ten sam sposób aż dotąd, ponieważ to samo jest powiedziane o nich, co jest powiedziane o Prorokach? Jeżeli ten tekst odnosi się do pism apostolskich, czy on by również nie mógł odnosić się do ich pism prorockich, bo oni byli tak dobrze prorokami, jak i Apostołami?

    Odpowiedź: - Jeżeliby podstawa rozumowania pytającego była właściwa, toby również dowodziło, że przez wyrażenie "ewangeliści, pasterze i naczyciele", również należy rozumieć Apostołów, ponieważ Apostołowie (gdy użyjemy tych słów w ogólnem znaczeniu) byli także ewangelistami, pasterzami i nauczycielami; wobec takiego rozumowania, jedynemi osobami budującymi Kościół do których by się odnosił ten tekst, byłoby dwunastu Apostołów. Lecz błąd pytającego jest z powodu niewłaściwego rozbierania Słowa Prawdy (2 Tym. 2:15), jak jest przedstawione w powyższym artykule, wykazującym różnicę odnośnie ogólnych, a szczególnych znaczeń słowa prorok. W ogólnem znaczeniu wszyscy Apostołowie byli prorokami. Lecz w tekście do Efez. 4:11 jest użyte słowo prorocy, które szczególnie odnosi się do tych, którzy są nazwani w 1 Kor. 12:28 "Drugorzędnymi Prorokami" ("secondarily prophets" według Upoważ. Przekładu ang. Biblji). Że "prorocy" z Efez. 4:11 nie są temi samemi osobami co Apostołowie, o których nadmienia ten sam wiersz, jest jasnem z języka greckiego. W Upoważnionym Przekładzie jest tam wykazane dość jasno, lecz Poprawiony Przekład i Am. Popr. Przekład wykazują to jeszcze jaśniej, a mianowicie: "A On dał niektóre ażeby byli Apostołami, a niektóre prorokami", i t. d. Najjaśniej ze wszystkich podaje Przekład Ulepszony: "A On dał niektóre jako Apostoły, niektóre jako proroki". Greckie wyrażenie "tous men" i "tous de" dowodzą, iż to oznacza inne osoby; ponieważ te wyrażenia są użyte na przeciwstawienie wspomnianych osób jako osobnych i odrębnych od siebie. Apostołowie jako nauczyciele każdego członka Ciała Chrystusowego (Jan 17:20), nie mogli wykonywać po śmierci swego urzędu osobiście; lecz musieli to czynić przy pomocy swoich pism. Ani te pisma nie są prorockie w przeciwstawieniu z apostolskiemi; albowiem główną funkcją urzędu apostol-skiego było nauczanie przez natchnienie, nietylko na zasady oderwane, lecz również odnośnie osób, wypadków i rzeczy, bez względu czy to odnosiło się do przeszłości, teraźniejszości lub przyszłości. Lecz nauczanie każdego członka Ciała Chry-stusowego nie jest ważną funkcją "Drugorzędnych Proroków"; ani nawet nauczanie każdego członka Ciała Chrystusowego, żyjącego w czasie wykonywania ich urzędu ja ko "Drugorzędni Prorocy". Mówiąc ogólnie to ich urząd upoważnia ich i uzdalnia ażeby byli nauczycielami dla Kościoła Powszechnego w czasie kiedy żyją, chociaż wyjątkowo, dawali oni instrukcje przez swoje pisma braciom) żyjącym po ich śmierci. Tak np. Marek,

TP ’37, 9-12.

Wróć do Archiwum