ROCZNE GODŁO NA ROK 1959

"ZGOTUJCIE SERCA WASZE PANU I SŁUŻCIE JEMU SAMEMU" /1 Sam. 7:3/

    W harmonii z dobrym przykładem pozostawionym nam przez dwóch ostatnich członków gwiezdnych podajemy w dalszym ciągu naszym czytelnikom tekst stanowiący godło w danym roku. Zadaniem tekstu oraz artykułu tłumaczącego go jest nieść pomoc w doświadczeniach całego roku. Oprócz tego podajemy pieśń na roczne godło. Pan obficie błogosławił ten zwyczaj. Wielu braci oświadczyło, że otrzymali szczególne błogosławieństwa stosując aktualny tekst rocznego godła w różnych doświadczeniach swoich serc i umysłów. Co więcej każdego roku prosiliśmy Pana aby kierował nami w wyborze tekstu na nadchodzący rok. Potrzeby i doświadczenia każdego roku udowadniają, że Pan wysłuchuje naszą modlitwę. Wierzymy, że powyżej zacytowany tekst jako roczne godło sprowadzi wiele błogosławieństwa w ciągu 1959 roku dla tych, którzy staranną będą zwracali uwagę na jego oba napomnienia.

    Najpierw zapoznajmy się z historią powyższego cytatu. Samuel, członek klasy Starożytnych Godnych (Żyd. 11:32), o którym nie ma nigdzie żadnej wzmianki, że był niewierny Bogu lub ludowi izraelskiemu wypowiedział słowa naszego tekstu jako napomnienie dla Izraela. Przez dwadzieścia lat Arka Przymierza była w Karyjatyjarym po wyzwoleniu jej z rąk Filistynów. W tym czasie lud izraelski niewątpliwie mozolił się jeszcze w szkodliwych skutkach odziedziczonych w wyniku złych praktyk synów Heliego (Ofni i Finees - 1 Sam. 2:22-25, 34), których wybrał do pełnienia urzędu kapłańskiego, żyjących w dalszym ciągu bezbożnie pogrążających się coraz bardziej w nieprawości, gwałcących Przymierze zawarte z Bogiem. Lecz teraz po tych 20 latach Izrael zaczął pokutować za swe grzechy [płakał wszystek dom Izraelski (albo był zbliżony do siebie - zobacz A.R.V., margines) za Panem, w. 2].

    W tym czasie prorok Samuel był ich uznanym wodzem a kiedy lud zupełnie zrozumiał swoją bezbożność, potrzebę Boga i wzajemnej pomocy aby móc wrócić do pokrewieństwa z Nim, Samuel zwołał ogólne zebranie przy pagórku zwanym Masfa (Strażnica, w. 5). Oni przyszli tam bardzo licznie z sercami napełnionymi żalem i zrozumieniem, że byli grzesznikami a tym samym odsuniętymi od Boga, że byli cudzoziemcami - bez Jego łaski. Oni przyszli szukać Boga i znaleźli Go.

    Prorok Samuel przedstawił im sprawę jasno i wyraźnie podał warunki mówiąc: "Jeśliże ze wszystkiego serca waszego nawracacie się do PANA, wyrzućcie bogi cudze z pośrodku siebie i Astarota, a zgotujcie serca wasze PANU i służcie jemu samemu, tedyć was wybawi z ręki Filistynów" (w. 3). Samuel był upoważniony do powiadomienia ludu, że wyzwolony zostanie z mocy swych nieprzyjaciół na podstawie obowiązującej umowy z Bogiem zawartej z nimi przez przymierze obiecującej, że na skutek przestrzegania Jego przykazań i lojalności w stosunku do Niego, On będzie ich Bogiem a oni będą Jego ludem, On będzie kierował ich sprawami dla ich najwyższego dobra w odniesieniu do narodu i jednostek. Jeżeli jednak nie będą posłuszni Jego ustawom i nie będą Mu wierni, to wtedy On poda ich w ręce nieprzyjaciół i ukarze siedmiorako (3 Moj. 26). Bóg zachował Swoją część przymierza lecz Izrael chybił nie zachowując swojej, dlatego Samuel słusznie zwrócił im uwagę na tę sprawę i zachęcał do pokuty oraz do postępowania prowadzącego do pokuty (Dz.Ap. 26:20).

    "Przetoż wyrzucili synowie Izraelscy Baala i Astarota a służyli Panu samemu" (w. 4). Słowo "samemu" w 3 i 4 wierszu wskazuje, że przed ich pokutą czczenie Jehowy było zewnętrzne i połączone z bałwochwalczym czczeniem. Słowo Baal (w liczbie mnogiej, Baalim) znaczy pan, mistrz, dozorca, opiekun.

    Izraelici byli wyraźnie ostrzeżeni aby nie czynili żadnego rodzaju bóstwa i aby trzymali się zdala od wszelkich bałwanów a nawet aby nie czynili "obrazu rytego" swego własnego Boga - Jehowy. Jehowa nie chciał mieć żadnego symbolu wśród Swego ludu lecz chciał aby Go chwalono w duchu i w prawdzie. Jednak wszędzie wokoło nich byli Chananejczycy, w postępowaniu z którymi nie okazali dostatecznej wiary i posłuszeństwa aby ich całkowicie wypędzić z ziemi. Chananejczycy mieli bożki Baala we wszystkich swych miastach, niektórzy nawet w domach - ufając im jako opiekuńczym duchom.

    Astarot jest liczbą mnogą od wyrazu Astoret, bóstwa rodzaju żeńskiego - znanego Babilończykom jako Istar, Grekom jako Astarte, a Rzymianom jako Wenus. Ona była boginią miłości, płodności i stosunków płciowych. Cześć dla niej była połączona z licznymi wyuzdanymi obrządkami, które prawdopodobnie miały wzmagać płodność, tj. rozmnażanie się rodzaju ludzkiego. Jeżeli praca Samuela do momentu, w którym wszystek lud izraelski postanowił odrzucić swych Baalów i Astaroty (których świętymi miejscami były domy rozpusty, gdzie na cześć ich bóstwa niewiasty oddawały swoją cnotę), a czcić i służyć tylko Jehowie, to niewątpliwie Samuel dokonał wiele. Możemy również być pewni, że pewna ludzka działalność była połączona z tak wielkim i zewnętrznym objawieniem. Takie reformacje nie są wynikiem przypadku ani też nie są cudowne.

    Samuel modlił się za lud izraelski, a oni " czerpali wodę i wylewali przed PANEM i pościli tam dnia onego mówiąc: Zgrzeszyliśmy PANU" (w. 6). Wyznanie grzechu dobrze świadczyło o ludzie objawiając ich uczciwość, szczerość i pokorę, tak samo było właściwą rzeczą wyznać swój grzech gdy się modlili do Boga, którego obrazili, aby ich ponownie przyjął do pokrewieństwa przymierza z Nim. Ono przyprowadziło ich do poddania się opiece Bożej; a niezbędna pokora aby dokonać takiego wyznania była korzystna w ich rozwoju charakteru. Ich wyznaniu towarzyszyło upokorzenie się przed Bogiem okazane w czerpaniu wody i wylewaniu jej przed nem jako libacji oraz przez post (porównaj 2 Sam. 14:14; Treny Jer. 2:19; Joel 2:12).

ZNAMIENNE OBJAWIENIE ŁASKI BOŻEJ

    "I sądził Samuel syny izraelskie w Masfa" jako sędzia i doradca. On udzielał rady, decydował w sprawach odnoszących się do nich, załatwiał spory, nakłaniał do właściwego postępowania, słuszności, odrzucenia błędu w każdym przedmiocie itd. Tym sposobem naród izraelski uczynił nowy krok naprzód. Jako lud byli oni wówczas więcej zbliżeni do siebie niż w jakimkolwiek innym okresie ich historii począwszy od dni Jozuego. Lecz, w tym samym czasie, jak gdyby to miało być próbą ich wiary, gdy postanowili postępować sprawiedliwie, ich nieprzyjaciele Filistynowie dowiedziawszy się o zgromadzeniu synów izraelskich ruszyli przeciwko nim z wielką armią (w. 7).

    Izraelici nie zgromadzili się na bitwę, lecz na modlitwę; niemniej jednak byli prawdopodobnie mniej lub więcej uzbrojeni. Mimo to uważali, że są całkiem nieprzygotowani do zetknięcia się z pocztami Filistynów. Dlatego rzekli do Samuela: "Nie przestawaj za nami wołać do PANA, Boga naszego aby nas wybawił z ręki Filistynów" (w. 8). Oni nauczyli się wyglądać pomocy we właściwy sposób. Ich wołanie do Jehowy po opuszczeniu przez nich bóstw i ślubowaniu, że będą Jemu wierni, postawiło ich w całkiem innym położeniu wobec Jehowy od tego, w jakim się znajdowali 20 lat temu, gdy wzywali Arkę Bożą aby ich prowadziła w walce przeciw Filistynom bez żadnej pokuty za grzechy albo naprawy charakteru (1 Sam. 4:3-11). Lecz teraz ich wołaniu do Pana towarzyszyła odpowiednia pokuta, naprawa i ofiarowanie baranka "całego na całopalenie Panu" (w. 9).

    Ofiara znajdowała się jeszcze na ołtarzu gdy usłyszano głos zbliżających się pocztów filistyńskich (w. 10). W jaki sposób Bóg będzie pomagał Swemu ludowi? Czy lud może mieć nadzieję wyzwolenia ich z rąk potężnych wrogów? Czy rozproszy się w bojaźni, czy też moc Boża udzieli im pomocy na ich korzyść? Wyzwolenie nastąpiło w formie wielkiej, gwałtownej i nagłej burzy. Posuwając się spiesznie, zmiotła ona pagórek Masfa rzucając go w twarze zbliżających się zastępów, które odwróciły się plecami do tej gwałtownej burzy; wtedy Izraelici, wykorzystując sposobność, ruszyli naprzód z burzą, ścigając swych nieprzyjaciół i pędząc ich przed sobą, odnieśli wielkie zwycięstwo (w. 11). Samuel postawił tam kamień jako słup i pomnik, i nazwał go Ebenezer (kamień pomocy) mówiąc: "Aż póty pomagał nam Pan" (w. 12).

PRZYGOTUJMY NASZE SERCA PANU

    Czy nie ma tu lekcji dla wszystkiego ludu Bożego? Czy nie jest prawdą tak dzisiaj jak i zawsze było, że na próżno lud Boży wzywa Boga o pomoc i błogosławieństwo, jeżeli żyje mniej lub więcej w grzechu, błędzie, samolubstwie i światowości, więcej lub mniej gwałcąc swoje przymierze poświęcenia i jego obowiązki względem Boga? Aby przygotować nasze serca PANU, powinniśmy przede wszystkim pokutować za każdy popełniony grzech i za każde pogwałcenie naszego przymierza, przez które weszliśmy w pokrewieństwo z PANEM.

    Grzech jest grzechem, jest przekroczeniem prawa Bożego (1 Jana 3:4) bez względu na to czy dotyczy wielkiej lub małej sprawy; najmniejsze nawet przekroczenie prawa Bożego czyni nas winnymi przestąpienia całego zakonu (Jak. 2:10. Wszyscy grzeszymy każdego dnia w pewnej mierze, żaden zaś grzesznik nie może się cieszyć łaską Bożą wiecznego życia - "zapłata za grzech jest śmierć". Śmierć i zniszczenie byłyby naszym udziałem, gdyby wielkie miłosierdzie Boże nie rozciągało się nad nami przez zasługę Chrystusa, dając nam stanowisko przed Bogiem. Przeto, jakikolwiek jest stopień naszego grzechu, musimy przez odpowiednią pokutę i modlitwę do Boga szukać przebaczenia na podstawie zasługi Chrystusowej, aby powrócić do harmonii z Bogiem i uniknąć kary za grzech, oraz ewentualnie otrzymać dar Boży w formie życia wiecznego przez Jezusa Chrystusa Pana naszego. Br. Johnson to bardzo zdolnie przedstawił nauczając, że prawdziwa pokuta obejmuje o wiele więcej niż umysłowe przekonanie o grzechu - ona obejmuje również serdeczny żal za grzechy, nienawiść do grzechu, zaniechanie i wyznanie grzechu, oraz zadośćuczynienie i opozycja do grzechu, wraz z miłością do sprawiedliwości, jej uprawianiem oraz walczeniem o nią (T.P. '38, str. 62, par. 15 i 16; T.P. '29, str. 51, szpalta 2).

    Powinniśmy jednak pamiętać, że nie nasze ciało jest na próbie, ale Nowe Stworzenie; natomiast u osób nie spłodzonych z Ducha, nowy zmysł, serce i wola. Czytamy: "Strzeż serca twego, bo z niego żywot pochodzi" (Przyp. Sal. 4:23). "Człowiek patrzy na to, co jest przed oczyma, ale Pan patrzy na serce" (1 Sam. 16:7). Serce przedstawia uczucia i wolę (intencje). Wola musi być utrzymana w szczerości i ześrodkowana w Bogu; ona jest rządzącą mocą całej osoby. "Błogosławieni czystego serca (ci, którzy mają prawe pobudki, oraz stały i bezwzględny zamiar wielbienia Boga) albowiem oni Boga oglądają" (Mat. 5:8); "bo nas nie powołał Bóg ku nieczystości, ale ku poświęceniu (ku świętobliwości, czytamy w ang. Biblii)" - "bez którego żaden nie ogląda Pana" (1 Tes. 4:7; Żyd. 12:14).

    Doskonałość jest cechą, której nie można obecnie znaleźć w żadnym członku rodzaju ludzkiego. Pismo Św. jasno wypowiada się na ten temat (Rzym. 3:10). Gdy Jezus był przedstawiony jako Mesjasz było jednocześnie pokazane, że był całkiem odłączony od upadłego rodzaju ludzkiego - że Jego życie nie pochodziło od Adama, lecz od niebieskiego Ojca, a zatem, był "święty, niepokalany, niewinny, odłączony od grzeszników", odpowiedni aby stać się Odkupicielem Adama i jego rodzaju - zdolny zapłacić Bogu cenę okupu.

    Gdy Bóg stawia przed nami wzór doskonałości, mówiąc: "Chodź przed obliczem mojem, a bądź doskonały" (1 Moj. 17:1) i znowu: "Bądźcie wy tedy doskonałymi, jako i Ojciec wasz, który jest w niebiesiech, doskonały jest" (Mat. 5:48), to jednak nigdzie nie ma wzmianki, że do takiej doskonałości możemy dojść znajdując się w ciele. Przeciwnie, Pismo Św. jasno naucza, że doskonałość jaką my możemy osiągnąć, jest doskonałością serca, umysłu, woli i intencji, które zabezpieczą postępowanie śmiertelnego ciała, zbliżając je, do tego wzoru, tak blisko jak tylko jest możliwe. Przedstawiony nam wzór powinien być doskonały, tak jak my stawiamy przed dziećmi wzór pisma bez skazy, nie spodziewając się, aby były w stanie odtworzyć je wiernie. Pragniemy jednak, aby przez obserwację odpowiedniego wzoru, mogły naśladować go lepiej, niż gdyby przedstawiono im wzór niższy. Poza tym, Bóg nie mógł dać wzoru niedoskonałego. Gdyby to uczynił znaczyłoby, że w pewnej mierze zgadza się z grzechem.

    Gdy sądzimy siebie (1 Kor. 11:31, 32) powinniśmy stawiać przed nami doskonały wzór, jednak - abyśmy się całkowicie nie zniechęcili i nie osłabli na drodze - musimy pamiętać, że z powodu naszej niezdolności czynienia doskonale z powodu naszego upadłego stanu, Bóg zaopatrzył nas w cenę okupu, na podstawie którego: "Jeśliby kto zgrzeszył, mamy orędownika u Ojca, Jezusa Chrystusa sprawiedliwego". Przeto widzimy, że nowy zmysł, serce i wola, są na próbie i że one są odpowiedzialne za uczynki ciała, za które następuje pojednanie (1 Jana 2:1, 2; Żyd. 7:25).

    W kontekście, prorok powiedział ludowi, że jeżeli nawrócą się do Pana ze wszystkiego serca, to będzie oznaczać, że mają usunąć cudze bogi spośród siebie. To zwraca naszą uwagę na inną ważną część przygotowania naszych serc w stosunku do Jehowy. Bóg niewątpliwie nie będzie przebywał w naszych sercach jeżeli będziemy Go prosili aby miał udział z innymi bogami! Jego pierwsze przykazanie z dziesięcioro mówi: "Nie będziesz miał bogów innych przede mną" (2 Moj. 20:3); a Jezus wyraża się o nim tak: "Będziesz miłował Pana Boga twego, ze wszystkiego serca twego, i ze wszystkiej duszy twojej, i ze wszystkiej myśli twojej, i ze wszystkiej siły twojej, toć jest pierwsze przykazanie" (Mat. 12:30). Zauważ również 1 Kor. 10:7, 14; 2 Kor. 6:16; 1 Jana 1:3, 5-7; 3:24; 5:21; Jan 14:23.

    Dla ludu Bożego w obecnych czasach, "cudze bogi" nie stanowią ordynarnych fizycznych posągów, ale raczej grzech, samolubstwo i światowość, którym mniej lub więcej kłaniają się, a bóstwa te mogą stać się przeszkodą w ich całkowitym poświęceniu się Jehowie i Jego sprawie. W dodatku, niektórzy szczególnie znajdujący się w Babilonie (wielkim i małym), mają "cudze bogi" w swych fałszywych doktrynalnych wyznaniach i praktykach, powstrzymujących ich w wysiłkach służenia Jehowie. Tacy powinni starannie badać pisma Prawdy i odrzucić wszelkie "cudze bogi", gdy tylko je rozpoznają. Powrót do Boga powinien być szczery i zupełny - a nie częściowy, albowiem nikt nie może służyć dwóm panom, których interesy są sprzeczne - "nie możecie Bogu służyć i mamonie" (Mat. 6:24).

    Po odpokutowaniu i przyniesieniu "owoców godnych pokuty" (Łuk. 3:8) za grzechy, które uważamy, że popełniliśmy, po otrzymaniu za pośrednictwem Chrystusa, Boskiego przebaczenia za nasze mimowolne winy, po odrzuceniu "cudzych bogów", których czciliśmy i po odnowieniu naszego przymierza przez które weszliśmy w pokrewieństwo z Bogiem (wszystko to musimy czynić codziennie jeżeli chcemy kroczyć wiernie i w zupełnej społeczności z Nim), możemy być pewni, że przygotowaliśmy nasze serca na mieszkanie dla Niego zgodnie z napomnieniem powyższego tekstu.

SŁUŻCIE JEMU SAMEMU

    Drugim napomnieniem naszego tekstu jest abyśmy służyli Jemu samemu. Powinniśmy złożyć Bogu hołd i okazać Mu całkowite posłuszeństwo, bez reszty i zupełnie poświęcić się Jemu. Czcimy Boga nie tylko, jako istotę, przez modlitwy i śpiew, lecz również przez szczere służenie Jemu i Jego sprawie.

    Cześć oznacza również służbę, co jest widoczne z równoległości Ew. Mat. 4:10 i Łuk. 4:8; i z tego, co szatan chciał aby Jezus uczynił wobec niego, tj. aby całkowicie oddał się jemu (szatanowi) na służbę. Następujące ustępy również wskazują, że cześć oznacza służbę: Psalm 45:12; Mat. 15:9; Dz.Ap. 18:13; 24:14; Żyd. 1:6; Obj. 11:1; 14:9, 11; 16:2; 21:4.

    Jako słudzy Boży powinniśmy wykonywać trzy czynności: (1) badać Jego Słowo (co jest niezbędne jeżeli chcemy być odpowiednio wyuczeni odnośnie woli Bożej w stosunku do nas i jeżeli chcemy służyć Jemu rozumnie, to obejmuje badanie parousyjnej i epifanicznej literatury Prawdy); (2) wprowadzać w czyn Jego Słowo (co obejmuje czuwanie i modlitwę), oraz (3) krzewić Jego Słowo. Tym sposobem powinniśmy wzrastać w znajomości, łasce i służbie (2 Piotra 3:18; Rzym. 12:1). Jeżeli chodzi o aktywną stronę chrześcijańskiego życia, to nie mamy nic innego do czynienia jak realizowanie powyżej opisanych trzech czynności. Drodzy bracia, uczyńmy ten rok pod tymi trzema względami naszym najlepszym rokiem. To będzie wymagało od nas abyśmy "odkupywali czas" (Efez. 5:16) na wykonywanie tych trzech czynności, albowiem żyjemy w złych dniach, a liczne grzeszne, samolubne i światowe atrakcje usiłują wyprowadzić nas na manowce.

    Najwspanialszą i najwyższą ze wszystkich służb jest służenie najwyższemu Bogu. Udziela On nam przywileju zbliżenia się do Niego przez Jezusa Chrystusa naszego Zbawiciela i stania się Jego sługami! Udzielił nam wspaniałego poselstwa Prawdy, które głosząc drugim, czcimy Jego święte imię! Jednak i tej szlachetnej służby można pożądać z fałszywych pobudek. Pobudką w tym może być nie miłość do Ojca, lecz miłość do samego siebie. Widocznie niektórzy zaangażowali się w służbie Słowa Bożego z powodu chleba i ryb, z powodu zaszczytnego stanowiska, jakie ona im daje przed drugimi, z powodu wywyższania siebie, albo z powodu braku wiedzy o czymś innym, co mogłoby im lepiej służyć. Jak starannie powinniśmy więc czuwać nad naszymi pobudkami!

    Naśladujmy wzoru Izraelitów w Masfa - praktykujmy codziennie samokontrolę i rozwijajmy czujność (Masfa - strażnica), uczciwie pokutując i ze skruszonym sercem wyznajmy pokornie w modlitwie Bogu nasze grzechy uczynkowe i dokonane przez zaniechanie nasze przestępstwa i niedociągnięcia, oraz codziennie starajmy się otrzymać przebaczenie Boga przez pojednawczą krew Chrystusa; odrzućmy "cudze bogi", które mogą ukrywać się w naszych sercach, gdy zbłądzimy ze ścieżki prawdy i sprawiedliwości wracajmy do naszego niebieskiego Ojca "ze wszystkiego serca naszego"; pośćmy, przez praktykowanie samozaparcia i zapieranie się świata w naszym poświęceniu; czerpmy wodę i wylewajmy ją przed Bogiem wiernie badając Jego Słowo, zbierając z niego krynicę zbawienia - błogosławioną Prawdę. Badajmy szczególnie Prawdę na czasie i używajmy ją nie tylko dla swojej osobistej korzyści, lecz również dla błogosławienia drugich, krzewiąc szeroko Prawdę, ustnie, przez rozdawanie stosownej literatury, przez urządzanie zebrań i zapraszanie na nie drugich itd.

    Niewątpliwie, Szatan i jego słudzy będą gromadzili swe siły aby nam się sprzeciwić; lecz jeżeli wiernie przygotujemy nasze serca Panu i Jemu samemu służyć będziemy, to On zawsze wysłucha nasze wołanie o pomoc i w naszych sporach z grzechem, błędem, samolubstwem i światowością "zagrzmi grzmotem wielkim", tzn., że Pan obróci wielką kontrowersję przeciwko naszym nieprzyjacielom, a nas obficie zaopatrzy w Swoje Słowo w miarę potrzeby, które w swych doktrynach, przykazaniach, obietnicach, napomnieniach, proroctwach, historiach i typach, zmusi Jego i naszych nieprzyjaciół do ucieczki przez potężne Prawdy, których nie będą w stanie odeprzeć, ani się sprzeciwić (Łuk. 21:15; Izaj. 54:17). W obecnym czasie znajdujemy się wśród takich kontrowersji (Obj. 19:6; zobacz T.P. `51 str.20). Bóg obficie błogosławi Swe wierne sługi i w dalszym ciągu wypełnia Swą łaskawą obietnicę, dając im tym sposobem zwycięstwo, gdy doprowadzają do ucieczki tych, którzy odwrócili się plecami do różnych zarysów cennej Prawdy, którą Bóg tak łaskawie dał Swemu ludowi. Słowo Boże naprawdę jest naszym Ebenezerem (kamieniem pomocy) - "Aż póty pomagał nam Pan" (1 Sam. 7:12).

    Jako pieśń stosowną za godło na rok 1959 podajemy Nr 256, która jako modlitwa pięknie wyraża myśli naszego tekstu. Naszą modlitwą i życzeniem na Nowy Rok dla wszystkich drogich owiec Pańskich jest aby Pan obficie im błogosławił, gdy gorliwie i codziennie "przygotowywać będą swe serca PANU i służyć Jemu samemu".

TP ’59, 1-10.

Wróć do Archiwum