IN MEMORIAM
(Na Pamiątkę. E. tom 9, roz. 5. Ciąg dalszy z T.P. `67, 77)
JEGO nauki mówiące o tym, co stanie się z Wielkim Gronem w Epifanii potwierdzają myśl, że był on onym Sługą. Uczył on, że grzechy Chrześcijaństwa będą wyznawane nad Wielkim Gronem, że zostaną oni wyrzuceni jako Nowe Stworzenia ze Świątnicy na Dziedziniec i że w ich człowieczeństwie zostaną wyprowadzeni z Dziedzińca i oddani w ręce człowieka na to naznaczonego, zabrani przez niego na puszczę i tam będą wypuszczeni, gdzie potem wpadną w ręce Azazela w celu sprowadzenia na nich doświadczeń. Te rzeczy wypełniają się obecnie w Epifanii w stosunku do oddziału Kozła Azazela w Prawdzie, a część z tych rzeczy wypełniła się w stosunku do jego oddziału w kościele nominalnym. Dalej wykazał on, że wyrzuceni ze Świątyni jako Lewici nie będą oni rozumieli Prawdy tak jasno, jak ją rozumieli w Świątnicy. To się również wypełnia w Epifanii. Rzeczy te stają się jasne za pomocą Prawdy epifanicznej. Prawda więc epifaniczna daje dowody o prawdziwości jego przepowiedni udowadniając, że był on onym Sługą. Był on okiem, ręką i ustami Pańskimi.
W mniej dobitnym sensie przepowiedział on ruch Młodocianych Godnych, ponieważ uczył, że podczas sprawowania służby przez Wielkie Grono będzie miało miejsce poświęcenie bez spłodzenia z Ducha. Nie użył on określenia Młodociani Godni; lecz mówił on o tych, którzy są rozumiani pod tym określeniem. Widzimy obecnie, że taka klasa się formuje (druga część tego artykułu dotycząca Epifanii była napisana w roku 1925). Prawda epifaniczna daje nam różne szczegóły dotyczące tej klasy, a jego nauki wchodzące w widoczne wypełnienie w rozwijaniu się tej klasy pokazują, że musiał on być "onym Sługą" dając tę przepowiednię; ponieważ ona oznacza, że jej dawca był tym, który miał zupełną pieczę nad składem Prawdy - że był on onym Sługą.
Nauczał on również, że w Czasie Ucisku, który uważał za równoznaczny z Epifanią, konserwatywne grupy społeczeństwa zjednoczą się w obronie ich porządku rzeczy przeciwko radykałom. Widzimy, że ma to miejsce na światową skalę. Jak nigdy przedtem rządy łączą się w ligi i związki. Kościoły, jak nigdy przedtem łączą się w federacje i unie. Podobnie jednoczą się kapitaliści. Co więcej, te trzy grupy konserwatywne wzajemnie się popierają, ponieważ uważają, że ich duch i cele są spokrewnione ze sobą i że one ostoją się lub upadną razem przed atakami radykałów. Z drugiej strony przepowiedział on, że radykałowie złączą się razem w dwie grupy: w grupę mniej radykalną i w grupę bardziej radykalną. Widzimy to wypełniające się w mniej radykalnych partiach pracy i w bardziej radykalnych partiach pracy - w pozafiguralnym Jehu i w pozafiguralnym Hazaelu. Obie te grupy uchodzą za radykalne w zrozumieniu konserwatystów. Nauczał on też, że mniej radykalna grupa doprowadzi do Rewolucji, a bardziej radykalna do Anarchii. Chociaż nie doszliśmy jeszcze do tych stanów rzeczy, to jednak w formowaniu się tych grup widzimy nasiona, z których wyrosną rośliny Rewolucji i Anarchii. Widzimy więc, że pod tymi względami Jego przepowiednie wypełniają się w Epifanii, a prawdy epifaniczne tylko podały szczegóły jego przepowiedni; a gdy się wypełniły, to pokazały one, jak to się stało. Jego przepowiednie dotyczące wydarzeń epifanicznych, rozjaśnione przez Prawdę epifaniczną o tyle, o ile były one na czasie do wypełnienia się, są w świetle prawd epifanicznych dowodem, że był on owym Sługą.
Z drugiego punktu widzenia pokrewieństwo naszego Pastora do prawd epifanicznych udawadnia, że był on owym Sługą, gdyż jest faktem, że jego nauki były podstawą dla prawd epifanicznych. Był on nie tylko uprzywilejowany do zbudowania całkowitej struktury Prawdy parousyjnej, lecz jego przywilejem było także dokonanie pracy odkrywczej dla Prawdy epifanicznej i założenie jej fundamentów, na których to fundamentach prawdy epifaniczne niejasno widziane lub wcale nie dostrzegane za jego czasów, mogły być solidnie budowane. Fundamentami tymi są pewne sprawy odnoszące się do Małego Stadka, Wielkiego Grona, Młodocianych Godnych, Tymczasowo Usprawiedliwionych, Żydów, konserwatystów i radykałów. W poprzedniej części naszego pierwszego dowodu zwróciliśmy uwagę na te rzeczy, jako na przepowiednie. Tutaj zaś zwracamy na nie uwagę, jako na podstawy Prawdy epifanicznej; ponieważ jest ona zbudowana mocno na tym, co on nas nauczał w odniesieniu do tych klas nie tylko w pewnych aspektach parousyjnych, lecz także w pewnych aspektach epifanicznych. Zbudowana na tym fundamencie, Prawda epifaniczna z całą jej mocą ustalenia Prawdy i zbicia błędu stała silnie i niezłomnie wśród ataków i kruszyła błąd, gdy był przez nią atakowany. Założywszy tak solidną podstawę, która pozwala na tak doniosłą i niezniszczalną nadbudowę dostarczył niezbitego faktu, że był on owym Sługą.
Inny aspekt jego nauk, co do pewnych prawd epifanicznych, który dowodzi, że jest on onym Sługą, to fakt, że jego nauki nie mogą być odrzucone w Epifanii, ani wyparte przez inne nauki bez objawienia sprawców tych rzeczy jako członków Wielkiego Grona. To oczywiście udowadnia, że przedstawiał on w najbardziej szczególnym sensie Boga jako Jego mówcze narzędzie, a zatem odrzucić jego nauki lub zastąpić je innymi, równa się odrzuceniu Boskich nauk lub zastąpieniu ich innymi. Wielu z tych, którzy kiedyś trzymali się jego nauk i uznawali go jako "onego Sługę" pozwolili sobie na odrzucenie jego nauk lub wstawienie innych w ich miejsce. Lecz to zawsze kończyło się Boskim odrzuceniem ich jako członków Małego Stadka, a objawieniem ich jako członków Wielkiego Grona. Dlaczego ma tak być tylko w wypadku jego nauk, a nie w wypadku nauk innych przed Epifanią? Czy może to być wyjaśnione na jakiejkolwiek innej podstawie od tej, że był on Boskim specjalnym rzecznikiem i że jego nauki są Boskimi naukami, przeto buntowanie się przeciwko nim jest równoznaczne z buntowaniem się przeciwko Bogu (Ps. 107:10, 11)? Jest to jedyna podstawa, na której takie postępowanie ze strony Boga może być wyjaśnione, zatem przedstawiamy je jako dowód Prawdy epifanicznej, że nasz Pastor był onym Sługą.
Wykazaliśmy dotychczas, jak Epifania i Prawdy epifaniczne świadczą o naszym Pastorze, jako o "onym Słudze". Obecnie wykażemy pokrótce, jak praca epifaniczna dowodzi tego samego. Pan dał przez niego metody i zarządzenia, według których praca epifaniczna Lewitów miała być wykonywana. Jest to szczególnie prawdą w odniesieniu do pracy lewickiej, jaka ma być wykonana przez korporacje. Jeżeli będzie ona wykonywana wiernie, to możemy się spodziewać, że Boskie błogosławieństwo będzie towarzyszyło pracy Lewitów do tego stopnia, iż wykonają ją we właściwym duchu stosownie do tych zarządzeń i metod. Możemy się również spodziewać Boskiej dezaprobaty jaka będzie towarzyszyć ich pracy w takim stopniu w jakim zlekceważą, zignorują, przekręcą lub odrzucą te zarządzenia i metody lub zastąpią je innymi. Wszyscy przyznają słuszność w tych dwóch rzeczach, jeśli przyjmą myśl, że Bóg dał te metody i zarządzenia przez naszego Pastora. Również przyznamy, że tak samo rzecz by się miała, gdyby członkowie Małego Stadka przestrzegali lub zlekceważyli, zignorowali, przekręcili lub odrzucili zarządzenia i metody, jakie Bóg dał przez niego dla pracy Małego Stadka lub gdyby je zastąpili innymi. Co więc znajdujemy w tym wypadku? Ci członkowie Małego Stadka i Wielkiego Grona, którzy w swojej pracy zważają na te metody i zarządzenia, są przez nie błogosławieni. Natomiast ci członkowie Małego Stadka, którzy ignorują, lekceważą, przekręcają lub odrzucają te metody i zarządzenia albo je zastępują innymi, wypadają z Małego Stadka jako objawieni Lewici. Ci zaś Lewici, którzy ignorują, lekceważą, przekręcają albo odrzucają metody i zarządzenia dane dla pracy lewickiej lub je zastępują innymi, doznają zawodu w swoich wysiłkach i natrafiają na opozycje ze strony Kapłanów, doznają doświadczeń z rąk człowieka na to obranego i ciosów od Azazela. Czego to dowodzi? To niewątpliwie dowodzi, że Bóg sankcjonuje stosowne metody i zarządzenia dane przez naszego Pastora, jako Boskie zobowiązanie; a to dowodzi, że nasz Pastor działał jako "on Sługa" w daniu tych metod i zarządzeń - i że jego urząd jako władca nad domownikami (jedna z dwóch funkcji urzędu "onego Sługi") jest uznawany, sankcjonowany i broniony przez Boga.
Powyższe rozważania są dowodami Prawdy epifanicznej, że nasz Pastor był "onym Sługą" i jako takiego powinniśmy serdecznie uznać, przyjąć i właściwie poddać się jemu w Panu. Wierzymy, że najlepiej będziemy to mogli uczynić przez wierne studiowanie, rozpowszechnianie i praktykowanie jego nauk. Powinno to być czynione w każdym czasie. Ale w zgodzie ze zwyczajem, jaki panuje od wielu lat wśród świętych oświeconych Epifanią wierzymy, że szczególnie choć nie wyłącznie wykorzystamy okres pokrywający się z datą jego ostatniego opuszczenia Bethel i datą jego pogrzebu, tj. pomiędzy 16 października a 7 listopada na rozpowszechnianie jego nauk dotyczących Drugiej Walki Giedeona. Pragnieniem naszym jest zachęcić wszystkich drogich braci w tym kierunku. Uważamy także, że okaże się pożyteczne dla nas w naszym badaniu, rozpowszechnianiu i praktykowaniu jego nauk, gdy obchodzić będziemy dorocznie rocznicę jego przejścia poza wtórą zasłonę - 31 października - odpowiednią usługą urządzoną w naszych zborach, a gdzie nie ma zborów czyniąc to w domu. Czyńmy to, umiłowani, nie jako czciciele posłanników, lecz jako dzieci naszego Ojca, który tak wielce użył i zaszczycił "onego Sługę" i że wyszło to także między innymi rzeczami dla naszego błogosławieństwa. Niech nam w tym Bóg błogosławi i niech błogosławi pamięć naszego umiłowanego Pastora - Wiernego i Mądrego Sługi!
Nieraz byliśmy proszeni o to, by opublikować ostatnią wolę i testament naszego Pastora. Prośby te wzbudziły w naszym umyśle pytanie, czy opublikowanie jego woli będzie rzeczą słuszną. Uczynienie tego wydaje się dla nas rzeczą właściwą. Przeto podajemy poniżej wolę naszego Pastora ufając, że ponowne odczytanie jej okaże się pouczającym i budującym dla naszych drogich czytelników. Podajemy także sugestię, aby odczytanie tej woli było częścią programu obchodzenia pamiątki jego śmierci.
Ofiarowując podczas minionych lat w różnych okresach wszystko z moich osobistych posiadłości na Towarzystwo Strażnicy, Biblii i Broszur z wyjątkiem małego osobistego konta, wynoszącego około dwieście dolarów w Narodowym Banku Wymiany w Pittsburgu, które zostaną wypłacone mojej żonie, jeśli mnie przeżyje, pozostawiam jedynie miłość i chrześcijańskie dobre życzenia wszystkim drogim członkom rodziny Domu Biblijnego - i innym drogim współpracownikom dzieła żniwa - a także wszystkim domownikom wiary gdziekolwiek wzywają imienia Pana Jezusa jako swego Odkupiciela.
Jednak wobec faktu ofiarowania czasopisma Strażnicy Syjonu, Kwartalnika Starej Teologii i praw autorskich książek Wykładów Pisma Świętego, Brzasku Tysiąclecia oraz różnych innych broszur, śpiewników, itd. Towarzystwu Strażnicy, Biblii i Broszur, uczyniłem to pod wyraźnym warunkiem, że będę miał całkowitą kontrolę nad tymi publikacjami podczas mego życia i że po moim zgonie mają one być prowadzone zgodnie z moimi życzeniami. Ogłaszam więc poniżej moje życzenia - moją wolę odnośnie tej samej sprawy - jak następuje:
Zarządzam, by całkowita odpowiedzialność wydawnicza Strażnicy Syjonu spoczywała w rękach komitetu składającego się z pięciu braci, których napominam do wielkiej staranności i wierności Prawdzie. Wszystkie artykuły ukazujące się na łamach Strażnicy Syjonu winny być zatwierdzone bez zastrzeżeń przez przynajmniej trzech z komitetu pięciu braci. Kładę nacisk na to, że jeśli jakaś sprawa zatwierdzona przez trzech braci byłaby przeciwna lub uważana za przeciwną z poglądem jednego lub dwóch dalszych członków komitetu, to takie artykuły powinny być odłożone w celu przemyślenia i przedyskutowania ich z modlitwą w ciągu trzech miesięcy zanim zostaną opublikowane - o ile to możliwe jedność wiary i związki pokoju powinny być utrzymane w kierownictwie redakcyjnym czasopisma.
Nazwiska Komitetu Redakcyjnego (wraz ze zmianami jakie mogą od czasu do czasu nastąpić) powinny być opublikowane w każdym numerze czasopisma - lecz nie powinno być w żaden sposób wskazywane przez kogo różne artykuły ukazujące się na łamach czasopisma są pisane. Będzie rzeczą wystarczającą, jeśli zostanie wzięty pod uwagę fakt, że artykuły były zatwierdzone przez większość komitetu.
Ponieważ Towarzystwo już zobowiązało się wobec mnie, że nie będzie publikowało żadnych innych czasopism, więc będzie również rzeczą pożądaną, aby Komitet Redakcyjny nie pisał i nie pozostawał w łączności z innymi publikacjami w żaden sposób i w żadnym stopniu. Moim celem tych wymagań jest zabezpieczenie komitetu oraz czasopisma przed jakimkolwiek duchem ambicji, pychy lub wywyższenia się, aby Prawda była uznana i oceniona dla jej samej wartości i żeby Pan był szczególniej uznany jako Głowa Kościoła i źródło Prawdy.
Kopie moich niedzielnych wykładów publikowane w gazetach i obejmujące okres kilku lat zostały zachowane i mogą być użyte jako materiał dla Strażnicy lub nie, według tego co komitet uzna za najlepsze. Lecz moje nazwisko nie powinno być podane ani jakakolwiek wzmianka dotycząca autorstwa.
Przypuszczam, że wymienieni poniżej bracia, jako członkowie Komitetu Redakcyjnego (zależy od ich przyjęcia w nim stanowiska) są zupełnie lojalni wobec doktryn Pisma Św. - szczególnie wobec doktryny Okupu - że nie można być przyjętym przez Boga i otrzymać zbawienie żywota wiecznego, jak tylko przez wiarę w Chrystusa i posłuszeństwo Jego Słowu i Jego Duchowi. Jeśli ktoś z wyznaczonych przeze mnie braci stwierdzi kiedykolwiek, że nie jest w zgodzie z tym postanowieniem, a będzie nadal członkiem Komitetu Redakcyjnego, to tym samym będzie gwałcił swoje sumienie i popełniał grzech - wiedząc, że takie postępowanie jest przeciwne duchowi i intencjom tego postanowienia.
Istnienie
Komitetu Redakcyjnego jest stałe, gdyby ktoś z jego członków umarł lub zrezygnował
ze stanowiska, to obowiązkiem pozostałych członków będzie wybrać jego następcę,
aby czasopismo nie było nigdy wydawane bez pełnej liczby komitetu pięciu.
Nakazuję Komitetowi Redakcyjnemu wielką ostrożność w wybieraniu innych członków
komitetu - aby czystość życia, jasne zrozumienie prawdy, gorliwość dla Boga,
miłość do braci, i wierność Zbawicielowi, były głównymi cechami charakteru
obranego brata. W dodatku do tych pięciu wymienionych jako komitet, wymieniłem
pięciu innych braci, z których chciałbym aby nastąpił wybór na wolne miejsce
w Komitecie Redakcyjnym nim nastąpi ogólny wybór - chyba że w okresie przejściowym
pomiędzy wyrażeniem tej woli a czasem mojej śmierci wydarzyłoby się coś, co
wskazywałoby, że są oni mniej pożądani a inni więcej pożądani na zajęcie wolnych
miejsc w komitecie. Nazwiska Komitetu Redakcyjnego są następujące:
William
E. Page,
William
E. Van Amburgh,
Henry
Clay Rockwell,
E.W.
Brenneisen,
F.H.
Robison.
Nazwiska pięciu braci, których podaję, jako możliwie najbardziej odpowiednich do obsadzenia wolnych miejsc w Komitecie Redakcyjnym, są następujące: A. E. Burgess, Robert Hirsh, Isaac Hoskins, Geo. H. Fisher (Scranton), J.F. Rutherford, Dr John Edgar.
W każdym wydaniu Strażnicy ma się ukazać następujące ogłoszenie wraz z nazwiskami Komitetu Redakcyjnego:
Czasopismo to jest publikowane pod nadzorem Komitetu Redakcyjnego, z którego przynajmniej trzech członków musiało przeczytać i zatwierdzić jako Prawdę, każdy poszczególny artykuł ukazujący się na łamach tego pisma. Nazwiska komitetu sprawującego obecnie urząd są: (tu następują nazwiska).
Co się tyczy wynagrodzenia, uważam za rzecz mądrą utrzymanie poprzedniego postępowania Towarzystwa, mianowicie - aby nie płacić nikomu pensji, lecz jedynie pokryć rozsądne wydatki tych, którzy służą Towarzystwu lub jego dziełu w jakikolwiek sposób. Stosownie z postępowaniem Towarzystwa sugeruję, by świadczenia dla Komitetu Redakcyjnego lub tych trzech członków, którzy będą aktywnie zaangażowani, składały się z nie więcej jak zaopatrzenia ich w wyżywienie i schronienie oraz dziesięciu dolarów miesięcznie wraz z takim umiarkowanym dodatkiem na rodzinę, jaki Rada Dyrektorów Towarzystwa uzna za właściwy, sprawiedliwy i rozsądny - aby żadne zarządzenie nie było uczynione w celu składania pieniędzy.
Pragnę, by kwartalnik Starej Teologii ukazywał się tak jak obecnie, o ile sposobności dystrybucji i prawa krajowe na to dozwolą i aby jego wydania składały się z przedruków starych wydań Strażnicy lub z wyciągów moich wykładów, lecz w związku z tym niech nie ukazuje się żadne nazwisko, chyba że będzie to wymagane przez prawo.
Moim życzeniem jest, aby te same reguły były stosowane do wydawnictw niemieckich, francuskich, włoskich, duńskich, szwedzkich i wszystkich innych zagranicznych wydawnictw kierowanych lub popieranych przez Towarzystwo Biblijne Strażnicy i Broszur.
Chcę, by kopia tego dokumentu została wysłana do każdego członka, którego nazwisko zostało powyżej wymienione, jako należącego do Komitetu Redakcyjnego lub znajdującego się na liście kandydatów, z których inni członkowie tego komitetu mogą być wybrani celem uzupełnienia miejsc wolnych, jak również do każdego członka Rady Dyrektorów Towarzystwa Biblii, Strażnicy i Broszur. Ma to być uczynione natychmiast po doniesieniu o mojej śmierci, tak by możliwie w przeciągu jednego tygodnia osoby wymienione jako wchodzące w skład Komitetu Redakcyjnego mogły się o tym dowiedzieć i skomunikować się z wiceprezydentem Towarzystwa Biblii, Strażnicy i Broszur - który będzie w owym czasie piastował ten urząd. Odpowiedzi tych, którzy zostali wyznaczeni powinny być rzeczowe, pokazujące ich przyjęcie lub odrzucenie wymienionych zarządzeń i warunków. Pewien okres czasu będzie pozostawiony dla każdego z wymienionych członków, który mógłby być nieobecny w mieście lub kraju. W międzyczasie pozostali członkowie komitetu, w składzie co najmniej trzech, będą pełnić obowiązki redaktorów. Obowiązkiem członków zarządu Towarzystwa będzie poczynić odpowiednie zarządzenia dla członków Komitetu Redakcyjnego i pomóc im w ich obowiązkach w każdy możliwy sposób, stosownie do zobowiązań uczynionych ze mną w związku z tą sprawą.
Ofiarowałem już moje wszystkie akcje z prawem głosowania Towarzystwu Biblii, Strażnicy i Broszur, składając je na ręce pięciu powierniczek, mianowicie sióstr: E. Louise Hamilton, Almeta M. Nation Robison, J.G. Herr, C. Tomlins, Alice G. James.
Powierniczki te będą służyły dożywotnio. W wypadku śmierci lub rezygnacji następczynie mają być wybrane przez Dyrektorów Towarzystwa Strażnicy i Komitet Redakcyjny oraz pozostałe powiernice; ma to być uczynione z prośbą o Boskie kierownictwo.
A teraz postanawiam sposób postępowania na wypadek, gdyby któryś z członków Komitetu Redakcyjnego został postawiony w stan oskarżenia i zwolnienia z zajmowanego stanowiska z powodu doktrynalnych lub moralnych zaniedbań, jak następuje:
Co najmniej trzech członków Rady musi być jednej myśli, co do wnoszonych oskarżeń, a Rada Sądowa w danej sprawie musi się składać prócz oskarżonych z członków zarządu Towarzystwa Biblii, Strażnicy i Broszur i z pięciu powierniczek mających pod kontrolą moje powierzone akcje z prawem głosowania i z Komitetu Redakcyjnego. Z tych szesnastu członków przynajmniej trzynastu musi popierać stan oskarżenia i zwolnienia z zajmowanego stanowiska celem wykonania decyzji.
Pragnę być pogrzebany na ziemi nabytej przez nasze Towarzystwo na Zjednoczonym Cmentarzu Rosemont, a wszystkie szczegóły dotyczące urządzenia usługi pogrzebowej pozostawiam pod opieką mojej siostry (pani) M. M. Land i jej córek Alicji i May lub tej z nich, która mnie przeżyje z radą i pomocą oraz współpracą braci, jakich one mogą zażądać. Zamiast zwykłej mowy pogrzebowej proszę, aby zarządzono na przemawianie kilku braci przyzwyczajonych do mowy publicznej; by każdy z nich przemówił w krótkich słowach, by ta usługa była bardzo skromna i niekosztowna, i żeby się odbyła w Kaplicy Domu Biblijnego lub w innym odpowiednim miejscu uważanym za stosowniejsze do tego celu.
Dla rodziny "Bethel" indywidualnie i zbiorowo pozostawiam moje najlepsze życzenia, spodziewając się dla niej błogosławieństw od Pana, które ubogacają i nie przydają smutku. Tego samego życzą w sposób ogólny całej rodzinie Bożej na każdym miejscu - szczególnie tym, którzy się radują w Prawdzie Żniwa. Błagam was wszystkich, abyście nadal postępowali i wzrastali w łasce i w znajomości, a przede wszystkim w miłości, w tym wielkim owocu Ducha w jego różnorodnych formach. Napominam was, abyście byli nie tylko cichymi wobec świata, lecz także jedni wobec drugich, cierpliwi jedni wobec drugich i wszystkich ludzi, uprzejmi w stosunku do wszystkich, uprawiając braterską uprzejmość, pobożność i czystość. Przypominam wam, że wszystkie te rzeczy są nam potrzebne, niezbędne, abyśmy mogli osiągnąć obiecane Królestwo, pamiętając, że Apostoł zapewnia nas, iż jeśli te rzeczy czynić będziemy, nigdy się nie potkniemy, lecz "będzie nam dane hojne wejście do wiecznego Królestwa Pana naszego i Zbawiciela Jezusa Chrystusa".
Życzeniem moim jest, aby ta moja ostatnia Wola i Testament były opublikowane w Strażnicy zaraz po mojej śmierci.
Moją nadzieją zarówno dla mnie samego, jak i dla całego drogiego Izraela Bożego jest to, że wkrótce się spotkamy, aby się już nigdy nie rozłączyć w Pierwszym Zmartwychwstaniu w obecności Mistrza, gdzie będzie pełna radość na zawsze. Będziemy zadowoleni, gdy się obudzimy w Jego podobieństwie - "Przemienieni z chwały w chwałę".
[Podpisano]
CHARLES
TAZE RUSSELL
Ogłoszono i opublikowano w obecności świadków, których nazwiska są następujące: Mae F. Land, M. Almeta Nation, Laura M. Whitehouse.
Akt sporządzono w Allegheny, Pa. dwudziestego dziewiątego czerwca tysiąc dziewięćset siódmego roku.
TP ’68, 28-32.