INTERESUJĄCY LIST

    Drogi Br. Johnson: - Łaska i pokój Boży niech obfituje w sercu Twoim! A teraz chciałbym Ci opisać cośkolwiek o sobie. Otóż drogi Bracie poznałem prawdę Epifaniczna w 1931 r. z łaski Pana, za co niech będzie Panu cześć, chwała i uwielbienie. Prawdę poznałem w ten sposób: będąc zaproszony do mego Przyjaciela ówczesnego, a teraźniejszego brata w prawdzie, br. P. na wykład po południowy, lecz zamiast na wykład trafiliśmy na godzinę zeznań, którą prowadził br. M., i gdy usłyszałem te szczere zeznania braci i sióstr to mi się zimno i gorąco zrobiło, takie dreszcze mnie przeszły, i wstałem i też się zeznawałem i od tego czasu pozostałem w zborze budując się wspólnie z braćmi i siostrami w wierze świętej, znosząc różne doświadczenia z radością. Lecz gdy przyszło na mnie jak i na drugich braci i sióstr to ostatnie doświadczenie to nie wytrzymałem próby i zostałem przesiany; i tam będąc obrany bratem starszym służyłem braciom i siostrom wykładami, krytykując nieraz we wykładach Ciebie, drogi Bracie i braci Epifanicznych, będąc od C. Kasprzykowskiego do Was wszystkich uprzedzony przez jego wykłady i mowy z nim. Lecz Pan posłał anioła w osobie brata M., który nas trzech stamtąd wyprowadził, a z żonami pięcioro, za co niech Panu będzie chwała po wszystkie wieki. Wobec mego powyższego wyznania proszę Ciebie, drogi br. Johnson i wszystkich którzy z Tobą pracują o przebaczenie, że Warn wszystkim i prawdzie taką krzywdę czyniłem, krytykując Was niesłusznie. Dlatego proszę Cię, drogi br. Johnson, módl się do Pana aby mi Pan przebaczył moje postępowanie niewłaściwe i ażebym mógł z łaski Pana doróść do tego stanu w prawdzie Epifanji abym w przyszłości w jakikolwiek bądź sposób mógł służyć moim drogim braciom i siostrom, pracując z radością dla prawdy Epifanicznej. Jeszcze raz proszę Cię br. Johnson i tych wszystkich braci i sióstr którzy z Tobą pracują o modlitwę, ażeby mi Pan dał ten przywilej, ażebym mógł dla moich drogich braci i sióstr i dla tej drogiej prawdy żyć i umrzeć, to jest jedno jedyne moje Pragnienie. A teraz, kończąc moje kilka słów, życzę Tobie, drogi br. Johnson i wszystkim braciom i siostrom obfitych łask i błogosławieństw Bożych, pozostaję w miłości braterskiej, Twój i Wasz brat, W. F. - Polska.

TP ’37, 48.

Wróć do Archiwum