RZYMSKO-KATOLICKI SOBÓR POWSZECHNY

    NIEDAWNO czynione były energiczne wysiłki w celu przyciągnięcia różnych grup protestanckich na stronę Kościoła papieskiego, czyli "przyprowadzić z powrotem błądzące córki do Matki Kościoła" (Obj. 17:5 - one jednak nie używają tego tekstu na określenie owych kościołów). Wiele "córek" podąża w tym kierunku. W ciągu kilku minionych lat pewna ilość wybitnych głów kościoła złożyła wizytę w Watykanie w tym właśnie celu, włączając nawet arcybiskupa z Canterbury i królową Anglii. To popieranie "jedności" wewnątrz Kościoła Rzymsko-Katolickiego i pomiędzy nim a innymi grupami kościołów ogłoszono jako jeden z głównych celów Powszechnego Soboru Rzymsko-Katolickiego. Zwołanie tego Soboru było może najwybitniejszym wydarzeniem roku 1962 w sferze religijnej nominalnego chrześcijaństwa. Sobór wywołał w znacznej mierze przychylny rozgłos i "zabiegi upiększania się" na rzecz pozafiguralnej Jezabeli, przez co stara się ona przypodobać ludziom, szczególnie masom pracującym (2 Król. 9:30). Jednak wszystko to będzie na próżno, gdyż zniszczenie stanie się jej udziałem (w. 31-37).

    W Soborze, który papież zwołał do Watykanu na 11 października wzięło udział bez mała 3 000 kardynałów, arcybiskupów i innych wodzów rzymsko-katolickich. Około 100 wybitnych przedstawicieli protestanckich i kilku członków Wschodniego Kościoła Prawosławnego wzięło także udział w Soborze jako delegaci - obserwatorzy. Dwunastego października papież zwrócił się do wodzów świata, aby "nadstawili ucha na udręczony krzyk "pokoju, pokoju", który wznosi się aż do nieba ze wszystkich stron świata". Niezależnie od papieskiego apelu, żyjemy w Dniu Jehowy, w którym rozgniewane narody kruszone są w kawałki (Joela 3:9-16; Obj. 2:27; 11:18; 19:15-21).

    Przed otwarciem Soboru 11 października, biskupi katoliccy w Stanach Zjednoczonych wezwali ludzi do wznoszenia modłów w celu "oświecenia i prowadzenia Soboru Powszechnego"; miliony protestantów uczęszczających do kościoła odpowiedziały na to wezwanie i modliły się o powodzenie Soboru. Np. Prezbiteriańska Komisja do Misji Ekumenicznej i Stosunków wezwała 3.000.000 członków swojej denominacji do odprawiania takich modłów, a przewodniczący Komisji podał myśl, by prezbiterianie w 9.222 kościołach modlili się zbiorowo w niedzielę 7 października, za Soborem Watykańskim. Biskup przewodniczący protestanckiego Kościoła Episkopalnego (który liczy 3.500.000 członków) wezwał do "odprawiania częstych regularnych modłów w każdej parafii i misji kościoła na intencję Soboru, podczas odbywania się jego posiedzeń".

    Liczni, nawet protestanci, przyczyniają się finansowo do napełniania szkatułek systemu rzymsko-katolickiego, czyniąc to albo otwarcie, albo skrycie (np. przez udzielanie danin pieniężnych na Zjednoczony Fundusz, który w dużej mierze idzie na katolickie cele dobroczynne). Jako przykład otwartych kontrybucji podajemy J. Weawera, dziekana episkopalnej katedry Św. Pawła w Detroit, który postawił sobie za cel osiągnąć sumę 180.000 dolarów. Prosi więc on usilnie o kontrybucję w celu przyjścia z pomocą misjom katolickim; pieniądze przekazywane są księdzu Franciszkowi B. Stockerowi z Małego Seminarium Ojców Ducha Świętego w pobliżu Ann Arbor w stanie Michigan, a ten z kolei pisze osobiste listy z wyrazami podziękowania do ofiarodawców i zachęca ich do mówienia o tym drugim. Naprawdę z więcej niż jednego punktu widzenia ten stan rzeczy jest Babilonem!

LIST PREZYDENTA KENNEDY'EGO DO PAPIEŻA

    Według gazety New York Times z 6 października 1962 r., prezydent Kennedy napisał list do papieża, w którym oświadczył: "Modlimy się gorąco i mamy nadzieję, że Bóg ... udzieli Ojcu Świętemu wielkiej radości i zadowolenia z wypełnienia przez Sobór wszystkich Twoich najdroższych nadziei i marzeń dotyczących światowego odnowienia społeczności ..." Silne zarzuty były czynione przez niektórych protestantów, że w swoim charakterze urzędowym, jako prezydent Stanów Zjednoczonych nie powinien w ten sposób przemawiać, bo przez to stawia on protestantów i innych ludzi w kraju na stanowisku, jakoby oni także pragnęli widzieć spełnienie się najdroższych nadziei i marzeń papieża, odnoszących się do światowego odnowienia społeczności.

    Odnośnie tego czym w rzeczywistości są te "najdroższe nadzieje i marzenia" donosi relacja agencji Associated Press z Watykanu z 20 czerwca 1962 r.: "Komunikat prasowy donosi, że Kościół Rzymsko-Katolicki, "nigdy nie przestał pracować ... z odstępczymi wspólnotami chrześcijan tak, aby ułatwić im odnalezienie drogi do ojczystego domu ...". W rzeczywistości komunikat oznajmia raz jeszcze - tak jak to wypowiedział papież Jan XXIII (był on w rzeczywistości Janem XXIV) i inni prałaci katoliccy - te Kościół Rzymsko-Katolicki uważa "ekumeniczność" za możliwą do zrealizowania tylko przez powrót "odłączonych braci" protestantów jako katolików na łono Kościoła Rzymskiego".

    Depesza tej samej agencji z Watykanu z 8 lipca podała, że papież wyraził pragnienie, aby "protestanci i prawosławni powrócili nie do cudzego domu, lecz do własnego domu, do domu Ojca, który należy do nas wszystkich".

    Mamy tu znowu jasne oświadczenie Watykanu, mówiące czym są w rzeczywistości "najdroższe nadzieje i marzenia papieża odnoszące się do światowego odnowienia społeczności". Liczni protestanci czynią zarzuty, że zostali wciągnięci w polecenie planu papieskiego mającego na celu przywrócenie z powrotem protestantów do Kościoła Rzymsko-Katolickiego. Tego wciągnięcia dokonał katolicki prezydent Stanów Zjednoczonych, mówiąc o tej sprawie w swoim urzędowym charakterze.

    Ogólnie jednak protestanckie grupy kościelne nie "protestują" więcej przeciw fałszywym doktrynom i praktykom Kościoła Rzymsko-Katolickiego. Mimo to, znajdujemy jeden wybitny wyjątek: Luterański Synod ze stanu Wisconsin na niedawno odbytej konwencji uznał twierdzenie. że papież jest właśnie "tym antychrystem", o którym mówi Biblia. To twierdzenie określiło papieża jako "przeciwnika Chrystusa, który się sprzeciwia i wywyższa ponad wszystko co się zowie Bogiem albo co ma Boską cześć tak, iż on w kościele Bożym jako Bóg zasiada".

CZY PISMO ŚWIĘTE POPIERA POWSZECHNE SOBORY?

    Teolodzy rzymsko-katoliccy wskazują na Sobór Apostolski w Jerozolimie (Dz. Ap. rozdz. 15, opisany w poprzednim artykule) jako precedens do zwoływania ekumenicznych (czyli powszechnych) soborów kościelnych - takich jak niedawno otwarty Sobór Watykański - na których podejmowane są decyzje w sprawach doktryny i praktyki, obowiązujące cały Kościół Rzymsko-Katolicki i wszystkich jego wyznawców. Istnieje jednak wielka różnica pomiędzy Soborem Apostolskim w Jerozolimie, a powszechnymi soborami kościelnymi od czasu śmierci Apostołów.

    Jak już zaznaczyliśmy w poprzednim artykule, tylko Apostołowie posiadali moc związywania i rozwiązywania; oni byli jedynie natchnionymi od Boga i pisali nieomylnie. Było tylko dwunastu Apostołów wybranych przez Jezusa (Paweł zajął miejsce Judasza). Oni są więc utożsamieni z gruntami nowego Jeruzalem, których było dwanaście a nie więcej (Obj. 21:14). Wszyscy, którzy nastąpili po śmierci Apostołów, twierdząc, że są ich następcami ze specjalnymi władzami i przywilejami, jak to np. czynili papieże rzymsko-katolickiego systemu, są "kłamcami", "fałszywymi apostołami, robotnikami zdradliwymi, którzy się przemieniają w Apostoły Chrystusowe" (Obj. 2:2; 2 Kor. 11:13).

    Skoro już w naszych czasach nie ma prawdziwych Apostołów w Kościele, którzy pod kierownictwem Ducha Świętego i natchnienia Bożego mogliby nieomylnie rozstrzygać w sprawach wiary i praktyki, wszystkie więc powszechne i inne ogólne sobory kościelne w celu decydowania dla ogólnego Kościoła w sprawach wiary i praktyki, są przeciwne Boskiemu zarządzeniu zawartemu w Piśmie Św.

    Sobór Apostolski w Jerozolimie nie był soborem powszechnym, z przybywającymi nań delegatami z każdego kościoła. Była to raczej sprawa tylko jednego z kościołów - kościoła w Antiochii, który wysłał delegatów, szczególnie Apostoła Pawła i Barnabasza w celu naradzenia się z Apostołami i starszymi w Jerozolimie i podjęcia decyzji w pewnych sprawach wiary i praktyki. Apostołowie wyrazili swoją decyzję w napisanym liście (Dz. Ap. 15:23-29), a starsi i inni współdziałali w tym.

    Innym punktem godnym uwagi w związku z tym jest to, że nie Apostoł Piotr, lecz Jakub Mniejszy (drugi Jakub zginął śmiercią męczeńską - Dz. Ap. 12:2) był przewodniczącym zgromadzenia w Jerozolimie. Gdyby Apostoł Piotr był pierwszym papieżem, wówczas przewodniczyłby on, a nie Apostoł Jakub.

B.S. '63, 14; TP ’64, 73-74.

Wróć do Archiwum