PROROCTWO ABAKUKA

(Ciąg dalszy z T.P. 1962, 103)

    W NASZYM dotychczasowym przedstawieniu omawialiśmy pierwszy rozdział księgi Abakuka, który opisuje lamentowanie Abakuka nad wielkimi grzechami cielesnego Izraela - nominalnego ludu Bożego i jego zakłopotanie z powodu Boskiego dozwolenia na trwanie takich warunków. Rozdział ten opisuje następnie o objawieniu Boskiego zamiaru wzbudzenia Chaldejczyków dla ukarania nominalnego cielesnego Izraela za jego wielkie grzechy; odpowiedź Abakuka wyrażającą ufność w Boga spowodowaną Jego przymiotami, ale także zagmatwanie co do tego, jak zharmonizować przymioty Boże z użyciem przez Niego bezbożnych Chaldejczyków celem ukarania stosunkowo sprawiedliwszego cielesnego Izraela; i wreszcie pytanie Abakuka, czy Bóg dozwoli Chaldejczykom pójść w dziele zniszczenia aż do końca. Obecnie przystępujemy do rozdziału drugiego, przy czym omawiając go, będziemy jego pozafigurę także stosowali do końca Wieku Ewangelii.

    Podaliśmy już dowody, że Abakuk przedstawia br. Russella i innych wiernych stróżów w Czasie Końca. Posłannicy Parousji i Epifanii potwierdzają to szczególnie gdy odnoszą się do Abakuka 2:1-3.

    Brat Russell w Z 621, 769, C 89 pokazuje, że jest przedstawiony w Abakuku; czyni to także na czele każdej okładki Strażnicy począwszy od 1895 roku, na czele rysunku Planu Wieków itd. On także włączył w to innych wiernych stróżów, jak np. w Z 621 i dodatkowo w Z 1475, gdzie czytamy: "Bóg mówi (Abakuk 2:2) do niektórych spośród tych, którzy otrzymali od Niego pewną miarę zdolności służenia czeladzi, którzy (w. 1) są na straży (badają Jego Słowo), aby zauważyli co On chce im powiedzieć - "Napisz widzenie [to, co zrozumiałeś z Boskiej Prawdy] a uczyńli je jasno na tablicach" [A.R.V.]"; również w B 14, 15 (ang.) znajdujemy: "Miało to być przy końcu Wieku, że widzenie o którym prorok Abakuk (2:3) wspomina, miało mówić a nie skłamać odnośnie chwalebnego wypełnienia się Boskiego Planu i że do niektórych dzieci Bożych ma ono tak wyraźnie przemawiać, iż będą w stanie rzetelnie napisać je na tablicach, aby każdy czytelnik mógł je prędko przeczytać".

    W E. tomie 9, 407 br. Johnson pokazuje, że br. Russell był przedstawiony w Abakuku szczególnie w jego "Widokach ze Strażnicy", w tomach od 2 do 4, w niektórych ulotkach i w B.S.M.; w E. tomie 10, XXI on oświadcza: "Brat Russell jest pokazany u Iz. 21:6-10; Ezech. 40:1-47:12; Abakuka 2:1-3; Mat. 20:8, 24:45-47; Łuk. 12:42-46"; zaś w E. tomie 6, 630 i w E. tomie 9, 385 znajdujemy jego podobne myśli. On również włącza siebie i innych do pozafiguralnego Abakuka: zob. np. P 1938, 72, par. 4: "Pan polecił nam, czuwać więcej niż nad sobą ... my musimy czuwać nad ... rozwijającą się Prawdą Pańską (Abakuk 2:1)".

POZAFIGURALNY ABAKUK NA STRAŻNICY

    Pozafiguralny Abakuk zajął stanowisko jako staranny stróż i stanął na wyniosłym, korzystnym miejscu, wysoko ponad masami Chrześcijaństwa (Na straży swej stać będę, i stanę na baszcie; 2:1; por. z Iz. 21:6-12), gdzie pozostał czujny na wskazówki Pisma Świętego i na znaki czasów rozwijającej się Prawdy, którą Bóg będzie miał dla niego (Abym obaczył, co będzie Bóg mówił; por. Ps. 77:7; 85:9), włączając i te zarysy Prawdy, które mogłyby być użyte do zbijania oponentów (co bym miał odpowiedzieć po karaniu mojem).

    Dopiero po modlitwie i starannym badaniu Pisma Świętego i znaków czasów, Bóg łaskawie wynagrodził pozafiguralnego Abakuka zrozumieniem dalszych rozwinięć Prawdy na czasie, obejmując tym odpowiedzi na jego pytania (Tedy mi odpowiedział Pan, w. 2). W związku z tym zwracamy uwagę na opis niektórych stosownych doświadczeń br. Russella w Z 3824, kol. 2 i w E. tomie 9, 370-373. Bóg jednak wyjaśnił pozafiguralnemu Abakukowi, że Prawda na czasie jaką otrzymał, nie była tylko dla jego wiadomości i kierownictwa, ale także miała być dana drugim. Miał on ją oznajmiać, ogłaszać i wyjaśniać, szczególnie przez użycie rysunków, takich jak Boski Plan Wieków, Cienie Przybytku, rysunki Edgara (Z 3574-3579) itd. (Napisz widzenie, a napisz rzetelnie na tablicach), tak aby wszyscy mogli z łatwością je zrozumieć i skorzystać z nich (aby je prędko czytelnik przeczytał).

    Użycie rysunków itd. w wyjaśnianiu stosownej postępującej Prawdy, było szczególnie pożądane z powodu pewnych zarysów tej Prawdy mającej wypełnienia, dla których Bóg wyznaczył czasy. Wypełnienia te w licznych wypadkach odnosiły się do przyszłości w porównaniu z czasem, w którym Bóg objawił te zarysy Prawdy (Przeto, że jeszcze do pewnego czasu odłożone jest widzenie; w. 3). Bóg postanowił w Czasie Końca, szczególnie podczas okresu Parousji i okresu Epifanii (która w szerszym znaczeniu ciągnie się poza lata 1954-1956 - zob. T.P. '54, 65-70, T.P. '56, 47), objawić w słowach jasnych i niedwuznacznych pozafiguralnemu Abakukowi, a przez niego drugim, Swój wielki Plan Wieków, włączając Jego karania pozafiguralnych Chaldejczyków oraz wybawienie prawdziwego ludu Bożego przy końcu tego Wieku. Bóg również zarządził, aby podczas tego samego okresu dokonać chwalebnego wypełnienia Jego celów z Wieku Ewangelii, nie zdradzając tym sposobem ufności tych, którzy pokładali wiarę w ich wypełnienie (które wypowie [hebr. słowo puach literalnie znaczy oddychać, przebić, wytrysnąć], na skończeniu jego, a nie skłamie). Brat Johnson, odnosząc się do Abakuka 2:2, 3 w P '38, 188 mówi: "Ten ustęp odnosi się do stale rozwijającej się Prawdy parousyjnej i epifanicznej jako jednego widzenia, tj. całego planu Bożego. Ono nie kłamało co się tyczy spraw parousyjnych i nie kłamie co się tyczy spraw epifanicznych".

    Niechaj wszyscy z oświeconego ludu Bożego dalej badają i wielce oceniają to cudowne widzenie planu Bożego, świecące obecnie z Pisma Świętego pamiętając, że "gdzie nie ma widzenia [gdzie plan Boży nie jest zrozumiany], tam lud ginie" (Przyp. 29:18; popr. przekł.; T.P. '46, 75).

LUD BOŻY DOŚWIADCZONY PRZEZ POZORNE ZWLEKANIA

    W czasie gdy Abakuk pisał to proroctwo, zburzenie Jeruzalemu przez Chaldejczyków pod wodzą Nabuchodonozora widocznie było bliskie, a reszta narodu izraelskiego miała być zabrana do niewoli babilońskiej. Lecz zniszczenie ciemiężcy chaldejskiego i wyzwolenie ludu Bożego z Babilonu - stolicy chaldejskiej - miało nastąpić dopiero po długim czasie w 70 lat później przez Medów i Persów pod wodzą Cyrusa. Bóg przewidział, że ta długa przerwa aż do wypełnienia się proroctwa odnoszącego się do zniszczenia Chaldejczyków, będzie bardzo srogim doświadczeniem dla Jego prawdziwego ludu, obejmując liczne zwlekania, wynikające z zawikłania i rozczarowania. Z tego powodu Bóg łaskawie dał mu szczególne napomnienie (w. 3), aby czekał na wypełnienie się tego proroctwa, które, pomimo pozornej powolności, miało spełnić się w swoim czasie.

    Pozafiguralnie w Czasie Końca jest podobnie długa przerwa między czasem, gdy widzenie to zaczęło mówić w ruchu Millera (T.P. '34, 61, par. 6), a czasem - w Epifanii - gdy zniszczenie królestwa Szatana (C, Appendix, 382) i wyzwolenie ludu Bożego z Wieku Ewangelii będzie ostatecznie dokonane, po czym nasz Pan (pozafiguralny Cyrus) ustanowi dwie fazy Królestwa (przedstawione przez Medów i Persów - T.P. '37, 25, par. 20).

    Ta długa przerwa w Czasie Końca okazała się bardzo doświadczającym okresem dla oświeconego ludu Bożego, z powodu licznych zwlekań, wynikających zagmatwań i rozczarowań połączonych z pozornym zwlekaniem i powolnością w wypełnieniu się różnych zarysów pozafiguralnego widzenia. Chociaż z punktu widzenia planu Bożego opracowanego z góry, w gruncie rzeczy nie było żadnej zwłoki w Boskim czasie na wypełnienie się tych zarysów. Przez takie zwlekanie, wynikające z tego zagmatwania i rozczarowania Bóg doświadcza swój oświecony lud. Pod tymi próbami wielu osłabło na brzegu drogi i z powrotem wróciło do nominalnego kościoła albo do nędznych żywiołów tego świata, inni zaś popadli w różne błędy i spekulacje.

    Wyniki te były widoczne w roku 1844 w związku z "zawodem" tych, którzy zespolili się z ruchem prowadzonym przez br. Millera (C 84-93, 122); w roku 1874 w związku z nie wypełnieniem się oczekiwań Wtórych Adwentystów i w roku 1878 w podobnym nie wypełnieniu się oczekiwań, które doprowadziły pana Barboura do tego, że usiłował odwrócić uwagę od doznanego zawodu przez zaprzeczanie okupu (Z 3821-3823; P '50, 148-150).

    Podobne skutki nastąpiły w innych wypadkach w czasie pomiędzy 1878 a 1914. One jednak były małe w porównaniu z wynikami widocznego zwlekania niektórych zarysów pozafiguralnego widzenia w roku 1914 (Z 5731). Jako następstwo widocznego odwłaczania w roku 1914, wielu członków z oświeconego ludu Bożego straciło zainteresowanie do Prawdy albo częściowo, albo całkowicie i wróciło do kościoła nominalnego lub do świata, wielu innych popadło mniej lub więcej w błąd i spekulację. Wybitnymi wśród nich byli wodzowie P.B.I. i ci, którzy poszli za nimi w odrzucaniu chronologii biblijnej danej przez br. Russella, a przyjmujący w zamian chronologię kościoła nominalnego (E. tom 7, roz. 6; T.P. '24, 89-96; '25, 5-13). Wielu również popadło w tzw. Concordant - Versionism (błędny system religijny, którego zwolennicy są uniwersalistami najgorszego rodzaju. Założycielem tego systemu był pan A. E. Knoch, a błędy jego wśród ludu Bożego szczególnie rozpowszechniał pan F. H. Robinson), który np. pomimo wybuchu Wojny Światowej w roku 1914 świadczącej, że czasy pogan się skończyły, a zatem że wypełnił się ten wybitny zarys pozafiguralnego widzenia w czasie ściśle przepowiedzianym przez br. Russella, twierdził, że przepowiednie br. Russella dotyczące czasu - nie spełniły się (P. '28, 6, par. 2; co do całkowitego zbicia Concordant - Versionismu, zob. ang. Prawdy z lat 1927-1929 - egzemplarze te są jeszcze do nabycia).

    Podobnie w różnych czasach począwszy od roku 1914 - w okresie Epifanii - były mniejsze widoczne zwłoki w wypełnieniu się różnych zarysów pozafiguralnego widzenia, które nastąpiły w roku 1923 (P. '38, 110), 1933-1934 (T.P. '36, 40), 1954 i 1956 (T.P. '54, 65-70; '56, 47; '57, 3-10; P '57, 4). Te zwlekania również spowodowały zagmatwania i rozczarowania dla oświeconego ludu Bożego. Pod tymi doświadczeniami niektórzy stracili zainteresowanie do Prawdy epifanicznej albo częściowo, albo całkowicie i popadli mniej lub więcej w niewiarę, światowość, błąd i spekulację.

    W Boskim wielkim przewidywaniu On oczywiście wiedział wszystko o tych szczególnych próbach, które miały przyjść na Jego oświecony lud w Czasie Końca. Z tego więc powodu dał On pozafiguralnemu Abakukowi i drugim przez niego specjalne napomnienie, że chociaż widzenie w jego różnych częściach zdaje się zwlekać z wypełnieniem, to jednak Jego lud powinien czekać na właściwy czas co się tyczy tych wypełnień (a jeśliby na chwilę odwłaczał, oczekuj nań; w. 3). Bóg łaskawie dodał szczególne zapewnienie, że wypełnienie wyjdzie na jaw i że ostatecznie nie będzie żadnej zwłoki przekraczającej najlepszy czas dla wszystkich zainteresowanych (boć zapewne przyjdzie, a nie omieszka [nie będzie spóźnione - przekład Rotherhama; w wierszu tym użyte są dwa odrębne hebrajskie słowa: pierwsze słowo mahah oznacza zwłokę, która powoduje zawikłanie, ponieważ źródłosłów odnosi się do zapytania; drugie słowo achar oznacza odkładanie, zawierające w sobie myśl odkładania w czasie do momentu, aż jest za późno na sprostowanie spraw]).

    Ci z ludu Bożego, którzy słyszeli to ostrzeżenie i zwrócili na nie uwagę, byli ponownie upewnieni i silnie stali w Prawdzie na czasie, pomimo wszystkich pozornych zwlekań, wynikających zawikłań, rozczarowań i wpadania licznych osób w większym lub mniejszym stopniu w niewiarę, światowość, błąd i spekulację. Oni rozumieją i mają całkowite zapewnienie wiary, że pozafiguralne widzenie będzie całkowicie wypełnione w Boskim właściwym czasie, że żaden jego zarys - włączając w to zniszczenie królestwa Szatana oraz ich ostateczne wyzwolenie - nie będzie rzeczywiście odwłaczany albo zwlekany poza czas naznaczony przez Boga dla najlepszej korzyści na jego wypełnienie, które choć może nastąpić w późniejszej dacie od tej, której oni się spodziewali, to jednak jest to w najlepszym czasie zarządzone przez Boga dla jak największej korzyści tych wszystkich, których to dotyczy. Oni zdają sobie także sprawę, że Bóg nie jest opieszały względem Swoich obietnic, jak to niektórzy ludzie sądzą o Bogu (2 Piotra 3:9) - i dlatego z zadowoleniem czekają na Niego.

CHALDEJCZYCY - FIGURA I POZAFIGURA

    Jak już nadmieniono, wiersze 4 i 5 pokazują ciemiężcę pod figurą człowieka wywyższającego siebie, zdegradowanego, pijanego, pysznego, koczowniczego, nienasyconego i chciwego władzy, w przeciwieństwie do sprawiedliwych, którzy żyć będą z wiary. W wierszach 6-20 wymienionych jest pięć nieszczęść, przeciwko ciemiężcy, które sprowadzili na niego wszyscy uciemiężeni.

    Chociaż Bóg, w powyższym ustępie i gdzie indziej (2 Kron. 36:20; Jer. 25:11), nie wyszczególnił długości (70 lat) okresu ciemiężenia Izraela cielesnego, aż zniszczenie zaskoczy ciemiężcę chaldejskiego i wyzwoli Izraela z niewoli, jednak bardzo jasno pokazał, że ograbienie i zniszczenie ewentualnie dosięgnie ciemiężcę. Tym sposobem Bóg uspokoił umysł Abakuka w jego zawikłaniu co do tego, dlaczego dozwoli On, aby ciemiężący i bezbożni Chaldejczycy pożarli stosunkowo sprawiedliwszych - cielesnego Izraela, a także w jego zakłopotaniu co do tego, czy dozwoli On Chaldejczykom, aby poszli w dziele zniszczenia aż do końca.

    W pozafigurze mamy podwójny obraz tej sprawy: (1) Jak już zaznaczono, Chaldejczycy, wdzieracze, którzy zniszczyli Jeruzalem i spustoszyli ziemię, przedstawiają wojowników, rewolucjonistów i anarchistów wdzierających się do Chrześcijaństwa i ostatecznie doprowadzających je do zniszczenia. Z tego punktu widzenia wiersze 4-20 pokazują zalety tych ciemiężców oraz spustoszenie, zniszczenie itd., jakie przyjdą na Chrześcijaństwo szczególnie w późniejszych zarysach Czasu Ucisku. (2) Ciemiężca chaldejski z jego wielkim miastem stołecznym, Babilonem, bardzo stosownie przedstawia wielkiego Antychrysta - Człowieka Grzechu (B 299-411), wraz z jego religijnym rządem, wielkim Babilonem, który jest nazwany matką wszeteczeństw i obrzydliwością ziemi. Mistyczny Babilon panował nad królami ziemi, upijając wszystkie narody fałszywymi doktrynami i nieprawnie łącząc się z państwem, czyli popełniając symboliczne cudzołóstwo (Obj. 17:1-6, 18; 18:2-5; por. z Jer. roz. 50 i 51; E. tom 14, 469-484).

    Posłannicy Parousji i Epifanii, również przedstawiają to drugie zastosowanie omawiając Abakuka 2:5.

    Brat Russell w E. 439-440 mówi: "Tu najwidoczniej jest mowa o ambitnym, zaborczym narodzie. Może to bardzo dobrze stosować się do narodów w dzisiejszych czasach, które grasują po całym świecie, aby mniejsze i mniej cywilizowane narody, zagarnąć pod swoją władzę i opiekę. Może to również odnosić się do Człowieka Grzechu i jego ogólnego światowego wpływu, przez jaki ciągnie on opłaty spośród wszystkich narodów pod słońcem".

    Brat Johnson zaś w H '49, 8 i w E. tomie 16, 224 mówi: "Tu jest opisany Antychryst. On nadal rozszerza swoje pragnienie, które nigdy nie jest zadowolone, tak jak sheol nigdy nie zadowala się. On jest jako śmierć dla tych, którzy dostają się pod jego panowanie. On gromadzi do siebie wszystkie narody i zbiera wokoło siebie wszystkich ludzi na zniszczenie. Jego chciwość jest jak śmierć, która nigdy nie jest nasycona".

    Obecnie przystępujemy do badania wierszy 4-20. Rozważać je będziemy z punktu widzenia zastosowania do wielkiego Antychrysta - Człowieka Grzechu. Nawiasowo zauważymy, że wiersze te mają również zastosowanie do małego papiestwa w Małym Babilonie.

BÓG OPISUJE SYSTEM ANTYCHRYSTA

    Bóg przez Swoje Słowo wskazał na Antychrysta, jako na wynoszącego się i zdegradowanego (Oto kto sobie hardzie poczyna, tego dusza nie jest szczera w nim; w. 4), już od samego jego wczesnego początku - spłodzenia go - które nastąpiło za czasów apostolskich (2 Tes. 2:7; 1 Jana 4:3; H '22, 37). Najpierw bezbożna ambicja wodzów żądnych władzy ograniczyła się do tajników ich niesprawiedliwego serca. Nie trwało jednak długo, gdy ta bezbożna ambicja objawiła się w rozwoju hierarchii, osiągając punkt kulminacyjny w papiestwie (T.P. '35, 27, par. 87-97). W miarę jak ona wzrastała i rozszerzała się doprowadziła wodzów żądnych władzy do tego, że przestali oczekiwać na Pański właściwy czas ustanowienia Królestwa i wywyższenia Jego wybrańców; przeciwnie, ona stopniowo doprowadziła do rozwoju błędnej nauki, że misją Kościoła jest nawrócenie świata i ustanowienie Królestwa przed Wtórym Przyjściem Chrystusa (E. tom 11, 419-421).

    Mimo tych warunków, Bóg przez kontrast pokazał jednak, że Jego prawdziwy lud będzie silnie trwał w prawdziwym umysłowym ocenieniu i poleganiu sercem (T.P. '38, 74, par. 51), oczekując na Niego i na Jego właściwy czas ustanowienia Królestwa oraz na swoje wywyższenie (ale sprawiedliwy z wiary swej [po hebrajsku emuna, wierność; zob. przekł. Rotherhama i T.P. '37, 2 u dołu] żyć będzie).

    Nadto Bóg pokazał, że z powodu grzeszenia Antychrysta przez przyswajanie sobie licznvch fałszywych doktryn (których częściowa lista jest podana w E. tomie 11, 4201) takich jak: następstwo apostolskie, przewodnictwo papieża nad Kościołem i przyjście Chrystusa po Tysiącleciu, stał się on nadętym i zuchwałym (dopieroż człowiek opiły, przewrotny i hardy, w. 5). Pycha zaostrzona i zapalona alkoholem posunie się do największej krańcowości, aby dopiąć celu. Podobnie Antychryst, w swojej pysze zatrutej błędem opuścił właściwą sferę Kościoła w Wieku Ewangelii, a w swoich wysiłkach by zdobyć władzę i neofitów, uprawiał politykę, używał światowych metod, wdał się w dyplomację i unię z kościołem oraz państwem, jak również mieszał się do świeckich spraw narodów (nie ostoi się w mieszkaniu swojem). W miarę jak wzrastał on we władzy i odnosił jedno zwycięstwo po drugim oraz pomnażał neofitów, jego chciwość i żądza władzy stale wzmagały się, stając się nieograniczone (który rozszerza jako piekło duszę swoją - Przyp. 27:20; 30:15, 16; Iz. 5:14), tak jak śmierć żądająca wciąż więcej ofiar jest nienasycona (a jest jako śmierć, która się nie może nasycić).

    Podobnie do olbrzymiej ośmiornicy, Antychryst, wielki wdzieracz, wyciągnął swoje czółki i ujął narody Chrześcijaństwa, panując nad nimi, ustanawiając lub usuwając królów stosownie do swego upodobania i wygody, starając się podbić wszystkie grupy i ludy pod swoją wolę (zgromadził do siebie wszystkie narody, a zebrał do siebie wszystkich ludzi), gwałcąc ich świeckie i religijne prawa, a także usuwając i gnębiąc ich przez wielką ignorancję, zabobon i błąd.

UCIEMIĘŻENI WYPOWIADAJĄ BIADĘ NA ANTYCHRYSTA

    W retorycznej formie Bóg zapytuje się: Czy wszyscy uciemiężeni nie podejmą ośmieszającej denuncjacji wobec Antychrysta (Izali ci wszyscy... przypowieści nie uczynią i wykładów i gadaniu o nim; w. 6)? W wierszach 6-20 uciemiężeni przedstawieni są jako wypowiadający przeciwko Antychrystowi pięć odrębnych nieszczęść, które rozważymy po kolei.

    Pierwsze nieszczęście wypowiedziane przeciw ciemiężcy mogłoby być określone aforyzmem: "Ciemiężenie wytwarza powstanie", albo "Łupieżca złupiony będzie". Antychryst jest wybitnym przykładem wśród tych, którzy podczas Wieku Ewangelii bezpośrednio lub pośrednio ograbili drugich, a szczególnie lud Boży, z posiadłości, prerogatyw, władzy, przywilejów, służby itd., a przyswoili je sobie na samolubny użytek. Aby osiągnąć swoje cele Antychryst straszył karą w tym i przyszłym życiu, używał politycznych intryg itp. oraz podżegał do wojen.

    Uciemiężeni więc oskarżają Antychrysta o gromadzenie w niesprawiedliwy sposób dla siebie tego, co słusznie należy do drugich, a co doprowadza go do wynoszenia się i używania przepychu; słowem i czynem pytają się oni, jak długo to będzie trwać (Biada temu, który rozmnaża rzeczy nie swoje! a dokądże?; w. 6; por. z Obj. 6:10). W dodatku oskarżają oni Antychrysta, ponieważ przez swoje wielkie niesprawiedliwości zgromadził na siebie po prostu ogromne brzemię długu, o który słusznie dopominają się tłumy pokrzywdzone przez niego) i obciążą się gęstym błotem [raczej ciężkimi zastawami - według dosłownego tłumaczenia Younga; zob. również przekład A.R.V. i Rotherhama]).

    Następnie występuje inne retoryczne pytanie: Czy nie uderzą Antychrysta w sposób nagły ci, którzy pożrą go z powodu jego wielkich niesprawiedliwości (Izali nie powstaną z prędka [1 Tes. 5:3], którzy cię kąsać będą [Obj. 17:16]? w. 7), a ci, którzy go trapią, budzą się gdy światło prawdy dochodzi do nich (i nie ocucą się, którzy cię szarpać będą?), z tym wynikiem, że połamią okowy, którymi ich skrępował, a to będzie dla nich obfitą zdobyczą (i staniesz się im łupem)?

    Z powodu szeroko rozpowszechnionej grabieży Antychrysta w stosunku do licznych narodów i złączonych grup ludów, ci którzy pozostaną z nich, ograbią go w słusznym czasie (Bo iżeś ty złupił wiele narodów, złupią cię też wszystkie ostatki narodów; w. 8; por. z Jer. 50:3, 9, 10; 51:48, 56: Obj. 18:6-8). Przeto to, co wydarł on gwałtem drugim, drudzy wydrą mu także przemocą (Jer. 51:44).

    Przychodzi to na Antychrysta jako zasłużona kara, z powodu ogromnej ilości ludzi, szczególnie ludu Bożego, których on zabił literalnie i figuralnie w przeprowadzaniu swoich samolubnych interesów (kilka lat temu obliczono ich na 50 milionów ofiar - B 393), a których krew woła o pomstę (dla krwi ludzkiej: por. z 1 Moj. 4:10; Łuk. 11:50, 51) i z powodu jego wdzierania się do sfer nauczania, ducha i praktyki drugich oraz pustoszenia ich, szczególnie sfery Prawdy, jej Ducha i służby, jak również z powodu łupienia przez niego Kościoła jako rządu religijnego i wszystkich, którzy się w nim znajdują (i dla gwałtu uczynionego ziemi i miastu i wszystkim, którzy mieszkają w nim).

DRUGA BIADA WYMIENIONA NA ANTYCHRYSTA

    Drugie nieszczęście wymienione tu jest wypowiedziane szczególnie przeciwko chciwości ciemiężcy, jego wywyższeniu się i niszczycielskości. Pozafigura przedstawia uciemiężonych oskarżających Antychrysta o niesprawiedliwe i chciwe przyswojenie sobie licznych posiadłości, przywilejów, władz, prerogatyw i służby, które słusznie należą do drugich, w celu zbogacenia się (Biada temu, który łakomie szuka zysku szkaradnego [czerpie zły zysk - margines] domowi swemu; w. 9; Jer. 22:13), usiłując przez to ustanowić swoje zwierzchnictwo nad całą ziemią, wynosząc się w ten sposób ponad wszystko co się zowie bóg - potężny władca - który otrzymuje hołd i zasiada w Świątyni Bożej, otwarcie popisując się jako bóg (aby wystawił wysoko gniazdo swoje; 2 Tes. 2:3, 4; B. 301; por. z Jer. 49:16: E. tom 14, 465), spodziewając się tym sposobem umocnić się przed możliwą klęską (a tak uszedł z mocy złego).

    Tak jak budujący wieżę Babel użyli cegły za kamień i mułu za zaprawę wapienną usiłując w ten sposób zbudować wieżę, której szczyt sięgałby nieba, myśleli głupio, iż przez nią będą mogli zapobiec wszelkiemu możliwemu rozproszeniu i klęsce, tak podobnie chciwi wodzowie na podstawie błędnych doktryn i zarządzeń zbudowali hierarchię, której szczytem jest papież jako najwyższa głowa i głupio myśleli, że tym sposobem będą mogli zapobiec wszelkiemu możliwemu rozproszeniu i nieszczęściu (P '44, 31).

    W swoim grzesznym i ambitnym postępowaniu mającym na celu zgromadzenie pod przewodnictwo papieża wszystkich narodów i zebrania do siebie wszystkich ludzi, Antychryst mało troszczył się o prawa drugich. On usiłował usprawiedliwić czyny niesprawiedliwego i chciwego przyswajania sobie tego, co słusznie należało do drugich oraz swoje nielitościwe mordowanie ich w licznych wypadkach literalnie albo figuralnie. Często używano przysłowia "Cel uświęca środki" dla usprawiedliwienia tych grzechów. Bez względu na to, jak dobrym i pożądanym byłby ten cel, nie może on jednak usprawiedliwić złych środków stosowanych w jego osiągnięciu. Przez swoje złe czyny i politykę Antychryst sprowadził na siebie wielką hańbę, szczególnie przez nielitościwe mordowanie drugich, jak np. w Świętej (?) Inkwizycji (B 378-394); grzesząc tym sposobem przeciwko sobie ku swojej zagładzie (Uradziłeś hańbę domowi swemu, abyś wytracił wiele narodów, a grzeszył przeciwko duszy swojej; w. 10).

    Z powodu wielkich niesprawiedliwości, okrucieństwa i gwałtu Antychrysta, popełnionych w związku z budową jego haniebnego domu wraz z papieżem jako głową, cała ta budowa jest zepsuta od dołu do szczytu. Jak fakty historii pokazują, w każdej części tej budowy wołają wymienione zła, mówiąc figuralnie, o pomstę i świadczą przeciwko niemu (Albowiem kamień z muru wołać będzie [to samo hebrajskie słowo wołać jest użyte w 1:2], i sęk z drzewa [właściwie belka podtrzymująca dach; umocowanie - podaje margines] wyda o tym świadectwo; w. 11).

TRZECIA BIADA WYMIENIONA NA ANTYCHRYSTA

    Trzecie nieszczęście wymienione tutaj jest skierowane przeciwko ciemiężcy za zbudowanie miasta (Babilonu) przy pomocy wielkiego rozlewu krwi i nieprawości. Podobnie Człowiek Grzechu zbudował wielkie symboliczne miasto Babilon. Mistyczny Babilon przedstawia w pierwszym rzędzie Kościół Rzymski (Obj. 17:1-6, 15, 16, 18); a w drugim rzędzie sekty protestanckie, które wchodzą do tej samej ogólnej rodziny jako córki tego systemu (Obj. 17:5: E. tom 14, 469; C 164, 165; F 241). W trzecim pozafiguralnym nieszczęściu uciemiężeni oskarżają Antychrysta o zbudowanie tak niecnego systemu kosztem zniszczenia wielu ludzi oraz pogwałcenia w dużej mierze praw świeckich i religijnych (Biada temu, który krwią buduje miasto, a utwierdza miasta nieprawością; w. 12).

    Obalenie i zupełne zniszczenie symbolicznego Babilonu objęte jest planem Bożym. Czy wobec tego wszystkie zapamiętałe i wyczerpujące wysiłki czynione w wielkim Czasie Ucisku przez tych, którzy znajdują się w symbolicznym Babilonie, aby podtrzymać i zachować go, nie są całkowicie próżne (Azaż to nie jest od Pana zastępów, iż koło czego ludzie pracują, to ogień skazi, a nad czym się narody spracowały, to nadaremno będzie; w. 13; por. z Jer. 51:58; D 64; E. tom 14, 483)? Babilon jest osądzony (Iz. 13:1-13; D 43-70; Jer. 51:9; E. tom 15, 477), tak jak to pokazuje pozafiguralne pismo ręki na ścianie (Dan. 5:5, 17-28) wytłumaczone przez br. Russella (T.P. '37, 25, par. 18-20) i żadne wysiłki, jakkolwiek by one były wytężone, nie mogą go zachować od zniszczenia.

    Wrzucenie Babilonu "... miasta wielkiego, w morze, aby już więcej nie było znalezione" jest niezbędnym postulatem Boskiego planu (Obj. 18:10, 16-21), aby utorować drogę do nadchodzącego powszechnego panowania prawdy i sprawiedliwości, w którym cała ziemia będzie napełniona znajomością Boskiej niezrównanej mądrości, sprawiedliwości, miłości i mocy, tak jak objawia je Prawda i jej Duch (Albowiem ziemia będzie napełniona znajomością chwały Pańskiej, jako morza wody napełniają; w. 14; por. z 4 Moj. 14:21; Ps. 96:3; Iz. 40:5; 60:1).

CZWARTA BIADA WYMIENIONA NA ANTYCHRYSTA

    Czwarte nieszczęście wymienione w tych wierszach jest skierowane przeciw pijaństwu ciemiężcy, doprowadzaniu przez niego drugich do pijaństwa i do wynikającego z tego bezwstydnego postępowania a także przeciw jego żądzy podboju. W pozafigurze etyczne i doktrynalne błędy doprowadzają do duchowego pijaństwa, które wywołuje Boski gniew (Iz. 28:1-7; T.P. '32, 8, par. 6). Odurzenie i zatrucie tym sposobem drugich tego rodzaju błędami, jest najsromotniejszym grzechem - "ofiarowaniem Szatanowi" (P '38, 93, par. 4, 5).

    Uciemiężeni oskarżają Antychrysta o rozpowszechnianie fałszywych doktryn przed drugimi i namówienie ich do wchłaniania tych błędów, tym sposobem doprowadzając ich do upicia (Biada temu, który poi bliźniego swego, przystawiając naczynia swego, tak aby go upoił; w. 15; por. Jer. 51:7; Obj. 17:1-6; 18:2, 3; E. tom 14, 477). Antychryst miał przez to na celu zamroczenie władz rozumowania (doprowadzenie ich do "szaleństwa" - Jer. 51:7) do tego stopnia, by mógł widzieć ich doprowadzonych do stanu zniszczenia i wielkiego wstydu (i napatrzył się nagości jego), w którym mógłby z łatwością ograbić, wyzyskać i utrzymać ich w poddaniu, tak jak oszołomiony pijak tarzający się po ziemi może być z łatwością ograbiony, zelżony i utrzymany w poddaniu. Chociaż praktyki te podbiły w poddaństwo Antychrysta wielkie rzesze ludzi, jednak przez to nie przynieśli mu oni zaszczytu ani nie utrwalili jego panowania; przeciwnie on zbiera z tego hańbę (Nasycisz się hańby dla sławy; w. 16). Bóg bowiem zarządził, by on także pił z własnego lekarstwa (pić będziesz i ty; por. z Jer. 51:57; E. tom 14, 483) tak, żeby również popadł w stan zniszczenia i wielkiej hańby, w którym coraz więcej się objawi, że nie jest naprawdę poświęcony Bogu, że nie posiada obrzezki serca (5 Moj. 10:16; Rzym. 2:28, 29; E. tom 6, 196, 712), że naucza bezbożnych teorii (T.P. '60, 52, par.5) i że pozwala sobie na grzech, błąd, samolubstwo i światowość (a obnażony będziesz; por. z Iz. 47:3; Jer. 4:4; Nahum 3:1, 5; E. tom 14, 334).

    Bóg sprowadzi gorzkie doświadczenia w wielkim Czasie Ucisku na Człowieka Grzechu (obróci się do ciebie kielich prawicy Pańskiej; por. z Jer. 25:15-29; E. tom 14, 387, 464). Ci sami ludzie albo klasy ludu, które były upite jego etycznymi i doktrynalnymi błędami odrzucą je z tym wynikiem, że zniesławiona będzie jego godność, bogactwo i panowanie, jakimi się chełpił (zwrócenie sromotne przyjdzie na sławę twoję), tak jak stoły jego pełne są wymiotów (Iz. 28:8; E. tom 6, 393).

    Liban podobnie jak Syon, użyty jest niekiedy do przedstawienia prawdziwego, a niekiedy nominalnego ludu Bożego (zob. np. Zach. 11:1; E. tom 5, 261; Jer. 22:20; E. tom 14, 379). Antychryst ma być ograbiony przez nominalny lud Boży, szczególnie przez swoich poddanych (Bo cię łupiestwo Libanu okryje; w. 17); on będzie drżał od strachu w spustoszeniu sprowadzonym na niego przez ludzi wykraczających przeciwko prawu (i spustoszenie zwierząt ... ich straszyć [przekład Rotherhama podaje: "i spustoszenie dzikich zwierząt doprowadzi cię do przerażenia"]). Tym sposobem zapłata przyjdzie na Antychrysta za jego krzywdy wyrządzone szczególnie ludowi Bożemu, a opisane tu znowu dokładnie tymi samymi słowami co w w. 8, który już omówiliśmy.

PIĄTA BIADA WYMIENIONA NA ANTYCHRYSTA

    Piąte wymienione tu nieszczęście skierowane jest przeciw uprawianiu bałwochwalstwa przez ciemiężcę i nauczaniu przez niego kłamstwa. Za pomocą różnych soborów i nieomylnych (?) dekretów papieży, Antychryst wynalazł własne błędne wyznania i dogmaty, które czci stawiając je na równi lub ponad Słowo Boże, pomimo tego, że Ono często potępia bałwochwalstwo, jak np. u Iz. 2:8: "Robocie rąk swoich kłaniają się, które poczyniły palce ich"; zauważ również 2 Moj. 20:4, 5; Iz. 44:9-28.

    Te wyznaniowe bóstwa obejmują takie błędne dogmaty i nauki jak: Boskie prawo królów, kleru i arystokracji, czyściec, wieczne męki, przytomność umarłych, wrodzona nieśmiertelność duszy, trójca, msza (obrzydliwość pustosząca - C 104-106), skuteczność odpustów, czczenie świętych (hagiolatria), nieomylność papieża, czczenie Marii jako "królowej niebios i specjalnej pośredniczki dla wierzących w zbliżaniu się do Boga i Chrystusa" (Jer. 7:18; T.P. '34, 77, szpalta 2 u dołu) itd. One rzeczywiście są kłamliwymi próżnościami; a "którzy pilnują marności nikczemnych, pozbawiają się miłosierdzia Bożego" (Jonasz 2:9).

    Jaką korzyść Człowiek Grzechu wyciągnie z takich zręcznie opracowanych błędnych wyznań i dogmatów opartych na kłamstwach, szczególnie na pomnikowym kłamstwie Szatana (1 Moj. 3:4), które, bez względu jak wielce polegają na nich ich wynalazcy, nie mogą ogłosić prawdy (Cóż pomoże ryty obraz ... i nauczyciel kłamstwa, że ufa rzemieślnik robocie swojej, czyniąc bałwany nieme (hebr. słowa illemin elilim, a nie elohim - zawierają w sobie silny kontrast pomiędzy bezradnymi małymi bóstwami uczynionymi przez człowieka, a Wszechmocnym Bogiem; por. z Zach. 10:1, 2]; w. 18)?
Uciemiężeni oskarżają Antychrysta o ustanowienie takich wyznaniowych bóstw, takich "Niemych Nicości" (przekład Rotherhama; por. z 1 Kor. 8:4), jako nauczycieli prawdy (Biada temu! który mówi drewnu: Ocuć się, a kamieniowi niememu: Obudź się! Tenże to ma uczyć?; w. 19), gdyż pomimo ich pięknego i pociągającego wyglądu zewnętrznego wraz z połyskiem Prawdy Boskiej, są one nieme, bez czucia i życia, gdy chodzi o Prawdę i jej Ducha (Spojrzyj nań, powleczonyć jest złotem i srebrem; ale w nim nie masz zgoła żadnego ducha; por. z Jer. 10:2-5, 14, 15).

    Jehowa przez Swoją Prawdę i jej Ducha nie przebywał w wyznaniowych bóstwach, albo ich twórcach. Przeciwnie, przez Prawdę na czasie i jej Ducha przebywał On w Swoim uświęconym prawdziwym Kościele (Pan jest w kościele świętobliwości swojej: w. 20; por. z 1 Piotra 1:15, 16; 1 Kor. 3:16, 17). Pod nadzorem Jezusa jedynie członkowie Kościoła przechowują Prawdę na czasie; oni tylko mają zrozumienie we właściwym czasie odnośnie prawdziwych wyroczni Bożych, których każde słowo jest prawdą i każde niezawodnie spełni się w Boskim właściwym czasie. Dlatego wszyscy są napomnieni, aby zamilknęli w swoich sprzecznych dogmatach, teoriach, opiniach i fabrykacjach w obecności Bożej objawiającej się przez Prawdę na czasie daną za pośrednictwem prawdziwego Kościoła (umilknij przed obliczem jego wszystka ziemio).

    Tak jak dalsze wielkie objawienie zamiarów Bożych odnoszących się do ciemiężcy chaldejskiego (w. 4-20) nadeszło jako źródło wielkiej zachęty i błogosławieństwa dla Abakuka, tak podobnie w pozafigurze objawienie zamiarów Bożych względem Antychrysta, wielkiego wdzieracza, nastąpiło jako źródło wielkiej zachęty i błogosławieństwa dla braci Russella, Johnsona i innych wiernych stróżów. Wobec wielkich niesprawiedliwości, okrucieństwa i gwałtu Antychrysta, które - jak zauważyliśmy - są tak jasno przedstawione w biadach wypowiedzianych na niego przez uciemiężonych, a które dosięgły nieba wołając do Boga o pomstę, wszyscy z ludu Bożego powinni prawdziwie dziękować Bogu, że Antychryst, "mały róg", który "walczył z świętymi, i przemagał ich" (Dan. 7:8, 21), wkrótce dozna haniebnego końca, albowiem czas jego jest bardzo ograniczony - do momentu "aż przyszedł Starodawny, a podany jest sąd świętym najwyższych miejsc, a czas przyszedł, aby to królestwo święci otrzymali" (w. 22).

    Dzięki Bogu, że żyjemy w czasie, który znaki i proroctwa odnoszące się do czasu wymienione w Piśmie Świętym pokazują jako czas na ustanowienie Królestwa Bożego na ziemi, jak również iż nasz Pan Jezus zaczął niszczyć Antychrysta "objawieniem [epiphaneia] przyjścia swego" [parousją, Jego Wtórą Obecnością na ziemi] (2 Tes. 2:8)! Dzięki Bogu, że "Babilon wielki, matka wszeteczeństw i obrzydliwości ziemi", "ogniem będzie spalony" - zupełnie zniszczony, że "jakoby kamień młyński wielki" wrzucony do morza, "takim pędem wrzucony będzie Babilon, miasto ono wielkie, i już więcej nie będzie znalezione", a ci którzy byli w nim ciemiężeni, ewentualnie rozradują się nad nim; bo się pomści Bóg krzywdy ich (Obj. 17:5, 16; 18:8, 20, 21)!

    (Ciąg dalszy nastąpi)

TP ’62, 122-128.

Wróć do Archiwum