PYTANIA I ODPOWIEDZI
ZNACZENIE "POCZĄTKU"
PYTANIE: Co należy rozumieć przez wyrażenie "początek", które znajdujemy w Piśmie Świętym?
Odpowiedź: To wyrażenie używane jest w różnych związkach w Biblii i oznacza ono różne zapoczątkowania, takie jak początek (a) wszechświata (1 Moj. 1:1); (b) początek Logosa (Jana 1:1, 2; Obj. 3:14), który nawet poprzedzał początek (Przyp. 8:22), (c) w którym stworzył On aniołów (Jana 1:3; Kol. 1:16), synów Bożych, a który to początek z kolei poprzedzał początek stworzenia niebios i ziemi, ponieważ aniołowie śpiewali z radości, gdy byli świadkami przyprowadzania wszechświata do egzystencji (Ijoba 38:4-7), w którym to dziele twórczym dopomagali oni Logosowi; (d) początek człowieka (Mat. 19:4, 8); (e) początek grzechu Szatana w mordowaniu rodzaju ludzkiego (Jana 8:44; l Jana 3:8); (f) początek drugiego świata (Żyd. 1:10-12; zob. P `38, 188, par. 4); (g) początek Wieku Ewangelii (Łuk. 1:1, 2); (h) początek służby Jezusa (Jana 8:25; 16:4); (i) początek Kościoła jako Boskiego Nowego Stworzenia (2 Tes. 2:13; Dz. Ap. 11:15); (j) początek Pierwszego Zmartwychwstania (Kol. 1:18) itd.
JEZUS WIEDZIAŁ OD "POCZĄTKU"
Pytanie: Czytamy, że Jezus "wiedział od początku ... kto jest, co go miał wydać" i że On powiedział: "Izalim ja nie dwunastu was wybrał?, a jeden z was jest diabeł" (Jana 6:64, 70). Jeżeli więc Jezus wiedział od "początku", gdy wybrał Judasza jako jednego z Dwunastu, że on Go zdradzi, to dlaczego wybrał go?
Odpowiedź: Jezus niewątpliwie nie wybrałby na Apostoła tego, o którym wiedziałby w tym czasie, że jest niegodny tego urzędu. Jezus dopiero po spędzeniu całej nocy na modlitwie wezwał Swoich uczni i spośród nich starannie wybrał dwunastu Apostołów (Łuk. 6:12, 13). Niewierność serca jaką Judasz rozwinął potem nie była w nim, gdy na początku był wybrany na Apostoła; albowiem podobnie do drugich Apostołów był on na początku szczery, był on prawdziwym Izraelitą, w którym nie było zdrady (Z 3887, par. 5; 4487, par. 2). Ma się rozumieć, że Jezus wiedział z Iz. 53:3; Zach. 11:12; Psalmu 41:10 itd., że będzie odrzucony przez większość ludzi, że będzie sprzedany za trzydzieści srebrników i że zażyły przyjaciel, w którym ufał zdradzi Go; ale jak szybko odkrył On, że był to Judasz, który Go zdradzi, nie mamy powiedziane z wyjątkiem tylko tego, iż było to na "początku".
Oczywiście ten początek nie był żadnym z tych licznych początków wymienionych w odpowiedzi na poprzednie pytanie, ani też tym początkiem, w którym Jezus wybrał Judasza jako jednego z Dwunastu. W Z 5533 brat Russell przedstawia inny początek, który zdaje się być jasno tym początkiem, o którym jest mowa w Ewangelii Jana 6:64. On więc mówi: "Świadectwo, że Jezus z góry wiedział, kto go zdradzi, nie dowodzi, iż Jezus wiedział o tym w czasie, gdy wybrał Judasza. On wiedział, że Pismo Święte mówiło, iż jeden z Jego uczni zdradzi Go; od samego więc początku zboczenia Judasza w kierunku grzechu, w kierunku chciwości, Jezus wiedział, że on musi być tym, który popełni ten zdradliwy czyn". Zauważ również Z 4906, par. 2-4, gdzie brat Russell mówi, iż "możemy słusznie wnosić, że początkiem jego upadku było żywienie miłości do pieniędzy". Porównaj z Z 5552, par. 3, gdzie on jeszcze dodaje, że "Był jednak początek jego odchyleń".
Widocznie Jezus bardzo czuwał nad wypełnieniem się licznych stosownych ustępów Pisma Św. odnoszących się do Niego i Jego służby. Gdy więc zauważył różne samolubne rzeczy, które Judasz czynił objawiając, iż rozwijał diabelski charakter i niewierność serca, to Jezus wiedział od początku zboczenia Judasza, że on był tym, który zdradzi Go. Wyrażenie "od początku" musi zawsze odnosić się do punktu obecnego w umyśle pisarza lub mówcy, a tutaj ono zdaje się być ustalone przez w. 70 - od początku jeden z Dwunastu stanie się diabłem, tzn. odwróci się od dobrego do złego.
JUDASZ DIABŁEM, PIOTR SZATANEM
Pytanie: Czy Jezus nie dał do zrozumienia, że Judasz i Piotr byli na równi godni pogardy, gdy nazwał Judasza diabłem, a Piotra szatanem?
Odpowiedź: Nie. Jak zauważono w odpowiedzi na powyższe pytanie, Judasz stał się diabelskim charakterem. Greckie słowo użyte w odniesieniu do niego u Jana 6:70 jest diabolos, z którego pochodzi nasze słowo diabelski. Judasz nie sprzeciwiał się właściwie diabłu (Jak. 4:7) i swoim pokusom; ale poddając im się coraz więcej, on stopniowo stał się nader bezbożny, opętany przez diabła, ponieważ diabeł wprowadził to do jego serca, aby zdradził Jezusa (Jana 13:2) - "I wstąpił Szatan w Judasza" (Łuk. 22:3).
Z Piotrem zaś sprawa przedstawia się całkiem inaczej. Według opisu u Mat. 16:13-23, Piotr w sile swego charakteru, wierze i gorliwości uczynił wielkie wyznanie w odniesieniu do Jezusa jako Mesjasza (w. 16), a Jezus nazwał go "błogosławionyś" od Ojca (w. 17) i zapewnił go o szczególnych błogosławieństwach i przywilejach (w. 18, 19). Potem, gdy Jezus powiedział Swoim uczniom, że musi On pójść do Jerozolimy i że Żydzi wydadzą Go na śmierć, to oni nie mogli zrozumieć, jak taki los może być Jego udziałem, bo czyż dopiero co nie mówił im, że wszelkie chwalebne obietnice odnoszące się do Mesjasza nie stosują się do Niego? Jak więc mógł On być ukrzyżowany?
Popędliwy Piotr być może zbyt pewny odnośnie tego, co Jezus dopiero co mu powiedział "wziął go na stronę" (w. 22, Diaglott) widocznie na prywatną rozmowę i napomnienie, prawdopodobnie zamierzając przedstawić różne podtrzymujące argumenty, np. że uczniowie będą zniechęceni taką mową, itd. On zaczął silnie napominać Jezusa, mówiąc: "Zmiłuj się sam nad sobą, Panie! nie przyjdzie to na cię". On jednak tylko "począł", ale nie był w stanie dokończyć swojego argumentu; ponieważ Mistrz napełniony miłością i gorliwością do czynienia za wszelką cenę tylko woli Ojca zauważył od razu w napomnieniu Piotra to, co doprowadziłoby Go do niewierności, gdyby się temu poddał.
Nasz Pan szybko obrócił się do Piotra i powiedział w obecności drugich (Mar. 8:33): "Idź ode mnie, szatanie [przeciwniku]! jesteś mi zgorszeniem [kamieniem obrażenia]; albowiem nie pojmujesz tego, co jest Bożego, ale co jest ludzkiego" (Mat. 16:23). Jezus nie miał na myśli, że Piotr był opętany przez diabła. Raczej słowo szatan w oryginale znaczy "przeciwnik" i było ono właściwie używane w odniesieniu do jakiejkolwiek osoby zajmującej przeciwne stanowisko lub sprzeciwiającej się drugim. Wielki przeciwnik nazwany jest Szatanem i słowo to użyte w odniesieniu do niego jest imieniem własnym.
Jezus odwrócił się od Piotra, gdy dał tę naganę tak, aby wszyscy Apostołowie słyszeli Go, aby sprawa ta wywołała większe wrażenie i aby tym cenniejsza była dla nich lekcja: aby wszyscy wiedzieli, że ich Mistrz nigdy nie skompromituje woli Ojca w żadnym znaczeniu ani stopniu. Piotr nie rozpatrywał spraw z Boskiego punktu widzenia, ale z punktu widzenia omylnych, upadłych ludzi. Jednak jego serce w przeciwieństwie do serca Judasza było wierne i prawdziwe i z tego punktu widzenia pragnął On dobra Swego Mistrza.
Nasz Pan skorzystał z tej sposobności, aby podkreślić wobec Swoich uczni (w. 24-26) fakt, że jeżeli oni miłują obecne życie z jego korzyściami itd., więcej aniżeli przyszłe życie z jego obecnymi niekorzyściami, to nie są Jego prawdziwymi uczniami; że ktokolwiek chciałby być Jego uczniem, musi uznać swoje samozaparcie i uważać się za nic, bo to jest całkiem niezbędne aby stać się uczniem, musi być przygotowany bez zachwiania umysłu lub postanowienia do postępowania za Jezusem z krzyżem - nie z literalnym krzyżem, lecz z ukrzyżowaniem własnej woli w wolę Bożą. Co za pożytek miałby człowiek, choćby nawet cały świat pozyskał, wszystkie jego korzyści i bogactwa, (a co nikt nie może się spodziewać zdobyć), jeżeliby stracił swoją istotę, swoją duszę, swoje życie, swoje istnienie, albo co nie dałby człowiek w zamian, aby przedłużyć swoje życie wiecznie? Napomnienie Piotra chociaż miało dobre zamiary, to jednak było przeciwne tej zasadzie. Dlatego był on przeciwnikiem Jezusa w tym wypadku.
GDZIE SIOSTRY MOGĄ MODLIĆ SIĘ I PROROKOWAĆ?
Pytanie: Czy siostry w zgodzie z F 327, par. 3 nie mogą być powołane przez starszego do przewodniczenia w modlitwie na zebraniach badania bereańskiego i do wyrażenia swego wyrozumienia spraw, które podchodzą pod dyskusję w takich zebraniach badań, lub czy ich przywilej modlenia się i prorokowania w zebraniach ogranicza się do zebrań modlitw, wychwalania i świadectw? [Pytanie to otrzymał Redaktor, Paul S. L. Johnson listownie i cytuje on swoją odpowiedź z lekkimi poprawkami, tak jak ona podana była bratu, który stawił to pytanie].
Odpowiedź: Moje wyrozumienie tej sprawy jest następujące: Tak jak br. Russell wyjaśnia sprawę modlenia się i prorokowania w opracowanej dyskusji w rozdziale, z którego jest wzięta cytata i którą to dyskusję on tylko streszcza w tym paragrafie, do którego się odnosisz, prorokowanie i modlenie się sióstr na zebraniach zborowych, gdzie bracia są obecni, ograniczone jest do zebrań świadectw; albowiem gdyby to zaczęto stosować do zebrań badań i zebrań kazań, to dałoby to siostrom prawo nauczania, którego Apostoł wyraźnie odmawia im (1 Tym. 2:11, 12). W zebraniu kazania siostry ma się rozumieć nie powinny wcale przemawiać. W zebraniach badań takich jak lekcje bereańskie one mogą stawiać pytania celem zdobycia wiadomości i mogą odpowiadać na stawiane im pytania przez przewodniczącego, lecz nie powinny podawać swych poglądów na rozbieraną sprawę oprócz tego, co zawiera się w ich odpowiedziach na pytania. Wypowiadanie swoich zdań w zebraniu kazania lub w zebraniach badania oprócz odpowiedzi na pytania im stawiane, byłoby częścią nauczania według opracowanej dyskusji br. Russella w tym rozdziale. Uważam, że w streszczeniu do którego się odnosisz na str. 327, zakradł się prawdopodobnie błąd spod pióra br. Russella wskazujący, że zebrania bereańskich badań nie są zebraniami nauczania. One niewątpliwie są zebraniami nauczania, ponieważ br. Russell niejednokrotnie mówił nam i pisał, że najlepszy sposób nauczania braci Prawdy to bereańska metoda badania. Z tego to i innych powodów mówił on pielgrzymom, aby prowadzili bereańskie lekcje gdziekolwiek się udają, chyba, że coś nadzwyczajnego w tym im przeszkodzi.
Co do modlitwy sióstr: Siostry powinny mieć przywilej modlenia się w zebraniach modlitwy, wychwalania i świadectw; ale w zebraniu badania lub kazania one nie powinny być powoływane do modlitwy, nawet gdyby to było powodem, że starszy mówiłby wszystkie modlitwy. Jeżeli inni bracia są obecni choć nie są starszymi, którzy mogą mówić budującą modlitwę, to starszy może powołać tych braci do modlitwy. Ja nigdy nie powołuję siostry do przewodniczenia w modlitwie na zebraniu kazania lub na zebraniu badania bereańskiego, ale powołuję siostry w zebraniach świadectw i oczywiście powołuję je do składania świadectw.
Jest prawdą, że wyrażone w tomie 6 streszczenie zdaje się wskazywać, iż badanie bereańskie nie jest zebraniem nauczania. Jednak uważam, jak to zaznaczono powyżej, że była to pomyłka spod pióra br. Russella. Opierając jednak moją myśl na jego opracowaniu w poprzedniej części tego rozdziału, uważam, że myślą br. Russella w przytoczonym paragrafie z tomu 6 jest to, że udział sióstr w tych zebraniach należy rozumieć w następujący sposób: W zebraniach modlitwy siostry biorą udział w zakresie modlenia się i składania świadectw, a w lekcjach bereańskich w zakresie odpowiadania na pytania oraz stawiania pytań, jeżeli celem stawiania pytań przez nie jest uczenie się, a nie nauczanie. Mój powód do wyrażenia tego odnośnie lekcji bereańskich jest następujący: Odpowiadanie siostry na stawione jej pytania przez starszego nie jest częścią procesu nauczania, ale procesem uczenia się; także jej stawianie pytań w celu dowiedzenia się nie jest częścią procesu nauczania, ale procesem uczenia się. Jednak siostra nie powinna stawiać pytań w celu wywarcia na zborze lub na jakiejkolwiek jego części swojej myśli w tych pytaniach, bo to jest częścią procesu nauczania. Jeżeli siostra stawia pytanie w celu nauczania swojej myśli, a nie nauczenia się czegoś, to według mego zdania ona gwałci Słowo Pańskie usiłując nauczać, bez względu na to czy to nauczanie jest w lekcji bereańskiej lub w zebraniu kazania. Ma się jednak rozumieć, że na zebraniu interesowym siostra ma prawo podać swoją myśl na przedstawione przedmioty, albowiem nie jest to sprawą nauczania. Niekiedy siostry (a częściej bracia) posuwają się w zebraniach tak daleko, że usiłują poprawiać odpowiedzi drugich lub nawet strofować drugich. Przez to wtrącają się oni w pracę starszego przewodniczącego. Uważam więc, że w tym gwałcą oni Słowo Boże. Ponieważ poprawianie odpowiedzi drugich jest częścią procesu nauczania. Nikt oprócz przewodniczącego starszego nie ma prawa strofować na zebraniu Kościoła, prawo to powinno być tylko użyte w krańcowych i publicznych wypadkach wykroczenia.
Uważam, że wszystko stanie się jasne, jeżeli zasada będzie zachowana w umyśle, iż na zebraniach zborowych bracia przedstawiają Chrystusa, a siostry przedstawiają Kościół. Tak jak w żaden sposób Kościół nie powinien usiłować nauczać Jezusa, tak podobnie w żaden sposób siostry, które przedstawiają Kościół, nie powinny usiłować wpajać swoje myśli [tzn. nauczać] na zebraniach, gdzie bracia przedstawiają Jezusa. To bowiem symbolizowałoby, że Kościół może nauczać Jezusa. Z drugiej strony tak jak Kościół ma prawo uczyć się od Jezusa, tak podobnie we wszystkim co należy do procesu uczącego się na zebraniu, siostry mogą brać udział w odpowiadaniu na pytania nauczyciela i stawianiu pytań w badaniu bereańskim w celu zdobycia informacji. Jednak siostra nie powinna usiłować odpowiadać na pytania, które mówca może stawiać na zebraniu kazania i nie powinna mu przerywać w celu stawienia mu pytania. Przestrzegając nakazanego przez Boga symbolu siostry są zaszczycone przywilejem nauczania przez pantomimę (czyli za pomocą ruchów i gestów) - one nauczają chwalebnej doktryny, że Jezus jest Głową, a Kościół jest Ciałem Chrystusowym, natomiast ich gwałcenie symbolu nauczałoby przez pantomimę myśli, że Jezus nie jest jedyną Głową i że Kościół nie jest jedynym Ciałem Chrystusowym; ale że czasami dowolnie Kościół może być Głową, a Jezus Ciałem Chrystusowym. Oczywiście, tam gdzie tylko siostry są obecne sprawa jest całkiem inna, ponieważ tam symbole stanowiska naczelnego Chrystusa i poddania się ciała Kościoła nie wchodzą w grę. Ale tak jak ktokolwiek z kapłaństwa ma prawo nauczania innego kapłana prywatnie, jeżeli zachodzi potrzeba takiego nauczania, tak podobnie tam gdzie tylko siostry są obecne na zebraniu badania, mają one prawo nauczania się wzajemnie i mają prawo modlenia się na zebraniach badań, tzn. tam gdzie tylko są obecne siostry. Siostra zaś należąca do kapłaństwa miałaby prawo nauczania lub kazania osobie lub osobom nie należącym do kapłaństwa nawet w zebraniu publicznym lub domowym, ponieważ w takich zebraniach gdzie nie ma kapłanów symbol Głowy Chrystusa i Ciała Chrystusowego nie zachodzi.
Streszczając, mój Drogi Bracie, odpowiedź na całe pytanie opiera się na procesie nauczania i uczenia się. Siostry nie mają udziału w procesie nauczania na zborowych zebraniach nauczania z powodu, że na takich zebraniach zachodzi symbol. W tych zebraniach one mają udział w procesie uczenia się w tym wszystkim, co stanowi proces uczącego się. Gdy wiec Paweł mówi siostrom, aby milczały w zborach, to ma on na myśli, aby nic nie miały do czynienia z procesem nauczania, tzn. aby milczały co się tyczy procesu nauczania na zborowych zebraniach nauczania, tak jak to pokazuje porównanie l Kor. 14:34 z 1 Tym. 2:11, 12. To jednak nie zabrania im brania udziału w procesie uczenia się. P '39, 142
TP ’67, 45-48.