NASZE DZIEWIĘTNASTE ROCZNE SPRAWOZDANIE
NASZE roczne sprawozdanie w angielskiej Teraźniejszej Prawdzie jest tego roku miesiąc opóźnione. To się stało z kilku przyczyn, przeważnie dlatego, że powróciliśmy później niż zwykle z naszej jesiennej pielgrzymskiej podróży. Mieliśmy też za wiele innego materiału w grudniowym numerze. Późne przybycie niektórych pielgrzymskich sprawozdań i zapalenie naszego gardła także przyczyniło się do opóźnienia. Niektóre z nadesłanych nam listów wskazują, że to opóźnienie było trochę zawodem dla niektórych drogich. Żal nam, że tak się stało, lecz ufamy, że to się więcej nie powtórzy. Rok przeszły był pełen wypadków, tak dla świata, jak i dla Kościoła. Z pewnością widzimy w świecie wypełniające się słowa naszego Pana: "Ludzie (literalnie "mężczyźni" - t. j. wodzowie) drętwieć będą przed strachem i oczekiwaniem tych rzeczy, które przyjdą na wszystek świat; albowiem mocy niebieskie będą poruszone." (Ew. Luk. 21:26.) Iż władze niebieskie są poruszane, możemy widzieć w ich protestanckich i katolickich oddziałach. Papieska hierarchia doświadczyła wiele poruszeń, szczególnie w swych stosunkach z Rosją sowiecką, z nazistami w Niemczech i od Hiszpanii pogrążonej wojną domową. Groźba II Duce'a, że obejdzie się z papiestwem "według swego własnego stylu" sprawiła dreszcze w pacieżowych kolumnach papieża i jego kurii. Zatarg papiestwa z Niemcami jest wzrastający, i z tego powodu coraz to więcej ciało wszetecznicy bywa pożerane. Zatargi protestantyzmu z Rządem Nazistów przyczyniają się do trzęsienia władz niebieskich w oddziale protestanckim. Tak silne było to trzęsienie, że Federacja Kościołów wysłała kilku wyższych urzędników do Niemiec w celu zbadania stosunków w tej sprawie. Jednego z tych spotkaliśmy w sierpniu podczas naszego powrotu z pielgrzymskiej podróży z Europy. On pytał się o nasz pogląd na tę religijną sytuację, szczególnie w Niemczech, i w Chrześcijaństwie na ogół; i przez całą godzinę i pół wykładaliśmy mu nasze wyrozumienie tych spraw. Kilka razy później podczas tej podróży on zapewnił nas, że on dalej zastanawia się nad tem wyjaśnieniem, i chciał dalszej informacji. W streszczeniu można powiedzieć, jak następuje: Te trzęsienia w symbolicznych niebiosach są zwiastunami szybko zbliżającego się Armagedonu.
Sytuacja w rozmaitych państwach, szczególnie w Europie, jest taką, że serca onych mężów drętwieją ze strachu i oczekiwania tych rzeczy, które przychodzą na świat. Zapewne serca mężów stanu (wyższych urzędników państwowych) w Europie są roztargnione bojaźnią i groźnemi przeczuciami. Ostre postępowanie państw na ogół w celu onieśmielenia przeciwników swoich, ich zaczepność. ich otwarte popieranie wojujących stron w Hiszpanii, ich odgrażania wtrąceniem się w chińsko-japońską wojnę i agitację rewolucjonistów w różnych państwach, doprowadzają mężów stanu w Europie do wycieńczenia nerwów. W każdym momencie obawiają się wybuchu nowej światowej wojny i czynią gorączkowe przygotowania, ażeby zapobiec jej przyjściu. W tem wierzymy, że oni się mylą, ponieważ wojna od 1914-1918 r. była Światową Wojną, przepowiedzianą w proroctwach, które nigdzie nie wskazują na drugą. Następnym wielkim kurczem Dnia Gniewu będzie Armagedon. Nie mamy jednak rozumieć z powyższych uwag, że nie będzie wojen przed Armagedonem. Tak jak było kilka wojen po skończeniu się Światowej Wojny, i tak jak teraz dwie się toczą, z obawą, że inne się zaczną, tak też nie zdziwiłoby nas, gdybyśmy mieli jakie inne wojny przed Armagedonem. Lecz żadna z nich, jeżeli one przyjdą, nie rozwinie się w wojnę Światową. W ich pragnieniu pokoju te mniej więcej demokratyczne narody wiele ustępują totalitarnym państwom, który to fakt ośmiela ostatnich, aby starać się o coraz to większe korzyści. Wołanie Niemców aby przywrócić im ich kolonie, staje się jasne z tego punktu zapatrywania. Nie tylko to, lecz ich podarcie Wersalskiego Traktatu po kawałku daje się wytłumaczyć z tego samego poglądu. Tak zaniepokojeni są mężowie stanu w Europie, że zewnętrzna grzeczność, która dawniej odznaczała ich dyplomację już nie tylko rzadziej się trafia w nich, lecz brutalne, demagogiczne, chełpliwe i potępiające postępowanie, gorsze nawet niż obłudne, charakteryzuje dyplomację europejską, szczególnie państw totalitarnych. Ścisłe pilnowanie stosunków rosyjsko-japońskich może okazać się niedaremnem.
Dyktatorstwa, które są na porządku dziennym (2 Król. 9:21), jako poprzedniki Armagedonu, wzrastają w mocy w państwach, gdzie one już istnieją i szerzą się do innych. Brazylja jest nowym przykładem tego. Niedawno odkryta konspiracja, aby obalić Rząd francuski, miała swoje korzenie w ziemi dyktatorstwa. Ta idea wzrasta w Wielkiej Brytanii i we Wolnym Państwie Irlandskiem. Program p. Roosevelta, aby mieć dodatkowe posiedzenie Kongresu, objawia jego sięganie za większemi władzami dyktatorskimi, chociaż nie udało mu się w jego wysiłku, aby uczynić gumową pieczęć z Najwyższego Sądu, co jednak mu się udało uczynić z Kongresu. Z papiestwa właśnie wyszła zasada rządzenia przez dyktatorstwa i od niego jest głównie popierana i krzewiona (Obj. 19:19). Zauważcie jak ono popiera takie totalitarne państwa, rewolucję w Hiszpanii i jej wojnę z Czerwonymi, czyli tak zw. Czerwonymi (komunistami). Coraz to więcej papiestwo wszczepia w lud i w wyższych urzędników państwowych, że Demokracja jest za bezskuteczna, aby zająć się światowym kryzysem, i że dyktatorstwa są jedynymi środkami do tego. Francja uczyniła ze swego głównego ministra dyktatora finansów. Tylko kilka państw Europejskich zdołało się utrzymać wolnymi od dyktatorów.; i niezadługo te również udadzą się do dyktatorów, aby kierowali okrętem państwa w burzliwem morzu politycznem.
Co się tyczy ludzi w Prawdzie, to znaki czasów wskazują na zbliżanie się kryzysu pomiędzy nimi. Stałe rozdzielenie wynikło pomiędzy zwolennikami P. B. I. z powodu zatargu między nimi; bo potem, gdy radykaliści między nimi dostali kontrolę tej organizacji, to konserwatyści połączyli się i teraz wydawają regularne czasopismo miesięczne i dostarczają regularnej pielgrzymskiej służby. Radykalne skrzydło zbratania się z przesiewaczami 1908-1911 r., którzy odrzucili Prawdę odnośnie ofiar za grzech, Pośrednika i Przymierzy, np., zgromadzają się razem w Brooklinie z A. E. Williamsonym i niektóre zbory przyjmują jego pielgrzymskie usługi. Dawii (Brzask ang. grupa) zbrata się z obiema temi grupami w P. B. I. Gdzie akurat grupa w Polsce, która odłączyła się od ruchu Epifanicznego znajdzie się, czy w obozie Kostynitów czy w ich własnym, jeszcze nie jest pewnem. Ci najpierw zaczęli łączyć wszystkie grupy w Polsce, lecz się im nie udało. Straż nie chciała mieć nic do czynienia z nimi. Udało im się mniej więcej połączyć z niektórymi Kostynitami; lecz teraz oni i ci z Kostynitów, którzy się z nimi złączyli starają się sformować grupę niezależną od zagranicznych i chcą mieć swoje własne pismo i pielgrzymów do usługi. Przyszli z tą propozycją do niektórych z naszych braci, lecz nasi bracia zaraz im odmówili.
Niedawno temu p. C. Kasprzykowski, nasz poprzedni przedstawiciel, a obecny wódz przesiewania w Polsce, doznał znacznego zawodu. W Holendrach on i kilku z jego zwolenników zdołało rozdzielić dwa nasze zbory na prawie równe połowy, i przez judaszowskie postępowanie udało im się tam zamknąć nasze zbory przez władze. W międzyczasie większość z tych, co byli zwiedzeni w obydwóch miejscowościach, poznali się na złodziejskiem i kłamliwym postępowaniu p. C. K. i zerwali z nim. Niedawno temu naszemu polskiemu przedstawicielowi udało się przekonać władze powiatowe w tej miejscowości, że nasze zbory, które tam są, - są zborami Epifanicznemi, a że zbory p. C. K. uchodziły za takowe, a że nasze zostały zamknięte przez władze. Z tego wynikło, że nasze zbory otrzymały znów prawo zgromadzania się. W Bereżcach tylko jedna osoba, a w Holendrach tylko parę zostało z p. C. K. Potem w Lublinie udało się mu odłączyć około sześciu z naszego zboru, który liczył około 45 członków. Niedawno temu prawie każdy z tych sześciu poznał się na jego fałszywym charakterze i powrócił do naszego zboru. Na pewien czas on zwiódł cały zbór w Pawłowie, aby opuścił ruch Epifaniczny, a przyłączył się do jego ruchu. Oczy tego zboru zostały otwarte tego roku odnośnie jego złodziejstw i kłamstw i cały zbór opuścił go, wracając do ruchu Epifanicznego. Więc w tej części Polski, w łączności z czterema zborami p. C. K. doznał zawodu. Jeżeli serca tych, co byli w innych miejscowościach zwiedzeni, są wierne, to Pan wyrwie ich ze szponów przesiewacza. Jeżeli ich serca nie są takie, to Pan zostawi ich jako stosownych na pojmanie w jego sidła. Winszujemy tym, którzy chociaż tymczasowo byli zwiedzeni, zostali wybawieni z sidła przesiewacza; i ufamy, że to doświadczenie będzie trwałą lekcją dla nich, aby ostrożniej pilnować swych kroków.
W Towarzystwie sprawy idą w tym samym kierunku, co poprzednio, Prawe oko J. F. R. a dalej się zaćmiewa coraz to więcej. Według słów proroczych wzrastająco odrzuca jedną prawdę po drugiej, co się tyczy klas wybranych. W roku 1919 odrzucił Młodocianych Św., jako klasę. Teraz odrzuca Wielkie Grono, jako duchową klasę, twierdząc, że ono jest jego miljonami obecnie żyjącemi, co nigdy nie umrą. Rozumie się, że w rozmaity sposób przekręca ustępy, mówiące o prawdziwem Wielkiem Gronie. Niezadługo on zupełnie oślepnie odnośnie Prawdy, tyczącej się wszystkich klas wybranych. Wskutek takiej ślepoty jego ramię usycha - jego wpływ nad Nowemi Stworzeniami i prawdziwymi Młodocianymi Św. wciąż maleje. Setki z tych opuszczają go co rok; i wkrótce jego naśladowcy będą się składali z takich, którzy idą na Wtórą Śmierć, z odrzuconych Młodocianych Św., z takich, którzy utracili tymczasowe usprawiedliwienie i z nieusprawiedliwionych. "Ze zgromadzeniem ich niech się nie jednoczy sława moja" (1 Moj. 49:6). W Szwecji nowa grupa powstała, którą będziemy nazywali Brzaskowcami Sandbloma, a która twierdzi, że nie jest w jedności z Amerykańskim Dawn (ang. Brzask). W Anglii zwolennicy br. Plawes'a i zwolennicy br. Lardent'a proponowali sobie, aby się połączyć razem. Przeto w tym roku powstało kilka więcej grup Lewickich; i coraz to więcej zbliżamy się do ustanowionej od Boga liczby, t. j. 60 grup Epifanicznych Lewitów. Zapewnie niedługo wszystkie 60 grup będą w istnieniu. Naszą opinią jest, że sześćdziesiąta grupa będzie się składać z dobrych Lewitów, t. j., utracjuszy koron w ruchu Epifanicznym. Wierni Pańscy i wygnani do tyłu z Maluczkiego Stadka, są rozproszeni pomiędzy wszystkiemi temi grupami, zabłąkani przez stosunki, a jednak wierni Panu i umiłowani od Niego. Powyższemi słowami daliśmy streszczony przegląd stosunków w świecie i w Kościele.
Teraz co do rocznego sprawozdania ruchu Epifanicznego: Sprawy miały prawie taki sam przebieg w głównej kwaterze jak zwykle. Ci sami pracownicy, co pracowali w Domu Biblijnym przez wiele lat jeszcze w nim pracują. Ci pracują w jedności, aby praca szła tu naprzód. Błogosławieństwo Pańskie uczestniczyło ich pracy; i wierzymy, że wykonywali swoją pracę dosyć szybko, niedoskonale, rozumie się, bo nikt z upadłych potomków Adama nie może czynić doskonale, lecz ufamy, zadawalniająco przyjacielom Epifanicznym, a ponad wszystko, przyjemnie Bogu przez Jezusa Chrystusa naszego Pana (1 Piotra 2:5). Brat Jolly dalej przepisuje nasze ręczno-pisane artykuły i poprawia je do naszych dwóch czasopism. Siostra Jolly pomaga mu w tej pracy. Różni bracia ze zboru Philadelphijskiego jeszcze pomagają nam w comiesięcznem owijaniu Teraź. Prawdy angielskiej i w co dwumiesięcznym owijaniu Heralda. Liczba naszych zaległych numerów nie mogła się dłużej pomieścić na starych półkach, więc daliśmy w ubiegłym roku powiększyć je i dodatnie zrobić i tym sposobem uczyniliśmy miejsce na nasze przyszłe czasopisma; ponieważ zawsze dajemy więcej kopii drukować, niż potrzeba, na dostarczanie naszym regularnym prenumeratorom, ażeby być w stanie dostarczyć ich na późniejsze zamówienia. Więc nasz zapas Teraź. Prawd i Heraldów dalej powiększa się. Ufamy, że nasi drodzy rozproszeni po świecie, nadal będą pamiętali o fakcie, że Epifaniczny Dom Biblijny istnieje w celu dania im pomocy w Duchu, Słowie i Pracy Pańskiej, i że zgodnie z tym oni zgłoszą się do nas o pomoc około tych linii, będąc zapewnieni, że z łaski Pańskiej damy im pomoc według naszej możności, zgodnie z tym, co uważamy być wolą Bożą. Niech nikt nie wstrzymuje się od szukania takiej pomocy z obawy, że nam zada za wiele pracy, albo że naprzykrza się nam; ponieważ jesteśmy tu, abyśmy służyli, a nie, aby nam służono, nawet jak Jezus dał nam przykład tego (Ew. Mat. 20:28).
Tak, jak nasza statystyka pokazuje, nasza korespondencja tego roku była większa niż zeszłego roku, pomimo to, że przesiewanie w Polsce doszło do najwyższego szczytu w połowie roku 1936, a przesiewanie zawsze wymaga więcej i dłuższej korespondencji. Przeważnie nowo zainteresowani stali się przyczyną powiększenia się tej korespondencji. Nowi, przychodząc do ruchu Epifanicznego, naturalnie pragną pisać listy do nas i tym sposobem dzielić się z nami ze swoim nowoznalezionym pokojem i radością, jak również zadawać pytania w sprawach, które wciąż przedstawiają im się, a których poprzednio nie widzieli. Potem coraz to więcej wzmagające się doświadczenia niektórych, które stają się okazją pisania do nas. Postępowe światło czasami nasuwa pytania w umysłach niektórych, co też staje się powodem ich pisania do nas. Potem sprawy mniej więcej tyczące się zborów są nam przedstawiane w celu otrzymania naszej opinii. Odosobnieni, którzy przyjmując nasze zaproszenie do społeczności z nami, powiększają swoją radość i rozpraszają swoje tęsknienie przez pisanie do nas i otrzymywanie odpisów; ponieważ prawie bez wyjątku odpowiadamy na wszystkie listy tych, co mieszkają na ustroniu. Nasza ciągle powiększająca się praca zmusza nas wstrzymywać się od odpowiadania na listy tylko towarzyskie, przychodzące od takich braci i sióstr, którzy są pobłogosławieni społecznością zborową.
Z bardzo rzadkiemi wyjątkami nadal kierujemy się naszą regułą, t. j., nie odpowiadamy na zuchwałe listy, wymyślające, wynajdywujące wady i kłótliwe listy. Np., pewna przesiewaczka napisała zuchwały list do nas kilka miesięcy temu. Jak postąpiliśmy względem niej ? Odpowiedzieliśmy jej milczeniem. Jeżeli myślimy, że jest choć odrobina nadziei, że będziemy mogli dopomóc takim pisarzom, to odpowiadamy. Lecz jeżeli nie widzimy takiej nadziei, to pozostawiamy ich Panu, aby się zajął nimi dalej. Jeżeli komu brak społeczności, lub ktoś jest zakłopotany jakiemi sprawami biblijnemi, lub swemi doświadczeniami, lub potrzebuje dorady, albo jest w smutku i potrzebuje pociechy, albo potrzebuje pouczenia o Duchu, Słowie, lub Pracy Pańskiej, a napisze do nas o tem, to z chęcią damy im taką pomoc, jaką będziemy w stanie dać. Nasze długie podróże są powodem naszego opóźnienia się z odpowiedzią na listy przychodzące podczas naszej nieobecności; ponieważ z wielkiemi wyjątkami takie listy nie są widziane przez nas, aż powrócimy, a nasza pielgrzymska praca nie pozwala nam odpowiadać na takie listy z podróży. Chcemy powtórzyć to, co często poprzednio mówiliśmy: Że prenumerata była otrzymana, to dajemy znać przez podanie na owijce nowej daty na skończenie się prenumeraty. Prosimy to zauważyć. Potem, zwykle nie odpisujemy na listy z ofiarami mniej niż $1.00. Nasza powiększająca się praca i powiększająca się liczba listów, które wymagają odpowiedzi, zmusza nas, aby nie odpowiadać na takie listy, które rzeczywiście nie wymagają odpowiedzi. Mamy nadzieję, że nasi drodzy będą zadowoleni z powyższego wyjaśnienia odnośnie naszego nie odpowiadania na każdy list nam przysłany. Statystyka z naszej korespondencji jest podana poniżej.
Teraz przychodzimy do tej części naszego sprawozdania, która tyczy się naszych czasopism, których wydawanie uważamy za naszą najgłówniejszą pracę; ponieważ tak ważna jak nasza praca jako wykonawcy, pielgrzyma i praca prowadzenia korespondencji jest, to te jednak muszą ustąpić naszej pracy redaktorskiej, gdy chodzi o ważność. Przyczyna na to jest jasna: Jest to przeważnie przez naszą pracę redaktorską, że Panu upodobało się otworzyć postępowe światło Epifaniczne. I tak w ostatnim roku upodobało się Jemu dać nam ulewy światła na drogę postępowej Prawdy Epifanii. Oprócz wytłumaczenia nam wielu pojedynczych wierszy i doktryn, Teraź. Prawda przyniosła nam w tym roku postępowe światło (w ang. wydaniu) na 4 Moj. 12 i 13 rozdział, 2 Król. 4-9 rozdziały i 1 Sam. 16. Ona także wypełniła drugi zarys swej misji przez bronienie Prawdy przeciwko kilku atakom, szczególnie odnośnie zamknięcia drzwi do wysokiego powołania i Epifanii jako okresu. Napewno fakty tej sprawy dowodzą, że Pan daje postępowe światło przez czasopisma Epifaniczne, szczególnie przez Teraź. Prawdę.
Ten fakt powinien pobudzić każdego jednego z nas nie tylko do badania tego, co ona podaje nam jako z łaski naszego obecnego Pana, lecz także między innymi sposobami, starać się, aby zainteresować drugich w jej poselstwo, co możemy między innymi sposobami czynić przez staranie się o nowych prenumeratorów. Więcej ludzi jest gotowych na jej poselstwo teraz niż dawniej; ponieważ coraz to więcej daje się we znaki między ludem w Prawdzie, że czasopisma tych rozmaitych grup są przepełnione błędami odnośnie tego, co oni podają jako postępowe światło i są często w błędzie odnośnie tego, co podawają na przedmioty Parousyjne. Ten stan rzeczy doprowadził nie mało braci do Teraźniejszej Prawdy, jako wiernej Prawdzie Parousyjnej i jako podającej rozumne, faktyczne i zgodne z Pismem Św. myśli, jako postępowe światło. Patrzmy za takimi głodnymi, a znajdując ich, starajmy się pozyskać ich prenumeraty na Teraźniejszą Prawdę. Jest jeden zarys naszej pracy odnośnie Teraźniejszej Prawdy, który nasza statystyka pokazuje, że nie robi postępu, lecz raczej cofa się, t. j., podawanie nam nazwisk i adresów ludzi w Prawdzie w celu posłania im okazyjnych Prawd. W tym roku było blisko 2000 mniej okazyjnych Teraź. Prawd rozpowszechnionych, pomimo tego, żeśmy mieli (w ang.) w tym roku jeden numer, który był wysłany zwolennikom Towarzystwa i pomimo tego, że w tym roku mieliśmy parę więcej szwedzkich ochotniczych numerów Prawdy niż zeszłego roku. Dlaczego ten zastój pod tym względem? Nasi bracia i siostry nie przysyłają nam tak wiele nazwisk i adresów ludzi w Prawdzie w celu wysłania im ochotniczych numerów. Wszyscy starajmy się powiększyć naszą gorliwość i pracę pod tym względem. W przysyłaniu nam takich nazwisk i adresów, prosimy, kiedykolwiek to jest możliwem, przysłać nam nazwę grupy, do której adresat należy, abyśmy mogli wysłać każdemu literaturę tyczącą się tej grupy; ponieważ zazwyczaj mamy inną literaturę dla każdej grupy. Można zauważyć, że więcej Teraź. Prawd było rozpowszechnionych tego roku niż poprzedniego przez abonowanie zamówienia, o tyle więcej, że liczba Teraź. Prawd rozpowszechnionych tego roku stała się większą niż zeszłego roku.
Z listopadowym numerem Teraź. Prawdy większość prenumerat polskich braci się kończy. Przeto prosimy braci, aby odnowili swoje prenumeraty. Ci, co mogą zapłacić zwykłą cenę, t. j. 5 zł. niech to uczynią; ci, co mogą tylko część tej sumy zapłacić, niech zapłacą tyle, a ci, co nie mogą nic zapłacić, proszeni są korzystać z niej bezpłatnie, tak jak korzystają z powietrza, którym oddychają. Prosimy w Polsce wysyłać pieniądze za prenumeraty i ofiary na adres: W. Stachowiak, ul. Kolejowa 44, Poznań, lub doręczyć je Pielgrzymom, gdy przyjadą. Z listopadowym numerem skończył się piętnasty rocznik Teraź. Prawd, i radzilibyśmy braciom dać je sobie oprawić w trzy, lub cztery tomy. Jeżeli kogoś nie stać na danie ich do oprawienia, to może je sobie sam oprawić małym kosztem: Użyć do oprawy grubej tektury. Przypasować ją akuratnie do numerów Teraź. Prawdy, które mają być oprawione i potem przebić trzy dziury szydłem na brzegu i związać te numery w tych trzech miejscach sznurowadłem dwa razy. W ten sposób można oprawić numery z trzech, czterech, lub pięciu lat w jeden tom za kilka groszy; i gdy są oprawione, to tak łatwo nie zaginą i mogą być wygodniej używane.
Nasze czasopismo p. t. Herald nadal wychodzi regularnie co dwa miesiące. Z numerem z 15-go listopada zakończyliśmy naszą dyskusję o Stworzeniu, jako Dzieło Boże. Akurat sześć lat wzięło nas opisać ten przedmiot w tym piśmie. Przygotowanie tego artykułu było wielkiem błogosławieństwem dla Redaktora i wiele listów zapewnia nas, że bracia byli obficie pobłogosławieni przezeń. Wielu podało myśl, ażeby ten artykuł wydać w książce. To może być wolą Bożą. Czas to pokaże. Naszym celem jest, jeśli Bóg pozwoli, zaczynając od numeru z 15-go stycznia, dać długi opis na temat Biblia, t. j., przedstawić rozmaite biblijne zarysy Pisma Św. jako tematu, nie tego, co jest zawarte w Biblji, lecz biblijnych nauk odnośnie Biblii jako takiej, omawiając, między innymi rzeczami, przedmioty Biblii jak: natura jej, historia, natchnienie, przymioty, użytek, itd., itd., itd. Mamy ufność, że Panu upodoba się pobłogosławić nas do tej pracy i uczynić ją błogosławieństwem dla drugich. Cel Heraldu jest dalej ten sam, jaki był dotąd. Zdaje nam się, że to pismo mogłoby i powinno mieć więcej rozkrzewioną działalność. Chociaż nasz Pan dał Redaktorowi i Wydawcy odpowiedzialność przygotowania i wysyłania go, to jednak On dał braciom Epifanicznym odpowiedzialność powiększenia cyrkulacji tegoż. Czy każdy z nas stara się je rozpowszechniać? Możemy to czynić przez prenumerowanie tegoż sami, co też znaczna liczba naszych prenumeratorów Teraź. Prawdy (ang.) czyni, przez staranie się o odnowienie prenumerat, które wyszły i przez staranie się o nowych prenumeratorów. Nasze liczby poniżej pokazują, że mamy kilku więcej prenumeratorów tego roku niż poprzedniego; lecz cyrkulacja Podwójnego Heraldu o tyle się zmniejszyła, że liczba Heraldu rozpowszechniona tego roku stała się mniejsza niż zeszłoroczna. Więcej gorliwości ze strony każdego jednego mogłoby łatwo i szybko wielce polepszyć ten stan. Nadmieniamy z wielkiem ocenieniem fakt, że niektórzy z naszych drogich wiernie starali się powiększyć cyrkulację tak Teraź. Prawdy jak i Heraldu. Jesteśmy pewni, że to było błogosławieństwem dla nich; ponieważ "kto nasyca, sam też będzie nasycony," jak również obawiamy się o drugich, "którzy skąpią więcej niż trzeba, a wżdy ubożeją." (Przyp. 11:24, 25).
Cieszy nas, że możemy dać sprawozdanie z większej liczby gazetek rozpowszechnionych tego roku niż przeszłego. Powodem tego wielce, chociaż nie zupełnie, jest powiększenie się polskiej Ochotniczej pracy, która z powodu niewierności naszego poprzedniego przedstawiciela polskiego prawie była bezczynna podczas jego ostatniego roku z nami, i szwedzkiej Ochotniczej pracy, która zaczęła się tego roku. Liczby z naszej duńsko-norweskiej i francuskiej Ochotniczej pracy nie są włączone w te podane poniżej. Mamy nadzieję, że nasi ochotnicy będą nadal powiększać swoje wysiłki, szukając nowych wejść gdziekolwiek jest możliwem. W Philadelphii odbyły się tego roku dwie wielkie konwencje, jedna urządzona przez baptystów, a druga przez episkopalianów, ta ostatnia dając przedstawienie misjonarskie. Gdy uczestnicy z tych konwencyj wychodzili to nasi bracia tutejsi rozdawali im nasze gazetki, i to z bardzo dobremi skutkami, których echa nadal się odbijają. Radzimy na takowe rozdawanie używać Num. 18 i 23 Heraldu ang. Prosimy dać nam dosyć czasu, abyśmy mogli współdziałać przez wysłanie na czas dostatecznej ilości amunicji. Prosimy ostrożnie wypytać się tych, co możliwie będą wiedzieli ile osób można spodziewać się na takich konwencjach, i zamówić z połowę tyle gazetek ile osób spodziewają się uczestniczyć w takowych. Episkopalne misjonarskie przedstawienie, powyżej wspomniane, odbywa się od czasu do czasu w rozmaitych naszych wielkich miastach. Radujemy się z polepszenia się naszej pracy ochotniczej, i radzimy rozszerzyć ją jeszcze więcej.
Tego roku więcej książek p.t.: Life-Death-Hereafter (składająca się z treści zawartej w naszych pięciu gazetkach, w broszurze o piekle, o spirytyzmie, i dodatkowej) było rozpowszechnionych niż zeszłego roku, gdy zaś mniej broszurek o Piekle i Spirytyzmie było rozpowszechnionych; lecz obydwa lata były najbiedniejsze z punktu liczby rozpowszechnionej od czasu kiedy zostały najpierw wydane. W tym roku, przez wszystkich przyjacieli Epifanicznych razem, mniej niż jedna książka była rozpowszechniona na dzień. Innemi słowy, wszyscy przyjaciele Epifaniczni razem nie rozpowszechnili przeciętnie jednej książki i jednej broszury na dzień podczas tego roku. Niektórzy z naszych drogich rozpowszechnili po kilka z tych, lecz ogromna większość braci Epifanicznych nie rozpowszechniła ani jednej. Rozpowszechniliśmy 202 kopie Wykładów Pisma Św., 70 Biblii, 15 kopii konkordansu Dra. Strong'a i 2 kopie konkordansu Dra. Young'a (ang.), 54 innych broszurek naszego Pastora i 23 kopje książek o Piramidzie, wydane przez Braci Edgarów. (Wszystka ta literatura była w języku angielskim.) Przy tej okazji omawiania pracy rozpowszechniania naszej książki, mamy ogłoszenie do podania, które myślimy, że rozraduje serca wszystkich naszych czytelników. Po 1-szym stycznia, 1938 r. będziemy gotowi na zamówienie wysyłać ang. broszurkę Cienie Przybytku, Śpiewnik Brzasku Tysiąclecia (ang. z nutami w płóciennej oprawie) i Niebiańską Mannę z Pomocami do Nabożnego Rozmyślania (ang., w płóciennej oprawie). Te zostały przedrukowane z poszczególnych ostatnich wydań naszego Pastora, z niektóremi dodatkami.
Do Cieni Przybytku dodaliśmy krótką Przedmowę, notatki dotyczące, które były swego czasu wydane w ang. Teraź. Prawdzie, Bereańskie Pytania, gwiazdki do zacytowanych ustępów Pisma Św. w skorowidzu, ażeby wskazać te ustępy, które są obszernie omawiane, a ostatnim, lecz nie najmniejszym dodatkiem, jest Skorowidz Przedmiotów. Razem 40 stronic było dodanych do tego, co nasz Pastor miał w tej broszurce. Sprzedaje się ją po 15 centów kopię, włącznie z przesyłką. Śpiewnik zawiera te same hymny i w tym samym porządku, co Śpiewnik naszego Pastora, lecz posiada dwanaście nowych hymnów, które są dodane do pięciu, które on wydał jako dodatkowe. Gatunek papieru w tym śpiewniku i oprawa jest lepsza niż w dawniejszych wydaniach. Te dwanaście pieśni dodanych są z pomiędzy najpiękniejszych, jakie istnieją z tych, co były opuszczone w poprzednich wydaniach. Dostarczamy ten śpiewnik po 75 centów (4 zł.) za kopię, włącznie z przesyłką. Nasze wydanie Manny opuszcza te stronice, które były do zapisywania dat urodzin w poprzednich wydaniach, a natomiast podaje Pomoce Do Nabożnego Rozmyślania, które ukazywały się w ang. Teraź. Prawdzie. Tym sposobem w niej zawiera się to, co nasz Pastor wydał jako Mannę, i pomoce do użytku w zebraniach oświadczeń, które ukazywały się w ang. Teraź. Prawdzie. Wierzymy, że to wzbogaca Mannę. Cena Manny jest 50 centów, włącznie z przesyłką. Ponieważ dostarczamy powyżej wymienionej książki po cenie kosztu, przeto nie będzie żadnej zniżki, gdy ktoś będzie kupował tuzinami, lub większą ilością. Drugie wydanie zapewnie będzie tańsze; lecz z pierwszym trzeba było klisze zrobić na nie. Wierzymy, że bracia będą się wielce radowali z ukazania się tych książek, dawno wyczerpanych z zapasu i wielce pożądanych. Te trzy książki do tego czasu ukazały się tylko w angielskim języku. Można zauważyć, że inne z książek naszego Pastora są ogłoszone na ostatnich stronicach tych książek. One tam są już ogłoszone, lecz jeszcze nie są gotowe do rozpowszechniania. Ukazanie się tam tego ogłoszenia jest w nadziei, że ona będzie urzeczywistniona, jeśli Bóg pozwoli, we właściwym czasie.
Tak jak przez kilka poprzednich lat, tak i tego roku radujemy się, że możemy dać pomyślne sprawozdanie z naszej pielgrzymskiej i ewangelicznej pracy, wykonanej w tym roku. Nasze sprawozdanie pokazuje, że mamy jednego pielgrzyma i dwóch posiłkowych pielgrzymów mniej, niż przeszłego roku, a to dlatego, że jeden pielgrzym i jeden posiłkowy został przesiany w Polsce, chociaż obaj służyli kilka miesięcy roku poprzedniego, a drugi posiłkowy pielgrzym, nie był przesiany, lecz z powodów familijnych przestał pracować jako taki. Jeden z naszych polskich ewangelistów także został przesiany, co pokazuje liczbę ewangelistów zmniejszoną o jednego w tym roku. Jesteśmy pewni, że nasi pielgrzymi, posiłkowi pielgrzymi i ewangeliści wzrośli w łasce, znajomości i owocności w służbie i że ich usługiwania są coraz to większem błogosławieństwem braciom. W Polsce oni musieli ponosić pierwszy impet walki przeciwko przesiewaczom; a co powiedzieliśmy powyżej dowodzi, że oni bojują pomyślną walkę. Ufamy, że ich i nasze wspólne wysiłki będą pomocne ku wybawieniu tych wiernych, którzy jeszcze mogą być usidleni fałszywą propagandą przesiewaczy, tak jak to wielu już było ocalonych. Nasi pielgrzymi, posiłkowi pielgrzymi i ewangeliści tego roku podróżowali więcej i poprowadzili tyle więcej zebrań niż zeszłego roku, iż więcej, niż wyrównują zmniejszoną liczbę publicznych zebrań. Ogólna suma uczestników na zebraniach domowych i publicznych zmniejszyła się tego roku; zwłaszcza tak się sprawa ma odnośnie uczestników na zebraniach publicznych. Pewnie przesiewanie w Polsce jest powodem tego, że mieliśmy więcej zebrań domowych, a mniej publicznych, niż zeszłego roku: ponieważ z powodu przesiewania pielgrzymi i posiłkowi pielgrzymi byli zmuszeni poświęcić swoje energie w celu pomagania braciom więcej niż zwykle; przeto zwracali mniej uwagi na służenie publiczności. Nieco zmniejszona liczba uczestników na zebraniach domowych tego roku jest także skutkiem przesiewania w Polsce; ponieważ ono odciągło możliwie 300 przesianych oprócz niektórych niepoświęconych sympatyków od częstych usług pielgrzymów. Przeto nasze liczby okazują postęp, chociaż nawet są mniejsze. Jesteśmy pewni, że to przesiewanie wzmocniło wiernych w łasce, znajomości i służbie. Nie potrzebujemy wskazywać błogosławieństw, jakie były udzielone braciom przez pracę pielgrzymską, gdyż oni wszyscy wiedzą o nich z doświadczenia.
Nasze finanse dobrze się przedstawiają w tym roku. W rzeczywistości, tak z punktu dochodów, jak również rozchodów, to jest nasz największy rok finansowy. Rok 1932 był dotąd najwyższym rokiem finansowym, chociaż było kilka lat, w których mieliśmy większą nadwyżkę do przeniesienia na następny rok niż mamy tego roku. Otrzymaliśmy w tym roku dwa wielkie dary, jeden z nich największym spadkiem testamentowym, jaki kiedykolwiek otrzymaliśmy. Dlatego mogliśmy opłacić drukowanie tych trzech książek, wspomnianych powyżej, jako gotowe do rozpowszechniania. Rzeczywiście nasz Pan był łaskawy dla nas w dostarczeniu wszystkich finansowych potrzeb pracy Epifanicznej; ponieważ On pobudził nie tylko wielkich, ale także średnich i małych dawców, aby poparli tę dobrą pracę. On nie dał nam wielkich pozostałych sum z przeszłych lat ani też uczynił tak, żebyśmy nie potrzebowali oszczędzać; lecz z należytą oszczędnością On sprawił, że mogliśmy opłacić wszystkie nasze rachunki. Tym sposobem nasz interes był poprowadzony bez długu, którego nienawidzimy, i którego nie uczynimy, ponieważ wierzymy. że nasz Pan dostarczy dosyć finansu, aby poprowadzić Jego prace bez długu. Gdy nie będzie pieniędzy w funduszu na opłacenie kosztów naszej pracy, to będzie dla nas znakiem od Pana, żeby naszą pracę zmniejszyć. Że tyle pracy może być wykonanej tak małym kosztem jest po części z powodu tego, że kilku naszych polskich pielgrzymów i ewangelistów pracuje, jako kolejarze i otrzymuje wielką zniżkę kolejową w kosztach podróżowania. Z tego powodu ich koszta podróżowania są bardzo małe. Ponadto, otrzymują kilka wolnych biletów co rok i używają je w pracy pielgrzymskiej. Gdy zastanowimy się nad liczbą kilometrów przejechanych przez pielgrzymów i ewangelistów i nad ich całkowitemi kosztami, to możemy zauważyć ile fundusz Prawdy zaoszczędza przez tych pielgrzymów i ewangelistów. Przeto z punktu finansowego, mamy pocieszające widoki w naszej pracy, z czego wszyscy dawcy na tę pracę, tak wielcy, jak i mali, lub średni mogą się słusznie radować i dziękować Bogu, że On daje im przywilej mieć część w pracy kapłańskiej, największej pracy w wszechświecie, z punktu zapatrywania Boskiego, z którego wszyscy jesteśmy radzi spoglądać.
Chociaż sprawozdanie, które tu podajemy jest z naszej pracy z całego świata, z wyjątkiem krajów, władających językiem skandynawskim i francuskim, to jednak uważamy, że będzie dobrze zrobić kilka uwag odnośnie naszej pracy poza Stanami Zjed. i Kanadą. W krajach podzwrotnikowych nasza praca jest wiernie prowadzona, jak: w Brazylii, Brytyjskiej Gwinei, na wyspie Trinidad, przy Panamskim Kanale i w Jamajce i nieco w innych miejscowościach podzwrotnikowych. Radujemy się z zauważonej gorliwości i postępu tych drogich, z których wielu jest bardzo ubogich; lecz za to są bogaci w wierze. Nasza praca w Indii, która przez kilka lat ociągała się, znowu zaczyna robić postęp. Mamy kilka prenumeratorów w Australii, chociaż nie mamy tam zorganizowanej pracy wykonywanej. Praca w Danii i Norwegii stale robi postęp. Szwecja jest jeszcze pod znakiem zapytania. We Francji, Belgii i Szwajcarji praca idzie dobrze. W Brytanji praca nasza powiększa się gdzie kilka naszych zborów wzrasta. W Polsce praca idzie naprzód skokami. Pomimo przesiewania, tak, nawet z powodu tego przesiewania, które pobudziło wiernych do większej gorliwości i wstrząsnęło chwiejnymi tak, iż przyprowadziło ich do rozumu, praca idzie naprzód. W ostatnim roku nie tylko, że wierni tam zostali wielce wzmocnieni, lecz wielu nowych było pozyskanych, co jest widoczne z tego, że pomiędzy 100 a 200 symbolizowało swoje poświęcenie w tym roku. Gdy zastanowimy się nad tem, że nasza praca jest ochotnicza, gdyż bardzo mało z naszych pomocników otrzymuje wynagrodzenie, to możemy słusznie uznawać ją jako pracę z Boskiego rozporządzenia; i widoki na przyszły rok pokazują, że się powiększy w tym nowym fiskalnym roku. Umiłowani Bracia, raczmy odnowić nasze poświęcenie i w mocy tego odnowionego poświęcenia pchajmy się naprzód do walki dla Pana. Jak postąpimy względem tej prośby? Niech to będzie w sposób podobający się Bogu! Teraz podamy naszą roczną statystykę, wyłączając kraje skandynawskie i kraje władające językiem francuskim, gdyż sprawozdanie z tych krajów jest podane gdzieindziej.
ZSUMOWANIE PRACY EPIFANICZNEJ
KORESPONDENCJA
Otrzymano listów
i pocztówek ………….................................... ....... 4,622
Wysłano listów i pocztówek …….................................................
..... 3,797
CYRKULACJA LITERATURY
Dobrowolna wysyłka
Teraź. Prawd. .............................................. 17,533
Prenumerowanych Teraź. Prawd. ......................................................
25,053
Razem ..................................................................................
40,586
Prenumerowanych Zwiastunów (Herald) ……....................................
9,803
Podwójnych Zwiastunów sprzedano ………............ ...............................
83
Razem …............. .................................................................
9,886
Gazetek rozdano ………..................................................................193,874
Sprzedano książek "Life-Death-Hereafter" …………….................
.......331
Sprzedano broszur o Piekle …............... ...............................................
212
Sprzedano broszur o Spirytyzmie ……..................................................
159
Sprzedano Tomów Wykł. Pisma, św., Biblii, itd. ………….................. 367
SŁUŻBA PIELGRZYMÓW I EWANGELISTÓW
Pielgrzymów
............................................................................................
10
Pielgrzymów posiłkowych…...................................................................
33
Ewangelistów …………............................................................................20
Kilometrów podróżowanych ............................. ..............................304,552
Zebrań domowych .......................................................................
....... 4,970
Uczestników w takowych .................................................................101,791
Zebrań publicznych i częściowo publicznych ………...... .................. 1,078
Uczestników w takowych ..................................................................
32,682
FINANSE - Dochód
Datki, prenumeraty,
itd. .....................................$27,403.65
Ze sprzedaży książek i broszur ……………………..160.72
Pozostałość z poprzedniego roku .................................362.02
Razem …………...........................................................$27,926.39
Rozchód
Na pielgrzymów,
ewangelistów i konwencje ......$10,090.67
Koszta biurowe, literatury, itp. …………………...17,446.18
Razem ........................................................................
$27,536.85
Pozostaje ....................$ 389.54
TP ’38, 6-11.