DATA ŚMIERCI POSŁANNIKA EPIFANII W RÓWNOLEGŁOŚCIACH

    Wszyscy, którzy właściwie oczekują na Pana, nie spolegając na własnym wyrozumieniu lecz ufając w Nim całym sercem, są zawsze wynagrodzeni we właściwym czasie Pańskim i Jego sposobem. Po śmierci naszego drogiego br. Johnsona, niektórzy bez czekania na Pana, przyszli do przedwczesnych i nieusprawiedliwionych wniosków, które były powodem odrzucenia przez nich poprzednio przyjętej Prawdy, że był on ostatnim członkiem Małego Stadka. Tym samym odrzucają wiele Prawdy epifanicznej odnoszącej się do Ezdrasza, Zorobabela, Ijoba, Józefa i Jakuba, przejścia Jordanu przez Jozuego, Salomona, Świątyni Epifanicznej, pozafiguralnego Zachariasza, itd. jako niestosownej według ich wyniku rozumowania. W związku z tym, aby zachować przyjęte przez nich stanowisko, musieli także odrzucić równoległości Parousji i Epifanii jako niewiarygodne tylko dlatego, że br. Johnson jako równoległy Posłannikowi Parousji, nie dożył do 31 października 1956, czego spodziewał się jedynie w oparciu o te równoległości. Mimo tego, że nie podał on żadnych Pism na dowód swoich przypuszczeń, jednak tylko z powodu że nie dożył do 31 października 1956, niektórzy nazwali go nawet fałszywym prorokiem (!) i stosowali do niego 5 Moj. 18:20-22!

    Widzimy stąd wiele nierozsądku w ich postępowaniu oraz korzyść z oczekiwania na Pana albowiem widocznie przyszedł czas Pański, abyśmy zrozumieli równoległości w pokrewieństwie do odejścia br. Johnsona. Staranne zbadanie Prawdy Parousji i Epifanii wykaże, iż Pan w tych równoległościach zupełnie odpowiada na nasze pytania zadawane w tym względzie i to sposobem całkowicie zadowalającym umysły i serca Jego wiernych miłośników Prawdy. Chcemy zwrócić uwagę braci na to, co - jak jesteśmy pewni - jest Pańską odpowiedzią odnośnie sposobu, przez który równoległości między odpowiednimi okresami urzędu br. Russella i br. Johnsona jako Posłanników Parousii i Epifanii były rozstrzygnięte, włączając czas skompletowania ich ziemskiej misji. Wszystkich zachęcamy do starannego przestudiowania poniżej podanych świadectw i do zauważenia jak jasno ta sprawa jest w nich wykazana, ona była ukryta, aż próby charakterów połączone ze śmiercią br. Johnsona w 1950 były przebyte.

    Czytamy w Teraźniejszej Prawdzie 1949, 16 kol. 2, że Parousja i Epifania są "równoległe w wydarzeniach, osobach i datach, co daje do zrozumienia z niektórych punktów, że Posłannik Parousii i Posłannik Epifanii stoją w równoległościach dokonując podobnych czynów 40 lat jeden od drugiego" oraz, że "wierzymy, iż ta równoległość będzie dalej postępować aż do 31 października 1956". Na podstawie tej równoległości, br. Johnson przyszedł do wniosku i to słusznie, że pozostanie w ciele do 31 paźdz. 1956 będąc równoległym br. Russellowi, który pozostał w ciele do 31 paźdz. 1916. Lecz tak samo jak "proroctwa i obrazy zwykle nie są zrozumiane jasno przed ich wypełnieniem", tak jest i w wypadku równoległości. Również jak "proroctwo lub figura połączone z próbą charakteru nie może być zrozumiane przed nastąpieniem próby" (T.P. 1935, 83), tak jest i z równoległościami. Br. Johnson podobnie pisał o innym proroctwie: "dlatego, że to jest proroctwo, które ma się dopiero wypełnić, nie możemy być pewni jego szczegółów aż się wypełni. Wtedy będziemy więcej o nim wiedzieli aniżeli teraz" (P.T. 1922, str. 45). Inne podobne odnośniki znajdują się w T.P. 1935 str. 85 par. 20; str. 89 par. 42; T.P. 1925 str. 52, 53; E. tom 5 str. 280, 330; E. tom 6 str. 298. Ta zasada ma się rozumieć, stosuje się także do równoległości.

    Z tego widzimy, iż z powodu, że z tym były połączone próby charakteru, Pan nie dozwolił br. Johnsonowi zrozumieć pełni Prawdy o równoległościach Parousii i Epifanii. Br. Johnson myślał, że jako równoległy br. Russellowi, będzie żył do 31 paźdz. 1956. lecz wiemy, że umarł 22 paźdz. 1950. Nie zmienia to jednak faktu, że był on ostatnim Kapłanem na ziemi, albowiem Pan dał nam dosyć Biblijnych, rozumnych i faktycznych dowodów - zwłaszcza po jego śmierci - na poparcie tej Prawdy. Fakt ten zmienia tylko nasze wyrozumienie odnośnie sposobu, w jaki Pan życzył sobie aby te równoległości się wypełniły, jeżeli chodzi o czas jego odejścia. A więc, właściwie oczekując Pana, powinniśmy zbadać te równoległości jak najstaranniej, w świetle wypełnionych wypadków, abyśmy mogli otrzymać mądrość pochodzącą z góry (Jak. 3:17), zamiast spolegać na własnym wyrozumieniu.

    Najpierw zauważmy z 2 Sam. 2:11; 5:5 i 1 Kron. 3:4, że Dawid panował nad Judą 7 1/2 lat, a w Jeruzalemie nad całym Izraelem i Judą 33 lata, a więc razem 40 lat i 6 miesięcy.

    Odpowiadając temu i zaczynając w 1876 (E. tom 9 str. 31), br. Russell (E. tom 14 str. 310, 93, 95) "sprawował swój urząd Jako wykonawca i mąż waleczny 40 lat i 6 miesięcy, od 1 maja 1876 do 31 października 1916 (w obszerniejszym określeniu, a od 30 kwietnia 1876 do 30 października 1916 w ściślejszym określeniu - zob. E. tom 6 str. 143; E. tom 9 str. 462), 7 1/2 lat we współtowarzystwie z braćmi, których uważał za równych sobie (Hebron - przyjacielstwo; 2Sam. 2: 11; 1Kron. 29: 26, 27) i 33 lata z wyłączną władzą w jego sferze wykonawczej (Jeruzalemie). Br. Johnson był jego następcą nie w urzędzie jako sługa nad czeladzią, ale jako Pański wykonawca na Epifanię, po zakończeniu się dnia mądrych rad br. Russella, itd. Tak więc akuratnie 40 lat i 6 miesięcy, ciągnących się od 1 maja 1876 do 31 października 1916, odpowiadają 40 - tu latom i 6 - ciu miesiącom panowania Dawida, co wskazuje, że okres urzędu "mądrego sługi" jako wykonawcy, był przeznaczony przez Boga. Ta myśl jest bardzo poważna i wielce wzmacnia naszą wiarę w Boski nadzór.

    Przypatrzmy się teraz równoległości między Posłannikiem Parousji a Posłannikiem Epifanii. Br. Johnson spełniał swój urząd, jako Posłannik Epifanii 40 lat i 6 miesięcy. W E. tomie 14 str. 171 czytamy: "Z tego połączenia (zachęcająca postawa br. Russella ku oczyszczonemu Przymierzu Sary w osobistym zarysie) br. Johnson został rozwinięty w przygotowaniu, aby stał się Posłannikiem Epifanii (chociaż stał się specjalnym pomocnikiem "onego sługi" w 1909;... To symboliczne spłodzenie było nagrodą za jego udział w obronie braci przeciwko przesiewaniu w 1909 (jako głównego pomocnika br. Russella), a symboliczne zrodzenie nastąpiło na wiosnę 1910 w połączeniu z pewnymi srogimi próbami w 1910 roku". A więc od wiosny 1910 do 22 października 1950, tj. do końca ziemskiej pielgrzymki Posłannika Epifanii w obszerniejszym znaczeniu, także mamy 40 lat i 6 miesięcy. Z tego widzimy, że koniec ziemskiej pielgrzymki br. Johnsona, jako Posłannika Epifanii był także naznaczony od Boga. Równoległość wypadła tak jak Bóg sobie życzył, chociaż nieco inaczej aniżeli br. Johnson wraz z resztą braci spodziewał się. Tak chciał Bóg. Jego celem było, aby doświadczyć Epifanią oświecony lud i objawić tych, którzy są zupełnie podlegli Jego woli, lojalni Mu i wierni w trzymaniu się Prawdy jaką im dał ze Swego Świętego Słowa.

ODPOWIEDNIKI 7 1/2 LAT I 33 LAT

    Znajdujemy, nie tylko że br. Johnson i br. Russell byli równoległymi w długości ich ziemskich urzędowych funkcji w obszerniejszym znaczeniu, gdzie każdy okres był 40 1/2 lat długi (od 1 maja 1876 do 31 października 1916 i od wiosny 1910 do 22 października 1950), ale, że 7 1/2 lat i 33 lata są odpowiednikami chociaż znów w inny sposób od tego, którego się spodziewaliśmy.

    Od 30 kwietnia 1876 do 30 października 1883 (E. tom 9 str. 462) - okres do którego czasami odnosimy się jako od 1 maja 1876 do 31 października 1883 (E. tom 14 str. 95, 100, 109-111) było 7 l/2 lat, podczas których br. Russell był wodzem pomiędzy drugimi, uważając ich za równych sobie; on współpracował z nimi przyjacielsko jako pierwszy między równymi.

    W równoległości, br. Johnson jako specjalny pomocnik br. Russella (T.P. 1949, 64; E. tom 14 str. 115, 116) od 19 kwietnia 1909 do 31 października 1916 (okres 7 1/2 lat; T.P. 1950, 42; T.P. 1949, 44, 46, 62) był wodzem między drugimi (z wyjątkiem br. Russella), których uważał za równych, w przyjacielskiej współpracy jako pierwszy między równymi. Tak więc nie tylko br. Russell, lecz także br. Johnson jako jemu równoległy, miał najpierw okres 7 1/2 lat "we współtowarzystwie braci, których uważał za równych". Lecz zauważmy co następuje: ta równoległość nie wypełniła się 40 lat po br. Russellu jak się tego spodziewano; ani nie zaczyna się z wiosną 1910, albowiem na tym miejscu nie interesujemy się początkiem urzędu br. Johnsona jako Posłannika Epifanii, chociaż do tego był przysposabiany przed rokiem 1910, ale raczej jako główny asystent br. Russella, główny przywódca przy-jacielskiej współpracy z drugimi, których uważał za równych sobie, co odpowiada czasowi do początku panowania Dawida w Hebron (E. tom 14 str. 95, 100, 111, 310). Jak już zauważyliśmy on nie zaczął tej fazy usługi w 1910, lecz na wiosnę 1909, "usługując jako taki od 1909 do 31 października 1916, tj. 7 1/2 lat (T.P. 1949, 62). A teraz zobaczmy jak się wypełniły równoległości 33 - letnie.

    Od 31 października 1883 do 30 października 1916, tj. do sceny z togą upłynęły 33 lata. Wtedy br. Russell, podczas swej ostatniej choroby w pociągu dał ruchami do zrozumienia, że skończył swe dzieło jako "on sługa" (2 Sam. 23:1-7; E. tom 14 str. 241) i zakończył swój urząd jako taki (E. tom 9 str. 378; E. tom 10 str. 427, 509). To zakończenie miało miejsce 30 października 1916 w czasie sceny z togą albowiem w ściślejszym znaczeniu jego urząd skończył się, gdy on jako główny członek męża z kałamarzem pisarskim, złożył swe sprawozdanie w scenie z togą na dzień przed swoją śmiercią w pociągu (E. tom 6 str. 143).

    Trzydzieści trzy lata po 31 październiku 1916 (kiedy skończyło się 7 1/2 lat br. Johnsonowi jako specjalnemu asystentowi br. Russella, jako głównemu między równymi T.P. 1949 str. 62, kol. 2, a jego czynne rozpoczęcie urzędu jako Posłannika Epifanii nastąpiło - T.P. 1948, 34; E. tom 10 str. 246, 533), tj. w dniu 31 października 1949, odpowiadającym w równoległości scenie z togą, br. Johnson podczas swojej ostatniej choroby napisał artykuł pamiątkowy poświęcony br. Russellowi pt. "Te Trzydzieści Trzy Lata", podając w skrócie opis swej własnej pracy epifanicznej i wykazując, że ta praca była wypełnieniem proroctw Biblijnych oraz że wzmiankował o niej br. Russell. Zauważmy: br. Russell złożył swoje sprawozdanie ruchami, bez słów, w scenie z togą - podobnie i br. Johnson, złożył swoje krótkie sprawozdanie z pracy epifanicznej w pamiątkowym artykule poświęconym br. Russellowi, chociaż nie uczynił tego wyraźnie. A więc żaden z tych dwu mężów Bożych, nie podał swego ostatniego raportu w wielu słowach, zaznaczając wyraźnie iż były to ich ostatnie raporty. Lecz w scenie z togą br. Russell pokazał to, co okazało się pozafiguralnym wypełnieniem ostatnich słów Dawida: "mąż, który był zacnie wywyższony" (2 Sam. 23:1; E. tom 14 str. 241), "tłumacz słodkiego poselstwa dla ludu Bożego". W 33 lata później równolegle do sceny z togą, br. Johnson w październikowym numerze Present Truth z 1949 r. (zajmując swe stanowisko w dniu 31 października 1949, a więc przy końcu "tych 33 lat", w którym to czasie jego raport mógł dosięgnąć wszystkich, nawet braci na Filipinach i w odległych Indiach) w artykule pt. "Te Trzydzieści Trzy Lata", podał to co dowodziło iż było jego ostatnim raportem z pracy epifanicznej w ściślejszym sensie, jako równoległość wypełnienia się ostatnich słów Dawida. Zauważmy zwłaszcza to, że fakt ten stał się 33 lata (31 października 1916; T.P. 1949, 62) po skończeniu się jego usługi jako głównego brata między równymi sobie i stał się "takim wodzem pomiędzy głównymi braćmi, którzy byli jego podwładnymi" (E. tom 14 str. 111), od którego to czasu (od 31 października 1916) sprawował swój urząd z wyłącznym autorytetem w sferze wykonawczej (Jeruzalemie), tak samo jak br. Russell (2 Sam. 5:5; 29:27) przez okres 33 lat - od 31 października 1883 do 30 października 1916 (E. tom 14 str. 95, 100, 109-112; E. tom 10 str. 427, 509; E. tom 9 str. 378).

    Możemy tu zaznaczyć, że br. Johnson mógł dać inny tytuł swemu artykułowi jaki ukazał się w P '1949 z października. Czy nie jest to dobitnym dowodem Boskiej opatrzności w wyznaczeniu drogi rozwinięcia się Jego Planu, gdy wskazał (Przyp. 3:6) br. Johnsonowi, aby włączył do tytułu akuratnie tyle lat ile było w jego usłudze, dając nam zapewnienie, że mamy właściwe wyrozumienie całej sprawy? Dalszy dowód łącznie z ostatnim raportem br. Johnsona jako Posłannika Epifanii, jest podany w tym samym numerze z października 1949, albowiem ogłosił on w nim (str. 159) ostateczne zarządzenia, dające jego następcy władze identyczne z jego władzami jako Wykonawczego Opiekuna Świeckiego Domowego Ruchu Misyjnego (Świecki Ruch Misyjny "Epifania" - przyp. red.), z pełnym prawem czynienia wszystkiego co jest wymagane i potrzebne do dalszego Rozwoju Ruchu, itd. On także zaraportował braciom kupno Przybytku, co było jego ostatnim zarządzeniem. W czasie kupna Przybytku, powiedział swemu następcy, że ten budynek ma być wykorzystany dla przyszłych potrzeb pracy i że każdy cal kwadratowy okaże się potrzebny.

    Zastanówmy się teraz nad ułamkiem roku, który br. Russell i br. Johnson przeżyli po zdaniu swoich ostatnich raportów. Po scenie z togą br. Russell odpowiadał na pytania, dawał rady i mówił, że ktoś inny napisze VII tom (przedruki str. 6004, 6005). Tak samo po 31 października 1949, gdy skończyło się 33 lata wyłącznego autorytetu br. Johnsona w sferze wykonawczej w ograniczonym znaczeniu (który to autorytet zaczął się 31 października lub 1 listopada 1916; T.P. 1948, 34, 62; E. tom 10 str. 533), on przeżył tylko ułamek roku. Czas jego śmierci był zatem przeznaczony przez Pana, przed 31 październikiem lub 1 listopadem 1950. Bo gdyby dożył do tej daty, naruszona byłaby równoległość, albowiem ziemski okres jego urzędu, wyłącznego autorytetu w sferze wykonawczej dosięgnąłby 34 pełnych lat, zamiast być równoległy 33 pełnym latom br. Russella, podczas których sprawował on swój urząd w wyłącznym autorytecie jako pozafigurę 33 lat panowania Dawida w Jeruzalemie.

    Także godne uwagi jest i to, że podczas ostatniej choroby i w bardzo osłabionym stanie podczas ułamka roku po złożeniu ostatniego raportu ze swej pracy epifanicznej, br. Johnson dawał rady co się tyczy pracy po jego śmierci (jak np. jego list z listopada 1949, zamieszczony w T.P. 1951 str. 19), odpowiadał na pytania, zachęcał pielgrzymów, ewangelistów i braci w ogóle (T.P. 1950, 46; P 1950, 38, 43). Oprócz tego po zdaniu raportu ze swej pracy pisywał bardzo mało podczas ułamka owego roku, a większa część artykułów ukazujących się w PRESENT TRUTH i HERALD była albo napisana przedtem, przedrukowywana, lub też napisana i przygotowana przez drugich.

    Z powyższych dowodów, widzimy że według tej równoległości br. Johnson miał umrzeć przed 31 październikiem albo 1 listopadem 1950. Inaczej równoległość ta nie wypadłaby poprawnie, albowiem w okresach 40 1/2 lat, 7 i 1/2 lat i 33 lat, tak br. Russell jak i br. Johnson jako Posłannicy Parousii i Epifanii wyłaniają się równolegle w ich osobach, wydarzeniach i datach, nie według 40 - letnich równoległości Parousii i Epifanii, lecz systemem równoległości przeplatanych w bardzo nadzwyczajny sposób. Żadnym sposobem ani w jakimkolwiek stopniu nie zaprzecza to 40 - letnim równoległościom, albowiem te będą się w dalszym ciągu wypełniać. Jak pięknie Boska Mądrość opracowała zawiły system równoległości między braćmi Russellem i Johnsonem jako Posłannikami Parousii i Epifanii w większym systemie 40 - letnich równoległości, bez żadnej kontradykcji. Były one jak koło w kole!

    Niektórzy mogą się dziwić, dlaczego ułamek roku poza 33 lata był krótki w wypadku br. Russella, a długi w wypadku br. Johnsona. Zbadanie E. tomu 10 str. 302 okaże się pomocne w związku z tym, albowiem mamy tam podobną sprawę trzech dni, w której pierwsze dwa dni były długie - 24 godziny, a trzeci dzień ciągnął się blisko miesiąc. Także ułamek roku bez względu jak długi, jest często nie brany w rachubę lecz podane są tylko okrągłe lata. Np. 1 Kron. 29:27 podaje pierwsze 7 1/2 lat panowania Dawida (2 Sam. 2:11; 5:5; 1 Kron. 3:4) jako 7 lat, a jego 40 1/2 lat całego panowania jako 40 lat (2 Sam. 5:4, 5; 1 Król. 2:11; 1 Kron. 29:27) w każdym wypadku ignorując ułamek roku. Tak więc ułamek roku w wypadku br. Russella i br. Johnsona po zdaniu ich ostatnich raportów (wyobrażonych w ostatnim raporcie Dawida - 2 Sam. 23:1-7; E. tom 14 str. 241, co jest figurą na br. Russella i br. Johnsona jako równoległych pierwszemu) chociaż różnych długości, jest zignorowany dlatego, że nie stanowi pełnego roku. Gdyby br. Johnson dożył do 31 października albo 1 listopada 1950, uczyniłoby to razem 34 lata, zamiast 33 pełnych lat wymaganych przez równoległość. Z tego widzimy, że czas jego odejścia nie był przypadkiem, lecz czasem przeznaczonym od Boga ("W rękach Twoich są czasy moje" - Ps. 31:16). "Czemuż od Wszechmocnego nie są zakryte czasy? a którzy Go znają, nie widzą dni Jego? Niezbożni granice przenoszą, trzody zabierają i pasą" (Ijoba 24:1, 2).

    Powyższe rozważania dają nam powód do ponownego podziwiania wielkiej mądrości Bożej, ponieważ przez ten ukryty i zawiły system równoległości, On zatrzymywał Prawdę odnoszącą się do równoległości połączonych z tą sprawą. A jak zawile one wyłaniały się dozwalając, abyśmy chwilowo spodziewali się iż śmierć br. Johnsona wypadnie 31 października 1956. Było to wynikiem Pańskiego celowego dozwolenia na tę próbę charakteru. Po próbie tej, której cel się dokonuje, Pan nagradza Swoje wierniejsze dziatki, przez udzielenie im postępującego światła i właściwego wyrozumienia tej sprawy. Radujemy się także, iż pozafiguralna matka po urodzeniu córki (3 Moj. 12) doświadczyła dodatkowego zarysu swego 80 - letniego oczyszczenia (E. tom 4 str. 100).

    Mając na względzie powyższe i inne wywody podane w innych miejscach, gorąco zachęcamy tych, którzy są oszołomieni lub przeciwni, albo też jedno i drugie razem, aby ponownie z wielką ostrożnością zbadali modląc się, dowody dane przez br. Johnsona oraz dalsze dane później, które wskazują na to, że był on ostatnim Kapłanem mającym opuścić ziemię. Rozważcie ostrożnie i z modlitwą drodzy bracia, czy nie staje się coraz to jaśniejszym, że Pan rzeczywiście dał poprawne wyrozumienie tej sprawy przez szpalty Teraźniejszej Prawdy. Będzie potrzeba pokory, aby przyznać się, że byliście w błędzie lub powolnymi do uwierzenia, lecz Pańskim życzeniem jest, aby wszyscy Jego słudzy rozwinęli się w niskim poważaniu samych siebie jeżeli chcą Jego łaski; albowiem On daje łaskę pokornym. Jesteśmy gotowi z utęsknieniem i otwartymi ramionami przyjąć każdego, który pokornie chce powrócić na zielone pastwiska Prawdy Epifanii w Jej pełności, tak jak była nam dana przez Pana za pośrednictwem Posłannika Epifanii. "Dobry jest Pan tym, którzy nań oczekują, duszy takowej, która Go szuka" (Treny 3:25). Niech będzie błogosławione Jego Święte Imię! "Tedy będę chwalił imię Boże pieśnią, a będę je wielbił z dziękczynieniem" (Psalm 69:31). (T.P. 1952, 74)

TP ’60, 18-21.

Wróć do Archiwum