NASZ TEKST GODŁA NA ROK 1964

"Przeto lub jecie lub pijecie, lub cokolwiek czynicie, wszystko ku chwale Bożej czyńcie" (1 Kor. 10:31).

    NASZE teksty godła z czterech minionych lat zwracały uwagę szczególnie na to, co Bóg czyni dla nas i co już uczynił: tekst z roku 1960 podkreśla Boskie zachowywanie nas w doskonałym pokoju; z roku 1961 Boskie kierownictwo, aby wszelka łaska obfitowała w nas; z roku 1962 Boską wierność w wypełnieniu obietnic dla wierzących; a tekst z roku 1963 podkreśla Boski dar życia wiecznego zaofiarowany przez naszego Pana Jezusa Chrystusa. Wierzymy, że nasz drogi Ojciec Niebiański będzie zadowolony, gdy w roku 1964 szczególnie zastanowimy się, co winniśmy czynić dla Niego i jakie powinny być nasze pobudki w tej działalności. W tym celu podajemy 1 Kor. 10:31 jako stosowny tekst.

    Sprawa z obecnym tekstem godła przedstawia się tak jak z innymi - on mało przyniesie nam pożytku, jeżeli nie będziemy mieli go w pamięci i nie będziemy często o nim rozmyślali w celu wprowadzenia jego zasad do naszego serca, aby go praktykować. Zapomnieć o nim prawie natychmiast albo krótko potem, oznacza uczynić go prawie bezowocnym w naszym życiu. Nierozmyślanie o tekście godła w celu zdobycia natchnienia dla praktykowania go prowadzi do tego, że staje się on bez korzyści dla nas. Ci, którzy zdobywają trwałe dobro i największe korzyści z niego, są tymi, którzy codzienne zachowują go w pamięci i praktykują jego napomnienie w poświęceniu się Bogu i posłuszeństwie Jego Słowu.

    Osobista odpowiedzialność wobec naszego Odkupiciela, który dał życie za nas i wobec naszego drogiego Ojca Niebiańskiego, który uczynił łaskawe zarządzenie dla naszego zbawienia, jest podstawą każdego prawdziwego poświęcenia się Bogu uczynionego pod kierownictwem Jezusa. "Nie jesteście sami swoi; albowiemeście drogo kupieni. Wysławiajcież tedy Boga w ciele waszym" (1 Kor. 6:19, 20). Naszą rozsądną i właściwą reakcją na to powinno być: "Panie! Co chcesz abym ja uczynił?"

    Apostoł Paweł, który dał nam napomnienie w naszym tekście, pozostawił nam szlachetny przykład nie tylko przez odrzucenie uczynków ciała i diabła, w które się uwikłał przed swoim nawróceniem, ale także przez porzucenie ziemskich ambicji, celów, widoków i nadziei; a poświęcenie się - oddanie swego czasu, talentów, środków, wpływu i wszystkiego co posiadał - na służbę Swemu nowemu Mistrzowi i Odkupicielowi, a zatem Bogu aby był uwielbiony. Bądźmy naśladowcami Pawła, tak jak on był naśladowcą Chrystusa (1 Kor. 11:1). Bądźmy podobnie zadowoleni z siebie, jako słudzy (niewolnicy) Pana Jezusa Chrystusa i Boga. Starajmy się we wszystkich rzeczach przynieść Im zaszczyt i chwałę.

    Przy rozpoczęciu nowego roku, jaka lekcja może być ważniejsza niż ta, że nie należymy sami do siebie, ale do kogo innego, że nie powinniśmy więc starać się podobać sobie i wychwalać siebie, ale podobać się Bogu i wychwalać Jego; nie powinniśmy też służyć sobie ale służyć Bogu; nie starać się być posłusznym swojej woli, ale przeciwnie być posłusznym woli Bożej? To oznacza świątobliwość w całkowitym i najzrozumialszym znaczeniu tego słowa - nie tylko odłączenie się od grzechu i błędu a nawrócenie się do sprawiedliwości i prawdy, ale także odłączenie się od świata i własnego ja, a nawrócenie się do woli Bożej w Chrystusie, aby Bóg był uwielbiony.

BÓG PRZEBYWA W SWOIM LUDZIE PRZEZ SWEGO DUCHA

    "Nie wiecie, iż ciało wasze jest kościołem Ducha Świętego, który w was jest, którego macie od Boga? a nie jesteście sami swoi" (1 Kor. 6:19). Świątynia jeruzalemska była typem na Kościół, jak również na każdego członka tegoż Kościoła, Jezus był świątynią Bożą, albowiem Bóg przez Ducha Świętego przebywał w Nim. Ciało każdego prawdziwego chrześcijanina jest również świątynią Bożą z powodu, że Duch Święty zamieszkuje w nim. Rodzaj ludzki w ogólności nie jest świątynią Ducha Świętego bez względu na to, jak dobrym, moralnym, uprzejmym lub szlachetnym byłby.

    "My jesteśmy świątynią Boga żywego, tak jak mówi Bóg: Będę mieszkał w nich, i będę się przechadzał w nich, i będę Bogiem ich, a oni będą ludem moim" (2 Kor. 6:16, przekł. A.R.V.). Każde więc wierne i poświęcone dziecko Boże, w którym Bóg przez Ducha Świętego mieszka, jest świątynią Bożą, królewską siedzibą Najwyższego Boga, świętym przybytkiem. Ten wielki przywilej jest naszym przywilejem przez Chrystusa, który umarł za nas i umożliwił nam powrócenie do społeczności z Bogiem oraz stanie się uświęconym i całkowicie odłączonymi dla Jego użytku - dla "mieszkania Bożego w Duchu Świętym" (Efez. 2:22). "Jeśli miłujemy jedni drugich, Bóg w nas mieszka, a miłość Jego doskonała jest w nas. Przez to poznajemy, iż w Nim mieszkamy, a On w nas, iż z Ducha Swego nam dał" (1 Jana 4:12, 13).

    Do tego właśnie nasz Pan odnosił się, gdy powiedział: "Jeśli mię kto miłuje, słowo moje zachowywać będzie; i Ojciec mój umiłuje go, i do niego przyjdziemy, a mieszkanie u niego uczynimy" (Jana 14:23). Co za cudowna i błogosławiona realizacja! Jeżeli Bóg przebywa w nas, jak więc starannymi powinniśmy być, aby udzielić Mu odpowiedniego miejsca! "Bo którzykolwiek Duchem Bożym prowadzeni bywają, ci są synami Bożymi". "Jeślibyście według ciała żyli, pomrzecie; ale jeślibyście Duchem sprawy ciała umartwiali, żyć będziecie" (Rzym. 8:14, 13).

    Wszystkie błogosławieństwa łaski Bożej należą do tych, którzy oceniają przywilej stania się uświęconą świątynią Bożą. W nich bowiem zamieszka Bóg i będzie się w nich przechadzał, a chwała Boża objawi się w nich i dla nich. Oni są miejscem zamieszkania Boga - Jego miejscem stykania się z ludem i błogosławienia go. Ich błogosławionym przywilejem, w pełnej czci pokorze, jest to, że zdają sobie sprawę z łaskawej życzliwości Boga, okazanej im w uznaniu ich za Swoją świątynię i uczynieniu u nich Swego mieszkania oraz, że korzystają ze wszystkich uświęcających wpływów Jego obecności i łaski. Jeżeli więc naprawdę ciała nasze są świątynią Ducha Świętego, to jakimi mamy być osobami w świętym obcowaniu i pobożności? I jak nasze śmiertelne ciała powinny być ożywione przez Ducha Bożego przebywającego w nas - ożywione w czynnej i pilnej służbie w celu przyniesienia wszelkiego owocu świętobliwości, aby Bóg był uwielbiony? (2 Piotra 3:11; Rzym. 8:11).

    Gdy ktoś w zgodzie z napomnieniem podanym w liście do Rzym. 12:1 i z powodu okazanych mu łask i miłosierdzia Bożego, przedstawia swoje ciało ofiarą żywą, świętą, przyjemną Bogu, to jest rozumną służbę, a jego nowe serce, umysł i wola mieszkają w tym starym ciele i używają go, to odtąd jego stare ciało staje się świątynią Bożą i to nadaje temu ciału świętobliwość albo uświęcenie, którego przedtem nie posiadało. Jeżeli jesteśmy wierni w naszym poświęceniu się Bogu, to Jego Duch Święty przebywający w nas będzie pobudzał nas (1) do "karania ciała" (usuwanie jego wysiłków w celu kontrolowania nas, odrywanie naszych ziemskich uczuć od jego celów i okazywanie niedostępności dla jego ataków), (2) do "podbijania go w niewolę" (wykorzystywanie ciała i podbijanie go pod wolę Bożą, doprowadzając je w ten sposób do służenia sprawiedliwości i świętobliwości) i (3) do uwielbiania przez to Boga. Tylko przez czynienie tych rzeczy możemy siać się zwycięzcami (1 Kor. 9:27).

    "Ta jest wola Boża, to jest poświęcenie wasze [zupełne oddanie waszej woli Bogu]... ażeby umiał każdy z was naczyniem swojem władać w świętobliwości i w uczciwości" (1 Tes. 4:3, 4). Nowe serce, umysł i wola - jak napomina Apostoł powinny starać się doprowadzić każdą władzę, każdy talent i każdą sposobność swego ciała do zupełnej zgody z wolą Bożą i powinny starać się wywierać wpływ w tym samym kierunku na wszystkich ludzi, z którymi się stykamy. Powinniśmy być pilnymi nawet w "burzeniu rady [rozumowaniu, bezpodstawnych teorii, spekulacji, itd.] i wszelakiej wysokości, wynoszącej się przeciw znajomości Bożej, i podbijaniu wszelkiej myś1i pod posłuszeństwo Chrystusowe" (2 Kor. 10:5) Mając wszelkie wskazówki Świętego Słowa Bożego, każdy kto jest poświecony Bogu powinien "umieć władać naczyniem swojem w świętobliwości i w uczciwości", aby przez to przyniósł chwałę i zaszczyt Bogu.

    Chociaż Pan wyzwolił nas od potępienia Adamowego i stopniowo uwalnia nas spod władzy śmierci Adamowej, to jednak jesteśmy Jego niewolnikami i chlubimy się z tego, że tak jesteśmy napiętnowani i za takich uznawani (1 Kor. 7:22; Efez. 6:6; Gal. 6:17). My jesteśmy "jako wolni, a nie jako ci, którzy wolność za zasłonę złości [zła] mają, ale jako słudzy [niewolnicy] Boży" (1 Piotra 2:16). Nie powinniśmy więc odtąd myśleć, mówić lub czynić żadnej rzeczy, która by się Bogu nie podobała. Naszą główną rozkoszą powinno być poznanie Boga oraz poznanie i czynienie Jego woli, tak aby Jemu przynieść chwałę i zaszczyt (Psalm 1:2; 40:9; 119:16, 24, 47, 72; Rzym. 7:22).

    Nowy umysł w miarę jak będzie rozwijał się, okaże się szlachetnym, uczciwym i prawym. Stopniowo dojdzie on do posiadania coraz większej władzy i kontroli nad ciałem, tak. aby ci, którzy nie uznają "wewnętrznego człowieka" (Efez. 3:16) - podobnie jak nie rozpoznali Pana jako Nowe Stworzenie - mogli w końcu podziwiać dobre uczynki, święte życie i ducha zdrowego zmysłu, objawiające się w poświęconym ludzie Bożym. Nowy umysł będzie miał ustawiczną walkę ze starym umysłem, uważanym za martwy. Celem i wysiłkiem nowego umysłu będzie wielbić Boga w śmiertelnym ciele, które należy do Boga, jednak z powodu jego niedoskonałego i upadłego stanu nigdy nie będziemy w stanie czynić doskonale (Rzym. 7:14-25; Gal. 5:17). Niemniej jednak "bojujmy on dobry bój wiary" (1 Tym. 6:12) i "chodźmy godnie Bogu, który nas powołał do swego królestwa i do chwały" (1 Tes. 2:12).

"JECIE LUB PIJECIE"

    "Te tedy obietnice mając, najmilsi! oczyszczajmy samych siebie od wszelakiej zmazy [skażenia, splugawienia] ciała i ducha [umysłu], wykonując poświęcenie w bojaźni [czci] Bożej" (2 Kor. 7:1). Powinniśmy zachować nasze ciała, które poświęciliśmy Bogu na służbę, w tak dobrym stanie, jak tylko to jest możliwe, zarówno jako odpowiednie miejsca zamieszkania Boga i naszego drogiego Pana i Zbawiciela w Ich Duchu, jak również jako naczynia stosowne do Ich służby. Jest to bardzo ważne w wykonywaniu właściwie naszego poświęcenia. Jezus "wylał na śmierć duszę swoją" nie przez sianie ciału i zadowalanie Swoich pragnień, ale przez wierne zapieranie samego Siebie i staranie się czynienia woli Bożej we wszystkich rzeczach, aby przez to uwielbić Boga. On sam oświadczył: "Mójci jest pokarm, abym czynił wolę tego. który mię posłał, a dokonał sprawy jego" (Jana 4:34).

    Apostoł Paweł mówi: "Dla ciebie cały dzień zabijani bywamy" (Rzym. 8:36; Psalm 44:23). Wielu jednak okazuje się częściowo niewiernymi z powodu, że nie kładą całkowicie swego życia dla Pana, ale poświęcają je częściowo na ściganie za cielesnymi i światowymi pragnieniami. Wielu nawet modli się do Boga z punktu widzenia ich samolubnych pragnień (Jak. 4:3). Niektórzy popełniają częściowe samobójstwo przez pobłażanie apetytom ciała, np. przez łakomstwo i pijaństwo, przez jedzenie i picie niewłaściwych pokarmów i napojów oraz przez inne nadużywanie swego ciała, po poświęceniu go na służbę Panu.

    Apostoł mówi nam w naszym tekście, że lub jemy lub pijemy, lub cokolwiek czynimy, wszystko powinniśmy czynić ku chwale Bożej. Oznacza to wierność nawet w małych rzeczach, które są często przeoczane lub uważane za rzeczy nie mające znaczenia. Nasz Pan przypomina nam, że "kto wierny jest w małym, i w wielu wiernym jest" (Łuk. 16:10). We wszystkim o czym myślimy, mówimy albo czynimy, uczynimy dobrze, gdy spytamy się: Czy Pan chciałby, abym o tym myślał, mówił lub czynił to? Czy wyjdzie to Jemu na chwałę? To także odnosi się do dbania o nasze ciała, w których Bóg mieszka i do każdej innej rzeczy jaką czynimy. Powinniśmy być wiernymi w tym, aby dowiedzieć się jakie pokarmy i napoje oraz w jakich ilościach są dobre i właściwe dla naszych ciał, a jakie są szkodliwe lub mogące nam zaszkodzić; a wtedy dopiero powinniśmy w odpowiedni sposób i w odpowiednich ilościach spożywać te pierwsze, a unikać tych drugich.

    Zamiłowanie do pokarmu i napoju, czyli apetyt, jest jedną z niższych pierwszorzędnych łask. Jeżeli pozwolimy apetytowi zdobyć nad nami kontrolę, to wynikiem tego będzie obżarstwo, opilstwo, itd., wraz z towarzyszącymi dolegliwościami, które uczynią nas niezdolnymi do służby Bożej; ale jeżeli przez wyższe pierwszorzędne łaski - wiarę, nadzieję, samokontrolę, cierpliwość, pobożność, braterską uprzejmość i miłosierdzie - powstrzymamy jego wysiłki w celu kontrolowania nas, to wtedy rozwiniemy drugorzędną łaskę umiarkowania. Jeżeli jednak powstrzymamy apetyt w sposób nadmierny, to rozwiniemy wątły apetyt czyli ascetyzm i wtedy również możemy stać się niezdolnymi do służby Bożej. W naszych czasach jednak o wiele więcej ludzi ma kłopot z nadmiernym apetytem niż z niedorozwiniętym apetytem. Powinniśmy używać naszego apetytu (zalety pożądania pokarmu i napoju, po ang. appetitiveness) w tej mierze, w jakiej najlepiej przysposabia nas do służby Bożej, tak aby Bogu przynieść chwale i zaszczyt.

    Jezus nie dał się nakłonić przez Swój apetyt do nadużycia mesjanicznych władz czynienia cudów w celu zaspokojenia swego głodu przez zamienienie kamieni na chleb albo ugaszenie pragnienia przez stworzenie wody z powietrza, czyniąc to wbrew woli Bożej; albowiem miał On używać cudownych władz tylko dla drugich a nie dla Siebie samego. Lecz z drugiej strony użył On właściwie apetytu w celu umożliwienia Mu wykonania Swojej służby. Pomimo Jego wielkiego umiarkowania w jedzeniu i piciu, Jego nieprzyjaciele mieli bezczelność oskarżać Go o obżarstwu i opilstwo (Łuk. 7:33, 34).

    W kontekście, w którym znajduje się nasz tekst (zob. również do Rzym. 14:1-15:3; 1 Kor. 8), Apostoł Paweł pokazuje, że przez wyższe pierwszorzędne łaski (np. miłość; 1 Kor. 8:1) mamy pod pewnymi względami powstrzymywać nasze zamiłowanie do pokarmu i napoju. jeżeli jego działalność może spowodować potknięcie się słabego brata. Niektórzy bracia w Rzymie, Koryncie itd. wierzyli, że było złem dla nich jeść pokarm ofiarowany bałwanom. Jednak Święty Paweł zdawał sobie sprawę, iż nie było złem dla chrześcijan jeść te pokarmy (1 Kor. 8:4-7). Mimo tego w miłości chrześcijańskiej powstrzymywał on swoje pragnienie od tego pokarmu i pouczył braci aby podobnie postępowali, jeżeli taka działalność zamiłowania do pokarmu miałaby być powodem dla słabego brata do pogwałcenia swego sumienia. Jak to oświadcza w liście do Rzym. 14:20, 21: "Dla pokarmu nie psuj sprawy Bożej. Wszystkoć wprawdzie jest czyste; ale złe jest człowiekowi, który je z obrażeniem. Dobrać jest nie jeść mięsa i nie pić wina, ani żadnej rzeczy, którą się brat twój obraża albo gorszy albo słabieje".

    Chociaż Apostoł wymienia szczególnie dwie rzeczy: jedzenie i picie, to jednak on także włącza każdą inną rzecz, którą czynimy, wyrażona; przez słowa: "albo cokolwiek czynicie, wszystko ku chwale Bożej czyńcie" (1 Kor. 10:31). W ten sposób dostarcza on nauki dla naszego całkowitego poświęcenia się Bogu.

"KU CHWALE BOŻEJ"

    Jak właśnie "wszystko ku chwale Bożej czynimy" w wiernym wypełnieniu ślubów naszego poświęcenia w odniesieniu do naszej fizycznej, umysłowej, moralnej i religijnej działalności?

    W Biblii słowo chwała ma wśród innych znaczeń, znaczenie doskonałości charakteru. Przez chwałę Bożą należy więc rozumieć duchowy splendor Boskiego świętego charakteru mądrości, sprawiedliwości, miłości i mocy, tak jak objawia się w Prawdzie (4 Moj. 14:21; Psalm 96:3; Iz. 40:5; 60:1, 2; Rzym. 3:23; 1 Kor. 11:7; Tytus 2:13). W zgodzie z tym, dwóch cherubinów chwały (Żyd. 9:5) przedstawiało dwa przymioty Boskiego charakteru - miłość i moc (T 143). Słowo chwała jest także często używane w znaczeniu charakteru na podobieństwo charakteru Bożego (Rzym. 2:7, 10; 5:2; 2 Kor. 3:18; 1 Piotra 1:7; 4:14).

    Odbijamy chwałę Bożą i przynosimy imieniu Bożemu zaszczyt, gdy rozwijamy łaski charakteru podobne do Jego łask. Jezus powiedział: "W tym będzie uwielbiony Ojciec mój, kiedy obfity owoc przyniesiecie" (Jana 15:8). Piotr uwielbił Ojca przez swoją wierność, łaska, sposób w jaki poniósł śmierć 21:19). Jednomyślność, łaska, wśród braci w Duchu Bożym uwielbia Boga (Rzym. 15:5, 6; Efez. 4:3, 13). Wdzięczność, łaska, uwielbia Boga (2 Kor. 9:12, 13; Dz. Ap. 4:21; 11:18; Gal. 1:23). Wypełnienie przez Boga Jego upodobania w nas - udoskonalenia nas w każdym dobrym uczynku (w rozwoju charakteru i służbie; Żyd. 13:21), uwielbia Jezusa (2 Tes. 1:11, 12). Uwielbiamy Boga przez Jezusa Chrystusa, gdy odrzucamy błąd (2 Piotra 3:17, 18) a mówimy prawdę jako wyrocznie Boże według posiadanej wiary (1 Piotra 4:11; Rzym. 12:6) i gdy brzydzimy się, wyrzekamy się, unikamy i sprzeciwiamy się grzechowi (który zniesławia Boga; Rzym. 1:21-32) a postępujemy za sprawiedliwością, narażając się nawet na lżenie dla imienia Chrystusowego (1 Piotra 4:14).

    Gdy otrzymujemy "światło znajomości chwały [łask charakteru] Bożej w obliczu Jezusa Chrystusa", "który jest wyobrażeniem Bożym" (2 Kor. 4:4, 6), to "my wszyscy, którzy odkrytem obliczem na chwałę Pańską, jako w zwierciadle patrzymy, w toż wyobrażenie [podobieństwo charakteru] przemienieni bywamy z chwały w chwałę [z chwały mniejszego do chwały większego podobieństwa aż do uzupełnienia tego podobieństwa]" (2 Kor. 3:18). Ta przemiana naszych charakterów nie jest momentalna, ale stopniowa. Ona dokonuje się w miarę jak wzrastamy coraz więcej na podobieństwo Chrystusowe pod wpływem Ducha Świętego, który nas prowadzi i poucza o rzeczach przyjemnych i podobających się Ojcu Niebiańskiemu i w miarę jak dajemy się modelować i kształtować przez Niego na obraz Chrystusowy.

    Odbijamy również chwałę Bożą i przynosimy zaszczyt imieniu Bożemu (1 Kron. 16:23-29; Psalm 29:1, 2), gdy służymy Bogu i Jego sprawie. Dary (po ang. ofiara) wymienione w 1 Kron. 16:29 były ofiarą śniedną (por. z Mal. 3:3; T.P. '31, 8, par. 23-26), która przedstawia czczenie i wychwalanie oddawane Panu. Czcić znaczy służyć (Mat. 4:10), a chwalić znaczy przynosić chwałę komuś. Służymy Bogu przez posuwanie Jego planu naprzód i chwalimy Go przez ogłaszanie Jego Słowa, które przynosi Mu zaszczyt - wychwala Go - a to objawia Jego chwalebną mądrość, moc, sprawiedliwość i miłość.

    Głoszenie poselstwa o Chrystusie jako Zbawicielu i Królu stanowi pozafiguralną ofiarę śniedną składaną w sprawiedliwości przez oczyszczonych Lewitów, o której mówi Mal. 3:3. To poselstwo niewątpliwie przynosi Bogu zaszczyt. Poza wiernym trwaniem w rozwijaniu charakteru na podobieństwo Chrystusowe, niechaj każdy z nas według posiadanych zdolności i sposobności (Gal. 6:10) będzie wiernym w służeniu Prawdzie - w wykładach, kazaniu i nauczaniu, w pracy kolporterskiej, strzeleckiej i ochotniczej, w pracy wobec osób dotkniętych żałobą, w mowie, badaniu itd., w urządzaniu zebrań dla Prawdy oraz w popieraniu i zachęcaniu drugich do tych form krzewienia Prawdy. Cokolwiek czynimy w służbie Bożej (a nasz tekst podkreśla słowo czynić), wszystko czyńmy ku chwale i czci Bożej! Jako stosowną pieśń do naszego tekstu godła podajemy nr 277.

TP ’64, 2-5.

Wróć do Archiwum