OSTATNIE POKREWNE CZYNNOŚCI ELIJASZA I ELIZEUSZA
(Ciąg dalszy z T.P. 1962, 112)
PRZED zakończeniem tego przedmiotu dobrze byłoby zbić pogląd szeroko rozpowszechniony wśród przyjaciół Towarzystwa, utrzymujący, że uwięzieni wodzowie i członkowie Towarzystwa są pozafiguralnym uwięzionym Janem Chrzcicielem. Gdyby to było prawdą, nie mogłoby być prawdą to co o nich powiedzieliśmy, jako o części pozafiguralnego Kozła Azazela oddanego w ręce obranego człowieka; jednak to jak i inne ich doświadczenia, są tylko sfałszowanymi doświadczeniami prawdziwego Kościoła. Tak więc klasa Elizeusza mieniąca się prawdziwym Eliaszem jest sfałszowanym Eliaszem, albo klasa Elizeusza mieniąca się pozaobrazowym Janem Chrzcicielem jest sfałszowanym Janem Chrzcicielem. W każdym przypadku doświadczenia ich są sfałszowane. Możemy to zauważyć po zastanowieniu się nad dwoma faktami, w związku z doświadczeniami odnośnie Jana Chrzciciela. Po pierwsze, nie znaleźli się w doświadczeniu za strofowanie nieprawej łączności rządu amerykańskiego z Rzymskim Kościołem, bo ani nie strofowali, ani nie byli prześladowani lub uwięzieni za strofowanie takiej łączności, dlatego ich uwięzienie nie mogło być pozaobrazem uwięzienia Jana za strofowanie Heroda i Herodiady. Po drugie, ich twierdzenie nie jest prawdziwe, ponieważ zarys połączenia się Kościoła z państwem, reprezentowany przez łączność Heroda z Herodiadą, jeszcze się nie wypełnił. Gdyby ci drodzy bracia zwrócili uwagę na wyjaśnione już proste nauki "onego Sługi" zawarte w przedmowie do III tomu, str. 4, § 1 i IV Tomu, str. 2 i 3 dotyczące tego przedmiotu (gdzie pokazuje, że połączenie nastąpi po wojnie lecz przed rewolucją i spowoduje prześladowanie klasy pozaobrazowego Jana, w czasie gdy pozaobrazowa Herodiada usiądzie jako królowa; porównaj Obj. 17:3-6, 16-18; Obj. 18:7-10), prawdopodobnie nie popadliby w taką pomyłkę. Obydwa powyższe fakty dowodzą, że ich twierdzenie utrzymujące, iż są pozaobrazowym Janem Chrzcicielem w więzieniu są bezpodstawne. Doświadczenie bowiem pozaobrazowego Jana Chrzciciela należy do przyszłości [co było prawdą w 1918 r., gdy nin. artykuł był pisany; jego doświadczenia w związku z uwięzieniem - pozafiguralnym uwięzieniem - zaczęły się 3 sierpnia 1927 roku], a ich doświadczenie jako takie jest sfałszowanym doświadczeniem uwięzionego Jana Chrzciciela, które nie przedstawia literalnego uwięzienia, tak jak uderzenie przez nich Jordanu było w rzeczywistości drugim lecz sfałszowanym pierwszym uderzeniem Jordanu. Zamiast doświadczeń pozaobrazowego Jana Chrzciciela oni przeżywają doświadczenia pewnej części klasy Kozła Azazela znajdującego się w rękach obranego człowieka. Prawdziwie, tajemnicze są drogi Pańskie.
(90) Elijasz pozostający na ziemi i wykonujący czynną służbę w okresie kilku lat po jego rozłączeniu z Elizeuszem udowadnia, że jest pewien okres czasu między rozdzieleniem pozaobrazowego Elijasza i Elizeusza, a zabraniem pierwszego z ziemi, w którym to czasie pozaobrazowy Elizeusz wykonuje czynności reprezentowane przez obrazowego Elizeusza, a zapisane w 2 Król. 2:12-14. Wydarzeniem w tej sprawie było wysłanie listu Elijasza, około ośmiu lat po rozdzieleniu, do Jorama, króla Judzkiego, strofującego go ostro za popełnione grzechy i grożącego mu zasłużoną karą od Pana (2 Kron. 21:12-15). Karania jakim podlegał, opisane w wierszach 16 i 17, poprzedzały jego nieuleczalną chorobę - która spowodowała śmierć - trapiąc go przez okres dwóch lat. Prawdopodobnie wydarzenia opisane w wierszach 16 i 17, których F. H. McGee nie brał pod uwagę, trwały dwa lata. W figurze upłynął pewien okres czasu od momentu wysłania listu do początku karania opisanego w 16 i 17 w. Według wszelkiego prawdopodobieństwa list ten był wysłany około czwartego roku panowania Jorama, które trwało osiem lat. F. H. McGee przeoczył słowa 18 wiersza "potem wszystkiem", odnoszące się do wydarzeń opisanych w wierszach 16 i 17 przypuszczając, że choroba nastąpiła natychmiast po otrzymaniu listu. Dokładne określenie długości czasu między rozdzieleniem Elijasza i Elizeusza, a otrzymaniem listu przez Jorama nie jest istotne dla przedstawionego argumentu. Autor przypuszcza, że okres ten trwał około ośmiu lat. Jeśli ktoś może udowodnić, że Elijasz, a nie Elizeusz wysłał list, to nie byłaby sprawą istotną długość okresu między rozłączeniem i wydarzeniem z listem, a nasz pogląd byłby udowodniony. Wzmocnimy ten pogląd podając pewne chronologiczne uwagi dowodzące, że chronologia F.H. McGee jest błędna i wywołuje zamieszanie w umyśle zwracającego na nią baczniejszą uwagę.
(91) Przed ustaleniem tej myśli zastanówmy się nad samym tekstem. Brzmi on następująco: "Tedy przyszło do niego pisanie od Elijasza proroka w ten sposób ...". Struktura zdania dowodzi, że na początku podróży list opuścił Elijasza, ponieważ pismo pochodziło od Elijasza. Gdyby myśl, jaką niektórzy podtrzymują, była prawdziwa, że Elijasz napisał list jako proroctwo jeszcze przed rozdzieleniem i zdeponował u kogoś w celu doręczenia go w przyszłości, zdanie powyższe o ile możliwe powinno być zmienione następująco: - "Tedy przyszło do niego pisanie Elijasza proroka ...". Gdyby nawet tekst ten brzmiał w ten sposób to i tak nie byłoby zupełnie pewne, czy list został wysłany bezpośrednio przez Elijasza, czy też przez pośrednika. Użyta w tym przypadku forma wskazuje, że list ten opuścił Elijasza wówczas, gdy został wysłany, ponieważ tekst mówi: "tedy przyszło pisanie od Elijasza proroka".
(92) F.H. McGee słusznie odrzuca teorię, że list był proroctwem o niegodziwości i karze Jorama i że był zdeponowany u kogoś przez Elijasza przed jego rozdzieleniem od Elizeusza. Jest on zwolennikiem innej teorii, a mianowicie, że w tekście w miejsce słowa Elijasz powinno być umieszczone słowo Elizeusz. Na konwencji w Asbury Park powiedział, że wydaje takie oświadczenie w oparciu o poważny autorytet. Według jego "Ważnego listu" zdaje się, że tym autorytetem jest notatka tłumacza - pana Whiston - napisana w związku z podanym przez Józefusa wyjaśnieniem przebiegu tego wydarzenia, który w swojej notatce dotyczącej ustępu u Józefusa, gdzie ten ostatni, w harmonii z Biblią, powiedział: Elijasz posłał list, i gdzie, według najlepszych interpretacji, dodaje że on był jeszcze na ziemi, sformułował następującą krytykę: "O liście tym jest powiedziane w kilku manuskryptach Józefusa, że przybył do Jorama od Elijasza, z tym dodatkiem: "bo on był jeszcze na ziemi", co nie mogło być prawdą o Elijaszu, który jak wszyscy [duchowni nominalni] zgadzają się opuścił ziemię przed czterema laty [a nie trzynastoma jak utrzymuje F.H. McGee] a mogło być tylko prawdą o Elizeuszu i nie ma, być może, tutaj żadnej tajemnicy, że w przeszłości imię Elijasza wkradło się na miejsce Elizeusza". Tyle pan Whiston.
(93) W związku z powyższą uwagą widzimy, iż Józefus Kapłan, zaznajomiony z tekstem hebrajskim dowodzi, że za jego czasów w tym tekście nie czytano Elizeusz lecz Elijasz, który w harmonii z wierzeniami Żydów pozostawał na ziemi po rozdzieleniu; z tego więc wnioskujemy, że tekst hebrajski za czasów Chrystusa zawierał słowo Elijasz. Co więcej, greckie tłumaczenie Starego Testamentu, zwane Septuagintą, dokonane, w opinii najlepszych autorytetów, między 286-284 rokiem przed Chrystusem zawiera słowo Elijasz a nie Elizeusz. Z tego widzimy, że nawet 300 lat przed naszą erą uznawano za prawdziwy tekst zawierający słowo Elijasz. Żadne tłumaczenie nie zawierało słowa Elizeusz i nie ma hebrajskiego tekstu, który by podawał odmienną treść. Mamy więc świadectwo najsilniejszego manuskryptu - dowodu, że tekst zawierający słowo Elijasz jest właściwy.
(94) W dodatku do manuskryptu silny jest także argument doktrynalny. Gdy zrozumiemy podstawy zarzutu Whistona i uprzytomnimy sobie, że taki zarzut nie mógłby zaistnieć w stosunku do starożytnych Żydów ani czuwającego ludu w Prawdzie, zrozumiemy niedorzeczność całego argumentu. Pan Whiston w przeciwieństwie do Biblii (Jana 3:13) wierzył, jak i cały nominalny Kościół, że Elijasz wstąpił na zawsze do nieba, gdzie święci mają przebywać z Bogiem i naturalnie zwiedziony tą myślą zmuszony był przyjąć jedną z dwu wyżej wymienionych teorii zaprzeczających, że list przyszedł od Elijasza. Żydzi natomiast, nie wierząc temu, nie mieli trudności z uwierzeniem, że Elijasz był wzięty czasowo do nieba i następnie sprowadzony ponownie na ziemię (2 Król. 2:16 porównaj z Dziejami Apostolskimi 8:39, 40). Nigdy więc nie przyszło im na myśl zapytać, czy Elijasz wysłał list. Nie mogą też być przyjęte przez ludzi w Prawdzie doktryny fałszywe i nominalnego Kościoła, jako przymusowy dowód do odrzucenia niezmiennego oryginalnego tekstu znajdującego się we wszystkich tłumaczeniach.
(95) Na zarzut F.H. McGee, że Elijasz nie był już prorokiem, gdy list był wysłany, chociaż jest powiedziane, że list przybył od proroka, które to wyrażenie, jak dowodzi, oznacza, że Elizeusz będąc wówczas prorokiem musiał być wymieniony - odpowiadamy: Biblia, tak jak powszechny zwyczaj, często podaje tytuły urzędu, mimo że wykonywanie urzędu dawno się skończyło. Mówimy o pułkowniku Roosevelcie, mimo że dawno już przestał wykonywać urząd pułkownika. W liście do Żydów 10:12 czytamy: "Lecz ten (człowiek) ... siedzi na prawicy Bożej". Tu jest mowa o naszym Panu w chwale jako o człowieku. Nie dlatego, że teraz jest człowiekiem, ale dlatego, że nim był kiedyś. Wnioskujemy wiec, że odrzucenie przez F.H. McGee bezspornego tekstu Biblijnego, którego odrzucenie jest konieczne dla zachowania pozoru prawdziwości jego teorii, jest postępowaniem samowolnym, polegającym na przywłaszczeniu sobie prawa do zmieniania Biblii w celu zachowania własnych teorii i dowodem słabości jego pozycji. Ten ustęp dowodzi, że Elijasz w wichrze - a nie w wozie - opuścił ziemię na krótki czas tylko, po czym wrócił i żył długo posyłając list do Jorama jak dowodzi 2 Kron. 21:12-15.
(96) Dlaczego Elijasz miał powrócić na ziemię? Widocznie aby wysłać list stanowiący w figurze odpowiednik strofowania Heroda przez Jana. Tak jak Jan strofował nieprawą łączność Heroda z Herodiadą, tak Elijasz strofował nieprawą łączność Jorama z córką Achabową, półpoganką i bałwochwalczynią, która wprowadziła Baalizm oraz wiele innego zła w Judzie. Wskazuje to częściowo na strofowanie przez prawdziwy Kościół władzy cywilnej za nieprawą pozaobrazową łączność, na strofowanie, które jest pokazane w wielu szczegółach związanych z Janem, który jak wiemy jest typowo uzupełnieniem typu Elijasza. Obraz ten wskazuje, że prawdziwy Kościół ma jeszcze (po 1918) do wykonania pracę publiczną i że w pozaobrazie muszą nastąpić doświadczenia Jana Chrzciciela mające miejsce po rozdzieleniu pozafiguralnego Elijasza i Elizeusza. [Od 1918 r. tak list Elijasza jak i strofowanie Jana postępowało]. Tak więc list Elijasza jest nam dany w Piśmie Św. jako pewny dowód faktu na istnienie okresu czasu między rozdzieleniem pozaobrazowego Elijasza i Elizeusza, a doświadczeniem pierwszego z wichrem, w którym to czasie wypełniały się typowe czynności Elizeusza z 2 Królewskiej.
(97) Przed zakończeniem dyskusji na temat tego listu chcielibyśmy podać kilka chronologicznych wyjaśnień, które zharmonizują chronologię niezharmonizowaną przez F.H. McGee. Istnieją trudności w zrozumieniu szczegółów chronologicznych panowania jednego z drugim królów judzkich i izraelskich, począwszy od panowania Achaba aż do końca panowania Jorama. Klucz do zrozumienia tych trudności leży w następujących faktach: podczas przygotowań do wojny z królem syryjskim Achab mianował swego syna Ochozyjasza swoim współwładcą a Jozafat swego syna Jorama swoim współwładcą. Od śmierci Achaba Ochozyjasz, mianował swego brata Jorama współwładcą, tymczasem na rok przed jego śmiercią Joram syn Jozafata, król judzki mianował swego syna Ochozyjasza swoim współwładcą. Jeżeli te fakty zachowamy w umyśle, będziemy zdolni wyprowadzić każdą linię chronologiczną tych panowań. Na dowód podajemy co następuje:
(98) Achab umarł w dwudziestym drugim roku swego panowania, a w osiemnastym roku panowania Jozafata (1 Król. 16:29; 22:41, 42), lecz w siedemnastym roku panowania tego ostatniego Achab mianował swego syna Ochozyjasza współwładcą (1 Król. 22:51). Ochozyjasz natomiast umarł po (mniej więcej) dwuletnim panowaniu (1 Król. 22:52), a po nim nastąpił jego brat Joram w piątym roku (2 Król. 8:16) przed śmiercią Jozafata, a w dwudziestym pierwszym roku jego panowania. Jednakże jego brat Ochozyjasz przyjął go za swego współwładcę w osiemnastym roku panowania Jozafata (2 Król. 3:1), tzn. zaraz po śmierci Achaba. Na dwa lata przed rozpoczęciem współrządów z Joramem, Jozafat mianował swego syna także Jorama, swoim współwładcą (2 Król. 1:17), co miało miejsce w siedemnastym roku panowania Jozafata w którym to roku Achab mianował swego syna Ochozyjasza na swego współwładcę, prawdopodobnie w okresie przygotowań do wojny z Syrią (1 Król. 22). Joram Judzki w jedenastym roku panowania Jorama Izraelskiego (2 Król. 9:29) mianował swego syna Ochozyjasza swoim współwładcą, przez którego został zastąpiony w dwunastym roku panowania Jorama Izraelskiego (2 Król. 8:25). To krótkie, lecz jak ufamy, jasne wyjaśnienie usuwa wszystkie niejasności i sprzeczności tych chronologii stanowiących zagadkę dla teologów przez stulecia.
(99) Joram, król izraelski, jak pokazane powyżej, został jedynym królem w dwudziestym pierwszym roku panowania Jozafata. Rozdzielenie Eliiasza i Elizeusza miało miejsce po śmierci Ochozyjasza, brata Jorama, zgodnie z 1 i 2 rozdz. 2 Królewskiej i dlatego rozdzielenie Elijasza i Elizeusza nastąpiło mniej więcej (dokładnie nie wiemy kiedy) między początkiem dwudziestego pierwszego a końcem dwudziestego piątego roku panowania Jozafata (2 Król. 3:6-14). Bądźmy hojni w ustępstwach przyjmując, że rozdzielenie miało miejsce pełne cztery lata przed śmiercią Jozafata i że list Elijasza przyszedł do Jorama cztery pełne lata po śmierci Jozafata. To dałoby nam okres miedzy rozdzieleniem dwóch proroków, a wysłaniem listu wynoszący osiem lat, a nie trzynaście, jak przypuszcza F.H. McGee. Pan Whiston, jak powyżej wykazane, daje cztery lata, lecz prawdopodobnie jest to za krótki czas na wypełnienie stosownych wydarzeń.
(100) Jednakże, jak powiedziano powyżej, ustalenie dokładnej długości okresu czasu między rozdzieleniem Elijasza i Elizeusza a wysłaniem listu nie jest potrzebne do ustalenia kto wysłał list, ponieważ Elijasz mógł żyć - tak trzynaście, jak i sześć lub osiem lat po rozdzieleniu. Naszym zadaniem jest jednak trzymanie się z szacunkiem niezmiennego tekstu hebrajskiego manuskryptu i wszystkich tłumaczeń 2 Kronik 21:12, a nie wyższych krytyków i kleru, czego naturalnie F.H. McGee nie chciał naśladować i arbitralnie odrzucił to dla teorii.
(101) Wiedząc, że niektórzy z ludu Bożego przed rozdzieleniem będą spodziewać się opuszczenia świata przez pozaobrazowego Elijasza, zanim pozafiguralny Elizeusz otrzyma płaszcz, nasz drogi Ojciec Niebiański ten fragment historii o liście Elijasza umieścił w Biblii, aby nam pomóc, każdemu i wszystkim, dostrzec prawdę na ten temat po wytrwaniu w potrzebnych próbach. Innymi słowy, to szczególne umieszczenie historii o rozdzieleniu Elijasza i Elizeusza, o wstąpieniu pierwszego do nieba, a czynnościach drugiego opisanych w 2 Królewskiej, jest dziełem Boskiej mądrości, mającej na celu ukrycie dalszych pozaobrazowych wydarzeń, ażeby w sroższych próbach doświadczyć wszystkich. "Sprawiedliwe są sądy Twoje, o Panie!" A za nie sławmy Go.
(102) Z dziewięciu podanych wyżej punktów wnioskujemy, że istnieje pewien okres czasu między rozdzieleniem pozaobrazowego Elijasza i Elizeusza a wstąpieniem tego pierwszego do nieba, w którym to okresie wypełniają się czyny Elizeusza zapisane w 2 Królewskiej. Dlatego zaprzeczamy, że pozaobrazowy Elizeusz nie mógł otrzymać płaszcza przed opuszczeniem ziemi przez Elijasza. Mimo licznych przeciwnych poglądów F.H. McGee i J.F. Rutherforda z całą pewnością twierdzimy, że pozaobrazowy Elijasz pozostawał na ziemi długo po otrzymaniu przez pozaobrazowego Elizeusza płaszcza. Tych dziewięć biblijnych dowodów znajduje się we wzajemnej harmonii i potwierdza myśl, że rozłączenie, które zaczęło się latem w 1917 r., a po którym nastąpiło uderzenie Jordanu, tak jak było poprzedzone uderzeniem Jordanu, jest przewidzianym i przepowiedzianym pozaobrazem rozdzielenia Elijasza i Elizeusza. Niech będzie chwała naszemu Bogu za to, że doszliśmy tak daleko w wypełnianiu się Jego chwalebnego planu! Niech będzie chwała naszemu Bogu za błogosławienie trudów w naszym poświęceniu aż do ukompletowania i zapieczętowania wybranych! Niech będzie chwała naszemu Bogu za to, że choć utraciliśmy przywilej usługiwania nominalnemu ludowi Bożemu, to jednak pod naszą Głową zyskaliśmy przywilej wyprowadzenia Kozła Azazela od drzwi Przybytku do bramy Dziedzińca, a także zdolność przewidzenia ich służby jako Lewitów po ich oczyszczeniu (4 Moj. 8:22) - pracy połączonej z wielkimi trudnościami, niepopularnością, zerwaniem więzów uczuciowych, fałszywymi przedstawianiami, pracy, która jednak daje wiernym zapewnienie, że ich wyswobodzenie jest blisko, ponieważ stanowi ostatnią część cierpień Najwyższego Kapłana Świata! Radujemy się wielce z tego, co to za sobą pociąga!
(103) Zrozumiawszy, dzięki łasce Bożej, na początku grudnia 1917 r. ogólne zarysy tego, co było powyżej podane w związku z Elijaszem i Elizeuszem, autor jako prawdziwy anioł getsemański, w ciemnej godzinie rozpaczy z sercem przepełnionym wdzięcznością i ocenieniem, zaczął ogłaszać to innym od 17 grudnia 1917 r. począwszy od Philadelphii. Nie myślimy, ażeby na skutek przedstawienia niniejszego przedmiotu jakikolwiek członek Maluczkiego Stadka mógł doznać szkody duchowej. Bez wątpienia jednak, zrani ono uczucia członków Wielkiego Grona, ale to jest nieuniknione. Jest ono także po to, aby wyrobić w nich "smutek, który według Boga, pokutę sprawuje ku zbawieniu, której nikt nie żałuje" (2 Kor. 7:10) jako niezbędny środek do uprania i wybielenia swoich szat w krwi Barankowej. Dla wiernych jest to wielką pociechą! O! jest to prawdą, że: "poprowadzi cichych w sądzie, a nauczy pokornych drogi swojej", lecz nie innych (Ps. 25:9). Kończymy ten przedmiot o Elijaszu i Elizeuszu z pełnym zapewnieniem wiary, że Łaskawy Ojciec Niebiański otworzył nasze oczy zrozumienia na tę sprawę, przez co udzielił nam większej zdolności oceniania Jego mądrości i dobroci. Kończymy go z gorącą modlitwą, aby Bóg błogosławił rozmyślania na ten temat Swego drogiego Izraela, tak Maluczkiego Stadka jak i Wielkiego Grona!
PYTANIA BEREAŃSKIE
(88) Jak część Kozła Azazela w Ameryce była prowadzona od drzwi Przybytku do bramy Dziedzińca i oddana przeznaczonemu człowiekowi? Kiedy zaczęła się praca z pozaobrazowym żywym Kozłem? Kiedy się skończy? Czego to dowodzi względem międzyczasu?
(89) Zbij rozpowszechnioną opinię przyjaciół Towarzystwa, że uwięzieni zwolennicy Towarzystwa są pozaobrazowym Janem Chrzcicielem w więzieniu!
(90) Podaj ogólny opis chronologii i treści listu Elijasza do Jorama (2 Kron. 21:12-15)!
(91) Daj dowód, że Elijasz wysłał list wprost do Jorama i że nie był on proroctwem o niegodziwości Jorama, zdeponowanym u kogoś innego w celu dostarczenia go po latach!
(92) Ustal chronologicznie i opisz teorię, że Elizeusz a nie Elijasz wysłał list!
(93) Wytłumacz, w oparciu o historię i zapisek manuskryptu, że poprawny tekst zawiera wyrażenie: "od Elijasza"!
(94) Na jakiej podstawie twierdzono, że dokonał tego Elizeusz a nie Elijasz?
(95) Ustal i zbij twierdzenie, że wyrażenie "prorok" z 2 Kron. 21:21 wskazuje na Elizeusza! Jaki wniosek wypływa z tej dyskusji?
(96) Dlaczego Elijasz musiał powrócić na ziemię? Jakich dwóch rzeczy dowiódł epizod z listem?
(97) Jakie ukryte fakty dostarczają klucza do zharmonizowania współczesności w panowaniu Judzkich i Izraelskich królów od Achaba do Jehu?
(98) Jakie są na to biblijne dowody?
(99) Jaki jest a jaki nie jest prawdopodobny czas wysłania listu po rozdzieleniu?
(100) Co nie stanowi a co stanowi podstawę dyskusji w sprawie listu?
(101) Dlaczego w Biblii jest wzmianka o liście?
(102) Jakie możemy wyciągnąć wnioski z dziewięciu dowodów dotyczących okresu czasu między rozdzieleniem a doświadczeniem z wichrem?
(103) Jakie skutki miały miejsce a jakich się możemy jeszcze spodziewać w wyniku powyższego wytłumaczenia ostatnich pokrewnych czynności Elijasza i Elizeusza?
TP ’62, 128-132.