TEKST NASZEGO ROCZNEGO GODŁA

"Bądź wierny aż do śmierci, a dam ci koronę żywota" (Obj. 2:10).

    TEKST naszego rocznego godła na ten rok jest wzięty ze słów naszego Pana Jezusa do Kościoła Smyrneńskiego, który słynął od około 70 do 313 r. P. To poselstwo jest najkrótsze z wszystkich siedmiu, do siedmiu kościołów Obj. 2 i 3. Tylko dwa z tych siedmiu poselstw nie zawierają strofowania - to do Smyrneńskiego i to do Filadelfijskiego kościoła. Z wszystkich siedmiu te dwa kościoły są tymi przeciw którym ognie śmiertelnego prześladowania paliły się najgoręcej, ponieważ słynęły, pierwszy wśród najgorszego pogańskiego, a drugi wśród najgorszego papieskiego prześladowania. Duch ocenienia i współczucia naszego Pana jest tak wielki, że On mógł, a jednak nie winował tych dwóch boleśnie prześladowanych kościołów, nie dlatego że nie mieli żadnej winy, która by mogła być położona przed próg ich drzwi, lecz, pomimo ich wad, z powodu ich wielkiej wierności wśród przykrych doświadczeń. Bardzo dobrotliwy i wyrozumiały jest Nasz Wielki Arcykapłan, Którego serce ubolewało z Jego cierpiącymi świętymi! Było to w kosztownym poselstwie Naszego Pana do Smyrneńskiego Kościoła, że Nasz Pan umieścił te zachęcające słowa, które obraliśmy za tekst naszego rocznego godła. Więc te słowa mają być najpierw uważane, jako zachęta dla świętych od 70 do 313 r. P., dana jako specjalna napominająca obietnica wśród ich srogich cierpień z rąk rzymskich pogan. W drugim znaczeniu te słowa stosują się do świętych któregokolwiek okresu i dlatego mogą teraz być użyte, jako zachęta i obietnica dla wszystkich świętych. A w znaczeniu możemy zasadę tego tekstu zastosować do naszych braci z Wielkiego Grona i Młodocianych Św. W takim zastosowaniu, rozumie się, musielibyśmy wziąć wyrażenie, "koronę żywota", szczególnie w przystosowanym znaczeniu, gdyż ściśle mówiąc, nie możemy tego rozumieć inaczej, jak tylko Boską naturę i współdziedzictwo z Chrystusem, a to nie jest dla Wielkiego Grona i Młodocianych Św. Z powyższym określeniem, jako przedmową, jesteśmy gotowi badać nasz tekst.

    W naszym tekście jest nakazana wierność. Greckie słowo, przetłumaczone wierny w naszym tekście jest pistos, przymiotnik, który pochodzi z greckiego rzeczownika pistis, wiara. Już poprzednio dowiedzieliśmy się, że to ostatnie słowo ma trzy odrębne znaczenia w Biblii. (1) to, co ktoś wierzy, tj., jego wiarę, jego wyznanie, (List Judy 3), (2) przymiot, przez który ktoś wierzy, tj., umysłowe ocenienie i serca spoleganie (Żyd. 11:1) i (3) wierność, tj., zaleta, która powstaje wskutek napełnienia się swoim wierzeniem i umysłowym ocenieniem i serca spoleganiem (1 Tym. 1:19; Rzym. 3:3; 12:3: Gal. 3:22). Przeto słowo wierność źródłosłownie znaczy być pełen wiary, tj., trzecie znaczenie tego słowa powstaje, gdy ktoś jest przepełniony kombinacją pierwszego i drugiego znaczenia. Przeto możemy określić wierność, jako zaleta lojalnego oddania się ludzi zasadom i rzeczom. Jej ośrodkiem jest lojalne oddanie się, ponieważ to jest przymiot. który czyni człowieka niezbaczającym i nieskazitelnym w oddaniu się swemu przymiotowi. Ten przymiot stoi silnie w tym oddaniu wśród przyjaznych i nieprzyjaznych, korzystnych i niekorzystnych, łatwych i trudnych, przyjemnych i nieprzyjemnych, łagodnych i przykrych okoliczności i warunków. Ani groźba wyrządzenia złego, ani obietnica dania korzyści nie może lojalnej osoby nakłonić, żeby zaniechała swoje oddanie się swemu przedmiotowi. Bez względu na to, co cały świat może czynić, lub pragnąć przeciwnie, pozostaje nieporuszona w lojalnym oddaniu przedmiotowi swego wiernego oddania. Tym przedmiotem może być osoba, jak Bóg, Chrystus, jakiś mistrz, lub przyjaciel, lub może być zasada, jak Prawda, lub błąd, lub może być rzecz, jak sprawa, partia, pewna ambicja, kościół, lub cokolwiek. Wierność czyni człowieka lojalnym w jego oddaniu się tymże. W naszym tekście wierność odnosi się do lojalnego oddania się chrześcijanina Bogu, Chrystusowi, Ich Duchowi, Prawdzie, braciom, sprawie Bożej i najwyższym interesom rodzaju ludzkiego; ponieważ ten tekst przemawia do Chrześcijan.

    Jako chrześcijan nasza lojalność wychodzi najpierw do Boga i Chrystusa. Ona może wychodzić do obydwóch jako Mistrzów, ponieważ są zgodni i jedni w duchu, słowie i pracy. Nie możemy być wierni dwom mistrzom, którzy są w sprzeczności z sobą, gdyż ich sprawy są przeciwne, nawet jak nasz Pan powiedział (Mat. 6:24); lecz ktoś może służyć dwom mistrzom, których sprawy są jednakie, jakimi są Boże i Chrystusowe (1 Tes. 1:9; Kol. 3:24). Nasze lojalne oddanie ma być do Nich, jako do Ich osób, charakterów, słów i dzieł. Takie lojalne oddanie się Im znaczy lojalne oddanie się Prawdzie, ponieważ ona zawiera te zasady, które Oni popierają, i które Oni ostatecznie przyprowadzą do zwycięstwa w całym wszechświecie. I jest to z powodu naszego lojalnego oddania się Im, że możemy być wierni braciom w Nich i poddanymi Im jako naszemu Bogu i Zbawicielowi, nie jako osobnym i odrębnym od Boga i Chrystusa, lecz z powodu naszego lojalnego oddania się Im. Innymi słowy, nasza wierność do naszych braci jest poddana naszej wierności do Boga i Chrystusa; przeto ona ma być zawsze kierowana i ograniczona taka wiernością Bogu i Chrystusowi. Nasze lojalne oddania się Prawdzie Bożej jest wyrażeniem wierności do Boga i Chrystusa; ponieważ Prawda zawiera te zasady, które Oni popierają. On jest ich Słowem (Jana 17:17); więc, żeby być lojalnym Im, znaczy być lojalnym Prawdzie. Tak samo lojalność do Nich znaczy lojalność Ich Duchowi; ponieważ Ich Duch, bez względu, czy działa na Nich, czy w tych, którzy są w harmonii z Nimi, jak święci w chwale, aniołowie i lud Boży na ziemi, jest wyrażeniem Ich charakterów. Sprawa Boża wyrażona jest niczym więcej, jak tylko jednym kierunkiem, według którego dzieła Boże się wykonywają, przeto lojalność do Boga i Chrystusa znaczy lojalność Ich sprawie, tj., planowi, który Oni wykonują. A ostatecznie, z lojalności do Boga i Chrystusa wypływa lojalność do najwyższych spraw człowieka. Tak to jest, ponieważ plan Boży obejmuje największe dobro człowieka i będzie się wykonywał, aż urzeczywistni jego najwyższe dobro. Przeto lojalność do Boga i Chrystusa znaczy lojalność do najwyższych spraw ludzkości, tych, do którego Plan Boży zmierza. Zatem, widzimy, że każde właściwe wyrażenie wierności jest ośrodkowane na i wypływa z wierności do Boga i Chrystusa jako Osób, IM, jako osobom, mamy być oddani w najwyższym stopniu w niezbaczającej i nieskazitelnej lojalności - wierności.

    Takie lojalne oddanie się, taka wierność, wyraża się w nas przez pewne zdolności, według których działamy. Jedna z tych zdolności, przez którą działamy, jest jako uczni Słowa Bożego. To nie znaczy, że nasza zdolność, jako uczni, obejmuje, żebyśmy studiowali wszystko, co Bóg wie; ponieważ On wie wszystko, co On chce wiedzieć; gdyż Jego stanowisko, jako Boga, wymaga, żeby wiedział takie rzeczy. Głębsza i wyższa, niż ludzie władze przenikliwości, jest wiedza Boża o przyrodzie, sztuce, filozofii, matematyce, historii, filologii, literaturze, itd. Ale ponieważ Bóg ma i używa taka wiedzę nie znaczy, że my musimy ją teraz mieć i używać. Marnowalibyśmy poświęcony czas i siłę, gdybyśmy oddali się nauce w tych zakresach wiedzy w obecnym czasie. I z pewnością wielu okazało się nielojalnymi Bogu i Chrystusowi przez swe wysiłki, aby się stać zdolnymi w jednym, lub więcej z tych zakresów wiedzy. Takich przykładów powinniśmy unikać. Lecz powinniśmy stać się zdolnymi w znajomości Bożej - znajomości Słowa Bożego. Nasze badanie powinno być w doktrynach, przykazaniach, obietnicach, napomnieniach, proroctwach, historiach i typach biblijnych. Jest to w wiedzy Pisma Św., której mamy się stać i być uczniami. Badanie Pisma Św. powinno zajmować pierwsze miejsce w naszych studiach. Nasze ziemskie powołania wymagają, żebyśmy badali mniej więcej, i w tym nie powinniśmy się opuszczać, ponieważ nasza wierność Bogu wymaga wierności w naszym ziemskim powołaniu; lecz poza koniecznym badaniem, wymaganym dla naszej ziemskiej pracy, powinniśmy skupić nasz czas dla badania i czynności w dobrym Słowie Bożym, które daje nam ogromne pole do badania. Wysoka, głęboka, długa i szeroka jest wiedza tego pola. Nie powinniśmy pozwolić na odwrócenie siebie od niej przez świeckie czytanie i badanie niepotrzebne w naszym ziemskim powołaniu. Pokusa często przychodzi, żeby tracić czas nad gazetami, czasopismami, powieściami i nawet nad literaturą w wyższych formach. Chociaż możemy rozsądnie je używać, to jednak miejmy się na ostrożności przeciw nadużyciu takowych; a opuszczenie się w badaniu Słowa Bożego jest nadużyciem takowych. Musimy odkupować czas od ziemskich rzeczy dla niebieskich, a jedno z tych jest badanie Słowa.

    Lecz wiele tak zwanego badania Biblii jest bezcelowe; a nie mało - w sposób spekulacyjny, jest bardzo szkodliwe, o czem historia Parousji i Epifanii obficie dowodzi. Zanim możemy prawdziwie badać Biblię, musimy dowiedzieć się przez kogo Bóg tłumaczył Swoje Słowo i pracę dla nas, a potem przyjść w styczność z naukami takich, czy to ustnym słowem, czy listownie, czy przez literaturę. Zgodnie z tym, możemy bezpiecznie badać pisma dwóch posłańców, których Bóg wzbudził przy końcu Wieku do tłumaczenia Jego Słowa, i żeby wskazać ludowi Bożemu Jego rozumną pracę. Przeto napominamy braci, żeby badali tomy Wykładów Pisma Św. Przez badanie dziesięć stronic dziennie a dwanaście stronic w niedzielę można przebadać te sześć tomów i Cienie Przybytku co rok. Oprócz tego powinniśmy czytać artykuły w starych Teraź. Prawdach. Potem badajmy Teraź. Prawdę i Zwiastuna Epifanii, jako dające nam poselstwo Epifaniczne. Niech każde badanie będzie, nie jako spełnienie swego obowiązku; lecz niech ono będzie czynione sumiennie, bogobojnie i wiernie; a tym sposobem będziemy wierni, jako uczniowie Słowa.

    Jest jeszcze drugi zakres, w którym jesteśmy członkami ludu Bożego i w którym mamy być wierni, a to jest, jako usprawiedliwione ludzkie istoty. Tak jak reszta rodzaju ludzkiego byliśmy wszyscy z natury dziećmi gniewu, tj., takimi, którzy byli pod przekleństwem. Odziedziczyliśmy po Adamie przez naszych drugich przodków Boski wyrok śmierci. Oprócz tego, poczęci i urodzeni w grzechu, odziedziczyliśmy zarazem ludzką upadłość: fizyczną, umysłową, moralną i religijną. I często uczynkiem okazaliśmy różne formy upadłości: myślami, zamiarami. słowami i czynami grzesznymi. Lecz cześć i chwała i dzięki Bogu niech będą, iż usłyszeliśmy chwalebną ewangelię Bożą, przemawiającą pokój przez Jezusa Chrystusa, którego okupowo-ofiarnicza zasługa wystarcza dla pojednania Boga z nami. Dowiedzieliśmy się z tej błogosławionej ewangelii, że żal za grzechy, za obrażenie Boga i wiara w naszego Pana Jezusa Chrystusa, jest sposobem, przez który przychodzimy do pojednania. Słowa tej ewangelii wzmocniły nas do żalu za grzechy i do wiary; i wskutek tego, będąc teraz pojednani z Bogiem przez krew Jezusa Chrystusa, mamy pokój z Bogiem, i teraz widzimy pojednaną twarz Ojca, lśniącą się na nas łaską, miłosierdziem i pokojem. Lecz takie usprawiedliwienie z wiary znaczy, że musimy prowadzić życie usprawiedliwione, życie zgodne ze sprawiedliwością. To znaczy, że te dwie wielkie zasady sprawiedliwości, miłości do Boga i miłość bliźniego, jak siebie samego, stają się podstawą naszych charakterów. To znaczy, że musimy Bogu dać pierwsze miejsce we wszystkich rzeczach, a naszemu bliźniemu według stopni bliskości, lub dalekości, w jakim on jest naszym bliźnim na tym samym poziomie, co my. To znaczy, że usuniemy z naszych uczuć i życia wszystko, co by chciało zająć najwyższe miejsce należące się jedynie Bogu, że usuniemy się od wszystkich nauk i praktyk, któreby zmierzały ku zajęciu Jego najwyższego miejsca w naszym życiu, że będziemy mieli pobożny wzgląd na Jego osobę, charakter, słowo i pracę, i że uczynimy je naszą główną radością w życiu, że zastąpimy niewiarę wiarą i będziemy cieszyli się z odpoczynku wiary w Boga przez Jezusa Chrystusa, Pana naszego. We wszystkich tych dobrych rzeczach mamy dać naszemu Panu cześć z Ojcem, zgodnie z intencją Boską. Tym sposobem, jako ludzkie istoty, będziemy postępowali zgodnie ze sprawiedliwością względem Boga i Chrystusa.

    Lecz sprawiedliwość ma także zastosowanie do naszych bliźnich. Ona wymaga, żebyśmy miłowali ich tak, jak siebie samych. To nie znaczy, że mamy dać wszystkim tę samą miarę miłości; gdyż samo przez się jest widocznym, że mamy miłować, np., naszych małżonków, rodziców i dzieci większym stopniem miłości niż obcych. Jak więc mamy rozumieć żarowną miłość do bliźniego? Odpowiadamy: tę samą miłość, co byśmy życzyli dla siebie od niego, gdybyśmy byli nim, mamy jemu oddać. Przeto czym bliższy jest nasz bliźni, tym więcej miłości i uczynków miłości mamy względem niego wykonywać; a czym dalszy nasz bliźni, tym mniej miłości i uczynków miłości mamy dla niego wykonywać. Gdyż inaczej nie moglibyśmy zrobić praktycznego użytku ze Złotej Reguły; ponieważ świat zawiera za wiele ludzi, ażebyśmy mogli okazać miłość i uczynki z miłości wszystkim w tym samym stopniu, lub mierze. Lecz względem wszystkich mamy postępować według Złotej Reguły. Rodzice mają być usposobienia takiego i tak czynić dla swych dzieci, jak chcieliby żeby ich dzieci czyniły dla nich, gdyby ich dzieci były ich rodzicami. Dzieci mają czynić swoim rodzicom to, co by chciały, żeby ich rodzice im czynili, gdyby one były rodzicami, a ich rodzice ich dziećmi. Każdy małżonek i małżonka powinni być takiego usposobienia i tak czynić jedno drugiemu, jak on, lub ona życzyliby sobie, gdyby on, lub ona byli w miejscu drugiego. Więc, jako usprawiedliwione osoby, powinniśmy czynić zgodnie ze sprawiedliwością. Dalej znów, ponieważ Złota Reguła zabrania nam czynić krzywdy naszemu bliźniemu, lecz nakazuje nam czynić mu dobrze, przeto, jako usprawiedliwione istoty, unikajmy krzywdzenia naszych bliźnich, a czyńmy im dobrze, tym właśnie dobrem, które byśmy życzyli sobie, żeby nam czynili, gdyby byli nami, a my nimi.

    Życie sprawiedliwe istot ludzkich, zabrania nam nieczystych myśli, zamiarów, słów i czynów zwłaszcza, żeby namówić czyjąś małżonkę, lub czyjegoś małżonka do niewierności względem jej, lub jego ślubów małżeńskich. Przeto, jako usprawiedliwione istoty starajmy się być wiernymi w czystości, unikając wszystkiego, co by prowadziło do nieczystości w myśli, zamiarze, słowie i czynie, szczególne unikając podkopania czyjejś lojalności do ślubów małżeńskich względem małżonka, lub małżonki. Sprawiedliwe życie zabrania nam wykorzystywać drugiego w sprawach interesowych, lub odnośnie jego własności tak, że zostałby pozbawiony niesprawiedliwie Swego interesu, lub własności. Uważajmy, żebyśmy nikogo nie oszukali, lub niewłaściwie sobie nie przywłaszczyli własności lub czyjegoś prawa do własności. Lecz przeciwnie, starajmy się słowem i uczynkiem zachować go od oszustwa, nierzetelności i straty pieniężnej, a jeżeli możliwe, pomoc mu zachować i powiększyć jego sprawiedliwe prawa własności. Sprawiedliwość zabrania nam ograbiać bliźniego z jego dobrego imienia, szerzyć obmowę przeciw niemu, lub nawet słowem, spojrzeniem, lub gestem uczynić coś ku szkodzie jego dobremu imieniowi. Lecz przeciwnie, milczmy słowem, spojrzeniem i gestem względem zła drugich; a kiedykolwiek możemy rzetelnie powiększyć jego dobre imię, uczyńmy to z radością, słowem, spojrzeniem, gestem i czynem, tym sposobem nie zadawając mu smutku, lecz także dając mu tę miarę radości, jaką rzetelna pochwały i zalecająca mowa może dać drugim. Sprawiedliwość nawet idzie dalej: sięga do najgłębszych kryjówek naszych serc i wyrzuca z nich każdą niedobrą, samolubną, pyszną, zarozumiałą, złośliwą, złego-domyśliwającą się myśl i zamiary; a na ich miejsce stawia dobrotliwe, szczere, miłosne i niewinne myśli względem naszego bliźniego. Starajmy się, drodzy Bracia, być wierni jako usprawiedliwione istoty zasadom sprawiedliwości względem Boga i ludzi, jako jeszcze jeden z elementów wierności, o których nasz tekst uczy.

    Inna czynność, w której jesteśmy napomniani, żeby być wierni, jest kapłańska. Jako kapłani, szczególnie czynimy dwie rzeczy: (1) Kładziemy w ofierze Bogu nasze człowieczeństwo z Chrystusowym na śmierć, zarazem trzymając swoje wole martwe względem siebie i świata, i (2) kształtujemy nasze Nowe Stworzenia do życia z Chrystusem. Ofiarować nasze człowieczeństwo Bogu znaczy, użyć nasze ludzkie wszystko w krzewieniu woli i sprawy Bożej. To znaczy oddanie tego, czym jesteśmy i co mamy nadzieję mieć, dla służby i sprawy Bożej. To będzie obejmowało nasze danie Mu czegokolwiek z naszego czasu, talentu, zasobów, siły, zdrowia, wpływu, reputacji, charakteru, stanowiska, itd., do czego żadna inna osoba nie ma prawa. Ażeby Mu je dać, będzie wymagało, żebyśmy odwrócili je od użytku swojego i świata, (bez względu na to, czy nasza rodzina jest częścią świata) naszych przyjacieli, towarzyszy, lub zakładów jak Państwa, religii, społeczeństwa, interesu, wykształcenia, sztuki, wiedzy, filozofii. itd., a oddali je na użytek dla sprawy Bożej. Zauważmy dobrze, że mówiliśmy, o naszym ludzkim mieniu, że ta cześć tegoż, do której drudzy nie mają prawa, ma być poświęcona dla służby Bożej. Ta część naszego ludzkiego mienia, do której drudzy mają prawo, jak do naszych rodzin, przyjacieli, rządów i pracodawców, w rzeczywistości nie należy do nas, lecz do nich, i musi im być oddana. jako pierwsza hipoteka na naszym ludzkim mieniu. Takie rzeczy nie poświęcamy Bogu, ponieważ to byłoby ofiarowaniem czyichś praw, co jest w Piśmie Św. nazwane łupiestwem zamiast całopaleniem, i które jest w nienawiści u Boga (Iz. 61:8). Lecz ta część naszego ludzkiego mienia, do którego drudzy nie mają prawa mamy ofiarować Bogu w żywej, miłującej służbie (Rzym. 12:1), a nie użyć jej w celu zadowolenia woli świata, lub naszej własnej woli.

    Służba Boża, której nasze "małe wszystko" ma być oddane, jest w krzewieniu Jego planu. Ta służba obejmuje teraz nasze pomaganie naszym współczłonkom z Maluczkiego Stadka, w ofiarowaniu ich człowieczeństwa w służbie Pańskiej i w kształceniu ich Nowych Stworzeń w podobieństwo Chrystusowe. Ona obejmuje naszą czynność względem Kozła Azazela, tj., w sprzeciwianiu się rewolucjonizmowi i zerwaniu kapłańskiej społeczności od członków tej klasy, oddając ich człowiekowi na to przeznaczonemu i puszczając ich Azazelowi. Trochę później, gdy ich cielesne umysły będą zniszczone, wtedy będzie przywilejem kapłaństwa kierować oczyszczonymi Lewitami w ich bardzo owocnej pracy względem nominalnych Chrześcijan i Izraela. Ta praca dalej znaczy, że mamy starać się, aby pomoc usprawiedliwionym z wiary do poświęcenia się jako Młodocianych Św., i potem do zwyciężenia jako Młodocianych Św. i osiągnięcia miejsca, jako książąt w ziemskiej fazie Królestwa. To ostatecznie znaczy, że troszkę później, jako Kapłani, połączymy się z wszystkimi klasami ludu Bożego w głoszeniu poselstwa z Obj. 19:5-8, w publicznej pracy po całym świecie. Kapłańska część w takiej pracy widocznie przyjdzie po upadku Chrześcijaństwa w Armagedonie, gdyż ich odcięcie od publicznej pracy poprzedniej musi trwać do zaczęcia się tego upadku. Tym sposobem Kapłani ofiarują, oddają, swoje prawa do ich wszystkiego mienia ludzkiego, w krzewieniu planu Bożego. W ten sposób czynią pracę Prawdy sferą ich służby. W czynieniu tego muszą powiedzieć, Nie, pragnieniu osobistemu i świata, żeby użyć te prawa na swą własną korzyść; ponieważ, gdyby użyli swoje prawa dla swej własnej, lub świata korzyści, to znaczyłoby, że skierowali je ku innemu użytkowi i służbie niż Boskiej. Dlatego tak długo jak składają ofiarę, muszą wciąż mówić, Nie, nadmiernym wymaganiom osobistym i świata; a to będzie wymagało walki całego życia w samozaparciu i zaparciu się świata. Przeto ich pracą całego ich życia będzie trzymanie ich woli i woli świata umarłymi, podczas używania swego wszystkiego ludzkiego mienia dla Boga w Jego służbie. Nie ma to trwać tylko godzinę, dzień, tydzień, miesiąc, rok, lub nawet dziesięć lat. To musi trwać aż do i na śmierć, tj., musi trwać aż do śmierci; i śmierć musi być skutkiem tegoż; ponieważ to, co jest ofiarowane na ołtarzu Bożym, musi być zabite, a nie tylko zranione. Przeto być wiernymi, jako kapłani, wymaga żebyśmy ofiarowali nasze wszystko ludzkie mienie aż do śmierci i na śmierć. Gdy ustaniemy zanim to wykonamy, okazujemy się niewiernymi w naszej pierwszej pracy kapłańskiej. Gdy ukończymy tę ofiarę w Duchu Pańskim, to dowodzi, iż byliśmy wierni, jako kapłani w ofiarniczej pracy.

    Lecz jest jeszcze jedna strona do naszej kapłańskiej pracy oprócz ofiarowania - służenia. Ta druga strona jest kształcenie Nowego Stworzenia w podobieństwie Chrystusowym ku doskonałości. Nowe Stworzenie ma trzy znaczenia: (1) duchowe władze, jako zdolności, umieszczone w naszych sercach i umysłach przez spłodzenie; (2) nowa duchowa wola, w którą nowa wola, przyjęta w akcie ofiarowania się, jest zmieniona przez spłodzenie z Ducha, i która działa przez te duchowe władze, czyli zdolności, używając je pojedynczo, lub w połączeniu z drugimi; i (3) charakter ukształtowany, duchowa wola wciąż używająca tych duchowych władz, czyli zdolności. To jest to wszczepienie tych duchowych władz, czyli zdolności, które czyni nas kapłanami, tj., Nowymi Stworzeniami, w pierwszym i drugim znaczeniu tego słowa; ponieważ Nowe Stworzenie, tj., kapłan, musi wpierw istnieć zanim Nowe Stworzenie może być kształtowane; albo innymi słowy: Kapłan musi wpierw istnieć, żeby mógł otrzymać namaszczenie. Przez namaszczenie rozumiemy Boską, nie naszą, część w kształtowaniu Nowego Stworzenia. Jest to On, który wlewa (Rzym. 5:5) do naszych serc przez Ducha Św. (nową wolę) miłość Bożą, która obejmuje tych wiele cnót, wymienionych w 1 Kor. 13:4-7, w tym namaszczeniu; ponieważ namaszczenie jest udzieleniem cnót, ich wzmocnienie i ich zrównoważenie Nowego Stworzenia. Chociaż figura namaszczenia przedstawia Boga, jako czynnego, a nas jako biernych, inne wyrażenia, które mówią o innych zarysach kształtowania charakteru pokazują, że mamy część w tym kształtowaniu, np., napomnienia takie, jak w liście Do Rzym. 12:2, 8-21; 13:12-14; Do Gal. 6:1, 2, 8-10; Do Efez. 6:10-18; Do Filip. 4:4-8; Do Kol. 3:10-17; 2 Piotra 1:5-7, itd., itd. Z naszej strony, więc, nasza duchowa wola ma uchwycić nasze duchowe władze, zdolności, i użyć je w kierunku ich natury i przez ciągłe używanie ich, wyrobić cnoty, które wyłaniają się przez taki użytek; ponieważ każda z naszych władz jest zarodkiem dotyczącej cnoty i przez używanie ten zarodek wzrasta w dotyczącą cnotę. Np., jeżeli nasze wole używają naszej władzy stałości, to ona przez taki użytek wyrobi samokontrolę; to samo czynione z naszą władzą nieustanności, wyrobi cierpliwość. I tym sposobem używanie każdej duchowej władzy, zdolności, wyrobi zaletę, która należy do tej duchowej władzy.

    Jest to w zakresie naszych codziennych styczności i doświadczeń, że nowa wola używa stosownej duchownej władzy, tj., tej, którą zasady Słowa Bożego i pobudki Ducha Bożego dyktują, że ma być użyta w tych stycznościach i doświadczeniach, i tym sposobem wyrabia odpowiednią zaletę. Zgodnie z tym, nowa wola pilnuje tych styczności i doświadczeń, ażeby właściwie zastosować do względnych duchowych władz właściwe zasady Słowa i pobudki Ducha Św.; i z takich zastosowań właściwe duchowe władze są używane i tym sposobem cnoty są kształtowane. Możemy być pewni, że Pan kieruje tymi stycznościami i doświadczeniami, ażeby dać sposobność wszystkim naszym duchowym władzom przyjść w czynne, częste i zupełne ćwiczenie dla naszego wyrobienia się. Nie tylko to, ale nasz wierny Pan da baczenie, żebyśmy mieli takie styczności i doświadczenie, które by wzmocniły te zalety. On także uważa, żebyśmy otrzymali takie styczności i doświadczenia, przez które te zalety bywają wzmocnione i zrównoważone jedna z drugą. I ostatecznie On daje baczenie, żeby nam były dane takie styczności i doświadczenia, jakieby udoskonaliły, skrystalizowały, te zrównoważone zalety i uczucia, władze, z których te zalety, cnoty, wyrastają. Z tego widzimy, że nasz Pan ma Swoją część w tej wielkiej pracy, a my też swoją. A ponieważ mamy część w niej, to daje nam sposobność, jako kapłanom, wyrabiać te zalety, co jest zobrazowane przez kapłańskie jedzenie chleba pokładnego i przyswojenie jego mocy, a zaś wzmocnienie, równoważenie i udoskonalanie naszych zalet jest zobrazowane przez kapłanowe przyniesienie kadzidła w styczność z gorejącymi węglami w kadzielnicy na złotym ołtarzu. Jako kapłani starajmy się z wszelką pilnością być wierni w kształceniu podobieństwa Chrystusowego, co jest dokonywane przez nasze wykonywanie naszej części w procesie kształtowania charakteru powyżej określonego. Tak jak wierność w kapłańskim ofiarowaniu, tak też wierność w kształceniu charakteru kapłańskiego nie jest osiągnięta w godzinie, dniu, tygodniu, miesiącu, roku, lub nawet dziesięciu latach. To jest pracą całego życia.

    Teraz przychodzimy do czwartego zakresu, w którym jako chrześcijanie, mamy być wierni, tj., jako żołnierze chrześcijańscy. Jedno z biblijnych podobieństw, które określa nas jako chrześcijan jest to, w którym jesteśmy przedstawieni, jako żołnierze na wojnie. Pismo Św. zapewnia nas, że jesteśmy w wojnie i mamy stosowną broń (2 Kor. 10:4, 5; Efez. 6:12-17), i że jesteśmy żołnierzami. zajętymi w dobrej walce (2 Tym. 2:3; 1 Kor. 9:26; 1 Tym. 6:12). Jako tacy żołnierze, mamy być dobrymi stróżami, czuwającymi, będącymi na baczności, mając rzeczy, połączone z naszym posterunkiem, dobrze na oku, zatrzymując wszystkich, co by chcieli wejść, lub wyjść z obozu naszego serca i umysłu, wymagając, żeby tacy byli zgodni z charakterem Bożym i Okupem, w przeciwnym razie, biorąc ich do niewoli, i trzymając ich pod strażą aż przyjdzie pomoc. Jako żołnierze chrześcijańscy mamy bojować zaczepny bój przeciw grzechowi, samolubstwu, światowości i błędowi. Jako żołnierze chrześcijańscy, gdy jesteśmy zaatakowani, mamy bojować w obronie, odbijając każdy atak grzechu, błędu, światowości i samolubstwa, każdy zamach na nas, i goniąc za nimi aż wypędzimy ich z pola walki. Jako żołnierze chrześcijańscy, mamy także być znośnymi; bo żołnierka wymaga znoszenia trudności i z tego powodu jesteśmy napomniani cierpieć trudności, jako dobrzy żołnierze Jezusa Chrystusa. Jako tacy, musimy odbyć długie i trudne podróże pieszo, znosić gorączkę pokus, zimno ucisku, zmiany pór roku i sceny naszych walk. Musimy zcierpieć proste jedzenie, grubiańskie postępowanie i nieprzyjemne sytuacje; i wszystko to ma być znoszone chętnym i zadowolonym sercem i umysłem gotowym do posłuszeństwa. W ten sposób nasze doświadczenia żołnierskie przynoszą nam trudne i wyczerpujące doświadczenia; i wśród tych musimy być wierni. Chociaż byśmy byli wierni, jako uczniowie, jako usprawiedliwione ludzkie istoty, jako ofiarujący i kształtujący się kapłani, gdybyśmy nie byli wierni, jako żołnierze chrześcijańscy, czy to jako na warcie, czy jako zaczepnicy, obrońcy, lub znoszący, to nie bylibyśmy zupełnie wierni i dlatego nie osiągnęlibyśmy zupełnej nagrody.

    To przyprowadza nas do ostatniej myśli w napominającej części tekstu naszego rocznego godła: "wierny aż do śmierci." To wyrażenie obejmuje dwie rzeczy: (1) że nasza wierność musi trwać aż umrzemy, i (2) że przez naszą wierność w tych czterech powyżej wspomnianych zakresach sprowadzamy naszą śmierć. Zgodnie z tym wierność znaczy, że jest trwałą zaletą i trwa tak długo, jak tylko żyjemy. Nie mamy być wierni tylko na chwilę; ani z przerwami. Wierność ma być wciąż wzrastającą i nieustanną rzeczą, trwającą podczas całego życia, aż do śmierci. Gdybyśmy byli wierni do krótkiego czasu przed śmiercią, to nie wystarczyłoby; to popsułoby całą sprawę. Demas był wierny przez wiele lat; lecz jego stanie się niewiernym, gdy już prawie miał dokończyć biegu, zepsuło całą sprawę. Wierność jest rzeczą, która ma być zachowana aż do śmierci; ponieważ tylko na takim biegu w wierności można się spuścić na kogoś, że będzie wiernym podczas całej wieczności, i takiej wierności Bóg wymaga od wszystkich zwycięzców. Tak jak wierność jest czymś, co musi być zachowane aż do śmierci, tak też jest rzeczą, która musi sprowadzić śmierć, co jest drugą rzeczą, do której odnosi się nasz tekst, "aż do śmierci." To znaczy, że mamy być tak lojalni w naszym oddaniu się Panu, jako uczniowie Jego Słowa, jako ludzkie istoty, postępujące według zasady sprawiedliwości, a unikające niesprawiedliwości, jako ofiarujący i charakter kształtujący kapłani, i jako czuwający, zaczepiający, broniący i znoszący żołnierze chrześcijańscy, że te rozmaite czynności i bierności naszego chrześcijańskiego postępowania wyczerpią nas do śmierci, lub sprowadzą na nas gwałtowną śmierć. I tylko ci, co są wiernie oddani Bogu tymi czterema sposobami aż do śmierci i na śmierć, mogą być uważani od Boga, jako zwycięzcy w życiu chrześcijańskim.

    Takim nasz tekst wytyka najchwalebniejszą obietnicę. Łaskawie, nasz Pan, który Sam zwyciężył w powyżej wspomnianych zakresach, obiecuje takim wiernym nagrodę w podarunku "koronę Żywota" dam ci koronę żywota. Więc tylko do wiernych stosuje się ta obietnica: O! co za obietnica! Jest to najwyższą formą życia, która jest obiecana. Tak rozumiemy wyrażenie korona żywota. To znaczy nie mniej, jak nieśmiertelność (Rzym. 2:7; 1 Kor. 15:54, 55). Boska naturę (2 Piotra 1:4), najwyższą z wszystkich natur, ta, która nie podlega śmierci, nie umiera, żywot sam w sobie (Obj. 20:6; Jana 5:26). Możliwie Boskie ciała składają się z samego pierwiastku życia. Jeżeli tak, to możemy z łatwością widzieć, że one nie podlegają śmierci, ponieważ, jeżeli ich substancją jest życie, to żywot nie może być od nich odłączony. Lecz cokolwiek by to było, teraz nie możemy widzieć jasno (1 Jana 3:2). Jednakowoż jest czymś wzniosłym i świetnym. Lecz ta obietnica obejmuje więcej niż nieśmiertelność. Ona zawiera w sobie współdziedzictwo z Chrystusem w przywilejach być królami i kapłanami w sprawowaniu restytucji w posłusznych z upadłego rodzaju Adamowego, umarłych i żywych. Prawdziwie jest to przywilejem niewymownym pełnym chwały. I, ostatecznie, obejmuje wieczną łączność z naszym Panem w kształtowaniu wszechświata i istot na nowych poziomach na podobieństwo Boże, według poziomu i zarządzeń, jakie Bóg rozporządzi względem nich. O, co za widok!

    Chociaż ten tekst należy wyłącznie do Maluczkiego Stadka, zasada objęta w jego podstawie, stosuje się do wszystkich, którzy ostatecznie okażą się być wiernymi. Przeto oczyszczonemu Wielkiemu Gronu jego zasady obiecują duchowe istnienie, a Młodocianym Św. doskonałe ziemskie istnienie, jako książęcia podczas Tysiąclecia i po nim duchowe istnienie. Dlatego też napominamy ich na podstawie tej zasady, żeby byli wierni, z zapewnieniem nagrody żywota za to. Tak, wszystkim z poświeconego ludu Bożego, zgodnie z ich miejscem w Jego planie, dajemy miłe napomnienie: Bądź wierny aż do śmierci. Lecz ze specjalnym naciskiem powiedzielibyśmy Maluczkiemu Stadku, chociaż "wiele córek świetnie sobie poczynały, to ty przewyższasz je wszystkie"; przeto, "Bądź wierny aż do śmierci; a Ja (Chrystus) dam ci koronę żywota." Niechaj każdy z ludu Bożego od teraz będzie wierny aż do śmierci! Amen.

    Pieśń, podana na ten rok, jest Num. 20, która, tak jak nasz tekst, ufamy, okaże się bogatym błogosławieństwem naszym drogim czytelnikom w tym roku. Lecz ta używana w obecnych śpiewnikach w Polsce nie jest oddana zgodnie z treścią angielskiej pieśni pod tym numerem, przeto podajemy poniżej to tłumaczenie tej pieśni, które zgadza się z myślą angielskiej pieśni pod tym numerem i odpowiada do naszego tekstu. Radzimy braciom aby ją spisali i włożyli do swego śpiewnika.

 

        1) Wzbudź wszelkie siły duszo ma,
            Za Panem idź wiernie
            O zakład jaki Pan ci da
            /: Z radością niezmiernie: /

                    2) Obłoki świadków dla twych nóg
                        Cię wzmocnią, wiarą swą
                        Zapomnij dawnych twoich dróg,
                        /: Idź naprzód drogą tą: /

        3) Głos Pański woła z góry tam
            Do ciebie na niwie.
            On wynagrodzi wiernym Sam,
            /: Co biegną gorliwie: /

                    4) Nagrodę niezrównaną Pan
                        Da wiernym one dary,
                        Gdy Królów świata minie stan,
                        /: Ich chwała, honory: /

        5) W tej drodze błogi Zbawco nasz
            Coś wskazał biegniemy,
            Koronę, żywot wieczny dasz,
            /: Gdy wierni będziemy: /

TP ’39, 2-6.

Wróć do Archiwum