WIECZERZA PAŃSKA

    Ze wzglądu na nowych czytelników nadmieniamy, iż jest to naszym zwyczajem obchodzić pamiątkę śmierci naszego Pana przez Wieczerzę Pańską raz w roku w powtarzającą się rocznicę Jego śmierci. Dla wszystkich, którzy prawdziwie rozumieją, że "karą za grzech jest śmierć", i że okupem danym za wszystkich przez naszego Odkupiciela przez Jego śmierć, było Jego życie, Jego krzyż musi być zawsze środkowym punktem zainteresowania, z którego wszystkie nasze nadzieje przyszłego życia i błogosławieństwa wypływają. Wszyscy tacy będą uważali za przywilej przypominać sobie tę umierającą, wykupującą i wytrwałą miłość, tę silną miłość, okazaną na Kalwarii. "Większej miłości nad tę żaden nie ma, jedno gdyby kto duszę swoją położył za przyjacioły swoje" (Ew. Jana 15:13). Lecz miłość Boża jest w tym specjalnie zasługująca na zalecenie, iż jest większa ponad każdą inną miłość, że gdyśmy jeszcze byli grzesznikami i nieprzyjaciółmi, Chrystus umarł za nas, sprawiedliwy za niesprawiedliwych, ażeby mógł nas przyprowadzić do Boga, ażeby mógł mieć prawo i sposobność zaprowadzić restytucję dla ludzkości i doprowadzić ją do stanu doskonałości i harmonii z Bogiem, utraconej z powodu przestępstwa Adamowego.

    Przewidując to pragnienie Jego wiernych naśladowców i wskazując jakoby na Jego zgadzanie się z tym i z właściwością tegoż, nasz Pan ustanowił tę bardzo prostą a jednak bardzo znamienną pamiątkę, znaną jako "Wieczerzę Pańską". Ona była ustanowiona w dniu Wielkanocy przed zaczęciem się uroczystości Święta Przejścia (Przaśników), tej samej nocy, w której On był wydany i tego samego dnia, w którym On był ukrzyżowany, 14-go Nisan, pierwszego miesiąca według kalendarza księżycowego.

    Żydzi liczyli swój dzień inaczej niż my. U nich dzień zaczynał się od zachodu słońca, czyli od 6-tej wieczorem. Takim sposobem nasz Pan mógł jeść Ostatnią Wieczerzę z apostołami po godz. 6, potem iść do ogrodu Getsemańskiego, przed Piłata i Heroda i być ukrzyżowanym tego samego dnia po południu. Możliwie że to było ze względu na to, ażeby symboliczna wieczerza, jako pamiątka śmierci naszego Pana i także jego śmierć była tego samego dnia, że Bóg zarządził, ażeby Żydzi mieli zwyczaj liczenia 24-godzinnego dnia, jako zaczynającego się wieczorem. Zaś noc, po której następował dzień reprezentuje ciemny okres grzechu i snu w śmierci, po której ma nastąpić chwalebny i wieczny dzień zmartwychwstania i światła niebiańskiego i błogosławieństwa, które zaczyna się wschodem Tysiącletniego Słońca Sprawiedliwości z uzdrowieniem na skrzydłach Jego.

    Ponieważ nasz Pan ustanowił Swoją pamiątkową Wieczerzę z chleba i wina na miejsce Paschalnej Wieczerzy z literalnego baranka, i ponieważ baranek Paschalny i wyprowadzenie z Egiptu, które nastąpiło po jedzeniu go, było figurą na Baranka Bożego i na wybawienie wszystkich, którzy przyswajają sobie Jego zasługi, przeto uznajemy właściwość obchodzenia tej Pamiątki w rocznicę śmierci pozafiguralnego "Baranka Bożego, który gładzi grzechy świata", jako jedyny zamierzony, właściwy i znaczący czas. Wierzymy, iż jest to właśnie to, co nasz Pan zamierzył, aby było zrozumiane przez Jego słowa. "To czyńcie, ilekroć pić będziecie na pamiątkę moją" (1 Kor. 11:25), tj. tak często jak obchodzicie Wieczerzę (Wielkanocną) Święta Przejścia. Odtąd wy, którzy wierzycie we Mnie jako pozafigurę Baranka Bożego, powinniście myśleć o Mnie i w prawdziwym przejściu z powodu zmartwychwstania, a już więcej nie czynić tego na pamiątkę figuralnego baranka i figuralnego wyprowadzenia z Egiptu.

    Podczas każdego wieku chrześcijanie uznawali właściwość obchodzenia pamiątki w jakiś sposób tego wielkiego wypadku na Kalwarii, i odkupienia życia dla świata tam dokonanego; a wielu również święci Wielki Piątek i niedzielę wielkanocną na pamiątkę ukrzyżowania i zmartwychwstania. Ale, co do obchodzenia pamiątki śmierci Pańskiej we Wieczerzy w jej rocznicę, tę właściwą pamiątkę, którą On zalecał, to ta była na ogół przeoczona przez blisko szesnaście set lat. Ona była zaniechana z dwóch przyczyn: (1) z nienawiści, wywołanej pomiędzy wyznającymi chrześcijanami, a żydami: aby przeciąć ogniwo, któreby łączyło nową religię ze starą, z obawy, żeby inne żydowskie obrządki i zwyczaje nie miały wpływu na chrześcijan; (2) gdy papiestwo miało ogólną kontrolę, to "Ofiara Mszy" (która rzekomo ma być ponowną ofiarą Chrystusa częstokroć powtarzaną) była postawiona na miejsce jedynej i prawdziwej śmierci, która jedynie i raz na zawsze, gładzi grzechy świata.

    Protestanci wychodząc z papieskiej ciemności na ogół widzieli na tyle, żeby odrzucić Mszę, - "obrzydliwość" - (Mat. 2:15) i na nowo zacząć obchodzić Wieczerzę Pańską w jej pierwotnej prostocie. Oni jednak nie są pewni, co do tego, jak często powinno się ją właściwie obchodzić; niektórzy czynią to co niedzielę, niektórzy miesięcznie, niektórzy kwartalnie itp.

    Lecz świadectwo Pisma Św. usuwa wszelką wątpliwość na ten przedmiot i przedstawia ustanowienie jej w jej pierwotnej prostocie, i pełną figuralnego znaczenia zobacz F, str. 565-596. Naszym zwyczajem jest obchodzić ten wypadek w jego rocznicę według rachuby księżycowej, według rachuby apostołów i pierwotnego Kościoła na ogół; tj. według czasu księżycowego, nie słonecznego. Licząc czas księżycowy akuratnie tak, jak pierwotny Kościół to czynił, to obchodzenie tej pamiątki może przypaść na którykolwiek dzień tygodnia. Ci, którzy obchodzą tę pamiątkę we Wielki Piątek i w niedzielę wielkanocną, itp.; ci liczą częściowo według czasu księżycowego, lecz nie zupełnie, ponieważ biorą za swe rocznice piątek i niedzielę, następującą po pełni księżyca, następującej po pierwszym nowiu księżyca, który przypada po dniu wiosennego porównania dnia z nocą. W tym roku obchodzenie Wieczerzy Wielkanocnej przypada w wtorek po szóstej wieczorem, 1Kwietnia; ponieważ o szóstej godzinie tego wieczora, 14 dzień hebrajskiego miesiąca Nisan zaczyna się i trwa aż do środy szóstej godziny wieczorem, kiedy 15 Nisan zaczyna pierwszy dzień siedmiodniowej uroczystości żydowskiej, nazwanej Świętem Przejścia, Przaśników, (Wielkanocą). Lecz my nie obchodzimy ich święta, ani też nie używamy literalnego baranka. Nasz jest pozafiguralny, prawdziwy Baranek Boży, a chleb i wino są tylko symbolami, przedstawiającymi Go.

Razem zgromadzeni

    Gdziekolwiek dwóch, lub trzech lub więcej poświęconych, wierzących w skuteczność drogocennej krwi naszego Baranka, mogą to uczynić, niech nie zapomną zgromadzić się (Żyd. 10:25) ("to czyńcie"), ku pamięci Tego, który tak wiele uczynił dla nas. Lecz w pragnieniu zgromadzenia się z tyloma poświęconymi naśladowcami Pańskimi ile jest możebne, nie pobudzajcie kogoś kto nie ma chęci brać udziału w tej pamiątce, ani też myślcie, iż liczba lub obecność kogoś z waszego grona jest konieczna; ale zgromadźcie się sami z Panem i obchodźcie Jego wielką ofiarę jeżeli nie możecie znaleźć nikogo innego z poświęconych blisko was coby miał przyjemność w tym przywileju z wami ją obchodzić.

    Nie myślcie iż podawanie chleba i wina i obchodzenie tego prostego ustanowienia należy do specjalnej klasy nazwanej "klerem", jak to niektórzy nauczają i jak to wielu wierzy. Nasz Pan nie uznaje żadnej takiej kasty pomiędzy Swymi prawdziwymi naśladowcami, ale mówi "wszyscyście braćmi, a jeden jest Mistrz wasz, Chrystus" (Mat. 23:8). Wszyscyście usługującymi (sługami) Chrystusa; wszyscyście kaznodziejami (opowiadaczami) dobrej nowiny, wskazując to waszymi radosnymi słowami, wyglądem i czynami, jak również opowiadając ją językiem i piórem i przez drukowane słowo.

    Lecz chociaż nie szukając społeczności z innymi jak tylko poświęconymi, to nie próbujmy decydować czy drudzy mają prawo przystępować do stołu Pańskiego. Jeżeli niektórzy z tych, z których postępowaniem się nie zgadzacie przybliżą się i chcą obchodzić tę Pamiątkę, to pamiętajcie, że jeden przy stole z Panem był oszustem i tej samej nocy zdradził Go za pieniądze. Jeżeli nasz Pan zniósł Judasza dopóki diabeł któremu on służył nie wyprowadził go (z Ostatniej Wieczerzy), to i wy możecie zaczekać, aż rozdzielenie nastąpi dobrowolnie, ze strony podobnej klasy w obecnym czasie. Niech wszyscy którzy mogą obchodzić pamiątkę ofiary naszego Zbawcy w następnych dniach rozmyślają o jej pełnym znaczeniu i dostateczności, co się tyczy ofiarowanych w obecnym czasie i co się tyczy "wszystkich narodów ziemi" w niedalekim czasie. Lecz niech nikt jej nie obchodzi z gorzkością w sercu, z pychą lub z próżną chwałą, lecz z sercem obfitującym w miłość ku Odkupicielowi, pełnym pragnienia, aby Go znać, poznać Jego wolę i plan a także swoje poszczególne przywileje w tym planie. Z takim usposobieniem zgromadźmy się.

Symboliczny chleb i wino

    Nasz Pan użył niekwaszonego chleba upieczonego bez drożdży, coś w rodzaju suchara lub macy w dużych cienkich kawałkach. Jeżeli możecie nabyć takiego chleba od którejś z żydowskich rodzin, to dobrze; lecz jeżeli jest dogodniej, to możecie użyć suchara, a w Ameryce, tak zw. białego sucharka ("crackers"). Nie dlatego, że jest koniecznem mieć chleb upieczony bez drożdży, ponieważ "my nie jesteśmy pod Prawem Zakonu" lecz kierujemy się miłością i przywilejem w tym, jak również odnośnie czasu w którym mamy obchodzić tę Wieczerzę. Lecz tak jak pragniemy obchodzić we właściwym czasie, gdyż rozumiemy specjalną stosowność tego, tak samo co się tyczy chleba, gdy rozumiemy, że on jest symbolem lub reprezentacją ciała naszego Pana i gdy dowiadujemy się, że kwas lub drożdże są użyte w Piśmie Św. jako symbol skażenia i grzechu, (1 Kor. 5:7, 8) to naturalnie pragniemy użyć tak akuratnego symbolu chleba jak tylko dogodnie możemy dostać, aby przedstawiał Onego czystego, świętego, niewinnego, niepokalanego, i odłączonego od grzeszników.

    Wino jakie nasz Pan użył aby przedstawiało Jego przelaną krew, bez wątpliwości było zrobione (tak jak "prawowierni" żydzi do dziś robią swoje wino wielkanocne) bez drożdży lub kwasu dodanego do soku winnego, celem przyśpieszenia fermentacji. Pomimo tego wino to było sfermentowane; elementy fermentacyjne, znajdujące się w soku winnych jagód, wolniejszym procesem doprowadziły sok winny do fermentacji i klarowności przez co stał się on winem. Chociaż jest jasne, że wino które nasz Pan użył przy Wieczerzy było prawdziwym winem (nie tylko sokiem z wina, któryby nie utrzymał się bez fermentowania od jesieni do wiosny) tego samego gatunku o jakim Pismo Św. mówi w innym miejscu, że można się nim upić, jeśli ktoś się jego za wiele napije (Do Efez. 5:18; Jana 2:10; Łuk. 5:39), to jednak spoglądając na upadek spowodowany przez sfabrykowanie win i likierów sprzedawanych na ruinę zdrowia, rodzin i domów, wyrządzoną i dalej wyrządzaną, jesteśmy przekonani, że nasz Pan nie użyłby tych szkodliwych win, jako symbolu Swej drogocennej, dającej życie krwi, ani żadnego innego, nawet czystego wina, jeżeliby ono miało wzbudzić lub przywrócić komuś apetyt do alkoholu. Wierzymy, iż miałby On wzgląd w tej sprawie na wzrastającą słabość naszego umierającego rodzaju ludzkiego.

    Gdy w ten sposób rozsądzamy uczucia naszego Pana na ten przedmiot i pamiętamy, że obchodzenie pamiątki Jego śmierci odnośnie użycia symbolów w niej nie jest rozkazem lecz przywilejem, to widzimy, iż tak jak nie byłoby złym gdybyśmy użyli kwaszonego chleba, tak też nie byłoby złym, ani zaniedbaniem przykazania, gdybyśmy użyli zamiast wina coś takiego, coby nie kusiło nikogo; tym bardziej iż ta zasada jest silnie wyrażona przez Apostoła, który mówi: "Dobrać jest, nie jeść mięsa i nie pić wina, ani żadnej rzeczy, którą się brat twój obraża, albo gorszy, albo słabieje". "Przeto, jeźli pokarm gorszy brata mego, nie będę jadł mięsa na wieki, abym brata mego nie zgorszył". - Do Rzym. 14:21; 1 Kor. 8:13.

    Co możemy użyć zamiast wina? Możemy czynić tak jak żydzi czynili w tydzień Święta Przejścia, podczas którego, według Prawa Zakonu, nie wolno było używać żadnego kwasu. Jeżeli im zabrakło wina i nie mogli więcej nabyć takiego, o którym byliby pewni, że kwas lub drożdże nie były użyte aby przyspieszyć fermentację, to zrobili sok z rodzynków i używali go zamiast wina, ponieważ pochodziło to również z "owocu winnej macicy". Wszyscy możemy z łatwością uczynić to samo. Wziąć zwyczajnych rodzynków, wybrać najsłodsze z nich, opłukać i po powolnym gotowaniu w wodzie zlać z nich sok i użyć go zamiast wina. Czy to nie będzie prawdziwym "owocem winnej macicy", tak jak i prawdziwe wino? Dlatego chociaż nie twierdzimy, że nasz Pan i Apostołowie używali soku z rodzynków, lub z jagód winnych, lecz prawdziwego wina, wierzymy że z powodu naszego klimatu i szybkiego życia naszych czasów a także obecnej słabości w samokontroli u ludzi, nasz Pan zgodziłby się na to żebyśmy użyli soku z rodzynków, jako owocu z winnej macicy, raczej niż prawdziwego wina z powodu zmienionych okoliczności.

    Lecz trzymający w umyśle główne rzeczy tej Pamiątki: że w niej symbolizujemy (1) Śmierć naszego Pana, jako Wykupiciela Świata i Kościoła; (2) że nasza wiara, przez którą jesteśmy usprawiedliwieni przyswaja sobie Zasługę Jego doskonałego człowieczeństwa, Jego życie, Jego prawa życiowe i prawo do życia. A ponad wszystko podczas wykonywania tego symbolu, starajmy się zrozumieć rzeczywistość. Przy tej okazji, szczególnie odnówmy nasze poświęcenie aby pozostać umarłym dla siebie i świata a ożywionym dla Boga. Módlmy się za wszystkim Duchowym Izraelem Bożym wszędzie, aby Bóg pobłogosławił go w jego przygotowaniu się i uczestniczeniu w tej Pamiątce, jak również w jego doświadczeniach które po niej nastąpią! Niech zbory i ci którzy obchodzą tę Pamiątkę osobno, raczą łaskawie przysłać nam swoją statystykę. Radzimy wszystkim drogim przeczytać w 6-tym tomie rozdział o Wielkanocy Nowego Stworzenia, jako pomoc w przygotowaniu się na tę ucztę.

TP ’58, 33-38.

Wróć do Archiwum