NASZE CZTERDZIESTE PIERWSZE ROCZNE SPRAWOZDANIE

    JESTEŚMY zadowoleni, że z łaski Pana znowu możemy podać roczne sprawozdanie z epifanicznej pracy braci współpracujących w Świecko - Domowym Ruchu Misjonarskim. Wpierw jednak zwrócimy uwagę na niektóre znaki czasu i wyjaśnimy stan świata w religijnej sferze chrześcijaństwa.

SYTUACJA FINANSOWA AMERYKI

    Żaden pieniądz w żadnym kraju przez ciąg historii świata, gdy został przeniesiony z podstawy fizycznej na podstawę polityczną nie miał dłuższej egzystencji niż 42 lata. Lecz obecnie Stany Zjednoczone ustaliły nowy rekord. W 1913 roku federalna uchwała dla funduszu zjednoczyła wszystkie banki amerykańskie w jedną z najbardziej olbrzymich, potężnych i okrutnych korporacji finansowych jakie znajdują się na ziemi. Od tego czasu prywatne banki miały prawo tworzyć i kontrolować pieniądze w Stanach Zjednoczonych. Stan ten trwa już 46 lat a więc o 4 lata dłużej od poprzedniego rekordu światowego. Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że pieniądz Stanów Zjednoczonych był całkowicie przeniesiony na podstawę polityczną dopiero po nastaniu "święta" bankowego w roku 1932 i po nastaniu rządu "dobrobytu"; w tym to czasie powstał tzw. "Nowy Ład" (New Deal). Praktycznie więc stan ten trwa około 20 lat.

    Mimo tego widok na przyszłość zdaje się być ponury. Niektóre stany np. Nowy Jork, Michigan, doprowadziły swe rządy "dobrobytem" do uznania bankructwa. Inne zaś stany stwierdzają, że ich zasoby są już wyczerpane lub też prawie na wyczerpaniu. One widzą coraz większą trudność w zdobyciu dodatkowego funduszu z podatków, lub w przekazaniu swego deficytu "dobrobytu" na rachunek rządu narodowego, ponieważ rząd Stanów Zjednoczonych znajduje się prawie w tym samym położeniu. Jego minione grzechy finansowe wracają do domu aby zasiadać na żerdzi. Stale podnosi się "legalną" granice narodowego długu; obecnie trudno byłoby zdobyć długoterminową pożyczkę na otwartym rynku, która wynosi 4 proc. od sta. Chociaż procent obligacji rządowych i terminy wypłacalności pożyczonych rządowi pieniędzy są prawie pewne, to jednak wartość pieniądza, którym są spłacane obligacje, jest niepewna z powodu, że pieniądz traci swą wartość przy każdym ogólnym wzroście cen. To samo dzieje się z prawdziwą wartością obligacji. Np. obligacje zakupione 15 lat temu mają obecnie tylko około połowę swej poprzedniej wartości w stosunku do wartości towarów.

    Przeto "zaufanie" do rządu Stanów Zjednoczonych wielce zmalało, ponieważ jego polityka zdaje się oszukiwać wierzycieli na korzyść dłużników poprzez proces inflacji. Podczas minionego roku Kongres znalazł sposób na ustalenie tymczasowo długu narodowego, na 295 miliardów dolarów! Sama ta cyfra mówi za siebie odnośnie bezpieczeństwa co się tyczy pieniędzy (1 Tym. 6:17; Jak. 5:1-3)! Jaka jest prawdziwa wartość dzisiejszego papierowego amerykańskiego dolara? Czy można znaleźć kogoś, kto wykupiłby go złotem albo srebrem, lub też obiecałby dać za niego coś więcej niż podobny kawałek papieru?

    Z około 41 milionów Amerykanów otrzymujących czeki od rządów federalnych, stanowych i lokalnych, 1/4 ludności żyje naprawdę z pozostałych 3/4 całkowicie albo częściowo. W okresie od 1949 do 1959 federalne podatki Stanów Zjednoczonych wzrosły o 143%, a stanowe i lokalne o 130% w dużej mierze z powodu wielkich programów "dobrobytu". Liczne i wielkie korporacje tak zarządzają sprawami aby nie płacić za swe akcje, np. przez zakładanie fundacji wolnych od podatków! Tym sposobem w dużej mierze brzemię przesuwa się na 3/4 płacących obywateli. Długi znacznie przewyższają ogólną własność produkcyjną, jednak ludzie chodzą sobie beztrosko mówiąc: "nigdy nie mieliśmy lepszych czasów". Liczenie się z kosztami tzw. "postępu" nie leży dzisiaj w zwyczaju ludzi. Takie warunki przeważają nie tylko w Stanach Zjednoczonych, ale również w innych licznych krajach świata.

ŚWIAT NAUKI I WYNALAZKÓW

    W ciągu minionego roku uczyniono wielkie kroki w świecie naukowym. Przykładem tego jest wystrzelenie przez Związek Radziecki w kosmos rakiet, jednej która minęła Księżyc i znalazła się w orbicie Słońca, drugiej, która trafiła w Księżyc oraz trzeciej, która okrążyła Księżyc dokonując zdjęć strony niewidocznej z Ziemi. Fakty te spowodowały wielką sensację, powiększając nadzieje rodzaju ludzkiego na to, że pewnego dnia człowiek wyląduje na Księżycu. Jednak te nadzieje zostały postawione pod znakiem zapytania w związku z powtarzanymi ostatnio odkryciami potężnych "śmiercionośnych promieni w przestrzeni" w formie wielkich strumieni cząsteczek atomów, które są wyrzucane przez Słońce. Te cząsteczki atomowe zwane protonami - jak donoszą - wypływają ze Słońca podczas wielkich eksplozji na jego powierzchni; każdy strumień trwa wiele dni, a eksplozja następuje w nieprzewidzianym czasie. Ponieważ okazuje się, że nie ma praktycznej ochrony przed tymi strumieniami słonecznych protonów, będą więc one o wiele większą przeszkodą w podróży kosmicznej niż dwa pasy promieni Van Allena otaczające Ziemię, które zostały odkryte przez dr Jamesa Van Allena w roku 1958. Innym przedmiotem zainteresowania były statki poruszane energią jądrową, które spuszczono na wodę. Mogą one przebywać ogromne przestrzenie bez uzupełniania paliwa.

    Wielka liczba wspaniałych wynalazków, odkryć, osiągnięć, itd. obecnie widocznych, coraz więcej przekonuje nas, że znajdujemy się w Czasie Końca (Daniel 12:4) i w dniu obecności Jezusa, a także iż On coraz więcej toruje drogę do wprowadzenia Swego chwalebnego panowania pokoju, sprawiedliwości i restytucji.

WARUNKI W ŚWIECIE RELIGIJNYM

    W styczniu 1959 nowy papież (drugi, który zwie się Janem XXIII - pierwszy papież noszący to imię, umarł w XV wieku. Był on tak bezbożny, że rzymsko - katolicy usiłują obecnie wyprzeć się go twierdząc, że był antypapieżem, chociaż przedtem przyjęli go w wyniku sukcesji jako prawdziwego) zadziwił całe chrześcijaństwo ogłoszeniem "ekumenicznego [światowego] soboru dla powszechnego kościoła" oświadczając, że "ma na celu zaprosić również oddzielne zgromadzenia w poszukiwaniu jedności". Niektórzy protestanci na skutek dwuznacznego oświadczenia papieża doszli do wniosku, że zaprasza on wszystkie grupy protestanckie, jak również sekty katolickie aby przyszły mniej więcej na równej stopie przedyskutować ponowne połączenie. Lecz później wyjaśniono, że sprawa tak się nie przedstawia, że członkowie innych denominacji są tylko "zaproszeni" aby "powrócili" na łono kościoła rzymsko-katolickiego. Ostatnie oświadczenie kardynała Tardini, watykańskiego sekretarza stanu wyjaśniło, że upłyną co najmniej trzy lata zanim sobór odbędzie się i że to będzie "sprawą wewnętrzną"; przedstawiciele protestanccy nie będą dopuszczeni "do wzięcia udziału" w nim. Chociaż przedstawiciele kościołów protestantckich lub prawosławnych (grecko-katolicy) mogą być obecni jako "obserwatorzy", to jednak żadne pojedyncze zaproszenia nie będą wysłane.

    Protestanci powinni zdawać sobie sprawę z tego, że nie ma mowy aby oni zasiadali przy stole soboru mniej więcej na równej stopie z Watykanem. Jest tylko jedno stanowisko, które kościół rzymsko-katolicki zawsze będzie zajmował, tzn., że wszystkie inne denominacje muszą przyjść w poddaniu i pokucie do niego jako "córki" (por. Obj. 17:5) i przyjąć go jako "kościół macierzyński". Jego doktryny o autokracji, apostolskiej sukcesji i nieomylności oraz naleganie aby uważać go za jedyny prawdziwy kościół założony przez Chrystusa, nie pozwalają na to aby zajął on kiedyś inne stanowisko. Jako dowód, że jest ono takie a nie inne, podajemy urywek modlitwy wydanej przez Watykan, która jak twierdzą, przynosi specjalne odpusty dla odmawiających ją: "Bądź królem dla tych, których błąd w pojęciach oddalił albo rozerwanie odłączyło. Wzywaj ich z powrotem do przytułku prawdy i do jedności wiary, aby wkrótce mogła nastać jedyna owczarnia i jeden pasterz [to jest papież]". Co więcej, niedawna depesza z Watykanu doniosła, że papież wyraził się do grupy ukraińskich rzymsko katolików: "gdy chrześcijanie innych denominacji wrócą do kościoła rzymskiego, to znajdą lampę zawsze świecącą i mogą być pewni o serdecznym przyjęciu".

    Światowa Rada Kościołów zrzeszająca 170 denominacji, choć składa się głównie z sekt protestantckich, obejmuje sobą również siedem wschodnich kościołów prawosławnych. Liczni wodzowie protestanccy są przekonani, że obecny papież gorąco pragnie i pilnie będzie pracował aby doprowadzić do ponownego połączenia członków wschodnich kościołów prawosławnych obliczanych na 130 milionów, z kościołem rzymskim. Oczywiście byłoby to pod zwierzchnictwem Rzymu! Oni obawiają, się, że papież jako środka w celu pozyskania kościołów prawosławnych użyje przyszłego soboru ekumenicznego, odciągając je od Światowej Rady Kościołów. W sprawozdaniu z dorocznej konferencji Światowej Rady odbytej w Rhodes w obecności 72 delegatów z 24 krajów i 73 obserwatorów podano, że niektórzy delegaci prawosławni spotkali się z dwoma obserwatorami rzymskokatolickimi obecnymi na konferencji i zgodzili się na rzymsko prawosławną konferencję teologiczną, która miała się odbyć wiosną w Wenecji; z tego powodu nieomal powstało przesilenie. Temu sprawozdaniu jednak szybko zaprzeczył prawosławny duchowny z Philadelphii nazywając te rozmowy "całkowicie nieurzędowymi". Także rzymski kardynał Tisserant, dziekan świętego kolegium kardynałów powiedział, że "zupełnie nic" nie wie o jakichkolwiek propozycjach co do tego rodzaju zebrań. Konferencja w Wenecji została odwołana.

    Obecny papież wiele lat spędził wśród przeważających zgromadzeń prawosławnych na Bałkanach i Bliskim Wschodzie. Był on pierwszym papieżem od XIII wieku, który odwiedził patriarchat (siedzibę duchownego patriarchy) w Konstantynopolu (wizytę, złożył tam jeszcze przed wybraniem go na papieża). To doprowadziło do przyjaznych stosunków między Rzymem a kościołem wschodnim. Krótko po ogłoszeniu przez papieża soboru ekumenicznego, patriarcha Athenagoras ze Stambułu - prałat rządzący kościołem wschodnim, posłał osobiste orędzie do papieża pozdrawiając go jako "pierwszego wśród ludów w Chrystusie", prosząc go aby zjednoczył wszystkich wodzów chrześcijańskich "dla dobra ludzkości" i nalegając na niego aby "wyciągnął ręce w celu przyjęcia wszystkich chrześcijan". Wyraził się on także: "Zapomnijmy o gorzkości z przeszłości i zacznijmy żyć w społeczności chrześcijańskiej". Później jednak, gdy stanowisko Watykanu stało się jasne odnośnie soboru ekumenicznego, prawosławny biskup iakvos - mówiąc urzędowo w imieniu prawosławnego powszechnego patriarchatu - oświadczył, że kościół prawosławny nigdy nie będzie brał udziału w rozmowach z kościołem rzymskokatolickim, z wyjątkiem gdyby miały one na celu "włączenie protestantów". Wszyscy sprzyjający zjednoczeniu kościołów: rzymskiego i wschodniego wykazują, że pod względem doktryny nie są one zbyt od siebie oddalone. Oba te kościoły zgadzają się co do nieomylności kościoła, jednak nauka kościoła rzymskiego o nieomylności i zwierzchnictwie papieża jest niewątpliwie największą przeszkodą w dojściu do ponownego połączenia. Czy kościół prawosławny znajdzie się ostatecznie na rzymskim czy też na protestanckim końcu zwiniętych ksiąg (Iz. 34:4; Obj. 6:14), czy też będzie podzielony pomiędzy obydwa, pokaże przyszłość.

    Protestanci także uczynili kościołowi rzymskiemu pewne propozycje (w roku 1948 gdy po raz pierwszy została zorganizowana Światowa Rada, rzymsko- katolicy zostali zaproszeni lecz nie przybyli na obrady). Po ogłoszeniu przez papieża soboru ekumenicznego, liczni wodzowie protestanccy wyrazili chęć i pragnienie zasiadania z rzymsko-katolikami przy stole soboru. Protestanci w dalszym ciągu usiłują dojść do bardziej zewnętrznej jedności w swych szeregach. Od roku 1910 około 69 sekt protestanckich zostało wchłoniętych w 22 zrzeszenia; czynione są dalsze kombinacje w tym względzie. Naprawdę "wobec wzrostu zamieszania", oba krańce kościelnych niebios coraz więcej zwijają się jako księgi (D 326) - nie w prawdziwą jedność ze Słowem Bożym jako podstawą, lecz w federacje dla samoobrony. Bóg jednak przemawia do nich jak następuje (Iz. 8:9, 10): "Zbierajcie się narody, wszakże potłumione będziecie... Wnijdźcie w radę, a będzie rozerwana; namówcie się [uczyńcie konfederację] a nie ostoi się..." Powinniśmy zwrócić uwagę na napomnienie zawarte w wierszu 12: "Nie mówcie: Sprzysiężenie. Kiedykolwiek ten lud mówi: Sprzysiężenie, nie strachajcie się, jako oni, ani się lękajcie".

"UPADŁ BABILON ON WIELKI"

    Zewnętrznie sprawy kościoła nominalnego wydają się być bardzo pomyślne. Np. w Stanach Zjednoczonych liczba jego członków przez cały czas jest wysoka - ponad 109.500.000. Więcej niż 25 tyś. amerykańskich i kanadyjskich protestanckich misjonarzy znajduje się na swych posterunkach w całym świecie; jest to ponad cztery razy więcej niż 50 lat temu. Buduje się również liczne nowe kościoły. Jest jednak coraz więcej dowodów, że Babilon upadł (Obj. 18:2) w wierze i praktyce. Znajdując się w stanie upadku, aby tylko zdobyć i utrzymać członków, coraz więcej udaje się on do rytualizmu, sensacjonalizmu, formalizmu, światowości, spirytyzmu, hipnotyzmu, itd. Nominalni chrześcijanie upadli tak nisko pod względem komercjalizmu, że np. na ogólnym zgromadzeniu zjednoczonego kościoła prezbiteriańskiego liczącego 3 miliony członków, które odbyło się ubiegłego maja w Indianapolis, sami wodzowie tej denominacji silnie potępili metody przynoszące pieniądze i powiększające fundusz, używane przez lokalne kościoły!

    Przedstawiona temu zgromadzeniu przez komisję praca badawcza o ewangelizacji podaje: "Nie ma dostatecznie zaznaczonej różnicy pomiędzy celami, zamiarami, obyczajami i dążeniami przeciętnego członka kościoła a jego przyjaciółmi, którzy nie są chrześcijanami". W odniesieniu do duchowieństwa praca ta stwierdza: "Niektórzy w swym prywatnym życiu w zbyt licznych wypadkach tłumaczą po świecku swe powołanie - zbyt wielce troszczą się o wynagrodzenie, prestiż i ozdobne korzyści. Na kazalnicach są oni zbyt często raczej odgłosem swego wykształcenia niż głosem Chrystusowym w ich wykształceniu". Istotnie, w licznych wypadkach zdaje się, że głoszenie czystego poselstwa Ewangelii znajduje się całkowicie poza sferą ich działalności, nawet poza obrębem "ozdobnych korzyści"!

    W Babilonie coraz więcej przeważa światowość. Badanie Biblii i zebrania świadectw są raczej wyjątkami zamiast być regułą. Kościoły w ogólności stały się przeważnie społecznymi klubami i ośrodkami zabaw, niektóre z nich urządzają nawet w budynkach kościelnych loterie, miejsca do gry w drewnianą kulę, pływalnie, sale tańca, gry w karty, festiwale kościelne i inne gry hazardowe, bary itd. Suma nauki Biblijnej udzielana przez nie jest mała, godna politowania. Niektóre kościoły nauczają dzieci głównie historii Biblijnych, które są podawane w sposób "komicznych książek", przez pokazywanie obrazków przybranych w niewystarczające modele i zaopatrzonych w słowa na niskim poziomie literackim.

ZASTOSOWANIE SENSACJONALIZMU

    Coraz częściej w kościele nominalnym dochodzi do tego, że kaznodzieje są więcej cenieni z powodu swych zdolności jako wodzowie społeczni, organizatorzy, zdobywcy tłumu, ściągający pieniądze itp., niż z powodu swej zdolności do nauczania Słowa Bożego. Stąd też, mówiąc ogólnie, nie uczą się oni i nie badają wiele Słowa Bożego oraz nie mogą o Nim nauczać. Niektórzy z nich uciekają się do różnego rodzaju sensacjonalizmu aby zdobyć ludzi światowych dla swych kościołów. Jak już zaznaczyliśmy w naszym zeszłorocznym sprawozdaniu (T. P. 1959, str. 42) niektórzy kaznodzieje - np. wielebny (?) Geoffrey Beaumont ze swą "jazzbandową mszą" - wprowadzili nawet na kazalnicach rozrywki tzw. "vaudeville stunts" oraz muzykę jazzbandową do religijnych nabożeństw. Według słownika Webstera muzyka jazzowa jest "pewnym rodzajem muzyki amerykańskiej (?), która rozwinęła się. z rytmu opartego na synkopach przez wprowadzenie dziwacznych hałasów (nasze podkreślenie red.) i gorączkowych albo subtelnie wypełnionych synkopami rytmów tańca, różnorodnie zabarwionych przez orkiestrę". Około rok temu, wielebny (?) Cavell Northam miał parafię w Downley (Anglia) składającą się z 12 ludzi. W ciągu 6 miesięcy pociągał on każdej niedzieli sto lub więcej osób, zawdzięczając to głównie swej zdolności brzdąkania na gitarze i śpiewania piosenek w rytmie "rock and roll". Komponuje on również tego rodzaju utwory i pije piwo ze swoją trzodą - "On jest wesołym towarzyszem"! W kilku londyńskich kościołach "rock and rolil" oraz koncerty muzyki jazzbandowej są regularnym zjawiskiem.

    "Jazzbandową mszę" wielebnego (?) Beaumonta odprawiano w różnych kościołach włączając niektóre w Stanach Zjednoczonych. W Norwalk, Conn., w episkopalnym kościele św. Pawła, pociągnęła ona tłum do tego stopnia, że sala, w której nie było miejsc siedzących, została zapełniona po brzegi. Podobne "przedstawienia" zainscenizowano również gdzie indziej. Niedawno na konwencji młodzieży metodyskiej (uniwersytet w Purdue) przedstawiono również program religijno jazzbandowy. Pewnego poranka 1000 delegatów (drugi tysiąc odeszło) o godzinie 6 min. 30 słuchało rannego nabożeństwa, na którym regulamin dla rannej modlitwy Jana Wesley'a był czytany przez dr Rogera Ortmayera ze szkoły teologicznej Perkinsa w Dallas, pod takt jazzowej orkiestry z dziewięciu instrumentów. Pewien pisarz komentując to, oświadczył: "Jeżeli ktoś miał kiedyś sposobność przewrócenia się w grobie, to jestem pewny, że uczynił to właśnie Jan Wesley tego poranku... i to całkiem słusznie wobec takiej bluźnierczej akcji dokonanej przez osoby, które nazywają się wielebnymi, a które żyją pod złudzeniem".

SFERA DOKTRYNALNA

    Upadły stan Babilonu staje się także coraz więcej widoczny w doktrynie (2 Tym. 4:1-4). Np. na narodowej konwencji baptystów w Louisville (stan Kentucky), odbytej ubiegłego maja skarżono się, że teolodzy baptyści z południowego seminarium obecnie nauczają, iż narodzenie Jezusa z panny oraz Jego zmartwychwstanie należy uważać za mity. W zjednoczonym kościele prezbiteriańskim dr Teodor A. Gill, uczony i pisarz o bystrym umyśle, został wybrany przez ogólne zgromadzenie tej denominacji prezydentem jej teologicznego seminarium w San Francisco. Później ujawniono, że kwestionuje on narodzenie Jezusa z panny. Oświadczył on: "ściągam zasłonę z utrzymywanej w szacunku tajemnicy o narodzeniu Chrystusa" argumentując, że wielki apostoł Paweł nigdy nie wzmiankował o dziewiczym narodzeniu głosząc wiarę chrześcijańską oraz że obie Ewangelie wspominające o tym, podają sprzeczne opisy o rodowodzie Jezusa. Święty Paweł niewątpliwie jasno nam mówi, że: "posłał Bóg onego Syna Swego, który się urodził z niewiasty" (a nie z mężczyzny) oraz że Jezus był "niepokalany, odłączony od grzeszników" i "nienaganiony" (Gal. 4:4; Żyd. 7:26; 9:14). Jakby to było możliwe i w jaki sposób Jezus mógłby być naszym Zbawicielem, gdyby On podobnie jak inni ludzie miał za swego ojca kogoś z upadłego rodzaju Adama? Jeżeli chodzi o rodowód Jezusa, to nie ma żadnych sprzecznych opisów - pierwszy podaje rodowód poprzez Józefa, Jego przybranego ojca, a drugi poprzez Marię tak jak to jest wykazane w 5 tomie, wykład 6. Przytaczany doktor teologii wykłada teologie, która jemu odpowiada! On niewątpliwie potrzebuje kogoś, kto ponownie nauczyłby go tych doktryn, "które są pierwszymi początkami mów Bożych" (Żyd. 5:12).

    W protestanckim kościele episkopalnym, około 4500 ludzi przeważnie świeckich, złożyło petycję w kwaterze biskupiej, domagając sio oświadczenia ponownie potwierdzającego historyczne i teologiczne fakty głoszone w wyznaniu wiary kościoła (takie jak: narodzenie Jezusa z panny Marii, zmartwychwstanie i wniebowstąpienie). Podano w niej przykłady z wydanych przez pastorów kościoła pism, w których podają oni te fakty w wątpliwość. Jednak kwatera biskupia, na zwołanej ogólnej konwencji na Florydzie przyjęła raport komitetu stwierdzający, że w istocie nie ma potrzeby wszczynania formalnej akcji i całkiem spokojnie odłożyła tę sprawę na bok. Podają, że jeden z petentów oświadczył: "Prosiliśmy o chleb a oni dali nam kamień". W tygodniku "Żyjący Kościół" wydawanym przez tę denominację, w artykule wstępnym nalegano na biskupów "aby dali chleba zamiast kamieni, petentom zaniepokojonym ponownymi wyjaśnieniami Ewangelii, które zdają się pozbawiać ją podstawy historycznej". W szczególności nalegano także w następujących kwestiach: czy miało miejsce narodzenie Jezusa z panny, Jego zmartwychwstanie i wniebowstąpienie? W artykule tym znalazło się również stwierdzenie, że zamiast mieć do czynienia z rasami, zagadnieniami dotyczącymi zarządzania pracą, czy też sprawami międzynarodowymi w swych listach pasterskich, biskupi powinni raczej mówić o głównym przedmiocie do którego zostali wyświęceni.

    Na dorocznym synodzie zreformowanego kościoła chrześcijańskiego odbyła się zapalona dyskusja nad nieomylnością Biblii (nie na temat jej różnych tłumaczeń, lecz na temat jej oryginalnych manuskryptów), w wyniku której doszło do rozłamu 5:5 na wydziale seminarium imienia Kalwina oraz do szeregu oskarżeń ze strony jednego z profesorów przeciwko przewodniczącemu seminarium. Niektórzy delegaci sprzeciwiali się ponownemu mianowaniu dr Henryka Stob na dożywotni urząd w dziale etyki i apologetyki fakultetu seminarium Kalwina. Powodem tego był jego spór na synodzie w sprawie nieomylności Pisma Świętego. Z przyjemnością jednak widzimy jedną wielką grupą denominacyjną, która całkowicie oddaje się poważnemu badaniu ważnych doktryn Biblijnych. Po pięcioletnim poszukiwaniu zarządzonym w roku 1954 przez ogólną radę zjednoczonego kościoła w Kanadzie - największe ciało protestanckie tego kraju - 43 jego teologów w książce mającej 126 stron zatytułowanej "Życie i Śmierć - Badanie Chrześcijańskiej Nadziei", odrzuciło niektóre błędy ciemnych wieków nie popierane przez Pismo Święte, lecz przeciwnie zbijane przez nie. Tym sposobem - chociaż nie widzą zupełnej Prawdy - doszli do zrozumienia i ocenienia Jej niektórych elementów przynajmniej częściowo. Zauważyli więc, że według Pisma Św. błędnym jest mówić "nie ma śmierci", albowiem to jest kłamstwo. "Chrześcijańska wiara nie stara się bawić z rzeczywistością śmierci, ale przeciwnie nalega na to, że gdy człowiek umiera to naprawdę jest umarły". Co za odkrycie w naszym oświeconym wieku! A jednak większa część teologów i chrześcijan nie nauczyła się jeszcze tej prostej prawdy!

    Inne interesujące oświadczenie podaje, że chrześcijanie "nie mają prawa tłumaczenia piekła jako miejsca wiecznych i ognistych mąk"; a jeszcze inne mówi: "Słowo nieśmiertelność" znaczy "stan nie podlegający śmierci". W Nowym Testamencie jest ono użyte w odniesieniu do człowieka tylko na określenie jego życia po zmartwychwstaniu. Paweł nie mówi, że człowiek nie umiera, lecz że "umarli powstaną w nieskazitelności" (czyli nieśmiertelności). On nie mówi, że dusza pozostaje przy życiu, lecz że "śmiertelny przyoblecze nieśmiertelność"... jedynie Bóg, który ma żywot wieczny, posiada nieśmiertelność czyli stan nie podlegający śmierci wynikający z samej Jego natury. Jeżeli człowiek ma mieć udział w nieśmiertelnym czyli wiecznym życiu, to tylko może to otrzymać od Boga jako dar; musi on być wzbudzony Od umarłych przez łaskę Bożą". Gdyby ci teolodzy zastosowali nieśmiertelność w zmartwychwstaniu tylko do Kościoła - Ciała Chrystusowego - zamiast stosować ją do ludzkości w ogóle, to przybliżyliby się o wiele więcej do zupełnej Prawdy. Maja jednak całkiem słuszność gdy mówią, że "Biblia nie naucza o naturalnej nieśmiertelności duszy". Jak wielce radujemy się widząc dowody, że pozafiguralny Zeba i Salman są coraz więcej zmuszani do ucieczki! Co za radość wynika z wiedzy, że Babilon wkrótce będzie obalony i na wieki zniszczony a jego lud wyzwolony z niewoli grzechu i błędu!

WARUNKI WŚRÓD LUDU W PRAWDZIE

    Zarówno grzech jak i błąd z jednej strony oraz Prawda i sprawiedliwość z drugiej strony, w dalszym ciągu czynią postępy wśród ludu w Prawdzie. Towarzystwo jako organizacja wraz ze swymi stronniczymi zwolennikami, coraz więcej zagłębia się w bagno błędu w sprawach doktryny i praktyki. Z zadowoleniem jednak podajemy, że niektórzy ze zwolenników tej organizacji badają Prawdę parousyjną i epifaniczną coraz bardziej ja przyjmując. Działalność braci w podawaniu im naszych ulotek szczególnie na ich konwencjach, rozpowszechnianie wśród nich innej literatury Prawdy jak np. broszurek "Nauki Świadków Jehowy Rozpatrywane w Świetle Pisma Świętego", rozmowy z nimi, przysyłanie ich nazwisk i adresów do nas w celu wysyłki dobrowolnej literatury, itd. przynosi doskonałe wyniki. Również wraz z postępem czasu, coraz więcej braci nauczających, że drzwi wejścia do Wysokiego Powołania są jeszcze otwarte (jak np. bracia z Brzasku), musi przyznać w świetle Pisma Św. rozumu i faktów (takich jak powrót Izraela do ojczyzny i coraz większe odwracanie się zaślepienia od tego narodu), że drzwi niewątpliwie są zamknięte. To doprowadza wielu z nich do zwracania większej uwagi na mapę i kompas oraz do zajmowania właściwego stanowiska w Boskim zarządzeniu na Epifanię. Wielu zaczyna rozumieć, że wodzowie usunęli postępującą Prawdę trzymając ich w ignorancji.

    Wraz z postępem lat coraz więcej widzimy wypełnienie się oczekiwań br. Johnsona, że po jego śmierci Wielkie Grono i klasa Młodocianych Godnych będą szczególnie próbowane oraz że nastąpi poważne chwytanie za władzę, nie tyle ze strony Wielkiego Grona (albowiem doświadczenie członków Wielkiego Grona pod tym względem miało miejsce szczególnie w łączności z objawieniem złych grup Lewitów, z czego oni osiągnęli swoją lekcję), ile (i to szczególnie) ze strony Młodocianych Godnych, którzy również muszą być podobnie próbowani i uczeni tych lekcji. Zauważyliśmy znamienne wypełnienie się tego w dwóch członkach klasy Młodocianych Godnych chwytających za władzę, którzy usiłowali zdobyć kontrolę nad pracą epifaniczną i objąć kierownictwo nad Wielkim Gronem i nad klasą Młodocianych Godnych. Ci przesiewający wodzowie znów zostali całkowicie objawieni, jako słudzy Szatana, którzy stale zapierają się różnych zarysów Prawdy, a szczególnie tych, które są połączone z postępującą Prawdą; nauczają przeciwnych błędów i nie mają odwagi stawić czoła Prawdzie zbijającej ich błędy (zob. np. P '58, str. 19-32, 41, par. 1-3; str. 91, par. 1-3).

    Wszyscy, którzy pilnie czuwali i modlili się oraz badali Prawdę przyswajając ją sobie w wierze i praktyce, zostali zachowani wśród tych subtelnych przesiewań, które wdarły się w nasze szeregi po śmierci br. Johnsona. Zauważmy jak on przedstawia tę sprawę w E. tomie 6, str. 281: "Powiedzcie nam czy mówimy prawdę czy nie, gdy mówimy, że ci, którzy wśród przesiewania całkowicie trzymają się Prawdy danej poprzednio, którzy jasno rozumieją postępującą Prawdę i utrzymują ją w zupełnej zgodzie z Prawdą daną poprzednio, są tymi (czyż nie?), którzy otrzymują Boskie uznanie jako wierni przed i wśród przesiewania? Powiedzcie nam także czy mówimy prawdę lub nie, gdy mówimy, że ci, którzy wśród przesiewania tracą wielkie części Prawdy danej popoprzednio przedstawiając na jej miejsce sprzeczne błędy, są tymi (czy nie?), którzy otrzymują Boską naganę za ich niewierność przed przesiewaniem i w czasie jego trwania? To są prawdziwe próby w danym wypadku".

    Stałość i wierność dobrych Lewitów w ich zupełnym zachowaniu Prawdy danej poprzednio, nie buntowanie się przeciwko niej (T.P. '30, str. 47, szpalta 1), ich opieranie się zwodniczym, subtelnym i oszukańczym błędom obfitującym za naszych dni (P '47, 54, par. 2) oraz trzymanie się postępującej Prawdy w zgodzie z tą, która była już dana poprzednio, są w dalszym ciągu objawiane. To było szczególnie objawione na naszej ostatniej konwencji w Chicago, na którą przyszedł jeden z przesiewaczy wraz ze swą żoną i kilkoma zwolennikami, przy czym połowa tej grupy składa się z jego żony i tych, którzy są z nią spokrewnieni rodem lub przez związek małżeński. Usiłowali oni zwrócić uwagę wiernych braci na siebie i wejść z nimi w rozmowę w celu pociągnięcia za sobą uczni. Stąd też, stali tuż za drzwiami ofiarując swoją przesiewawczą literaturę. Jednak było godne uwagi, że ich wysiłki okazały się próżne, albowiem ci, którzy wiernie trzymają się Prawdy danej przez Posłanników Parousii i Epifanii, która to Prawda była ponownie potwierdzona, broniona i wypracowana w Teraźniejszej Prawdzie, nie przyjęli "przeciwnych błędów" (które T.P. bardzo szeroko roztrząsała, wyjawiła i zbiła), nieczystego pokarmu (1 Kor. 10:21) ofiarowanego im, ale dalej ucztowali w Prawdzie, która była podana z estrady wielce się z niej radując.

    Byłoby dobrą rzeczą, aby każdy z nas zwracał uwagę na napomnienie apostoła Pawła (2 Kor. 13:5): "Doświadczajcie samych siebie, jeśliście w wierze, samych siebie doznawajcie". W zacytowanym powyżej odnośniku z E. tomu 6, br. Johnson podaje szkic dwóch kategorii osób, które znajdują się pod próbą przesiewania; mamy do wyboru znaleźć się w pierwszej albo w drugiej grupie - pod Boskim uznaniem lub też pod Jego naganą. Unikajmy błędów i zasadzek Szatana na ile tylko jest to możliwe tak, abyśmy się nimi nie zarazili nawet w najmniejszej mierze. "Trwajmy w wierze ugruntowani i utwierdzeni" (Kol. 1:23).

PRACA W DOMU BIBLIJNYM

    Praca w Domu Biblijnym odbywa się w ten sam ogólny sposób, w tym samym duchu i dla tych samych celów jak poprzednio. Rodzina Domu Biblijnego składa się z tych samych członków, z jakich składała się rok temu, z tym wyjątkiem, że siostra Siplon odeszła na początku roku a siostry Margaret Varney i Darlene Baney dołączyły się do nas. Również od czasu do czasu przyjeżdżali pomagać nam brat H. S. Ingraham i siostra Madeline Samek z Nowego Jorku. Należy zauważyć, że liczba listów i pocztówek otrzymanych wykazuje wzrost o kilka setek w porównaniu z rokiem poprzednim, natomiast liczba listów i pocztówek wysłanych wykazuje spadek. To zostało częściowo spowodowane faktem, że przez większą część naszego roku fiskalnego mieliśmy tylko jedną sekretarkę zamiast dwóch. Z zadowoleniem stwierdzamy znaczny wzrost liczby prenumerat naszych czasopism. Ponad 700 prenumerat Sztandaru Biblijnego pochodzi z bibliotek; egzemplarze te są wysyłane bezpłatnie. Tym sposobem spodziewamy się dotrzeć do licznych czytelników. Zachęcamy braci gdziekolwiek tylko jest to możliwe i rozsądne, aby odwiedzali te biblioteki (których lista znajduje się w styczniowym egzemplarzu Sztandaru Biblijnego) i doglądali czy nasze czasopisma są odpowiednio wystawione na widok. Jeżeli tak, to prosimy wyrazić bibliotekarzowi uznanie a jeżeli nie, dowiedzieć się o powód tego i zachęcić do odpowiedniego ich wystawienia. Można także odwiedzić dodatkowe biblioteki, szkoły, szpitale, gabinety lekarskie i dentystyczne ofiarując bezpłatną prenumeratę Sztandaru Biblijnego, który byłby umieszczony na ich stołach dla przychodzących ludzi.

    Przygotowanie czasopism w dalszym ciągu zabiera nam dużą część naszego czasu, albowiem "potwierdzenie i obrona" Słowa Bożego - Prawdy (Jana 17:17) - musi stanowić naszą główną pracę jako sługi Wielkiego Grona i klasy Młodocianych Godnych w ogólności. Przeto przedmiotom, które roztrząsamy, poświęcamy nasze najpoważniejsze, najstaranniejsze i pełne modlitwy myśli, często długo oczekując na Pana. Stale dziękujemy Mu za Jego kierownictwo w tych ważnych sprawach. Jemu więc przypisujemy wszelką chwałę i cześć za stałe i wierne karmienie Swojego stadka (Mich. 5:4). Drodzy bracia oświeceni Epifanią dobrze uczynią, gdy będą starannie badali postępującą Prawdę, która przychodzi do nas z łaski naszego Pana oraz gdy zainteresują nią innych. Może to być czynione równolegle z innymi sposobami, przez usiłowanie zdobycia nowych abonentów dla Teraźniejszej Prawdy. Obecnie więcej osób spośród ludu w Prawdzie ma otwarte uszy na Prawdę epifaniczną niż poprzednio; dochodzą oni bowiem coraz więcej do zrozumienia, że pisma różnych odłamów są przepełnione błędem w tym, co podają jako postępowe światło oraz że są często błędne w sprawach przedstawiania tematów parousyjnych odrzucając - jak często to czynią - nauki, które Pan dał przez "wiernego i roztropnego sługę" (Mat. 24:45). Wielu coraz więcej przekonuje się, że Teraźniejsza Prawda stoi wiernie przy Prawdzie parousyjnej, co więcej, że nie tylko trzyma się Prawdy, która była na czasie w 1916 roku gdy umarł br. Russell, lecz także przedstawia postępujące światło (Przyp. 4:18) w formie rozsądnych myśli, które są opracowane na podstawie Pisma Św. i faktów oraz w zgodzie z Prawdą parousyjną.

    Każdy wierzący w Prawdę epifaniczną powinien zaprenumerować sobie Teraźniejszą Prawdę i Sztandar Biblijny. Miejmy także otwarte oczy na zgłodniałych wśród ludu w Prawdzie z innych grup i poza tymi grupami a gdy ich znajdziemy, starajmy się zdobyć dla nich prenumeratę Teraźniejszej Prawdy i Sztandaru Biblijnego. W wypadku tych, którzy mają mało lub nie mają żadnej wiedzy o Prawdzie parousyjnej, starajmy się dostarczyć tylko prenumeratę Sztandaru Biblijnego. Nie zapominajcie także dostarczyć nam nazwisk wraz z pełnymi i dokładnymi adresami tych z ludu w Prawdzie, którym można by wysłać ochotnicze numery naszych czasopism, oraz innych ludzi, o których sądzicie, że mogliby zainteresować się prostymi prawdami znajdującymi się w naszych ochotniczych numerach Sztandaru Biblijnego. Jeżeli to jest możliwe, prosimy podać ich przynależność religijną, o ile takową posiadają. Jest to cenna służba, którą możecie oddać dla Pana na korzyść drugich.

    Praca pielgrzymska i ewangeliczna wykazuje znaczny wzrost. Niektórzy uczynili również postęp w pracy kolporterskiej i strzeleckiej, tak jak to pokazuje liczba rozpowszechnionych książek. Mielibyśmy przyjemność widzieć większy wzrost w tej pracy, gdyby więcej braci, którzy mają ku temu sposobność wzięło w niej czynny udział. Nie zapominajcie starać się o ulokowanie tomów epifanicznych gdziekolwiek to jest możliwe wśród tych, którzy są wystarczająco oświeceni do ocenienia ich poselstwa. Praca ochotnicza (włączając pracę rozdawania ulotek przez umieszczanie ich na półkach) oraz praca wobec osób dotkniętych żałobą, dalej wykazują dobre wyniki i mogłyby być rozszerzone.

    Pomimo zdecydowanych wysiłków wywyż-szonego przez samego siebie i samozwańczego "posłannika Apokalipsy" (który naucza przeciwnie do nauk Posłanników Parousii i Epifanii o Epifanii albo Apokalipsie) aby zaszkodzić pracy epifanicznej, przez naleganie na braci, by zaprzestali wszelkich składek i odcięli poparcie udzielane tej pracy a udzielili je jemu, Pan zaopatrzył nas w niezbędne środki i dobra praca dalej postępuje naprzód. Dochód utrzymuje się mniej więcej na tym samym poziomie co w minionym roku. Wielce oceniamy datki braci, albowiem bez nich praca wkrótce musiałaby być wielce ograniczona. Aby ułatwić naszą urzędową pracę, zakupiliśmy ostatnio magnetofon do dyktowania i elektryczną maszynę do przepisywania adresów. Koszty tychże i wydatki na pracę w Grecji - które były raczej wysokie - są załączone do naszych ogólnych wydatków. Spodziewamy się, że nadwyżka w funduszu książkowym zostanie użyta do częściowego zapłacenia za 10000 egzemplarzy I Tomu, który mamy nadzieję - jeśli Bóg na to dozwoli - wydać. Rozchód na druk wymieniony w funduszu książkowym, jest głównie związany z pracą wydawniczą w Niemczech, Indiach, itd. W tym roku sprawozdanie z Polski podajemy oddzielnie podobnie jak poprzednio. Chociaż oddzielne sprawozdania, które podajemy dla kilku krajów wykazują liczbę pielgrzymów, pielgrzymów posiłkowych i ewangelistów w tych krajach, to jednak podobnie jak czyniliśmy to zawsze - ogólną ich liczbę podajemy w naszym ogólnym sprawozdaniu obejmującym także generalnych sług w tych krajach, dla których nie są podawane oddzielne sprawozdania.

    Gdy wszyscy przeglądamy sprawozdanie za miniony rok, jak również nasze osobiste doświadczenia, to mamy wiele powodów do dzię- kowania i wychwalania naszego drogiego Niebieskiego Ojca i naszego drogiego Pana i Zbawiciela za obfite błogosławieństwa zlane na nas. Postanówmy wszyscy służyć Im lepiej i owocniej podczas bieżącego roku. Poniżej podajemy naszą statystykę

 

ZSUMOWANIE NASZEJ PRACY

od l listopada 1958 r. do 31 października 1959 r.

KORESPONDENCJA

Otrzymano listów i pocztówek 9880
Wysłano listów i pocztówek .... 10579

CYRKULACJA LITERATURY

Dobrowolna wysyłka Teraźniejszej Prawdy .......... 3696
Prenumerata Teraźniejszej Prawdy 8406
Razem 12102
Dobrowolna wysyłka Sztandarów Biblijnych i Zwiastunów .... 41991
Prenumerata Sztandarów Biblijnych . 39507
Razem 81498
Dobrowolna wysyłka broszur i gazetek 175058
Ulotek "Czy Wiesz?", itd..... 683675
Wysłano listów do domów dotkniętych żałobą ......... 62825
Rysunków Boskiego Planu i Cieni Przybytku .......... 12
Tomów parousyjnych "Wykłady Pisma Św." ........... 1259
Tomów epifanicznych "Wykłady Pisma Św." ........... 508
Książek "Życie, Śmierć, Przyszłe Życie" 115
Broszur: "O Piekle", "O Spirytyzmie" i Cienie Przybytku ....... 537
Broszur: "Nauki Świadków Jehowy...", "Przejrzany Przekład Biblii" i "Żydowskie Nadzieje i Widoki" 3475
Śpiewników (bez nut 48) ....... 84
Mannien ........... 117
Inne wydania, Biblie, itd. 215
Razem 6310

SŁUŻBA PIELGRZYMÓW I EWANGELISTÓW

Pielgrzymów ......... 10
Pielgrzymów posiłkowych .... 40
Ewangelistów ........ 68
Mil odbytych w podróżach .... 171064
Zebrań publicznych i półpublicznych 358
Osób biorących w nich udział .. 12416
Domowych zebrań ....... 070
Osób biorących w nich udział . 38878

FINANSE

FUNDUSZ OGÓLNY

Dochód

Datki, prenumerata, itd. 39 135,83 dol.
Nadwyżka z ostatniego roku . 2 250,11 dol.
Razem ... 41 385,94 dol.

Rozchód

Na pielgrzymów, ewangelistów i konwencje ........ 11 378,96 dol.
Biuro, literatura, poczta, praca w Grecji, itd. ........ 28 283,07 dol.
Razem ... 39 662,03 dol.
Nadwyżka w funduszu ogólnym l 723,91 dol.

FUNDUSZ KSIĄŻKOWY

Dochód

Datki, sprzedaż książek, itd. 2 724,88 dol.
Nadwyżka z ostatniego roku . 2 806,25 dol.
Razem . …………. 5 531,13 dol.

Rozchód

Drukowanie, ubezpieczenie, itd. 2 023,66 dol.
Nadwyżka w funduszu książkowym 3 507,47 dol.

TP ’60, 30-37.

Wróć do Archiwum