POSŁANNIK EPIFANII

ROZDZIAŁ II.

Krótsze Przepowiednie

Jeden i Dwaj z 5 Moj. 32:30. Anioł z Obj. 19:9, 10; 22:10, 11. Osiem Książąt z Micheasza. Medad. Jonatan. Eleazar. Jedajasz. Jakób. Aaron. Itamar. Zachariasz.

    Przy końcu poprzedniego rozdziału zwróciliśmy uwagę na fakt, że miniatury obejmowały drugorzędne i małe wypełnienia tych figur biblijnych, których pierwszorzędne i wielkie pozafigury należały do właściwego Wieku Ewangelii. I, że większość tej książki zwracać będzie uwagę czytelnika na małe pozafigury. Jednak bratu, którego Pan przewidział, że miał się stać Posłannikiem Epifanii, dany był udział w poszczególnych proroctwach i figurach zastosowanych do właściwego Wieku Ewangelii. Prawie we wszystkich takich wypadkach, czy to w proroctwach czy w pozafigurach, w których br. Russell występował jako wódz. ten brat (tj. br. Johnson, którego nazwisko będzie odtąd podawane przez literę J.) odgrywał drugorzędną rolę jako pomocnik lub główny pomocnik br. Russella. W tomie IX znajduje - się wiele pozafigur, odnoszących się do naszego Pastora na Wiek Ewangelii, a w następnym tomie (tj. tomie XI), jeśli Pan dozwoli, wiele innych pozafigur. wskazujących na niego, będzie przedstawionych. Jak już było i jak jeszcze będzie później dodatkowo pokazane, całe księgi z Biblii, przedstawiające rzeczy na Wiek Ewangelii, reprezentują br. Russella. Wiek Ewangelii jako odrębny od Epifanii, nie ma takich rozległych proroctw i figur wskazujących na J.. a to z tego powodu, że on nie odgrywał w tym okresie głównej roli. Proroctwa i figury, stosujące się do niego w Wieku Ewangelii, jako odrębnym od Epifanii, są krótsze przepowiednie a to z powodu podrzędnych części, w jakich on miał udział w obrazie na Wiek Ewangelii. Inni bracia, oprócz naszego Pastora i J., byli również użyci w niektórych pozafigurach Wieku Ewangelii i częściowo byli wykazani w tomie IX, i w dalszym Ciągu będą jeszcze wykazani później. W tym rozdziele przedstawimy te krótsze przepowiednie, jakie wskazują na niego i wierzymy, że będzie to na chwałę Panu. a nie dla samo-wywyższenia się. Pobudki, jakie zmuszają do takich przedstawień, były podane w przedmowie tego tomu i są prawdziwe.

    Najpierw będziemy studiowali niektóre proroctwa, stosujące się do obrazu Wieku Ewangelii, które wskazują na J. Pierwsze z tych proroctw znajduje się w 5 Moj. 32:30 - "Jakoby uganiał jeden z nich (br. Russell) tysiąc [klasę wtórej śmierci w Parousji], a dwaj [br. Russell i J.] gonili dziesięć tysięcy [Wielkie Grono w Epifanii], gdyby ich Bóg, opoka ich, nie zaprzedał [nie podał ich na porażkę] i Pan ich nie wydał" [nie ukrócił ich]. Następujące uwagi posłużą do objaśnienia i udowodnienia naszych komentarzy. Mowa Mojżeszowa do cielesnego Izraela zapisana w 5 Moj. w rozdziałach od 4 do 33 jest jedna z największych mów, jakie padły z ust ludzkich i jest proroctwem o naukach, jakie Jezus będzie dawał w Parousji i Epifanii duchowemu Izraelowi. Wobec tego ten wiersz podaje nam o czymś, co będzie czynione w Parousji i Epifanii. Jak podczas Parousji Pan nasz używał brata Russella do zwalczania błędu, a tym sposobem gonienia z pola walki członków wtórej śmierci, tak podczas Epifanii On użył pism brata Russella i J. do zwalczania błędów, czyli do gonienia z pola walki Wielkiego Grona. Podczas Parousji nie było sporu z członkami wtórej śmierci, bo brat Russell wypędził ich precz z pola walki: ani podczas Epifanii nie było sporu z Wielkim Gronem, ponieważ brat Russell przez swoje pisma i J. zmusili Wielkie Grono do ucieczki. Takie ich walczenie za Pana jest powodem, że ich. pisma zawierają tak wiele rzeczy spornych. Przeglądnijcie sporne pisma brata Russella i zauważcie czy one zupełnie nie pobiły parousyjnych nauczycieli wtórej śmierci. Przeglądnijcie sporne pisma tych dwóch braci i zobaczcie, czy one nie pobiły epifanicznych fałszywych nauczycieli Wielkiego Grona. Powody gonienia i wygnania z pola walki tej drugiej klasy są te, że Bóg ją opuścił, przez co stała się narzędziem Szatana, natomiast On dał tym dwom braciom Prawdę, przez którą są użyci, ażeby takowych ukrócili.

    Lecz ktoś mógłby się zapytać jak wiemy, że tysiąc przedstawia klasę wtórej śmierci, a dziesięć tysięcy Wielkie Grono? Odpowiadamy, że fakty tej sprawy i Biblia przez umieszczenie 5 Moj. 32:30 i Ps. 91:7 dowodzą tego. Wypadki parousyjne dowodzą, że brat Russell i tylko brat Russell pobił w Parousji wszystkie błędy klasy wtórej śmierci; i wypadki epifaniczne również dowodzą, że pisma jego i J., i niczyje więcej, pobiły wszystkie błędy Wielkiego Grona. Z tego widzimy, że przy końcu tego Wieku tylko ci dwaj bracia pobili błędy wtórej śmierci i Wielkiego Grona. Dlatego ten wyjątek może się stosować tylko do nich. Piąta księga Mojżeszowa sto-suje się do Parousji i Epifanii, dlatego ten wyjątek może stosować się tylko do tych dwóch braci, ponieważ nikt inny oprócz nich nie pobił błędów tych dwóch klas. Psalm 91:7 potwierdza to samo. Psalm 91:1-13 jest przemową Jezusa w duchu proroczym do wierzących przy końcu tego Wieku, tj. w Parousji i Epifanii. Ci, co odpadają od prawdziwego Kościoła, są w wierszu 7 przedstawieni jako tysiąc i dziesięć tysięcy, takie same wyrażenie jest tutaj użyte jak w 5 Moj. 32.30. Wiadomo, że ci, co odpadają z Maluczkiego Stadka, mogą się stać członkami wtórej śmierci lub Wielkiego Grona. Dlatego wyrażenie tysiąc i dziesięć tysięcy odnoszą się względnie do tych dwóch klas. Nie tylko że te dwie klasy są odróżnione jedna od drugiej przez wyrażenie "tysiąc" i "dziesięć tysięcy," ale także przez wyrażenie ''boku twym" i "po prawej stronie twojej." Wyrażenie po prawej stronie twojej znaczy miejsce głównej łaski. Wielkie Grono jest przeto w miejscu głównej łaski z Maluczkim Stadkiem, podczas gdy klasa wtórej śmierci jest po lewej stronie, co według niektórych tekstów znaczy miejsce zupełnej niełaski. (Mat 25:33, 41). Małe Stadko jest odróżnione od tych dwóch klas przez zaimki "twym" i "twoim" (''po boku twym"; "po prawej stronie twojej") i przez to, iż żaden upadek tych dwóch klas nie dotknie go - "ale się do ciebie nie przybliży," Oprócz tego imię Benjamin znaczy syn prawej ręki, i wyobraża Wielkie Grono, które jest tu pokazane, że ma się znajdować po prawej ręce Małego Stadka. Wobec tego Biblia i fakty dowodzą, że ten, który gonił tysiąc, jest brat Russell, a ci dwaj, co zmusili dziesięć tysięcy do ucieczki, jest brat Russell i J.

    Druga z krótszych przepowiedni znajduje się w Objawieniu 19:9, 10. Wielu braci podczas Parousji rozumiało, że anioł, o którym Jan tutaj wspomina, przedstawiał brata Russella. Lecz ze względu, że w widzeniu z Obj. 19:1-10 są opisane wypadki, jakie miały się zdarzyć po jego śmierci, to jasno dowodzi. że on nie jest posłańcem z wierszów 9 i 10. chociaż należy do klasy symbolicznej przez posłańca z Obj. 22:8, 9 i tym sposobem brał udział z reszta tej klasy w dawaniu nagany i w nawoływaniu do poprawy z wierszu 9. Rozumiemy, że anioł z objawienia 28:8, symbolizuje wszystkich 49-ciu członków gwiazd, a którzy z innego punktu zapatrywania są przedstawieni w jednym posłańcu (Obj. 1:1: 22:8, 9). z którego prawie wszystkim kłaniała się klasa Jana. a którą oni wszyscy napominali, ganiąc i zalecając poprawę z wiersza 8 i 9. Nie tylko że w widzeniu z Obj. 19:1-10 jest podane proroctwo o rzeczach, jakie miały się dziać po śmierci brata Russella, co dowodzi, że on nie jest aniołem z wierszów 9 i 10, ale pokazuje to i ten fakt, że on nie dał zaproszenia Wielkiemu Gronu na wieczerzę Baranka (w. 9), zaproszenie, które jeszcze dotąd nie było dane, a to dowodzi, że on nie jest tym co miał dać to zaproszenie. Tego zaproszenia nie mógł dać Wielkiemu Gronu, ponieważ Wielkie Grono nie istniało jako klasa przed jego śmiercią, o czym on często nauczał, chociaż uczył, że istniały jednostki utratników koron, które na krótko po zesłaniu Ducha św. zaczęły przychodzić do egzystencji. To samo jest pokazane w Namiocie Zgromadzenia: a mianowicie, że wszystkie nowe stworzenia, będąc w Świątnicy, były kapłanami, podczas gdy Dziedziniec wyobrażał stan ludzi usprawiedliwionych; przed Epifanią nie było miejsca w namiocie zgromadzenia, któreby wyobrażało członków Wielkiego Grona jako Nowe Stworzenia. Krótki przegląd widzenia z Obj. 19:1-10 udowodni, że to widzenie odnosi się do Wielkiego Grona po śmierci Pastora Russella: Wiersz 1 i 2 symbolizuje wielki ruch Towarzystwa w drugim uderzeniu Jordanu, podczas którego przepowiadali o zniszczeniu Babilonu. Wiersz 3 pokazuje, że po zaniechaniu dawania na chwilę tego posłannictwa, odnowili je, po uwolnieniu ich wodzów z więzienia. Wiersz 4, symbolizuje posłannictwo epifaniczne, jako pochodzące głównie z pism Starego Testamentu, tłumaczone zgodnie z czteroma wielkimi Boskimi przymiotami. Wiersz 5 symbolizuje wychodzący rozkaz Boży, potemu gdy Lewici zaczną się oczyszczać, ażeby wszystek lud Bożv głosił Słowo Boże, przez co przyniósłby Mu chwałę. Wiersze 6-8 są proroctwem głosicieli i ich głoszonej proklamacji. Wiersz 9 zawiera rozkaz, jaki wyda Posłannik Epifanii Małemu Stadku, nawołując je, by ogłaszało błogosławieństwo Wielkiemu Gronu z powodu ich zaproszenia na wieczerzę wesela Barankowego. W dalszym ciągu on zapewnia klasę Jana o prawdziwości tego poselstwa. Tedy, klasa Jana chce kłaniać się posłannikowi (w. 10), który karci ja za to i mówi dlaczego nie powinna tego czynić. Z tego możemy dobrze zauważyć, że ta cześć tego rozdziału traktuje o wypadkach epifanicznych i że aniołem jest tu Posłannik Epifanii, którego nazwa jest w większości oparta na tym wierszu, chociaż ona zawiera się i w innych tekstach.

    Trzecia krótsza przepowiednia o Posłanniku epifanicznym podana w formie proroczej zawiera się w Obj. 22:10. 11. On tu znowu przemawia jako ostatni z 49 członków-gwiazd, którzy są przedstawieni w wierszach 8 i 9 jako klasa symbolizowana przez anioła, a którzy są również symbolicznie przedstawieni w Obj. 1:1. Że Posłannik epifaniczny jest przedstawiony przez zdanie "potem mi rzekł" w wierszu 10. jest jasne z tego, co tam jest mówione. Dopiero wtenczas gdy on wytłumaczy całą Księgę Objawienia będzie czas powiedzieć: "Nie pieczętuj słów proroctwa księgi tej"; a ponieważ brat Russell odmawiał tłumaczenia tej całej księgi, a po roku 1880 odmawiał odpowiedzi na wszelkie pytania odnoszące się do tej księgi. J. dotąd również tak czynił i jeszcze przez kilka lat tak czynić będzie, a dopiero pod koniec Epifanii zmieni swoje postępowanie, dając wytłumaczenie tej księgi w całości. Innym jeszcze i mocniejszym dowodem, że J. jest pod zdaniem ''potem mi rzekł" z wiersza 10, jest ten dowód, że poselstwo z wiersza 11 nie wypełni się aż w październiku 1954, kiedy Epifania zacznie zachodzić na Bazyleję - królestwo: ponieważ rok 1954 jest data, kiedy ostatni, Wielkiego Grona otrzyma pierwsze nie, które przyprowadzi go do Prawdy około Wielka- nocv 1956 r. Po roku 1954 już nie będzie można stać się członkiem Młodocianych Świętych, ani nikt

nie będzie mógł dostąpić stanu tymczasowego uspra-wiedliwienia. Stąd też napomnienie, znajdujące się w wierszu 11, które podajemy według angielskiego lepszego przekładu: "Kto niesprawiedliwy (tymczasowo usprawiedliwiony, który nie jest aktualnie usprawiedliwionym, dlatego niesprawiedliwy) niech jeszcze będzie niesprawiedliwy (niechaj pozostanie tymczasowo usprawiedliwionym i niepoświęconym); a kto jest plugamy (nie żałujący grzesznicy, którzy nie są czystymi), niech jeszcze będzie plugawy (niech pozostanie w tym stanie); a kto jest sprawiedliwy (Lewici Wielkiego Grona i Młodociani Święci, którzy są na Dziedzińcu są sprawiedliwymi) niech jeszcze pozostanie sprawiedliwym; a kto jest świętym (Kapłani są świętymi, ponieważ są w Świątnicy) niech jeszcze pozostanie świętym." Bo gdy przyjdziemy do czasu kiedy poświęcenie dla celów Wieku Ewangelii w zupełności ustanie, byłoby bezpożytecznym napominanie tymczasowo usprawiedliwionych, ażeby się poświęcili, a grzeszników żeby pokutowali, ponieważ tymczasowo usprawiedliwieni i grzesznicy nie będą mogli postąpić wyżej ze swego stanowiska przed Bogiem podczas takich warunków, dlatego w owym czasie tylko pierwsze i drugie napomnienie z wiersza 11 będzie dane, chociaż napomnienie dla Wielkiego Grona, Młodocianych Świętych i Kapłanów, ażeby pozostawali wiernymi, będzie właściwym, tak długo jak długo pozostawać będą na ziemi. A zatem natura tych czterech napomnień, następujących po porządku w wierszu 11 dowodzi, że te napomnienia będą dane w tym samym porządku przez Posłannika Epifanii i nie prędzej aż od roku 1954.

    Czwarta i ostatnia krótsza przepowiednia w formie proroczej, którą można tutaj podać, jest Michajasz 5:5, 6. Asyryjczyk (w. 5) wyobraża tych, co krzywdzą lud Boży przez niszczenie ("wtargnie") Prawdy i jej Ducha (w ziemię naszą) i przez deptanie ich głównych doktryn (pałaców). Ten Asyryjczyk dokonywał tego w każdy z siedmiu okresów Wieku Ewangelii. W tych siedmiu okresach lud Boży wystawił przeciw tym niszczycielom siedem aniołów (siedem składowych posłańców, nazwanych w tym wierszu siedmioma pasterzami) i osiem książąt z ludu, z których jeden przewodził w każdym z pierwszych sześciu Kościołów, a dwóch przewodniczyło w siódmym Kościele. Anioł (pasterz) w każdym z tych okresów Kościoła był składowym. Np. aniołem okresu efezkiego było dwunastu Apostołów, a zatem anioł składowy. Ci aniołowie w każdym z tych pierwszych sześciu Kościołów mieli między sobą jednego książęcia ludu. Książęciem ludu pierwszego okresu Kościoła był Ap. Paweł; drugiego okresu Ap. Jan; trzeciego okresu Ariusz; czwartego okresu Klaudiusz z Turynu; piątego okresu Marsyliusz; szóstego okresu Wassel. Siódmy okres składa się z dwóch równych okresów [Parousji i Epifanii], z których drugi okres zawiera w sobie trzy miniatury, które są duplikatem całego Wieku Ewangelii i równoległością, która podwaja część parousyjną; wobec tego składowym aniołem siódmego okresu jest tylko dwóch członków, z których każdy jest książęciem ludu. Tym więc sposobem chociaż jest siedem składowych aniołów (pasterzy), w tych siedmiu aniołach znajduje się osiem książąt. Książęta stawili opór atakom Asyryjczyka na Prawdę i jej Ducha i więcej od innych członków-gwiazd spustoszyli (wypaśli, w. 6) nauki i ducha (ziemię) tych łupieżców, szczególnie ich najgłówniejsze błędy (w granicach ich). Przez tych siedmiu pasterzy i ośmiu książąt Pan wybawił lud swój od pozafiguralnego Asyryjczyka. Gdy weźmiemy pod uwagę, co nasz Pastor uczynił przesiewaczom w Prawdzie i w Kościele nominalnym podczas Parousji i co J. czyni przesiewaczom w Epifanii, to łatwo zauważymy jak składowy pasterz Kościoła laodycyjskiego i jego dwaj książęta zniszczyli nauki i ducha tych rabusiów, a szczególnie ich główne błędy i jak Bóg dał przez nich wyzwolenie ludowi Swemu w tych dwóch okresach przy końcu Wieku, tak jak dawał wyzwolenie przez pierwszych sześciu pasterzy i książąt w poprzednich Kościołach.

    Dotąd nasze studiowanie wykazało, że są krótsze przepowiednie w formie proroctw, które wskazują na pracę J., lecz to samo jest pokazane jeszcze przez krótsze przepowiednie w formie typów, które zaczniemy studiować. Pierwszy z tych typów wypełnia się w figurze Medada. Historia o dwóch mężach izraelskich imieniem Eldad i Medad znajduje się w 4 Moj, 11:26-29. W tomie IX w roz. I, znajduje się szczegółowe tłumaczenie o Eldadzie na Żniwo Wieku Ewangelii i niektóre szczegóły o Medadzie, do którego odsyłamy czytelnika, lecz niema tam żadnej wzmianki o jego pomazaniu. Dlatego kilka pozafiguralnych zarysów podamy poniżej: Wcześnie w roku 1903, j. jako pastor luterański szczerze zapragnął sposobności, by mógł owocniej pracować dla Pana. Broszurka R.A. Torrey'a, traktująca o chrzcie z Ducha, jako o niezbędnym zaopatrzeniu do służby Pańskiej, wywarła silne wrażenie na jego umysł i chęć posiadania takiego zaopatrzenia. Chociaż był poświęconą osobą przez ostatnie 15 lat, to jednak uczynił ponowne poświęcenie, tym razem, jak myślał, na służbę, z powodu niejasnej myśli, jaką przyjął z wspomnianej broszurki. Między innymi rzeczami, wyraził się w modlitwie do Pana, że jeśliby to było wolą Pańską, chciałby zostać matą, na którejby członkowie Kościoła mogli wycierać swe nogi, byle tylko jego życie mogło przynieść więcej korzyści dla Pana. Powstał z kolan, będąc zupełnie przekonany, że Pan udzielił mu pożądanego daru. I od tego czasu, pomimo kilku błędów, jakie przyjął z tej broszurki, był mu dany inny duch od Tego, jaki panował w Kościele luterańskim, bo w krótkim czasie jego badanie Pisma Św. trwające przeszło 2,5 miesiąca bez pomocy ludzkiej, otwarło mu wiele nauk, które odciągnęły go od Kościoła luterańskiego, a przyprowadziły do cudownych prawd żniwa. Uprzedzenie jakie miał do "Russelismu"' było tak wielkie, że nie chciał czytać ich literatury ani słuchać ich wykładów. Z badania Biblii bez pomocy ludzkiej, trwającego od około 23 lutego do 5 maja 1903, następujące nauki stały się dla niego jasne, po której to dacie nie było mu dane dalsze zrozumienie nauk w owym czasie: (1) Jeden Bóg, w przeciwieństwie do trójcy; (2) śmiertelność ludzka, w przeciwieństwie do nieśmiertelności duszy; (3) Śmierć, a nie wieczne męki są karą za grzech; (4) Papiestwo bestią, a Protestantyzm obrazem bestii, stanowią razem Babilon; (5) Identyczność Tysiąclecia i Sądnego Dnia; (6) Próba zmarłych niewybranych podczas Tysiąclecia; (7) Rok 1914 końcem Wieku. Będąc jeszcze w Kościele nominalnym zaczął natychmiast głosić i nauczać niektóre z tych rzeczy, co doprowadziło go do porzucenia Kościoła luterańskiego i do przyjęcia Prawdy. Przez cały rok wykonywał nieoficjalną pracę pielgrzymską do publiczności i do kilku zborów Prawdy, aż w rocznicę swego wystąpienia z Kościoła luterańskiego, 1 maja 1903, został oficjalnym pielgrzymem naznaczonym przez pastora Russella. Oprócz brata Russella i J. żadnemu z pielgrzymów ze Żniwa ewangelicznego nie było dane pomazanie do pracy pielgrzymskiej przed jego uprzednim przybyciem do ludu Prawdy ("zebrawszy siedemdziesiąt mężów starszych z ludu postawił je około namiotu," w. 24).

    Następna krótsza przepowiednia w formie typu, jaka wypełniła się w nim, jest podana w dwóch miejscach (2 Sam. 21:20, 21; 1 Kron. 20:6, 7). Zdarzenie tej figury jest połączone z niektórymi pokrewnymi jej figurami zanotowanymi w 2 Sam. 21:15-22; 1 Kron. 20:4-8. W tomie IX, str. 391, jest podane krótkie wyjaśnienie tych wyjątków Pisma św., gdzie odsyłamy czytelnika po specjalne wyłuszczenie tych. pism. Tutaj podajemy tylko kilka szczegółów przedstawionych przez potyczkę Jonatana z olbrzymem, mającym dwanaście palców u rąk i dwanaście u nóg, zapisaną w 2 Sam. 21:20, 21 i w 1 Kron. 20:6, 7. Ten olbrzym przedstawia M.L. McPhaila, którego J. cenił i uważał po bracie Russellu za najzdolniejszego z pielgrzymów. Pod koniec roku 1908 zaczął okazywać on niezadowolenie, przyłączając się do przesiewaczy piątego przesiewania 1908-1911. W roku 1909 J. otrzymał pielgrzymskie wyznaczenie by w dniach 18 i 19 kwietnia odwiedził zbór w Chicago, gdzie McPhail mieszkał. Po wielu rozmyślaniach i modlitwie J. postanowił starać się o pozyskanie go, a w razie gdyby się to nie udało, zniszczyć, jeśli możebne, jego wpływ w tym zborze. Wobec tego w dniu 18 kwietnia, J. dał takie wykłady, które, jak mniemał, zmierzały do tego celu. Następnego dnia po południu postanowił urządzić zebranie pytań, spodziewając się, że pytania będą głównie odnosiły się do palących kwestyj: Ofiar za Grzech, Pośrednika, Przymierza i Okupu. Oprócz tego planował zaprosić McPhaila na wspólny wieczorny posiłek, spodziewając się, że przez prywatną rozmowę z nim uda mu się odwrócić go od błędu, po uprzednim usłyszeniu jego odpowiedzi na zebraniu pytań; ostatnią częścią jego planu było danie wieczornego wykładu o Kościele jako drugiej Ofierze za grzech. Te wszystkie trzy rzeczy były obliczone na pozyskanie go i wzmocnienie Kościoła przeciw przesiewaczom. Wielkie zdolności McPhaila są przedstawione przez dwanaście palców u rąk i dwanaście palców u nóg, jak również przez wielki wzrost olbrzyma. J. pomimo, że wiedział, że McPhail dobrze znał odnośną Prawdę, od której zboczył, i wierzył, że mógłby ją skutecznie wykładać i bronić przed atakami przesiewaczy, nie obawiał się potyczki z nim. Pierwsze dwa wykłady bardzo poskutkowały na zborze i postawiły McPhaila w stan defensywny, bez pośredniego atakowania jego nauk; szczególnie ten skutek był widoczny podczas drugiego wykładu, w tej części, która traktowała o przesiewaniach Żniwa i próbach, ponieważ po skończonym wykładzie bracia z płaczem prosili go, by powrócił do Prawdy.

    Z powodu, że McPhail przybył za późno na zebranie pytań, J. nie mógł zaprosić go osobiście na wieczorny posiłek, dlatego poprosił jednego z braci diakonów, że gdy przybędzie, żeby mu powiedział, że J. chce się z nim widzieć po zebraniu. Na zebraniu pytań J. miał dobrą sposobność wyjaśnienia o Przymierzach, bo jak się spodziewał, prawie każde pytanie było o Nowym Przymierzu, to też sporne części tegoż przymierza wytłumaczył szczegółowo. Po skończonym wykładzie J. zajął miejsce przy drzwiach, ażeby uściskać ręce braci i sióstr opuszczających salę. Gdy blisko połowa zgromadzenia opuściła salę, McPhail przystąpił do J., zapytując się czego on chciał. Wtedy J. poprosił go, ażeby poszedł z nim na wieczerzę, to porozmawiają o sprawach, jakie J. ma na myśli. Ta prośba oburzyła go. Zażądał ażeby sprawy, jakie ma na myśli, były omawiane tylko tam na miejscu. Widząc, że dysputa w obecności około 125 braci i sióstr pobiłaby go, a to byłoby powodem trudniejszego przywrócenia go do Prawdy; J. prosił, ażeby omówienie tej sprawy odłożył aż się zejdą sami na wieczerzy. Lecz nie chciał się na to zgodzić i zaczął atakować Prawdę. Dlatego J., pomimo że nie miał zamiaru debatowania z nim w obecności tylu uczestników zebrania, został zmuszony do tego. Najpierw J. trzymał się strony obronnej, odpierając jego sprzeciwiania, równocześnie przypominał mu, że atakował rzeczy, w które do niedawna sam wierzył.

    Pod koniec debat trwających około 90 minut, J. przyjął agresywne stanowisko, dowodząc, że Sara wyobrażała aż do Chrystusa Zaprzysiężone Przymierze, używając za podstawę tekstu z Dz. Ap. 3:25, gdzie przyszły Kościół zgromadzony z żydów jest zwany dziećmi proroków i przymierza, jakie Bóg uczynił z ojcami ich. Na to McPhail krzyknął, że to przymierze nie było Zaprzysiężonym Przymierzem ale Nowym Przymierzem, o którym przesiewacze dowodzili, że było matką Kościoła. Lecz J. odparł na to, że było Zaprzysiężonym Przymierzem, ponieważ było mówione do Abrahama i wyrażone tymi samymi słowy co i ostatni zarys Zaprzysiężonego Przymierza - "mówiąc do Abrahama: a w nasieniu twoim błogosławione będą wszystkie narody ziemi." McPhail, drżąc ze wzruszenia, zapewniał, że przymierze z Dz. Ap. 3:25 było Nowym Przymierzem, dowodząc, że on to udowodni z odczytania tekstu: Zażądał Biblii, którą gdy mu podano, nie mógł utrzymać, tak mu ręce drżały. Oczy jego zaćmiły się od nerwowości, że przez dość długi czas nie mógł czytać. Lecz gdy mu się w oczach rozjaśniło i gdy odczytał tekst, gwałtownie zamknął Biblię i natychmiast opuścił salę, okazując około 125 braciom i siostrom swoją kompletną porażkę. Te debaty i mowa wieczorna o Kościele jako drugiej Ofierze za Grzech położyły ostatecznie koniec jego przesiewającemu wpływowi w tym zborze. Oprócz swojej żony i jednego lub dwóch innych osób nie pociągnął nikogo więcej w tym zborze, składającym się z około 400 członków. Następnego dnia rano, Pan dał J. w nagrodę za jego obronę Prawdy i ludu, zrozumienie przypowieści o groszu, mianowicie tych części, jakie wypełniły się przed słowami ''a gdy przyszedł wieczór." Później, oprócz znaczenia grosza, które Pan dał wyrozumieć naszemu Pastorowi, wszystkie inne szczegóły tej przypowieści Pan dał wyrozumieć J., jako na czasie, a brat Russell, po ostrożnym przestudiowaniu tych myśli, przyjął jego pogląd.

    Następna krótsza przepowiednia o J. w formie typu wypełniła się w potrójnej przepowiedni, a znajduje się w 2 Sam. 23:9, 10, 13-17 i w 1 Kron. 11:12-19. W tomie IX w roz. VI jest podane jak Jasobam, najwaleczniejszy między mocarzami Dawidowymi w trzech czynnościach (przedstawionych w 2 Sam. 23:8, 13-17; 1 Kron. 11:11, 15-19) wyobraża brata Russella jako pielgrzyma, podczas gdy Dawid wyobraża go jako "onego sługę" w czynności wykonawczej w pokoju i w sporze. W krótkości nadmienimy tylko, że mocarze Dawidowi wymienieni w 1 Sam. w roz. 23 i 1 Kron w roz. 11. reprezentują pielgrzymów jako wojowników, z których pięciu jest specjalnie przedstawionych pod figurami, w których znajdują się szczegółowe przepowiednie o ich czynnościach. Ponieważ w tomie IX w roz. VI, w dodatku do wyjaśnień figury Jasobama, jest tam również wyjaśniona figura Abisaja, który włócznią zabił 300 mężów, dlatego byłoby niepotrzebne dalsze wchodzenie w szczegóły figury i pozafigury. Nadmienimy tylko, że Abisaj przedstawia brata Jana Edgar z powodu jego napisania broszurki ''Gdzie są umarli." która pobił tych, co uczyli o przytomności umarłych. W tym samym rozdziele wykazaliśmy, że Semma, trzeci mocarz Dawidowy, który obronił pole soczewicy przed Filistynami (2 Sam. 23:11, 12). wyobraża brata Bartona. broniącego Prawdy o Przymierzach przeciw przesiewaczom w latach 1908-1911. Udział Semmy z dwoma innymi mocarzami Dawida w przebiciu się przez straż filistyńską w Betlehemie, ażeby naczerpnąć wody ze studni i zagasić pragnienie Dawida (2 Sam. 23:13-17; 1 Kron. 11:15-19), wyobraża walkę brata Bartona z demonami, oraz jego zwycięstwo nad nimi, którzy starali się wzbudzić w nim niechęć do brata Russella za jego występowanie przeciw głównym przesiewaczom, i jego ostateczne dostanie ze studni -Biblii-wody czyli Prawdy, że Szatan jako jednostka został związany w latach 1874-1878, tak dalece o ile to się tyczy jego absolutnej kontroli nad upadłymi aniołami. Piątym pielgrzymem, którego bohaterskie czyny są przedstawione w 2 Sam. 23:20-23 i w 1 Kron. 11:22-25, jest J.F. Rutherford, który jest pozafigurą Banajasa. Banajas zabił dwóch mocarzów moabskich, a to wyobraża jak J.F.R. pobił swoich przeciwników w dwóch debatach; tenże sam mocarz zabił lwa w pośrodku jamy w zimie, wyobraża jak J.F.R. przy pomocy swojej broszurki "Walka na Niebiosach Kościelnych" (A Battle in the Ecclesiastical Heavens'') pobił w czasie ucisku (w zimie) Kościół nominalny, rozsiewający obmowy przeciw ludowi Żniwa, a szczególnie przeciw bratu Russellowi; ten sam mocarz bez uzbrojenia, mając tylko kij w ręku swoim, zabił olbrzyma egipskiego jego własnym oszczepem - wyobraża jak J.F.R., bez przygotowania, mając tylko ogólną znajomość prawniczą (kij), zaatakował adwokata dobrze przygotowanego w argument prawny (oszczep), którym chciał udowodnić, że Towarzystwo ma być opodatkowane, a więc pobił adwokata jego własnym argumentem.

    W powyższym paragrafie przedstawiliśmy w krótkości czyny trzech z czterech mocarzów Dawidowych (czyny czwartego męża są przedstawione w szczegółach w tomie IX), jako wstęp do obszerniejszego wyjaśnienia czynności Eleazara, drugiego mocarza Dawidowego. Trzy jego bohaterskie czyny są tam przedstawione. We wszystkich trzech wyobraża on J. jako parousyjnego pielgrzyma, wojownika Prawdy przeciw błędowi.

    Pierwszy z tych czynów, mający znaczenie pozafiguralne, znajduje się w 1 Kron. 11:12-14. Eleazar znaczy wielka pomoc; Dodho (spolszczenie Dodonowy) znaczy miłujący; Ahohi (spolszczenie Achochytczyk) znaczy braterski (w. 12); nazwy te przedstawiają charakter J. jako wojownika. Pas Dammim (w polskim Pasdenim, w. 13) znaczy pole krwi, przedstawia zakres dwóch ofiar za grzech, z powodu których najcięższe walki były staczane z błądzicielami sekciarstwa, (Filistynami). J. miał specjalną łączność z bratem Russellem jako onym sługą w walczeniu za Prawdę, odnoszącą się do tych dwóch ofiar (był z Dawidem w Pas-Dammim) Prawdy (jęczmień) w wielkiej obfitości (część pola pełna jęczmienia), o które walczono, były o dwóch ofiarach za Grzech, o Pośredniku, o Przymierzach i o Okupie. Na początku przesiewania, większość ludu w Prawdzie z bojaźni przed przesiewaczami uciekła z pola argumentów (''a lud był uciekł przed Filistynami" w. 13). Lecz brat Russell i J. zajęli obronne stanowisko ("i stanęli" w. 14) tych przedmiotów (''w pośród onego pola") i skutecznie obronili je, pobijając przesiewaczy ("porazili Filistynów") i odnosząc kompletne zwycięstwo nad nimi ("wybawił Pan lud wybawieniem wielkim").

    Udział brata Russella w tej walce nie jest tu przedstawiony przez Jasobama, który przedstawia go jako pielgrzyma, ale przez Dawida, który przedstawia aro jako "onego sługę" w jego dwóch zdolnościach, jako wykonawcę i wojownika. Wobec tego jego udział w sporze, jaki on prowadził we Watch Tower, począwszy z numerem z 1 stycznia 1909 r. jest przedstawiony tutaj w tej figurze, podczas gdy udział J. jest przedstawiony jaki on sam wykonał jako pielgrzym wojownik (Eleazar). Ażeby wyjaśnić udział J. w obronie tych czterech prawd, podamy następujące fakta: Jeden z przesiewających starszych ze zboru w Allegheny, Pa., nazwiskiem Read przysłał J. w lutym 1909 r. długi wykład, w którym były podane poglądy przesiewaczy z wieloma źle zastosowanymi odnośnikami Pisma św., na dowód, że oni mają rację. Prosił on J., ażeby po przestudiowaniu tego wykładu raczył podać swoją myśl, a w razie niezgadzania się z nim, by podał wyjątki Pisma św. na swe zarzuty. Jego wykład był przebiegle przedstawiony, obliczony na to, by zwieść, jeśli możebne, nawet i wybrane. Rozumiejąc, że wykład ten był jedną z pierwszych literackich strzelb przesiewaczy, którą próbowano wypalić, J. udał się z modlitwą do Pana, prosząc o pomoc w obronie Jego Prawdy i Jego ludu. W roku 1903 J. miał trudność w zrozumieniu udziału Kościoła w ofierze za grzech. W pośród tych trudności uczynił ślub Bogu, że jeżeli Bóg da mu poznać, iż Kościół ma udział w ofierze za grzech, on będzie się starał wykładać i bronić tej prawdy dla dobra ludu Bożego. I dlatego w latach od 1903 do 1909 J. często wykładał tę doktrynę, udowadniając ją mnóstwem pism literalnych i symbolicznych.

    Po uważnym przestudiowaniu wykładu Read'a, J. zrobił spis 28 pytań i odpowiedzi popartych licznymi cytatami Pisma św. i wysłał mu to razem z jego wykładem. Po otrzymaniu odpowiedzi Read napewno musiał zadecydować łapania ryb w innej wódzie, bo nie dał odpowiedzi na list, ani już więcej nie przystąpił do niego z tym przedmiotem, pomimo że starał się zwodzić drugich. List był pisany do Read'a z Detroit, Mich., kiedy J. usługiwał tam w pracy pielgrzymskiej w dniach 21 i 22 lutego 1909 r. Wykład ów przekonał J., że przesiewacze rozpoczęli swoje doktrynalne przesiewanie z całym zapałem. Pamiętając na swój ślub w 1909 r., natychmiast rzucił się w wir sporny z całą siłą swego ciała, umysłu i serca. Prawie wszędzie, gdzie odwiedzał zgromadzenia w czasie swojej 15-to miesięcznej pielgrzymskiej podróży, wykładał na jeden lub na drugi z czterech atakowanych przedmiotów, a szczególnie kładł nacisk na udział Kościoła w Ofierze za Grzech, gdyż jak uważał ten przedmiot był kluczem do innych doktryn, mianowicie do doktryn o Pośredniku i o Przymierzach. Wiele skłopotanych i wątpiących braci i sióstr zdołał uratować, pomógł wyjść im z doktrynalnego zakłopotania i osiągnąć silne przekonanie w tych rzeczach. Jego gorliwość i ciężar pracy w tej walce podczas tych 15 miesięcy była powodem, że zapadł na wyczerpanie nerwowe. Ale pomimo tego nie oszczędzał się, lecz postanowił całą siłą bronić tych prawd i pobijać przesiewaczy; i przy pomocy Pańskiej (Pan wybawił wybawieniem wielkim) jego wysiłki Bóg pobłogosławił z powodzeniem w tych dwóch względach. A więc figuralne wydarzenie w Pas-Dammim pokazuje sporne czynności J. jako pielgrzyma, pracującego dla ludu Prawdy i jako specjalnego pomocnika brata Russella, będącego onym sługą i członkiem gwiazdy.

    Drugi z trzech czynów odnoszący się do figuralnych krótszych przepowiedni w naszym obecnym badaniu, przedstawia sporną pielgrzymską prace J.. prowadzona do publiczności od 21 lutego 1909, do 22 maja 1910, która była odrębną od jego spornej pielgrzymskiej pracy prowadzonej między braćmi, jaką przedstawiliśmy w powyższych trzech paragrafach. Ta praca pokazuje jeden z głównych powodów jego zachorowanie na wyczerpanie nerwowe. Figuralny epizod tej pracy zawiera się w 2 Sam. 23:9, 10. J. nie tylko zajmował się zbijaniem szemrzącego kontradykcjonizmu. jaki prowadzili przesiewacze w Prawdzie, ale także był zajęty zbijaniem tej samej fazy przesiewania, jaką prowadzili przesiewacze w Kościele nominalnym. Ci przesiewacze wyrządzili wiele szkody w owym czasie nie tylko miedzy ludem w Kościele nominalnym, ale także w zjadliwy sposób atakowali Prawdę. Praca ta miała swoje początki podczas przesiewania w latach 1908-1911. Ta faza pracy publicznej była wyzwaniem do walki pewnych przesiewaczy z Kościoła nominalnego ze strony brata Russella jako wojownika i wykonawcę i J., w której to pracy obaj stali razem (Eleazar ... między trzema mocarzami, którzy byli z Dawidem; a lżyli Filistyny, którzy się zebrali do bitwy" w. 9). Ataki przesiewaczy z Kościoła nominalnego były tak liczne i okrutne, że większość ludu Prawdy uciekała przed nimi ("mężowie izraelscy odciągnęli"). Udział J. (Eleazara) w tej walce był w tym samym czasie co i walka z przesiewaczami Prawdy odnośnie Ofiar za Grzech, Pośrednika, Przymierza i Okupu. W przeciągu tych 15 miesięcy, z których 13,5 miesiąca spędził w pracy pielgrzymskiej, J. miał 259 zebrań publicznych, przeciętnie 5 tygodniowo, a z tych miał 105 zebrań w czasie od 1 stycznia 1910 do 22 maja 1910, tj. do daty jego zachorowania, podczas gdy w tym samym czasie prowadził 611 zebrań domowych, co przeciętnie wynosiło 11,5 zebrań domowych tygodniowo, a 182 z tych zebrań było prowadzonych od 1 stycznia 1910 do 22 maja 1910, co wynosi przeciętnie ponad 9 zebrań tygodniowo. A zatem w czasie tych 13,5 miesiąca pracy pielgrzymskiej prowadził on razem 870 zebrań publicznych i domowych, co wynosi ponad 15 zebrań tygodniowo, a z tego przypadało 287 zebrań między datą 1 stycznia 1910 i datą 22 maja 1910, kiedy przypadało blisko po 15 zebrań tygodniowo. Oprócz tego w tym samym czasie nie oszczędzał się między zebraniami, ale ustawicznie pomagał braciom. Prawdopodobnie tylko z wyjątkiem jego 4 i 1/3 miesięcznej pracy w Anglii w latach 1916 i 1917, nigdy przedtem ani potem ciężej nie pracował. Każdą uncję swej siły wynałożył na zebrania i rozmowy między zebraniami.

    Przedmioty publiczne na jakie J. wykładał, były w większości również sporne, zmierzające przeciw przesiewaczom Kościoła nominalnego ("ten powstawszy bił Filistyny" w. 10). Sporne wykłady i pisma zabierają o wiele większą żywotność, aniżeli zwykłe wykłady i pisma. Podczas tych publicznych wykładów każdy atak na Prawdę ze strony Kościoła nominalnego był zbijany. Podczas tej długiej i uciążliwej pracy J. zaczął odczuwać coraz większe wyczerpanie. Od 1 marca 1910, wyczerpanie zaczęło nadwyrężać jego sen, aż doszło do tego stopnia, że pomimo iż pracował całą siłą, sypiał zaledwie od 3 do 4 godzin na dobę. To było powodem jeszcze większego wyczerpania, ale pomimo tego nie zwalniał pracy. Około 10 maja zauważył, iż coraz trudniej przychodziło mu skoncentrować umysł, a w dniu 22 maja zasłabł ostatecznie na wyczerpanie nerwowe (''ustała ręka jego"). Podczas drugiego publicznego wykładu w tym dniu przyszło zasłabnięcie. Zaraz na początku wykładu czuł się tak wyczerpany, że nie mógł stać na nogach, poprosił zatem zebranych, oażeby mu pozwolili przemawiać siedząco. Po chwilowym przemawianiu zaczął zapominać gdzie się znajduje, zapomniał nawet, że daje wykład publiczny, myśl jego odbiegała od przedmiotu i przez chwilę nic nie mówił. Tedy przyszło mu na myśl, że przecież daje wykład. Starał się nawiązać wątek mowy gdzie przestał mówić, przepraszając publiczność i zaczął w dalszym ciągu prowadzić tok mowy przez kilka minut, gdy znowu nastąpiło zapomnienie gdzie się znajduje. Takie zapomnienie trwało, zdaje się. od 6 do 10 minut. Podczas tych chwil swego zapo-mnienia widział wielu ze słuchaczy płaczących, a niektórzy bracia modlili się. Walczył w ten sposób około godzinę czasu. Ani jedna osoba nie opuściła sali wykładu; zdaje się, że wszyscy rozumieli i ubolewali nam nim. Słuchacze przypatrywali się jak jego wola walczyła i starała się podbić wyczerpany umysł. Tak istotnie jego umysł, będący ręką jego Nowego Stworzenia, którym dawał sporne wykłady i bił przesiewaczy Kościoła nominalnego "ustała.

    J. obawiał się, że umysł jego będzie na zawsze zrujnowany i że nie będzie mógł zachować w pamięci tak licznych swoich wykładów, które dochodziły wówczas do około trzech set, z których było około 45 wykładów publicznych, wynoszących przeciętnie około 00 minut. Jego zwyczajem było, że mowy publiczne zwykle opierał na wielkiej liczbie cytatów biblijnych, które przeciętnie dochodziły do 125 na każdy wykład. Cytaty te były podawane z pamięci, podając za każdym razem księgę, rozdział i wiersz. Wierzy on, że tę metodę Pan wielce pobłogosławił, ponieważ wielkie liczby nowych braci i sióstr przychodziło do Prawdy. Ażeby tak wielką liczbę publicznych wykładów popartych pismami biblijnymi zachować w pamięci, jego zwyczajem było dawanie ich po porządku w czasie swego objazdu, zmieniając tylko wtenczas kolejny porządek wykładu, jeżeli taki wykład był już w danej miejscowości dawany lub gdy potrzeba wymagała dania innego wykładu. Tym więc sposobem przechodził, mniej więcej, co cztery miesiące przez całą liczbę swoich wykładów. Tej samej metody trzymał się względem wykładów domowych. Pan udzielił mu stosunkowo prędkiego wyzdrowienia, bo po 3,5 miesiącach, chociaż z wielce zmniejszoną siłą mózgu, rozpoczął na nowo służbę pielgrzymską. Okazało się, że się mylił, będąc w obawie iż jego siła mózgu będzie na zawsze straconą i że nie będzie mógł zatrzymać w pamięci swoich wykładów. Po ponownym wstąpieniu do pracy pielgrzymskiej, pierwszy jego wykład publiczny, który kolejno miał nastąpić, był - Czy Zapłatą za Grzech jest Żywot Wieczny w Mękach czy Śmierć? Tego wykładu nie wygłaszał przeszło przez siedem miesięcy i chociaż ten wykład zawierał w sobie co najmniej 125 różnych wyjątków biblijnych, każdy jeden z nich przychodził mu prędko na pamięć zaraz za pierwszym razem gdy go odczytał, przygotowując się do jego wygłoszenia. Tak samo było z resztą jego 300 wykładów. Zmęczony mózg jego zatrzymał w sobie wszystkie wykłady (''i przylgnęła ręka jego do miecza" w. 10, lepsze tłum. - zamiast "i zdrętwiała ręka jego przy mieczu").

    Pan ocenił wysiłki zmęczonego sługi Swego, używając go do przyprowadzenia niezwykle wielkiej liczby nowych braci i sióstr do Prawdy z powodu jego wiernej służby wśród takich męczących okoliczności. Kilka ilustracyj to wyjaśni: Ponieważ czterodniowe wyznaczenie kończyło się późno w styczniu 1910, J. spędził sześć dni w miasteczku Calgary, w prowincji Alberta, w Kanadzie. Przed jego wizytą był tam jeden kolporter, pewien brat i siostra niedawno przybyli z Toronto i jeden bardzo zainteresowany brat miejscowy. J. podczas swego sześcio-dniowego tam pobytu wygłosił 8 publicznych wykładów. Tymi wykładami wzbudził on wiele zainteresowania, tak iż w krótkim czasie założył się tam zbór, a na Wielkanoc 23 osoby obchodziły pamiątkę wieczerzy Pańskiej. Następnie wyjechał do Vancouver, B.C., w Kanadzie, gdzie podczas pierwszej swojej wizyty miał dwa publiczne wykłady. Gdy siedem tygodni później odwiedził to samo miasto, dowiedział się, że siedem osób przyszło do Prawdy po tych dwóch wykładach. O wiele większe liczby osób pozyskał dla Prawdy w mieście Seattle w stanie Washington. Zaraportowano mu, że po czterech publicznych wykładach, jakie miał w tym mieście, uczęszczanie nowych członków na regularne zebrania wzrosło do 25 osób. Podobne rezultaty, lecz na mniejszą skale, zaznaczały się w większości jego wizyt podczas tej całej jego podróży "po stanie Washington ("lud ... tylko ... korzyści zbierał") J., będąc onego sługi specjalnym pomocnikiem, jest pokazany przez Eleazara. będącego z Dawidem w pierwszym i drugim epizodzie.

    (Ciąg dalszy nastąpi)

TP ’49, 41-46.

Wróć do Archiwum