URZĘDOWE FUNKCJE REDAKTORA

(P. 152, 83-91)

    OD CZASU do czasu otrzymujemy pytania tyczące się różnych urzędowych funkcji obecnego wodza ludu Pańskiego i opiekuna wykonawczego Świecko-Domowego Ruchu Misjonarskiego [Brat Johnson, jak wiemy, prowadził pracę pod dwoma nazwami. Pracę do publiczności prowadził pod nazwą Laymen's Home Missionary Movement, podczas gdy pracę do ludu Bożego prowadził pod nazwą Epiphany Movement. Chcemy zaznaczyć, że angielska nazwa Laymen's Home Missionary Movement, ukazująca się wielokrotnie w tym artykule (angielskim) według dosłownego przekładu na język polski znaczy "Świecko-Domowy Ruch Misjonarski". Lecz w Polsce ruch ten został zarejestrowany nieco odmiennie, a mianowicie - Świecki Ruch Misyjny "Epifania". Brat Johnson polecił braciom w Polsce, aby pomimo błędnej nazwy, nie starali się o jej zmianę, ale pracowali pod nią. Z powyższego artykułu bracia zauważą, że ruch w Polsce pomimo iż jest zarejestrowany pod nazwą Świecki Ruch Misyjny "Epifania", nie jest Ruchem Epifania (Epiphany Movement) mimo iż nazwa ruchu, pod którą bracia w Polsce pracują, jakoby tego dowodziła. Dla lepszego zrozumienia tego artykułu użyjemy tu nazwy Świecko-Domowy Ruch Misjonarski, która jest dosłownym przekładem nazwy angielskiej i odpowiadających tej nazwie skrótów Ś.D.R.M. oraz Ruch Epifania z angielskiej nazwy Epiphany Movement. A czynimy to i dlatego, że tu nie jest mowa wyłączna o ruchu polskim założonym w Polsce pod nazwą Ś.R.M.E., ale o ruchu angielskim założonym w Ameryce pod nazwą Laymen's Home Missionary Movement, do którego to ruchu wszyscy bracia oświeceni Prawdą Epifanii, bez względu na ich narodowość lub nazwę pod jaką są zarejestrowani w swoich krajach, należeli i należą. Przyp. tłum.], oraz innych spokrewnionych spraw. Chociaż osobiście wolelibyśmy nie pisać o tych rzeczach, wierzymy jednak, że jest wolą Pańską, abyśmy je przedstawili na korzyść wszystkich. Lecz najpierw podamy parę słów aby sobie przypomnieć, czym właśnie jest Ś.D.R.M.

    W Present Truth 1920, str. 197, czytamy, że Ś.D.R.M. "nie jest organizacją, ale ruchem, ochotniczą działalnością, w której lud Pański współpracuje w służbie dla ludzi poza Prawdą... Drodzy bracia, którzy pracują w Ś.D.R.M. mają społeczność w badaniu, krzewieniu i praktykowaniu Prawdy na czasie lecz nie są żadnym sposobem związani maszynerią ludzkiej organizacji". Trzy przyczyny były podane jako powód, dla którego używana jest nazwa Ś.D.R.M.: "(1) Nasz Pastor użył tę nazwę w ogłaszaniu różnych zarysów naszej pracy, a szczególnie pracy pozamiejscowej, która była prowadzona głównie przez tych, którzy byli nazwani świeckimi przez Kościół Nominalny; a my aby połączyć naszą pracę z jego pracą używamy tej nazwy; (2) nasza praca jest prowadzona wyłącznie przez tych, którzy są zwani świeckimi przez nominalny lud Boży; i (3) obcy, którzy z naturalnym i właściwym zaciekawieniem, pytają o naszą pracę otrzymują odpowiedź, która jest prawdziwa, co się tyczy naszej pracy i zadowalająca, co się tyczy ich właściwej ciekawości". Znajdujemy, że to było przeznaczone dla użytku kolporterów i strzelców (P. '20, str. 165; '23, str. 195; '32 str. 147). W E. tomie 5, str. 342, jest podane, że Ś.D.R.M. jest "nazwą naszej pracy publicznej". Ś.D.R.M. jest także wymieniony w E. tomie 5, str. 236, 249 łącznie z Wtóra Walką Gedeona, która jest pracą publiczną.

    Lecz w Ter. Prawdzie 1948, str. 29 w odpowiedzi na pytanie: "Czym jest Świecko-Domowy Ruch Misjonarski w znaczeniu grupy religijnej?" - brat Johnson odpowiedział, że Ś.D.R.M. "jako Kościół jest prawie wszechświatowym stowarzyszeniem, składającym się od 295 do 300 kościołów czyli zborów". Dalej czytamy na str. 29 (u góry) o "dobrych Lewitach i członkach Klasy Młodocianych Godnych, tj. tych którzy stanowią Ś.D.R.M. jako ciało religijne". Powyżej widzimy, że dwa ostatnie odnośniki podają cokolwiek odmienną myśl od podanych poprzednio. Mimo tego znajdujemy, że brat Johnson poparł swą wcześniejszą myśl (P. '20, str. 197), gdy ponownie wydał ten artykuł w P. '50, str. 42, a później (P.'50, str. 79), gdy go zapytywano: "Do jakiego Kościoła należysz?" - odpowiedział: "do Kościoła pierworodnych", dodając później: "Byłoby dobrze wspomnieć przy właściwej sposobności, że współpracujemy z drugimi chrześcijanami w Świecko-Domowym Ruchu Misjonarskim, prowadząc pracę do ludzi, którzy są poza Prawdą, lecz nie mamy im mówić, że Ś.D.R.M. jest Kościołem, do którego należymy". Dalej oświadczył, że Ś.D.R.M. nie jest Kościołem i nie mamy do niego jako takiego się odnosić. Nie powinniśmy byli używać tego wyrażenia w opisaniu naszego ruchu w Ter. Prawdzie 1948, str. 29 i prosimy naszych Czytelników, aby wykreślili słowa "jako Kościół" w drugim i czwartym paragrafie pierwszej kolumny". W ten sposób poprawił swą pomyłkę, gdy nazwał Ś.D.R.M. jako Kościół lub ciało religijne. To, że miał na myśli tę samą rzecz przez określenie Ś.D.R.M. "jako Kościół" i "jako ciało religijne" jest pokazane w Ter. Prawdzie 1948, str. 29, przez używanie tego pierwszego wyrażenia w odpowiedzi na pytanie: "Czym jest Ś.D.R.M. jako ciało religijne?" Ma się rozumieć, że ludzie w świecie odnoszą się do braci współpracujących w Ś.D.R.M., jako do ciała religijnego lub kościoła, lecz my nie mamy używać tych wyrażeń, albowiem "Bóg, który określił organizację Kościoła, celowo nie wymienił żadnego innego ciała, towarzystwa, zgromadzenia lub korporacji w Kościele i chciał aby było zrozumiane, że takowe nie były potrzebne dla Kościoła do wykonania celów jego egzystencji". (E. tom 6, str. 108, 109). Myśli te, które były zastosowane do Małego Stadka podczas jego pobytu na ziemi, podobnie stosują się do Wielkiego Grona i klasy Młodocianych Godnych, którzy współpracują w Ś.D.R.M. dla prowadzenia pracy publicznej.

    Zgodnie z tą zasadą, brat Johnson często i jasno czynił odróżnienie pomiędzy ludem Pańskim, a jego pracą publiczną prowadzoną pod nazwą Ś.D.R.M. Zauważmy, w dodatku do powyższych cytatów, następujący odnośnik w E. tomie 3, str. 442, 443, gdzie mówi on, że "zgromadzenie ludu Bożego... jako kompania działająca w Świecko-Domowym Ruchu Misjonarskim podczas pierwszej Konwencji Gedeonowej w Filadelfii, w dniach od 15 do 19 lipca 1920, miało swe pierwsze publiczne zebranie" itd.; a na str. 444: "aby Pan przez ich zebrania mógł wykazać, że pozafiguralny Eliasz był czynny w pracy publicznej tego ruchu" - Ś.D.R.M. W obu tych wypadkach czyni on różnice pomiędzy "ludem Bożym" czyli "pozafiguralnym Eliaszem", a ich pracą publiczną, którą w każdym wypadku określa jako Ś.D.R.M. Znów czytamy na str. 445: "Fakt, że pozafiguralny Eliasz ponownie się ukazał nie znaczy, że ktokolwiek nie będzie w Ś.D.R.M. nie będzie w Małym Stadku". On tutaj czyni jasną różnicę pomiędzy Małym Stadkiem, którego wielu członków służyło poza Ś.D.R.M., a samym Ś.D.R.M., w którym było czynnych wielu członków Małego Stadka. "Podobnie niezależnie od Ś.D.R.M., ci Kapłani, którzy są pomiędzy Lewitami... a biorą udział we wtórej walce pozafiguralnego Gedeona... lecz... będąc poza Prawdą Epifanii i poza Ś.D.R.M. mają wiele przeszkód być użytecznymi".

    Ś.D.R.M. nie był tym samym co Małe Stadko lub Kościół; zatem byłoby niewłaściwym nazywać Ś.D.R.M. Kościołem, jak to wykazał brat Johnson. Ś.D.R.M. był tylko jedną fazą oficjalnego Ruchu Najwyższego Kapłaństwa, a mianowicie fazą pracy publicznej Ruchu Epifanicznego. Pomimo że figuralny Eliasz "oficjalnie ukazał się w Ś.D.R.M.", to nie dowodziło, że wszyscy którzy byli w nim czynni uczynią swe powołanie i wybór mocnym, jako członkowie Małego Stadka, ponieważ wielu dobrych Lewitów brało udział "w tej fazie [co daje do zrozumienia, że były inne fazy] oficjalnego Ruchu Najwyższego Kapłaństwa (str. 446). Że są inne fazy tej pracy epifanicznej, możemy widzieć z takich odnośników, jak E. tom 8, str. 350: "Ruch Epifania po części jest protestem przeciw klerykalizmowi, jaki przejawia się pomiędzy braćmi". Zauważmy także E. tom 5, str. 334, 335. W ten sposób podczas gdy Ś.D.R.M. był użyty tylko w pracy Kapłaństwa ku publiczności, Ruch Epifania był również ich czynnością w innych fazach ich pracy.

Ś.D.R.M. A RUCH EPIFANIA RÓŻNIĄ SIĘ

    Nawiasowo zauważmy na tym miejscu, że istnieje różnica pomiędzy Ś.D.R.M. a Ruchem Epifania. Nie mamy mieszać tych określeń i nie mamy używać tego ostatniego na określenie naszego ruchu. Ruchem Epifanii był "oficjalny ruch kapłański... kapłański następca Ruchu Parousji" (E. tom 5, str. 330), "oficjalny Ruch Małego Stadka" podczas Epifanii, chociaż nie wszyscy członkowie Małego Stadka byli w Ruchu Epifania, jak to brat Johnson zaznaczył w 1938 (E. tom 6, str. 179 - przedruk z P.'32, str. 106); "Co się tyczy Małego Stadka, ono jest po większej części rozproszone pomiędzy wszystkimi grupami lewickimi, a mniejszość w Ruchu Epifania", itd. Zgodnie z faktem, że Ruch Epifania nie jest ruchem lewickim lecz ruchem kapłańskim, on dodaje (str. 180), że gdy osoby buntowały się, to "wypadały z Ruchu Epifania. Wszyscy utracjusze koron ewentualnie opuszczą Ruch Epifanii". On dalej wyjaśnia to w Ter. Prawdzie 1949, str. 15, par. 1 w sposób następujący: "Ruch Epifanii, od śmierci naszego Pastora, był urzędowym Ruchem Kapłanów, podczas gdy inne ruchy pomiędzy ludem Prawdy były urzędowymi ruchami Lewitów, pomiędzy którymi znajdowali się niektórzy zaślepieni Kapłani, tak samo jak i w Ruchu Epifanii są też niektórzy Lewici, co trzymając się z dala od ruchów lewickich, pozostając w Ruchu Epifanii aż do objawienia dobrych Lewitów, okażą się w końcu dobrymi Lewitami". Stąd widzimy, że niektórzy nie objawieni Lewici pozostawali w Ruchu Epifanii. Ci byli, ma się rozumieć, uważani za Kapłanów przed ich manifestacją i byli zatem częścią Ruchu Epifania, urzędowego ruchu kapłańskiego - "aż" - lecz nie potem - zostali objawieni, jako dobrzy Lewici a nie Kapłani; z pewnością po tym objawieniu oni nie mogli być w Ruchu Epifania, dlatego że ruch ten był urzędowym ruchem kapłańskim.

    W E. tomie 10, str. 644 czytamy, że brat Johnson, jako mówcze narzędzie Boże był od lata 1918 r. częścią dobytku dobrych Lewitów, którzy stanowili większość braci w Ruchu Epifania (dlatego, że jako nie objawieni Lewici byli uważani za Kapłanów, a więc część Ruchu Epifania). Dalej czytamy: "chociaż Ruch Epifania był ruchem kapłańskim (1) dlatego, że brat Johnson i drudzy kapłani, którzy zachowali swe korony, są w nim (i dlatego jest ruchem kapłańskim) oraz dlatego że brat Johnson przewodniczy w nim w pracy prowadzenia Kozła Azazela do Bramy (co jest pracą kapłańską, a nie lewicką), i (2) podrzędnie (Ruch Epifania był ruchem kapłańskim.) dlatego, że utratnicy koron, jako całość, jeszcze nie byli objawieni jako Lewici (co nie nastało aż 22 października 1950) to jednak z punktu skończonego obrazu, jak na to zapatruje się Bóg, ruch ten jest po większej części także ruchem lewickim, dlatego że większość jego członków składa się z utratników koron, a zatem tych, którzy jeszcze zostaną objawieni jako Lewici; lecz do czasu ich objawienia byli czynni w pracy kapłańskiej, jako część Ruchu Epifania, który jest urzędowym ruchem kapłańskim a nie lewickim".

    Około cztery lata po powyższym objaśnieniu, brat Johnson, w odpowiedzi na pytanie względem odnośnika z E. tomu 6, str. 180, objaśnił tę sprawę jak następuje (Ter. Prawda 1947, str. 48): "Ruch Epifania jest ruchem kapłańskim, który prowadzi cielesny umysł utratników koron, czyli Kozła Azazela od Drzwi Przybytku do Bramy Dziedzińca i oddaje go w ręce człowieka obranego na to, który wyprowadza go na puszczę do Azazela i tam go pozostawia... Ruch Epifania, który jest ruchem kapłańskim, wyprowadzał tych, którzy zostali objawieni, że już więcej nie są kapłanami, z Dziedzińca jako ludzi, a z świątnicy jako Nowe Stworzenia do słupów Dziedzińca, tacy nie mogą przyjść już więcej do Ruchu Epifania, bo gdyby przyszli, to ponownie staliby się kapłanami, czym Lewici być nie mogą... Jest prawdą, iż oni ostatecznie uznają Posłannika Epifanicznego, przyjmą Prawdę epifaniczną i będą wykonywać pracę Lewicką należącą do okresu Epifanii, lecz żadna z tych rzeczy nie może przyprowadzić ich ponownie do Ruchu Epifania, tj. uczynić ich Kapłanami pełniącymi epifaniczną pracę kapłańską. Ktoś mógłby się zapytać, jak można pogodzić tę odpowiedź z faktem, że utratnicy koron spełniali pracę w Ruchu Epifania. Odpowiadamy: żadne Nowe Stworzenie nie jest uznane przez nas za członka Wielkiego Grona, bo i Bóg je nie uznaje, aż zostanie objawione jako takie, ponieważ i Bóg uznawał wszystkie Nowe Stworzenia Kapłanami, bez względu na ich utracenie lub zatrzymanie koron, aż do czasu gdy zostali objawieni, że już więcej nie są Kapłanami". To pełne i jasne wytłumaczenie nie pozostawia miejsca na powątpiewanie, co znaczy "Ruch Epifania" i tłumaczy, jak Ruch Epifania, oficjalny ruch kapłański w okresie Epifanii, nie mógł egzystować po odejściu Kapłanów z ziemi; ponieważ objawieni Lewici "nie mogli wejść do Ruchu Epifania, albowiem to uczyniłoby ich znowu Kapłanami, czym Lewici być nie mogą".

    W liście z dnia 22 listopada 1949, pisanym do nas, brat Johnson tak podaje (Teraz. Prawda 1951, str. 20, par. 1): "Wiersze 4 do 10 (Obj. 19) odnoszą się do Ruchu Epifanii". Niektórzy mogliby zrozumieć jako wskazówkę, że on spodziewał się, że Ruch Epifanii miał dalej egzystować po jego śmierci. Jako dowód, że nie taką była jego myśl, podamy to, co nam pisał później. Dnia 7 grudnia 1949, odpisaliśmy mu na list, w którym daliśmy mu kilka pytań, odnośnie różnych zarysów pracy po jego śmierci, a między nimi było pytanie względem odnośnika z P.'32, str. 106 (T.P. 1929, 85, par. 1 lub 1933, 21 par. 2), gdzie on podaje, że "ostatecznie wszyscy utratnicy koron wypadną z Ruchu Epifania". W odpowiedzi pisał (22 grudnia 1949): "Jeszcze zgadzam się z tym, co napisałem w P. '32, str. 106. Ruch Epifania wymrze po moim odejściu z ziemi (zauważmy jego słowa "po moim odejściu z ziemi" - on w ten sposób pokazuje, że nie będzie żadnych członków oficjalnego ruchu kapłańskiego po jego odejściu z ziemi). "Lecz to nie znaczy, że Świecko-Domowy Ruch Misjonarski także wymrze po moim przejściu poza Zasłonę".

    Widzimy więc, że nie zmienił zdania w sprawie, gdy miesiąc przedtem (22 listopada) pisał, że wiersze 4-10 Obj. 19 "odnoszą się do Ruchu Epifanii". Wykładając Obj. 19:1-3, mówił, że one były "zawartością poselstwa Towarzystwa" (Ter. Prawda 1951, str. 19). Postępując dalej, on następnie określił wiersze 4-10, których odrębność była w tym, że nie odnosiły się do ruchu Elizeuszowego w jego "Wtórym Uderzeniu Jordanu", lecz do Ruchu Epifanii, oficjalnego ruchu kapłańskiego. W Ter. Prawdzie 1949, str. 49, czytamy: "Wiersz 4 odnosi się do poselstwa Epifanii, wypływającego (głównie) ze Starego Testamentu". To poselstwo było ogłoszone przez tych, którzy byli w oficjalnym ruchu kapłańskim podczas całego okresu Epifanii. Również poselstwa z wierszy 5-10 były po części dane przez oficjalny ruch kapłański, włączając ogłoszenie wesela Barankowego (jako rozpoczynającego się w 1878, chociaż nie jako rzecz uzupełnioną - "Zauważ, iż słowa te są częścią poselstwa Wielkiego Grona i klasy Młodocianych Godnych, którzy mają to poselstwo rozgłosić, a których ty jesteś wodzem po mojej śmierci" - Ter. Prawda 1951, str. 20). Ruch Epifania również ogłosił błogosławieństwo Wielkiego Grona zaproszonego na wieczerzę weselną. Lecz to nie znaczy, że poselstwo wierszy 5-10 nie może być głoszone również przez "głos ludu wielkiego" (Obj. 19:5), jak rozkazał "głos mówiący ze stolicy czyli tronu Boga". Brat Johnson wskazuje (Ter. Prawda 1951, str. 19), że proklamowanie wierszy 5-10 będzie miało swe główne wypełnienie, tj. jako uzupełniony fakt, w głosie "Wielkiego Grona i klasy Młodocianych Godnych pozostałych na ziemi po mojej śmierci". Lecz ci, będąc Lewitami, nie mogą być częścią Ruchu Epifania, oficjalnego ruchu kapłańskiego, o którym brat Johnson mówił, że przeminie po jego odejściu z ziemi.

    Ruch, jaki obecnie egzystuje pod figurą Benjamina, czyli dobrych Lewitów, może być właściwie nazwany ruchem epifanicznym, lecz rozumie się, że nie jest on tym samym co główny Ruch Epifania z czasów brata Johnsona. Ruch obecny jest najbardziej uprzywilejowanym epifanicznym ruchem lewickim ze wszystkich epifanicznych ruchów lewickich i jest czynny w różnych fazach jego misji, jaką Bóg mu dał do wykonania, przy czym główną rzeczą jest oddanie chwały Bogu i Chrystusowi we wszystkim (1 Kor. 10:31), a po tym oczyszczanie się z brudu ciała i ducha (Kol. 3:5-9; 4 Moj. 8:7) itd., E. tom 6, str. 99; Ter. Prawda 1952, str. 60); co się zaś tyczy pracy publicznej, to jest jeszcze prowadzona przez Ś.D.R.M., który "jest ruchem, dobrowolną czynnością, w której lud Pański (który obecnie składa się tylko z Wielkiego Grona i klasy Młodocianych Godnych) współpracuje w usłudze dla ludzi poza Prawdą" (P. '50, str. 42, par. 2). Tak więc, podczas gdy Ruch Epifania jest obecnie rzeczą należącą do przeszłości, to Ś.D.R.M. jest jeszcze czynny; tak jak brat Johnson powiedział: "Ruch Epifania wymrze, gdy ja opuszczę ziemię. Lecz to nie znaczy, że Świecko-Domowy Ruch Misjonarski wymrze, gdy przejdę poza Zasłonę". W tym widzimy, że w pismach Posłannika Epifanii czynione jest jasne odróżnienie pomiędzy Ruchem Epifania a Świecko-Domowym Ruchem Misjonarskim.

    Nazwa Ś.D.R.M. jest także użyta na oznaczenie fundacji, przez którą bracia oświeceni Epifanią posiadają swe asocjacyjne fundusze i inne posiadłości, i zarządzają całym swoim asocjacyjnym interesem i sprawami (Ter. Prawda 1948, str. 29). Tak więc ruch ten jest funduszem lub przewodem, przez który ci, co chcą użyć swe pieniądze albo inne talenty, małe lub wielkie, dla lepszego użytku krzewienia Prawdy, aniżeli każdy zainteresowany mógłby to uczynić niezależnie od drugich. A zatem Ś.D.R.M. nie jest organizacją, ani kościołem, ani ciałem religijnym, lecz jest najpierw "ruchem, ochotniczą działalnością, w której lud Pański współpracuje w służbie dla ludzi poza Prawdą" i drugorzędnie, jest funduszem użytym, aby tę pracę prowadzić.

    Z tymi słowami wstępnymi o naturze Ś.D.R.M., jesteśmy gotowi postąpić dalej. Aby przedstawić różne fazy naszego przedmiotu jaśniej, użyjemy serii pytań i odpowiedzi:

ZBADANIE URZĘDU OPIEKUNA WYKONAWCZEGO

    (1) Pytanie: Czy obranie brata Jolly'ego jako opiekuna wykonawczego Ś.D.R.M. dało mu jakiekolwiek władze oprócz tych połączonych z urzędem interesowym - jak np. pastora, nauczyciela, tłumacza, pielgrzyma itd.?

    Odpowiedź: Nie. Podług Pisma, nikt nie może być obrany przez braci do tych urzędów dla ludu Pana w ogóle. Zbory lokalne mają upoważnienie obierania swych miejscowych pastorów, nauczycieli, starszych itd., lecz lud Pański jako całość nie ma prawa obierania sług duchowych (E. tom 7, str. 284, par. 1). Widzimy zatem, jak bardzo ostrożnie dawał nam br. Johnson wskazówki w Ter. Prawdzie 1948, str. 28 objaśniając, że ogólny wybór jaki proponował był na to, aby obrać jego następcę jako "opiekuna wykonawczego, który by zajmował się sprawami finansowymi i własnością Ś.D.R.M. lecz "nie jako generalnego pastora i nauczyciela, osobę którą tylko Bóg ma prawo naznaczyć". Zauważmy ostrożnie, on nie mówił, że Bóg nie naznaczy generalnego pastora i nauczyciela dla Wielkiego Grona, lecz powiedział, że bracia zgromadzeni na konwencji nie mogli obierać żadnego brata na ten urząd. Pierwotny Kościół mylił się sądząc, że może obrać Apostoła w osobie Macieja, lecz Bóg zignorował ich wybór i Sam to uczynił (Dz. Ap. 1:26; 9:15; Rzym. 1:1, 5). Podobnie P.B.I. i zwolennicy Standfastu i inni mylili się, gdy obierali komitety redakcyjne, aby działały jako znawcy doktryn i jako generalni nauczyciele Pańscy w Jego Generalnym Kościele, niby to mówiąc: "Panie, ucz nas przez nich" (E. tom 7, str. 157, 161-165; E. tom 6, str. 735). Brat Johnson mówił stanowczo i wyraźnie, że w obieraniu jego następcy jako opiekuna wykonawczego Ś. D. R. M. bracia nie obierali następcy na urząd "generalnego pastora i nauczyciela, tj. następcy Posłannika Epifanicznego jako takiego (ani takiego, który by w przyszłości zajmował stanowisko generalnego pastora i nauczyciela); albowiem, jak już było zaznaczone powyżej, tylko Bóg ma prawo na taki urząd naznaczyć (tj. naznaczyć generalnego pastora i nauczyciela)". Zatem bracia obrali następcę brata Johnsona tylko do urzędu zarządcy w sprawach interesowych - opiekuna wykonawczego Ś.D.R.M. - a nie jako generalnego pastora i nauczyciela.

    (2) Pytanie: W Ter. Prawdzie 1948, str. 29 urząd brata Jolly'ego jest przedstawiony z dwóch punktów: (1) jako pozafiguralny Baana i (2) jako opiekun wykonawczy Ś.D.R.M. Czy te urzędy są równe? Jeżeli nie, który urząd jest większy?

    Odpowiedź: Pozafiguralny Baana, jak jest pokazane w księdze Ezdrasza 2:2, jest "naznaczonym wodzem Pańskim dla dobrych Lewitów i dobrych członków klasy Młodocianych Godnych, którzy stanowią członkostwo Ś.D.R.M. po naszej (brata Johnsona) śmierci" (P. `43, str. 79; E. tom 10, str. 213). Ten urząd jest większy ponieważ jest z naznaczenia Pańskiego raczej aniżeli przez wybór. W uznaniu tego bracia, wybierając opiekuna wykonawczego na następcę po bracie Johnsonie w dozorowaniu i zarządzaniu wszystkimi funduszami, interesami i sprawami ruchu, przyjęli jego rekomendację, iż ten który już był w onym czasie "od Pana naznaczonym wodzem dla dobrych Lewitów i dobrych członków klasy Młodocianych Godnych" będzie mądrym wyborem i zgodnie z tym obrali go na ten urząd dla Ś.D.R.M., który to urząd on przyjął, nie jako naznaczenie od Pana niezależne od ich głosów, lecz jako urząd przez obranie dany jemu przez braci połączonych w Ś.D.R.M. To obranie, jak oświadczył brat Johnson, "będzie gwarancją, że majątek, książki, prawo przedruku i pieniądze, jako własność Ś.D.R.M. pozostaną nadal własnością tegoż ruchu pod zarządzeniem opiekuna wykonawczego... To będzie gwarancją, że wszelka własność Ś.D.R.M. pozostanie własnością tegoż ruchu pod zarządzeniem opiekuna wykonawczego i z tego powodu czynimy to zarządzenie w tej sprawie" (Ter. Prawda 1948, str. 29). Była to zatem sprawa interesowa, czysta i zupełnie prosta; a wybór był właściwie tylko do urzędu interesowego zastosowany. Ma się rozumieć, że gdy pozaobrazowy Baana przyjął przez wybór ten urząd interesowy jako opiekun wykonawczy Ś.D.R.M. nie wyrzekł się większego urzędu, który już posiadał z naznaczenia Pańskiego.

    (3) Pytanie: Przypuśćmy, że gdyby bracia stowarzyszeni w pracy publicznej w Ś.D.R.M. (P. '50, str. 42) nie wybrali pozafiguralnego Baanę za opiekuna wykonawczego, ale kogoś innego na ten urząd interesowy - jaki byłby wtedy stan rzeczy?

    Odpowiedź: Ten, który jest pozafiguralnym Baana, będąc naznaczony przez Boga jako wódz dobrych Lewitów i dobrych członków klasy Młodocianych Godnych, rozumie się, że sprawowałby swe funkcje urzędu przy łasce Bożej. Bez względu na to kto byłby tylko opiekunem wykonawczym Ś.D.R.M., miałby dozór nad "własnością, książkami, prawami przedruku i pieniędzmi Ś.D.R.M.", oraz wydawaniem i wysyłaniem książek, pism periodycznych, itd. dla Ś.D.R.M., a jako taki miałby prawo zwoływania konwencji Ś.D.R.M. "lecz tylko dla spraw interesowych" - a to dlatego, że ten urząd jest urzędem interesowym tylko. Brat Johnson radził, aby "dobry Lewita" był obrany na opiekuna wykonawczego. Dalej on wierzył, że pozafiguralny Baana jako wódz dobrych Lewitów i klasy Młodocianych Godnych, był wybrańcem Pańskim, aby był jego następcą w tym urzędzie, lecz nie jako generalny pastor i nauczyciel, tj. nie jako Posłannik Epifanii (Ter. Prawda 1948, str. 29) - albowiem urząd Posłannika Epifanii (anioła - Obj. 19:9,10) miał zakończyć się z jego śmiercią; albowiem urząd "generalnego pastora i nauczyciela" "w kościele, który jest Jego ciałem" składający się z siedmiu generalnych' pasterzy lub pastorów i ich ośmiu książąt (Mich. 5:5; P. '51, str. 39, par. 1) musiał z konieczności zakończyć się ze śmiercią ostatniego członka gwiazdy, Posłannika Epifanii. Gdyby pozafiguralny Baana i opiekun wykonawczy Ś.D.R.M. byli dwoma różnymi osobami, możliwe byłoby, że to spowodowałoby nieporozumienie, brak właściwej współpracy i możliwie rozerwanie. Stąd jest widoczne, jak wskazał brat Johnson, że wódz dobrych Lewitów i klasy Młodocianych Godnych powinien być obrany przez braci jako opiekun wykonawczy Ś.D.R.M., aby zajął się jego sprawami interesowymi. Lecz te dwa urzędy, jeden z naznaczenia Bożego, a drugi z wyboru przez braci stowarzyszonych w Ś.D.R.M., nie muszą koniecznie być piastowane przez jedną osobę, chociaż taką widocznie była wola Boża, jak to wskazał Jego Posłannik Epifanii i jak zostało przyjęte przez głosy braci oświeconych Epifanią.

    (4) Pytanie: Czy są jakieś wskazówki w Piśmie, że wódz dobrych Lewitów jest także wodzem całego Wielkiego Grona.

    Odpowiedź: Tak, jest ich kilka. Jeden tekst godny uwagi jest o dwu chlebach, danych na obracanie (3 Moj. 23:16-21). Dnia 11 listopada 1923, który był pozafiguralnym dniem pięćdziesiątym, Zielonymi Świątkami (od października 1923 do paźdź. 1924 - E. tom 5, str. 54-60), Pan ofiarował Ojcu "Kościół w dwóch częściach jako takich, wyróżnionych i odrębnych", jako dwa pozafiguralne chleby obracania (E. tom 5, str. 57). "Ofiarowanie drugiego chleba, tj. tego, który przedstawia Wielkie Grono, wyobraża w końcowym obrazie ofiarowanie oczyszczonych członków Wielkiego Grona jako takich" (str. 56). To ofiarowanie zaczęło się, jak podane powyżej w pozafiguralnym dniu Zielonych Świątek i jest pokazane w różnicy, jak brat Johnson i brat Jolly zapatrywali się z odmiennych punktów widzenia na proponowaną rezygnację pewnego brata: W tym prostym epizodzie, 11 listopada 1923, w dziesiątym roku po październiku 1914, Pan rozpoczął pracę pozafiguralnego ofiarowanią dwóch pozafiguralnych chlebów obracania w skończonym obrazie. Brat Johnson jako wódz Kapłanów (E. tom 10, str. 479, linia 2), był pierwszym członkiem bochenka chleba danego na obracanie przedstawiającego Małe Stadko, a brat R.G. Jolly, wódz dobrych Lewitów, był pierwszym członkiem bochenka chleba danego na obracanie przedstawiającego Wielkie Grono w skończonym obrazie, który odtąd rozpoczyna się dokonywać (E. tom 10, str. 585). Z tego widzimy, że pozafiguralny dzień Zielonych Świątek, w którym Jezus ofiarował Bogu dwa pozafiguralne chleby na obracanie w ich pierwszych członkach, co wskazywało, że ci dwaj bracia byli Nowymi Stworzeniami, i że w skończonym obrazie, oni obaj będą wierni aż do śmierci, z których pierwszy będzie członkiem Małego Stadka, a drugi członkiem Wielkiego Grona (Ter. Prawda 1948, str. 5, par. 2, linia 18; Ter. Prawda 1949, str. 47; E. tom 14, str. 270; P. '51, str. 140, par. 8) i że ten drugi jako "wódz dobrych Lewitów" pozafiguralny Benjamin (E. tom 10, str. 646; P. '43, str. 79, kol. 2, linia 16), jest także "pierwszym z Wielkiego Grona pokazanym w chlebie na obracanie, w skończonym obrazie".

TP ’64, 10-15.

Wróć do Archiwum