DO KOGÓŻ PÓJDZIEMY?
"Panie! do kogóż pójdziemy?
Ty masz słowa żywota wiecznego" (Jana 6:68).
W rozdziale, z którego ten tekst jest wzięty można zauważyć, iż przyszedł czas w ziemskiej służbie naszego Pana, gdy dokonał On cudu nakarmienia tłumu, co spowodowało, że wielkie rzesze szły za Nim. Zamiast czynić dalsze cuda aby utrzymać tych licznych naśladowców i być może pociągnąć jeszcze więcej, nasz Pan poszedł drogą która prowadziła do przeciwnych wyników. To może wydawać się dziwnym tym, którzy szukają i wyglądają głównie za wielką liczbą, jako dowodem Boskiej łaski i prawdziwego powodzenia.
Lecz Jezus szukał raczej jakości niż ilości. On wiedział, że, wielu szło za Nim z powodu chleba i ryb (Jana 6:9-14, 26), z powodu ciekawości; z powodu fizycznych uzdrowień i innych doczesnych korzyści; stąd gdy tłum szukał Go, On napomniał ich (w. 27): "Sprawujcież nie pokarm który ginie, ale pokarm, który trwa ku żywotowi wiecznemu".
W dodatku, Jezus doświadczał ich, dając im niektóre głębsze prawdy (w. 29-40), o których wiedział z góry, że doprowadzą wielu z nich do szemrania (w. 41-43); następnie, On dał im dalszą prawdę i dalsze wyjaśnienia (w. 44-51), które doprowadziły ich do spierania się między sobą (w. 52); potem dał im jeszcze silniejszy pokarm i dalsze wyjaśnienia (w. 53-58) jako dalsze doświadczenie. Wszystko to miało swój pożądany skutek, najpierw doprowadzając "wiele z uczniów Jego" do reagowania wyrażającego się słowami (w. 60): "Twardać to jest mowa, któż jej słuchać [zrozumieć] może?" Wtedy On dał im dalszą prawdę (w. 61-65), mówiąc: "Toż was obraza? Cóż, gdybyście ujrzeli Syna człowieczego wstępującego, gdzie był pierwej? Duch ci jest, który ożywia, ciało nic nie pomaga... żaden nie może przyjść do mnie, jeśliby mu nie było dane od Ojca mojego". Na tym kończyła się próba, której wynikiem było zniechęcenie tych, którzy postępowali za Panem z powodu chleba, ryb, itd. Czytamy w w. 66, "Od tego czasu wiele uczniów jego odeszło nazad, a więcej z nim nie chodzili".
Lecz jeszcze coś więcej z tego wynikło. Nie tylko ci, którzy nie wierzyli zostali odseparowani lecz również prawdziwi uczniowie okazali się, jako naśladowcy Mistrza z powodu ich miłości dla Pana i Jego słów ducha i życia (w. 63). Gdy spytał się ich (w. 67): "Izali i wy chcecie odejść?", to Piotr odpowiedział Mu słowami naszego tekstu: "Panie! do kogóż pójdziemy? Ty masz słowa żywota wiecznego".
Tak jak Pańskie rozwinięcie Prawdy było próbą dla uczni podczas Jego pierwszego przyjścia, tak samo ono było próbą przez cały Wiek Ewangelii a zwłaszcza podczas Jego wtórego przyjścia w Żniwie Wieku Ewangelii. Podczas pięciu wielkich przesiewań Żniwa Żydowskiego i okresu przejściowego pomiędzy żniwami Wieku Żydowskiego i Wieku Ewangelii, oraz podczas pięciu wielkich przesiewań w Parousji (zobacz Ter. Prawdę 34, str. 18-28), jak również podczas przesiewania rewolucjonizmu w Epifanii w jego pięciu równoległych przesiewaniach, a nawet w obecnym czasie postępowa Prawda tak jak ją Pan rozwinął przez Swych sług, była głównym środkiem próbowania Jego ludu. Wśród tych prób wielu odpadło; zaś wszystkim którzy pozostają nasuwa się pytanie "Izali i wy chcecie odejść?". Lecz ich odpowiedzią w ich zdecydowaniu i postępowaniu, zawsze było i dalej jest: "Panie! do kogóż pójdziemy? Ty masz słowa żywota wiecznego".
Nasz Pan i Mistrz jest dobrym Pasterzem; owce Jego idą za Nim, bo znają głos jego ale za cudzym nie idą (Jana 10:4, 5). Fałszywy i egoistyczny pasterz jest nazwany złodziejem (Jana 10:10), ponieważ on stara się kraść owce - pociągać uczni za sobą (Dz.Ap. 20:30). On nie tylko kradnie lub niesłusznie przypisuje sobie tytuł pasterza lub pastora, lecz również w swej samolubnej chciwości pragnie spowodować zniszczenie życia duchowego owiec, aby móc służyć swoim własnym interesom. Często przez wydanie pewnego "nowego światła" albo czegoś sensacyjnego, on usiłuje wywrzeć przychylne wrażenie na tych, których chciałby zwieść i pozyskać jako swych naśladowców. Taki zazwyczaj pobłaża sobie w spekulowaniu lub przekręcaniu ustępów Pisma Św. na nowe znaczenia; ani też nie waha się przekręcać Prawdy już danej oraz wszystkiego co jest połączone z Nią a przez to - jeśli możebne - aby mógł zdobyć i zatrzymać owce przy sobie, a równocześnie ostrzyc ich ze złotego runa.
Całkiem odwrotnie jest z dobrym Pasterzem - Jego wszystkie myśli są kierowane względem owiec i ich dobra. On jest "Pasterzem [jedyny który karmi i opiekuje się swymi owcami] i Biskupem [duchowym dozorcą, z greckiego episkopos, od przyrostka epi - nad i rzeczownika skopos - stróż] dusz waszych" (1 Piotra 2:25). On kładzie życie swoje za owce (Jana 10:11), a głos Jego jest głosem Prawdy. On pragnął aby Jego prawdziwe owce w Żniwie Żydowskim rozpoznały różnicę między prawdziwymi a fałszywymi pasterzami, tak i obecnie On pragnie aby Jego owce rozpoznały Jego naznaczonych przedstawicieli w trzodzie, przez te same znaki, które odnosiły się do Niego i aby odrzuciły fałszywych jasnowidzów i pasterzy. Jego podbiskupi (ci, którzy widzą) powinni być prawdziwymi stróżami i opiekunami; a Jego podpasterze powinni być prawdziwymi karmicielami trzody, prawdziwymi pastorami. Jedną z najbardziej niebiskupich charakterystyk, jaką zawodowy biskup może posiadać jest to, że pod względem duchowym jest on ślepy. Pan potępia takich mówiąc: "wodzowie ślepi", "ślepi są wodzowie ślepych" (Mat. 23:16; 15:14). Jedną z najbardziej niepasterskich charakterystyk, jaką zawodowy pasterz może posiadać jest ta, iż zamiast karmić trzodę, chce aby jego karmić - chce być pożerającymi ustami.
W dzisiejszym Kościele powinno się unikać tych wodzów którzy okazują usposobienie ślepych; oni nie powinni być zachęcani w ich postępowaniu lecz raczej zgromieni. Ich ślepota zaprowadzi również naśladowców do rowu (wątpliwości i niewiary); Pan napomina nas aby "ich zaniechać" (Mat. 15:14). "Albowiem takowi fałszywi Apostołowie [fałszywie twierdząc, że są specjalnymi Pańskimi wysłannikami] są robotnicy zdradliwi, którzy się przemieniają w Apostoły Chrystusowe" (2 Kor. 11:13). Jako fałszywi pasterze oni przychodzą "kraść, zabijać i tracić" (Jana 10:10), aby pociągnąć uczni za sobą, ich zgłodniałe usta szukają aby pożreć drugich dla ich samolubnych celów.
Z drugiej strony ci, których wierność dla Pana i trzody jest widoczna przez ich wierne trzymanie się prawdy i trzymanie jej przed owcami w duchu samoofiary, powinno być i będą rozpoznani przez Pańskie prawdziwe owce, które znają głos Pana ale za cudzym nie idą "lecz uciekają od niego" (Jana 10:5); prawdziwe owce rozpoznają głos dobrego Pasterza tak jak on jest dany przez Jego wiernych podpasterzy i podbiskupów. Jego naznaczeni pastorowie i nauczyciele - wodzowie Jego ludu będą rozpoznani; albowiem tacy wodzowie są podobni do prawdziwego Pasterza i będą miłowani "z powodu ich pracy". Duch samoofiary połączony z pokorą, powinien być rozpoznany przez wszystkie prawdziwe owce jako duch prawdziwego Pasterza i od takich jedynie powinniśmy spodziewać się kierownictwa, które dobry Pasterz obiecał Swym owcom przez cały Wiek Ewangelii.
Również inne głosy - oprócz głosu dobrego Pasterza - będą dalej wzywały nas podczas bieżącego roku. Czy będziemy na nie zważać? Czy też może zaniechamy je i uciekniemy przed nimi? Postanówmy z większym zdecydowaniem trzymać się wiernie Prawdy i jej Ducha, tak jak jest dana nam przez Pana za pośrednictwem Jego członków gwiezdnych a nie "trzymajmy się nauki Baalamowej" (Obj. 2:14; Judy 11), ani nie "słuchajmy duchów zwodzących i nauk diabelskich" (1 Tym. 4:1). Niechaj tekst naszego rocznego godła sprowadzi nam wielkie błogosławieństwa i niechaj wzmocni nas w Prawdzie gdy odpowiemy Panu przez słowa i uczynki, mówiąc: "Panie! do kogóż pójdziemy? Ty masz słowa żywota wiecznego".
TP ’58, 39-42.