NASZA PAMIĄTKA WIELKANOCY

    OBCHODZENIE śmierci naszego Odkupiciela każdego roku zdaje się mieć pełniejsze znaczenie i wywołuje większe wrażenie. Sam fakt, że data zmienia się z roku na rok i że musi być obliczana według rachuby księżycowej, powiększa to wrażenie i odświeża w naszych umysłach rozmaite szczegóły figuralnej Wielkanocy i ich wypełnienie się w śmierci Baranka Bożego i w sprawach związanych z nią "Chrystus, Baranek nasz wielkanocny za nas ofiarowany jest" (1 Kor. 5:7). Ciężka niewola Izraela pod panowaniem Faraona, boga, czyli władcy Egiptu, nasuwa na myśl niewolę skażenia, w której "wszystko stworzenie wzdycha" będąc uciemiężone pod panowaniem grzechu i śmierci. Faraon stosownie przedstawia Szatana, "boga tego świata". W wyzwoleniu wszystkich z Izraela pod przewodnictwem Mojżesza widzimy wyzwolenie, uwolnienie wszystkich, którzy czczą Boga i jego prawa pod kierownictwem większego niż Mojżesz - Chrystusa, Głowy i Ciała podczas Tysiąclecia. W porażeniu Faraona i jego za-stępów widzimy figurę zniszczenia Szatana i wszystkich, którzy idą wytrwale jego drogą we Wtórej Śmierci. Te pozafiguralne błogosławieństwa są tymi zobrazowanymi skutkami pozafiguralnej Wielkanocy, której Chrystus jest główną figurą.

    Pismo, które odnosi się do naszego Pana, jako Baranka zabitego przed założeniem świata, wskazuje nam, że wszystkie szczegóły tej Wielkanocy były jasne w umyśle i planie Bożym nie tylko od czasu upadku Adama pod wyrokiem śmierci, lecz już od dawna przed stworzeniem Adama (1 Piotra 1:18-20; Obj. 13:8). Ustęp ten więc zapewnia nas, że chociaż Sprawiedliwość Boża była objawiona tylko przez liczne stulecia i chociaż Miłość Boża była "objawiona" dopiero przy Pierwszym Przyjściu Jezusa, to jednak Miłość pałała w sercu Bożym ku Jego ludzkim stworzeniom - od samego początku, oczekując tylko na odpowiedni czas działania.

    Tak jak wyzwolenie w Święto Przejścia przedstawiało błogosławieństwo Tysiąclecia, tak podobnie noc Święta Przejścia przedstawiała Wiek Ewangelii, w którym wszyscy, którzy ufają Bogu, oczekują na Jego zbawienie i w którym wszyscy "domownicy wiary" oczekując Poranku karmią się przaśnym chlebem Prawdy w połączeniu z gorzkimi ziołami prób i doświadczeń. W tym Poranku Kościół "pierworodnych" pod ochroną "krwi Barankowej" przechodzi z potępienia do usprawiedliwienia, ze śmierci do żywota. Ach! teraz rozumiemy. Z tego powodu wciąż obchodzimy ucztę radości w Panu, karmiąc się naszym Barankiem i pozafiguralnym przaśnym chlebem i ziołami. Z tego powodu także obchodzimy doroczną Pamiątkę tego wszystkiego, "albowiem Baranek nasz wielkanocny za nas ofiarowany jest, Chrystus. A tak obchodźmy święto" (1 Kor. 5:7, 8). To (Pamiątka) jest właśnie, co nasz Mistrz nakazał wszystkim Swoim uczniom, mówiąc: Ilekroćbyście to czynili (gdy rok po roku będziecie to czynić), czyńcie to na pamiątkę Moją (1 Kor. 11:25, 26) - już więcej nie na pamiątkę figuralnego baranka i figuralnego przejścia nad figuralnymi pierworodnymi z figuralnego Izraela.

    Przez wiele stuleci Przeciwnik zaślepił lud Pański odnośnie tego prostego zwyczaju pierwotnego Kościoła, wmawiając mu przede wszystkim, że rzymska msza jest tym samym zwyczajem, a potem, że kwartalne, miesięczne i tygodniowe obchodzenia Wieczerzy Pańskiej przez protestantów również to samo spełniają. Jak bardzo byliśmy stratni w czasie, gdy znajdowaliśmy się pod tymi złudzeniami. Nigdy nie wiedzieliśmy, aż łaskawie byliśmy przyprowadzeni do zrozumienia prawdy odnoszącej się do Chrystusa, naszego Baranka ofiarowanego za nas, z powodu którego obchodzimy święto.

    Nie będziemy już więcej pozbawieni obfitych błogosławieństw zamierzonych dla nas przez Pana w tym związku. W zgodzie z Jego Słowem będziemy "obchodzili święto". Tak pewnie jak zwycięzcy spośród poświęconych, spłodzonych z Ducha wierzących na próbie do życia w tym Wieku, są "Kościołem pierworodnych", tak samo niewątpliwie nastąpi później wybawienie wszystkich pozostałych z pozafiguralnych Izraelitów pod kierownictwem pozafiguralnego Mojżesza (Chrystusa) zgodnie z tym, jak to figura pokazuje. To, że pozafiguralni Izraelici zrodzeni potem, których pozafiguralny Mojżesz wyzwolił, będą ostatecznie składali się tylko z posłusznych, jest pokazane w Dz. Ap. 3:22, 23.

    O ile więcej wzruszającym i ożywiającym jest obchodzenie ważnej sprawy w dzień jej rocznicy - przypominając sobie czyny, słowa, sceny i miejsce wraz z wielkimi aktorami w tym największym ze wszystkich dramatów, który przeszło dziewiętnaście stuleci temu zakończył się na Kalwarii! To nawet wzmacnia naszą ogólną wiarę w Boską opatrzność, gdy widzimy, że dokładny dzień i dokładną godzinę, jak również dokładny rok tej tragedii Bóg z góry określił tak, iż chociaż poprzednio Żydzi starali się pojmać Jezusa i zabić Go, to jednak nikt Go nie pojmał, ponieważ "nie przyszła była Jego godzina" (Jana 7:30). Akuratny czas tego wielkiego wydarzenia nie tylko był zobrazowany przez wiele stuleci, z wielką ścisłością, co się tyczy samego dnia, ale nasz Pan z taką samą dokładnością powiedział: "Przyszła godzina" (Jana 12:23; 13:1). Gdy więc ustanowił z chleba i wina Pamiątkę Swojej własnej śmierci jako pozafiguralnego Baranka to zaczekał, "a gdy przyszła godzina, usiadł za stół" z dwunastoma Apostołami, aby spożyć Wieczerzę Wielkanocną i powiedział: "Żądając żądałem tego baranka jeść z wami, pierwej niżbym cierpiał" (Łuk. 22:14, 15).

"OBCHODŹMY ŚWIĘTO"

    Z taką samą starannością, jaką okazał nasz Pan i Jego Apostołowie, obchodźmy święto, Pamiątkę Jego śmierci, tak jak On rozkazał - nie w jakimkolwiek czasie, rano, w południe lub w nocy, ale jako wieczerzę - niektórego bądź dnia, ale tylko w dzień rocznicy, jeżeli chcemy "to czynić" raczej, niż obchodzić coś innego w inną datę.

    Tego roku, poniedziałek 4 kwietnia będzie odpowiadał dniowi, w którym nasz Pan był ukrzyżowany, od 9 rano do 3 po południu, kiedy umarł On, zawoławszy: "Wykonało się". Jezus był położony w nowym grobie Józefa przed 6 godziną wieczorem, a następny dzień (zaczynający się od tej godziny) był pierwszym dniem Święta Przejścia obchodzonego przez Żydów i odpowiada on w tym roku wtorkowi 5 kwietnia. Nie mamy nic wspólnego z obchodami naszych żydowskich przyjaciół, lecz udajemy się do daty Święta celem wyjaśnienia daty, w której oznaczamy śmierć naszego Pana i jej Pamiątkową Wieczerzę na poprzedni wieczór, a która tego roku przypada 3 kwietnia po godzinie 6tej wieczorem. [Najbliższy wiosennego porównania dnia z nocą nów księżyca przypada w Jerozolimie 22 marca o godzinie 7.08. Przeto pierwszy dzień miesiąca Nisan rozpoczyna się 21 marca o godzinie 6-tej wieczorem, a dzień 14 Nisan przypada trzynaście dni potem.]

    Nasz Pan ustanowił Pamiątkową Wieczerzę, którą polecił Swoim uczniom obchodzić po godzinie szóstej wieczorem przed Jego ukrzyżowaniem, "tej nocy, której był wydan". To, więc miało miejsce 14 Nisan, tego samego dnia, w którym On umarł - Bóg nadał Żydom zwyczaj liczenia dni od 6-tej wieczorem do 6-tej wieczorem, od zachodu słońca do zachodu słońca.

    Jezus i Jego uczniowie będąc Żydami byli zobowiązani obchodzić żydowską Wieczerzę Wielkanocną i jeść wspólnie literalnego baranka z ziołami, przaśnikami i winem. Lecz my już nie interesujemy się tymi figuralnymi sprawami, które na zawsze przeminęły mając swoje wypełnienie w Chrystusie. Było to zaraz po żydowskiej Wieczerzy Wielkanocnej, gdy nasz Pan ustanowił nową rzecz - Pamiątkową Wieczerzę na pamiątkę Jego własnej ofiary za pozafiguralnych pierworodnych. On wziął pozostały chleb przaśny i pobłogosławił go, połamał na kawałki i dał go Swoim uczniom, mówiąc: "Bierzcie, jedzcie, to jest ciało moje, które się za was daje: to czyńcie na pamiątkę moją" (Mat. 26:26; Mar. 14:22; Łuk. 22:19).

    Słowa "To jest ciało moje" stały się powodem nieskończonych sporów przez wiele stuleci wśród ludu Bożego. Podstawa sporu jest rzymskokatolicka nauka o mszy, która twierdzi, że gdy ksiądz błogosławi chleb, to on zamienia się na rzeczywiste ciało Jezusa, które wtedy ksiądz uwielbia i łamie (świeżą ofiarę) za grzechy tych, za których msza jest odprawiana. W celu nadania temu odprawieniu pozoru tego, co nasz Pan uczynił, wielki nacisk jest kładziony na słowa: "To jest ciało moje", aby przez to udowodnić, że ciało jest w chlebie oraz możliwość Jego ofiary. Lecz cała sprawa jest szybko załatwiona, gdy pamiętamy, że nasz Pan jeszcze wtedy nie umarł, gdy wypowiedział te słowa. Przeto musiał On mieć na myśli: "Ten chleb przedstawia moje ciało", albowiem żadne inne tłumaczenie lub znaczenie nie byłoby prawdziwe; ponieważ był On jeszcze ciałem. Jego przemiana jeszcze nie nastąpiła w żadnym znaczeniu.

    Biorąc słowa naszego Pana w ich prostym, jasnym znaczeniu, jak piękna jest ich lekcja. Niekwaszony (czysty) chleb odtąd przy obchodzeniu tej Pamiątki miał przedstawiać naszego Pana, Chleb z nieba, który możemy spożywać i mieć żywot wieczny. Następną myślą jest, że ten z nieba dostarczony "chleb" musi być "złamany", aby mógł być spożywany. Widzimy, więc, że było to konieczne nie tylko dla naszego Pana, aby przyszedł z nieba jako "chleb", ale także było konieczne, aby był On złamany w śmierci - ofiarowany za grzechy nasze - zanim moglibyśmy przyswoić sobie Jego zasługę i cieszyć się życiem wiecznym, przypisanym nam przez wiarę.

    Następnie "owoc winnej macicy" był użyty jako część tej Pamiątki miłościwej ofiary naszego Pana. Pan wyjaśnił, że on przedstawiał Jego krew - "Krew moja Nowego Przymierza, która się za wielu wylewa na odpuszczenie grzechów" (Mat.26:28). Co za przypomnienie ceny okupu niezbędnej do zadośćuczynienia Sprawiedliwości za grzechy świata! Złamany chleb nauczył nas części lekcji, a "kielich" nauczył nas jej reszty. My nie tylko potrzebujemy pokarmu, siły i pomocy, aby powrócić do Boga i Jego łaski, ale także potrzebujemy drogocennej krwi życia naszego Pana jako ceny okupu w celu uwolnienia nas spod potępienia Sprawiedliwości.

CO POKAZUJEMY W PAMIĄTCE?

    Apostoł Paweł wyjaśnia: "Ilekroć byście jedli ten chleb, i ten kielich byście pili śmierć Pańską opowiadajcie, ażby przyszedł" (1 Kor. 11:26). Tekst ten przez słowa "ilekroć byście jedli" itd. nie nakazuje nam - jak to wielu twierdzi spożywać Wieczerzę Pańską często, jeżeli możliwe każdego dnia; ponieważ wyrażenie "ilekroćbyście" oznacza "kiedykolwiek". To wyrażenie nie oznacza "często". Przeto Apostoł przez słowa te nie nakazuje nam brać częsty udział w Wieczerzy Pańskiej: albowiem przez te słowa nie daje on w ogóle żadnego nakazu. Raczej w tym wierszu przedstawia on fakt, mianowicie, że kiedykolwiek lud Pański obchodzi Pamiątkę - a Pamiątka ta oczywiście jest obchodzona w dzień rocznicy śmierci tego, którego pamiątkę się zachowuje - to on ogłasza i czci pamięć Jego śmierci, a to lud Pański będzie czynił "ażby przyszedł".

    Słowo "przyjść" jest często używane na oznaczenie okresów Wtórego Przyjścia naszego Pana, wynikających z Jego przybycia we Wtórym Przyjściu. Mat. 25:31 mówi nam, że Pan przyjdzie ze wszystkimi świętymi aniołami (posłannikami) - szczególnie z Małym Stadkiem. Juda w w. 14 mówi, że On przyjdzie z świętymi tysiącami Swoimi. Widzimy z tych dwóch przytoczonych ustępów, że słowo "przyjść" odnosi się do późniejszego czasu Jego przybycia; albowiem święci nie byli z Nim w Jego przybyciu. Wyrażenie "przyjdzie" podane u Mat. 16:27 obejmuje cały okres Tysiąclecia. Ponieważ w tym wierszu jest powiedziane, że praca Tysiąclecia będzie stanowiła Jego działalność, gdy On przyjdzie a nie po Jego przyjściu, stąd twierdzimy, że Jego Wtóre Przyjście obejmuje całe Tysiąclecie. To samo znaczenie ma słowo idący" w Ew. Mat. 16:28, co jest widoczne z faktu, że oświadczenie to znajduje swoje wypełnienie w wizji Królestwa (Mat. 17:1-9; 2 Piotra 1:16, 17).

    Podobnie rozumiemy znaczenie słowa "przyszedł" zawarte w 1 Kor. 11:26, jako obejmujące czas po wtórym przybyciu Jezusa. Ono obejmuje cały Okres Parousji i większą część, jeśli nie cały okres Epifanii albo Apokalipsy. Tak długo jak poświęceni naśladowcy Pana pozostają na ziemi, tak długo będzie właściwym dla nich, obchodzić Jego śmierć w Wieczerzy Pańskiej. Wszelkie powody, które usprawiedliwiały obchodzenie Wieczerzy Pańskiej przez poświęconych naśladowców Pana przed Jego przybyciem we Wtórym Przyjściu, usprawiedliwiają tak samo obecne obchodzenie tej Pamiątki przez Jego poświęconych naśladowców. A zatem tekst ten zaleca - on nie zabrania ażeby obecnie też obchodzić Wieczerzę Pańską. Prawdopodobnie Wieczerza Pańska, jako symbol śmierci Chrystusa i wiary w nią będzie w dalszym ciągu obchodzona przez całe Tysiąclecie (zob. P '61, 31, 32).

    Przetłumaczone słowo "pokazujcie" zawarte w Biblii ang. w 1 Kor. 11:26 może właściwie być przetłumaczone na słowo: pokazujcie, opowiadajcie, ogłaszajcie (Dz. Ap. 17:23: 26:23; 1 Kor. 9:14). Przeto przez obchodzenie Wieczerzy Pańskiej pokazujemy, ogłaszamy lub opowiadamy śmierć Pańską. Możemy pokazywać, ogłaszać lub opowiadać słowem albo czynem. Jak więc pokazujemy" śmierć Pańską w Pamiątkowej Wieczerzy? Czy słowami? Zapewne, że nie, ponieważ panuje cisza, gdy bierzemy udział w emblematach, czyli symbolach ciała i krwi. Dlatego musi to być pokazane przez czyny. My więc przez nasze czyny czynimy coś takiego, co wyobraża śmierć naszego Pana. Co jest tym czynem? Należy zauważyć, że opisy mówią nam, iż po błogosławieniu chleba, był on złamany (Mat 26:26; Mar. 14:22: Łuk. 22:19; 1 Kor. 11:23, 24). Zatem złamanie chleba następujące po błogosławieniu tegoż jest najgłówniejszą częścią usługi i tą właśnie rzeczą, która pokazuje, czyli symbolizuje złamanie przez śmierć człowieczeństwa naszego Pana.

ŁAMANIE CHLEBA

    Kiedykolwiek Wieczerza Pańska jest obchodzona, to częścią tego obchodzenia jest łamanie chleba; zatem "ilekroć byście jedli ten chleb i ten kielich byście pili [kiedykolwiek obchodzicie Pamiątkę], śmierć Pańską opowiadajcie" pokazujcie ją, symbolizujcie ją, przez czyn łamania chleba. Wnioskujemy, więc z 1 Kor. 11:26, że pierwszą rzeczą, jaką symbolizujemy w tej Pamiątce jest ofiarnicza śmierć naszego Pana stanowiąca Okup. Śmierć ta stanowi podstawę naszej wiary, nadziei, miłości i posłuszeństwa. Bez niej nie byłoby Chrystusa, ani pojednania, ani przebaczenia, ani usprawiedliwienia, ani Małego Stadka, ani Wielkiego Grona, ani Starożytnych Godnych, ani Młodocianych Godnych, ani poświęconych epifanicznych Obozowców, ani "synów" albo "córek" restytucji, ani przyszłego życia dla kogokolwiek z rodzaju Adama. Śmierć ta jest więc najważniejszą rzeczą w Biblii, w naszej wierze i w naszym życiu. Z nią znajdują się wszystkie powyższe rzeczy i inne jeszcze.

    Najstosowniej w usłudze Pamiątki zachodzi łamanie chleba, które przedstawia śmierć naszego drogiego Pana. Pamiętajmy, więc drodzy Bracia i Siostry, gdy łamiemy chleb, aby myśleć o tym, co ono symbolizuje - śmierć naszego drogiego Odkupiciela; dopilnujmy tego, aby myśli te pochodziły z sympatycznego, wierzącego, wdzięcznego, oceniającego i wiernego serca. To więc uczyni nas godnymi uczestnikami Pamiątki, zaś brak tych zalet w sercu uczyniłby nas niegodnymi uczestnikami, a tego powinniśmy unikać.

    Drugą rzeczą, którą symbolizujemy w Pamiątce jest nasze przyswajanie sobie wiarą usprawiedliwienia przez złamane ciało i przelaną krew naszego Pana - przyswajanie sobie przebaczenia grzechów i przypisanej sprawiedliwości Chrystusowej. Należy zauważyć, że nasz Pan wspominając o symbolicznych rzeczach mówi nam, iż Jego krew była wylana na odpuszczenie naszych grzechów (Mat. 26:26). Według Pisma Św. otrzymaliśmy odpuszczenie grzechów jako część usprawiedliwienia (Rzym. 4:6-8; 3:24-26; Efez. 1:7), jak również otrzymaliśmy sprawiedliwość Jezusową, jako drugą część usprawiedliwienia (Rzym. 3:22; 4:6; 10:4; Fil. 3:9). Te dwie rzeczy zgodnie z zacytowanymi ustępami Pisma Św. otrzymaliśmy za pośrednictwem naszej wiary. Zatem nasza wiara w obietnicę Bożą oparta na śmierci naszego Pana lub zasłudze jest właśnie środkiem, za pomocą którego przyswajamy sobie usprawiedliwienie, przyswajamy sobie ludzką sprawiedliwość Chrystusową z prawem do życia i prawami życiowymi, które towarzyszą tej sprawiedliwości.

    Nasze spożywanie chleba, który symbolizuje ciało Chrystusowe i nasze picie wina, które symbolizuje Jego krew - jednym słowem nasze przyswajanie sobie tego, co symbolizuje Jego ludzką sprawiedliwość z prawem do życia i prawami życiowymi, które towarzyszą tej sprawiedliwości przedstawia nasze przyswajanie sobie wiarą usprawiedliwienia przez Chrystusową zasługę. Drugą więc wielką myślą związaną z Pamiątką jest nasze usprawiedliwienie za pomocą naszej wiary w obietnicę Bożą związaną z zasługą Chrystusową. Przeto drugą myślą, jaką symbolizujemy w tej Pamiątce jest wielki fakt, że Sprawiedliwość Boża nie potępia już nas więcej w Adamie, ale że Miłość Boża będąca w Chrystusie i okazująca się przez Niego wyzwala nas łaskawie z Adamowego wyroku, przypisując nam zasługę naszego Pana, przez którą Sprawiedliwość jest zupełnie zadowolona we wszystkich jej wymaganiach w stosunku do nas z punktu widzenia Adama. Gdy więc będziemy drodzy Bracia i Siostry spożywali chleb i owoc winnej macicy, to rozmyślajmy o naszym przyswajaniu sobie wiarą zasługi Jezusa, która stała się dostępna dla nas przez Jego śmierć. Czyńmy to ze skruszonym, wierzącym, wdzięcznym, oceniającym i wiernym sercem. Brak zaś takiego serca uczyniłby nas niegodnymi uczestnikami.

ZNACZENIE NIE MAJĄCE JUŻ ZASTOSOWANIA

    Apostoł Paweł pokazuje, że jest również trzecie głębsze zastosowanie tkwiące w emblematach, mianowicie udział z Chrystusem w Jego ofierze za grzech; albowiem Jezus zaprosił Swoich uczni, (jako Podkapłanów) do udziału z Nim w ofierze i w jej chwalebnej nagrodzie. Apostoł potwierdza tę myśl gdy mówi: "Kielich błogosławienia, który błogosławimy, izali nie jest społecznością krwi [śmierci] Chrystusowej? Chleb [bochenek], który łamiemy, izali nie jest społecznością [wspólną jednością] ciała Chrystusowego? Albowiem jednym chlebem, jednym ciałem wiele nas [członków Ciała Chrystusowego] jest; bo wszyscy chleba jednego jesteśmy uczestnikami" (1 Kor. 10:16, 17 - por. Diaglott).

    To głębsze znaczenie, ten udział z Jezusem w Jego ofiarniczym kielichu, jako członkowie jednego chleba, stosowało się tylko do Małego Stadka; stąd Pamiątka nie powinna już więcej być obchodzona z tego punktu widzenia. Z różnych ustępów Pisma Św., włączając własne oświadczenie Jezusa (Mat. 23:35; Łuk. 11:51 por. z 2 Kron. 24:20-22 i zob. P '51, 20, 41, 108, 142, T.P. '51, str. 46, 47; T.P. '53, 62, 63; P '57, 77), dowiadujemy się, że wraz ze śmiercią Pańskiego Posłannika Epifanii - pozafiguralnego Zacharyjasza - tak jak On sam tego nauczał i dowodził z Pisma Św., pozafiguralna ofiara za grzech Dnia Pojednania zupełnie się skończyła, całkowicie została zużyta, a "ostatni członek Małego Stadka" (E. tom 10, str. 142, 610; T.P. '50, 27, par. 2) przeszedł poza Wtórą Zasłonę. Wielce radujemy się z wypełnienia tego tak ważnego zarysu Planu Bożego (Obj.19:6-9)! Przeto nie można już więcej obchodzić pamiątkową Wieczerzę, jeść chleb i pić kielich w znaczeniu prawdziwego symbolizowania udziału z Chrystusem jako członkowie Jego Ciała, biorąc udział z Nim w ofierze za grzech, ponieważ dopełnianie "ostatków ucisków Chrystusowych na ciele moim za ciało jego" (Kol. 1:24) zostało całkowicie dokonane.

    Są jednak inni, liczni poświęceni słudzy Pańscy, którzy jeszcze znajdują się na ziemi (Obj. 19:5, 6; 11:18). Dla nich, bez względu na to czy są oni członkami Wielkiego Grona, klasy Młodocianych Godnych, czy też poświęconymi członkami Obozu Epifanicznego, nie ma stosowniejszej pory na odnowienie ich przymierza, aby być umarłymi dla siebie i świata, a ożywionymi dla Boga niż pora Wieczerzy Pańskiej. Chociaż członkowie tych poświęconych klas nie mają przywileju uczestniczenia w ofiarniczym kielichu Chrystusowym tak jak członkowie Jego Ciała i uczestnicy w Jego ofierze za grzech, to jednak mają oni przywilej cierpieć dla Niego i Jego sprawy oraz być wiernymi aż do śmierci w Jego służbie.

    Czytamy, że "jest przywilejem Wielkiego Grona ponosić karę za dobrowolne grzechy świata" (E. tom. 4, str. 174; T.P. 1931, str. 24, par. 29). Członkowie Wielkiego Grona w swym człowieczeństwie nie są częścią ofiary za grzech, lecz ich cierpienia dla sprawiedliwości Bóg liczy jako ofiarę pojednania. "Ci z nich, którzy właściwie ćwiczą się przez doświadczenia i uczą się cierpieć radośnie za Prawdę i sprawiedliwość, będą mieli policzone te cierpienia na ubłaganie za dobrowolne grzechy świata"; "jedyne grzechy, które cierpienia Wielkiego Grona przebłagają na korzyść świata, będą dobrowolnymi grzechami przeciwko Pańskiemu Zakonowi i ludowi" (E tom. 4, str. 119 u góry i 143).

    Co do klasy Młodocianych Godnych (a przez analogię to samo rozumiemy o poświęconych członkach Obozu Epifanicznego), to brat Johnson oświadcza (T.P. 1928, 89), że podobnie jak Wielkie Grono "Nie mają oni przywileju symbolizowania w Wieczerzy Pańskiej śmierci z Chrystusem, albowiem oni nie umierają jako część Chrystusa. Lecz mogą brać udział w Wieczerzy Pańskiej, aby symbolizować Jego śmierć jako Baranka Bożego oraz swoją wiarę, próbnie użytkując usprawiedliwienie przez Jego śmierć. Mamy dwa powody do wierzenia, że stosownym jest dla Młodocianych Godnych, aby uczestniczyli w Wieczerzy Pańskiej... (1) Nie tylko pierworodni, lecz wszyscy Izraelici przez rozkaz Boski i przyzwolenie (2 Moj. 12:25-27; Jozue 5:10; 2 Kron. 35:1-19) uczestniczyli w dorocznej Wielkanocy - figurze Wieczerzy Pańskiej. Symbolizuje to, że wszyscy ostatecznie wierzący - Młodociani Godni, jak i Nowe Stworzenia mogą obchodzić Wieczerzę Pańską. (2) Apostołowie uczestniczyli w pierwszej Wieczerzy Pańskiej, podczas gdy byli poświęceni tylko w próbnym (albo tymczasowym) stanie. Wówczas ich stan był wielce podobny do stanu Młodocianych Godnych, chociaż mieli oni widoki otrzymania członkostwa w Ciele Chrystusowym, których nie mają Młodociani Godni".

    Poświęceni członkowie Obozu Epifanicznego również są pozafiguralnymi Izraelitami (chociaż nie pozafiguralnymi pierworodnymi - Lewitami), a zatem są "ostatecznymi wierzącymi". Przeto "przez Boski rozkaz i przyzwolenie" oni także powinni brać udział w Wieczerzy Pańskiej "aby symbolizować Jego śmierć jako Baranka Bożego oraz swoją wiarę, próbnie (czyli tymczasowo) użytkując usprawiedliwienie przez Jego śmierć". Chociaż oni obecnie nie są przedstawieni przez stan Dziedzińca Przybytku - który przedstawia stan Lewitów, a stan ten obecnie jest zajęty tylko przez Wielkie Grono i klasę Młodocianych Godnych - niemniej jednak są oni przedstawieni jako przyszli członkowie klasy restytucyjnej wśród "wiernych tymczasowo usprawiedliwionych z Obozu Epifanii" (E. tom 10, str. 649), albowiem począwszy od roku 1954 (początek zachodzenia Epifanii na Bazyleję), tymczasowo usprawiedliwieni są przedstawieni w Obozie. Co do dalszych szczegółów o poświęconych członkach Obozu Epifanii i ich udziału w Wieczerzy Pańskiej itd. zobacz P '55, 41-44.

RACHUNEK SUMIENIA

    Jest ważną rzeczą abyśmy właściwie przygotowali się przed przystąpieniem do stołu Pańskiego. "Niechże tedy człowiek samego siebie doświadczy, a tak niech je z chleba tego, i z kielicha tego niechaj pije" (1 Kor. 11:28). Niektórzy są tak zainteresowani w badaniu drugich, że zaniedbują badanie samego siebie. Jest zasadniczą rzeczą dla nas, abyśmy zachowali czyste serce (Przyp. 4:23). Zatem osobiście i starannie zbadajmy samych siebie w świetle Słowa Bożego, gdy przybliżamy się do godziny obchodzenia Pamiątki śmierci naszego Pana poniesionej za nas. Pilnie pozbywajmy się wszelkiego kwasu - kwasu fałszywej doktryny (Mat. 16:6-12) oraz kwasu złośliwego usposobienia (1 Kor. 5:8) - nie tylko złośliwości, która kradnie, okłamuje i zabija (tj. wielkich form złośliwości), ale także "kwasu złości", powodującego nienawiść, zazdrość, spory, oczernianie, złe domysły oraz inne uczynki ciała i diabła. Niech duch miłości napełnia coraz więcej nasze serca i oczyści nas ze starego kwasu złośliwości i bezbożności, abyśmy mogli zachować ucztę z przaśnym chlebem szczerości i prawdy (1 Kor. 5:6-8; Efez. 4:31; Kol. 3:8; Tyt. 3:3).

    Jeżeli jest walka wśród niektórych z ludu Pańskiego (a istnieje ona w niektórych zborach), to jest to najlepszy czas ze wszystkich czasów, aby zaprzestać takiej walki i starać się usilnie o przywrócenie pokoju i zgody. Walka często wynika z pragnienia niektórych, aby być więcej czczonym niż drudzy. Ona miała miejsce za czasu naszego Pana: "A wszczął się też spór między nimi o tym, kto by się z nich zdał być większy. Ale on im rzekł: Królowie narodów panują nad nimi, a którzy nad nimi moc mają, dobrodziejami nazywani bywają. Lecz wy nie tak: owszem, kto największy jest między wami, niech będzie jako najmniejszy, a kto jest wodzem będzie jako ten, co służy" (Łuk. 22:24-26).

    Jeśli uważamy, że była nam wyrządzona niesprawiedliwość, albo, że nie doznaliśmy tyle przychylności w zborze, ile w naszym mniemaniu powinniśmy doznać; jeśli uważamy, że powinniśmy być więcej czczeni to pamiętajmy, że z naleganiem na to, co uważamy, jako nasze prawo, jest związane niebezpieczeństwo. Pamiętajmy również, że jest to wielkim przywilejem poddać się w pokorze woli Pańskiej. Żadne doświadczenie nie może nas spotkać bez Pańskiego zezwolenia. Doświadczenia zaś, które nas najbardziej ranią, prawdopodobnie dozwolone są w celu wypróbowania naszej wiary i miłości. "Z miłości służcie jedni drugim" (Gal. 5:13). Szczęśliwi jesteśmy, jeżeli we wszystkich próbujących nas doświadczeniach widzimy dowody, iż Pan się nadal nami zajmuje. Obyśmy mogli ocenić przywilej zwyciężania w nich i okazania naszej niesamolubnej miłości dla braci, a zatem dla Pana i Jego sprawy, służąc pokornie i w miłości w tym miejscu, w jakim nas Pan postawi.

    Naszą główną radością powinno być zawsze czynienie woli Bożej. Wszystkie inne rzeczy powinny przyczyniać się do tego. Pamiętajmy, że spożywanie baranka wielkanocnego odbywało się z gorzkimi ziołami, które zaostrzały apetyt i pobudzały do jedzenia większej ilości mięs; w celu pozbycia się gorzkiego smaku. To dobrze ilustruje jak przykre doświadczenia i próby, które przychodzą na nas, jeśli właściwie się w nich rozwijamy, przyciągają nas do Mistrza abyśmy mogli więcej korzystać z Jego zasług i serdecznej uprzejmości. Karmienie się tym, co Jezus ma na myśli dla nas, tj. cennymi obietnicami danymi przez Boga i widokami naszego zmartwychwstania, życiem wiecznym i udziałem w Królestwie jako część nasienia Abrahamowego czy to jako wybrańcy, czy też jako niby wybrańcy błogosławiąc wszystkie narody ziemi i dopomagając im wejść na Gościniec Świątobliwości i do wiecznego życia - takie chwalebne ucztowanie doprowadzi nas do tego, że zapomnimy o gorzkich doświadczeniach, a cieszyć się będziemy wielką radością, składając dziękczynienia, że jest nam dozwolone mieć takie doświadczenia, które przysposabiają i przygotowują nas do obecnej i przyszłej służby oraz osładzają jeszcze więcej nasze radości.

    Ktoś jednak może zapytać: "Czy nie mam brać udziału w Wieczerzy Pańskiej z powodu powstania trudności między mną a pewnym bratem?" Naszą odpowiedzią jest: Jeżeli to jest możliwe staraj się dojść do pojednania przez usunięcie tych różnic w duchu miłości. Staraj się doprowadzić do pojednania o ile to jest możliwe; a jeżeli nie możesz do tego dojść, to zbadaj własne serce czy nie ma w nim zawziętości. Jeżeli zostałeś pokrzywdzony, to staraj się chętnie wybaczyć tak, jak Pan nam wybacza nasze winy. A potem idź i obchodź Wieczerzę Pańską. Wszyscy, którzy zupełnie poświęcili się Panu, powinni obchodzić Wieczerzę Pańską. Jeżeli niektórzy poświęcili się, a nie pokazali tego przez symbol zanurzenia w wodzie, to tacy powinni to uczynić przy pierwszej nadarzającej się sposobności przed przystąpieniem do Wieczerzy Pańskiej. Jednak sam fakt, że ktoś nie wziął chrztu od chwili swego poświecenia, nie powinien go powstrzymać od brania udziału w Wieczerzy Pańskiej.

    Napominamy wszystkich drogich w Panu braci gdziekolwiek się znajdują, aby przyłączyli się do nas w obchodzeniu Pańskiej Pamiątki w jej właściwą rocznicę, jak to wyjaśniono powyżej. Gromadźmy się ze wszystkimi wyznającymi wiarę i poświęcenie - ale nie zachęcajmy innych. Zejdźmy się w dwóch albo trzech, albo w większe grupy, gdy sposobność na to pozwala, aby zgromadzić się z braćmi położonymi najbliżej was. Nie pozwólcie na to, aby rozważania pieniężne decydowały we wszystkim. Jedna duchowa uczta z Panem i tymi, którzy obchodzą Jego Pamiątkę w szczerości jest więcej warta dla nas niż kilka posiłków naturalnego pokarmu. Człowiek nie tylko będzie żył ziemskim chlebem, ale szczególnie chlebem pochodzącym z nieba. Nawet ci, którzy znajdują się na osobności i nie mogą zgromadzić się choćby z drugą osobą, powinni jednak obchodzić Wieczerzę Pańską. Będziemy zadowoleni z otrzymania sprawozdań z Wieczerzy Pańskiej od zborów i jednostek, które same będą obchodzić Wieczerzę Pańską. Niechaj Pan błogosławi wasze przygotowanie się do Wieczerzy Pańskiej, wasz w niej udział i w waszych doświadczeniach po niej. Amen.

TP ’66, 18-23.

Wróć do Archiwum