SPOSÓB POWROTU NASZEGO PANA

(Dokończenie z T.P. '61, 66)

    TYDZIEŃ później Jezus w podobny sposób ukazał się Apostołom. Stało się to jako demonstracja w celu przekonania Tomasza obawiającego się, że jakiś oszust podszedł Apostołów. Jezus dał Tomaszowi dowód Swojej tożsamości i zmartwychwstania stosownie do powątpiewań Tomasza (Jana 20:24-27). W tym dniu Jezus ponownie wszedł przez zamknięte drzwi (w. 26), co dowodzi, że On wszedł tam jako duchowa istota, po czym stworzył Sobie ciało, które wytrzymało próbę, jakiej domagał się wątpiący Tomasz.

    I znowu nad Morzem Tyberyadzkim objawił się Jezus uczniom jeszcze w innej formie i nie został w niej poznany, jak tylko przez cud, który uczynił (Jana 21:4-11). Jak to może być zgodne z faktem, że był wówczas z nimi w zupełnie innej postaci od tych w których widzieli Go poprzednio, a jednak jest napisane, że "żaden z uczniów nie śmiał Go pytać: kim jesteś? - wiedząc, że był to Pan". Ta uwaga widocznie znaczy: (1) że uczniowie nie poznali Go z Jego postaci; (2) że przekonał ich w dużej mierze, ale nie całkiem, iż ich umiłowany Mistrz był znowu wśród nich; (3) odczuwali oni w sercach, że był to cud, który - musieli to przyznać - jako silne świadectwo ich wiary pokazywał, iż był to Pan i dla tego powodu wstydzili się Go pytać o słowne przyznanie Jego identyczności, chociaż pragnęli mieć dla przekonania takie zapewnienie i (4) że takiego pragnienia nie mieliby, gdyby Jezus ukazał się im w Swej starej, znanej postaci. Ponadto, powątpiewania niektórych z 500 uczni (nie Apostołów, którzy zostali przekonani przed ich odejściem z Jerozolimy do Galilei) nie można wytłumaczyć na innej podstawie niż ta, że dla nich objawił się On w nieznanej postaci (Mat. 28:16, 17).

    Fakty, które przytoczyliśmy odnośnie zjawień się Chrystusa Jego uczniom między zmartwychwstaniem a wniebowstąpieniem, dowodzą wszystkie, że Jezus powstał z martwych nie jako istota ludzka lecz duchowa. Dowodzą one także, że stwarzał On rozmaite ciała aby dowieść im, że był żywy ze stanu martwego, zmieniony z natury ludzkiej do duchowej oraz, że żadne z tych ciał w których im się ukazywał nie było Jego zmartwychwstałym ciałem.

JEZUS UKAZUJE SIĘ SAULOWI Z TARSU

    Godnym zauważenia tutaj jest inne ukazanie się Pana po wniebowstąpieniu tj. Jego ukazanie się Saulowi z Tarsu na drodze do Damaszku, które jest zapisane w Dziejach Apostolskich. Podczas gdy Św. Paweł nie widział samego chwalebnego ciała naszego Pana, którego widok byłby go zabił (1 Tym.6:16; Żyd. 1:3; 2 Moj. 33:20), jednak widział reprezentację tego ciała, z której to przyczyny mógł powiedzieć, że widział Pana - wrodzone światło chwały, które jaśniało z tego ciała. Lecz światło to było tak potężne, że zanim jego oczy mogły przeniknąć przez nie do ciała z którego wychodziło, został oślepiony jego jasnością (Dz.Ap. 9:1-18). Tutaj, aby tak powiedzieć, zasłona kryjąca chwałę zmartwychwstałego ciała Jezusa została częściowo odsunięta i otrzymuje słabe pojęcie tej chwały jako "przewyższającej chwały" (2 Kor. 3:10), a także widzimy ostateczny dowód faktu, że Jezus nie ukazywał uczniom Swego zmartwychwstałego ciała przed wniebowstąpieniem, jak również mądrość naszego Pana w nieukazywaniu uczniom nawet tyle z "przewyższającej chwały" po Swoim zmartwychwstaniu a przed wniebowstąpieniem.

    Kończymy nasze krótkie badanie o ukazywaniach się Jezusa uczniom po zmartwychwstaniu łącznie ze Św. Pawłem, zwracając uwagę, że one w zupełności wykazują trzy rzeczy: (1) żadne z ciał, które Jezus ukazywał uczniom między zmartwychwstaniem a wniebowstąpieniem, nie było Jego zmartwychwstałym ciałem, lecz były one w różny sposób stwarzane w zgodności z potrzebami danej chwili, dla której były stwarzane; (2) Jezus nie powstał z martwych w ciele, w którym był ukrzyżowany lub w jakim innym ciele ludzkim i (3) Jezus zmartwychwstał w ciele duchowym wspanialszym niż słońce w południe, w ciele natury Boskiej, stosownie do ustępów załączonych powyżej. I dlatego nie powinniśmy oczekiwać przybycia Pana w ciele. Albowiem przychodzi On nie jakim był przed Swą śmiercią, lecz jakim jest teraz, od czasu zmartwychwstania, o którym Św. Jan, który widział kilka z Jego pojawień po zmartwychwstaniu a przed wniebowstąpieniem, powiedział 60 lat później: "Jeszcze się nie objawiło czem będziemy [wybrany Kościół], lecz wiemy iż gdy się On objawi, podobni Mu będziemy; albowiem ujrzymy Go tak, jako jest" (1 Jana 3:2) a nie jakim był.

    Teraz podaliśmy dziesiąty podstawowy dowód niewidzialności naszego Pana przy Jego powrocie, oraz że od Swego zmartwychwstania nie jest On już więcej człowiekiem, lecz istotą duchową najwyższego porządku - Boskiej natury. Ten podstawowy dowód zademonstrowaliśmy właśnie jako biblijny, z dwunastu punktów widzenia. Aby uchronić się od licznych pomyłek i być przygotowanym do dobrego odegrania naszych ról w Boskim Planie Wieków znajdującym się teraz w najważniejszym stadium, jest obecnie rzeczą jak najbardziej konieczną, by jasno ujrzeć umysł Pana w tym przedmiocie, tak jak jest on wyżej podany z Biblii; albowiem w naszym czasie sposób Wtórego Przyjścia Pana jest "kamieniem obrażenia" a ofiara okupu "opoką odtrącenia", tak jak było podczas pierwszego przyjścia Jezusa (Iz. 8:14). A "kto ma uszy niechaj słucha!"

    Ktoś może zapytać, jak z nauką o niewidzialnym powrocie naszego Pana da się pogodzić ustępy: 1Tes. 4:16 i 2 Tes. 1:7,8, które mówią o Jego zstąpieniu z nieba z okrzykiem, z głosem archanielskim i z trąbą Bożą oraz o Jego objawieniu się z nieba z aniołami mocy Jego, w ogniu płomienistym oddawając pomstę?

Z OKRZYKIEM

    Odpowiadamy, wykazując zgodność niewidzialnego powrotu naszego Pana z 1 Tes. 4:16, gdzie jest podane że Pan zstąpi z nieba z okrzykiem (literalnie, w okrzyku lub podczas okrzyku), głosem archanielskim i trąbą Bożą. Wpierw chcielibyśmy zaznaczyć, że okrzyk, głos archanielski i trąba Boża z towarzyszącymi zdarzeniami w tym wierszu, oznaczają te same rzeczy co głos siódmej trąby i głosy wielkie z towarzyszącymi im zjawiskami w Obj. 11:15-19. U Dan. 12:1, 2 mamy opis o tych samych ogólnych zdarzeniach co w 1 Tes. 4:16, 17 i Obj. 11:15-19; to samo znajdujemy również w 1 Kor. 15:52-57. Odnośniki te wykazują, że zdarzenia o których mowa łącza się z czasem i faktem powrotu Chrystusa, że On obejmie sprawy ludzkie wśród gniewu narodów i nieporównanego ucisku, na skutek gniewu Bożego z powodu grzechu oraz zbudzenie przez Niego oraz sądzenie umarłych. Trąba z Obj. 11:15 jest siódmą trąba w serii siedmiu trąb. Wszyscy godni tej nazwy komentatorzy Objawienia uznają, że pierwsze sześć trąb nie są dosłownie trąbami wydającymi dosłowne dźwięki, lecz są symbolami pewnych posłannictw z towarzyszącymi im zdarzeniami od czasu wkrótce po pierwszej obecności Chrystusa na ziemi, aż do ich dokonania. Jeśli tak, to w takim razie siódma trąba musi być symboliczną. W naszym zrozumieniu przedstawia ona posłannictwa i towarzyszące im zdarzenia Wtórej Obecności Chrystusa na ziemi, która będzie trwać tysiąc lat, a w czasie której nastąpią zdarzenia z 1 Tes. 4:16, 17; Obj. 11:15-19; Dan. 12:1-3; 1 Kor. 15:52-57.

    W naszym zrozumieniu okrzyk i głos archanielski znaczą to samo co głosy wielkie z Obj. 11:15. Rozumiemy, że okrzyk odnosi się do pewnych ludzkich agitacji, dyskusji itd., przy Wtórym Przyjściu Pana, a głos archanielski przedstawia pewne proklamacje, rozkazy, nauki itd., jakie On daje przez Swe czynniki z własnego wyboru w czasie powrotu. Słyszymy teraz ten okrzyk w agitacjach i dyskusjach na temat socjologii, ekonomii politycznej, kapitału, pracy, praw obywatelskich itd. oraz ich stosunku do praw człowieka, ponieważ są one związane z zasadami sprawiedliwości między człowiekiem a człowiekiem. Takie przedmioty ze stanowiska sprawiedliwości między człowiekiem a człowiekiem wszędzie się studiuje, dyskutuje i wyciąga wnioski między różnymi klasami społeczeństwa. Wzajemna zachęta do brania udziału w takich dyskusjach itd., a także ich prawdziwe lub przypuszczalne logiczne czynności tworzą niemałą część tego okrzyku. Dyskutowany ustęp wskazuje, że Chrystus powraca w czasie takich agitacji, dyskusji itd., lecz nie mówi, że będzie on widzialny w czasie zstąpienia z nieba.

    Głos archanielski odnosi się do proklamacji, rozkazów i poselstw, które Chrystus jako Główny Zwiastun Jehowy (Archanioł znaczy Główny Zwiastun) powróciwszy spowoduje aby zostały dane przez takie czynniki, jakie On wybierze. Oznaczają one ujęcie przez Niego w ręce spraw ziemi; Jego proklamacja, rozkazy i czynności wskażą na Niego jako działającego w tym czasie w odniesieniu do tych spraw. Te proklamacje, czynności i rozkazy, poruszą świat do obalenia królestwa Szatana przez wielki ucisk opisany u Dan. 12:1 i w Obj. 11:15-18 oraz do ustanowienia Królestwa Bożego, do którego odnoszą się te same ustępy. To jest także przedstawione przez Pańskie powstanie (Dan. 12:1), by strasznie potrząść (w ang.) ziemią (Iz. 2:19, 21) i wydać głos Swój wśród wzburzonych narodów i rozpływającej się ziemi (Ps. 46:7). Jak wykażemy później, znajdujemy się w czasie powrotu Chrystusa, w czasie tego okrzyku, głosu archanielskiego i siódmej trąby. Są one teraz wszystkie we wszechświatowej czynności i jako takie wskazują, że żyjemy w czasie powrotu Chrystusa, lecz jeszcze przed objawieniem się wszystkim. Można jednak zauważyć, że ani w 1 Tes. 4:16, 17, ani też w żadnym z równoległych ustępów, które właśnie przytoczyliśmy w wyjaśnieniu tego wiersza, nie ma jakiejkolwiek wzmianki jakoby nasz Pan miał być widzialny dla naturalnych oczu ludzkich zstępując z nieba wśród okrzyków, głosu archanielskiego i trąby Bożej, z których żadne bynajmniej nie wymaga Jego widzialności aby było wykonane. A ponieważ te ustępy nie stwierdzają ani też nie oznaczają Jego widzialności podczas działań towarzyszących Jego zstąpieniu z nieba, nie powinniśmy rozumieć w przeciwieństwie do wielu ustępów Pisma Św. nauczających w tym przedmiocie, że widzialność naszego Pana przy Jego Wtórym Przyjściu jest nauczana w tych pismach.

    Wyjątek z 1 Tes. 4:17 także jest często mylnie rozumiany. Cytat ten podany zarówno w polskiej Biblii jak i w angielskim upoważnionym przekładzie (A.V.), chociażby nawet był oddzielony od reszty Biblii, to jednak biorąc rzecz rozsądnie, nie może mieć tego znaczenia jakie mu niektórzy nadają t.j., że z chwilą gdy zmarli święci zostaną wzbudzeni, żyjący święci w następnej chwili połączą się z nimi na spotkanie Pana w powietrzu. Myślą ich jest, iż podczas gdy zmarli święci zostaną w pewnej chwili wzbudzeni, to wzbudzenie to dokonane będzie aby natychmiast w następnej chwili postawieni zostali w pozycji uniesienia ich w powietrze z żyjącymi świętymi tak, aby obie grupy mogły być jednocześnie uniesione w powietrze celem spotkania się razem z Panem. Następujące tłumaczenie z angielskiego przekładu I.V. wierzymy, iż jest poprawnym tłumaczeniem tego wiersza, które podajemy z naszymi komentarzami w nawiasach: "A umarli w Chrystusie powstaną najpierwej. Potem [co z pewnością nie znaczy w następnej chwili] my żywi, którzy pozostaniemy, podczas tego samego okresu [współdziałając] z nimi [w dziele żniwa Pańskiego] pochwyceni będziemy w obłokach [uciskach] w powietrzu na spotkanie Pana; a tak zawsze z Panem będziemy".

    Niektórzy starają się usunąć na bok prawdę, że zmartwychwstanie Ciała Chrystusowego rozciąga się na pewien przeciąg czasu twierdząc, jakoby umarli i żyjący święci mieli być faktycznie w tej samej chwili wskrzeszeni, a wynika to według nich z 1 Tes. 4:17. Ale Biblia po zaprzeczeniu jakoby żyjący święci mieli poprzedzić zmarłych świętych w zmartwychwstaniu (1 Tes. 4:15), jak najwyraźniej sprzeciwia się ich myśli mówiąc: "A pomarli w Chrystusie powstaną najpierwej. Potem [epeita]; por. 1 Kor. 15:6, 7, 23, 26, 46; Gal. 1:18, 21; 2:1; Żyd. 7:27; Jak. 3:17; 4:14] my żywi, którzy pozostaniemy, z nimi pochwyceni będziemy w obłokach na powietrzu na spotkanie Pana". Porządek w którym Ap. Paweł przedstawia zmartwychwstanie wpierw zmarłych świętych a potem zmartwychwstanie żyjących wówczas świętych w 1 Kor. 15:52, dowodzi tej samej rzeczy. Gdy Apostoł mówi, że żyjący święci będą przemienieni bardzo prędko w oka mgnieniu, to on nie mówi tu, że wszyscy z nich będą przechodzić tę zmianę zmartwychwstania w tym samym momencie, lecz mówi o natychmiastowej zmianie w zmartwychwstaniu każdego z nich z osobna. A zatem gdy na przejście tej zmiany dla wszystkich świętych potrzebny jest okres składający się z pewnej liczby lat, to każdy z nich przechodzi tę zmianę osobno i w oka mgnieniu. Trąbka z 1 Kor. 15:51, 52 jest tą samą co w 1 Tes. 4:16 i w Obj. 11:15, jak dowodzi tego porównanie ich twierdzeń; a Obj. 11:15-18 pokazuje, że głos trąby brzmi długi czas, by tysiąc lat. Wyrażenie z 1 Kor. 15:51 "na trąbę ostateczną" powinno być "podczas trąby ostatecznej" co oznacza, że czas pierwszego zmartwychwstania (w. 52) jest okresem a nie chwilą.

W OGNIU PŁOMIENISTYM ODDAWAJĄC POMSTĘ

    Również 2 Tes. 1:7, 8 nie podaje i nie oznacza, że nasz Pan będzie widzialny dla naturalnych oczu ludzkich, gdy mówi o odpocznieniu "przy objawieniu Pana Jezusa z nieba z aniołami mocy Jego, w ogniu płomienistym oddawając pomstę", tak jak nie oznacza widzialności Boga dla naturalnych oczu ludzkich w 1 Sam. 3:7 i u Mat. 11:27. W każdym wypadku, jak poprzednio było już zaznaczone, objawienie było dokonane dla oczu zrozumienia a nie dla oczu naturalnych. Pewne wyjaśnienia tego ustępu uczynią, jak sądzimy, jaśniejszą jego myśl. Jak już nieraz było wykazane, greckie słowo aggeloi (tu przetłumaczone aniołowie) i drugie równoznaczne temu słowo hebrajskie malochim (zwykle tłumaczone: posłańcy lub ambasadorowie), oznaczają posłańców bez względu na to, czy ci posłańcy są istotami ludzkimi czy duchowymi. Rozumiemy zatem, że aniołowie lub posłańcy mocy Jego, są to czynniki, których Jego moc używa do obalenia królestwa Szatana w wielkim ucisku wraz z narzędziami, które go wywołują. Ogień płomienisty tego wiersza, podobnie jak i w innych miejscach Pisma Św., przedstawia zniszczenie towarzyszące pięciu formom wielkiego ucisku, które, jak wskazuje w. 8, będą karą za grzech ludzkości. Uczy tego także Obj. 11:15-18. Proszę zauważyć, że ustęp nie uczy iż nasz Pan objawiony jest na niebie, lecz w ogniu płomienistym, czyli w zniszczeniu wielkiego ucisku. W ten więc sposób ustęp ten uczy, że Jego Wtóremu Przyjściu z nieba towarzyszyć będą potężne czynniki wielkiego ucisku, które sprowadzą na ludzkość sprawiedliwą karę za grzech i że ludzie poznają nie oczami fizycznymi lecz umysłem, że Jezus już powrócił i obala królestwo Szatana a wskutek tego karane są narzędzia jego królestwa i tak są kierowane wypadki tego ucisku, aby sprowadziły ustanowienie Królestwa Bożego. Gdy patrzymy w ten sposób, to ustęp ten wykazuje, że objawienie Jezusa przy Jego powrocie będzie widzialne nie dla naturalnego oka ludzkiego, lecz dla oka umysłowego, które rozpozna je przez skutki wielkiego ucisku, jak nauki biblijnych świadectw dowodzą tego w czasie Jego Parousji i Epifanii. Ustęp ten, jak każdy inny ustęp bliblijny traktujący o tym przedmiocie, nie wspomina ani słowem jakoby nasz Pan był widziany naturalnymi oczami człowieka przy Swym Wtórym Przyjściu, ale że jest On obecnie objawiony nie przez widok Jego ciała a przez znaki i dzieła.

    W ten sposób wykazaliśmy zgodność 1 Tes.4:16 i 2 Tes.1:7, 8 z licznymi ustępami i doktrynami biblijnymi, omawianymi powyżej i do-wodzącymi, ze powrót naszego Pana jest niewidzialny dla naturalnych oczu człowieka lecz ujawnia się jego oczom umysłowym.

TP ’65, 43-46.

Wróć do Archiwum