SOBÓR APOSTOLSKI

Dz. Ap. 15:1-35

    W PIERWOTNYM Kościele, po okresie pokoju i wzrostu w znajomości i w liczbie, nastąpił okres sporów i różnic w Antiochii. Apostoł Paweł i Barnabasz wróciwszy z misjonarskiej podróży zdali raport przed zgromadzeniem w Antiochii, które opłacało ich wydatki związane z podróżowaniem (Dz. Ap. 14:26, 27). Kościół i jego misjonarze wspólnie radowali się we wzajemnej służbie dla pogan. Sprawa ta była wszędzie naprawdę pomyślna.

    Wówczas przybyli do Antiochii z Jerozolimy, głównej kwatery Kościoła, pewni bracia - Żydzi z urodzenia, którzy zauważywszy, że pogańscy chrześcijanie ignorowali obrzezkę, wszczęli wielki rozruch z tego powodu utrzymując, że obrzezka nie zbawi bez Chrystusa ani też zbawienie Chrystusowe nie może być skuteczne bez obrzezki. Umysły wielu były tym zaniepokojone i przez jakiś czas rozłam w Kościele zdawał się być możliwy. Jednak lepsze rady wzięły górę i ich umiłowani bracia, Paweł, Barnabasz i inni, zostali wysłani do Jerozolimy jako komitet do naradzenia się tam z Apostołami i starszymi (Dz. Ap. 15:1, 2). Nasz ustęp z Dz. Ap. mówi o tej naradzie i jej wynikach.

    Przy tej okazji zwracamy uwagę na mądrość okazaną przez tych pierwotnych chrześcijan - posiadali oni "ducha zdrowego zmysłu". Darzyli oni głębokim zaufaniem Ap. Pawła i Barnabasza i zdawali sobie sprawę z tego, że przez ich służbę otrzymali wielkie błogosławieństwa od Pana, a fakt ten był raczej w sprzeczności z myślą, że bez obrzezki nie mogą być właściwie uważani za poddanych łasce Bożej. Postąpili więc mądrze biorąc pod uwagę, że wola Boża w tej sprawie była pewna i że będzie im ona wskazana przez Apostołów, o których nasz Pan powiedział: "Cobyściekolwiek związali na ziemi, będzie związane i na niebie; a cobyście rozwiązali na ziemi; będzie rozwiązane i na niebie" (Mat. 18:18). Było więc rzeczą właściwą z ich strony spodziewać się, że Apostołowie będą wiedzieć i że będą w stanie radzić im, czy obrzezka jest dla pogan obowiązkiem tak jak dla Żydów, czy też są oni wolni od tego obowiązku, który był nałożony na Izraelitów - na wszystkich z rodziny Abrahama.

NARADA W JEROZOLIMIE

    Z opisu tego można zauważyć życzliwy szacunek Apostołów jednych wobec drugich na tej naradzie. Jest także godne uwagi, że swoje wnioski w tej sprawie opierali oni na tym, co znaleźli napisane w Piśmie Św. (Starego Testamentu) i na kierownictwie Boskiej opatrzności (w. 7; por. z w. 15-18). Stopniowo na przestrzeni kilku lat Prawda stawała się dla nich coraz jaśniejsza: zrozumieli oni w jaki sposób specjalna łaska Boża do Żydów ustąpiła miejsca ogólnej łasce dla ludzi wszystkich narodowości tak, że wszędzie wszyscy ludzie wierzący w Pana, przyjmujący Jego obietnice i poświęcający swoje życie w zgodzie z nimi, mogą stosownie do tego mieć równe przywileje i korzyści z tymi, którzy byli Żydami z urodzenia. Wiedzieli oni o Boskim pokrewieństwie przymierza z tym narodem i dlatego upłynęło sporo czasu, zanim przekonali się, że Boski program posunął się w innym kierunku naprzód. Podobnie przy końcu tego Wieku wielu jest takich, którzy zdają sobie sprawę z tego, że tylko "Maluczkie Stadko" było powołane i że odpowiedziało ono - poświęciło się - na Wysokie Powołanie. Trudna więc do pojęcia jest dla nich myśl, że zmiana dyspensacji zbliża się i że wkrótce Bóg zamierza ukończyć pracę tego Wieku dla "wybranych" i zainaugurować nową pracę dla nowego Wieku - dla niewybranych - na korzyść "wszystkich narodów ziemi".

    Wyniki tej narady mamy podane w kilku słowach, mianowicie, że co się tyczy Boga, to uznał On wierzących pogan przez Ducha Świętego w taki sam sposób, w jaki uznał wierzących Żydów "i nie uczynił żadnej różnicy między nami a nimi, wiarą oczyściwszy serca ich" (Dz. Ap. 15:9). Cóż więcej można żądać? Poganie ci otrzymali wszystkie te łaski Boże bez poddania się - niewoli Przymierza Zakonu. Dlaczego więc, zapytywali się oni mądrze, mamy kłaść na nich jarzmo, kiedy Bóg nie stawia takiego wymagania? Uznawali oni, że Przymierze Zakonu było naprawdę jarzmem. Więcej niż to, że było ono tak ciężkim jarzmem, iż tak oni jak i ich ojcowie nie byli w stanie go nosić. Chrystus jednak uwolnił ich od jarzma Przymierza Zakonu. Dlaczego więc mieliby nim obarczać tych braci, którym Pan nigdy go nie dał?

    Posunęli się nawet dalej, uznali oni, że pod pewnymi względami poganie, wolni od Zakonu i nie będący nigdy pod jego jarzmem, zajmują wyższe stanowisko od nich; stąd ich oświadczenie: "My [Żydzi] wierzymy, iż przez łaskę Pana Jezusa Chrystusa będziemy zbawieni tym sposobem jako i oni [poganie]" (w. 11).

OSTATECZNY WYNIK TEJ SPRAWY

    W wierszach 22-29 mamy podaną decyzję Apostołów w tej sprawie. Oni nie tylko ją napisali, ale także ją wysłali przez ręce dwóch zaufanych jerozolimskich braci, Judasa, którego zowią Barnabaszem i Sylę wraz z Pawłem i Barnabaszem, ażeby bracia mieli tę sprawę na piśmie i jako świadectwo ustne.

    Deklaracja głosiła, że zakłócające nauki nie zostały upoważnione w Jerozolimie przez Apostołów. Potem w skrócie zsumowali oni nie jako prawo, lecz jako "rzeczy potrzebne", wstrzymanie się: (1) od rzeczy bałwanom ofiarowanych, (2) od krwi, (3) od rzeczy dławionych i (4) od wszeteczeństwa.

    Nie było dane do zrozumienia, że powstrzymywanie się od tych rzeczy uczyni ich chrześcijanami, ponieważ nic oprócz wiary w Chrystusa, poświęcenia się Jemu i wiernego usiłowania kroczenia Jego śladami, nie może uczynić ich takowymi. Przez zalecenia tego powstrzymywania się, było oświadczone że "dobrze uczynicie"; przekonacie się, że zalecenia te będą pożyteczne dla was jako dla naśladowców Chrystusa. W rzeczywistości Apostoł Paweł wykazał jak najbardziej przekonywająco, że "wypełnienie Zakonu jest miłość", ponieważ miłość do Boga będzie kontrolowała życie pod względem świętości, a miłość do bliźniego pod względem ziemskiej sprawiedliwości. Rzeczy tu zalecone były potrzebne do zachowania społeczności "Ciała" składającego się z Żydów i pogan - ludzi o różnym wychowaniu i różnych uczuciach.

    Bez dyskutowania nad tym, czy mięso sprzedawane na targach mogło być szkodliwe lub nie, z powodu pogańskich ceremonii wykonywanych w związku z zabijaniem zwierząt, było radą by się od niego powstrzymywać. Ponieważ Żydzi z pewnością uznaliby spożywanie takiego mięsa, jako udział w pogańskim bałwochwalstwie - chociaż nawet z szerszego punktu widzenia bałwan nie jest niczym jak tylko kamieniem, drzewem lub metalem i nie może być ani pożytkiem ani szkodą dla tego pokarmu. Niemniej jednak było wskazane, żeby pogańscy chrześcijanie powstrzymywali się od używania wolności w tym kierunku, z uwagi na szacunek dla słabszych braci, tak Żydów jak i pogan, którzy nie mogli tak głęboko rozumować, a których sumienie mogłoby być obrażone.

    Podobna myśl wiąże się z zakazem używania krwi. Żydom krew była zabroniona. Pod ich przymierzem krew była symbolem życia - spożywanie zaś krwi oznaczało odpowiedzialność za odebrane życie. Ponadto, w figuralnych ceremoniach Zakonu zakazana krew była używana jako symbol ofiary za grzech, ponieważ pojednanie za grzechy dokonywane było przez krew. W celu podkreślenia tych figuralnych lekcji używanie krwi było Żydom zabronione. Z tą sprawą wiążą się także względy zdrowotne. Zakazy te nigdy nie dotyczyły pogan, ponieważ oni nigdy nie byli pod Przymierzem Zakonu. Jednak żydowskie pojęcia w tej sprawie były tak głęboko zakorzenione, że było rzeczą konieczną dla pokoju Kościoła, aby poganie także przestrzegali tej rzeczy.

    Przez rzeczy dławione rozumiemy zwierzęta złapane np. w pułapkę, których krew nie została przelana lub wypuszczona przez wysączenie na śmierć, jak tego Prawo Żydowskie wymagało od wszelkiego mięsa, które miało być spożywane. To ograniczenie było potrzebne dla jedności pomiędzy dwoma gałęziami duchowego Izraela - tej, która się wywodziła z Judaizmu i tej, która wywodziła się z pogan. Jeżeli nie chcieli być kłótliwymi i nie chcieli spowodować rozłamu w Kościele, to z pewnością pogańscy bracia musieli być chętni do ograniczenia lub poświęcenia swojej wolności w tych sprawach.

    Czwartym wyszczególnionym ograniczeniem było "wszeteczeństwo". Jest to trudne do zrozumienia, dlaczego jedno moralne przykazanie miało być w ten sposób oddzielone od innych i umieszczone na liście z ceremonialnymi wymaganiami. Skłonni jesteśmy zapytać się: Dlaczego nie została włączona profanacja, pijaństwo, bałwochwalstwo, cudzołóstwo, fałszywe świadectwo, morderstwo itd.? Czy mamy przez to rozumieć, że poganie mają wolność popełniania tych wszystkich zbrodni nie wymienionych na liście przez tę naradę? Na pewno nie. Uważamy raczej, że wszystkie wymagania Prawa są włączone w jedno prawo Nowego Stworzenia - będziesz miłował Boga i bliźniego.

    Wzmiankę o wszeteczeństwie prawdopodobnie uznano za mądrą, albowiem chociaż zakazanie wszeteczeństwa miało być uważane jako część prawa Chrystusowego, to jednak z powodu, że zło to było w owych czasach bardzo pospolite pomiędzy poganami (Rzym. 1:29; 1 Kor. 5:9, 10; 6:9-11, 13; 2 Kor. 12:21; Tes. 4:3-5) i że w niektórych wypadkach było nawet częścią ich religijnych obrządków, uznano więc za dobre wyszczególnienie tego.

    Tak więc te cztery zakazy były konieczne, właściwe i powinniśmy uznać autorytet Apostołów do "związywania rzeczy na ziemi" oraz że byli oni tak prowadzeni w ich publicznych wypowiedziach, iż nic nie związywali niepotrzebnie i co by było przeciwne woli Bożej. Naszym mniemaniem przeto jest, że napomnienia te w ten sposób dodane do Prawa Miłości powinny być przestrzegane przez wszystkich duchowych Izraelitów przedstawiających wolę Bożą. W gruncie rzeczy prawie wszystkie wyroby rzeźnicze dla naszego handlu są w zgodzie z przepisami żydowskimi, chociaż wielu Żydów tego nie uznaje i spożywa tylko takie mięso, które jest badane i uznane przez ich rabinów.

    Przestrzeganie tego mądrego postępowania przyniosło dobre wyniki. Panowała zgoda, jedność ducha i społeczność pomiędzy braćmi. Tajemnica tego polegała na tym, że Bóg był uznawany jako mający nadzór nad sprawami Kościoła i jako Ten, który kierował jego postępowaniem i zarządzał jego drogami przez naznaczone przewody, to jest Apostołów. Podobnie jest i dzisiaj, gdzie pomiędzy ludem Bożym przeważa uczciwość serca, schizmy i rozłamy będą nieznane. Kierownictwo Boże i Jego wskazówki będą poszukiwane, tj. Jego Słowo dane przez Apostołów. Co więcej, kiedy Apostołowie zasnęli, upodobało się Bogu, by użyć wiernych braci w Kościele do wskazywania właściwej ścieżki w zgodzie z Jego Słowem danym przez Apostołów i proroków. Niezbędną więc rzeczą jest czyste serce, uczciwe sumienie i pokorny duch.

B.S. '63, 13; TP ’64, 71-73.

Wróć do Archiwum