PYTANIA I ODPOWIEDZI
CZY LUDZKIE ISTOTY ZAMIESZKAJĄ NA INNYCH PLANETACH?
PYTANIE: W artykule napisanym przez kogoś, kto twierdzi, że jest "w Prawdzie" czytamy, iż doskonałe ludzkie istoty po Tysiącleciu będą przeniesione z ziemi na inne planety w celu nauczania mieszkańców, którzy będą stworzeni na tych planetach, o grzechu, jego strasznych skutkach itd. Twierdzi on, że obecne plany wysłania ludzi na księżyc i na inne planety są Boskimi zarządzonymi przygo- towaniami dla ludzi na później, w celu zaniesienia Ewangelii na inne planety. Co o tym myślisz?
Odpowiedź: Pisarz ten, podobnie do innych tak zwanych "pisarzy Prawdy", podaje jako naukę "napój zmieszany z winem", którego miłośnicy Prawdy powinni unikać (Przyp. 23:29-31; T.P. 1946, 68). Gdy naucza on na podstawie Iz. 9:6,7, że wzmagający się pokój i rząd Chrystusowy nigdy nie będą miały końca, to naucza on Prawdy. "W rozrządzeniu zupełności czasów" Bóg "zgromadzi w jedno wszystkie rzeczy w Chrystusie, i te, które są na niebiesiech, i te, które są na ziemi" (Efez. 1:10; Filip. 2:9, 10). Inne planety w słusznym czasie będą zamieszkane przez stworzone istoty, dostosowane do atmosferycznych i innych warunków tychże planet. Lecz gdy pisarz ten naucza, że doskonałe ludzkie istoty będą przeniesione z ziemi na inne planety, to wtedy wprowadza on do swojej nauki błąd. Ludzkość przyprowadzona do doskonałości i harmonii z Bogiem otrzyma żywot wieczny i wieczne mieszkanie nie w niebie ani na innych planetach, ale na naszej ziemi. Jezus wtedy powie rodzajowi ludzkiemu: "odziedziczcie królestwo wam zgotowane od założenia świata" (Mat. 25:34), czyli ziemskie panowanie. "Cnotliwi będą mieszkali na ziemi, a szczerzy [doskonali - w Bibl. ang.] trwać będą na niej" (Przyp. 2:21). "Niebiosa są niebiosa Pańskie; ale ziemię dał synom ludzkim". "Ten, który utworzył ziemię, nie na próżno stworzył ją, na mieszkanie utworzył ją" (Ps. 115:16; Iz. 45:18).
Tylko wybrańcy, wybrani ze świata, staną się istotami duchowymi zdolnymi do przenoszenia się na inne planety (Jana 3:8, 1 Kor. 15:47-50; 2 Kor. 5:1-4, Żyd. 10:34; 1 Piotra 1:3, 4). Cztery wybrane klasy - Małe Stadko (Królewskie Kapłaństwo - 1 Piotra 2:9; Obj. 7:4-8; 14:1), Wielkie Grono (Obj. 7:9-17), Starożytni Godni i Młodociani Godni - są przedstawione w figuralnym kapłaństwie i trzech grupach Lewitów obozujących wokół Przybytku, odłączonych i różniących się od dwunastu pokoleń Izraela, który przedstawia rodzaj ludzki. Te cztery wybrane klasy nie otrzymają w Królestwie ziemskiego dziedzictwa, tak jak kapłani i Lewici nie mieli dziedzictwa w ziemi (4 Moj. 18:20, 24; 5 Moj. 10:9; 18:1, 2; por. T.P. `33, 89, 90).
Ponieważ księżyc należy do ziemi, będąc ziemskim satelitą, więc być może człowiek ewentualnie zdoła dostać się na księżyc, chociaż nie nadaje się on do zamieszkania; tak samo warunki na innych planetach nie odpowiadają ludzkiej egzystencji. "Człowiek z ziemi ziemski" (1 Kor. 15:47; 1 Moj. 2:7; 3:19) stworzony, "aby mieszkał po wszystkim obliczu ziemi" (Dz. Ap. 17:26); ziemia więc będzie dla człowieka wiecznym mieszkaniem. Bóg obiecał część ziemi Abrahamowi i Jakubowi (która będzie ich własnością podczas tysiącletniego pobytu na ziemi, a po Tysiącleciu otrzymają dziedzictwo niebiańskie) i nasieniu ich po nich "w dziedzictwo wieczne" (1 Moj. 17:8; 48:4; Dz. Ap. 7:5). Istoty, które zostaną stworzone na innych planetach, będą niewątpliwie dostosowane do warunków panujących na tych planetach - do różnych atmosfer, temperatury itd. - do których istoty ziemskie nie są dostosowane. Miriady zaś istot duchowych, pod kierownictwem uwielbionego Chrystusa - Głowy i Ciała, będą całkiem wystarczające do właściwego nauczania mieszkańców tych planet. (P 1964, 26)
GDZIE JEST ENOCH?
Pytanie: Ponieważ, według Twego nauczania (B.S. 1963, 86, 87), Enoch przeniesiony będąc (Żyd. 11:5) nie został zabrany do nieba (Jana 3:13) i ponieważ nie został znaleziony na ziemi, co powiesz na twierdzenie, że był on przeniesiony na inną planetę?
Odpowiedź: Nie przeczymy, że Enoch (po przeniesieniu go z tej strony Potopu został on utożsamiony jako Melchizedek - król sprawiedliwości - Żyd. 7:1-3,8; Judy 14) mógł być ostatecznie przeniesiony na jakiś inny świat. Lecz jest to tylko przypuszczenie. Nie mamy na to dowodu z Pisma Świętego. Oświadczenie tego, kto mówi, że "musiał Enoch być przeniesiony na inną planetę" jest bardzo dogmatyczne. Co do dalszej dyskusji o Enochu i Melchizedeku, prosimy zobaczyć B.S. 1961,46; T.P. 1929, 61, 62. (P 1964, 26)
CZY BĘDZIE WIECZNY ROZROST LUDNOŚCI?
Pytanie: Twierdzi się, że ludzkie istoty na naszej ziemi będą wiecznie rodzić dzieci, ciągle rozmnażając się i że problem stałego "rozrostu ludności" będzie rozwiązany przez przeniesienie ludzkich istot z naszej ziemi na inne planety. Myśl ta przypuszczalnie poparta jest wyrażeniami biblijnymi: "poprzez wszystkie pokolenia", "od narodu do narodu" itd., które znajdujemy w Psalmach 45:18; 72:5; 85:6; 106:31; 135:13; 145:13; 146:10. Co na to powiesz?
Odpowiedź; Świat, nie rozumiejąc Boskich celów i planu oraz zbliżającego się Królestwa Bożego na ziemi i co to Królestwo dokona, okazuje wielkie zainteresowanie problemem "rozrostu ludności", który to problem ostatecznie będzie odpowiednio rozwiązany. Zmartwychwstanie do natury duchowej w niebieskim Królestwie czterech klas wybrańców Bożych (Starożytni i Młodociani Godni otrzymają naturę duchową przy końcu Małego Okresu) usunie z ludzkiej rodziny na ziemi miliony ludzi. Także podczas Wieku Ewangelii wielu poszło i w ciągu Tysiąclecia wielu jeszcze pójdzie na Wtórą Śmierć (Żyd. 6:4-6; 10:26, 27; Iz. 65:20), a po Tysiącleciu zastępy Szatana, "których liczba jest jako piasek morski", będą również zniszczone (Obj. 20:7-9, 14, 15; 21:8; Ps. 145:20). "Owce" - klasa restytucji - odziedziczą ziemię i odpowiednio ją zapełnią, a ziemia wzmoże swoją wydajność w celu zaopatrzenia ich potrzeb według Boskiego zarządzenia (Mat. 25:34; 1 Moj. 1:28; 9:1, 7; Ps. 67:7; Mich. 4:4).
Ustępy Pisma Św. zacytowane w pytaniu nie popierają myśli, że ludzkie rozmnażanie będzie trwało wiecznie i że nadmiar ludności będzie musiał być przeniesiony na inne planety. Raczej przeciwnie, te i im podobne ustępy służą do zbicia takiej myśli.
Gdy Biblia odnosi się do jakiejkolwiek rzeczy mającej trwać we wszystkich pokoleniach, od narodu aż do narodu lub poprzez wszystkie rodzaje, to wskazuje ona przez to, że nie jest to tylko na krótki czas, ale przez wszystkie generacje, włączając tę ostatnią, która przyjdzie do egzystencji w Tysiącleciu. Na przykład w Psalmie 45:18 Bóg w sposób proroczy obiecuje, że Imię Chrystusowe będzie czczone od rodzaju do rodzaju - aż do ostatniej generacji. Nie znaczy to jednak, że rodzaj ludzki będzie ustawicznie rodził coraz więcej generacji i że ostatnia generacja nigdy nie będzie osiągnięta. Ustęp ten mówi raczej przeciwnie. Wszystkie generacje muszą przyjść do egzystencji, aby Imię Chrystusowe świadomie mogło być czczone "we wszystkich generacjach" (polska Biblia podaje: "od każdego rodzaju do rodzaju"). Tak samo Imię Jehowy będzie wspominane przez wszystkie generacje: "Toć imię moje na wieki, i to pamiętne moje od narodu do narodu" (2 Moj. 3:15). "Wspomną i nawrócą się do Pana wszystkie granice ziemi" (Ps. 22:28).
Myśl o wieczności często jest dodawana do wyrażenia "wszystkie generacje". W taki to sposób w Psalmie 45:18 pokazane jest, że po przyjściu do świadomej egzystencji wszystkich generacji, "narody wysławiać Cię będą na wieki wieków"; "będą się bać [czcić] Ciebie, póki słońce i księżyc trwać będą" (Ps. 72:5); "na wieki" (Ps. 85:6); "aż na wieki" (Ps. 106:31); "Panie! Imię Twoje na wieki; Panie! pamiątka Twoja od narodu do narodu [hebrajski idiom, do generacji i generacji - zob. margines - oznacza: poprzez wszystkie generacje, włączając także ostatnią z nich]" (Ps. 135:13) itd. Skompletowane generacje naprawionego rodzaju Adamowego, którym będzie dane życie wieczne, będą żyć wiecznie i będą "na wieki" wspominać, czcić i wysławiać imię Boże w świętobliwości i w czystości serca, umysłu i czynu (Sof. 3:9; Zach. 14:20, 21; Mal. 1:11). (P '64, 26)
NAPRAWIONY RODZAJ LUDZKI BĘDZIE BEZ PŁCI
Pytanie: Jeżeli rodzaj ludzki nie będzie wiecznie płodził potomstwa, to czy należy przez to rozumieć, że różnice płciowe i pokrewieństwo płciowe przestaną istnieć wśród naprawionego, doskonałego rodzaju ludzkiego?
Odpowiedź: Słowo Boże nigdy nie jest sprzeczne z sobą. Wszystkie ustępy Pisma Św. zgodnie świadczą o tych samych prawdach. Ustępy Pisma Świętego dopiero co podane w poprzednim pytaniu przez wyrażenia od narodu do narodu, we wszystkich pokoleniach i poprzez wszystkie generacje pokazują, że nastąpi czas, w którym wszystkie generacje rodzaju ludzkiego będą przyprowadzone do egzystencji i że potem nie będzie dalszego rodzenia dzieci. Inne teksty Pisma Świętego mówią o tej samej prawdzie. Być może, że najzrozumialszym z nich jest oświadczenie naszego Pana do Saduceuszów, którzy przedstawili Mu sprawę siedmiu mężów mających po kolei tę samą żonę, a potem spytali się Go: "Przy zmartwychwstaniu, któregoż z tych siedmiu będzie żoną?". A Jezus odpowiedział im: "Błądzicie, nie będąc powiadomieni Pisma [wszystkie ustępy Pisma Świętego zgodnie świadczą o tej samej rzeczy], ani mocy Bożej. Synowie tego wieku żenią się i za mąż wydają. Ale ci [klasa owiec], którzy godni są, aby dostąpili onego wieku, i powstaną [anastasis] od umarłych, ani się żenić ani za mąż dawać będą, ale będą jako aniołowie Boży w niebie". Całkowity opis tego mamy podany w Ewangelii Mateusza 22:23-33, Marek 12:18-27; Łuk. 20-27-38.
W zupełnej zgodzie z tym oświadczeniem było podane wyjaśnienie (napisane w roku 1887 w Z 916), że "aniołowie prawdopodobnie są bez płci - nie ma wobec nich stosowanych wyrażeń mężczyzna lub niewiasta, tak jak my je używamy, chociaż podobnie do Boga są oni ogólnie określani rodzajem męskim. Człowiek stworzony pierwotnie na wyobrażenie Boże był prawdopodobnie pod tym względem podobny do aniołów. A dopiero potem "mężczyznę i niewiastę stworzył je" Bóg w celu napełnienia, czyli zaludnienia ziemi. Stąd powstaję rozsądny wniosek, że gdy ziemia stanie się jako "Ogród Eden" i zostanie całkowicie zaludniona, wówczas "napełnianie ziemi" przez rozmnażanie się rodzaju ludzkiego ustanie zgodnie z opracowanym planem przez Boga, który stworzył doskonałego człowieka w doskonałej parze celem napełnienia ziemi. Zapytujemy się, dlaczego Bóg postanowił "najpierw" stworzyć człowieka doskonałego w sobie, a potem go rozdzielił na dwoje, jeżeli nie miało to być wzmianką i ilustracją czym rodzaj ludzki będzie, gdy zamiary Boże odnoszące się do niego całkowicie się wypełnią? Fakt, że Adam był bez towarzystwa wśród zwierząt i że niewiasta stała się jego towarzyszką, nie dowodzi, iż nie byłby on tak samo szczęśliwy wśród podobnych do niego towarzyszy jak pierwotnie był stworzony. Aniołowie na pewno spotykają się z towarzyszami, jednak nie w charakterze mężów i żon ... A więc słowa naszego Pana pouczają nas, że gdy wiek restytucji nastąpi i dzieło restytucji będzie dokonane, wtedy wszyscy, którzy będą godni, zostaną w ten sposób udoskonaleni i będą takimi jakim był Adam na samym początku - co się tyczy płci i uwolnienia od śmierci".
W Z 3461, par. 10, czytamy: "Koniec procesu podnoszenia z upadku, koniec Wieku Tysiąclecia, zaznaczy zmianę w ludzkiej budowie przez stopniowy rozwój. Zmianę tak wielką, że w owym czasie ci, którzy będą gotowi przejść poza Wiek Tysiąclecia wchodząc do wiecznych warunków, nie tylko będą doskonali w sensie i stopniu w jakim był Adam przed zgrzeszeniem, ale także w znaczeniu w jakim był on przed wzięciem z niego matki Ewy i uczynieniem z niej odrębnej istoty. To znaczy, że stan płciowy stopniowo zaniknie i przestanie istnieć w rodzaju ludzkim, tak jak nie istnieje on u aniołów i tak jak nie istniał u człowieka przed dokonaniem rozdzielenia płci w Edenie w celu rozmnożenia rodzaju ludzkiego i napełnienia ziemi".
Czytamy również w Z 3854, par. 4: "Nasz Pan, nie określając zmartwychwstania Kościoła ani zmartwychwstania świata, przedstawił jednak tę sprawę szeroko w taki sposób, iż stosuje się to zarówno do Kościoła jak i świata. Na przykład ci, którzy będą stanowili Kościół i którzy będą przemienieni z natury ziemskiej do duchowej w pierwszym zmartwychwstaniu - przemienieni w oka mgnieniu - staną się istotami duchowymi podobnymi do naszego Pana i do aniołów również pod tym względem, że nie będą posiadali płci. Co się zaś tyczy rodzaju ludzkiego, który nie będzie przemieniony z natury ziemskiej do natury duchowej i który nie dozna zmiany zmartwychwstania w mgnieniu oka, ale doznawał będzie stopniowej zmiany lub dźwigania z upadku, czyniąc postępy krok za krokiem w ciągu tysiąca lat "czasów restytucji", również stanie się to prawdą, gdy dostąpi on owego świata i zmartwychwstania od umarłych, że wówczas ani się żenić, ani za mąż wydawać będą, albowiem będą bez płci. To znaczy, że w przywróconej ludzkości podczas okresu restytucji zaniknie różnica płci, a przy końcu tysiąca lat wszyscy ludzie będą doskonali tak jak Adam był przed wyjęciem z jego boku Ewy".
Znajdujemy także stosowne i interesujące oświadczenie w Z 4914, par. 5 i 7: "Według dzieł sztuki nie ma aniołów mężczyzn; natomiast według Pisma Świętego nie ma aniołów niewiast. Powód, dla którego może tak wielu artystów przypuszcza, że aniołowie są rodzaju żeńskiego jest ten, iż więcej jest niewiast w kościele niż mężczyzn. Cała ta myśl jest jednak błędna, albowiem aniołowie są istotami całkiem innego rzędu od rodzaju ludzkiego. Człowiek nigdy nie był aniołem i nigdy nie był przeznaczony, by stać się aniołem. Jest on z ziemi, ziemski. Stracił on stanowisko króla ziemi i stał się upadłą istotą. Boską obietnicą i zamiarem jest, by przez panowanie Mesjasza dźwignąć ludzkość z grzechu i upadku i przyprowadzić ją z powrotem do ludzkiej doskonałości ... Wszyscy ludzie staną się bezpłciowymi, gdy osiągną doskonałość. To znaczy, że przy końcu wieku Tysiąclecia wszyscy stopniowo dojdą do doskonałości, a każda płeć w swoim rozwoju zdobędzie więcej zalet płci przeciwnej. Podczas Tysiąclecia niewiasty w dodatku do swoich łask i zalet niewieścich nabędą stopniowo łask i zalet należących do mężczyzn; podobnie mężczyźni nabywać będą stopniowo w dodatku do swoich męskich zalet delikatniejsze uczucia i zalety umysłu i ciała, które należą do niewiast. W ten sposób człowiek odzyska to, co było z niego pierwotnie wyjęte, a co przedstawione jest przez żebro. Wszyscy więc wtedy będą doskonali. Nie będą się ani żenić, ani za mąż wychodzić; albowiem pod tym względem wszyscy będą podobni do aniołów". (P '64, 27)
ORGANY MĘSKIE I ŻEŃSKIE
Pytanie: Jeżeli w dokonanym zmartwychwstaniu od umarłych, anastasis (F 873-883), doskonały rodzaj ludzki nie będzie się ani żenił, ani za mąż wydawał, ale będzie bezpłciowy jako aniołowie w niebie, to czy nadal będą istniały męskie i żeńskie organy rozrodcze?
Odpowiedź: Bóg zaopatrzył Adama i Ewę w organy rozrodcze, męskie i żeńskie, w celu zaludnienia ziemi. "Mężczyznę i niewiastę stworzył je. I błogosławił im Bóg, i rzekł do nich Bóg: Rozradzajcie się, i rozmnażajcie się, i napełniajcie ziemię" (1 Moj. 1:27,28). Gdy organy rozrodcze rodzaju ludzkiego dokonają swego celu - napełnienia ziemi, wówczas przestaną one działać i prawdopodobnie częściowo lub całkowicie zanikną, albo stracą swoje znaczenie. Nawet w obecnym życiu po przeminięciu okresu życia dla rozmnażania się, pragnienia płciowe wielce zmniejszają się. Przy końcu restytucji nie będzie więcej potrzeby, by męskie jądra wydzielały życiodajne plemniki ani by żeńskie macice produkowały jajka w celu rodzenia niemowląt. Nie wyobrażamy sobie Adama, przed odłączeniem od niego niewiasty, by miał macicę lub powiększone piersi i brodawki nadające się do karmienia niemowląt. Gdy więc te organy spełnią zarządzone przez Boga zadanie, wówczas staną się niepotrzebne.
Jak już zauważyliśmy powyżej, Pan zganił Sadyceuszów, mówiąc: "Błądzicie, nie będąc powiadomieni Pisma, ani mocy Bożej", tzn. (Z 5079): "Nie rozumiecie nauki Pisma Świętego odnoszącej się do tych kwestii i ignorujecie w naszym pytaniu wielką moc Bożą, która w czasie zmartwychwstania będzie wykonywana w celu rozwiązania wszelkich trudności danej sytuacji. Następnie nasz Wielki Nauczyciel przystępuje do informowania ich, że w miarę jak ludzie będą (stopniowo) osiągali zmartwychwstanie - w miarę jak będą dochodzili do zupełnego powstania z grzechu i śmierci, nie będą się żenić ani za mąż wychodzić, ale będą jako aniołowie bez płci. W ten sposób rzekomo nie do rozwiązania pytanie Saduceuszów spełzło na niczym, a ich ignorancja została wyjawniona".
Stworzenie Adama w jego pierwotnej doskonałości jest pięknie opisane w Z 5140 i 5141, gdzie podane jest następujące oświadczenie: "Szczegóły o ludzkim stworzeniu wskazują, że Adam żył w Edenie jakiś czas sam i że był bez płci ... Podział Adama na dwie części, męską i żeńską, z przewodnictwem po stronie męskiej, pozbawił go jednak niektórych współczujących zalet. Jego żona mając przewagę we współczujących tendencjach posiadała w swojej doskonałości mniej męskich i agresywnych cech. Jednak oboje doskonale byli dostosowani do wzajemnych potrzeb i wzajemnie wypełniali wspólne ideały. Wypadnięcie z łaski Bożej podziałało na obie płci i zakłóciło oryginalną równowagę i harmonię, wytwarzając krańcowość w szorstkości i zniewieściałości, niszcząc doskonałość oraz pozbawiając małżeństwo pokrewieństwa w wielu jego ideałach szczęścia. Restytucja lub zmartwychwstanie ludzi chętnych i posłusznych, które ma być dokonane przez królestwo Mesjasza, nie będzie oznaczać przywrócenia doskonałości płciowej, ale raczej stopniowe udoskonalanie każdej osoby na obraz i podobieństwo Boże w celu osiągnięcia osobistej doskonałości takiej, jaką posiadał Adam przed jego podziałem. Gdy pociąg płciowy przeminie, człowiek nie pozostanie sam, tak jak był pierwotnie Adam; albowiem ziemia będzie napełniona ludzkimi braćmi - wszyscy podobni do obrazu Bożego, w zupełnej społeczności ducha i cieszący się Edenem jak świat szeroki. Ten stan rzeczy może tylko wówczas być oceniony, gdy przyjmiemy Boski punkt widzenia i zrozumiemy wyższość doskonałości Boga i aniołów w ich stanie bezpłciowym - chociaż zawsze o nich jest mowa w rodzaju męskim". (P `64, 27)
CZY MIŁOŚĆ PŁCIOWA PRZESTANIE DZIAŁAĆ?
Pytanie: Czy mamy rozumieć, że miłość płciowa przestanie działać w naprawionej ludzkości?
Odpowiedź: Cytujemy z E. tomu 1, 143: "Nie ma miłości płciowej w Bogu, ponieważ nie istnieje miłość płciowa w istotach duchowych. W rzeczywistości nim doskonałość Tysiąclecia będzie osiągnięta, to wpierw miłość płciowa i płeć ustaną w ludzkiej rodzinie, gdy cel napełnienia ziemi dostatecznie wielką ilością ludzkich istot będzie osiągnięty. W Tysiącleciu organ mózgu, przez który działa miłość płciowa stopniowo zaniknie i w końcu przestanie być częścią mózgu. Ten więc proces doprowadzi do tego, że miłość płciowa przestanie być uczuciem ludzkiego serca. Z tego powodu Bóg umieścił organ miłości płciowej u podstawy mózgu tak, aby zaniknięcie tego organu nie przyniosło ujmy reszcie mózgu".
Następnie w E. tomie 16, 192, par. 2, (to samo w T.P. 1953, 69, par. 2) czytamy: "Jeśli chodzi o człowieka w tych czasach, to musimy w pierwszym rzędzie stwierdzić, że zgodnie z Pismem Świętym po zakończeniu dzieła zmartwychwstania zniknie wśród ludzi różnica płci (Łuk. 20:34-36). Wszyscy staną się mężczyznami w tym rozumieniu w jakim mężczyzną był Adam, zanim oddzielona od niego została Ewa. Organ miłości do płci odmiennej przestanie być składową częścią mózgu. Bóg niezawodnie świadomie, umieścił ten organ u podstawy mózgu tak, aby mógł on zaniknąć lub zostać w inny sposób usunięty z ludzkiego mózgu bez jakiejkolwiek dla człowieka szkody. Różnice płciowe nie będą oczywiście potrzebne, ponieważ ludzkość wyniesiona zostanie do doskonałości, ziemia napełniona będzie bezgrzesznymi, doskonałymi istotami i zniknie konieczność dalszego krzewienia gatunku. Wszystkie najlepsze cechy, które posiadają obecnie mężczyźni i kobiety zostaną doprowadzone do doskonałości i połączone w zupełnej harmonii w każdym poszczególnym osobniku, tak jak to miało miejsce z Adamem, zanim Bóg odłączył od niego Ewę". (P `64, 28)
CZY BEZPŁCIOWY RODZAJ LUDZKI BĘDZIE ODCZUWAŁ BRAK?
Pytanie: Czy naprawiony rodzaj ludzki nie będzie zawsze odczuwał, że coś mu brakuje, gdy nie będzie więcej doznawał miłości płciowej, którą kiedyś się cieszył?
Odpowiedź: Nie jest rozsądną rzeczą przypuszczać, że wszechmądry, wszechsprawiedliwy, wszechmiłujący i wszechmocny Stwórca dozwoli na to, by jego doskonałe stworzenie w różnych sferach zarządzonych przez Niego dla ich istnienia miały znajdować się w stanie upośledzonym. Nawet niższe stworzenia, jak zwierzęta polne, ptaki niebieskie i ryby w wodach, są dostosowane do swoich sfer, z których zdają się być całkiem zadowolone. Jest więc nie do pomyślenia, żeby święci aniołowie zazdrościli Małemu Stadku Boskiej natury albo żeby ubolewali nad faktem, iż jako istoty duchowe nie mają organów płciowych, mężów, żon i dzieci. Aniołowie zostali stworzeni bez płci (E. tom. 2, 84, 85) i oni radują się swoim wyższym stanem od stanu ludzkości (Ps. 8:6; Żyd. 2:9).
Gdy płeć w rodzaju ludzkim dokona Boskiego zamierzonego zadania i gdy ludzkie istoty zostaną przywrócone do zupełnej doskonałości, jaką posiadał Adam przed odłączeniem od niego Ewy, wówczas ludzie będą zupełnie zadowoleni i zaspokojeni ze swego wspaniałego wyposażenia i przywilejów i nie będą w stanie myśleć o jakimś lepszym stanie od tego, w jaki Bóg ich zaopatrzył. W naszym obecnym stanie i w ograniczonych zdolnościach, nie mamy możności całkowicie to zrozumieć lub ocenić. Tak jak chłopiec może cenić swe dziecinne zabawki a dziewczynka może powiedzieć, że nigdy nie odda swojej lalki, lecz później oboje z tego wyrastają i nie odczuwają braku zabawek, gdy ważniejsze rzeczy następują w ich życiu, tak podobnie rodzaj ludzki dozna przemiany w większych błogosławieństwach restytucji i będzie radował się w zupełnym rozwoju doskonałego człowieczeństwa wraz ze wszystkimi błogosławieństwami Raju. Bezpłciowy rodzaj ludzki będzie szczęśliwy a ich radość będzie zupełna, tak jak to ma miejsce z aniołami, którzy nie mają płci. (P `64, 28)
CZY BĘDĄ PORODY W TYSIĄCLECIU?
Pytanie: Kiedy ustaną porody? Czy będą one nadal miały miejsce podczas Tysiąclecia?
Odpowiedź: W Księdze Pytań, str. 569 (polskie wydanie), wstawione jest pytanie: "Czy będzie rodzenie po czasie ucisku?" a odpowiedź na to pytanie jest następująca: "Sądzę, że rzecz ta będzie załatwiona w sposób całkiem naturalny. Przede wszystkim ci, którzy znajdą się w warunkach Nowego Przymierza, będą mieć wyższe pragnienia i szlachetniejsze zalety umysłu, dlatego rodzenie dzieci będzie coraz rzadsze, a wreszcie pod koniec Tysiąclecia ustanie zupełnie. Równocześnie pod koniec Wieku Tysiąclecia dojdzie wreszcie do skutku stopniowe zmienianie się ludzkiej rodziny, odpowiadające. zmianie na początku, tylko w odwrotnym kierunku, kiedy to Bóg oddzielił matkę Ewę z boku Adamowego. Sądzimy, że wówczas rodzaj ludzki będzie takim, jakim był Adam przed stworzeniem Ewy. Nie znaczy to, że niewiasty zostaną wymazane z rodzaju ludzkiego, lecz że stopniowo przybierać będą potrzebne im męskie zalety, zaś mężczyźni będą przybierać łagodne zalety i przymioty niewieście. Doskonałe życie będzie przedstawiać zarówno łagodniejsze przymioty jak i silniejsze przymioty tak, że zarówno mężczyźni jak i niewiasty w Wieku Tysiąclecia będą doskonałymi, podobnie jak był Adam, zanim Bóg oddzielił Ewę z jego boku". Podobne myśli są przedstawione na stronie 269.
Zauważmy również oświadczenie podane nam na stronie 248: "Odcięcie prawa rozradzania się będzie, według wszelkiego prawdopodobieństwa, stopniowe a nie natychmiastowe. Przez jakiś czas może będą istnieć stosunki seksualne, ale ten stan rzeczy stopniowo będzie usuwany w miarę jak ludzie dochodzić będą do doskonałego stanu, w którym nie będą się żenić, ani za mąż wychodzić".
Podobne oświadczenie czytamy w Z 3461, par. 9, 11: "Co się tyczy tych, którzy przy końcu Tysiąclecia okażą swoje posłuszeństwo Panu, będąc poczytani za godnych doskonałego stanu i którzy udoskonalą się, dźwigną się całkowicie ze stanu śmierci - tacy nie będą się żenić ani za mąż wydawać. Pan nie mówi, jakie będą pośrednie warunki podczas Tysiąclecia. To więc doprowadza nas do wnioskowania, że mężczyźni i niewiasty będą posiadać tę samą różnicę płci jak w obecnym czasie i że powstaną z grobu dokładnie w tym samym stanie, w którym zeszli do niego. Nie mamy powiedziane, jakie wówczas będą przepisy, jednak mamy ufność w Panu, że będzie on całkowicie w stanie kierować mądrze postępowaniem rodzaju ludzkiego dla jego korzyści, nauki i podźwignięcia".
"Należy przypomnieć, że podczas pierwszego tysiąca lat po upadku nie tylko życie było dłuższe aniżeli obecnie, ale także porody były o wiele rzadsze niż obecnie. Przypuszczamy więc, że podczas Tysiąclecia krzewienie gatunku stopniowo będzie zmniejszać się aż przy jego końcu ostatecznie ustanie, ludzkość stopniowo straci funkcje płciowe. Płeć nie będzie więcej potrzebna; albowiem człowiek nie będzie już sam, tak jak był na początku, potrzebując towarzysza, ponieważ cała ziemia będzie wtedy napełniona doskonałymi istotami, a wszyscy niepoprawni grzesznicy będą zniszczeni. Rozumiemy, że nasz Pan odnosił się do tego stanu, gdy powiedział: "Albowiem umierać więcej nie będą mogli, bo będą równi Aniołom, będąc synami Bożymi, gdyż są synami zmartwychwstania". Tak jak aniołowie nie umierają, tak podobnie nie będą umierać doskonałe ludzkie istoty". (P `64, 28)
CZY CZŁOWIEK JEZUS CHRYSTUS BYŁ BEZ PŁCI?
Pytanie: Jak mógł Jezus być doskonałym człowiekiem, takim jakim był Adam, nie będąc bezpłciowym?
Odpowiedź: To pytanie także znajduje się w Księdze Pytań, str. 195, gdzie podana jest następująca odpowiedź: "Jest to pytanie, na które nikt w świecie nie może odpowiedzieć, albowiem nie ma informacji o tym przedmiocie. Biblia przedstawia nam fakt, że Adam był stworzony pierwotnie, coś na podobieństwo aniołów; to jest bez przywileju rozmnażania się. Następnie, aby przywieść do egzystencji rodzaj ludzki, Bóg rozdzielił Adama na dwie osoby: wyjął Matkę Ewę z jego boku. Tym sposobem Adam stał się dwoma osobami i napełnił ziemię mieszkańcami, aby wszyscy mogli pochodzić od jednego człowieka. Czy Jezus był jak Adam zanim Ewa była wzięta z jego boku, czy też takim jak był Adam po stworzeniu Ewy, nikt nie może dziś odpowiedzieć ani też nie jest potrzebne aby na to odpowiadać, gdyż wszyscy jesteśmy zadowoleni, bez względu jak sprawa ta się miała".
Niektóre ustępy Pisma Świętego były cytowane jako odnoszące się do tej sprawy, jak np. obrzezanie Jezusa ósmego dnia (Łuk. 2:21), mowa Jezusa o życiu rodzinnym lisów i ptaków w przeciwieństwie do Jego własnego życia (Mat. 8:20; Łuk. 9:58) i jego "wycięcie z ziemi żyjących" - "przeto rodzaj jego któż wypowie?" (Iz. 53:8). Chociaż Adam był bezpłciowym synem Bożym przed odłączeniem od niego Ewy, to bez względu na to czy "człowiek Chrystus Jezus" był bezpłciowy lub nie, był on jednak zadowalającą ceną okupu za "wszystkich" z ludzkiej rodziny (Żyd. 2:9; 1 Tym. 2:5, 6). Mamy to bardzo pięknie wyjaśnione w T 114: "Zbawiciel nasz, jako "człowiek Chrystus Jezus", prawdopodobnie nie był ani rubasznym siłaczem, ani też zniewieściałym. Bez wątpienia, że moc umysłowa i męskość były w nim połączone ze szlachetną czystością, delikatnością i wdziękami idealnej kobiety. Czy nie był On doskonałym człowiekiem, który umarł za rodzaj ludzki i wybawił obie płci? Nie zapominajmy tego, że jako człowiek nie miał On towarzyszki życia; czy przez to nie miał On być w samym sobie zupełnym, aby zapłacić okup za Adama (tak mężczyznę jak i kobietę)? Przeto Ewa była reprezentowana w tym wielkim dziele odkupienia przez swego męża, jako jej "głowę" - inaczej Ewa nie byłaby wcale odkupioną, a myśl ta stałaby w sprzeczności z innymi częściami Pisma Świętego. (P `64, 29)
STAROŻYTNI I MŁODOCIANI GODNI ZMARTWYCHWSTANĄ BEZ PŁCI
Pytanie: Czy jest Jakiś dowód z Pisma Świętego, że Starożytni i Młodociani Godni zmartwychwstaną bez płci?
Odpowiedź: Stosownym pod tym względem ustępem jest Łukasz 20:35-37; albowiem dowodzi on, że wszyscy, którzy doznają zmartwychwstania - pierwotnego stanowiska, doskonałości - będą podobnie jak aniołowie wolni od grzechu i płci: "Ci, którzy godni są [zwycięzcy], aby dostąpili onego wieku [by odziedziczyć życie i panowanie, które ten Wiek przysporzy zwycięzcom; niektórzy - ci, którzy są wierni w obecnym życiu - dostąpią owego Wieku na jego początku: Małe Stadko i Wielkie Grono na poziomach duchowych a Starożytni i Młodociani Godni na poziomie ludzkim, a następnie otrzymają oni życie i panowanie na poziomie lub poziomach duchowych; inni zaś dostąpią owego Wieku - błogosławieństw, które im ten Wiek zaofiaruje - przy jego końcu: klasa restytucji], i powstaną od umarłych [godność jest także wymagana w celu dostąpienia zmartwychwstania, które w konsekwencji oznacza więcej aniżeli zwykłe powstanie od umarłych; jest to powrót do pierwotnego stanu, do doskonałości], ani się żenić ani za mąż dawać będą. Albowiem umierać więcej nie będą mogli; bo będą równi [podobni] Aniołom [którzy jako istoty bezpłciowe ani się żenią, ani za mąż wydają; wynika więc z tego, że zmartwychwstanie doprowadzi wszystkich jego uczestników do bezpłciowości]. Gdyż są synami Bożymi [bezgrzeszni w ostatecznym rozwoju], będąc synami zmartwychwstania [zmartwychwstanie jest więc procesem doskonalenia, który gdy jest ukończony, pozostawia podległe jego działaniu osoby bez grzechu i płci]". A zatem według tego ustępu na początku Tysiąclecia Starożytni Godni i Młodociani Godni - wszyscy którzy w tym życiu byli płci męskiej lub płci żeńskiej, staną się w "lepszym zmartwychwstaniu" (Żyd. 11:35) bezpłciowymi. (P `64, 29)
"ALBOWIEM UMIERAĆ WIĘCEJ NIE BĘDĄ MOGLI"
Pytanie: Co należy rozumieć przez oświadczenie Jezusa odnoszące się do "synów" zmartwychwstania: "Albowiem umierać więcej nie będą mogli?" Czy oznacza to, że wszyscy synowie będą posiadali nieśmiertelność?
Odpowiedź: Nie, to wcale nie oznacza, że będą oni posiadali nieśmiertelność. W Ew. Łukasza 20:36 jest użyty grecki czasownik dunamai w trzeciej osobie liczby mnogiej. Czasownik ten występuje wiele razy w Nowym Testamencie i jest rożnie tłumaczony: być w stanie, móc, mógł, powinien, być może, mieć moc itd. Spolszczone słowa: dynamiczny, dynamit, dynamo itd. pochodzą właśnie od tego czasownika.
Thayer określa czasownik dunamai jako mający znaczenie: "być w stanie, mieć moc, czy to na podstawie własnej zdolności i zasobów, czy na podstawie stanu umysłu lub przez przychylny zbieg okoliczności, czy też przez zezwolenie prawa lub utarty obyczaj". Czasownik ten ma nieraz znaczenie absolutnej moralnej możliwości lub niemożliwości, nieraz moralnej możliwości lub niemożliwości, a czasami znaczenie prawdopodobieństwa lub nieprawdopodobieństwa, obejmując chęć lub niechęć (zależnie w każdym wypadku od tego, czy jest on użyty z przeczeniem lub bez przeczenia).
Zauważmy na przykład Ew. Mateusza 20:22 i Marka 10:38, 39. W tych ustępach czasownik dunamai (w jego właściwej formie co do osoby i liczby) jest użyty nie w celu pytania się uczni o ich absolutną możliwość, ale raczej o ich ochotę (zob. F 543, 544) - albowiem Jezus pytał się o ich chęć, a nie zadawał im pytania, które przechodziło ich moc odpowiedzi. Podobnie w Ew. Łukasza 11:7 pokazane jest, że nie chodziło tu o absolutną niemożliwość dla tego człowieka, by wstał z łóżka i dał swemu przyjacielowi chleba. Ponieważ powiedział on: "nie mogę" - a to oznaczało, że nie jest chętny; albowiem wiersz ósmy pokazuje, że nie był on w stanie niezdolności, ale że miał moc wstania z łóżka. Czasownik dunamai, użyty tu z przeczeniem, nie oznacza absolutnej niezdolności. To samo jest prawdą odnośnie czasownika dunamai w Ew. Łukasza 14:20: "Żonem pojął, dlatego przyjść nie mogę" - nie chciał w tych warunkach przyjść: nie miał on jednak na myśli, że było to dla niego niemożliwością. Podobnie czytamy u Marka 1:45: "Już nie mógł Jezus jawnie wnijść do miasta" - nie dlatego, że było to już rzeczą całkiem niemożliwą, ale dlatego że w tych warunkach uważał On to za rzecz niemądrą, a więc w tym czasie nie mógł tego uczynić w zgodzie z mądrością.
Inny tekst odnoszący się do tego to Mat. 9:15: "Izali się mogą synowie łożnicy małżeńskiej smucić, póki z nimi jest oblubieniec?". Nie ulega wątpliwości, że goście ci podczas obecności oblubieńca, mogli znaleźć możność smucenia się, ale coś podobnego z ich strony byłoby po prostu rzeczą nieprawdopodobną. Dunamai nie oznacza tu absolutnej niemożliwości, ale że nie spodziewano się po nich czegoś podobnego w tych warunkach. To samo jest prawdą odnośnie ich postu (Mar. 2:19) - oni mogli pościć, lecz nie chcieli tego czynić. Zauważmy również Ew. Jana 7:7: "Nie możeć [nie chce w tych warunkach] was świat nienawidzieć" - dlaczego? ponieważ cieleśni bracia Jezusa nie wierzyli w Niego (zob. w. 5 i B.S. `63, 31). I Dz. Ap. 4:16, 20: "Nie możemy tego zaprzeć" (wobec okoliczności - niezaprzeczalnego faktu, było to dla nich moralnie rzeczą niemożliwą); Apostołowie zaś odpowiedzieli im: "Nie możemy (nie chcemy] tego, cośmy widzieli i słyszeli, nie mówić".
Użycie greckiego słowa dunamai w jego ogólnych znaczeniach nie jest odmienne od naszego podobnego używania słów: może i nie może na oznaczenie możności lub niemożliwości, czy to w sensie absolutnym czy też w znaczeniu przystosowanym. Tak więc mówi się o Jerzym Waszyngtonie, że miał powiedzieć swemu ojcu jako chłopiec: "Ojcze, ja nie mogę kłamać ..." - nie dlatego że nie był on w stanie to uczynić, ale z powodu wierności dla prawdy nie chciał kłamać - było to moralnie dla niego rzeczą niemożliwą. Warunki często decydują o wyniku. W ten sposób Apostoł Paweł powiedział (1 Kor. 3:1), że nie był on w stanie (dunamai w czasie przeszłym) mówić do braci w Koryncie jako do duchownych - nie ulega wątpliwości, że w sensie absolutnym mógł on do nich mówić; jednak wobec ich niedojrzałości nie był w stanie tego uczynić.
Obecnie możemy lepiej zrozumieć, co nasz Pan miał na myśli w Ew. Łukasza 20:36, gdy powiedział o synach zmartwychwstania: "Albowiem umierać więcej nie będą mogli". Małe Stadko wzbudzone do nieśmiertelności i Boskiej natury nie może umrzeć w absolutnym znaczeniu, albowiem podobnie do Ojca i Syna (Jana 5:26) ma ono wrodzone w sobie niezniszczalne życie. Przywrócony zaś do doskonałości rodzaj ludzki, który otrzyma wieczne życie, nie będzie mógł umrzeć w znaczeniu przystosowanym. W doskonałych bowiem warunkach jakie wtedy będą istniały wraz z podtrzymującym życie pokarmem, czystą wodą, czystą atmosferą itd. oraz nie działającą już na nich śmiercią w ich doskonałym stanie, jako doskonali i posłuszni synowie Boży nie będą mogli już umrzeć - nie dlatego, że Bóg nie będzie w stanie ich zniszczyć, jeżeli zgrzeszą, albowiem może On to uczynić (Mat. 10:28), ale dlatego, że nie będą już grzeszyć, stąd nie będą mogli umrzeć. To znaczy, że z punktu moralnego śmierć będzie dla nich rzeczą niemożliwą, ponieważ Bóg nigdy nie zniszczy sprawiedliwych. Śmierć następuje tylko jako wynik grzechu (Rzym. 6:23, Ps. 145:20); nie będzie więcej grzechu (Ps. 107:42), nie będzie więcej śmierci (Obj. 21:4), nie będzie więcej żadnego przekleństwa (Obj. 22:3); "i nie będzie więcej zupełnego zniszczenia" (Zach. 14:11 - podane w Biblii ang.); "Albowiem Pan miłuje sąd, a nie opuści świętych swoich [Swoich pobożnych lub bogobojnych dzieci], na wieki w straży jego będą; ale nasienie niepobożnych będzie wykorzenione" (Ps. 37:28).
A więc wobec tych okoliczności - panujących warunków w zmartwychwstaniu i Boskiej obietnicy przymierza zachowania Swoich doskonałych synów przy wiecznym życiu, ci którzy będą uznani za godnych dostąpienia owego wieku i zmartwychwstania od umarłych, nie będą mogli więcej umierać. Tak jak Adam nie mógł umrzeć dopóki pozostawał w doskonałych warunkach Ogrodu Eden i dlatego został wygnany z ogrodu, w obawie aby nie jadł z drzew żywota i żył wiecznie (1 Moj. 3:22-24; zob. E. 397, 459; E. tom 6, 335), tak podobnie zmartwychwstały rodzaj ludzki, który otrzyma żywot wieczny i środki do życia w przywróconych warunkach Edenu, nie będzie mógł [nie będzie chciał] umierać - nie dlatego, że będzie nieśmiertelny, niezniszczalny, ale dlatego, że Bóg dostarczy warunków i otoczenia, które zachowają Jego wiernych synów restytucji przy wiecznym życiu. (P `64, 29)
Pytanie: Ile lat miał Tare przy urodzeniu się Abrahama?
Odpowiedź: Istnieje wielkie nieporozumienie co się tyczy oświadczenia podanego w 1 Moj. 11:26, 27: "I żył Tarę siedemdziesiąt lat, i spłodził Abrama, Nachora i Harana". Niektórzy myślą, że Tare spłodził Abrahama gdy miał siedemdziesiąt lat; lecz tekst z Dz. Ap. 7:4, porównany z 1 Moj. 12:4, wykazuje, że Abraham miał siedemdziesiąt pięć lat, gdy Tare umarł, a 1 Moj. 11:32 podaje, że Tare miał 205 lat gdy umarł. Z tego wynika, że Abraham urodził się, gdy Tare miał 130 lat, tj. sześćdziesiąt lat po tym, gdy Tare miał siedemdziesiąt lat. Jak więc mamy rozumieć oświadczenie 1 Moj. 11:26,27? Haran, najstarszy syn Tarego, który z pewnością urodził się, gdy Tare miał siedemdziesiąt lat, jest wymieniony ostatni; a Abraham, który urodził się gdy Tare miał sto trzydzieści lat, jest wymieniony najpierw możliwe dlatego, że był on wybitniejszy w Biblii. To, że Haran był najstarszym synem Tarego jest całkiem widoczne z zapisanych faktów. Jego syn Lot był dość podrosłym, aby być towarzyszem swego stryja Abrahama. Lot i Abraham byli prawdopodobnie tego samego wieku, ponieważ obaj mieli własną trzodę i pasterzy. Gdy Sodoma była zniszczona, to Lot miał dwie córki, które były w wieku zamążpójścia. To było przed urodzeniem się Izaaka, gdy Abraham miał dziewięćdziesiąt dziewięć lat (1 Moj. 17:24; 18:1; 16; 19:8, 14). Zauważmy także, że Haran mógł być najstarszym synem Tarego, a Nachor drugim, z tego co następuje: Nachor ożenił się z córką Harana, której imię było Melcha (1 Moj. 24:15), a której wnuczka Rebeka wyszła za mąż za Izaaka, syna Abrahama (1 Moj. 24:67). (P `61, 24)
TP ’64, 50-57.