NASZE DWUDZIESTE ROCZNE SPRAWOZDANIE

    Z GRUDNIOWYM wydaniem angielska Teraźniejsza Prawda zaczyna swój dwudziesty pierwszy rok (polska osiemnasty); ponieważ to wydanie będzie całkowitym numerem 241, co w wypadku z miesięcznikiem, jest pierwszym wydaniem po ukończeniu wydań całych dwudziestu lat: ponieważ 20 x 20 - 240. Jednak nie nazywamy to wydanie pierwszym wydaniem dwudziestego pierwszego roku; ponieważ zaczęliśmy liczyć porządkowe lata ang. Ter. Prawdy od styczniowych wydań. Uczyniliśmy to w celu zaczęcia jej roku razem z latami kalendarzowymi. Zgodnie z tym, nasze numery, które nazywamy pierwszorocznymi, miały 13 egzemplarzy i jedno dodatnie, co uczyniło 14 w pierwszym roku, chociaż czternasty egzemplarz nazywamy wydaniem numeru 13. W rzeczywistości, grudniowy numer byłby naszym 242 wydaniem. Znaczna liczba tych była przedrukami, które przedrukowujemy, ponieważ nie wydaliśmy naszych głównych nauk drukiem w formie książek w różnych wydaniach (tomach itp.), jak to uczynił br. Russell. Dlatego uważaliśmy za konieczne przedrukować nasze główne artykuły, gdy takowe się wyczerpały, na korzyść czytelników, z którymi przyszliśmy w społeczność po wyczerpaniu się rychlejszych numerów. Nasi starzy czytelnicy w wielu wypadkach otrzymali więcej dobrego z tych przedruków niż z ich pierwszych wydań: ponieważ rzeczywiście jest to prawdą., że powtarzanie jest matką nauczenia się. Ufamy, iż takie same skutki nastąpią z przedruków, jakiekolwiek później uczynimy.

    Tak, jak to było naszym zwyczajem przez kilka lat, zaczniemy nasze sprawozdanie krótkim spojrzeniem na tegoroczne znaki czasów, dotyczące świata i ludu w Prawdzie. Wydarzenia w świecie politycznym, z pewnością wskazują, że jesteśmy w bólach, poprzedzających Armagedon. Rewolucja w Hiszpanii na pewno przygotowuje to państwo przez proces osłabienia na Armagedon - proces, który nie przyszedł na nie taki jaki przyszedł na większość państw europejskich przez wojnę Światową: bo, jak wiemy, Hiszpania unikła wciągnięcia do walki w tej wielkiej katastrofie. Również wojna pomiędzy Chinami i Japonią osłabia obie strony w ludziach i zasobach, tak, jak Wojna Światowa osłabiła swych czynnych europejskich uczestników pod tymi względami, pomimo faktu, że nominalne Chiny i Japonia brała udział w tej wojnie; lecz ich udział był mało znaczący. I z pewnością skutki ich obecnej wojny okażą się bardzo zwodzące obydwom stronom. Przeto obie strony będą miały jakąś urazę jedna do drugiej, co utoruje drogę do Armagedonu w tych dwóch krajach.

    Pobrzękiwanie szablami ze strony europejskich państw dyktatorskich jest także znakiem, poprzedzającym Armagedon. Niedawno przeszliśmy jeden z bólów, poprzedzających Armagedon tj., groźbę wojny, która miała całą Europę w strachu, a skutki tej groźby były odczuwane w Ameryce. Nie spodziewaliśmy się powszechnej wojny, ponieważ, według Pisma Św., miała być tylko jedna Wojna Światowa, jako jedna część Dnia Gniewu. Bracia mogą odpoczywać w pokoju względem strachu Światowej Wojny; ponieważ nigdy nie obróci się w drugą Wojnę Światową. Chociaż może być więcej mniejszych wojen przed Armagedonem, jakich też już było kilka od czasu zakończenia się Wojny Światowej, to jednak nie będzie drugiej Wojny Światowej. To co jest przed nami, nie jest drugą Wojna Światową, lecz Rewolucją Światową, w Piśmie Św. nazwana Armagedonem. Spodziewamy się, że państwa nadal będą kroczyć w swym szalonym wyścigu zbrojenia się - nie dlatego, że spodziewamy się drugiej Wojny Światowej, ale ponieważ Szatan pobudza narody do większego i gorszego zbrojenia się, ażeby wzmocnić je, aby mogły przetrwać burzę rewolucji, którą on przeczuwa, że jest w toku obecnych warunków światowych. Powiększone brzemiona opodatkowania, jakie te ogromne przygotowania wojenne przynoszą na ludzi, będą jednym z środków, kładących koniec długiej cierpliwości z obecnymi władcami. Widocznie Niemcy wielce powiększą swój wpływ w Europie; i możemy wkrótce spodziewać się dalszego ich domagania, w celu odzyskania swoich kolonii. Niemcy jeszcze okażą się zwycięzcami Światowej Wojny, którą pozornie przegrali. Te wszystkie znaki zapowiadają bliskość Armagedonu.

    Gdy spojrzymy w świat religii, znaki czasów są takiego samego ogólnego charakteru, jaki znajdujemy w świecie cywilnego rządu. Z wszystkich stron widzimy odwracanie wód symbolicznej rzeki Eufrates - odwracanie poparcia kościołów przez ludność. Pomimo ich chełpienia się powiększonym członkostwem, uczestnictwa w nabożeństwach kościelnych się zmniejszają i coraz to więcej członkowie kościołów szukają światowych rozrywek zamiast uczestniczyć w nabożeństwie kościelnym, lub pracy. Charakterystyczne takiej tendencji jest ogłoszenie, które ukazało się w filadelfijskiej gazecie, Evening Bulletin, dnia, którego pisaliśmy ten paragraf, w którym pewien Pastor Pierwszego Baptyskiego Kościoła mówił, jak następuje: "Zginęło, lub zabłąkało się - wielu członków Pierwszego Baptyskiego Kościoła z uczestnictwa jego nabożeństw". Nawet Rzymskie kościoły odczuwają ten ruch w Ameryce, podczas gdy w krajach europejskich jest to na porządku dziennym. Nie ulega wątpliwości, że kościoły protestanckie i rzymskie kościoły w krajach europejskich, szczególnie Niemczech, są ogołocone z swych władz, wyjawiane w swych bezwstydnych czynach i ograbiane z swych przywilejów. Skażenie w wierze i postępowaniu się wzmaga. Zamiast papiestwo rozkazywać narodom, grożącym wojną, aby byli jemu posłuszni i naśladowali pokój, tak, jak ono było uczyniło cztery stulecie temu, ono musiało niedawno temu błagać o pokój beczącym głosem i bez żadnego wpływu, ponieważ dotyczące kraje poszły swoją drogą i załatwiły sprawy tak, jak im ich własne interesy wskazywały, bez względu na beczenie papiestwa. Podczas przechodzenia ograbienia, Rzymski kościół nadal przekazuje się i chwali i zaleca się do państw po więcej wszeteczeństwa symbolicznego z nimi. Podczas naszego pisania niniejszego artykułu, coraz to więcej wskazówek przychodzi, że Prezydent Roosevelt obiecał Kardynałowi Mundeleinowi, iż poczyni kroki dla otworzenia dyplomatycznych stosunków pomiędzy Stanami Zjedn. i Watykanem. I oto był ten kawałek wiadomości, którego ów Kardynał śpieszył się zawieść do Rzymu, aby oznajmić papieżowi i jego kardynałom. Z pewnością obecny tryb polityczny Stanów Zjedn. jest w poddaństwie pozafiguralnej Atalii amerykańskiemu Kościołowi Rzymskiemu; i obecny rząd przyjmuje ten Kościół za swego doradcę i stara się postępować według samowładczych sposobów dyktatorów europejskich mniej więcej pod pokrywką.

    Wśród ludu w Prawdzie znaki czasów są w kierunku stanowiska tego czasopisma odnośnie ich: Czynność Kapłaństwa z Kozłem Azazela. Ta uwidocznia się z wszystkich stron. Prawe oko J. F. R.'a zaciemnia się coraz to więcej. Zaniechał teraz Restytucję, jak ją lud w Prawdzie dotąd rozumiał, a podał na jej miejsce następujące błędy: Jego Jonadabowie - niepoświęceni zwolennicy, jako rzekome Wielkie Grono, w Tysiącleciu będą wstępować w stan małżeński i rodzić dzieci, które będą tymi, co odziedziczą ziemię. Widocznie on się nie spodziewa powrotu rodzaju ludzkiego umarłego w Adamie w celu otrzymania restytucji. A to jest logiczny wynik jego przeczenia, że Jezus odkupuje Adama. Wszelkie zamieszanie, wynikające z takiej nauki, można się spodziewać że on wprowadzi, co też on chce. P.B.I. uprawia więcej błędów około linii błędów przesiewaczy 1908 - 1911 r. Dawn (Brzask) wprowadza inne błędy, jako logiczny wynik ich nauki, że wysokie powołanie jest jeszcze otwarte dla nowych ofiarników. J. T. Gray zaczął urojony ruch, którego podstawowe błędy wyjawiamy w tym wydaniu, t., ang. z grudnia. Carl Olson znów zaczął wydawać pismo, i rozumie się, przedstawia błędy, między innymi, że przychodzi siedem lat głodu, przeciw którym on, jako pozafiguralny Józef, nawoływa rząd ażeby budował ogromne spiżarnie dla zachowania zboża. Zdaje się że miał jakiś wpływ na Sekretarza Rolnictwa, który wymaga, żeby pewne nadprodukcje zboża były zachowane. W Anglii, Wm. Crawford nadal wydaje swoje pismo Stare Ścieżki (nowe błędy), lecz ma mało interesujących się. Oddziały Lewickie dalej się formują, przybliżając się coraz to więcej do przepowiedzianych 60 grup; lecz żadna z nich nie osiąga żadnych znacznych rezultatów. Ani też nie osiągną żadnych dopóki nie zaczną się oczyszczać. Grupa Brzasku (polscy zwolennicy grupy Kostyna) tak w Ameryce, jak i w Polsce odrzucili, jako swego wodza w Polsce, C. Kasprzykowskiego, który pociągnął do siebie tylko przesianych i to dla niego w bardzo zawodzących liczbach. Rozmaici z pośród ludu w Prawdzie wydawają drukiem i szerzą swoje dziwne poglądy. Od niedawna widzimy znaki przychodzenia dobrych Lewitów do światła. Tym sposobem tak w świecie, jak i pomiędzy ludem w Prawdzie Epifanii znaki się wypełniają.

    To przyprowadza nas do głównej części naszego sprawozdania; i tak jak w przeszłych latach, zaczniemy od biura. Mamy nadal prawie tych samych współpracowników, co mieliśmy w poprzednich dwunastu latach. Lecz jedna z naszych pomocniczek z powodu choroby nie była obecna w biurze prawie przez cały rok; lecz inna pomocniczka zajęła jej miejsce, ażeby pomóc. Więc dobra praca była wykonywana w tym oddziale. Od września 1935 r. Br. i Sios. Jolly dawali nam specjalną pomoc w naszej specjalnej pracy drukarskiej. Nasi drodzy będą radzi wiedzieć, że nasza praca nad 19 książkami, które wydajemy drukiem jest skończona. 17 z tych już jest nadrukowane i oprawione. 18 - ta jest nadrukowana, lecz jeszcze nie zupełnie oprawiona, a 19 - ta jest drukowana obecnie. Spodziewamy się, że 18 - ta będzie zupełnie skończona z oprawą do 1-go grudnia, a 19-ta przed 31 grud. W ten sposób br. i Sr. Jolly i my sami skończyliśmy naszą pracę nad nimi. Br. i Sr. Jolly robili korektę wzorów tych dzieł. Praca była tak mozolna, że w słabym zdrowiu br. Jolly musiał odpocząć miesiąc; i jego zdrowie teraz jest w takim stanie, że wymaga jego powrotu do jego południowego domu w celu dalszego wzmocnienia się. Podczas jego pobytu będzie tam nadal przepisywał na maszynie nasze ręczno-pisane artykuły do (ang.) Teraźniejszej Prawdy i Zwiastuna (Herald) i uczyni to samo względem rękopisu 20-ej książki skoro jej różne części będą gotowe do przepisania. Więc podczas jego pobytu w jego południowym domu będzie nadal pomagał nam tak, jak poprzednio w naszej literackiej pracy. To znacznie zmniejszy jego pracę ostatnich trzech lat i dwóch miesięcy i z pewnością przyczyni się do jego wzmocnienia się z nieco osłabionego zdrowia. Podczas ostatnich dwóch miesięcy tak wiele rzeczy wymagało naszego czasu, że uczyniliśmy bardzo mały postęp w pisaniu 20-go tomu. Spodziewamy się wkrótce mieć więcej czasu do tego, jeśli Bóg pozwoli. Dodatnia praca, która musieliśmy wykonywać przez wydawanie tych 20 tomów zatrzymała nas w domu i nie pozwalała nam wyjeżdżać w długie pielgrzymskie podróże przez cały rok i nie pozwoli nam na takie podróże przynajmniej przez jeszcze jeden rok. Pozatem praca w biurze postępowała w tym roku tak, jak w poprzednich latach i ufamy, że to było ku chwale Bożej i błogosławieństwem dla drogich. Ufamy, że drodzy epifaniczni bracia nadal będą robić użytek z służby, jaką Epifaniczny Dom Biblijny ofiaruje im i, że jego służba będzie nadal błogosławiła ich, zgodnie z intencją Bożą.

NASZA KORESPONDENCJA

    Nasza korespondencja była trudniejsza niż w większości poprzednich lat. Chociaż nasza statystyka nie pokazuje tak wiele listów i pocztówek wysłanych, jak zeszłego roku, to jednak listy w tym roku przeciętnie wymagały więcej czasu i siły, aby odpowiedzieć na nie, z powodu trudniejszych spraw, traktowanych w takowych. Nie mówimy tego aby narzekać, lecz podajemy to jako rzecz faktu i aby wskazać, że, gdy bracia idą naprzód, droga staje się węższa i to staje się okazją dla nich aby przyjść do nas po pomoc częściej i z trudniejszymi sprawami. Cieszymy się, że ci drodzy pokładają ufność w nas jako słudze Pańskim, co pobudza ich do przychodzenia do nas po pomoc i pociechę. I chcemy zapewnić takich, którzy pragną naszej pomocy, że są serdecznie proszeni korzystać z niej w Panu. Jeżeli ktoś z Was myśli, że możemy wam pomóc w tej wąskiej drodze, prosimy czuć się swobodnym przyjść do nas po pomoc. Czasami sprawy, o które jesteśmy pytani, są bardzo osobiste i wymagają, żebyśmy ufności, w nas pokładanej, nie naruszali. Bracia mogą spoczywać bezpiecznie względem naszego poważania ich zaufania. Cokolwiek jest pisane do nas w zaufaniu wierzymy, że przychodzi do nas jako do sługi Pańskiego, a nie jako do osoby. Dlatego obchodzimy się z takimi rzeczami jako należącymi ściśle do Pana. Przeto nie mówimy nikomu o tych rzeczach, ani nawet naszej żonie. Ponieważ jesteśmy nieobecni od czasu do czasu z Domu Biblijnego i ponieważ w takich okolicznościach listy są otwierane przez siostrę Johnson, w celu natychmiastowego załatwienia takich rzeczy, jak zamówienia, itp., które wymagają natychmiastowej uwagi, radzimy tym, którzy pragną pisać do nas osobiście w poufnych sprawach, gdy jesteśmy nieobecni w Domu Biblijnym, ażeby napisali słowo "Osobiste" na kopercie. To zapewni nie otwarcie listu przez kogoś innego tylko przez nas samego.

    Nasza korespondencja dalej bywa kierowana tymi samymi zasadami, jakie wskazywaliśmy w poprzednich sprawozdaniach. Odpowiadamy na wszystkie listy, które rozumnie wymagają odpowiedzi, tj., listy, zawierające pytania, ofiary (przynajmniej $1.00), wyrażenia potrzeby, szczególnie co do znajomości, łaski, służby, pociechy, przestrogi, zachęty itp. Prawie niezmiennie odpowiadam na listy, mieszkających w samotności i to w celu dania im społeczności w dodatku do tej, jaką dajemy wszystkim przez drukowaną stronicę. Z konieczności wśród tak wielu wymagań na nasz czas, musimy wstrzymywać się od odpisywania na takie listy, które z powyższych, lub podobnych przyczyn nie wymagają odpowiedzi. Np., nie odpowiadamy listownie na przysłane nam zamówienia na książki, broszurki, prenumeraty, gdyż to wymagałoby o wiele więcej tysięcy listów. Nasze potwierdzenie odbioru prenumeraty jest uczynione przez posunięcie daty skończenia się prenumeraty na owijce czasopisma. Niektórzy z naszych czytelników nie zauważyli tego faktu, który jest podany w naszym stałym ogłoszeniu; i gdy nie otrzymają potwierdzenia listownie, piszą do nas, pytając się, czy otrzymaliśmy ich prenumeratę. Gdyby wszyscy nasi drodzy zauważyli ten punkt, to by zaoszczędziło nam nieco czasu. Potem, nie odpowiadamy na zuchwałe listy, tylko bardzo wyjątkowo, tj., jeżeli jest możliwość udzielenia im pomocy; na listy wyzywające, wad szukające i kłótliwe nie odpowiadamy, ponieważ nie myślimy, że możemy być pomocą piszącym, gdy są takiego usposobienia, i jako szafarz poświęconego czasu uważamy, że nie jest to właściwym użytkiem naszego czasu aby próbować to, co jest daremne. Lecz ci, co piszą nam listy tylko w celu społeczności z nami, niech nie myślą, że nasze nie odpisanie im znaczy, że ich listy nie są cenione, lub że uważamy ich listy za takie, o jakich mówiliśmy w ostatnim zdaniu. My cenimy takie listy i otrzymujemy wiele dobrego z nich; lecz nie odpowiadamy na nie z powodu braku czasu, a nie z powodu braku zainteresowania. Ale jeżeli ktoś uważa, że możemy mu usłużyć listownie, prosimy dać nam sposobność to uczynić, ponieważ my cenimy takie sposobności. Rozumie się, my odpowiadamy na listy nowo zainteresowanym, ażeby ich zachęcić w dobrej drodze; bo tak, jak w naturalnej rodzinie młodsi zwykle potrzebują więcej doglądania niż dorośli, tak też jest w rodzinie Bożej; więc staramy się zgodnie z tym postępować względem nowych.

NASZE CZASOPISMA

    Tak jak od samego początku ich wydawania, pisanie naszych czasopism nadal stanowi naszą, najgłówniejszą pracę; ponieważ "potwierdzenie i obrona" Słowa Bożego-Prawdy (EW. Jana 17:17) musi stanowić naszą główną pracę jako sługi powszechnego Kościoła. Przeto przedmioty, które omawiamy otrzymują naszą staranną i ostrożną uwagę. Należyte i dobitne przedstawienie naszych przedmiotów zabrania nam być na pół śpiącym podczas pracowania nad nimi. One też nie są takie, które można by, figuralnie mówiąc, wytrząść z rękawa. Wymagają nie tylko podstawy poprzednio dobrze strawionej Prawdy lecz także często pilnego i długo rozciągniętego badania. Np. weźmy artykuły takie, jak te o Samuelu [w ang. Prawdzie], lub o Biblii, teraz ukazujące się w Heraldzie. Takie artykuły wymagają poszczenia, modlitwy i badania, często długiego oczekiwania Pana, ażeby udzielił koniecznego oświecenia, bez którego nie moglibyśmy rozumieć szczegółów, tak, nawet ogólnych rzeczy, które mają być omawiane. Więc wiele przygotowawczego studiowania jest wymagane zanim jesteśmy przygotowani pisać takie artykuły.

    Wiemy, rozumie się, że to często jest powodem tego, że nasze artykuły "czuć lampą", i z tego powodu często są trudne do zrozumienia i pojmowania tylko po ciężkim badaniu. To jest po części z powodu pionierskiej pracy, z której wiele naszego przedmiotowego materiału się składa. Nie piszemy też artykułów, które są jak "trawa polna, która dziś jest, a jutro bywa ogniem spalona". Wiemy, iż jest zamiarem Bożym, żeby nasze pisma były trwałej wartości i użytku: ponieważ, umiłowani bracia, pisma Parousyjnego Posłańca i Epifanicznego Posłańca, według zamiaru Bożego, mają z Biblią przejść, jako główne literackie dzieła z przed Tysiąclecia do tłumaczenia Biblii światu w Tysiącleciu; ponieważ jest to woła Bożą, żeby przez tych dwóch posłańców wszystko w Biblii było wytłumaczone, nie tylko dla poświęconych przy końcu obecnego Wieku, lecz także dla rodzaju ludzkiego w następnym Wieku (Do Rzym. 15:14; Obj. 20:12 - "a księgi [66 ksiąg Biblii] otworzone są [wytłumaczone - Łuk. 24:27, 32], i druga księga [nowe objawienie tysiąclecia] także otworzona jest [wytłumaczona]"). Więc jeżeli nasze artykuły czasami zdają się być trudne, nie rozpaczajcie; módlcie się gorliwie o błogosławieństwo Boże na wasze badanie takowych; rozmyślajcie nad nimi głęboko; pytajcie się drugich, szczególnie waszych starszych o pomoc; a ją otrzymacie jeżeli będziecie trzymać serca wasze w miłości Bożej. Jeżeli, są takie punkty, na które nie możecie otrzymać pomocy od swoich starszych, piszcie do nas, a my z radością udzielimy wam pomocy, o ile będziemy mogli, według tego jak nam Pan pozwoli.

    Gdy przeglądamy przedmioty, które były opisane w naszych czasopismach, zwłaszcza w Teraźniejszej Prawdzie, jesteśmy zmuszeni dziwić się z tak wielkiej ilości postępowej prawdy jaką Bóg dał nam przez te czasopisma. Wiele z tych przedmiotów były tak omawiane, ażeby pasowały do wydania ich w formie książki, np., artykuły o Bogu i Stworzeniu, w Heraldzie, co możliwie będzie też uczynione z artykułami o Biblii, teraz ukazujące się w bieżących numerach Heraldu. Ta sama uwaga stosuje się do wielu artykułów w Teraz. Prawdzie, np., te o Eliaszu i Elizeuszu, o Wielkim Gronie i Młodocianych św., o przedmiotach traktowanych z 4 Ks. Moj., 2 Ks. Moj., 1 Samuela, itd. Z pewnością my, którzy jesteśmy oświeceni Epifanią, mamy obfitą przyczynę do dziękowania Bogu za to, co nam już dał, i jesteśmy pewni, że najlepsze jeszcze przyjść ma. Z wdzięcznością przyznajemy pomoc, otrzymaną od br. Jolly'ego w przepisywaniu naszych ręczno-pisanych artykułów dla drukarza i w jego ostrożnym poprawianiu wzorów drukarskich. Jeśli to będzie wolą Bożą, to nadal będzie przepisywał nasze rękopisy i poprawiał wzory, gdy powróci do swego domu. Br. Jolly będzie także poprawiał wzory na 20-ty tom, jeśli to będzie wolą Bożą. Ze względu na ważność poselstw w naszych czasopismach, czy można podać sugestię, ażeby drodzy oprócz swego własnego ucztowania dla nich, starali się przyprowadzić drugich do tej uczty. Podajemy przeto kilka sugestii, jak nasi czytelnicy mogą pomóc drugim przyjść na te uczty, i tym sposobem pobłogosławić siebie samych.

    Przede wszystkim, co do TERAŹ. PRAWDY: Radzimy, żeby każda poświęcona osoba w każdej Epifanicznej rodzinie prenumerowała TERAŹ. PRAWDĘ dla siebie, gdyż to będzie korzystnym w rozmaity sposób. Potem, niech każdy z ludu w Prawdzie stara się o nowych prenumeratorów. Oprócz tego niech każdy z naszych prenumeratorów przyśle nam nazwiska i adresy ludzi w Prawdzie, podając, kiedykolwiek możebne, grupę, do której adresat należy, gdyż mamy dla każdej grupy inne numery do wysłania. Prosimy być specjalnie ostrożnymi w pisaniu nazwisk i adresów, ażeby je napisać wyraźnie. Ponad wszystko módlcie się o błogosławieństwo Pańskie na wasze wysiłki, ażeby powiększyć cyrkulację tego Czasopisma. Jedną przyczyną zmniejszenia się naszej liczby wysyłanych ochotniczych numerów jest to, że nasze listy ochotniczych TERAŹ. PRAWDY się zmniejszyły. Druga jest, że nie wydrukowaliśmy w tym roku nowego ochotniczego numeru, tyczącego się Towarzystwa, lub P.B.I. Co do Heraldu: Radzimy także, żeby każda poświęcona Epifaniczna osoba prenumerowała Herald. Następnie radzimy, żeby każda z nich starała się o nowych prenumeratorów do Heralda między ludźmi w Prawdzie poza gronem Epifanicznym, i, żeby to samo było czynione wśród nominalnych chrześcijan, którzy zdawają się być poświęceni. Zwykle ludzie w Prawdzie, którzy nie są w ruchu Epifanicznym będą lubieli Herald. Czasami, z tej lub owej przyczyny, prenumeratorzy Heraldu, zapominają odnowić swój Herald. W takich wypadkach zwykle wysyłamy nazwiska i adresy takowych prenumeratorów jakiemuś przyjacielowi, mieszkającemu blisko nich, prosząc go, żeby starał się otrzymać odnowienie. Jeżeli kiedykolwiek takie nazwisko i adres będzie Wam nadesłane, prosimy, żebyście odwiedzili wymienionego przyjaciela i starali się otrzymać jego odnowienie. W większości wypadków skutek jest pomyślny i błogosławieństwo przychodzi na dotyczących. Taka praca, jak ta i staranie się o nowe prenumeraty, jest w rzeczywistości pracą kolporterską i strzelecką. Ufamy, że te sugestie będą pomocne i mamy nadzieję, że poprowadzą do większych błogosławieństw wszystkich, których to się tyczy.

    Nasza praca ochotnicza ma dwie gałęzie: ta połączona z rozpowszechnianiem ochotniczych PRAWD i ta połączona z rozpowszechnianiem specjalnych numerów Heraldu. Poprzednia gałąź naszej ochotniczej pracy, o ile się tyczy naszych braci, pracujących w tym polu, jest wykonywana przez braci i sióstr przez ich przysyłanie nam nazwisk i adresów ludzi w Prawdzie, którym wysyłamy ochotnicze PRAWDY z Domu biblijnego. Czasami nasi drodzy wydadzą rozmaite kopie swoich PRAWD, myśląc tym sposobem dać specjalne interesujące numery braciom, którzy nie są w Prawdzie Epifanicznej. Chcemy przeto radzić lepszy sposób: Prosimy przysłać nam nazwiska i adresy takowych; a my nie tylko wyślemy tym drogim te specjalne numery, które ktoś życzy, żeby dostali, lecz także wszystkie ochotnicze numery zamierzone dla tej grupy, do której oni należą. W skutek tego dostaną więcej i ów gorliwy brat, lub siostra nie utraci pewnych numerów, które on, lub ona możliwie będzie potrzebować. Ta sama uwaga tyczy się zwykłych numerów Heraldu, jako odrębne od specjalnych. Prosimy też o nadesłanie nam nazwisk i adresów tych, co kupią od was którąkolwiek z naszych książek, lub broszurek, a my poślemy im okazyjną kopię Heraldu z kartką na prenumeratę, zapraszając ich, żeby zaprenumerowali to Czasopismo. Często w ten sposób otrzymujemy nowe prenumeraty i to staje się błogosławieństwem dla nich.

    Główna forma naszej drugiej gałęzi pracy ochotniczej tyczy się naszych specjalnych gazetek Heraldu Te siedmiorakie. Pięć z nich tyczy się przedmiotów: stanu śmierci, kary za grzech i zmartwychwstania. Te są przeważnie zamierzone do rozpowszechniania między protestantami i zwykle są rozdawane, gdy tacy wychodzą z kościołów po rannym nabożeństwie w niedzielę. Dwie z tych siedmiu gazetek tyczą się sprawy połączenia i współdziałania kościoła z państwem, szczególnie wyjawiając złe postępowanie rzymskokatolickiego kościoła pod tym względem. Te zwykle są rozpowszechniane przez ochotników w nie rzymskokatolickich okolicach naszych miast przez rozdawanie takowych od domu do domu. Lecz tam, gdzie rzymska ludność miasta lub wsi liczy 33% lub więcej, to tak samo są rozdawane tak, jak te pięć gazetek, przed drzwiami protestanckich kościołów, gdy ludzie wychodzą po rannym nabożeństwie w niedzielę z kościoła. Unikamy katolickie okolice i ich kościoły dlatego, żeby nie dać okazji do buntu. Nie jest naszym zamiarem stać się nawet niewinną okazją buntów; lecz raczej, żeby zwrócić uwagę rzekomym przeciwnikom unii i współdziałanie kościoła. Oprócz wyjawień takich czynów, podanych w dwóch specjalnych numerach, ogłaszamy w każdym wydaniu Heraldu takie wyjawienia mieszania się rzymskiego kościoła w politykę, i Podwójny Herald, który w streszczeniu podaje cały przedmiot Rzymskiego Antychrysta.

    W tym roku o wiele mniej kopii naszej książki pt. Żywot-Śmierć i Po Temu i broszurek o spirytyzmie było rozprzedanych niż zeszłego roku, nawet mniej niż któregokolwiek poprzedniego roku; lecz dziewięć broszurek O Piekle więcej sprzedano tego roku niż poprzedniego. Co do sprzedaży tej broszurki, to była najbiedniejsza z wszystkich lat od czasu naszego zaczęcia wydawania jej. Obecnego roku rozpowszechnienie broszurki O Piekle jest najmniejsze, oprócz jednego poprzedniego roku. Lecz całkowita suma naszych trzech broszurek, rozpowszechnionych w tym roku, jest najmniejsza z wszystkich trzech lat od czasu ich pierwszego nakładu w 1920 r. Na około 4,000 braci i sióstr, mówiących językiem angielskim, w Prawdzie Epifanicznej, przypada przeciętnie 1/2 broszurki na jedną Epifaniczną osobę na cały rok. Te liczby nie potrzebują komentowania: i nie będziemy komentowali na to. Bez naszego komentowania, zostawimy Panu, ażeby On w Swoim czasie komentował na to. W tym roku dodaliśmy do naszej listy dzieł [angielskich] dla natychmiastowego rozpowszechniania: 1-szy i 6-ty Tom, Mannę, śpiewnik i Cienie Przybytku. Liczby, tyczące się tych, nie przedstawiają w sprawozdaniu ile było sprzedanych do obcych, do których sprzedaż tych książek obecnie nie zalecamy, lecz do Epifanicznych braci i sióstr dla ich osobistego użytku. Więc te liczby nie przedstawiają gorliwości w propagandzie, z wyjątkiem kilku wypadków. Uważamy, że nasze nakłady tych pięciu dzieł z pod pióra naszego Pastora, z powodu (dodatnio do tego, co on w nich umieścił) skorowidzów, itd., nie znajdujących się w poprzednich nakładach, będą specjalnie pożyteczne. Np., Pomoce do Nabożności, dodane do Manny, czynią ją dodatkowo pożyteczną. Nasi drodzy uznawają to wydanie Manny specjalnie pomocne. Dwa skorowidze do sześciu tomów, jeden do tekstów, drugi do przedmiotów, są także specjalną pomocą, tak w oszczędzaniu czasu, jak i w podaniu streszczenia. Żaden miłośnik sześciu tomów naszego Pastora nie powinien być bez tych dwóch skorowidzów: szczególnie jest to prawdą odnośnie pielgrzymów, posiłkowych pielgrzymów, ewangelistów i starszych, których użytek sześciu tomów byłby wielce ułatwiony w odszukiwaniu przedmiotów i tekstów dyskutowanych, przez wierny użytek tych skorowidzów. Powtarzamy nasze życzenie, żeby bracia nie zamawiali tych innych książek, ogłoszonych w tyle powyżej wymienionych pięciu książek, dopóki specjalnie nie ogłosimy w tych kolumnach, że są gotowe na rozpowszechnianie. Np. niektórzy bracia zamawiają Bereański Komentarz i Śpiewnik bez nut. Mamy nadzieję, że damy je wydrukować, lecz dotąd brak nam finansów na to. Brakuje nam nawet finansów na wydrukowanie 20-go tomu, powyżej wspomnianego. Mamy nadzieję, że otrzymamy potrzebny fundusz na wydanie szczególnie 20-go tomu, powyżej wspomnianego, jak również Książkę Pytań i Odpowiedzi br. Russella (br. Jones, mając prawo do jej zastrzeżonego druku, upoważnił nas do przedrukowania takowej) śpiewnik bez nut i Bereański Komentarz, którego zastrzeżenie druku skończyło się, więc ktokolwiek może go teraz wydać drukiem. Jeżeli go wydamy, to wydrukujemy we właściwych miejscach komentarze naszego Pastora na wiersze, które nie były komentowane, a które to komentarze znajdują się w jego pismach, zwłaszcza w Strażnicy do końca 1907 do 1917 r. Tym sposobem te trzy książki, ponad te dwadzieścia już wspomniane, są obecnie tylko nadziejami - oczekiwaniami, które będziemy starali się urzeczywistnić, jeśli Bóg pozwoli. Nasze rozpowszechnianie innych dzieł niż własnego wydania, wielce się zmniejszyło do liczby zeszłorocznej, tj., 80 w tym roku, a 164 zeszłego, które są włączone do liczby 367, co porównanie tej liczby z dotyczącym zdaniem w ang. P '38, 9, par. 2 wykaże.

    Pod pewnymi względami nasza pielgrzymska i ewangeliczna usługa przewyższa zeszłoroczną; a pod innymi względami upada niżej zeszłorocznej. Powodem tego jest nieodbycie podróży do krajów podzwrotnikowych i do Europy. Np. redaktor tego czasopisma przez wiele lat podróżował w usłudze pielgrzymskiej przeciętnie 32, 000 mil angielskich rocznie. W tym roku, ponieważ nie odbył dwóch powyżej wspomnianych podróży i nie wyjechał w długą podróż jesienią, przeto przejechał tylko przeszło 6, 000 mil. I rozumie się, to wielce zmniejszyło liczbę jego zebrań i uczestników tychże. Te same uwagi tyczą się dwóch podróży, opuszczonych przez br. Jolly'ego. Trzech innych pielgrzymów wstąpiło w pracę i po części nadrobili te opuszczone podróże, o ile się tyczy Stanów Zjednoczonych i Kanady. Z tego widzimy, że nieco mniejsze liczby, tyczące się pielgrzymowania, nie są spowodowane brakiem zainteresowania, lecz z przyczyny pracy wydawania dzieł, i po części niezdrowia. Można zauważyć, że liczba posiłkowych pielgrzymów i ewangelistów powiększyła się trochę i liczba zebrań, domowych i publicznych i półpublicznych znacznie się powiększyła, chociaż liczba uczestników na takowych zmniejszyła się cośkolwiek. Jesteśmy pewni, że błogosławieństwo Pańskie spoczęło na pracy pielgrzymskiej. Ona wielce odświeża drogich przy pozafiguralnym Elim, gdy piją przy dwunastu pozafiguralnych źródłach i odpoczywają pod cieniem 70 - ciu pozafiguralnych drzew palmowych. Odczuliśmy brak społeczności z drogimi pod tym względem w tym roku, chociaż mieliśmy nieco takowej na konwencjach i niektórych podróżach w końcu tygodnia, jak również podczas naszej usługi w zborze filadelfijskim i innych.

    Nasza praca zagraniczna robi postęp w większości krajów. Dobry postęp w niej jest czyniony w krajach podzwrotnikowych, zwłaszcza w Jamajce, gdzie kilka nowych zborów się formuje. Bracia na wyspie Trynidad robią postęp. Kilka naszych strzelców w Brytyjskiej Gujanie wykonują dobrą pracę; tak, znaczną część książek pod tyt. żywot-Śmierć I Po Temu, podane w sprawozdaniu tego roku, były sprzedane z powodu ich dobrej pracy. Nasza praca w krajach, używających mowę francuską, w Danii i Norwegii idzie naprzód pomału, lecz pewnie. Wydrukowanie naszej gazetki: Gdzie Są Umarli? w szwedzkim języku, dało naszym szwedzkim przyjacielom sposobność wziąć udział w pracy do publiczności; lecz na ogól szwedzcy ludzie w Prawdzie okazują bardzo małe zainteresowanie do Prawdy Epifanicznej. Najlepiej zapowiadające się pole w obcym języku jest pole Polskie; ponieważ wiele polskich ludzi w Polsce, nieco we Francji, Stanach Zjedn. i Brazylii, otrzymują błogosławieństwo przez poselstwo epifaniczne. Mamy znaczną liczbę braci w Polsce, przepełnioną wielką gorliwością, biorącą udział w tej dobrej pracy. Lecz ich gorliwość i powodzenie pobudziło rzymsko- katolików, jak również ich kler do przeciwieństwa, prześladowania i użycia fizycznej mocy. To jest prawdą odnośnie naszych dwóch największych zborów i tak samo odnośnie czwartego największego zboru w Polsce. W jednym z tych wypadków jest to z powodu judaszowskiej pracy C. Kasprzykowskiego i jego dwóch byłych popieraczy. Braciom tam nie wolno w wielu miejscach rozdawać naszych gazetek. W niektórych miejscowościach nie pozwolono im mieć konwencji; i na ogół drodzy tam są mniej więcej ograniczeni. Przechodzą doświadczenia pieca ognistego! Umiłowani bracia, miłujmy, ceńmy i módlmy się za nimi tym więcej, iż widzimy, jak bywają doświadczani i próbowani. Mamy nadzieję niezadługo podać sprawozdanie Duńsko-Norweskie i Francuskie osobno. Statystyka poniżej wykazuje naszą pracę w języku angielskim, polskim i szwedzkim.

    Znaczna liczba naszych epifanicznych braci i sióstr umarła tego roku. W samym zborze Filadelfijskim od 15-go grud. 1937 r. dwunastu umarło. To znacznie zmniejsza liczbę tego zboru. Z wielu miejsc otrzymujemy wiadomość o opuszczających nas drogich. To dzieje się tak często, że zaczynamy myśleć, czy czasami w specjalnym znaczeniu nie wypełnia się Iz. 57:1, 2. Jedną dziwną rzeczą o większości tych, co umarli jest to, że byli braćmi i siostrami w podeszłym wieku, prawie tacy, którzyby naturalnie byli takimi, co by nie byli w stanie znieść nadchodzących burz Armagedonu. Tym sposobem ci, co nie mogliby sobie tak łatwo dać rady, są zabierani przed przyjściem tych burz. Jeżeli niektórzy z wiernych nie będą tym sposobem ukryci, a z pewnością wielu z nich nie będzie tak ukrytych, jesteśmy pewni, że Pan da im specjalną opiekę innymi sposobami niż przez śmierć zanim nadchodząca burza przyjdzie. Nie bójmy się, drodzy Bracia. Ufajmy w Panu; ponieważ mieszkaniem naszym Bóg wieczny, a ze spodku ramiona wieczności (5 Moj. 33:27; Ps. 46:1). On obiecał nigdy nas nie opuścić, zaniechać, ani omieszkać i napewno dotrzyma Swej obietnicy względem Swych Własnych. Przeto nie wątpiejmy, ani bójmy się. Możemy dalej dodać, że zdaje się, jakoby Armagedon był jeszcze kilka lat oddalony, chociaż, rozumie się, nie jesteśmy tego pewni.

    Teraz podajemy tego-roczną statystykę:

ZSUMOWANIE PRACY EPIFANICZNEJ

Nasza Korespondencja

Otrzymano listów i pocztówek ................................... 4,513
Wysłano listów i pocztówek........................................ 3,635

Cyrkulacja Literatury

Dobrowolna wysyłka TERAŻ. PRAWDY .............. 11,342
Prenumerata TERAŹ. PRAWDY ............................ 20,473
                                                                        ---------------
Razem ............................................................... 31,815

Heraldów zaprenumerowanych .............................. 9,231
Podwójnych Heraldów sprzedano ............................ 224
                                                                        --------------
Razem ............................................................. 9.455

Gazetek rozdano ..................................................… 213,000
Sprzedano książek: "Żywot-Śmierć I Potem" .................. 199
Broszur o Piekle ......................................................... 221
Broszur o Spirytyzmie ................................................ 89
Śpiewników ................................................................ 318
Mannów .................................................................... 570
Tomów Wykł. Pisma św............................................. 268
Książek: Cienie Przybytku ........................................ 451
Książek: "Pytań i Odpowiedzi", i Biblii, itd…. …... 80

Służba Pielgrzymów i Ewangelistów

Pielgrzymów ........................................................... 10
Pielgrzymów posiłkowych ...................................... 35
Ewangelistów .......................................................... 21
Kilometrów podróżowanych ................................... 224,471
Zebrań domowych .............................................. 5,260
Uczestników w takowych ....................................... 92,301
Zebrań publicznych i częściowo publicznych …. 653
Uczestników w takowych ....................................... 22,733

FINANSE

Dochód

Datki, prenumeraty, itd. ...,........................$22,290.04
Ze Sprzedaży książek i broszur ................. 885.18
Nadwyżka z poprzedniego roku ...............…. 389.54
                                                            -----------------
Razem....................................................$23,564.76

Rozchód

Na koszta pielgrzymów, ewang. i konw.....$10,826.68
Koszta biurowe, literatury, itp..................... 12,400.17
                                                             -------------------
Razem.....................................................$23,226.85
                                                            --------------------
Pozostaje................................................... $337.91

    To nie włącza kosztów wydania naszych nowych dzieł, które są brane ze specjalnego funduszu, już poprzednio podanego w sprawozdaniu, jako dochód i rozchód, gdy te pieniądze wpływały i były kładzione do funduszu kościelnego.

TP ’39, 6-11.

Wróć do Archiwum