PYTANIA I ODPOWIEDZI
Pytanie: W kilku wydaniach Herald of the Epiphany (obecnie The Bibie Standard - przyp. tłum.) Jezus i Kościół są określeni jako Chrystus (w ang. The Christ). Ja tego nie rozumiem. Proszę mi tę sprawę wyjaśnić.
Odpowiedź: Słowo Chrystus (z greckiego Christos - pochodzi od czasownika chrio, znaczącego: ja namaszczę) oznacza pomazany. Słowo Mesjasz (w hebrajskim Meshiach pochodzi od czasownika maschach, znaczącego: on namaści) ma to samo znaczenie. To czym człowiek jest pomazany jest Duchem Św., jak zapewnia nas o tym św. Piotr w Dz. Ap. 10:38: "Jezusa z Nazaretu pomazał (z greckiego chrio) Bóg Duchem Św.,". Ta sama myśl znajduje się w proroctwie Izajasza 11:2, 3; 61:1. Mamy świadectwo tego przy chrzcie naszego Pana, gdy otworzyły się Mu niebiosa a Duch Św. zstąpił nań w postaci gołębicy (Mat. 3:16). Tak więc widzimy, że Jezus był pomazany przez przyjęcie Ducha Św. Lecz Biblia mówi nie tylko o pomazaniu jednostki (Jezusa), lecz także i zespołu (Kościoła). Św. Paweł mówiąc o całym wiernym Kościele wyraża się: "Ten, który nas utwierdza z wami w Chrystusie, i który nas pomazał (z greckiego chrio, od którego pochodzi Christos Chrystus), Bóg jest... i dał zadatek Ducha w serca nasze". Z tej samej przyczyny św. Jan mówi o naszym otrzymaniu pomazania (z greckiego chrisma pomazanie) od Boga (1 Jana 2:20, 27). Stąd wszyscy otrzymujący Ducha Św., jako przyszli członkowie Ciała Chrystusowego w ten sposób byli pomazani. Z tej przyczyny Jezus i wierny Kościół stanowią Pomazańca Jehowy, wielkiego Chrystusa Ciało Chrystusowe lub Zespół. Zatem w niektórych cytatach Biblii, Kościół z Jezusem są nazwani Chrystusem. W 1 Kor. 15:23 św. Paweł pisząc około 25 lat po zmartwychwstaniu Jezusa mówi, że Chrystus jako pierwiastek będzie pierwszym z porządku do powstania od umarłych w dniu ostatecznym. Widocznie w tym wierszu wyrażając się "Chrystus jako pierwiastek", Apostoł nie odnosi się tylko do Jezusa, lecz raczej do Kościoła, gdyż Jezus powstał 25 lat przedtem, gdy prorokował on o przyszłym zmartwychwstaniu. Również w 1 Kor. 12:12, 13, św. Paweł porównuje Jezusa i Kościół (który składa się z wielu członków wraz z Jezusem nazwanych Chrystus) do ludzkiego ciała z jego członkami. Tak więc tłumaczy nam, że Chrystus nie jest jednym członkiem (Jezusem), ale składa się z wielu członków (Jezusa i Kościoła). Znowu w liście do Galatów 3:16 Nasienie Abrahama nazywa on Chrystusem, czyniąc to samo w wierszu 29. A więc Kościół z Jezusem to Chrystus (w ang. The Christ - przyp. tłum.). Ten wielki Chrystus (Zespół Chrystusowy)" jest "jednym nowym człowiekiem", którego Bóg uczynił podczas Wieku Ewangelii z żydów i pogan (Efez. 2:15), i "człowiekiem doskonałym", do którego Kościół z Jezusem - jako zupełny Chrystus mieli się zejść (Efez. 4:13). Przyczyną tego jest także fakt, że Jezus jest nazwany Głową a Kościół Ciałem tego jednego nowego Męża (Rzym. 12:4, 5; 1 Kor. 12:12, 14, 27; Efez. 1:22, 23; 4:4, 12; 5:30-32; Kol. 1:24). W skróceniu możemy powtórzyć tę sprawę jak następuje: Klasa Chrystusowa - klasa Królestwa, przez którą Bóg obiecał wybawić rodzaj ludzki od przekleństwa Adamowego i błogosławić go dając mu sposobność otrzymania życia wiecznego, jest złożona z licznych osób, tzn. jest licznym Zbawicielem składającym się z Jezusa i prawdziwego Kościoła. Ten fakt, że Mesjasz - Pomazaniec, będzie się składał z wielu a nie z jednostki, był tajemnicą zakrytą od wieków i pokoleń przed Wiekiem Ewangelii, lecz teraz (podczas Wieku Ewangelii), jest objawiony (Kol. 1:26, 27). Podczas Wieku Ewangelii klasa Chrystusowa, "synowie Boży", zjawiła się na scenie spraw ludzkich, aby cierpieć za Prawdę i sprawiedliwość na korzyść ludzkości. W Tysiącleciu objawi się ona w chwale, aby błogosławić i podnieść ludzkość z przekleństwa (Rzym. 8:17-23; 2 Tym. 2:10-12). Ta myśl, że Jezus jako Głowa i Kościół jako Jego Ciało są klasą Królestwa, wielkim Wybawicielem, którą Jehowa wzbudził aby wybawić ludzkość spod przekleństwa, jest główna myślą i wielką tajemnicą Biblii. Błogosławiony ten, który to zrozumie i oceni! (B.S. '52, 15)
Pytanie: Proszę wytłumaczyć słowa Dawida: "Oby ich śmierć z prędka załapiła, tak aby żywo zstąpili do piekła" (Ps. 55:16). Zdaje się, że uczy to o piekle dla bezbożnych. Wygląda na to, że Dawid nie okazywał wiele miłości wrogom.
Odpowiedź: Hebrajskie słowo przetłumaczone tu na piekło jest sheol. Ukazuje się ono w Starym Testamencie 65 razy. W ang. Biblii jest ono przetłumaczone 31 razy na grób, 31 razy na piekło i 3 razy na dół. Oznacza ono nieprzytomny stan śmierci, w którym nie ma mądrości, umiejętności, ani pracy (Kaz. 9:10; Ijoba 14:21; Ps. 6:5; Iz. 38:18). Tak dobrzy jak i źli idą do sheol, Jakub powiedział, że tam pójdzie (1 Moj. 37:35), Ijob modlił się aby tam został ukryty (Ijoba 14:13), jak również poszedł tam Jezus. Dawid proroczo mówi za Jezusa: "Bo nie zostawisz duszy (mnie) mojej w piekle (sheol)" Ps. 16:10. Proszę porównać to z Dz. Ap. 2:27, gdzie tę samą rzecz tłumaczy Piotr. Greckie słowo przetłumaczone na piekło jest hades, i ma to samo znaczenie co sheol. W Ps. 55:1-24 Dawid widział uczynki bezbożnych i modlił się aby wkrótce pomarli, w ten sposób zaprzestając wykonywania złych uczynków. Gdyby Dawid modlił się, aby nie poszli do miejsca tortur, to objawiłoby to pożałowania godny stan jego umysłu; nie dziwimy się, że to niepokoi niektórych. Lecz pamiętajmy, że jeżeli to wydaje się złym w charakterze Dawida, byłoby dziesięć tysięcy razy gorszym gdyby Jehowa przygotował takie miejsce wiecznych tortur jak niektórzy mniemają. Zdaje się, że teologia z ciemnych wieków jest temu winna, albowiem Jehowa, Dawid i Paweł są w tej sprawie jednomyślni. Ten ostatni powiedział: "Bodajże i odjęci byli, którzy wam niepokój czynią" (Gal. 5:12), tzn. niechaj pomrą; Jehowa zaś mówi: "Przetożem je zniósł, jako mi się zdało" (Ezech. 16:50). Kluczem do zrozumienia tego jest fakt, że Wiek na próbę świata ma dopiero przyjść; wtedy wszyscy poznają Boga i Jego Prawdę pod sprzyjającymi warunkami (Iz. 11:9; Jer. 31:34; Mich. 4:1, 2; 1 Tym. 2:4, 6; Ps. 136:1-26). (B.S. '52, 15)
Pytanie: Czy Wielkie Grono i klasa Młodocianych Godnych gdy umierają, zasypiają w Chrystusie czy też w Jezusie?
Odpowiedź: Do tych którzy "śpią w Jezusie" (1 Tes. 4:14) włącza się cały rodzaj ludzki. Brat Russell w 5 tomie str. 384, 385 pisze: "Apostoł Paweł odnosi się tu do całego świata, jako śpiącego odtąd w Jezusie". Zaś w angielskiej Strażnicy str. 2197 podaje: "Od czasu złożenia okupu na Kalwarii i objawienia przyjęcia tegoż podczas Zielonych Świątek, było właściwym uważać cały świat jako nie umarły - nie zupełnie odcięty od życia - ale jako śpiący, czekający na powrót Odkupiciela, Wzbudziciela, Ożywiciela i Życiodawcy. W tym znaczeniu słowa, cała ludzkość odkupiona drogocenną krwią może być określona jako śpiąca w Jezusie... Wszyscy byli odkupieni przez Jezusa, który dał swe życie na okup za wszystkich; a fakt, że ich wyrok śmierci był zniesiony - spłacony przez Jezusa - czyni właściwym wyrażenie, że oni śpią w Jezusie zamiast być umarłymi w Adamie. Bardzo widocznym jest, że Apostoł łącznie ze słowami "którzy zasnęli w Jezusie" nie odnosi się tylko do świętych".
Z tego widzimy, że myśl brata Russella w tym względzie była, iż całe potomstwo Adama jako całość, spoczywające w grobach, ma być uważane jako śpiące w Jezusie. To włącza Wielkie Grono i klasę Młodocianych Godnych a nawet Małe Stadko, chociaż jest widocznym, że Apostoł łącznie ze słowami "którzy zasnęli w Jezusie" nie odnosi się tylko do świętych (lecz także do innych - podkreślenie nasze). A jeżeli Małe Stadko jest włączone do tych, którzy "zasnęli w Jezusie" to z pewnością Wielkie Grono i klasa Młodocianych Godnych też byłyby włączone. Brat Russell czyni tę myśl jeszcze jaśniejszą w Bibie Student Monthly, Tom IV, str. 3. Pod nagłówkiem "Ci Którzy Śpią w Jezusie" pisze on jak następuje: "Nie myślimy, że Apostoł odnosi się tylko do Kościoła w tym wypadku, albowiem mówiąc o zmartwychwstaniu z umarłych, odnosi się on do Kościoła i świata jako "zmartwychwstania sprawiedliwych i niesprawiedliwych". Tak i w tym wypadku on odnosi się widocznie zarazem do Kościoła jak i do świata jako "śpiących w Jezusie". Zauważmy, że to wyrażenie jest odmienne od wyrażenia "śpią w Chrystusie", które odnosi się do Kościoła jako członków Ciała Chrystusowego. Lecz mówiąc o tych, którzy śpią w Jezusie, on widocznie odnosi się do całego rodzaju ludzkiego".
Przychodzimy więc do wniosku, że Posłannik Parousji wielokrotnie nauczał odnośnie wyrażenia "ci którzy zasnęli w Jezusie", iż ono odnosi się "do Kościoła i świata", zatem musi równocześnie obejmować Wielkie Grono i klasę Młodocianych Godnych. Lecz "zmarli w Chrystusie" (1 Tes. 4:16) nie mogą być z Wielkiego Grona lub Młodocianych Godnych, albowiem oni nie są w Chrystusie, nie są członkami Jego Ciała, a wiec członkami Pomazańca. Wyrażenie "zmarli w Chrystusie" odnosi się tylko do wybranego Kościoła, który ma udział w Pierwszym Zmartwychwstaniu. Wielkie Grono nie spoczywa w grobach w takim samym stanie jak rodzaj ludzki pod potępieniem Adamowym, albowiem jego członkowie byli spłodzeni z Ducha Św. i są Nowymi Stworzeniami; kładąc zaś swe ludzkie ciała na śmierć w tym życiu, oczekują nowych ciał duchowych. A więc chociaż oni śpią w Jezusie, to ich stan jest odmienny zarówno od stanu Małego Stadka jak i świata ludzkości, która będzie wzbudzona ze snu przez Jezusa i otrzyma życie od Niego pod Nowym Przymierzem. (P. '51 185)
Pytanie: Pod jakim przymierzem powstanie klasa Starożytnych Godnych?
Odpowiedź: Starożytni Godni powstaną pod pewnymi ziemskimi zarysami Przymierza Związanego Przysięgą przez zasługę krwi Nowego Przymierza. W Przymierzu Związanym Przysięgą obiecane jest im Lepsze Zmartwychwstanie; jednak obietnica ta zostanie dla nich wypełniona przez krew Nowego Przymierza. W związku z tym wkrótce po ich Zmartwychwstaniu, znajdą się pod Nowym Przymierzem, które nieco później zostanie uczynione z Żydami. Ta ostatnia rzecz ma mieć miejsce wkrótce po zaprowadzeniu ziemskiej fazy Królestwa, gdyż Starożytni i Młodociani Godni będą pierwszymi, którzy przyjdą pod warunki Nowego Przymierza i to właśnie przed ustanowieniem ziemskiej fazy Królestwa nad Żydami. Tym sposobem obydwie te klasy będą w Tysiącleciu pod dwoma przymierzami. Staną się one ziemską fazą Królestwa pod Przymierzem Związanym Przysięgą natychmiast gdy wejdą pod Nowe Przymierze. (P 1950, 15)
Pytanie: Czy pozafiguralna Maria została dotychczas zebrana i czy połączyła się z ludem w podróży (E. tom 9, str. 155, 156)?
Odpowiedź: Aby lepiej zrozumieć te sprawę zacytujemy 4 Moj. 12:15: "a lud się nie ruszył, aż Maria była przyjęta (literalnie zebrana)". Z wymarszów Izraelitów dowiadujemy się, że ich podróże po puszczy przedstawiają nowe doświadczenia odnoszące się do wzrostu w łasce, znajomości i służbie. Myśl, że pozafiguralny Izrael nie ruszył się aż Maria była zebrana do obozu zdaje się mieć następujące znaczenie: Czysty lud Pański w Epifanii nie będzie miał żadnych nowych doświadczeń odnośnie swego wzrostu w łasce, znajomości i służbie połączonych z inną formą pracy, oprócz czynności z Kozłem Azazela i to dotąd aż ta praca, skończy się. Wielkie Grono zaś zajmie swoje właściwe miejsce i prace między ludem Bożym, albowiem połączenie się Marii z ludem w podróżowaniu wyobraża Wielkie Grono szczególnie w jego wodzach, spełniające czystą pracę, tzn. (po ich oczyszczeniu) dzieło budowania Obozu Epifanicznego po pierwsze spomiędzy wyznawców kościoła nominalnego, gdy zostanie on zniszczony i po drugie spomiędzy cielesnego Izraela, gdy będą patrzeć na Tego, którego przebodli płacząc nad tym uczynkiem (Zach. 12:10). Zauważmy także literalne tłumaczenie - zebrana, zamiast - przyjęta, ponieważ nasuwa ono na myśl, że pozafiguralna Maria nie jest jednostką, lecz zbiorem jednostek stanowiących część Wielkiego Grona. Mimo tego, że nie używa się słowa "zebrana" w odniesieniu do osoby rodzaju żeńskiego, to jednak pasuje ono w odniesieniu do kompanii lub grona osób. Powinniśmy także mieć i to na uwadze - jak jest podane dalej - że podróż ta była do Faran (hebrajskie Paran), przedstawiającego Królestwo (4 Moj. 10:12; 13:1; E. tom 8, rozdz. 10). Widać stąd, że w pozafiguralnej podróży pozafiguralna Maria będzie miała udział w gromadzeniu wierzących z pogan i Żydów do Obozu Epifanicznego oraz, że ta spełniana służba będzie częścią ostatniej podróży czyli ostatnim wzrostem podczas Wieku Ewangelii w łasce, znajomości i służbie.
Zauważmy również, że obozowanie - gdzie wydarzenia opisane w 4 Moj. 12 miały miejsce - odbywało się w Hazerocie. Słowo Hazerot znaczy: wioski i przedstawia sekty pojedynczo lub zbiorowo (4 Moj. 11:35; E. tom 9, rozdz. 1, par. 27). Epifaniczne doświadczenia z pozafiguralna Marią były połączone z doświadczeniami zachodzącymi w sprawach sekciarstwa, gdyż wodzowie lewiccy sformowali podczas Epifanii wiele sekt sprawiających nam niektóre szczególne doświadczenia. Działo się to również w Żniwie Wieku Żydowskiego i w okresie miedzy nim a Epifanią. Chociaż książęta utratnicy, oraz inni wodzowie sekciarstwa i ich zwolennicy z Nowych Stworzeń nie byli znani jako klasa, byli jednak powodem wielu doświadczeń dla Kapłaństwa tak w sektach, jak w systemach i ruchach. Lecz srogość tych prób ustanie z czasem, ponieważ będą one o wiele łagodniejsze po oczyszczeniu pozafiguralnej Marii; w oczyszczeniu i tymczasowym obozowaniu w Hazerocie jest pokazane, że po oczyszczeniu próby te będą jeszcze obecne, choć w łagodniejszej formie z uwagi na fakt, iż oczyszczeni Lewici będą daleko mniej sekciarscy niż obecnie. Figura tymczasowego obozowania Izraela w Hazerocie po powrocie Marii do obozu przedstawia ogólnie mówiąc to, że odłamy Wielkiego Grona, które sformowały się gdy pozafiguralna Maria była nieczystą pozostaną takimi po jej oczyszczeniu się, ponieważ każda grupa niewątpliwie będzie miała swoje specjalne dzieło do wykonania po swym oczyszczeniu a przed opuszczeniem tego świata, podczas gdy początek oczyszczonej pracy rozpocznie się jeszcze w pozafiguralnym Hazerocie.
Z powyższego widzimy, że pozafiguralna Maria nie jest osobą, lecz gronem osób. I dlatego jest możliwe pozafiguralne zebranie części tego grona tj. "dobrych Lewitów" a zwłaszcza wodzów, podczas gdy drudzy pozostaną jeszcze w stanie nieczystym. Co się tyczy oczyszczonej części tego grona, ma ona wkrótce rozpocząć swą podróż do pozafiguralnego Faran - Królestwa, która jest ostatnim stadium wzrostu podczas Wieku Ewangelii w łasce, znajomości i służbie, zawierającym między innymi "zebranie wierzących z pogan i Żydów do Obozu Epifanicznego". A więc czysty lud Pański w Epifanii wchodzi do nowego zbiegu doświadczeń wzrastania w łasce, znajomości i służbie, łącznie z inną formą pracy niż dzieło z Kozłem Azazela, które się już skończyło (E. tom 10, str. 509). Początek oczyszczonej pracy ma swe miejsce jeszcze w pozafiguralnym Hazerocie.
Jak już było wykazane w P '51, 75, używanie 1 Tomu przez kolporterów i strzelców choć poprzednio przepowiedziane (E. tom 5, 240; E. tom 7, 494), zalecane było dla ich pracy po raz pierwszy w roku 1950 (P '50, 7). Po tym początku praca ta stopniowo się powiększała. Wraz ze śmiercią Posłannika Epifanii, wzięła ona nowy obrót w proklamowaniu poselstwa z Obj. 19:5-9, że "przyszło wesele Barankowe" i "ujął królestwo Pan Bóg wszechmogący". Było to czynione zgodnie z instrukcjami danymi nam przez Posłannika Epifanii.
Ze względu na to, że przesiewanie 1948-1951, równoległe przesiewaniu 1908-1911, skończyło się w czerwcu 1951, możemy spodziewać się, iż ta praca pójdzie naprzód z jeszcze większym rozpędem. Radujemy się z tego widoku, albowiem w ten sposób wchodzimy do nowych doświadczeń naszego wzrostu w łasce, znajomości i służbie, ponieważ znaczy to, iż podróżujemy do pozafiguralnego Faran - Królestwa. Jak chwalebną jest myśl, że Królestwo jest bliskie!
Nawołujemy nieoczyszczonych członków pozafiguralnej Marii aby się oczyścili z błędnych doktryn i praktyk, wracając do Prawdy Parousii, przez co będą mogli poznać wypełnienie się przepowiedni brata Russella w Prawdzie Epifanii, oraz aby zaczęli ogłaszać poselstwo 1Tomu, itd. w jego czystości. Tęsknimy za czasem, kiedy oni też będą zebrani. Nie spodziewamy się, że 60 grup przyłączy się do "dobrych Lewitów", albowiem jak było podane powyżej, odłamy Wielkiego Grona, które sformowały się gdy pozafiguralna Maria była nieczysta, pozostaną takimi po jej oczyszczeniu się; gdyż każda grupa niewątpliwie będzie miała swe specjalne dzieło do spełnienia po oczyszczeniu się a przed opuszczeniem świata. Wszyscy radować się będziemy, gdy nieprzyjaźń obecnie panująca pomiędzy ludem Bożym zamieni się na pokój i pojednanie (P '43, 12)! (P. '51, 124)
STANOWISKO KLASY MŁODOCIANYCH GODNYCH A ŚMIERĆ
Pytanie: Czy klasa Młodocianych Godnych jest jeszcze pod wyrokiem Adamowym? Jakie stanowisko zajmuje ona przed Bogiem?
Odpowiedź: Klasa Młodocianych Godnych poświęcająca się przy końcu Wieku po zakończeniu ogólnego powołania w roku 1881, dla której nie było koron do Maluczkiego Stadka, otrzyma nagrodę razem z Ojcami Starego Testamentu, jeżeli będzie wierna aż do śmierci (Tom 6, str. 186, 187; Strażnica 1911, 181; 1915, 269; Książka Pytań i Odpowiedzi, str. 437, 438). Tak jak Ojcowie Starego Testamentu nie zajmowali żadnego stanowiska przed Bogiem w sensie, że nie byli usprawiedliwieni krwią Chrystusową, tak podobnie i klasa Młodocianych Godnych nie zajmuje żadnego stanowiska przed sądem Sprawiedliwości Bożej. Znajduje się ona jeszcze pod wyrokiem Adamowym, albowiem Jezus "wszedł do samego nieba, aby się teraz okazywał przed oblicznością Bożą (w pozafigurze w miejscu najświętszym z krwią pozafiguralnego Cielca) za nami (za Kościołem Pierworodnych - Żyd. 9:24)"; jest On zadośćuczynieniem i Orędownikiem przed sadem Boskiej Sprawiedliwości tylko za Kościół Pierworodnych podczas Wieku Ewangelii (1 Jana 2:1, 2). Klasa Młodocianych Godnych ma tymczasowe usprawiedliwienie, które nigdy nie było ożywione co znaczy, że zasługa Chrystusowa nigdy aktualnie nie była przypisana jej członkom, lub też za nich, w celu przyjęcia ich jako ożywionych i usprawiedliwionych w człowieczeństwie, tj. jako niesplamione ofiary, posiadające prawo do życia i połączone z tym Prawa życiowe zdobyte dla nich na Kalwarii, spłodzone z Ducha Św. do nowego życia jako Nowe Stworzenia. Zatem Młodociani Godni jeszcze nie "przeszli ze śmierci do żywota", lecz pozostają pod wyrokiem Adamowym, który będzie usunięty z nich gdy krew pozafiguralnego Kozła zostanie zastosowana "za lud" (Cienie Przybytku, str. 69, 71, 75, 90).
Jakie więc jest ich stanowisko przed Bogiem? Za ich wiarę Bóg obchodzi się z nimi tymczasowo (próbnie) tak, jak gdyby zasługa Chrystusowa była im przypisana, lecz tak aktualnie nie jest. Podobnie jak Ojcowie Starego Testamentu "bez nas (bez tysiącletniej usługi Chrystusa - Głowy i Ciała, który zastosuje zasługę Pańską we krwi pozafiguralnego Kozła za nich i obudzi ich ze snu śmierci) nie stali się doskonałymi" (Żyd. 11:40). Związek pokrewieństwa klasy Młodocianych Godnych względem Boga jest obecnie taki sam jak w wypadku Starożytnych Godnych we wszystkich ważnych zarysach jak np. (1) pokuta, (2) wiara, (3) usprawiedliwienie, (4) poświęcenie, (5) wierność w srogich doświadczeniach wiary i posłuszeństwa oprócz próby do życia, (6) warunki niesprzyjające sprawiedliwości a sprzyjające grzechowi, (7) zadośćuczynienie Sprawiedliwości, (8) wyrok Adamowy, (9) ziemskie zarysy Przymierza Związanego Przysięgą (10) łaskawa Miłość Boża, (11) zasługa Chrystusowa, (12) Nowe Przymierze, (13) próby życia, (14) niemożliwość wejścia do Wysokiego Powołania z powodu nieotwartych drzwi, bez żadnej ich winy. Fakt, że jedna klasa żyła, kiedy było za wcześnie by Sprawiedliwość Boża mogła być zadowolona za nią na podstawie przypisanej zasługi i fakt, że druga klasa żyje za późno, by Sprawiedliwość Boża mogła być zadowolona za nią na podstawie przypisanej zasługi, przez którą jest możliwy przystęp do Wysokiego Powołania, są faktami zrówno-ważonymi przed sądem Sprawiedliwości z uwagi na to, iż obie klasy żyły w czasie gdy zasługa nie mogła być dla nich zastosowana ku zadowoleniu Boskiej Sprawiedliwości (E. tom 4, 350, 351).
Mimo tego że Jezus nie staje się aktualnie ich Orędownikiem przed Sądem Sprawiedliwości, to jednak tymczasowo przypisuje im i za nich Swoją zasługę, stając się ich poręczycielem przed Bogiem, co może uczynić na podstawie Jego ludzkiej zasługi życiowej uzyskanej na Kalwarii (gdzie dokończył wylewania Swej duszy na śmierć), która to zasługa będzie użyta na wykupienie Adama i jego rodzaju. Tak wiec klasa Młodocianych Godnych ma i potrzebuje Boskiej Miłości oraz miłosierdzia, okazanych z powodu wiary, liczonej jej za sprawiedliwość. Jak Ojcowie Starego Testamentu tak samo i jej członkowie są aktualnie pod wyrokiem Adamowym, lecz Bóg obchodzi się z nimi tak, jak gdyby nie byli oni pod tym wyrokiem. Jeżeli będą oni wierni aż do śmierci, to umrą w łasce Bożej pomimo wyroku Adamowego, który na nich ciąży i wymaga ich śmierci; lecz ich śmierć jest tak przyjemna Panu, jak śmierć Ojców Starego Testamentu (Żyd. 11:4-6, 13, 16, 39, 40; T.P. Nr 47 i 67).
Pytanie: Czy byłoby właściwym powiedzieć, że Młodociani Godni są przykryci tymczasowo przypisaną zasługą Jezusa i że ta zasługa nie będzie użyta dla świata ludzkości prędzej, aż zakończy się ziemska wędrówka Młodocianych Godnych?
Odpowiedź: Tak. Posłannik Epifanii przedstawił tę sprawę jak następuje (P '46, 104): "Co do Boga, to zastosuje On okupowa zasługę natychmiast po zupełnym wymarciu Wielkiego Grona i Młodocianych Godnych, z których pierwsi są przykryci ożywioną a drudzy tymczasowo przypisaną zasługą". Widzimy więc, że klasa Młodocianych Godnych musi zupełnie wymrzeć zanim okup będzie mógł być zastosowany za świat, gdyż są oni tymczasowo przykryci zasługą Chrystusową. W styczniowym (1946) wydaniu Heralda na str. 6, mamy podane: "Zauważmy, że Mądrość Boża uplanowała każdy krok w zbawieniu czterech wybranych klas, że Miłość Boża przygotowała wszystkie ofiary włączając ofiarę okupu do ich zwycięstwa i że Moc Boża wykonała każdy krok tego planu na podstawie przypisanego użycia okupu. Zauważmy jak mądrze Mądrość Boska uplanowała przypisane (poczytane) a nie aktualne kupienie klas wybranych przez okup". Ma się rozumieć, że członkowie klasy Młodocianych Godnych potrzebują przypisania - chociażby tymczasowego zasługi okupu Chrystusa, jako przykrycia w ich sprzymierzonym pokrewieństwie z Bogiem przez cały czas swej ziemskiej wędrówki. Bóg, który zaprosił ich do tak wysokiego przywileju poświęcenia, na pewno nie odmówi im ich stanowiska pod tymczasowo przypisaną zasługą Chrystusową, dopóki istnieje sposobność zapewnienia ich powołania i wyboru. Nie byłoby logicznym mniemanie, że Jehowa, który jest Bogiem porządku, mógłby zacząć zbawienie niewybranych przed całkowitym zakończeniem zbawienia klas wybranych i opuszczeniem ziemi przez ostatnią z tych klas, tj. przed wymarciem wszystkich Młodocianych Godnych. W cytowanym już numerze Heralda na str. 6 czytamy: "Po opuszczeniu ziemi przez wszystkie obecne trzy klasy wybranych, które już nie będą potrzebowały przypisanej zasługi okupu Chrystusa, będzie ona wolną na aktualne kupno Adama i jego rodu - klasy niewiary". Możemy być zatem pewni, że tymczasowe przypisanie tej zasługi będzie dla Młodocianych Godnych dostępne tak długo, aż zakończą ziemską wędrówkę.
Pytanie: Czy członkowie klasy Młodocianych Godnych umierają śmiercią Adamową czy ofiarniczą?
Odpowiedź: Oni nie umierają śmiercią ofiarniczą, albowiem tylko Kościół - Kapłani, umierają taką śmiercią (E. Tom 1, str. 107-109; tom 3, str. 263). Członkowie klasy Młodocianych Godnych są jeszcze pod wyrokiem Adamowym jak widać z powyższego, a więc umierają śmiercią Adamową. Lecz ich wiara jest im policzona za sprawiedliwość. Przez ich poświęcenie weszli oni w sprzymierzone pokrewieństwo z Bogiem, a "Bóg nie wstydzi się nazywać Bogiem ich" (Żyd. 11:16). Chociaż nie mogą umrzeć śmiercią ofiarniczą dla Niego, jak to uczynili Kapłani, to jednak wylewają swe dusze w służbie czyli działalności aż do śmierci i to takiej, która powoduje tę śmierć. Pierwsze określenie wyraża myśl, że służą Bogu przez cały ciąg poświęcenia, zaś drugie, że ich praca i miłość w kładzeniu życia dla Pana, Prawdy i braci jest powodem ich śmierci.
Jeżeli z jednego punktu widzenia Młodociani Godni umierają śmiercią Adamową, to jednak będąc przyjęci przez Boga, jako słudzy - z innego punktu widzenia umierają śmiercią usługi w służbie Bożej, z czego Bóg jest bardzo zadowolony; otrzymują oni bowiem, podobnie jak Ojcowie Starego Testamentu, dobre świadectwo przez wiarę (Żyd. 11:39). W ostatnim artykule na roczne godło (P '50, 6) br. Johnson pisał: "Chcemy zachęcić naszych braci z klasy Młodocianych Godnych i braci z Wielkiego Grona, dla których usługa Posłannika Epifanii jest szczególnie wyznaczona, aby służyli Panu nie zważając na to, że nie są częścią ofiary za grzech. Każda z tych klas ma przywilej służenia Panu. Modlimy się za nimi i serdecznie zachęcamy aby byli wierni w ich powołaniu służenia Bogu aż do śmierci, tak aby On był rad uczynić z członków Wielkiego Grona niewidzialną fazę, a z członków klasy Młodocianych Godnych widzialną fazę niewidzialnego Królestwa Bożego".
O ile członkowie klasy Młodocianych Godnych będą wierni jako słudzy Boga w śmierci służebnej, otrzymają nagrodę "lepszego zmartwychwstania" wraz ze Starożytnymi Godnymi i w dalszym ciągu będą służyć Panu podczas Tysiąclecia. Zaś w Małym Okresie gdy wytrwają, będąc poddani podwójnej próbie życia (1) jako istoty ludzkie pod pewnymi do-świadczeniami Nowego Przymierza, (2) jako Nowe Stworzenia pod pewnymi próbami Przymierza Usługi (E. tom 4, 433), jako ludzkie istoty umrą znowu śmiercią w usłudze Pańskiej. W tym wypadku nie mówimy, że będzie to "wtóra śmierć", ponieważ ta nazwa śmierci jest użyta na określenie wiecznego unicestwienia - jako "jezioro ogniste" (Obj. 20:14; 21:8). (P '52, 45)
Pytanie: Czy Wielkie Grono i klasa Młodocianych Godnych mają udział w społeczności krwi Chrystusowej?
Odpowiedź: Nie. W P '21, str. 34, 35 mamy podane trzy myśli symbolizowane przez członków Ciała Chrystusowego w Wieczerzy Pańskiej: (1) Okup naszego Pana - ofiarniczą śmierć za Kościół i świat (1 Kor. 11:26); (2) Nasza wiara, dająca usprawiedliwienie (odpuszczenie grzechów i przypisaną sprawiedliwość Chrystusową) przez śmierć naszego Pana (Mat. 26:26-28); (3) Współudział każdego członka ż Jezusem i innymi członkami Jego Ciała w śmierci ofiarniczej - w ofierze za grzech. To jest jasno pokazane w 1 Kor. 10:16, 17: "Kielich błogosławienia, który błogosławimy, izali nie jest [czy nie przedstawia?] społecznością [wspólnotą] krwi Chrystusowej [w greckim Chrystus - Głowa i Ciało]? Chleb, który łamiemy, izali nie jest [czy nie przedstawia?! społecznością Ciała Chrystusowego? Albowiem jednym chlebem, jednym ciałem wiele nas jest; bo wszyscy chleba jednego jesteśmy uczestnikami" (zob. Diaglott). Przez wyrażenie, "izali nie jest [czy nie symbolizuje?] społecznością krwi Chrystusowej... ciała Chrystusowego?" Apostoł naucza, że Kościół ma udział w kielichu i chlebie, które przedstawiają udział w śmierci ofiarniczej. Wyrażenie "społeczność" (grecki: koinonia) krwi Chrystusowej (Głowy i Ciała), znaczy branie udziału z Nim przez członków Jego Ciała w śmierci ofiary za grzech; widać to z równoległego wyrażenia św. Pawła w liście do Filip. 3:10; "... społeczność (koinonia) ucierpienia jego, przykształtowany będąc śmierci jego". W 1 Kor. 10:17 są podane dwie przyczyny na dowód, że wyrażenie "społeczność krwi Chrystusowej" znaczy wspólnota, czyli udział Kościoła w ofiarniczej śmierci: (1) albowiem jednym chlebem, jednym ciałem wiele nas jest, (2) bo wszyscy chleba jednego jesteśmy uczestnikami, chleba, o którym mówi Apostoł, że przedstawia "jedno ciało" Kościół. Tym sposobem społeczność w znaczeniu wspólnoty czyli udziału w ofierze za grzech, jest tylko dla członków Ciała. W E. tomie 4, str. 409 czytamy, że Małe Stadko będzie miało przywilej symbolizowania tych trzech rzeczy "… tak długo jak długo będą w ciele. Członkowie Wielkiego Grona, zaprzestaną symbolizowania śmierci z Chrystusem w Wieczerzy Pańskiej gdy poznają, że już więcej nie umierają z Nim, lecz pomimo tego nie zaprzestaną brać udziału w Wieczerzy Pańskiej z uwagi na dwa ze wspomnianych wyżej celów. Myślimy, że tak samo ma się sprawa z Młodocianymi Godnymi. Oni nie mają przywileju symbolizować w Wieczerzy Pańskiej śmierci z Chrystusem; albowiem nie umierają, jako część Chrystusa (Głowy i Ciała). Ale mogą brać udział w Wieczerzy Pańskiej, aby w symbolu przedstawiać Jego śmierć, jako Baranka Bożego i okazać swa wiarę, otrzymując tymczasowe usprawiedliwienie przez Jego śmierć".
Pytanie: Czy w wypadku Wielkiego Grona i Młodocianych Godnych kielich w Wieczerzy Pańskiej reprezentuje kielich doświadczeń?
Odpowiedź: Kielich najpierw przedstawia życie naszego drogiego Zbawiciela dane za nas, Jego ludzkie życie, Jego istotę, duszę wylaną na śmierć za nas. Przyswajanie sobie tego przez nas oznacza po pierwsze, nasze przyjęcie praw i przywilejów restytucyjnych, zapewnionych nam przez ofiarę Pańska, czyli usprawiedliwienie (P '51, 20). Po drugie kielich ten przedstawia cierpienia członków Ciała (Łuk. 22:10 w lepszym tłumaczeniu brzmi: "Kielich ten, który jest dla was nalewany, jest Nowe Przymierze przez moją krew"), jako część pieczęci Nowego Przymierza dlatego, że Jego krew czyli zasługa była im przypisana, czyniąc ich przyjemnymi Bogu. Uczestniczenie przez nich w kielichu symbolizowało ich przyjęcie i społeczność w tych doświadczeniach ofiary za grzech, jak to jest pokazane w powyższej odpowiedzi. Stąd kielich w Wieczerzy Pańskiej nie przedstawia kielicha doświadczeń dla Wielkiego Grona i Młodocianych Godnych w wypełnianiu ich poświęcenia. Biorąc udział w kielichu, te dwie klasy symbolizują pierwszą z podanych wyżej myśli. Jednak po symbolizowaniu ich wiary, przez którą przyswajają sobie usprawiedliwienie z przelanej krwi naszego Pana, nie widzimy powodu, dla którego nie mogliby rozmyślać (lecz nie symbolizować) nad cierpieniami tych wszystkich drogich braci, którzy cierpieli i umarli z Panem, mając udział w ofierze za grzech, np. Apostołów i pierwotnego Kościoła, członków gwiezdnych i innych braci oraz Posłanników Parousji i Epifanii. Wszyscy oni ponosili cierpienia od prześladowczych Żydów lub od pogan i papiestwa oraz w dwóch ostatnich wypadkach od opozycji. Także w podrzędnym znaczeniu mogą oni myśleć o wiernych Starego Testamentu i o pozostałych braciach z Wielkiego Grona i klasy Młodocianych Godnych, którzy ukończyli już swój bieg albo pozostali, którzy choć nie cierpią jako część ofiary za grzech, to jednak cierpią za Prawdę i sprawiedliwość, wypełniając swe śluby poświęcenia, aby być martwymi dla siebie i świata, a żywymi Bogu. W ten sposób ich doświadczenia w wielu względach są bardzo podobne do doświadczeń Jezusa i Kościoła. Zastanawiając się w ten sposób, odczuwamy jedność z wszystkimi wybranymi klasami. (P '53, 28)
TP ’60, 43-48.