PROROCY I "PROROCY"

(Przedruk z T.P. `37, 12, 30)

    WIELE zamieszania odnośnie przedmiotów biblijnych oraz błędne przedstawienia tłumaczeń biblijnych, podawanych przez autora Teraź. Prawdy ukazało się w sierpniowym (1918) Biuletynie (ang.), a artykuły P.B.I. pt. "Krótki Przegląd" i "Ważny List" wydane jako dodatki, pierwszy w 1918 r., w sierpniowym, a drugi we wrześniowym Biuletynie, pokazują co Komitet myśli o naszych poglądach, odnoszących się do "proroków" w Kościele. Krótki rozbiór tego przedmiotu przy pomocy Pisma Św., uważamy iż będzie na miejscu. Słowo prorok, po grecku profetes, według greckiej etymologii, oznacza tego co wykłada za pomocą pisma lub ustnie drugim. Tego rodzaju prorocy należą do dwóch klas: (1) natchnieni (2 Piotra 1:20, 21; 2 Tym. 3:15-17); i (2) nienatchnieni (Tytus 1:12; Dz. Ap. 15:22, 32). Byli natchnieni prorocy w czasie pisania tak Starego jak i Nowego Testamentu (Jakub 5:10, 11; 1 Kor. 14:30). Ich posłannictwa mogły być na zasady oderwane, lub odnosić się do wypadków, osób i rzeczy przeszłych, teraźniejszych i przyszłych. Natchnieni prorocy Nowego Testamentu przestali egzystować, a z nimi ustały i dary Ducha, dane Kościołowi na początku Wieku Ewangelii (1 Kor. 13:9), które nie powtórzą się już więcej podczas tego Wieku. Słowo prorok jest użyte do zarządzeń Wieku Ewangelii i obejmuje (1) w ogólnym znaczeniu wszystkich co przemawiają w Kościele (Dz. Ap. 13:1), tak natchnionych jak i nienatchnionych, bez względu czy to będą (a) Apostołowie, tacy jak np. Św. Paweł; czy (b) "Prorocy", tacy jak np. Barnabasz, to jest mówcy dla Kościoła Powszechnego lecz nie ograniczeni w kościele lokalnym, a którzy nie byli pełnomocnikami z taką władzą jaką mieli Apostołowie, tj., związywania i rozwiązywania oraz udzielania darów Ducha; lub (c) pasterze i nauczyciele, tacy jak np. Symeon, Łucyjusz i Manahen, mówcy, których władza urzędowa ograniczała się tylko do kościoła lokalnego o czym wspomina l list do Koryntów 14:29-32, gdzie było wymagane, by nienatchnione "kazanie" lokalnych starszych zwanych prorokami, podlegało natchnionemu "kazaniu" lokalnych starszych zwanych również prorokami, a zatem było wymagane, by ci pierwsi ustąpili tym drugim nawet w środku mowy, gdyby ci drudzy otrzymali Objawienie od Boga. Słowo prorok jest użyte do zarządzeń Wieku Ewangelii i obejmuje (2) w specjalnym znaczeniu tylko nauczycieli Kościoła Powszechnego przez cały ciąg Wieku Ewangelii, którzy (oprócz takich nauczycieli spośród siebie, którzy żyli w czasie kiedy dar prorocki przeważał, a mianowicie tacy, jak np. Marek, Łukasz, Tymoteusz itd.), chociaż nie byli natchnionymi lecz z powodu nadzwyczajnego oświecenia są uzdolnieni i upoważnieni oraz naznaczeni przez Pana do udzielania wykładów ustnych lub pisemnych Kościołowi Powszechnemu, lub na prośbę zgromadzenia jakiemukolwiek kościołowi lub zgromadzeniu kościołów, lub reprezentantom jakiejkolwiek liczby kościołów, tacy zatem posiadali tę szczególną funkcję swego urzędu (1 Kor. 12:28, 29; Efez. 4:11-13; 2:20; 3:5). Jednak słowo "prorocy" w l liście do Koryntów 12:28, 29 i w liście do Efezów 4:11 nie można używać w znaczeniu lokalnego starszego, który daje wykłady, albowiem taki jest załączony w wyrażeniu "pasterze i nauczyciele". Myśl zawarta w tych ustępach jest jasno wyrażona w sposób następujący: W pierwszym rządzie sług Kościoła są Apostołowie, którzy są Pańskimi (nie kościoła, ani Kościoła, ani kościołów) reprezentantami i pełnomocnikami, a których czynnością w urzędzie nauczania jest natchnienie i nieomylność w pouczaniu Kościoła Powszechnego przez cały Wiek. W drugim rzędzie sług kościoła są "Prorocy", którzy są Pańskimi (nie kościoła, ani Kościoła, ani kościołów) reprezentantami (lecz nie pełnomocnikami), a których ważną czynnością w urzędzie nauczania jest to, że (nie przez natchnienie, ani nieomylność, lecz) przez specjalne oświecenie udzielają nauk Kościołowi Powszechnemu (nie są jednak ograniczeni w udzielaniu usługi w kościele lokalnym) w ciągu swego życia. W trzecim rządzie sług kościoła ewangeliści są czasami wyłącznymi reprezentantami Pańskimi (nie pełnomocnikami), a czasami reprezentantami Pańskimi i kościoła lub kościołów, których ważną czynnością w urzędzie nauczania jest udzielanie instrukcji (nie lokalnemu ani Powszechnemu Kościołowi) lecz obcym i początkującym w ciągu swego życia. W czwartym rządzie sług Kościoła są pasterze i nauczyciele, którzy są reprezentantami tak Pańskimi jak i kościelnymi (nie pełnomocnikami), których ważną czynnością w urzędzie nauczania jest dawanie instrukcji nie Powszechnemu Kościołowi lecz lokalnemu.

BIBLIA I FAKTY

    Fakty zapisane w Nowym Testamencie i historii kościelnej od początku, aż do obecnego czasu dowodzą, że byli słudzy Kościoła, którzy zajmowali podrzędne stanowiska w Kościele Powszechnym od tego, jakie zajmowali Apostołowie i którzy nie byli wybierani na ten urząd przez kościół miejscowy ani przez zbiór miejscowych kościołów, a których urząd gdyby nie posiadał nazwy "Drugorzędni Prorocy" nie byłby wcale wspominany jako szczególny urząd w Kościele; a w następstwie tego, gdy do Efez. 4:11-14 jest wspomniane, że nauczający urzędnicy Kościoła byli dla uzupełnienia kwalifikacji świętych i uzupełnienia organizacji nauczycielskiej Kościoła, ci bracia nie byliby wcale zajmowali do swej pracy urzędu w Kościele; ani ich praca nie byłaby potrzebna do zupełnego wykwalifikowania Kościoła do pracy usługiwania. Co by to znaczyło? To by znaczyło, że na przykład w czasach zaraz przed reformacją Marsiglio, Jandus, Occam, Wyclif, Hus itd. jako przedreformacyjni reformatorzy wcale nie zajmowali oficjalnego stosunku do Kościoła Powszechnego, jako osobnego i odrębnego od ewangelistów i zborowych starszych, a w takim razie byliby uzurpatorami, wtrącającymi się w nie swoje rzeczy i przywłaszczycielami władzy, zamiast by mieli powstać jako Generalni Nauczyciele czyli "Drugorzędni Prorocy" i wyswobodziciele Syonu z niewoli babilońskiej. To by znaczyło, że Luter, Melanchton, Zwingli, Latimer, Ridley, Cranmer, Serwetus, Wesley, Stone, Miller, Russell itd., jako reformatorzy wcale nie zajmowali oficjalnego stosunku do Kościoła Powszechnego, jako osobnego i odrębnego od ewangelistów i zborowych starszych, a w takim razie byliby uzurpatorami wtrącającymi się w nie swoje rzeczy i przywłaszczycielami władzy, zamiast by mieli powstać jako Generalni Nauczyciele czyli "Drugorzędni Prorocy" i wyswobodziciele Syonu z niewoli babilońskiej. Gdyby wyrażenie "prorocy" z listu do Efezów 3:5 miało oznaczać zborowych starszych, którzy dają wykłady, Apostoł Paweł nie wyszczególniałby ich osobno i nie umieszczał zaraz po Apostołach, jako tych co mają specjalne światło, odnoszące się do "tajemnicy". Ponieważ między innymi dowodami możemy podać i ten, że często trafia się, że ci zborowi starsi, którzy nie dają wykładów, wiedzą więcej o tajemnicy aniżeli znaczna część tych co je daje i gdyby wyraz "prorocy" w l liście do Koryntów 12:28, 29 i Efezów 4:11 oznaczał miejscowych starszych dających wykłady, wtedy opuszczano by wyraz "prorocy"; stąd też wnosimy, że wszyscy zborowi starsi, czy dają wykłady czy nie, są załączeni w wyrazach "pasterze i nauczyciele". Oprócz tego byłoby to za bliskie ich postawienie, nie tylko do Apostołów, ale do całej klasy sług Kościoła powyżej wymienionej w użyteczności i zdolności lub gdyby ich załączyć w wyrazie "prorocy" podanym do Efezów 2:20, gdzie mamy powiedziane, że Kościół jest "zbudowany na fundamencie Apostołów i proroków, którego gruntownym, węgielnym kamieniem jest sam Jezus Chrystus".

    Aż do czasu sprawy sądowej z wydawnictwem "The Eagle", brat Russell mniemał, że wyrazy "Apostołowie i Prorocy" z listu do Efez. 2:20 oznaczały Apostołów i Proroków w znaczeniu ich pism biblijnych, będących fundamentem naszej wiary. W owym czasie zapytaliśmy się go, kto to są "prorocy" z Efez. 2:20? Odpowiedział: "pisarze Starego Testamentu". Wtedy zapytaliśmy się go, czy fundamentalne kamienie nie były częścią Świątyni; a w ten sposób czy to słowo nie odnosi się do pewnych świętych Wieku Ewangelii i czy w takim razie nie reprezentuje ono nieapostolskich nauczycieli Powszechnego Kościoła takich, jak, np. Tymoteusz, Tytus, Appolos, Silas, Łukasz, Marek, Ariusz, Marsiglio Luter, Wyclif, Wesley, Miller, "on Sługa", pielgrzymi, itd.? Pomyślał przez chwilę i odpowiedział: "Tak, ty masz rację". A więc, tak Pismo Św. jak i historia Kościoła od początku dowodzi, że był porządek nauczycieli w Kościele, wybieranych przez Pana - nie przez kościół lub kościoły miejscowe, ani przez Kościół Powszechny - i usuwanych przez Niego samego, a nie przez Kościół Powszechny, ani kościół lub kościoły miejscowe, których nauczanie nie jest lokalne, lecz ogólne. O takim urzędzie jest wspomniane w l Kor. 12:28, 29 i Efez. 4:11 pod nazwą "Drugorzędni Prorocy" ("secondarily prophets") według upoważnionego przekładu angielskiej Biblii. Bez wyraźnego użycia tej nazwy "Drugorzędni Prorocy" nasz Pastor określił ich słowami Generalni Dozorcy, Przewody, Starsi, i "Prorocy". Zob. Tom. VI, str. 293, par. 2, 294, par. l i 2; 301 par. 2; 303, 330, 331, a szczególnie na stronie 303 i 304 odnośnie Barnabasza. (Zob. Tower Reprints [Przedruki Strażnicy] str. 732, par. 13-15). Pomiędzy drugorzędnymi prorokami jest różnica. Niektórzy z nich jak Klaudyjusz z Turina, Luter, Zwingli, Wesley, Miller, Russell, Posłaniec Epifaniczny itd., jako specjalne oko, usta i ręka mieli specjalne zlecenie odnośnie Kościoła Powszechnego i odnośnie tych drugorzędnych proroków, tj. zwyczajnych pielgrzymów, którzy nie byli specjalnym okiem, ustami i ręką. Ci poprzedni, jako członkowie "gwiazd" byli wyższymi drugorzędnymi prorokami niż ci ostatni, których Bóg dał pod dozór tych drugorzędnych proroków, którzy są członkami "gwiazd".

"A NIE JAKO PANUJĄCY NAD DZIEDZICTWEM PAŃSKIM"

    Jednak ci prorocy przy spełnianiu swej służby nie mieli żadnych "praw", ani kontroli nad żadnym kościołem lub kościołami miejscowymi ani Kościołem Powszechnym. Ani nie mieli prawa przemawiania w żadnym kościele bez zaproszenia. Urząd dany im od Boga upoważniał ich i uzdalniał do służby w każdym kościele miejscowym; lecz żaden kościół lub zbiór kościołów miejscowych ani Kościół Powszechny nie miał dozwalać ażeby ich służba była mu narzucona. Ani żaden z kościołów nie mógł ich zmuszać do usługi; ale raczej mieli oczekiwać ażby ich zaproszono do usługi; nawet Apostołowie nie mieli prawa usługiwania w miejscowym kościele bez zaproszenia. Od czasu śmierci Apostołów nie ma innego stopnia sług kościelnych oprócz stopnia "Drugorzędnych Proroków", których urząd upoważnia i uzdalnia do służby w Kościele Powszechnym. Żaden kościół miejscowy lub zbiór tychże kościołów nie mógł wybierać żadnego z tych sług na urząd oznaczony nazwą "Drugorzędni Prorocy", z powodu tego prostego zrozumienia, że żaden kościół miejscowy lub zbiór tychże kościołów nie może nikomu nadać władzy jakiej nie posiada, a mianowicie władzy urzędu nauczycieli Kościoła Powszechnego i z tego samego powodu żaden kościół ani zbiór kościołów nie może go złożyć z urzędu; chociaż mogą, tak jak najlepiej rozumieją głosować by im służył lub nie służył: a ich decyzja ma być prawem w tym względzie; w takich razach "Drugorzędny Prorok" nie ma mieć powodu do urazy, gdyby którykolwiek z kościołów odmówił mu prawa przemawiania wpośród siebie. Widzimy zatem, że urzędy Apostołów i Proroków nie są pod kontrolą kościoła miejscowego, ani Kościoła w ogólności, co się tyczy wyboru, upoważnienia lub usuwania osób z urzędów, chociaż każdy kościół ma władzę, prawo przyjąć lub nie przyjąć ich usługę wpośród siebie. Tym więc sposobem kościoły nie podlegają służbie "Drugorzędnych Proroków" ani urzędy drugorzędnych proroków nie podlegają kościołom. Taki prorok, usługując na zaproszenie kościoła, ma być poddany decyzji danego kościoła odnośnie czasu, miejsca i porządku zebrań, jak również co do jego utrzymania. Nie jest on panem nad dziedzictwem Bożym, lecz ma być pomocą dla ich wiary, nadziei, miłości i posłuszeństwa; ani kościół nie ma być panem nad nim. Jako reprezentant Boży, a nie ich, on ma im służyć niesamolubnie, lecz na chwałę Bożą i na ich pożytek. Ani kościół nie powinien mu dyktować co ma mówić, albowiem on jest Boskim reprezentantem dla nich. Gdyby taki "Drugorzędny Prorok" w dodatku do swej ogólnej służby, został jeszcze miejscowym starszym, w takim razie podlegałby jako taki, lecz nie jako "Drugorzędny Prorok" pod regulaminy miejscowego kościoła, spełniając obowiązki jakie by mu kościół powierzył, a jako zborowy starszy musiałby nawet uczyć i głosić w kościele to co kościół sobie życzy. Podczas końca Wieku tak jak i przez cały Wiek Ewangelii Bóg wybierał "Drugorzędnych Proroków" dla Kościoła Powszechnego. Tak jak w Żniwie Żydowskim, Bóg wybierał ich przez Jezusa, tak w tym Żniwie Bóg wybierał ich (to jest pielgrzymów) przez "onego Sługę". Zaś w czasie pomiędzy Żniwami Bóg wybierał ich wprost, bez używania ludzkich narzędzi, ustanawiając ich jako członki w Ciele według Swego upodobania. Ani Komitety Biskupów, ani Komitety Dyrektorów, ani żadne inne Komitety nigdy nie naznaczały "Drugorzędnych Proroków" w Kościele, który jest Ciałem Jego, pomimo, że bez Boskiego upoważnienia Dyrektorzy Towarzystwa naznaczają "pielgrzymów" dla pozafiguralnych Lewitów Merarego, a Komitet P.B.I. naznacza pielgrzymów dla pozafiguralnych Lewitów Gersona. Nie mamy wątpić w Boski wybór pielgrzymów przez "onego Sługę", chociaż niektórzy z nich odwrócili się od Prawdy, tak jak nie wątpimy w Boski wybór Judasza przez Jezusa pomimo tego, że Judasz odpadł. Ani nie powinniśmy kwestionować omylności lub nieomylności Pańskiego postępowania, jakie dał przez brata Russella, tak jak to czyni mówcze narzędzie P.B.I., którego rozumowanie zaprowadziłoby z konieczności do tego, że Bóg był omylny, wybierając Judasza przez Jezusa. A więc tak jak inny został wybrany, by zajął miejsce Judasza, tak samo, gdy któryś z pielgrzymów okazał się niewiernym drugi został przyjęty na jego miejsce; a_ tak było tylko siedemdziesięciu przy końcu Żęcia w r. 1914. Raporty z 1913 i 1914 pokazują nam, iż było więcej jak siedemdziesięciu pielgrzymów, a to dlatego, że niektórzy z posiłkowych pielgrzymów byli do nich zaliczeni.

WYŁĄCZNA FUNKCJA

    Pomiędzy urzędami w Kościele od śmierci apostolskiej znajduje się jedna wyłączna funkcja, jaką zajmują "Drugorzędni Prorocy", a tą funkcją jest przemawianie do całego Kościoła. Zwoływanie generalnych konwencji jest zaproszeniem, napominaniem, zachęcaniem braci ogólnie ażeby się zgromadzali na modlitwę, badanie i wspólne uczestniczenie w Słowie Bożym i Duchu. Lecz takie zaproszenia, zachęcenia, napominania odnoszące się do rzeczy wiary i praktyki, są częścią funkcji urzędu "Drugorzędnych Proroków", którzy od śmierci Apostołów są jedynymi osobami, mającymi prawo przemawiania do całego Kościoła. Otóż "On Sługa" z powodu posiadania władzy, jako "szafarz nad czeladzią" zwoływał generalne konwencje tak, jak w czasach apostolskich zwoływanie takowych konwencji byłoby właściwe jedynie dla Apostołów, pomimo, iż nie posiadamy zapisków, ażeby takie konwencje były zwoływane w owych czasach. Lecz tak jak przed czasami "onego Sługi" którykolwiek z członków "gwiazd" jak Luter, Wesley, Miller itd. zwoływali generalne konwencje, tak też i obecnie członek "gwiazdy" może je zwoływać. Jeżeli członek "gwiazdy" nie funkcjonuje, wtedy którykolwiek z "Drugorzędnych Proroków" może zwoływać generalne konwencje, jeśli okaże się potrzeba. Zwoływanie generalnych konwencji przez nich nikogo nie zmusza do przybycia na takowe, tak jak i zwoływanie przez brata Russella nikogo do tego nie zmuszało. Żadna generalna konwencja nie może dać komuś prawa do zwoływania generalnej konwencji, ponieważ generalna konwencja nie może przemawiać i nie ma prawa kogoś upoważnić do przemawiania do Kościoła Powszechnego w rzeczach wiary i praktyki, a zatem nie może dać nikomu tego czego nie posiada.

    Czy Pan dał kiedykolwiek któremu kościołowi lub zbiorowi kościołów prawo przemawiania do całego Kościoła odnośnie wiary i praktyki? Ktokolwiek to czyni, to wtrąca się w urząd "Drugorzędnych Proroków". Brat Russell miał wątpliwości, co do właściwości lokalnych konwencji i tylko niechętnie, po kilku latach odmawiania, wysyłał pielgrzymów na "lokalne" konwencje, nie będące pod jego dozorem; a i po temu wyraził do nas swoje wątpliwości, czy jest wolą Bożą ażeby tego rodzaju konwencje odbywały się. Znajdujemy zatem, że jedyny urząd, jaki jest obecnie wypełniany przez żyjące osoby w Maluczkim Stadku, mające Boskie upoważnienie potrzebne do przemawiania do całego Kościoła, odnoszące się do wiary i praktyki, jest urzędem "Drugorzędnych Proroków". Wobec tego wnioskujemy, że zwoływanie konwencji należy tylko do członków "gwiazd", a gdy taki nie funkcjonuje, to do któregokolwiek z tego rodzaju proroków. Oni jedynie mają prawo do zwoływania generalnych konwencji, a zwoływanie takowych w celu napominania, zachęcania i nauczania oznacza, iż wykonują urząd dany im od Boga, przez który mogą przedstawiać rzeczy odnoszące się do wiary i praktyki Kościołowi Powszechnemu. Z tej przyczyny i z powodu warunków jakie panowały w Kościele w lecie 1917, autor tego artykułu czuł się upoważnionym od Pana do zwołania generalnej konwencji. Zgromadzeni bracia w Asbury Park nie mieli nawet upoważnienia od swych domowych kościołów (zborów) do nadania władzy Komitetowi, ażeby zwoływał owe kościoły na konwencje, pominąwszy, iż zwoływano i inne kościoły; w dodatku do powyższych dowodów, oni nie mieli prawa do nadawania takiej władzy owemu Komitetowi. Według wyrozumienia autora, to ów Komitet nie miał prawa do zwoływania takich konwencji.

    Nigdy nie twierdziliśmy, ani wierzyliśmy, że jesteśmy takim prorokiem, który przez natchnienie przepowiada przyszłość, jak br. McGee często powtarza. Ale mówimy o sobie, co najwyżej, iż jesteśmy omylnym, nienatchnionym badaczem proroctw. Jeśliśmy się pomylili, co do niektórych wydarzeń z wojny opartych na niektórych Pismach, to z łaski Pańskiej przepowiedzieliśmy dziesięćkroć więcej wydarzeń wojennych opartych na oddzielnych tekstach i równoległościach dyspensacyjnych, jak wielu braci wie o tym; i tak jak "on Sługa" tak i my w pokorze przyznajemy się do omylności w przepowiadaniu niektórych rzeczy.

    Brat McGee, w "Krótkim Przeglądzie" na str. 2, par. 1, dowodzi, że "Drugorzędni Prorocy" z 1 Kor. 12:28, przestali istnieć z darami Ducha. Lecz Ap. Paweł myśli inaczej, a mianowicie w liście do Efez. 4:11-13, mówi: "a iżbyśmy się wszyscy zeszli" itd. Tak samo myślał "on Sługa" (Zob. Komentarz na 1 Kor. 12:28). Ze smutkiem spostrzegamy, że ten brat traktuje cytowany ustęp Pisma Św. w tym samym duchu jak potraktował 2 Kron. 21:12, z którego wyrzucił Elijasza. Zdaje się, że nie z innego powodu, a tylko z tego, że ów wiersz wywraca jego teorie, dlatego stara się ten ustęp przekręcić ażeby nie stał przeciw jego poglądowi. Pragnęlibyśmy z całą miłością doradzić drogiemu bratu, że byłoby dobrze, gdyby nie "przekręcał" Pisma Św. i myśli z niego pochodzących, na podobieństwo przeciętnego adwokata wobec przeciwnych sobie aktów dowodowych.

    Takie traktowanie Słowa Bożego jest o wiele bardziej niebezpieczną procedurą! Ponieważ takie postępowania są niczym innym, jak tylko "fantazyjnymi tłumaczeniami i dzikimi spekulacjami". A to jest ofiarowaniem obcego ognia!

 

NIEKTÓRE INTERESUJĄCE PYTANIA I ODPOWIEDZI ODNOSZĄCE SIĘ DO POWYŻSZEGO PRZEDMIOTU

    Pytanie: Jeżeli Apostołowie nauczają teraz Kościół przez swoje pisma, czy nie należałoby rozumieć, że "Drugorzędnymi Prorokami" są pisarze Starego Testamentu, którzy nauczają Kościół przy pomocy swoich pism?

    Odpowiedź: Pisarze Starego Testamentu nie są nauczycielami Kościoła; ponieważ ażeby mogli być nauczycielami Kościoła, musieliby rozumieć swoje posłannictwo do Kościoła oraz podać, jak to posłannictwo ma Kościół rozumieć, a także musieliby mieć udział w członkostwie Kościoła - a to są rzeczy, których oni nie posiadali (1 Piotra 1:10, 11; Mat. 11:13; Kol. 1:26; Żyd. 11:39, 40), podczas gdy dla osób, ażeby mogły być Apostołami i Prorokami konieczne jest wyrozumienie posłannictwa i zdolność jego tłumaczenia (Efez. 3:5; 1 Kor. 14:6, 19, 22). Oprócz tego, ażeby być jednym z tych Proroków, dana osoba musiałaby posiadać członkostwo w Kościele, który jest Świątynią Bożą i Ciałem Chrystusowym (Efez. 2:20, 21; 4:7, 11; 1 Kor. 12:27, 28; Rzym. 12:5, 6); bo tak jak fundament jest częścią budynku, tak też pozafiguralne kamienie fundamentalne są częściami pozafiguralnej Świątyni, którymi przecież nie byli i nie są prorocy Starego Testamentu. A zatem Efez. 2:20 nie może się do nich odnosić. Powyżej podaliśmy jak Pastor Russell podczas sprawy sądowej z wydawnictwem "The Eagle" przyznał, że jeżeli prorocy z tego tekstu są fundamentalnymi kamieniami, to wyrażenie to musi odnosić się do nieapostolskich generalnych nauczycieli Kościoła, jako części pozafiguralnej Świątyni; albowiem prorocy Starego Testamentu nie byli członkami Kościoła. Przez wyrażenie "Drugorzędni Prorocy" musimy rozumieć osoby, a nie pisma lub nauki, tak jak przez wyrażenie Apostołowie, nie pisma ani nauki lecz osoby są rozumiane, chociaż oni uczą nas teraz przez swoje pisma, tak jak i niektórzy z "Drugorzędnych Proroków" jak np. Marek, Łukasz i inni.

 

    Pytanie: Jeżeli tekst do Efez. 4:11-13 dowodzi, że Prorocy mieli pozostawać w Kościele, czy on by również nie dowodził, że Apostołowie byliby z nami w ten sam sposób, aż dotąd, ponieważ to samo jest powiedziane o nich, co jest powiedziane o Prorokach? Jeżeli ten tekst odnosi się do pism apostolskich, czy on by również nie mógł odnosić się do ich pism prorockich, bo oni byli tak dobrze prorokami, jak i Apostołami?

    Odpowiedź: Jeżeliby podstawa rozumowania pytającego była właściwa, to by również dowodziło, że przez wyrażenie "ewangeliści, pasterze i nauczyciele" także należy rozumieć Apostołów, ponieważ Apostołowie (gdy użyjemy tych słów w ogólnym znaczeniu) byli także ewangelistami, pasterzami i nauczycielami. Wobec takiego rozumowania, jedynymi osobami budującymi Kościół, do których by się odnosił ten tekst, byłoby dwunastu Apostołów. Lecz błąd pytającego występuje z powodu niewłaściwego rozbierania Słowa Prawdy (2 Tym. 2:15), jak jest przedstawione w powyższym artykule, wykazującym różnicę odnośnie ogólnych i szczególnych znaczeń słowa prorok. W ogólnym znaczeniu wszyscy Apostołowie byli prorokami. Lecz w tekście do Efez. 4:11 jest użyte słowo prorocy, które szczególnie odnosi się do tych, którzy są nazwani w l Kor. 12:28 "Drugorzędnymi Prorokami" ("secondarily prophets" według Upoważ. Przekładu ang. Biblii). Że "prorocy" z Efez. 4:11 nie są tymi samymi osobami co Apostołowie, o których nadmienia ten sam wiersz, jest jasne z języka greckiego. W Upoważnionym Przekładzie jest wykazane dość jasno, lecz Poprawiony Przekład i Am. Popr. Przekład wykazują to jeszcze jaśniej, a mianowicie: "A On dał niektóre ażeby byli Apostołami, a niektóre prorokami", itd. Najjaśniej ze wszystkich podaje Przekład Ulepszony: "A On dał niektóre jako Apostoły, niektóre jako proroki". Greckie wyrażenia "tous men" i "tous de" dowodzą, iż to oznacza inne osoby; ponieważ te wyrażenia są użyte na przeciwstawienie wspomnianych osób jako osobnych i odrębnych od siebie. Apostołowie jako nauczyciele każdego członka Ciała Chrystusowego (Jana 17:20), nie mogli wykonywać po śmierci swego urzędu osobiście; lecz musieli to czynić przy pomocy swoich pism. Ani te pisma nie są prorockie w przeciwstawieniu z apostolskimi; albowiem główną funkcją urzędu apostolskiego było nauczanie przez natchnienie, nie tylko na zasady oderwane, lecz również odnośnie osób, wypadków i rzeczy, bez względu czy to odnosiło się do przeszłości, teraźniejszości lub przyszłości. Lecz nauczanie każdego członka Ciała Chrystusowego nie jest ważną funkcją "Drugorzędnych Proroków"; ani nawet nauczanie każdego członka Ciała Chrystusowego żyjącego w czasie wykonywania ich urzędu, jako "Drugorzędni Prorocy". Mówiąc ogólnie, ich urząd upoważnia ich i uzdalnia ażeby byli nauczycielami dla Kościoła Powszechnego w czasie kiedy żyją, chociaż wyjątkowo dawali oni instrukcje przez swoje pisma braciom żyjącym po ich śmierci. Tak np. Marek, Łukasz, Marsiglio, Wyclif, Luter, Melanchton, Stone, Zwingli, Hubmeier, Wesley, Miller, Russell itp. "On Sługa" potwierdza nasze wyrozumienie tegoż w tomie VI na str. 293. par. 2; 294, 1. 2; 301 par. 2: 302, 303 par. 2; 329, 330.

 

    Pytanie: Dlaczego Teraźniejsza Prawda (ang.) opuszcza przecinek po słowie "secondarilly" tj. "drugorzędni" w wyrażeniu "Secondarily Prop-hets" - "Drugorzędni Prorocy"?

    Odpowiedź: W angielskiej Biblii (1 Kor. 12:28) nie ma przecinka pomiędzy słowami "secondarily prophets" - drugorzędni prorocy. A że Teraźniejsza Prawda (ang.) opuszcza przecinek, jest to czynione w tym celu, ażeby wskazać, że tam przecinek nie jest potrzebny. Jak już wykazaliśmy powyżej, iż słowo "prorok" na okres Nowego Testamentu jest użyte w dwóch znaczeniach, tj. w znaczeniu ogólnym i szczególnym. W ogólnym znaczeniu to wyrażenie zawiera w sobie wszystkich sług Kościoła, którzy dawali natchnione lub nienatchnione dyskusje przed drugimi, bez względu czy były dawane przy pomocy słowa lub pióra. Zaś w szczególnym znaczeniu ono obejmuje tylko nieapostolskich nauczycieli Kościoła Powszechnego. Tylko takich nauczycieli miał na myśli Ap. Paweł gdy pisał słowa "Drugorzędni Prorocy". A gdy Teraźniejsza Prawda traktuje tylko o tego rodzaju prorokach, tj. o Prorokach w Kościele, w tym szczególnym znaczeniu tego słowa, to używa wyrażenia "Secondarily Prophets" to znaczy Drugorzędni Prorocy, a to w tym celu ażeby było jasno zrozumiane, że tylko o tego rodzaju Prorokach jest mowa. To słowo "Secondarily" - "Drugorzędni" jest (w ang. języku) przysłówkiem, a nie przymiotnikiem; nie rozumiemy przez wyrażenie "Drugorzędni Prorocy" przeciwstawienia ich (przypuszczalnie) z pierwszorzędnymi prorokami. Lecz po prostu używamy tego wyrażenia do wskazania, że nie rozumiemy miejscowych proroków, tj. mówców w miejscowym zborze lub natchnionych proroków Starego Testamentu, lecz tylko Generalnych Nauczycieli nie będących Apostołami czyli Generalnych Starszych w Kościele Powszechnym. Innymi siłowy uży-wamy tego wyrażenia, ażeby zabezpieczyć się przed złym zrozumieniem nas, że rozumiemy lokalnych starszych, którzy wykładają jako lokalni prorocy. Ż powodu, że słowo prorok, na okres Nowego Testamentu jest używane w dwóch powyżej wspominanych znaczeniach: w ogólnym i szczególnym, dlatego używamy słowa "Drugorzędni" w łączności z wyrażeniem "Prorocy", ażeby przez to wskazać, iż używamy tego słowa prorok wyłącznie w specjalnym znaczeniu, które jest jasno przedstawione w wyrażeniu "Drugorzędni Prorocy" w 1 Kor. 12:28, gdyż Św. Paweł przez to wyrażenie miał na myśli Generalnych Starszych czyli Nadzorców lub Nauczycieli Powszechnego Kościoła, nie będących Apostołami, a nie lokalnych starszych miejscowych kościołów (zborów), którzy nauczają.

 

    Pytanie: Czy "Drugorzędni Prorocy" (Secondarily Prophets - 1 Kor. 12:28; Efez. 4:11) nie są siedmioma Aniołami, siedmiu Kościołów z Obj. 1:20 itd. - tj. Paweł, Jan, Ariusz, Waldo, Wyclif, Luter i Russell?

    Odpowiedź: Odpowiadając na to pytanie chcemy naprzód usunąć błędne wyrozumienie w jakie popadł pytający, tj. że siedmiu aniołów przedstawia siedem jednostek. Chociaż tom VII tak uczy, to jednak ani Pismo Św., ani rozum, ani historia tego nie uczą. Będzie to jasne, gdy się trochę zastanowimy nad ogólnie znanymi faktami, że dwóch z tych Aniołów nie przedstawiało jednostek. Z tego powodu zdawałoby się, że i drugich pięciu nie przedstawiało. Weźmy np. pod uwagę Anioła Kościoła Efezkiego. Prawdą jest, że Św. Paweł był najzdolniejszym, najgorliwszym, najpracowitszym i najwięcej uprzywilejowanym Sługą Prawdy w pierwszej epoce Kościoła (2 Kor. 11:23-28). On miał nawet najwięcej starania o wszystkie zbory (tj. chrześcijan pogańskich) tak jak Ap. Piotr miał szczególniejsze staranie o zborach składających się z chrześcijan pochodzących z Żydów (Gal. 2:7, 8). Pomimo to on sam jeden nie stanowił Anioła Kościoła w Efezie. Chcemy nadmienić, że każdy z dwunastu Apostołów miał i wykonywał władzę związywania i rozwiązywania (Mat. 18:18; Dz. Ap. 15:7-29). Przeto co najmniej dwanaście osób stanowiło Anioła Kościoła w Efezie. Gdy weźmiemy pod uwagę Anioła Kościoła w Filadelfii, to łatwo zauważymy, że sam Luter nie był tym Aniołem; albowiem byli nim i inni Reformatorzy, przy czym niektórzy z nich żyli za czasów Lutra, byli zatem użyci przez Pana do wyniesienia niektórych Prawd jakie były na czasie, a którym Luter bardzo się sprzeciwiał - np. Zwingli dał niektóre Prawdy, odnoszące się do Wieczerzy Pańskiej i Osoby Chrystusa, którym Luter srodze się sprzeciwiał, a nawet odmawiał społeczności z nimi, ponieważ nie zgadzając się z ich nauczaniem wierzył, że prawdziwe ciało i krew Jezusa bywa otrzymywane podczas Wieczerzy Pańskiej, a także we wszechobecność człowieczeństwa Pańskiego. Sprzeciwiał się również doktrynie o Tysiącleciu oraz nie zgadzał się z nauką o chrzcie tylko dla dorosłych, o którym nauczał Hubmeier przeciw poglądowi Lutra. Serwetus wyniósł Prawdę o jedności Boga przeciw Trójcy, jako sprzeciwiającą się doktrynom Lutra; Wesley nauczał Prawdy o Uświęceniu przeciwnej niektórym błędom Lutra nauczanym w tym przedmiocie. Stone nauczał o rozdzieleniu Kościoła i Państwa, o obaleniu wyznań i klasy kleru i o tym podobnych naukach przeciwnych doktrynom Lutra; Miller nauczał, że celem powrotu naszego Pana jest wyswobodzenie Kościoła i świata, co było przeciwne poglądowi Lutra, że powrót naszego Pana jest dla wyswobodzenia sprawiedliwych, a potępienia wszystkich niewierzących. Z tego widzimy, że Luter chociaż był bez wątpienia jednym z głównych członków Anioła Kościoła w Filadelfii, to jednak sam nie stanowił tego Anioła. Nasze zatem wyrozumienie każdego z tych Aniołów jest, że w każdym odnośnym okresie Kościoła, reprezentuje on Apostołów (przez ich pisma po ich śmierci) i wszystkich "Drugorzędnych Proroków", którzy byli specjalnym okiem, ustami i ręką Pańską, jacy żyli w danym okresie.

    Wobec tego, nie byłoby właściwe mówić, że siedem braci wspomnianych w pytaniu stanowi siedmiu aniołów, chociaż każdy z nich z Apostołami (Jana 17:29; Obj. 12:1) jest częścią jednego z siedmiu Aniołów. Nikt inny oprócz Apostołów i "Drugorzędnych Proroków", zdaje się, iż nie jest załączony w tych siedmiu Aniołach, którzy byli specjalnymi mówczymi narzędziami. A zatem te siedem Aniołów zawierają w sobie więcej aniżeli tych siedmiu "Drugorzędnych Proroków", których pytający wymienia w swoim pytaniu - i to daleko więcej aniżeli pytający myśli, że oni zawierają.

 

    Pytanie: Dlaczego Teraźniejsza Prawda robi tak wielki nacisk na doktrynę o "Drugorzędnych Prorokach"?

    Odpowiedź: Czyni się to z konieczności obrony Prawdy w tym przedmiocie, przeciw papieskim roszczeniom (1) Towarzystwa i (2) P.B.I. Po pierwsze Towarzystwo twierdzi, że ono jest wyłącznym przewodem dawania pokarmu na czasie i dla zarządzania ogólną pracą Kościoła. Naucza ono i urabia myśl, że oprócz jego zezwolenia i pod jego protekcją nikt inny nie ma prawa być przewodem w udzielaniu posłannictwa Pańskiego "Kościołowi, który jest Ciałem Jego". Dowodzi ono dalej, że ci z pielgrzymów, którzy byli naznaczeni przez "onego Sługę", a którzy nie pracują pod jego (Towarzystwa) protekcją, nie mają prawa być "Generalnymi Starszymi", tzn. Nauczycielami Kościoła Powszechnego, czyli "Drugorzędnymi Prorokami". Na konwencji w Asbury Park przedstawiliśmy myśl, że od czasu powstania wakansu urzędu "onego Sługi", pielgrzymi posiadający urząd w czasie jego śmierci dopóki specjalne oko, ręka i usta nie są naznaczone przez Pana, mają prawo bez upoważnienia Towarzystwa wydawania pism, odnoszących się do Prawdy, zajmowania się pielgrzymską pracą i zwoływania generalnych konwencji dla Kościoła Powszechnego, a to mogą uczynić z powodu iż posiadają urząd Generalnych Nauczycieli Kościoła czyli "Drugorzędnych Proroków" (1 Kor. 12:28; Efez. 4:11). Wyjaśniliśmy tę doktrynę akuratnie tak, jak ją wyjaśnił nasz Pastor, na powyżej podanych stronicach tomu VI. Na zakończenie podaliśmy, że Towarzystwo nie ma władzy odbierania pielgrzymstwa tym pielgrzymom, ponieważ oni otrzymali te urzędy od Boga przez "onego Sługę", a nie przez Towarzystwo. Po drugie, wyciągnęliśmy wniosek z tej doktryny, że nikt inny obecnie żyjący oprócz tych pielgrzymów nie ma władzy czynienia tych trzech rzeczy, i że nawet ci nie mogli tego czynić jeżeli specjalne oko, usta i ręka była naznaczona w Kościele. Ostatnie nasze wnioskowanie nie spodobało się niektórym członkom z Komitetu P.B.I, którzy nie należeli do tego rodzaju pielgrzymów - a mianowicie: bracia McGee i Margeson. W dniu 26 sierpnia 1918 urządzono ogólne debaty przed zborem w Philadelphii odnośnie czynności lub bezczynności Komitetu Fort Pitt, po jednej stronie było czterech członków Komitetu P.B.I., tj. bracia: McGee, Hoskins, Margeson i Rockwell, po drugiej zaś stanęło trzech dawnych członków Komitetu Fort Pitt, tj. bracia: Hirsh, Jolly i autor tego artykułu.

    W owym czasie brat McGee zgodził się na dowodzenia trzech jego kolegów, że nikt nie ma prawa wykonywania pracy pielgrzymskiej bez upoważnienia danego przez Towarzystwo lub przez P.B.I, i że my, nie mając upoważnienia od żadnej z tych organizacji, nie mamy prawa do urzędu pielgrzymskiego. Wtenczas stanęliśmy znowu w obronie naszego prawa do tego urzędu, do którego zostaliśmy naznaczeni od Boga przez naszego drogiego Pastora, a wobec tego żadna ludzka organizacja nie ma prawa mianowania lub usuwania nas z tego urzędu. Nasze wypowiedzi podczas tych dwóch zebrań były przedstawione w jak najgorszym świetle przez P.B.I., a szczególnie przez ich ustnego wyraziciela brata McGee, w jego "Krótkim Przeglądzie" i w "Ważnym Liście". Te fałszywe przedstawienia były powodem napisania powyższego artykułu pod nagłówkiem Prorocy i "Prorocy" oraz poruszenia innych faz dyskusji powstałej ze strony P.B.I., a także wydania powyższych pytań i odpowiedzi, jako odpowiedź na dalsze ich sprzeciwiania się. Jesteśmy zadowoleni, że nasze wyrozumienie tego przedmiotu jest oparte na Piśmie Św. i na wyrozumieniu "Onego Sługi".

TP ’67, 28-34.

Wróć do Archiwum