NASZ TEKST NA ROCZNE GODŁO

"Umiem i uniżać się, umiem i obfitować ... i niedostatek cierpieć." - Filipensów 4:12.

    TEKST powyższy traktuje o kontentowaniu się czyli przestawaniu na tym, co kto ma, które jest trzeciorzędną łaską. Cechą znamienną tej łaski jest rezygnacja, czyli pogodzenie się ze stanem rzeczy, którego w nieprzyjaznych okolicznościach nie można zmienić, ale w okolicznościach sprzyjających jej cecha jest określona w wyrazie kontentowanie. Przytoczymy tu niektóre cytaty Pisma świętego na wykazanie iż tak się rzecz ma odnośnie kontentowania: Lepsza jest trocha z sprawiedliwością, niż wiele dochodów niesprawiedliwych (Przyp. 16:8). Lepszy jest kęs suchego chleba w pokoju, niżeli pełen dom nabitego bydła ze swarem (Przyp. 17:1). Serce wesołe oczerstwia jako lekarstwo (Przyp. 17:22). Ubóstwa i bogactwa nie dawaj mi; żyw mię tylko pokarmem według potrzeby mojej (Przyp. 30 :8). Lepsza jest pełna garść z pokojem, niżeli obie garści pełne z pracą i z udręczeniem ducha (Kaz. Sal. 4:6). Pytali go też i żołnierze, mówiąc: A my co czynić będziemy? I rzekł do nich: Nikomu gwałtu nie czyńcie, i nikogo nie potwarzajcie, a przestawajcie na żołdzie waszym (Łuk. 4:6). Jednak jako każdemu udzielił Bóg, jako każdego powołał Pan, tak niech postępuje. Każdy w tym powołaniu, w którem powołany jest, niech zostaje. Jesteś powołany niewolnikiem, wolny jest w Panu; także też, kto jest powołany wolnym, niewolnikiem jest Chrystusowym. Każdy tedy, jakim jest powołany, bracia! takim niechaj zostaje przed Bogiem (1 Kor. 7:17, 20, 21, 24). Nie żebym to mówił dla niedostatku, bomci się ja nauczył, na tym przestawać, co mam. Umiem i uniżać się, umiem i obfitować, wszędy i we wszystkich rzeczach jestem wyćwiczony, i nasyconym być, i łaknąć, i obfitować, i niedostatek cierpieć (Filip 4:11, 12; zauważmy że nasz tekst na roczne godło był wzięty z powyższego cytatu). A jestci wielki zysk pobożność z przestawaniem na swym; Albowiem niseśmy nie przynieśli na ten świat, bez pochyby że też wynieść nic nie możemy; ale mając żywność i odzienie, na tym przestawać mamy (1 Tym. 6:6-8). Przestawajcie na tym, co macie; boć sam powiedział: Nie zaniecham cię, ani cię opuszczę (Żyd. 13:5). Przytoczymy także niektóre wydarzenia w których było okazane kontentowanie: Ezaw, który nie chciał przyjąć daru Jakuba (1 Moj. 33:9); Barsylaj, który nie chciał jechać z Dawidem do Jeruzalemu (2 Sam. 19:33-37) ; Sunamitka, która o nic nie prosiła Elizeusza (2 Król. 4:13). Powyższe cytaty są dostateczne na poparcie naszego punktu.

    Zastanowienie się nad rzeczami przeciwnymi kontentowaniu się dopomoże nam do lepszego wyrozumienia tego przedmiotu, bo jak wiemy, że umysł nasz najlepiej działa przez zestawienie wyobrażeń zupełnie przeciwnych. Wprost przeciwnymi kontentowaniu są nieukontentowanie, szemranie i narzekanie nawet w warunkach pomyślnych. Częściami skła-dowymi kotentowania się jest rezygnacja, czyli poddanie się losowi, w złych doświadczeniach, a zadowolenie, w pomyślnych doświadczeniach. Widzimy więc, że składa się ono z dwóch części. W pośród złych doświadczeń poddaje się ono woli Bożej tak, jak ona jest wyrażona w Jego Słowie, Duchu i opatrznościach; a kiedy przeżywamy sprzyjające doświadczenia, przyjemne i łatwe, wtedy nazywamy je zadowoleniem, lecz nie takim zadowoleniem jakie osiągniemy w doskonałości, w Królestwie, lecz w znaczeniu zwyczajnym, używanym między ludźmi. Okoliczności w jakich kontentowanie się ma być uprawiane są z jednej strony trudne, nieprzyjemne, srogie i niepokojące; z drugiej zaś strony mogą być sprzyjające, łagodne, wesołe i korzystne.

    Sferą kontentowania się jest najpierw rodzina. Mężowie powinni być zadowoleni z żon; żony zadowolone z mężów. Bardzo często zdarza się, że gdy młode pary są zaręczone, nie widzą w sobie żadnych wad, braków lub różnic; ale stawiają jedni drugich na piedestale doskonałości, uważając się wzajemnie iż są uosobieniem słodyczy i wszelkich dobrych zalet. Lecz później w każdodziennym pożyciu ze sobą zaczynają dość często wynajdywać w sobie różne wady trudne do zniesienia. Zdarza się również że rodzice myślą, że ich dzieci są wzorami cnoty, lecz w codziennych doświadczeniach widzą jak ich własne wady przejawiają się w ich dzieciach, jak np. upór, chwiejność i nieposłuszeństwo, wady jakie po większej części odziedziczyły od rodziców, a które są dla rodziców bardzo ciężkie do zniesienia. Tak samo dzieci wymagają względów od rodziców, często spodziewają się rzeczy, których im rodzice dać nie mogą, a muszą obchodzić się z dziećmi mniej więcej w sposób ścisły i surowy, co ma im wyjść na ich własne dobro. Często się zdarza, że bracia w zgromadzeniu nie są zupełnie zadowoleni jedni z drugich. Czasami są pewne wady pomiędzy braćmi, z których nie możemy być zadowoleni; szczególnie gdy te wady prowadzą do ograbienia zgromadzenia ze spokoju i postępu w jego poselstwie, wtedy bracia mają zupełne prawo do udzielenia miłującego napomnienia w kierunku poprawy. Niekiedy zdarza się, że bracia spodziewają się względów od zgromadzenia, których im dać nie można, bo nie wyszłyby im na dobro, jeśliby zgromadzenie tak postąpiło.

    Ta zaleta jest także bardzo potrzebna w naszych codziennych stosunkach z ludźmi światowymi. Czasami nasi współpracownicy w biurach, fabrykach lub składach, nakładają na nas ciężary, czego czynić nie powinni i spodziewają się, że zrobimy za nich to, co oni sami powinni zrobić; to, ma się rozumieć, sprawia nam trudność, by im dobrze czynić. Następnie pracodawcy w swoich postępowaniach jeden z drugim również potrzebują wyrabiania w sobie tej trzeciorzędnej łaski kontentowania, szczególnie tam, gdzie ich interesa ścierają się. A chociaż żyją w zgodzie to jednak napotykają mniej więcej, trudności w postępowaniu jeden z drugim. Sąsiedzi sprawiają nam często kłopot. Mamy na myśli sąsiadów, mieszkających blisko nas, którzy z niechlujnych przyzwyczajeń zaśmiecają ulice na niekorzyść naszych domostw. Jednak musimy im okazać, iż jesteśmy kontentni z nich, pomimo że nas źle traktują, pamiętając, iż nasi sąsiedzi tak jak i my są ludźmi upadłymi. Musimy im okazać taką samą uległość, jak i my byśmy chcieli, aby oni nam okazali. Innymi słowy, musimy się stosować do złotej reguły w odniesieniu się do naszych sąsiadów. Świat handlowy jest również sferą kontentowania się. Z powodu że handel jest oparty na systemie konkurencyjnym, dlatego sprawia wiele kłopotu dla właścicieli przedsiębiorstw. Kiedy ludzie w świecie handlowym starają się postępować według złotej reguły to skutek okazuje się dobry, ale jeśli jeden drugiego będzie się starał wykorzystać, to napewno sprowadzi wiele kłopotu dla handlu przez system konkurencyjny jaki mamy obecnie w świecie. Politykierzy często sprowadzają kłopot na wyborców, dając wiele obietnic podczas kompanij politycznych, których wcale nie dotrzymują, ale starają się zamydlić oczy tych, którzy ich wybrali. To jest oznaką braku szczerości. To nas jednak nie dziwi, albowiem politykierzy bynajmniej nie są wzorami cnoty, chociaż chcieliby aby o nich tak myślano, to jednak wiemy, iż są upadli i niedoskonali jak i cały rodzaj ludzki. Wielu z nich czyni starania, ażeby dotrzymać słowa, ale z powodu że poczynili ugody między sobą, dlatego nie są w stanie wypełnić przyrzeczeń; oprócz tego sprawują rządy w połączeniu ze sobą, co często wpływa na niekorzyść wyborców.

    Zaleta kontentowania się jest koniecznie potrzebną. Jest ona potrzebna nawet w naszym obchodzeniu się sami z sobą. Niekiedy bywamy za wiele niekontentni z siebie i winimy się więcej, aniżeli Pan chce abyśmy się winili. To sprowadza na nas smutek i cierpienia zupełnie niepotrzebne. Kontentowanie się jest także potrzebne w naszym obchodzeniu się z drugimi. Musimy mieć na uwadze, że oni też cierpią pod przekleństwem i nie mogą sprawiedliwie czynić tak jakbyśmy sobie tego życzyli. Kiedy objawiają różne wady, którymi szkodzą nam i sobie samym, zamiast być niekontentni z nich i pozbawiać ich naszej miłości, pozostawiamy ich raczej sądowi Bożemu, wiedząc, iż oni bywają sądzeni przez naszego Ojca Niebieskiego, nie tylko według Adamowego przekleństwa, ale także według oświecenia jakie otrzymali od ludu Bożego lub ze styczności jaką mają ze sobą. Wobec tego przychodzimy do wniosku, że kontentowanie się jest bardzo potrzebną cnotą dla ludu Bożego.

    Ta zaleta ma swoich nieprzyjaciół. Niektórzy z tych nieprzyjaciół są gatunku osobowego jak ciało, świat i diabeł. Nieosobowymi nieprzyjaciółmi tej łaski są wady jakie niekiedy posiadamy w sobie, a które działają w przeciwnym kierunku do dobrych zalet, tak jak przesadne potępianie upadków swoich lub czyich, a przez to szkodzenie sobie lub drugim. Możemy temu zapobiec, odnosząc się w tym względzie nie tylko z politowaniem według złotej reguły, ale także ofiarniczo, jak przypada na nas w sprawach Bożych.

Nadużywanie kontentowania.

    Łaska ta jest dość często nadużywana. Niekiedy przeceniamy ją. Rodzice często przeceniają łaskę kontentowania względem swoich dzieci, nieużywając względem nich potrzebnej karności, co źle na dzieci oddziaływa. Czasami nauczyciele postępują W ten sposób, zaniedbując trzymanie uczniów pod właściwą dyscypliną, ale dozwalają im na gwałcenie prawa i porządku szkolnego na szkodę całej klasy. Bracia również nie powinni przeceniać tej zalety jeden względem drugiego. Nie powinni być zbyt łagodni w tym względzie, ale powinni dopomagać sobie do okazywania jak najlepszych zalet; a czyniąc to odniosą jedni i drudzy błogosławieństwo i uczynki ich będą pełne dobrych owoców. Kontentowanie się może być także niedoceniane. Bardzo często zdarza się, że rodzice nie okazują dzieciom swego ukontentowania na jakie dzieci zasługują, zapominając iż one odziedziczyły ich wady i upadki. Spodziewanie się za wiele doskonałości od swych dzieci sprowadza na nich wiele trudności. Podobnież i dzieci często niedoceniają tej zalety, ale w nieukontentowaniu spodziewają się za wiele względów od swoich rodziców, które byłyby dla nich szkodą gdyby im rodzice na nie zezwalali. Tak samo można często zauważyć pomiędzy ludźmi w świecie, gdzie jedni od drugich spodziewają się o wiele więcej, aniżeli na to zasługują, lub daleko więcej, aniżeli sami daliby drugim. Trzeba pamiętać, że jest wymagane, aby jeden względem drugiego przestrzegał co najmniej złotej reguły, a nie spodziewał się czegoś, co ktoś nie ma życzenia jemu udzielić, ale na ile to jest możliwe ofiarniczo mamy udzielać jeden drugiemu z owocności w łasce, znajomości i usłudze. Jeżeli tak czynić będziemy dla siebie i dla drugich, to napewno dobro z tego wypłynie dla wszystkich, ale gdy tego czynić nie będziemy, to możemy być pewni, że szkoda w łasce, znajomości i usłudze dotknie wszystkich zainteresowanych.

    Kontentowanie się jest zaletą zasługującą na uprawianie. Ta zaleta jest tylko wtedy właściwie uprawianą, kiedy jest podporządkowaną pod wyższe pierwszorzędne łaski, które ją wytwarzają, bo gdy one nie wytworzą tej zalety, to ona wnet zwróci się w kierunku złym i grzesznym. Właściwem jest także, ażeby wyższe pierwszorzędne łaski broniły tej zalety przeciwko wadom własnym jako też przeciwko wadom drugich. Musimy także czuwać, ażeby ją wzmocnić w każdym szczególe pod kontrolą wyższych pierwszorzędnych łask, jako rodzice we właściwym ćwiczeniu dzieci, nauczyciele we właściwym ćwiczeniu uczniów i we wszystkich pokrewieństwach naszego życia.

    Mamy nie tylko wytwarzać, bronić i wzmacniać tą zaletę, ale także musimy zrównoważyć ją z innymi łaskami, ażeby nie przyczyniała się do nierównowagi naszego charakteru. Taka zaleta musi być poddana próbie i jest doświadczaną przez nasze wady i wady drugich. Tak więc mężowie i żony podchodzą od czasu do czasu pod srogie doświadczenia wytworzone przez jedną lub drugą stronę w ich wspólnym pożyciu ze sobą. Inni, jak nauczyciele czynią źle w doświadczaniu tej zalety gdy dozwalają by ich upadki szkodziły uczniom. A doświadczenia roku 1949, szczególnie w armageddonie, będą takiej natury jaka skłoniła nas do przyjęcia tego tekstu za godło na ten rok.

    Bądźmy przeto wiernymi czy to jako rodzice, nauczyciele, pracodawcy czy robotnicy, każdy w swoim zakresie i doświadczeniu. Wynikiem tych wszystkich prób będą błogosławieństwa dla nas. Doświadczenia roku 1949, szczególnie podczas armageddonu, będą napewno bardzo srogie dla wszystkich. Jak już nieraz nadmienialiśmy, że nie jesteśmy prorokiem ale badaczem proroctw; i jako badacz proroctw wykazaliśmy w tym piśmie, że należałoby się spodziewać armageddonu, w planach lub otwartej walce w tym roku. Razem z godłem wybraliśmy pieśń 307, którą ufamy, że bracia często śpiewać będą, i która okaże się dla nich wielce budującą, gdyż słowa jej są bardzo podchodzące do doświadczeń bieżącego roku.

TP ’49, 18-20.

Wróć do Archiwum