NASZE CZTERDZIESTE TRZECIE ROCZNE SPRAWOZDANIE

    W OPATRZNOŚCI naszego Niebieskiego Ojca, podtrzymywani przez Jego łaskę i uzdolnieni wszechstronnie Jego mocą do dalszego wykonywania, w ciągu nowego roku, podjętej pracy, do stawiania czoła przeszkodom spotykanym na drodze i rozwijania się w Boskiej misji powierzonego nam szafarstwa, z radością uznajemy Jego nadzór oraz kierownictwo kontrolujące i rozwijające pracę powierzoną przez Niego naszej opiece, wykonywaną przez połączone wysiłki braci, których błogosławi światłem Prawdy na czasie, rozwijającej się w dalszym trwaniu Epifanii lub Apokalipsy i początku Bazylei. "Weselcie się w Panu sprawiedliwi; bo szczerym przystoi chwalić Pana. Wysławiajcie Pana na harfie, na lutni, na instrumencie o dziesięciu strunach, śpiewajcie mu. Śpiewajcież mu piosnkę nową; dobrze mu i głośno grajcie. Albowiem szczere jest słowo Pańskie i wszystkie sprawy jego wierne" (Psalm 33:1-4).

    Gdy dokonujemy przeglądu doświadczeń minionego roku, znajdujemy wiele powodów do radowania się z dobra, dokonanego zarówno w nas jak i w stosunku do drugich (1) przez słowo Boże, które jest prawdziwe, a które oświecająco wzmacniało i podtrzymywało nas na wąskiej drodze prawdy i sprawiedliwości; (2) przez Jego Świętego Ducha, którego "świat przyjąć nie może" (Jana 14:17) uzdalniającego nas przez jego miłość, moc i zdrowy rozsądek "rozumieć [myśleć] skromnie", "obierając to, co by się podobało Panu" (2 Tym. 1:7, Rzym. 12:2, 3; Efez. 5:10); (3) przez Boską opatrzność otaczającą nas ze wszystkich stron, chroniącą nas przed wrogami widzialnymi i niewidzialnymi, usuwającą nasze pomyłki, która "sprawuje w was chcenie i skuteczne wykonanie według upodobania swego" (Filip. 2:13). Zaiste, Boska łaska obfitowała w nas a my zawsze mając dostatek we wszystkich sprawach mogliśmy "obfitować" w każdej dobrej pracy (2 Kor. 9:8)! Jego siła staje się doskonała w naszej słabości. Bogu należy się więc wszelka chwała, cześć i sława za Jego cudowne dzieła dokonywane dla nas i przez nas niegodnych dzieci ludzkich. Przed dalszą dyskusją, co Bóg dokonał w nas i przez nas, zwróćmy uwagę na niektóre otaczające nas warunki.

1961 ROK

    Jeśli starannie zwrócicie uwagę, zauważycie, że 1961 rok był jakby wywrócony do góry nogami. Jest to raczej sugestywne przedstawienie stanu świata w ostatnim roku, wielu bowiem chciało się dowiedzieć, czy te warunki są właściwe, czy też wywrócone do góry nogami. W rzeczywistości są one wywrócone do góry nogami pod wieloma względami: społecznym, politycznym, finansowym i religijnym, szczególnie dlatego, że nastąpił czas Boskiego gniewu "dzień pomsty Pańskiej" (Iz. 34:8), gdyż "Pan obnaża ziemię (obecną organizację społeczną) i pustoszy ją i przemienia oblicze jej" (Iz. 24:1; zob. także kontekst) i "drogę niezbożnych podwraca" (Psalm 146:9).

    Nie tylko Pan wywraca rzeczy do góry nogami; ludzkość w harmonii z obecnym złym światem, specjalnie władcy, czyni to samo, lecz innym sposobem. W proroctwie Izajasza, w 29 rozdz., po przedstawieniu chrześcijaństwa w nazwie Aryjel i opisaniu "cudownej pracy" dzieła Żniwa i wszystkich towarzyszących zarysów zmian dyspensacyjnych, szczególnie zniszczenia królestwa Szatana - por. Abak. 1:5, którą On dokona w jego łonie, Bóg mówi (w. 15): "Biada tym, którzy głęboko przed PANEM ukrywają radę [mogą ukryć swoje chytre plany, spiski i bezbożne pomysły przed drugimi i ich oszukać, ale nie mogą tego uczynić w stosunku do Boga]! których każda sprawa [grzeszna i samolubna] dzieje się w ciemności i mówią: Któż widzi? Kto wie o nas?" Bóg, "który widzi w skrytości", "Oczy bowiem jego nad drogami człowieczemi, a on widzi wszystkie kroki jego. Nie masz ciemności, ani cienia śmierci, kędyby się skryli ci, którzy czynią nieprawość" (Mat. 6:4, 6, 18; Ijoba 32:21, 22). "Albowiem co się potajemnie od nich dzieje, sromota i mówić", lecz "nie jest nic skrytego, co by objawione być nie miało, ani tajemnego czego by się dowiedzieć nie miano. Przetoż, coście mówili w ciemności, na świetle słyszane będzie, a coście w ucho szeptali w komorach, obwołane będzie na dachach" (Efez. 5:12; Łuk. 12:2, 3; 1 Kor. 4:5).

    Wszystkie rady i samolubne zamiary planowane i snute przez wodzów: politycznych, religijnych, finansowych i pracy, w ich wysiłkach mających na celu podtrzymanie obecnych instytucji należących do "teraźniejszego wieku złego", które w rzeczywistości są "przeciwko Panu, i przeciw pomazańcowi jego" i dlatego Pan "w niwecz obraca zamysły ludzkie": Gal. 1:4; Ps. 2:1-9; 33:10; Iz. 8:9, 10). Bóg mówi (Iz. 29:16): "Przewrotne myśli wasze [przekręcanie Boskich celów, planów i doktryn] są jako glina garncarska [w wysiłkach sprzeciwiania się garncarzowi]. Izali rzecze robota o tym, co ją urobił: Nie urobił mię? i ulepienie izali rzecze o tym, co je ulepił: Nie rozumiał?".

    Wielki Garncarz będzie szydził z planów gliny i skruszy dzieła ludzkie [systemy lub or-ganizacje grzechu, samolubstwa i błędu] jako "naczynia gniewu na zginienie zgotowane" (Obj. 2:26, 27 por. Rzym. 9:22). Przyszła perspektywa jest jasna: "Bo tak mówi PAN zastępów: Oto Ja jeszcze raz, a to po małym czasie, poruszę niebem i ziemią, i morzem i suchą; Poruszę, mówię, wszystkie narody, i przyjdę do Pożądanego od wszystkich narodów; i napełnię ten dom chwałą" (Agg. 2:7, 8). "A to że mówi: Jeszcze raz, pokazuje zniesienie rzeczy chwiejących się, jako tych, które są uczynione [zmyślone], aby zostawały te, które się nie chwieją [zgodne z Boską mądrością, sprawiedliwością, miłością i mocą]" - Żyd. 12:27. Eden będzie przywrócony i założony na całej ziemi na ruinach imperium Szatana. Należy więc wpierw usunąć gruz, aby móc założyć właściwy fundament w prawdzie i sprawiedliwości.

    Widzimy na każdym kroku, jak królestwo Szatana szybko rozpada się na kawałki i zbliża do powszechnego zniszczenia. Podczas ostatniego roku stało się to bardziej widoczne z postępowania Organizacji Narodów Zjednoczonych, która bardzo mało może zdziałać, gdy powstają poważniejsze kłopoty, szczególnie wśród wielkich mocarstw. Jej bezsilność podobna do bezsilności zmarłej poprzedniczki, Ligi Narodów, stała się zupełnie widoczna z powodu wielkiego deficytu i zmniejszonego poparcia finansowego, z powodu kwestionowania przez liczne narody jej autorytetu i mocy działania, z powodu niestosowania się do jej zaleceń oraz z powodu zniewag rzucanych na nią nawet przez niektórych jej najbardziej wpływowych członków. Nic dziwnego, że się widzi ludzi nie będących chrześcijanami, którzy nie potrafią wyobrazić sobie wyższej nadziei ustalenia pokoju od pokładanej w ONZ, lecz przykro patrzeć na licznych praktykujących chrześcijan nie dostrzegających lepszej nadziei ustanowienia światowego pokoju jak przez tę organizację, która dała już tyle znamiennych dowodów swego upadku i bezskuteczności w działaniu na rzecz pokoju. Obowiązkiem chrześcijan oświeconych Słowem Bożym jest jasno i śmiało potwierdzać fakt, że nie będzie pokoju na ziemi, dopóki Książę Pokoju nie ustanowi na niej Swego Królestwa prawdy i sprawiedliwości (Iz. 9:6, 7; Jer. 23:5).

WALKA ARMAGEDDONU

    Miniony rok był świadkiem dalszych wybuchów " wojny onego wielkiego dnia Boga Wszechmogącego" (Obj. 16:14), dalszych trzęsień królestw ziemi (gór) i rozkładania się mniejszych rządów (pagórków) w obecności Pańskiej, który objawia się w wichrze rewolucji i w burzy ucisku (Nahum 1:3, 5); D. str. 33, 300, 301 i 662). Coraz bardziej staje się widoczne, że cały świat znajduje się w początkowych bólach ogólnej rewolucji, której najbardziej gwałtowna faza walki wkrótce nastąpi. Bóg powiedział, że podczas gdy On będzie "rozpierać się z tymi narodami" nastąpi ucisk we "wszystkich królestwach ziemi, którekolwiek są na obliczu ziemi" a "huk [krzyk, wrzawa] przejdzie [odbije się], aż do kończyn ziemi" Jer. 25:26, 31. Ucisk ten w procesie wybuchu nie miał ogarnąć naraz wszystkich narodów. Bóg raczej mówi: "Oto udręczenie wychodzi od narodu do narodu, a wicher wielki powstanie od kończyn ziemi" (Jer. 25:32 - Rotherham).

    Obecny ucisk w jego początkowym lub zarysowującym się stadium Armageddonu jest pospolicie nazywany "zimną wojną". Gdybyście jednak zapytali żołnierza laotańskiego lub partyzanta kongijskiego albo milicjanta kubańskiego, prawdopodobnie odpowiedziałby wam, że wojna w jego kraju podczas 1961 roku była w rzeczywistości bardzo "gorąca". W różnych okresach czasu ostatniego roku co najmniej siedem "gorących" wojen, o poważnych konsekwencjach, szalało w różnych stronach świata, nazwanych przez niektórych "zarzewiem wojen".

    Najdłuższą z tych małych "gorących" wojen jest konflikt trwający pomiędzy Francją a Algierią. Oblicza się, że na skutek prowadzenia siedmioletniej walki poległo w tej wojnie ponad 200.000 osób. Pomimo pokojowych rokowań w 1961 r. w Evian, osiągnięcie zadowalających rezultatów zdaje się być odległe a walki i terror trwają nadal (pisane przed podpisaniem układu o zawieszeniu broni - przyp. red.).

    Walki z chwilowymi przerwami trwały na terytorium Konga w Afryce od czasu udzielenia temu krajowi niepodległości przez Belgię w czerwcu 1960 r. W 1961 roku wojska Narodów Zjednoczonych podjęły akcję ofensywną przeciwko armii Czombego, secesjonisty prowincji Katangi, co być może pośrednio stało się przyczyną śmierci sekretarza generalnego ONZ, Daga Hammarskjoelda.

    Dodatkowe perturbacje powstały w innych krajach Afryki, w których miała miejsce "gorąca" wojna, np. na terytorium Portugalii, w Angoli, gdzie ubiegłego marca zapłonęło powstanie narodowe, przypłacone życiem setek Portugalczyków i tysięcy Afrykańczyków - a walki trwają nadal.

    Na Dalekim Wschodzie sporadyczne konflikty między nacjonalistycznymi wyspami Quemoy i Matsu a Chinami kontynentalnymi są znamiennym dowodem wyzwania do otwartej walki.

    W Laosie powstańcy i lojalne siły zbrojne osiągnęły ubiegłego maja, na mocy porozumienia, zawieszenie broni. Trwające jednak walki wskazują, że rozejm często jest łamany.

    "Zarzewie wojny" w południowym Wietnamie, gdzie około ćwierć miliona mężczyzn jest pod bronią, osiągnęło takie rozmiary, że prezydent Kennedy wysłał gen. Maxwell Taylora, aby określił rozmiary pomocy amerykańskiej, jakiej potrzebuje rząd.

    Ameryki też nie zostały zachowane od pożogi, o czym szczególnie świadczy przygotowana do walki wyspa Kuba, na której krótko odczuto gorący powiew wojny ubiegłego kwietnia podczas nieudanej inwazji w zatoce Pig dokonanej przez wypędzonych rebeliantów.

    Liczne mniejsze zaburzenia powstały w takich krajach jak: Republika Dominikańska, Brazylia, Syria, Tunezja, Kuwejt, na granicy izraelsko-arabskiej, w Korei i indyjsko-pakistańskim Kaszmirze i Dżammu (są to księstwa w środkowej części Himalajów, stanowiących stan Indii od 1956 roku; tereny sporne pod dotychczasową administracją Pakistanu i Indii, aż do rozstrzygnięcia przynależności (przyp. tłum.) i innych wraz z napięciem międzynarodowym spowodowanym przez przesilenie w Berlinie oraz wznowienie prób nuklearnych i innych wielkich przygotowań wojennych (Joela 3:9, 10).

    W pewnym stopniu, każde "zarzewie wojny" jest częścią większej Zimnej Wojny, ponieważ gdy w obecnych czasach padają strzały, trudno jest powstrzymać każdego od wybrania tej lub innej strony. Z tego powodu najmniejsza "gorąca" wojna zawiera w sobie niebezpieczeństwo.

POWSTAJĄCE NARODY SPOGLĄDAJĄ NA IZRAELA

    Królestwa kolonialne w dalszym ciągu "topnieją" w miarę jak narody kolonialne zdobywają niepodległość, choć w niektórych wypadkach jak np. w sprawie Portugalii z Angolą, mocarstwa kolonialne walczą o zachowanie dotychczasowych posiadłości. One jednak walczą na próżno (Łuk. 21:29-31). Narody wyzwalające się spod jarzma kolonializmu spoglądają w znacznej mierze na Izraela, i zwracają się do niego z prośbą o pomoc techniczną i inną (tak jak w krótkim czasie ludzkość całego świata będzie oczekiwać "Zakonu" i "słowa Pańskiego" z Jeruzalemu - Iz. 2:2, 3). Wielka ilość tych próśb doprowadziła Izraela do utworzenia specjalnego wydziału w Ministerstwie Spraw Zagranicznych mającego na celu realizację programu współpracy z rozwijającymi się krajami. Istnieje także w Izraelu specjalny Instytut Afrykańsko-Azjatycki. W ubiegłym roku studiowało w Izraelu ponad 1.000 osób z około 50 krajów. Powstające narody podziwiają szybki postęp dokonany przez Izraela, jako naród, w ostatnich kilku latach i starają się go naśladować. Postęp ten przejawia się w różnych dziedzinach, np. w technologii jest widoczny w wyniku wystrzelenia niedawno w przestrzeń rakiety meteorologicznej.

INGERENCJA RZYMU W SPRAWY POLITYCZNE

    Hierarchia Rzymsko-Katolicka i jej zwolennicy w dalszym ciągu mieszają się do polityki. Niejednokrotnie znajdowali się w konflikcie z rządami, np. w Polsce i na Kubie (skąd niektórych rzymsko-katolickich księży wydalono). W Porto Rico, przed wyborami w tym kraju, biskupi rozpowszechniali listy pasterskie, w których ostrzegali trzodę, że byłoby grzechem głosować na partię gubernatora Luis Munoz Marina. Mimo tych ostrzeżeń i innych wysiłków Marin został wybrany gubernatorem.

    Tymczasem w Stanach Zjednoczonych udział rzymsko-katolików w wyborach prezydenckich w Partii Demokratycznej spowodował wzrost głosów z 51% w 1956 r. do 78% w 1960 r. a odpowiednio spadek w Partii Republikańskiej z 49% do 22%, w znacznej mierze jako rezultat tajnej kampanii na rzecz p. Kennedy (zob. Sztandar Biblijny z listopada 1960 r.). Rzymsko-katolicy zwyciężyli, lecz tylko o włos, wybierając po raz pierwszy na prezydenta Stanów Zjednoczonych rzymsko-katolika. Papież przysłał swoje "błogosławieństwo" panu Kennedy, oraz telegram wzywając "boskiej pomocy dla wielkiej misji, do której pan został powołany".

    Podczas swej kampanii p. Kennedy wyznał, że zdecydowanie stoi na stanowisku rozdziału Kościoła z państwem i przeciw federalnej pomocy dla szkół parafialnych (katolickich). Krótko po objęciu władzy przez p. Kennedy hierarchia zaczęła wywierać presję na niego, aby zmienił swoje stanowisko. Nawet przed objęciem przez niego urzędu kardynał Spellman - wiedząc, że p. Kennedy sprzyjał propozycji udzielenia pomocy federalnej dla szkół, która nie obejmowała pomocy dla szkół parafialnych - powiedział, iż jest "nie do pomyślenia", aby plan pomocy federalnej wykluczał dzieci ze szkół parafialnych. Gdy w lutym wniosek ten przedstawiono w Kongresie, jako ustawę, p. Kennedy zapytywany na konferencji prasowej o wyjaśnienie kwestii pomocy federalnej dla szkół parafialnych odpowiedział: "Tu nie jest miejsce na dyskusję w tej sprawie. Broni tego Konstytucja a Sąd Najwyższy bardzo wyraźnie to wyjaśnił".

    Ta cięta odpowiedź i niedwuznaczne oświadczenie przyniosły mu uznanie protestantów i wielu innych, którzy nie wierzyli w zobowiązanie p. Kennedy dotyczące utrzymania stanu rozdziału pomiędzy Kościołem a państwem. Nie spodobało się jednak wszystkim katolikom i wywołało burzę silnych protestów i ostrej krytyki z ich strony, szczególnie ze strony kardynała Spellmana. Uciekli się więc do różnych precedensów i autorytetów (?), które, jak twierdzą, dowodzą, iż federalna pomoc dla szkół parafialnych nie jest antykonstytucyjna. Na zabraniu Narodowej Konferencji Pomocy Katolicyzmu w Waszyngtonie (założonej przed 42 laty przez rzymskich prałatów w celu "zorganizowania, zjednoczenia i skoordynowania działalności" oraz "zabezpieczenia szkół katolickich") wszyscy kardynałowie (jest ich pięciu) Stanów Zjednoczonych oraz ośmiu biskupów i arcybiskupów stanowiących jej radę administracyjną, sprecyzowali "stanowisko katolickie" odnoszące się do stosunku Kennedy'ego do ustawy o pomocy dla szkół. Następnie przewodniczący Rady Narodowej Konferencji Pomocy Katolicyzmu arcybiskup Alter z Cincinatti, dobry przyjaciel kardynała Spellmana, ogłosił oświadczenie zawierające groźbę, coś w rodzaju ultimatum, że Kościół będzie sprzeciwiał się programowi p. Kennedy udzielania pomocy szkołom, chyba, że zostanie poprawiony tak, aby szkoły parafialne otrzymywały pomoc federalną co najmniej w formie długoterminowych i niskooprocentowanych pożyczek rządowych. W odpowiedzi na żądanie, p. Kennedy na konferencji prasowej wyraźnie odpowiedział: nie. Nie chciał jednak powiedzieć, czy stawi veto ustawie o pomocy szkolnej z wniesioną poprawką prałatów. Zaapelował natomiast do rzymsko-katolików, aby nie pozwolili wnioskowi dotyczącemu szkół parafialnych znieść ustawę o pomocy dla szkół; zaproponował, aby projekt pożyczki dla szkół parafialnych był rozpatrzony oddzielnie.

ROZDŹWIĘK MIĘDZY RZYMSKO-KATOLIKAMI W STANACH ZJEDNOCZONYCH

    Nie jest rzeczą nową dla hierarchii rzymsko-katolickiej wtrącać się w ten sposób do polityki i starać się zmusić ustawodawstwo do faworyzowania jej interesów. Wtrącanie się jednak do spraw pomocy federalnej dla szkół spowodowało rozdźwięk wśród rzymsko-katolików. Wielu z nich oburzyło się na to wtrącanie się i stanęło po stronie prezydenta uważa-jąc, że kardynał Spellman i jego zwolennicy popełnili błąd, przewodząc w stawianiu zapory ustawie o pomocy dla szkół publicznych, za którą ręczył rzymsko-katolicki prezydent. Tym bardziej, że wystąpili w tak krótkim czasie po wyborach, w których kilka milionów protestantów(?) zrywając z wszelkim precedensem głosowało na niego (ponieważ bez ich głosów nie zostałby wybrany) jako pierwszego katolickiego prezydenta narodu a obecnie wielu protestantów(?) śledziło przejawy presji wywieranej na niego przez hierarchię. Inni jednak stanęli stanowczo po stronie kardynała Spellmana i jego zwolenników. Narodowa Konferencja Pomocy Katolicyzmu rozesłała dużo literatury zachęcając rzymsko-katolików w Stanach Zjednoczonych do pisania do ich posłów, aby sprzeciwiali się nie poprawionej ustawie o pomocy dla szkół. Otrzymano wiele listów. Niektóre z nich zawierały dodatkowe kartki z wydrukowanym pouczeniem (przygotowanym przez wodzów) informującym w jaki sposób rzymsko-katolicy mają ułożyć ich listy protestacyjne.

    Nie poprawioną ustawę o pomocy szkolnej zatwierdzono w Senacie 49 głosami przeciw 34. Widząc jednak, że presja Kościoła wzrosła i że ustawa z pewnością poniesie porażkę w Izbie Reprezentantów, p. Kennedy poszedł na kompromis przyjmując propozycję kardynała Spellmana dotyczącą Uchwały Wychowania Obrony Narodowej z 1958 r. (która obecnie udziela długoterminowych pożyczek federalnych prywatnym niereligijnym szkołom, na naukę przedmiotów zasadniczych dla obrony narodowej), aby udzielać także pomocy szkołom katolickim nauczającym matematyki i języków obcych. Gdy ustawa o pomocy szkolnej i poprawka przyszły przed Komitet Praw Izby Niższej, powstała ostra dyskusja między dwoma demokratami rzymsko-katolickimi, reprezentantami: Dalaneyem z Nowego Yorku (bliski przyjaciel kardynała Spellmana) a Maddenem z Indiana. Dalaney powiedział Komitetowi: "Ustanawiamy prawo dyskryminacji. Wszystkie dzieci powinny być traktowane jednakowo", na co Madden odpowiedział: "Jak pan może tak się wygłupiać?", po czym zaczął oskarżać Dalaneya o wiarołomstwo z powodu niedotrzymania wcześniejszej umowy i "uczynienia kłamcą Komitetu Praw". Przeprowadzone w Komitecie głosowanie wykazało, że tak ustawa jak i poprawka upadły. W obu wypadkach głosem decydującym był głos Dalaneya, bliskiego przyjaciela kardynała Spellmana. Donoszą, że jeden rozgniewany członek Komitetu miał powiedzieć: "Kardynał Spellman zabił ustawę tak skutecznie, jak gdyby sam tu był i głosował przeciwko niej".

    Chociaż w trakcie kontrowersji p. Kennedy osłabił nieco swoje stanowisko w sprawie rozdziału między Kościołem a państwem, pod wpływem presji hierarchii, to jednak katolicy nie osiągnęli celu w postaci pomocy federalnej dla swoich szkół. Co stanie się na sesji Kongresu w 1962 r., zobaczymy. Widoczne jednak jest już teraz, że to tylko kwestia czasu, gdy rzymsko-katolicy osiągną swój cel w ten czy inny sposób.

    Warto zauważyć, że wynik ustawy dotyczącej pomocy dla szkół doprowadził do rozdźwięku nie tylko w szeregach rzymsko-katolików, lecz także wśród pięciu kardynałów Stanów Zjednoczonych. Wyłoniły się spośród nich dwie grupy: pierwsza, składająca się z trzech kardynałów pod przewodnictwem Caushinga z Bostonu, przyjaciela p. Kennedy, druga, jej przeciwna, składająca się z dwóch kardynałów pod przewodnictwem Spellmana. Kardynał Caushing, jak donoszą, wrzał gniewem z powodu wmieszania się bez ogródek kościoła rzymsko-katolickiego do polityki przez Spellmana i Altera, na podstawie wyżej wymienionej groźby rzuconej po odbytej naradzie na Narodowej Konferencji Pomocy Katolicyzmu. Sposób ten nie znalazł też poparcia u następnych dwóch kardynałów Stanów Zjednoczonych. Okazuje się, że Spellman, który zawsze występował w imieniu hierarchii i kierował jej polityką, stracił nieco na łasce w Watykanie od ubiegłej wiosny i być może, że zostanie zastąpiony w tych sprawach przez Caushinga. Ostatnio Watykan ignoruje Spellmana pod wieloma względami przeprowadzając ważne sprawy bez zasięgania jego rady. Na odbytym niedawno zebraniu pięciu kardynałów widocznie nie udało się zażegnać sporu. Od pewnego czasu krążą wieści, że papież wysyła swego sekretarza stanu, kardynała Cicognani w celu załagodzenia sporu i naprawienia stosunków pomiędzy Kościołem Rzymsko-Katolickim a prezydentem Kennedym. Cały ten spór i dyskusja powstałe w wyniku wniesienia poprawki do ustawy o pomocy dla szkół, nie sprzyjają wysiłkom papieża, aby ustalić dobre stosunki z innymi grupami kościołów.

    Niektórzy katolicy obawiają się, że jeśli dotychczasowa polityka oraz zasady polityczne kardynała Spellmana i jego zwolenników będą kontynuowane przez hierarchię, w rezultacie wielu katolików w Stanach Zjednoczonych stanie się antyklerykalnymi, tak jak to miało miejsce we Włoszech, gdzie z powodu wtrącania się kleru do polityki i innych złych praktyk, liczne rzesze ludzi, choć zwą się katolikami, są antyklerykałami.

RUCH EKUMENICZNY

    Tak zwany ruch "ekumeniczny", starający się doprowadzić do "jedności" (związku - Iz. 8:9-12) różne denominacje w chrześcijaństwie, popierany przez licznych duchownych (np. dr E.C. Blake śmiało zaproponował w 1960 r. połączenie czterech denominacji w Stanach Zjednoczonych w jedną grupę - zob. T.P. '61, 9, § 2), postępuje szybko naprzód. Wodzowie protestanccy i prawosławni utorowali drogę do tego ruchu, który osiągnął punkt kulminacyjny w powstaniu Światowej Rady Kościołów w 1948 roku. Do tej Rady przyłączają się od czasu do czasu dalsze Kościoły. Jednym z ostatnich kościołów przystępujących do Rady (na niedawno odbytym walnym zebraniu w Indii, w Nowej Delhi) jest Kościół Prawosławny w Rosji. Niektórzy duchowni witali ten ruch jako największy rozwój w historii religijnej od czasu Reformacji. Dopiero niedawno zainteresował się nim Rzym, chwaląc go za wytworzenie "atmosfery sprzyjającej jedności". Obecnie papież, którego przyjacielskie propozycje wysuwane w stosunku do innych wierzących doprowadziły niektórych do nazwania go "papieżem jedności", mówi, że jest to powód do "świętej radości w Panu". W ubiegłym roku jego Kościół ustanowił nowy Sekretariat Jedności przewidziany jako przewód do nawiązania w ten sposób po raz pierwszy oficjalnych kontaktów z innymi kościołami. Światowa Rada Kościołów powitała ten krok serdecznie. Papież wysłał obserwatorów na ostatnio odbyte Zgromadzenie Światowej Rady Kościołów w Nowej Delhi. Oczekuje się, że obserwatorzy protestanccy i prawosławni będą także zaproszeni na Sobór Watykański, wyznaczony tymczasowo przez papieża na koniec 1962 roku.

    Ciążenie ku Rzymowi ze strony wodzów protestanckich (?) nadal postępuje. Po złożonej papieżowi wizycie przez biskupa Canterbury, nastąpiła wizyta królowej Elżbiety i księcia Filipa z Anglii a niedawno biskupa Lichtenbergera z Kościoła Episkopalnego (jest on pierwszym wodzem kościoła protestanckiego ze Stanów Zjednoczonych, który złożył papieżowi wizytę). To samo uczyniły inne wybitne osobistości. W zachodnich Niemczech dr H. C. Asmussen, wybitny duchowny luterański, stara się o papieskie uznanie dla swego kościoła oraz przywrócenie teologii i wielu obrządków rzymsko-katolickich, chociaż sam nadal zachowuje tożsamość Kościoła Luterańskiego. Jego grupa jest nazwana Die Sammlung (Zgromadzenie). Oni jako protestanci chcieliby zwrócić większą uwagę na Świętych i Świętość, a szczególnie Marię Pannę, celibat duchownych, tradycję itd.

WARUNKI WŚRÓD LUDU W PRAWDZIE

    Pewna liczba braci z innych grup Prawdy okazuje przychylne zainteresowanie Prawdą Epifaniczną, tak w Stanach Zjednoczonych jak i w innych krajach a szczególnie w Polsce. Podczas naszej podróży ubiegłej jesieni po stanach zachodnich spotykaliśmy takich braci w różnych miejscowościach.

    Praca w Domu Biblijnym w Philadelphi ogólnie postępuje dalej w ten sam sposób, w tym samym duchu i dla tych samych celów co poprzednio. Nasz stały zespół pracowników w ubiegłym roku składał się z Redaktora i siostry Jolly, brata i siostry Gohlke, brata i siostry Ingraham, siostry Mussetten, Wright, Hochbaum i Hemdone. Oprócz tego siostra Carole Sjogren spędziła swój letni urlop u nas pomagając nam w pracy, także pomagali nam brat i siostra St. Clair. Brat Hedman i inni oddali swoje usługi w chwilach szczególnych potrzeb, a bracia ze Zboru philadelphijskiego nadal pomagali owijać opaskami T.P. i S.B. Nasza droga siostra Hochbaum, która wiernie przez 30 lat pracowała w Domu Biblijnym, mimo że widziała tylko na jedno oko. musiała na pewien czas przerwać swoją pracę z powodu katarakty na zdrowym oku. Niedawno dokonana operacja prawdopodobnie się udała i razem z nią radujemy się z powodu polepszenia się jej wzroku. Dodatkowo dwoje studentów Pisma Św., brat i siostra Donald Lewis, przyłączyło się ostatnio do nas, za co jesteśmy wdzięczni.

    Nasze przygotowanie i wydanie różnych broszur, ulotek itd. w językach: angielskim, hiszpańskim i innych (zob. np. S.B. z '61, 40), zapoczątkowanie pracy Pańskiej w Nigerii oraz Ghanie w Afryce, wzrost pracy w innych krajach, osobista korespondencja, usługi pielgrzymskie jakie oddaliśmy na niwie Pańskiej, nieobecność naszego specjalnego pomocnika br. A. Gohlke podczas jego podróży po Europie i Afryce (co powiększyło ciężar naszej osobistej służby) oraz ciągła praca związana z badaniem, poszukiwaniem, pisaniem, redagowaniem i przygotowywaniem do druku materiału dla Teraźniejszej Prawdy i Sztandaru Biblijnego wraz z pracą ogólnego nadzoru itd., w połączeniu wszystko to powiększało pracę miłości w ubiegłym roku. Zapewniamy jednak braci, że radujemy się z przywilejów tak łaskawie udzielonych nam niegodnym przez Pana, aby w ten sposób kłaść nasze życie dla Niego, Jego Prawdy, Jego Sprawy i Jego drogiego ludu. Radujemy się także z naszego przywileju gorliwego bojowania o wiarę (Judy 3), podaną nam przez naszego Pana za pośrednictwem Jego Posłanników, Parousyjnego i Epifanicznego, przeciwko atakom przesiewaczy.

    Nasza statystyka wykazuje w niektórych wypadkach wzrost a w innych spadek. Dobrowolna wysyłka listów i czasopism Prawdy była mniejsza w ubiegłym roku niż przedtem. Jednak wzrosła ilość zaprenumerowanych Sztandarów Biblijnych, a także ochotniczo rozdanych broszur i ulotek (częściowo na skutek dostarczenia nowych broszur i ulotek). Ilość rozpowszechnianych książek wykazuje znaczny wzrost i to prawie we wszystkich pozycjach, głównie z powodu rozwijającej się pracy w Afryce (wiele książek i Biblii wysłano tam), jednakże ogólna ilość jest mniejsza z powodu zmniejszonego rozpowszechniania broszur pt. "Nadzieje i Perspektywy Żydów" oraz "Nauki Świadków Jehowy w Świetle Pisma Św.".

    Służba pielgrzymska i ewangelistyczna w dalszym ciągu przynosi braciom obfite błogosławieństwa budując ich w wiedzy i łasce a cyfry nie różnią się bardzo od zeszłorocznych. Zmniejszyła się tylko ilość zebrań publicznych, i półpublicznych, chociaż przeciętny udział w nich był lepszy.

    Dochód wykazuje ciągłe popieranie pracy przez datki, które bardzo oceniamy. Zdajemy sobie sprawę, że w większości wypadków bracia poświęcają wiele czasu i wysiłku, aby móc przekazać swoje składki na poparcie dobrej pracy. Koszty związane z wydaniem licznych broszur i ulotek do pracy ochotniczej są podane w rozchodzie.

    Prosimy braci, aby w dalszym ciągu modlili się za ogólnym dobrem pracy Pańskiej a szczególnie za tym działem, w którym sami mają udział. Mobilizujmy się w tej pracy, a jeśli możliwe powiększajmy w niej nasz wkład. Dziękujmy i wychwalajmy Wielkiego Dawcę wszystkich dobrych i doskonałych darów za otrzymane przywileje i błogosławieństwa i wyczekujmy jeszcze większych w przyszłości.

 

ZSUMOWANIE NASZEJ PRACY

od 1 listopada 1960 r. do 31 października 1961 r.

KORESPONDENCJA

Otrzymano listów i pocztówek 10.152
Wysłano listów i pocztówek .... 8.666

CYRKULACJA LITERATURY

Dobrowolna wysyłka Teraźniejszej Prawdy 442
Prenumerata Teraźniejszej Prawdy 6.832
Razem 7.274
Dobrowolna wysyłka Sztandarów Biblijnych i Zwiastunów 30.593
Prenumerata Sztandarów Biblijnych .42.541
Razem 73.134
Dobrowolna wysyłka broszur i gazetek . 318.365
Ulotek "Czy Wiesz" i innych 32.295
Listów do domów dotkniętych żałobą 83.500
Rysunków Boskiego Planu i Cieni Przybytku 21
Tomów parousyjnych pt. "Wykłady Pisma Św. 1.675
Tomów epifanicznych pt. "Wykłady Pisma Sw." 450
Książek pt. "Życie, Śmierć, Przyszłe Życie" 248
Broszur: pt.: "O Piekle", "O Spirytyzmie" i "Cienie Przybytku" .. 1.227
Broszur: pt. "Nauki Świadków Jehowy..., "Przejrzany Przekład Biblii'' i "Żydowskie Nadzieje i Widoki" 1.779
Śpiewników 264
Książek pt. "Niebiańska Manna" . 192
Inne wydania Biblijne, itd. 491
Razem 6.326

SŁUŻBA P1ELGRZYMSKA

Pielgrzymów 11
Pielgrzymów posiłkowych 47
Ewangelistów 76
Mil przebytych w podróżach . 152.207
Zebrań publicznych i półpublicznych 209
Osób biorących w nich udział 8.225
Domowych zebrań... 3.070
Osób biorących w nich udział 45.473

FINANSE

FUNDUSZ OGÓLNY

Dochód:

Datki, prenumerata, itd. $ 49.375,97
Nadwyżka z ostatniego roku $ 1.778,99
Razem $ 51.154,96

Rozchód:

Na pielgrzymów ewangelistów i konwencje $ 9.596,93
Biuro, literatura, poczta, praca w Afryce, Grecji itd. $ 40.592,77
Razem $ 50.189,70
Nadwyżka w funduszu ogólnym $ 965,26

FUNDUSZ KSIĄŻKOWY

Dochód:

Datki, sprzedaż książek, itd. $ 7.023,20
Nadwyżka z ostatniego roku $ 556,47
Razem $ 7.579,67

Rozchód:

Drukowanie broszur, itd. $ 7.137,97
Saldo funduszu książkowego $ 441,70

TP ’62, 6-11.

Wróć do Archiwum