SPOSÓB POWROTU NASZEGO PANA

(E. Tom 17, rozdział 8).

POGLĄDY WIERZEŃ CHRZEŚCIJAŃSKICH BADANE W ŚWIETLE WŁAŚCIWYCH ZASAD INTERPRETACYJNYCH, ROZUMOWYCH I FAKTYCZNYCH. BEZPOŚREDNIE ŚWIADECTWA BIBLII. "JAKO ZŁODZIEJ W NOCY". KRÓLESTWO BOŻE WEWNĄTRZ WAS JEST". "JAKO BYŁO ZA DNI NOEGO". "JAKO BŁYSKAWICA WYCHODZI OD WSCHODU". "UJRZY GO WSZELKIE OKO". "TAK PRZYJDZIE JAKOŚCIE GO WIDZIELI IDĄCEGO" LOGICZNY ARGUMENT APOSTOŁA PAWŁA. DWANAŚCIE DOWODÓW, ŻE JEZUS JEST TERAZ ISTOTĄ DUCHOWĄ. "Z OKRZYKIEM". "W OGNIU PŁOMIENISTYM ODDAWAJĄC POMSTĘ".

    WEDŁUG wierzeń nominalnego kościoła, nasz Pan ma powrócić w sposób widzialny dla naturalnych oczu ludzkich, unosić się na literalnym obłoku, trąbić na literalnej trąbie, świecić literalnym olśniewającym światłem oraz rozbić literalny wszechświat na atomy. Zazwyczaj pogląd ten o sposobie powrotu naszego Pana jest przedstawiany celem nastraszenia ludzi, by udawali się do pokuty, lecz przy ściślejszym badaniu tegoż w świetle Biblii, faktów i rozsądku, znajdujemy, że pod wielu względami Biblia sprzeciwia się takiemu poglądowi. Tak dalece na ile to dotyczy podstawy biblijnej tego poglądu, opiera się on na zupełnie błędnych zasadach interpretacji, czyli wykładni, albowiem symboliczne ustępy Pisma Świętego są brane w sposób literalny, jak np. przypowieści, symbole i niejasne mowy, które według zasad językowych muszą oczywiście być tłumaczone w sposób przenośny. Nie tylko opiera się on na fałszywej metodzie interpretacji, lecz niedorzeczność jego po logicznej analizie jest widoczna. Na przykład wobec tego, że ziemia jest okrągła, jak mogliby mieszkańcy drugiej półkuli ziemskiej widzieć Go przychodzącego? Bo jak mówią, Jezus po Swoim przybyciu ma zatrzymać się stale w pewnym miejscu na niebie podczas 24-godzinnego obrotu ziemi dokoła swej osi, tak aby być widzialnym dokoła ziemi na wschód i zachód, lecz okrągłość ziemi byłaby jednak powodem, że byłby niewidoczny poza kilkuset milami w kierunku północnym i południowym. Chmury tworzące się w obrębie atmosfery ziemskiej, okrągłość ziemi, spowodowałaby, że nie byłby widzialnym na dużą odległość. Literalna trąba brzmiąca dość głośno aby słyszano ją po całej ziemi spowodowałaby popękanie bębenków usznych wszystkich w obrębie co najmniej 12 000 mil od niej. Gdyby światło chwalebnego ciała Chrystusowego ukazało się naturalnym oczom ludzi, oślepiłoby ich natychmiast jak Saula na drodze do Damaszku, lecz gdyby ujrzeli samo ciało padliby martwi natychmiast, gdyż nikt nie może Go widzieć i żyć (2 Moj. 33:20; Żyd. 1:3; 1 Tym. 6:16). A gdyby ustępy mówiące o ucieczce nieba i ziemi sprzed oblicza Jego (Obj. 20:11 itd.), miały odnosić się do wszechświata w sposób literalny, to na pewno przeminąłby on już dawno, a mianowicie w chwili jego stworzenia, gdyż Pan patrzy na wszystkie rzeczy. Otóż właściwe metody wykładania Biblii, jak również fakty i rozsądek, sprzeciwiają się pomysłowi, że Pan Jezus przy Swym powrocie objawi się naturalnemu wzrokowi ludzkiemu w widzialny sposób.

    Szczere, pełne czci i staranne badanie Pisma Św. wykazuje, że Powrót naszego Pana ma być niewidzialny dla wzroku ludzkiego, lecz widzialny dla wzroku umysłowego, ich oczu wyrozumienia. Teraz przedstawimy dziewięć dodatkowych dowodów ze świadectw biblijnych, które to wykażą.

BEZPOŚREDNIE ŚWIADECTWA BIBLII

    Drugim dowodem, odnoszącym się do biblijnego świadectwa jest, że Biblia wprost uczy, iż Jezus nie będzie widzialny przez ludzkie istoty. "Jeszcze maluczko a świat mię już więcej nie ogląda" (Jana 14:19). To oświadczenie naszego Pana jest jasne. Podczas gdy łączność wskazuje, że Kościół Chrystusowy zobaczy Go przy zmianie (Jana 3:2), to jednak Ew. Jana 14:19 wyraźnie uczy, że nikt inny z rodzaju ludzkiego nie ujrzy Go. Oczywiście Jezus mówił tu o Sobie, że ma być na zawsze niewidzialnym dla rodzaju ludzkiego w Swym chwalebnym ciele po Zmartwychwstaniu. Że tak jest, to św. Paweł wyraźnie wykazuje w swej mowie, gdy mówi o Nim, odnosząc się do czasu gdy zamieszkał z Bogiem w chwale: "Który sam ma nieśmiertelność, i mieszka w światłości nieprzystępnej, którego nie widział żaden z ludzi [w Jego chwalebnym stanie], ani widzieć może" (1 Tym. 6:16). Te ustępy bardzo jasno wskazują, że nasz Pan od Swego uwielbienia był i na zawsze będzie niewidzialny dla naturalnego wzroku ludzkiego. Stąd też przy swoim powrocie będzie niewidzialny dla ludzi.

"JAKO ZŁODZIEJ W NOCY"

    Ta sama myśl zawarta jest w Piśmie, które uczy, że Jego powrót będzie na sposób złodzieja (1 Tes. 5:1-6; 2 Piotra 3:10; Obj. 16:15). Gdy złodziej przychodzi aby włamać się do domu, czy przynosi ze sobą jasne światło i trąbi w trąbę wołając: "Hej, ludzie! Czuwajcie! Przychodzę aby was obrabować!". Oczywiście wiemy, że nic podobnego nie czyni. Tak samo nie czyni tego nasz Pan, gdy powraca jako złodziej w nocy. Złodziej w nocy przychodzi cicho, ukradkiem, kryjąc się w ciemnościach, stąpając bez hałasu, często w pończochach, odrywając zamki i otwierając drzwi lub okna ze spokojną zręcznością, w ten sposób ukrywając swoją obecność przed niczego nie podejrzewającymi ofiarami. W podobny sposób przyjdzie nasz Pan, nieznany światu. Lecz obecność złodzieja w obrabowanym domu, może za pomocą pewnych znaków, stać się znana jego wspólnikom, którzy mogą oczekiwać na niego w tymże domu, tak też Pan obiecał, że Jego wierni czuwający święci poznają Jego powrót po pewnych znakach i dowodach (Mat. 24:3, 30-33). Zauważcie proszę jak w 1 Tes. 5:1-6 Apostoł mówi nam, że świat nie będzie świadomy powrotu Pana, ze względu na Jego tajemniczy sposób, lecz że Jego czuwający lud będzie tego świadomy. Oczywiście gdyby świat widział Jego powrót swymi naturalnymi oczyma, byłby świadomy tego. Dlatego nieświadomość ich dowodzi, że nie będą widzieli Go przy Jego Wtórym Przyjściu, które musi być niewidzialne dla naturalnego wzroku.

"KRÓLESTWO BOŻE WEWNĄTRZ WAS [POMIĘDZY WAMI] JEST"

    Niewidzialność niebieskiej fazy (Jezusa i Kościoła) Tysiącletniego Królestwa Bożego oznacza także, iż Powrót naszego Pana będzie niewidzialny, albowiem jest On częścią tego Królestwa Bożego, co więcej, jego główną częścią, Królem królów i Panem panów. Już dowiedliśmy, że Królestwo Boże w Swym chwalebnym stanie i niebieskiej fazie składać się będzie z Jezusa i Jego wiernych naśladowców i będzie dla ludzkości niewidzialne. Jezus wyraźnie mówi, że ludzie nie będą mogli wskazać na Królestwo Boże, tj. na Niego i Jego wierny Kościół, ponieważ nie będą Oni przedmiotami dla wzroku ludzkiego, tak jak to czytamy u Łukasza 17:20, 21: "Nie przyjdzieć Królestwo Boże z postrzeżeniem [ludzie nie będą mogli widzieć Chrystusa i Jego Świętych, gdy przyjdą aby panować]; ani rzeką: Oto tu [patrzajcie, tu jest Królestwo, Jezus i Kościół]; albo oto tam jest [Królestwo, Jezus i Kościół]; albowiem Królestwo Boże [na które nie będzie można wskazać] wewnątrz was [pomiędzy Wami, margines R. V.] jest [będzie]". Stąd musi być niewidzialne jeśli nie może się ukazać wzrokowi ludzkiemu. Jeżeli Królestwo Boże jest niewidzialne, Jezus, będąc częścią tego Królestwa, musi być niewidzialny dla oczu ludzkich gdy powróci, aby je założyć.

"JAK BYŁO ZA DNI NOEGO"

    W Ew. Mat. 24:37-39 Jezus daje silny dowód, że ludzkość nie będzie Go widziała przy Jego Wtórym Przyjściu: "Jak było za dni Noego, tak będzie obecność [w greckim] Syna człowieczego. Albowiem jako za dni onych przed potopem jedli i pili, żenili się i za mąż wychodzili... i nie spostrzegli się, aż przyszedł potop i zabrał wszystkich tak będzie i obecność Syna człowieczego". (R. V.). W tym ustępie Jezus wykazuje, że ludzie w swych czynach i w swej ignorancji o nadchodzącym ucisku, tuż przed potopem i w czasie Jego Wtórej Obecności, tuż przed Wielkim Uciskiem, będą jednacy. Jak w czasach Noego, przed potopem, ludzie oddawali się zwykłym czynnościom życiowym, lecz z powodu niewiary w głoszone zbliżanie się potopu, byli nieświadomi jego bezpośredniego nadejścia, tak podczas Wtórej Obecności Chrystusa, tuż zanim Wielki Ucisk spadnie na świat, ludzie oddawać się będą zwyczajnym czynnościom życiowym, zupełnie nieświadomi zbliżającego się ucisku z powodu niewiary w świadectwo tyczące tego i jego powodu, Wtórej Obecności Chrystusa. Że wśród innych rzeczy jest w tych wierszach porównany czas obecności Noego przed potopem, z czasem Wtórej Obecności Chrystusa przed wielkim uciskiem, to uwidocznione jest u Łukasza 17:26: "A jak było za dni Noego, tak będzie i za dni Syna człowieczego". Tu wyrażenie "za dni Syna człowieczego" wskazuje na pewien okres Jego Wtórego Przyjścia i użyte jest jako paralela wyrażenia "obecność Syna człowieczego" u Mat. 24:37, która dowodzi, że ustęp porównuje okresy do których się odnosi. Patrz także Łukasz 17:28-30. Jak to może być, pytamy, że Jezus będzie obecny, a ludzie jednak ogólnie będą nieświadomi tego faktu, jak również czasu nadejścia ucisku? Gdyby Go mogli widzieć, to rozumie się, wiedzieliby o Jego obecności i spodziewaliby się nadchodzącego ucisku. Ale ich nieświadomość o Jego obecności oznacza, że jest On ukryty przed ich naturalnymi oczyma, wobec tego Jego Powrót musi być niewidzialny.

"JAKO BŁYSKAWICA WYCHODZI OD WSCHODU"

    Szóste zastanowienie dowodzi tej samej rzeczy: Jezus oświadcza, że jak naturalne słońce manifestuje swą obecność naturalnym światłem, które wydaje, tak On zamanifestuje Swą Wtórą Obecność przez symboliczne Światło, Prawdę, którą On wówczas wyda. To oświadczenie naszego Pana podane w tej sprawie jest zapisane w Ew. Mat. 24:27. (patrz także Łukasza 17:24, gdzie znowu słowa w dzień Swój biegną równolegle ze słowem obecność u Mat. 24:27), chociaż błędne tłumaczenie słowa greckiego astrape przez błyskawica zamiast jasne światło przysłania myśl ustępu: "Albowiem jako błyskawica [jasne światło - słońce] wychodzi od wschodu słońca [wyrazu "słońca" nie ma w angielskich przekładach] i ukazuje się aż na zachód, tak będzie obecność Syna człowieczego" (R. V.). Nie jest właściwością błyskawicy, jak podaje tłumaczenie, przychodzić ze wschodu i błyskać na zachód, gdyż częściej przychodzi z innych stron i zazwyczaj błyska przez część nieba i to często w innych kierunkach niż zachodni. Lecz jest właściwością światła słonecznego, że przychodzi ze wschodu i świeci aż na zachód. Rozumiejąc, że nasz Pan u Mat. 24:27 odnosi się do jasnego światła słońca, możemy łatwo poznać porównanie jakie On robi: że tak jak słońce objawia swą obecność stopniowo, dla jednych prędzej niż dla drugich, aż w końcu doszedłszy do zachodu objawia się nawet najdłużej śpiącym, tak Pan nasz objawia Swą obecność światłem Prawdy, którą wydaje jako Słońce Sprawiedliwości (Mal. 4:2) naprzód świecąc na Swój czuwający i wcześnie zbudzony Kościół (Iz. 60:1, 2), a później na cały świat (Iz. 60:3; Jana 1:9). A zatem ustęp z Mateusza 24:27 znaczy, że poznamy obecność Pana nie naszym naturalnym wzrokiem, lecz oczami wyrozumienia, poznając, że jest obecny przez światło Prawdy, które na nas zlewa. Stąd więc ten ustęp znaczy, że Jego Powrót będzie niewidzialny dla naszych naturalnych oczu.

"UJRZY GO WSZELKIE OKO"

    Niewidzialność naszego Pana dla naturalnego wzroku ludzkiego przy Wtórym Jego Przyjściu jest również załączona w takich ustępach, które wykazują, że cała ludzkość wraz z Izraelem ujrzy Go przy Wtórym Przyjściu, gdy te ustępy zharmonizujemy z owymi, które uczą, że w Jego obecnym stanie nikt Go nie widział, ani widzieć może (1 Tym. 6:16), i że po Jego uwielbieniu świat Go już więcej nie ogląda (Jana 14:19). W Objawieniu 1:7 gdzie jest mowa o Wtórym Przyjściu naszego Pana, czytamy, Oto idzie z obłokami [utrapienia w Wielkim Ucisku] i ujrzy Go wszelkie oko, i ci, którzy Go przebili". Utrzymywać, że "obłoki" w tym ustępie są literalne, znaczyłoby dowodzić, że ustęp ten uczyłby nonsensu, jak wykazaliśmy powyżej; tłumaczyć zaś że "wszelkie oko" w tym ustępie odnosi się do literalnych lub naturalnych oczu. znaczyłoby, że bylibyśmy w sprzeczności z 1 Tym. 6:16 i Janem 14:19. Jest rzeczą zrozumiałą, że szacunek dla Słowa Bożego winien powstrzymywać nas od objaśniania Pisma Św. w sposób wzajemnie sprzeczny. W jaki sposób możemy objaśniać ten i podobne ustępy i zachowywać harmonię Biblii? Odpowiadamy, że widocznie 1 Tym. 6:16 i Jana 14:19 są literalnymi cytatami i odnoszą się do literalnego czyli dosłownego wzroku, stąd "oko" z Obj. 1:7 musi być symboliczne i odnosić się do oczu umysłowych - oczu wyrozumienia. Przeto wiersz ten widocznie znaczy, że Wtóra Obecność naszego Pana nastąpi z obłokami ucisku i że oczy wyrozumienia u wszystkich ludzi łącznie z Żydami otworzą się dla należytego zrozumienia Go. W tym sensie widzenia, św. Paweł mówi: "Jezusa widzimy... chwałą i czcią ukoronowanego" (Żyd. 2:9). Oczywiście nie ma on na myśli, że widzimy Go oczami naturalnymi, ale oczami wyrozumienia - oczami umysłowymi.

    Nie tylko rozsądek dozwala na powyższe objaśnienie, ale i zwyczaj biblijny w innych ustępach, a także symboliczny charakter księgi Objawienia. Początkowy wiersz tej księgi wskazuje, że jest ona księgą symbolów, bo nazwana jest Objawieniem, czyli widzeniem duchowym, a rzeczy tam zawarte nazwane są tajemnicą Bożą (10:7). Stąd więc będzie rzeczą naturalną objaśniać obłoki, oko i ujrzenie w Obj. 1:7 w sposób symboliczny. Wzmianka w tym ustępie w stosunku do Żydów, którzy Go przebili, że ujrzą Go, dowodzi, iż należy rozumieć tę sprawę w sposób symboliczny: albowiem Jezus powiedział im w środę przed Swym ukrzyżowaniem a więc dwa dni zanim Żydzi widzieli Go po raz ostatni naturalnymi oczami, że Go nie ujrzą aż przy Jego Wtórym Przyjściu gdy Go okrzykną: "Błogosławiony, który idzie w imieniu Pańskim" (Mat. 23:39). Ten ustęp dowodzi, że nie jest tu rozumiany wzrok naturalny, ponieważ widzieli Go swymi naturalnymi oczami dwa dni po wypowiedzeniu tych słów. Stąd rozumiemy, iż jest tu mowa o wzroku umysłowym i wskazuje jak ci, którzy Go przebili, będą Go widzieć w czasie Jego Wtórego Przyjścia tj. nie fizycznymi oczami lecz umysłowymi. Dalej wiemy to, ponieważ Jezus dwa dni przedtem, tj. w dniu Swego triumfalnego wjazdu do Jeruzalemu, a cztery dni przed Swą śmiercią wyraził się o umysłowym zaślepieniu Żydów z powodu ich grzechów (Łuk. 19:42, 44), a św. Paweł zapewnia nas, że to ich zaślepienie będzie trwało "pókiby nie weszła zupełność pogan", czyli pełna liczba Wybranych z pogan (Rzym. 11:7-10, 25-33). Potem przy Wtórym Przyjściu zostanie ono stopniowo usuwane aż ujrzą (zrozumieją), że Jezus jest ich Mesjaszem i Wybawicielem. Ustęp z Mat. 26:64 jest bardzo podobny w sensie i metodzie interpretacji do Obj. 1: 7. Te ustępy przedstawione z powyższego punktu widzenia harmonizują z jasnymi oświadczeniami z 1 Tym. 6:16 i Jana 14:19 co dowodzi, że Powrót naszego Pana będzie niewidzialny dla oczu fizycznych, ale rozpoznawalny przez oczy umysłowe.

"TAK PRZYJDZIE JAKOŚCIE GO WIDZIELI IDĄCEGO"

    Teraz pragniemy przytoczyć ósmy dowód niewidzialności naszego Pana przy Jego Wtórym Przyjściu, jako jeden z biblijnych ustępów najbardziej błędnie używanych odnośnie sposobu powrotu naszego Pana, zapisany w Dz. Ap. 1:11 - "Ten Jezus, który w górę wzięty jest od was do nieba, tak przyjdzie, jakoście Go widzieli idącego do nieba". Ustęp ten jest zazwyczaj wyjaśniany jak gdyby brzmiał, jak widzieliście Go idącego do nieba, tak ujrzycie Go przychodzącego znowu". Ci, którzy w ten sposób wyjaśniają ten ustęp, wyjaśniają go tak, jak gdyby punktem porównania było widzenie Go odchodzącego i widzenie Go znowu przychodzącego, podczas gdy w ustępie tym nic takiego nie jest nadmienione. Otóż punktem porównania nie jest widzenie Go odchodzącego i widzenie Go przychodzącego - ale sposób Jego odejścia i sposób Jego przyjścia, które są tu przedstawione. "Ten Jezus... tak (w podobny sposób) przyjdzie, jakoście Go widzieli idącego do nieba". Stąd ustęp ten mówi o sposobie powrotu naszego Pana. A ze sposobu w jaki odszedł możemy dowiedzieć się pewnych rzeczy odnośnie sposobu Jego powrotu: (1) O ile to tyczyło się świata, odszedł on potajemnie i nikt oprócz uczniów nie wiedział o tym w owym czasie; tak przychodzi On znowu potajemnie ("jako złodziej w nocy") i nikt ze świata, oprócz Jego wiernych naśladowców, nie będzie wiedział o tym w początkowych stadiach: (2) odszedł On spokojnie a nie ostentacyjnie, nie przestraszając świata literalną trąbą, nie jadąc na literalnym obłoku, nie oślepiając go naturalnym olśniewającym światłem, ani nie rozbijając wszechświata na atomy; (3) odszedł błogosławiąc tych, których pozostawił; stamtąd powraca, błogosławiąc naprzód Swój oczekujący Go kościół, a potem całą ludzkość świata; i (4) co do Jego Boskiego Ciała był On niewidzialny dla naturalnych oczu ludzkich przy Swoim odejściu, chociaż widzialny dla uczniów Swoich jako odchodzący przez odpowiednie to-warzyszące czyny; tak samo przy powrocie jest On niewidzialny dla naturalnych oczu ludzkich chociaż obecność Jego jest zamanifestowana przez odpowiednie towarzyszące czyny. Po przedstawieniu dziesiątego dowodu, ten czwarty punkt stanie się jaśniejszy. Wprowadzamy go tu, ponieważ logicznie należy tutaj wśród innych punktów porównania, chociaż pewne wyjaśnienia, które nastąpią później są potrzebne do usunięcia zarzutów opartych na niezrozumieniu natury chwalebnego zmartwychwstałego ciała naszego Pana. Ustęp tu roztrząsany dowodzi, że sposób Jego ponownego Przyjścia będzie taki, jak sposób odejścia, a jako taki, odpiera wiele błędów co do sposobu Jego Powrotu, jak również dowodzi Jego niewidzialności dla naturalnych oczu.

LOGICZNY ARGUMENT AP. PAWŁA

    Św. Paweł posługuje się tu argumentem zapisanym w 2 Tes. 2:1-9, który z właściwego zrozumienia przedmiotu jasno i wprost dowodzi, że powrót Chrystusa jeszcze w owym czasie nie nastąpił; lecz ten argument byłby zdecydowanie niezręczny, gdyby Jego Powrót miał być widzialny dla naturalnych oczu ludzkich. Tessalończycy z pierwszego listu św. Pawła pisanego do nich, wyciągnęli błędny wniosek, że nastąpiło Wtóre Przyjście Pana; dlatego Apostoł napisał do nich drugi list, aby, miedzy innymi, sprostowali to błędne mniemanie. Jeśliby pogląd, że powrót naszego Pana ma być widzialny dla naturalnego wzroku, oraz że powrotowi ma towarzyszyć trąbienie w literalną trąbę, unoszenie się na literalnym obłoku, świecenie olśniewającym światłem, naturalnym i rozbijaniem wszechświata na atomy, był poglądem głoszonym im przez św. Pawła, to umysł tak logiczny i prosty jak umysł tego Apostoła byłby zbił ten błąd Tessalończyków, że nastąpiło Wtóre Przyjście, mniej więcej w tych słowach: "Moi drodzy bracia, martwi mnie myśl, że tak rychło zapomnieliście o moich naukach, że Pan Jezus przy Swym Wtórym Przyjściu ukaże się w naturalnym ciele, jaśniejący olśniewającym światłem naturalnym, trąbiący w literalną trąbę dość głośno, aby być słyszanym po wszystkiej ziemi, siedzący na naturalnym obłoku i rozbijający wszechświat na atomy. Jeśli nie zapomnieliście tych rzeczy, nie wierzylibyście, że On już powrócił. Aby wam dowieść, że jeszcze nie powrócił, mam do was pewną prośbę: proszę was, pokażcie mi Jego jaśniejące ciało i obłok na którym siedział. Kiedy Pan trąbił w literalną trąbę, której głos rozchodził się po całym świecie? Ani ja, ani nikt z moich braci w jarzmie Pańskimi nie słyszeliśmy trąbienia. Jak możecie wierzyć, że literalny wszechświat został rozbity na atomy, jeżeli jesteście świadkami jego istnienia tak jak był od początku? Czyż z tego, że te rzeczy nie istnieją, nie możecie poznać, że Pan jeszcze nie powrócił? O zapominający Tessalończycy, niech was nikt w żaden sposób nie zwodzi, że Dzień Pański już nadszedł, bo dzień ten nie nadejdzie, aż Pan ukaże Swe jaśniejące ciało, unosząc się na literalnym obłoku, trąbiąc w literalną trąbę i rozbijając wszechświat na atomy. Proszę was abyście odświeżyli waszą pamięć w tych rzeczach i w ten sposób uniknęli złudzenia, że Pan już powrócił". Niewątpliwie takim argumentem posłużyłby się św. Paweł, gdyby był zastosował fakty tej sprawy i byłby w sposób łatwy i nieodparty pobił błąd Tessalończyków. Fakt, że tego nie uczynił, jest mocnym świadectwem, że taki argument byłby błędny i nie dałby się zastosować, a to z tej przyczyny, że ani św. Paweł nigdy nie nauczał ich, aby wierzyli w takie rzeczy odnośnie Powrotu naszego Pana, ani oni sami w nie nie wierzyli. Przeciwnie, św. Paweł, który jedyny ze wszystkich ludzi widział światło jaśniejącej chwały przedstawiające chwalebne ciało naszego Pana, zapłacił za ten widok swoim naturalnym wzrokiem, nauczając stale, że nikt z ludzi nie widział chwalebnego ciała naszego Pana, ani mógł je widzieć i żyć (1 Tym. 6:16). Stąd też nie mógł użyć powyżej wspomnianego argumentu, ponieważ nie był w zgodzie z jego poglądem odnoszącym się do sposobu Powrotu naszego Pana.

    Widząc, że Apostoł nie użył takiego argumentu do odwrócenia Tessalończyków od ich błędnego wierzenia odnośnie Powrotu Pana, a to z tego powodu, że argument taki byłby niestosowny do faktów jakich się spodziewano. Zauważmy teraz, jakiego argumentu Apostoł użył na dowód, że Wtóra Obecność Pańska, Dzień Pański, zgromadzenie Kościoła do Niego, jeszcze nie nastąpiło, jak Tessalończycy błędnie wierzyli, że już nastąpiło; i jak argument, którego on użył, z powodu niewidzialności ciała naszego Pana przy Jego Powrocie, był tak wyraźny i logiczny, jak każdy punkt sporny, o którym ma zapaść decyzja. Apostoł zaapelował nie do ich wzroku, lecz do pewnych przepowiedzianych lecz niespełnionych znaków, które muszą poprzedzać Wtóre Przyjście; wykazał bowiem Tessalończykom (2 Tes. 2:3-9), że Powrót naszego Pana nie mógł nastąpić aż. Antychryst, Papiestwo, powstanie z powodu odpadnięcia od prawdziwej wiary i praktyki chrześcijańskiej, uzyska najwyższą władzę, spełni swe straszne panowanie, będzie objawione i zniszczone w swych głównych naukach i władzach. Potem przyjdzie znowu Chrystus i zniszczy Antychrysta. Ponieważ odpadnięcie było głównie w pierwszych zaczątkach gdy św. Paweł pisał te słowa, wiele cech odpadania jak również usunięcia pogańskiego Rzymu jako przeszkody miało nastąpić, następnie narodzenie Antychrysta, zdobycie potęgi, uwiąd panowania, objawienie i zniszczenie były rzeczami przyszłymi. Stąd Wtóre Przyjście Chrystusa, nie miało nastąpić aż wszystkie te rzeczy się zdarzą, nie mogło nastąpić zanim zaczęły się one zdarzać.

    W ten sposób metoda argumentacji zastosowana przez św. Pawła, do niespełnionych proroczych znaków, które miały poprzedzać Wtóre Przyjście Chrystusa, zarówno dowodziła, że nasz Pan nie był obecny w owym czasie oraz że spór Apostoła był nieodpartym i jasnym dowodem niewidzialności naszego Pana przy Jego Powrocie, podczas gdy myśl powstała w ciemnych wiekach, że Powrót Pana będzie widzialny dla naturalnych oczu całej ludzkości, była słaba, niemądra i niezgodna z argumentem Apostoła. Dlatego argument św. Pawła w swej istocie i praktyce oznacza, że Powrót naszego Pana będzie niewidzialny, tak jak on uczył Tessalończyków; gdyby natomiast był ich uczył, że Powrót Pana będzie widzialny, Tessalończycy nie widząc Go ani przypuszczalnych literalnych wydarzeń towarzyszących Wtórnemu Przyjściu, nigdy nie byliby popadli w błąd, że Wtóre Przyjście Chrystusa nastąpiło w owym czasie. Innymi słowy, błąd, w który Tessalończycy popadli i metoda argumentacji św. Pawła w odpieraniu tego błędu oznacza jasno, że on i oni wszyscy wierzyli, że nasz Pan będzie niewidzialny dla ludzkości przy swoim powrocie, bo jak mogli oni wierzyć, że znowu przyszedł, gdy Go nie widzieli?

JEZUS JEST TERAZ ISTOTĄ DUCHOWĄ

    Teraz podamy podstawową przyczynę, tj. nasz dziesiąty dowód z świadectw biblijnych, dowodzącą, że Powrót naszego Pana jest niewidzialny dla naturalnego wzroku ludzkiego, chociaż widzialny dla oczu umysłowych. Tą podstawową przyczyną jest to, iż nasz Pan od Swego zmartwychwstania nie jest już więcej istotą ludzką lecz duchową, z konieczności mającą ciało duchowe, niewidzialne dla ludzkiego wzroku. Stąd też sposób Jego Przyjścia musi być niewidzialny. Przejdziemy teraz do udowodnienia tego faktu z Biblii, podając ustępy i doktryny biblijne na ustalenie tej prawdy.

BEZPOŚREDNIE ŚWIADECTWA BIBLIJNE

    W pierwszym rzędzie Bóg mówi nam wprost że Jezus jest teraz istotą duchową. Wśród innych miejsc stwierdzone jest to w 1 Kor. 15:45, "Stał się pierwszy człowiek Adam (1 Moj. 2:1) w duszę żywą (istotę ludzką z ludzkim ciałem), ale pośledni (Jezus, wtóry - w. 47) Adam w ducha ożywiającego (w ducha dającego życie"). Dlatego jak Adam z ogrodu rajskiego stworzony został istotą ludzką, tak Adam z nieba (Jezus w Swoim zmartwychwstaniu) stworzony został istotą duchową. W wierszu 46 św. Paweł wyraźnie mówi, że Adam nie był duchem, lecz istotą ludzką, i że późniejszy Adam, nasz Pan, jest istotą duchową. Św. Paweł dowodzi tego, wskazując w w. 47, że pierwszy Adam miał ciało uczynione z ziemi, z substancji materialnych, podczas gdy wtóry Adam, nasz Pan, miał ciało uczynione "z nieba", z substancji duchowych. W greckim, tak jak w polskim, przyimki "z" w wyrazach złożonych "z ziemi" i "z nieba" (w wier. 47), są jednakowe, co dowodzi o odmiennych substancjach w ciele ziemskim i w ciele duchowym, gdyż w obu wypadkach wyrażone są substancje, z których ciała były ukształtowane. Te trzy wiersze (1 Kor. 15:45-47) przez swe bezpośrednie stwierdzenia i ich kontrast między dwoma Adamami, jak również przez ich ciała i substancje z których były utworzone dowodzą, że nasz Pan powstał z martwych jako duchowa istota z duchowym ciałem a nie jako ludzka istota z ludzkim ciałem. Dalej nasz Pan Jezus zwany jest w 2 Kor. 3:17 ponownie wprost duchem: "Aleć Pan jest tym Duchem".

    Św. Paweł w 2 do Kor. 5:16 mówi: "a chociaśmy też znali Chrystusa według ciała, lecz już teraz więcej nie znamy". Nie znał on już Chrystusa jako istotę ludzką, "według ciała" chociaż znał Go raz jako takiego, przed śmiercią naszego Pana. Wiersz ten dlatego oznacza, że Jezus nie był już ludzką istotą, gdy św. Paweł wyrażał się w ten sposób o Nim, chociaż był przedtem istotą ludzką. Przyczyną tej zmiany było to, że nasz Pan zmartwychwstał jako istota duchowa a nie ludzka. Cytat z 1 Piotra 3:18 dowodzi wyraźnie w tym kierunku, gdy mówi o śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa "umartwiony będąc ciałem, ale ożywiony (zauważmy, nie ciałem, ale) duchem". Niechaj czytelnik zauważy specjalnie różnicę podaną w tym wierszu między tym w czym On był skazany na śmierć, a tym w czym przywrócony został do życia. Stosownie do bieżącej teologii, która uczy, że Pan nasz powstał z martwych jako istota ludzka a nie duchowa, ten wiersz winien brzmieć: umartwiony będąc ciałem i ożywiony ciałem. Lecz Bóg, który nie może kłamać, stwierdza dokładne przeciwieństwo, mówiąc, "umartwiony będąc ciałem, ale ożywiony duchem". Stąd więc Pan nasz jest teraz duchem. Cztery ustępy właśnie przytoczone i w krótkości wyjaśnione wskazują, że nasz Pan od Swego zmartwychwstania nie jest już istotą ludzką, lecz duchową, i że według innych ustępów, jest On Natury Boskiej, najwyższą ze wszystkich natur duchowych. Jeżeli On jest istotą duchową, to z konieczności jest niewidzialny dla naszego naturalnego wzroku i dlatego sposób Jego Wtórego Przyjścia musi być niewidzialny.

WSPÓŁDZIEDZICE JEZUSA BĘDĄ ISTOTAMI DUCHOWYMI

    "Nie tylko Pismo Św. uczy, że nasz Pan od Swego zmartwychwstania nie jest już istotą ludzką, ale duchową, lecz uczy także przez wnioskowanie gdy dowodzi, że święci przy zmartwychwstaniu będą mieć duchowe ciała, a przeto będą mieć ciała jak Jego ciało. Stąd Jego ciało musi być duchowym ciałem. Że święci mają mieć duchowe ciała możemy wiedzieć z 1 Kor. 15:42, 44: "Takci będzie i powstanie umarłych. Bywa wsiane ciało w skazitelności (istoty materialne są skazitelne, podlegające gniciu); a będzie wzbudzone w nieskazitelności (istoty duchowe są nieskazitelne, nie ulegające gniciu); bywa wsiane ciało cielesne (materialne, ziemskie); a będzie wzbudzone ciało duchowne (niematerialne, du-chowe)". Ten ustęp dowodzi, że świeci będą mieć duchowe ciała i przy zmartwychwstaniu będą istotami duchowymi, jak teraz mając ciała ludzkie są istotami ziemskimi.

    Ta sama myśl, zmiany świętych z istot ludzkich na duchowe przy zmartwychwstaniu, wyrażona jest w wierszach 51-54: - "Wszyscy przemienieni będziemy (w naturze) bardzo prędko... albowiem zatrąbi, a umarli (święci, którzy są zmarłymi pierwszych miejsc) wzbudzeni będą nieskazitelni (nie w ciałach cielesnych, które byłyby skazitelne, ponieważ uczynione są z materiału czyli z substancji ziemskiej, ale w duchowych ciałach, które są nieskazitelne, ponieważ są uczynione z substancji duchowej czyli niebieskiej"), a my będziemy przemienieni. Boć musi to (osoba) co jest skazitelne, przyoblec nieskazitelność (przez uzyskanie ciała duchowego czyli niebieskiego), a co (osoba) jest śmiertelnego przyoblec nieśmiertelność (przez uzyskanie ciała duchowego najwyższej ze wszystkich natur duchowych, Natury Boskiej").

    Lecz Pismo Św. wyraźnie uczy, że ciała świętych będą przy zmartwychwstaniu takimi jak ciało zmartwychwstałego Jezusa. Jeśli można tego dowieść, wynikałoby że Jezus przy zmartwychwstaniu otrzymał duchowe ciało i dlatego nie jest On już więcej istotą ludzką lecz duchową. Liczne cytaty biblijne dowodzą, że święci w swych zmartwychwstałych ciałach będą tak jak i Jezus w Swym zmartwychwstałym ciele. Np. 1 list Jana 3:2 "Jeszcze się nie objawiło czym będziemy, lecz wiemy, iż gdy się On objawi, podobni Mu będziemy; albowiem ujrzymy Go tak, jako jest" - nie jakim był; bo gdyby oni mieli stać się takimi, jakim On był, gdy był w ciele (Żyd. 5:7), byłoby teraz widoczne jakie ciała będą mieli przy zmartwychwstaniu. I znowu 1 Kor. 15:48, 49 wykazuje tę samą myśl: "Jaki jest (raczej, "jaki był" - słowa zacytowane w tym ustępie odnoszą się do Adama) ten ziemski (Adam), tacy też i ziemscy (świat, oddzielnie od świętych w zmartwychwstaniu); a jaki jest niebieski (Jezus w Swym zmartwychwstałym ciele), tacy też będą (ta obietnica jest uczyniona świętym podczas Wieku Ewangelii) niebiescy (w swych zmartwychwstałych ciałach). A jakośmy nosili wyobrażenie ziemskiego (Adama, tj. z taką pewnością jak święci posiadali ciała na podobieństwo Adama, "z ziemi ziemskie"), tak będziemy nosili wyobrażenie niebieskiego (Jezusa, tj. z taką pewnością otrzymają oni takie ciała przy zmartwychwstaniu, jakie jest ciało zmartwychwstałego Jezusa"). Ta sama myśl wyłożona jest w Filip. 3:21. Te wiersze dowodzą, że święci w swych ciałach duchowych, uzyskanych przy zmartwychwstaniu będą mieć ciała jak zmartwychwstałe ciało naszego Pana. Ale ponieważ święci będą mieć przy zmartwychwstaniu ciała duchowe, dlatego i Jezus musi mieć od Swego zmartwychwstania ciało duchowe. Dlatego Jego zmartwychwstałe ciało musi być niewidzialne i jest On niewidzialny przy Swoim Powrocie.

JEZUS DZIEDZICZĄCY KRÓLESTWO DAJE DOWÓD, ŻE JEST DUCHEM

    Że Jezus od czasu Swego zmartwychwstania jest istotą duchową, a stąd niewidzialny przy Swym Powrocie, widoczne jest z trzeciego kierunku myśli: Odziedziczył On królestwo niebieskie, które istota ludzka nie może odziedziczyć, o ile nie straci swej ludzkiej natury i nie stanie się istotą duchową. Św. Paweł zapewnia nas o tym w 1 Kor. 15:50, że "ciało i krew (istota ludzka jako taka - Żyd. 2:14 Mat. 16:17; Gal. 1:16) królestwa Bożego odziedziczyć nie mogą, ani skazitelność nie dziedziczy nieskazitelności (materialne ciała nie są stworzone ciałami duchowymi"). Stosownie do tego, nasza natura ludzka nigdy nie zostanie przeistoczona i w ten sposób wzięta do nieba. Aby uzyskać zmartwychwstanie niebieskie, należy zostać zmienionym z natury ludzkiej w naturę duchową bez zmiany ciała w ciało o innej naturze, jak to św. Paweł jasno uczy (1 Kor. 15:50-54). To jest także nauką naszego Pana w Jego wyjaśnieniu danym Nikodemowi (Jana 3:5-8): "Jeżeliby się kto nie narodził z wody (Prawdy) i z Ducha, nie może wnijść do królestwa Bożego (święci spłodzeni z Ducha przez Słowo Boże są zarodkiem czyli wojującą fazą królestwa niebieskiego, przez co stają się Nowymi Stworzeniami w Chrystusie - 1 Kor. 4:15; Jakub 1:18; 1 Piotra 1:3; 2 Kor. 5:17 - i kandydatami do członkostwa w narodzonej czyli uwielbionej fazie królestwa niebieskiego - Jakub 2:5; 1 Piotra 1:3-6; ich narodzenie z Ducha wprowadziło ich do narodzonej lub uwielbionej fazy królestwa Bożego, poza zasłonę). Co się narodziło z ciała (z istoty ludzkiej) ciało jest (istotą ludzką); a co się narodziło z Ducha, duchem jest (istotą duchową, którą trzeba się stać, aby wejść do chwalebnej fazy królestwa niebieskiego jak mówi Jezus w wierszu 3). Nie dziwujcie się, żem ci powiedział: Musicie się znowu narodzić. Wiatr, gdzie chce, wieje i głos jego słyszysz, ale (ponieważ jest niewidzialny) nie wiesz skąd przychodzi i dokąd idzie; także jest każdy (niewidzialny jak wiatr), który się narodził z Ducha". Najpewniejszym dowodem, że ktoś nie jest jeszcze narodzony z Ducha, choć spłodzony z niego, jest fakt, podany przez ten wiersz, że jego przyjście i odejście może być teraz widziane, lecz gdy zostanie narodzony z Ducha, może przychodzić i odchodzić jak wiatr będąc niewidzialny przez ludzi. Pismo Św. uczy, że aby wejść w chwalebny stan królestwa potrzeba przejść przez zmianę natury, z ludzkiej do natury duchowej - przez ponowne stworzenie, które jak każde inne narodzenie rozpoczyna się spłodzeniem i przechodzi przez ożywienie, wzrost, wzmocnienie, zrównoważenie i udoskonalenie, a kończy się narodzeniem istoty duchowej, jak już było wykazane w piątym rozdziale o Królestwie Bożym. Jezus wykazuje w Ew. Jana 3:6, że przez narodzenie z Ducha stajemy się duchami i zapewnia nas w wier. 8, że jako duchy będziemy niewidzialni. Jezus oczywiście jako główny w Królestwie niebieskim odziedziczył je, wszedł do niego, co oznacza, że już nie jest osobą ludzką lecz duchową (1 Kor. 15:50, Jana 3:6), którą się stał przy Swym zmartwychwstaniu (Kol. 1:18; Obj. 1:5; Żyd. 1:3-5; Dzieje Ap. 13:33); stąd też jest niewidzialny i dlatego Jego Powrót musi być niewidzialny.

JEZUS WYŻSZY NIŻ ANIOŁOWIE

    Czwarta uwaga, zwrócona w tym kierunku dowodzi, że nasz Pan nie jest już istotą ludzką lecz od Swego zmartwychwstania istotą duchową - wyższą niż aniołowie. Podczas gdy był w ciele był niższy od aniołów, jak święty Paweł oświadcza: "Ale tego (Jezusa), który na małą chwilę mniejszym stał się od aniołów (o czym w wier. 7 on mówi, iż jest główną cechą natury ludzkiej), przez (w ang. na) ucierpienie śmierci" (Żyd. 2:9). A zatem jak długo był w ciele, tzn. podczas gdy był istotą ludzką, czym już nie jest według tego ustępu, był mniejszym, czyli posiadał naturę niższą od aniołów. Lecz Biblia jasno uczy, że Jezus od Swego zmartwychwstania posiada naturę wyższą od aniołów, a jako taki jest dokładnym obrazem Osoby Ojca - istotą Boską Żyd. 1:3-5; Efez. 1:20-22; Filip. 2:9-11). A więc Jezus od czasu Swego zmartwychwstania stał się dokładnym wyobrażeniem Osoby Ojca, jest zatem istotą duchową, ponieważ i Bóg w Swojej Osobie jest istotą duchową (Jana 4:24). Jezus będąc teraz wyższym niż aniołowie, co więcej, nawet istotą Boskiej Natury musi być teraz jako duch niewidzialny i dlatego też Jego Wtóre Przyjście jest niewidzialne dla naturalnych oczu ludzkich.

JEZUS STAŁ SIĘ CZŁOWIEKIEM TYLKO DLA NASZEGO ODKUPIENIA

    Piąty punkt dowodzi, że Jezus od Swego zmartwychwstania nie jest już istotą ludzką, lecz duchową i dlatego nie jest widzialny przy Swym powrocie; fakt ten dowodzi, że stał się człowiekiem tylko w tym celu, aby mógł umrzeć jako Okup za nas, jak św. Paweł uczy. "Ale tego, który na małą chwilę stał się mniejszym od aniołów, Jezusa, widzimy (a o którym wiersze 6 i 7 pouczają, że stał się człowiekiem - Ew. Jana 1:14), aby przez ucierpienie śmierci... z łaski Bożej za wszystkich śmierci skosztował" - Żydów 2:9. Wypełniwszy przez Swą śmierć cel, dla którego stał się istotą ludzką, nie potrzebował już natury ludzkiej dla Siebie, jak nie potrzebował, gdy był z Ojcem przez wieki, zanim stał się ciałem. Ponieważ nie było potrzeby, aby miał dla Siebie naturę ludzką po Swej śmierci, możemy być pewni, że już jej nie potrzebuje i nie ma. To więc znaczy, że jest On teraz istotą duchową, a jako taki musi być niewidzialny. Wobec tego Jego Powrót jest niewidzialnym.

JEZUS NIE JEST WIECZNIE PONIŻONY W NATURZE

    Szósty punkt dowodzi tej samej myśli: Pan nasz byłby wiecznie poniżony w naturze, gdyby przyjął powrotnie Swą naturę ludzką gdy powstał z martwych. Prawdą jest, że był On poniżony w naturze, choć nie w charakterze, gdy dał Swą przedludzką naturę w zamian za naturę ludzką, bo będąc następnym po Ojcu, wyższy był ponad aniołów, co jest widoczne z oświadczenia św. Pawła, że tylko "na małą chwilę mniejszym stał się od aniołów" (Żyd. 2:9; patrz także Ew. Jana 1:14; 2 Kor. 8:9; Filip. 2:5-8; Żyd. 2:14, 16-18). Gdyby był przyjął z powrotem naturę ludzką przy Swym zmartwychwstaniu i zatrzymał ją na całą wieczność, byłby na zawsze niższym w naturze niż aniołowie, a przez to poniżonym w naturze. Lecz takie poniżenie nie jest zgodne z prawdą, gdyż Pismo jasno uczy, że zamiast aby był teraz niższym od aniołów, jest On wielce wywyższony ponad nich (Żyd. 1:3-5; Efez. 1:20-22; Filip. 2:9-11; Obj. 5:11-13), co dowodzi, że nie przyjął z powrotem natury ludzkiej gdy zmartwychwstał. Stosownie do tego, musi być istotą duchową i dlatego niewidzialny jest przy Swym Powrocie.

JEZUS NIE WZIĄŁ Z POWROTEM CENY OKUPU

    Siódme rozwiązanie dowodzi, że Pan nasz nie jest już istotą ludzką, że nie przyjął z powrotem natury ludzkiej, lecz naturę duchową przy Swym zmartwychwstaniu. Nauka ta jest doktryną Okupu, podstawową doktryną Biblii. Pismo Św. uczy, że On dał Swą naturę ludzką jako cenę Okupu za nas (Mat. 20:28; 1 Tym. 2:5, 6; Ew. Jana 6:51). Gdyby przyjął z powrotem Swą naturę ludzką, Swe ciało, gdy powstał z martwych, byłby odebrał cenę Okupu i w ten sposób zniszczyłby całe Swe dzieło odkupienia, pozostawiłby nas w niepowetowanej ruinie i sprawiłby, że cały Plan Boży spotkałby się z niepowodzeniem! Samo stwierdzenie tych nieuniknionych rezultatów cofnięcia ceny Okupu, uwidocznia błędność doktryny, że nasz Pan powstał z martwych jako istota ludzka, i prawdziwość doktryny, że powstał z martwych jako istota duchowa. Stąd więc jest teraz i zawsze będzie niewidzialny dla naturalnych oczu ludzkości; i dlatego powrót Jego musi być niewidzialny dla ich naturalnego wzroku.

DOWÓD DOSKONAŁOŚCI BOSKIEGO CHARAKTERU

    Ósmy kierunek myślowy wykazuje, że nasz Pan przy Swym zmartwychwstaniu nie przyjął z powrotem natury ludzkiej lecz duchową: co jest dowodem doskonałości charakteru Bożego. Wykazaliśmy powyżej w punkcie szóstym, że gdyby nasz Pan przyjął przy zmartwychwstaniu ponownie naturę ludzką, byłby na zawsze poniżony w naturze, natomiast Pisma zacytowane powyżej w punkcie szóstym dowodzą, że zamiast poniżenia w naturze na zawsze został wywyższony ponad wszystkie natury. Gdyby Bóg, wzbudzając Jezusa z martwych (Dzieje Ap. 2:24, 32; 3:15; 4:10; 5:30; 10:40; 13:30, 33, 34; 17:31; Rzym. 10:9; 1 Kor. 6:14; Żyd. 13:20), wzbudził Go w naturze ludzkiej, byłby Go poniżył w naturze na zawsze, pomimo tego że obiecał pod przysięgą wywyższyć Go ponad wszystkie inne natury jeśli wytrwa w wierności aż do śmierci oraz pomimo tego, iż Jezus pozostał wierny do ostatniego stopnia (Filip. 2:5-8). Gdyby, pomimo tych zastrzeżeń, Pan nasz był wzbudzony do natury ludzkiej, to Bóg byłby pogwałcił Swoją przysięgę wyrażoną względem Jezusa (1 Moj. 22:16, 17; Gal. 3:16; Żyd. 6:17-20), ponieważ obiecał pod przysięgą uczynić Go istotą niebiańską, duchową, "jako gwiazdy na niebie". Bóg nie jest krzywoprzysięzcą ani kłamcą (Żyd. 6:17, 18); bo gdyby był, to pogwałciłby doskonałość Swego charakteru. Stąd więc doskonałość Jego charakteru nie dozwalała na wzbudzenie Jezusa z martwych do natury ludzkiej. Przeciwnie, doskonałość charakteru Bożego w harmonii z Jego obietnicą i przysięgą wyrażoną względem Jezusa jeśli byłby wierny, czym był, była najlepszą gwarancją, że zmartwychwstanie Jezusa nastąpi jako istoty duchowej, co więcej, że zostanie wzbudzony do najwyższej ze wszystkich natur duchowych, tj. do natury Boskiej (Efez. 1:20-22; Filip. 2:9-11; Żyd. 1:3-5; 1 Tym. 6:15, 16). Stąd też Jezus jest teraz duchem, a jako taki, jest i na zawsze pozostanie niewidzialny dla fizycznego wzroku człowieka i dlatego musi być niewidzialnym przy Swym Powrocie.

    Zanim przedstawimy dziewiąty dowód, że Jezus zmartwychwstał do natury duchowej, pragniemy zaznaczyć, że pod siódmym i ósmym dowodem było wykazane, iż doktryna o zmartwychwstaniu Chrystusowym do natury ludzkiej gwałci doktrynę okupu i doktrynę o doskonałości Boskiego charakteru. Każda doktryna, która gwałci Okup albo charakter Boży, dowodzi przez to samo, że jest fałszywa. Te dwie rzeczy między innymi są właśnie doktrynalnym probierzem. Cokolwiek nie przystaje do tych dwu, dowodzi, że zawiera w sobie domieszkę. Dlatego też doktryna, że Jezus powstał z martwych do natury ludzkiej, jest pogwałceniem doktryn o Okupie i o Boskim charakterze, jest zatem doktryną fałszywą, gdyż jest wynalazkiem Szatana wprowadzonym do nauki chrześcijańskiej przez Antychrysta.

JEZUS ZUPEŁNIE ROZWINIĘTY JAKO NOWE STWORZENIE

    Dziewiąty argument dowodzi, ze Jezus zmartwychwstał nie do natury ludzkiej, lecz duchowej. On przechodził przez różne stopnie rozwoju Swego charakteru jako Nowe Stworzenie od Swego spłodzenia z Ducha do narodzenia z Ducha. Że Jego charakter jako Nowego Stworzenia, charakter duchowy, osiągnął doskonałość, o tym zapewnia nas Pismo Św. (Żyd. 2:10; 5:8, 9). Stąd Jego uczucia były zupełnie oderwane od rzeczy ziemskich, a skierowane do niebieskich (Kol. 3:1-4). Zgodnie z tym Jezus jako Nowe Stworzenie rozwinął w Sobie charakter, w którym charakterystyka poświęcenia rzeczy ziemskich za rzeczy duchowe została niepodzielnie skrystalizowana. To znaczy, że gdyby był powstał z umarłych jako istota ludzka, musiałby na nowo poświecić Swoje człowieczeństwo na śmierć, ponieważ wszystkie Jego aspiracje były skrystalizowane w kierunku niebiańskim, były zatem niezmiernie przeciwne ziemskim, dążeniom natury ludzkiej. Ten skrystalizowany stan charakteru Jego Nowego Stworzenia musiałby wkrótce ponownie położyć Swoje człowieczeństwo na śmierć, gdyby powstał do natury ludzkiej: a gdyby nawet powstał tysiąc razy do natury ludzkiej, to musiałby tyle razy dać Swoje człowieczeństwo na śmierć. Innymi słowy, taki przebieg musiałby z konieczności nastąpić, gdyby ktoś skrystalizował swój charakter jako Nowe Stworzenie, a powstał ze śmierci do natury ludzkiej. Lecz Biblia wyraźnie uczy: "Chrystus powstawszy z martwych więcej nie umiera i śmierć Mu więcej nie panuje" (Rzym. 6:9). A zatem, nie powstał ze śmierci istota ludzką, lecz duchową, a jeśli duchową, to jest On niewidzialny i przy Wtórym Swoim Przyjściu musi być niewidzialny.

URZĄD JEZUSA JAKO ZBAWCY

    Dziesiąty fakt dowodzi, że Chrystus zmartwychwstał nie Jako istota ludzka, lecz duchowa, w urzędzie jako Zbawca Wybranych w obecnym czasie, a posłusznym ze świata w Wieku przyszłym. Istota ludzka nie mogłaby służyć potrzebom tak wielkiego mnóstwa dzieci Bożych rozrzuconych po całej ziemi i udaremniać pokuszenia Szatana, demonów i upadłych ludzi, występujących przeciwko Jego Wybranym: bo tylko istota Boska może sobie w tym poradzić. O wiele mniej by zdołała istota ludzka związać i zniszczyć Szatana i jego upadłych aniołów oraz założyć Królestwo Boże, wzbudzić wszystkich umarłych, przywrócić im osobistość i indywidualność charakterystyk, a przez pośredniczące panowanie zaofiarować im skuteczną pomoc w przywróceniu ich do doskonałości ludzkiej i posłuszeństwa, nic nie mówiąc już o przywróceniu raju tej ziemi. Tylko istota Boska może uczynić te rzeczy, które będą stanowiły główne zarysy Jego służby dla świata ludzkości w Tysiącleciu. Posiadanie bowiem zdolności do wypełnienia tej Jego usługi dla Kościoła teraz, a dla świata w przyszłym Wieku, dowodzi, że On powstał z martwych, nie jako istota ludzkiej natury, lecz duchowej natury. Wobec tego Jezus jest na zawsze niewidzialny dla fizycznego wzroku ludzkiego i z tego powodu Jego Wtóre Przyjście musi być niewidzialne dla ludzi.

URZĄD JEZUSA JAKO NAMIESTNIKA BOŻEGO

    Jedenasta nauka biblijna dowodzi, tej samej rzeczy, tj., że Jezus jest Namiestnikiem Bożym. Biblia jak najwyraźniej uczy, że Bóg czyni wszystkie rzeczy przez Niego (1 Kor. 8:6; Mat. 28:18; Efez. 1:20-23; Filip. 2:9-11; 3:21; Kol. 1:15-19; Żyd. 1:3-5; Obj. 5:11-13). To oczywiście znaczy, że Jezus jest Namiestnikiem Jehowy w całym Wszechświecie. Jasne jest, że obowiązki takiego urzędu nie mogą być wykonywane przez ludzką istotę. Można jeszcze wspomnieć o jednej rzeczy w milionie. Jak istota niższego rzędu niż aniołowie, mogłaby kontrolować aniołów, niebieskie księstwa, moce, trony, państwa, cherubinów i serafinów. Widzimy z tego, że gdy Jezus jest Namiestnikiem Jehowy, nie może być już więcej człowiekiem, lecz istotą duchową, niewidzialną dla człowieka, a zatem niewidzialną przy Swoim Wtórym Przyjściu.

URZĄD JEZUSA JAKO ZBAWCY

    Jako dwunasty i ostatni punkt dowodzący Jego zmartwychwstania, jako istoty duchowej a nie ludzkiej, podajemy fakt Jego rozmaitych ukazywań się w różnych ciałach uczniom Swoim po Swym zmartwychwstaniu! Aby zrozumieć Jego zjawianie się im w różnych ciałach musimy pamiętać o kilku rzeczach: (1) o naturze ciała zmartwychwstałego Chrystusa, co do której daliśmy już dowody, że była naturą duchową, a nie ludzką, a co z konieczności oznacza, że była niewidzialna dla naturalnych oczu Jego uczniów, i (2) cel Jego zjawień i to w różnych ciałach, miało dowodzić po pierwsze, że powstał ze śmierci i żył, a po drugie, że żadne z ciał w jakich ukazywał się i znikał sprzed ich oczu, nie było Jego zmartwychwstałym ciałem, które będąc duchowym, było dla nich niewidzialne (1 Tym. 6:16). Pamiętając, że Jezus miał podwójny cel w udowodnieniu Swym uczniom, że był żywy i zmieniony w naturze z istoty ludzkiej na istotę duchową, możemy teraz jasno zrozumieć cała sprawę Jego zjawień w różnych ciałach uczniom Swoim.

    Uczniowie zgodnie z Pismem Św. wierzyli, że umarli są umarłymi i dlatego nie mogą nic widzieć ani czynić. W zgodzie z tym, Jezus musiał im udowodnić, że znowu żyje i uczynić coś, by im pokazać, że wiedział o różnych rzeczach. Tak wiec proste oznajmienie o Sobie że żyje i uczynienie czegoś, gdy im się ukazał, były dla nich wystarczającymi dowodami, że był żywy, zmartwychwstały. Dodatkowo, aby przekonać ich, że był zmieniony z natury ludzkiej do duchowej, ukazywał im się w rozmaitych ciałach, z czego stopniowo doszli do wniosku, że żadne z ciał, które widzieli, nie było Jego prawdziwym zmartwychwstałym ciałem, które, jak stopniowo dochodząc do poznania, uznali, że było duchowe i niewidzialne przez nikogo z ludzi. W ten sposób przekonał ich szybko, i że był żywy i stopniowo, że już więcej nie był natury ludzkiej, lecz boskiej.

    Nasz Pan zjawił się w ten sam ogólny sposób, jak aniołowie w przeszłości zjawiali się istotom ludzkim, np. Abrahamowi, Sarze, Lotowi, Jakubowi, Gedeonowi, rodzicom Samsona, Dawidowi, Zachariaszowi i Marii, tzn. przez utworzenie sobie, czyli zmaterializowanie ludzkiego ciała dla zamierzonego celu; bo ciała, w których aniołowie zjawiali się tym osobom, me były ich własnymi ciałami, lecz ciałami stworzonymi na miejscu w celu ukazania się i udzielenia pewnych informacji tym osobom, gdyż aniołowie ci, będąc duchami, mieli ciała duchowe i dlatego niewidzialne. Upadli aniołowie na spirytystycznych posiedzeniach, mając zwodnicze zamiary, materializują się w podobny sposób w ciała ludzkie, udając, że są naszymi przyjaciółmi lub krewnymi. W ten więc sposób, gdy Jezus zjawił się uczniom Swoim, tworzył Sobie ciała, w których im się ukazywał, a gdy chciał zniknąć, po prostu rozpuszczał te ciała. Wiemy, że to jest prawda, bo nigdy nie ukazywał się dwukrotnie w tym samym ciele, przynajmniej w pierwszych stadiach różnych pojawień się po Swym zmartwychwstaniu. Inna uwaga zwrócona w tym kierunku również potwierdza tę myśl, mianowicie szaty, w których się zjawiał. Skąd Jezus brał szaty, w których zjawiał się po zmartwychwstaniu? Wiemy, iż żołnierze zabrali Jego szaty w czasie ukrzyżowania (Mat. 27:35), oraz że przy zmartwychwstaniu zostawił prześcieradła, w które był owinięty i chustkę w grobie (Jana 20:5). Widocznie Jezus stworzył Sobie szaty, które nosił przy tych rozmaitych pojawieniach, albowiem Marii ukazał się w ubraniu ogrodnika, dwom uczniom na drodze do Emaus w szatach podróżnika itd. Jeśli stwarzał różne szaty stosownie do różnych ukazywań, jest oczywiście proste, że czynił to samo z rozmaitymi ciałami, w których ukazywał się uczniom.

    Marii Magdalenie ukazał się naprzód jako ogrodnik i nie był przez nią poznany, aż uczynił pewne zmiany w tonie Swej mowy i prawdopodobnie w ciele, w którym się pojawił (Jana 20:14-18). Dwom uczniom na drodze do Emaus (Łuk. 24:13-31) zjawił się jako obcy i podróżny, a według świadectwa Marka w innej formie (Marek 16:12). Oni też Go nie poznali podczas gdy do nich mówił przez kilka godzin, aż przy łamaniu chleba prawdopodobnie uczynił pewne zmiany w Swym wyglądzie, co umożliwiło im poznanie Go, gdyż uprzednio oczy ich były "zatrzymane", ponieważ przedtem był "w innej formie".

    Dziesięciu uczni było zgromadzonych w górnej sali, gdy im się Pan ukazał w odmiennej formie niż ta, jaka była im znana, bo inaczej nie byliby Go wzięli za ducha (Łuk. 24:37). Wszedł mimo zamkniętych drzwi (Jana 20:19), które nie stanowiły przeszkody do wejścia istoty duchowej. Gdyby byli mniej podnieceni, nie byliby wzięli materialnego ciała z mięsa i kości, które ujrzeli za ducha, ponieważ "duch nie ma ciała i kości", jak to, które im pokazywał. Ciało to posiadało pozytywny dowód, że nie było Jego zmartwychwstałym ciałem, lecz ciałem, które stworzył celem ukazania się po wejściu do sali, ponieważ tam powiedział, że "duch nie ma ciała ani kości", a św. Paweł mówi, że Jezus po Swym zmartwychwstaniu "stał się w ducha ożywiającego" (Łuk. 24:39; 1 Kor. 15:45); stąd ciało Jego po zmartwychwstaniu nie miało mięsa i kości, a to w którym im się ukazał, mające mięso i kości było wówczas stworzone w celu udzielenia im pewnych informacji, ale nie było Jego ciałem zmartwychwstałym. Według Ew. Łukasza 24:39 Jezus nie dodał słowa "krwi" do słów "duch nie ma ciała ani kości" ponieważ dotykając się ciała, które im pokazywał, oni mogli widzieć, że posiadało mięso i kości, ale czy posiadało krew, tego nie mogli widzieć.

    (Ciąg dalszy nastąpi)

TP ’61, 57-66.

Wróć do Archiwum