CHRZEŚCIJANIE A PRZEPISY DIETETYCZNE STAREGO TESTAMENTU

(P `65, 87-91)

    INNY ARTYKUŁ w tej ang. T.P. omawia z punktu widzenia figury i pozafigury przepisy dietetyczne Starego Testamentu, które są przedstawione w 3 Moj. 11 i 5 Moj. 14:3-20. Jest więc właściwą rzeczą, abyśmy rozważyli w związku z tym kwestię odpowiedzialności chrześcijanina co się tyczy tych przepisów.

    Bóg w Swojej mądrości, w Swojej miłości i trosce o Swój sprzymierzony lud pod Zakonem poczynił mądre zarządzenia co do tego co mieli jeść, a czego nie mieli spożywać. Chociaż Jego lud z dyspensacji ewangelicznej nie znajduje się pod przepisami Przymierza Zakonu, to jednak mądrość Boża objawiona w tych zarządzeniach nadal okazuje się najwyższą i dlatego uczynimy dobrze, gdy oddamy jej właściwy szacunek, staranną uwagę i właściwe zastosowanie. Jak głupi jest rodzaj ludzki w swoim upadłym stanie, gdy myśli, że jego mądrość i sposoby pod tym i innymi względami są tak dobre lub nawet lepsze od mądrości Bożej i Boskich sposobów! Jego myśli i drogi są o wiele wyższe od myśli i dróg ludzkich, tak wyższe jak niebiosa są wyższe od ziemi (Iz. 55:8, 9).

    Jednak rodzaj ludzki w ogólności ignoruje całkowicie lub częściowo mądrość pochodzącą z góry. W swojej degradacji je on nieświadomie lub świadomie niewłaściwe pokarmy, a nawet te pokarmy, które Bóg ogłosił jako nieczyste. W swoim samolubnym komercjalizmie ludzie fałszują i psują liczne pokarmy, które byłyby pełnowartościowe i zdrowe. Oczywiście, lud Pański, który jest wierny w swoim poświęceniu się Panu i Jego służbie będzie usiłował oddać Panu możliwie najlepszą służbę. Przeto on chętnie zwróci właściwą uwagę na wszelkie instrukcje, które Pan dał odnośnie właściwych metod dietetycznych dla zdrowia, higieny itd.

    W swojej rozprawie o właściwych i niewłaściwych pokarmach (P `42, 186), br. Johnson oświadcza: "Istnieją niektóre bardzo dobre pokarmy, które niektórzy ludzie nie lubią jeść. W takim wypadku należy ćwiczyć apetyt, aby nauczyć się jeść je. To można uczynić stopniowo, zwłaszcza za pomocą specjalnego przygotowania, szczególnie przez stałe zmniejszające się mieszanie ich podczas przygotowania z bardzo smacznymi pokarmami. Z drugiej strony z powodów higienicznych, a nie obowiązku, należałoby usunąć pokarmy szkodliwe, takie jak pokarmy nieczyste, o których mówi 3 Moj. i 5 Moj., choć są one smaczne. Odkryto, że nieczyste pokarmy, o których mówi 3 Moj. i 5 Moj., zawierają chemiczne składniki, które są obce składnikom stanowiącym ciało ludzkie. Gdy są spożyte, to działają te składniki pod względem higienicznym jako trucizna w ciele ludzkim. Bóg, wiedząc o tym, użył je jako figury fałszywych doktryn, które nie powinniśmy przyjmować i zakazał je spożywać Izraelowi. Gdy więc Izrael był posłuszny, to cieszył się higienicznym błogosławieństwem; gdy zaś był nieposłuszny doznawał higienicznej szkody. Chociaż nie jesteśmy pod Zakonem i nie potrzebujemy przestrzegać tych zakazów (Mat. 15:11, 17; Rzym. 14:2, 3, 6, 14-23; Kol. 2:16; 1 Tym. 4:3-5), to jednak my, którzy za radą lekarza wstrzymujemy się od pewnych pokarmów jako higienicznie szkodliwych, uczynimy dobrze nie z obowiązku, ale tylko z powodu higieny, gdy wstrzymamy się od tych nieczystych pokarmów, które Największy z lekarzy potępił jako szkodliwe dla ciała ludzkiego". Zobacz również P `44, 13, szp. 2 u góry.

    Jak mądre w prawdzie jest to ostrzeżenie, że jeżeli będziemy jeść pokarmy, które Bóg zakazał, jako nieczyste, a które działają jako trucizna, to odniesiemy higieniczną szkodę i jak mądrą jest rada, że jakkolwiek pokarmy te mogą być smaczne, to jednak powinny być one zaniechane i że powinniśmy się wstrzymać od tych nieczystych pokarmów, które Największy z lekarzy zakazał jako szkodliwe dla ciała ludzkiego! Wielu z poświęconego ludu Bożego pobłażało swojemu apetytowi i jadło według pożądliwości ciała - według własnego upodobania i skażonego apetytu - zamiast zwrócić właściwą uwagę na mądrość, która pochodzi z góry i na mądre zarządzenia ich Ojca Niebieskiego. Potem, gdy oni zbierają nieuniknione wyniki swojej niemądrości, to niektórzy powiedzą: "Ja cierpię dla sprawiedliwości"; "Izali nie mam pić kubka, którego mi nalewa Ojciec?" lub "Jeżeli to jest wolą Bożą dla mnie, to chętnie będę to znosił bez szemrania i narzekania". W ten sposób mieszają ani cnotę z poważnym niedbalstwem.

    "Nie błądźcie; Bóg się nie da z siebie naśmiewać; albowiem cobykolwiek siał człowiek, to też żąć będzie. Bo kto sieje ciału swemu, z ciała żąć będzie skażenie; ale kto sieje duchowi, z ducha żąć będzie żywot wieczny" (Gal. 6:7, 8). Duch "mocy i miłości i zdrowego zmysłu" (2 Tym. 1:7) może wśród innych sposobów być stracony przynajmniej częściowo przez pobłażanie cielesnym pragnieniom i apetytowi w jedzeniu i piciu tych pokarmów i napojów, o których ktoś wie, że szkodzą jego ciału - ciału, które on poświęcił Bogu i na Jego służbę. "Albowiem, którzy są według ciała, o tym myślą, co jest cielesnego" (Rzym. 8:5). Niektórzy służą "własnemu brzuchowi" (Rzym. 16:18), "których Bóg jest brzuch, a chwała w hańbie ich, którzy się o rzeczy ziemskie starają" (Filip. 3:19).

    Boskie prawo odpłaty nie powinno być ignorowane. "Świadectwo Pańskie wierne, dawające mądrość nieumiejętnemu" (Psalm 19:8). Nieposłuszeństwo Boskim przepisom zdrowia zawsze prowadzi do mniejszych lub większych chorób i cierpień i zazwyczaj do przedwczesnej śmierci. Poza każdym skutkiem jest przyczyna. "Przekleństwo niezasłużone nie przyjdzie" (Przyp. 26:2). Ponieważ Boskie prawo odpłaty nie zawsze sprowadza szybko karę, więc niektórzy nadal postępują złą drogą (Kaz. 8:11-13). Jednak powinniśmy być ostrożnymi i starannymi, aby nie kusić i nie kpić z naszego Pana Boga. Apostoł w zgodzie z zasadami prawdy i sprawiedliwości napomina lud Pański z Wieku Ewangelii jak następuje: "Przetoż lub jecie lub pijecie lub cokolwiek czynicie, wszystko ku chwale Bożej czyńcie" (1 Kor. 10:31). Nie ulega wątpliwości, że czasami jesteśmy winni jedzenia pokarmów i picia napojów, które szkodzą naszemu ciału. Bóg niewątpliwie nie pogwałci ani nie zmieni Swych własnych praw celem przystosowania ich do naszych upodobań; On też nie będzie błogosławił naszego jedzenia w tym Wieku, tego co nazwał On nieczystym w poprzednim Wieku i co zakazał spożywać Swojemu ludowi. Wierzymy, że Wszechmocny Bóg jest konsekwentny w Swoim objawionym Słowie i że to, co On objawił jako niewłaściwe dla pokarmu w minionych czasach, jest nadal niedobre dla ciała ludzkiego. Nie ulega wątpliwości, że Ten, który stworzył wszystkie rzeczy, wie co jest najlepsze dla pokarmu i co wychodzi na najwyższe dobro dla ciał, które On stworzył.

    Jest błędem myśleć, że Bóg nie uczynił różnicy pomiędzy zwierzętami czystymi a nieczystymi aż do dania Zakonu przez ręce Mojżesza. Niektóre zwierzęta były znane jako czyste a inne jako nieczyste już przed Potopem; Noe znał tę różnicę, ponieważ Bóg polecił mu zabrać z czystych zwierząt do Arki po siedem par, a zwierząt nieczystych tylko po parze (1 Moj. 7:2, 8). Po Potopie Noe ofiarował tylko zwierzęta czyste i ptactwo czyste na ofiarę (1 Moj. 8:20) i widocznie z nich tylko jadł mięso, ponieważ z każdego rodzaju zwierząt nieczystych zachowano tylko po jednej parze i one nie były do jedzenia, ale do rozmnożenia. Przeto setki lat przed czasem Mojżeszowym była znana różnica pomiędzy zwierzętami czystymi a nieczystymi, ale dopiero gdy Zakon był dany, Bóg kazał zaznaczyć tę różnicę na piśmie i zobowiązał Izraela do przestrzegania jej tak, aby Jego lud mógł wiedzieć do dnia dzisiejszego, które pokarmy stworzone przez Niego są właściwe dla ludzkiego spożywania, a które nie należy spożywać czy to podczas Wieku Patryjarchów, Wieku Żydowskiego, Wieku Ewangelii, czy też Tysiąclecia.

ROZPATRZONE ZARZUTY

    Święci mężowie dawnych czasów byli bardzo ścisłymi w ich diecie. Na przykład, zauważcie Daniela i jego trzech hebrajskich towarzyszy, którzy nawet ponieśli ryzyko niespodobania się potężnemu królowi Nabuchodonozorowi, którego byli więźniami, odmawiając jedzenia specjalnego pokarmu i napoju przygotowanego dla samego króla i jego domowników (Dan. 1:8). Jest również podane o innych z nich, że byli starannymi w ich diecie, ponieważ wiedzieli oni, iż zachowanie ich ciała przy dobrym zdrowiu zależało w dużej mierze od przestrzegania Boskich praw higieny i że czyniąc to będą się również podobać Bogu. Jednak niektórzy dzisiaj ośmielają się twierdzić, że ponieważ "koniec zakonu jest Chrystus ku sprawiedliwości każdemu wierzącemu" (Rzym. 10:4), więc On oczyścił wszelkie zwierzęta, czyniąc wszelkie mięso właściwe dla pokarmu, a zatem możemy jeść cokolwiek nam się podoba - ignorując wszelkie ustępy Pisma Świętego, które mówią przeciwnie i nawet różnicę pomiędzy zwierzętami czystymi a nieczystymi, która istniała za czasów Noego, dawno przed ustanowieniem Przymierza Zakonu. Jest prawdą, że chrześcijanie nie znajdują się pod Przymierzem Zakonu Mojżeszowego, ale pod łaską i że "nie bywa usprawiedliwiony człowiek z uczynków zakonu" (Gal. 2:16). Jednak nie mamy myśleć, że Jezus wypełniając Zakon zmienił zwierzęta nieczyste tak, iż ich mięso stało się czyste i pełnowartościowe, właściwe dla pokarmu. Nie ma nic w Biblii co by upoważniało taką myśl. Zwierzęta nieczyste są tak nieczystymi i niewłaściwymi dla pokarmu ludzkiego dzisiaj, jak zawsze przedtem były. Ich więc mięso powinno być odrzucone jako niewłaściwe dla człowieka nie z punktu widzenia obowiązku, ale higieny.

WIDZENIE PIOTRA NA DACHU

    Niektórzy wskazują na widzenie Piotra na dachu (Dz. Ap. 10), w którym on widział poniekąd wielkie prześcieradło zstępujące z nieba, w którym były wszelkiego rodzaju zwierzęta, ptactwo i gadziny i słyszał on głos mówiący: "Wstań Piotrze! rzeź a jedz". Piotr sprzeciwił się mówiąc, że nigdy on nie jadł coś pospolitego lub nieczystego. Piotr przebywał z Jezusem w ciągu całej Jego służby i wiedział on, że Jezus nie zniósł Boskich praw natury lub różnicy Starego Testamentu pomiędzy zwierzętami czystymi a nieczystymi i wiedział on co było dobre lub szkodliwe z punktu widzenia higieny. Dlatego, chociaż Piotr nie znajdował się już więcej pod Przymierzem Zakonu, ale pod łaską i chociaż Jezus stał się końcem Zakonu dla niego jako wierzącego, to jednak nadal trzy lata i pół po Zielonych Świątkach żył on w zgodzie z Boskimi przepisami Starego Testamentu odnoszącymi się do właściwych i niewłaściwych pokarmów, ponieważ Jezus nie zniósł tych Boskich zarządzeń.

    Czy anioł miał na myśli, że Boskie prawa o właściwej diecie miały być odtąd ignorowane? Zapewne, że nie! Widzenie to miało głębsze znaczenie i było dane w celu przekazania wielkiej prawdy. Trzy razy głos powtórzył: "Co Bóg oczyścił, ty nie miej tego za nieczyste". Lekcji więc, która miała być wyciągnięta, nadano specjalne znaczenie. Zdając sobie z tego sprawę, Piotr "myślał o onym widzeniu" i "sam w sobie wątpił, coby to było za widzenie, które widział", ponieważ "wzięte jest zasię ono naczynie do nieba", a Piotr z niego nie zjadł żadne zwierzę nieczyste. Anioł widocznie nie zrozumiał w ten sposób to poselstwo, ale dał całkiem inną lekcję, używając widzenia jako ilustracji. W rzeczywistości widzenie to miało głębokie i imponujące znaczenie w wyjaśnieniu wielkiej prawdy trzykrotnie powtórzonej: "Co Bóg oczyścił, ty nie miej tego za nieczyste".

    Gdy Bóg poinformował Piotra o posłannikach, którzy przyszli po niego od Kornelijusza, poganina i gdy kazał mu iść z nimi, to Piotr przyszedł do zrozumienia, co naprawdę to widzenie oznaczało. Przeto rzekł Piotr do Kornelijusza i innych pogan, którzy się zgromadzili u niego: "Wy wiecie, że się nie godzi mężowi Żydowinowi przyłączać albo schadzać z cudzoziemcem; lecz mnie Bóg ukazał, żebym żadnego człowieka nie nazywał pospolitym albo nieczystym" (w. 28). Zauważcie starannie: Nie ma tu żadnej wzmianki o zwierzętach, ptactwie lub gadach.

    Lekcją wypływającą z widzenia było, aby Piotr nie nazywał żadnego człowieka pospolitym lub nieczystym - tak poganie jak i Żydzi mogą obecnie być przyjęci w Chrystusie. Jak więc możemy powiedzieć, że Bóg nauczał Piotra, aby on potem jadł mięso wieprzowe, szczury, myszy, jaszczurki, węże i ostrygi? Nie wkładajmy do widzenia i jego tłumaczenia więcej niż Bóg zamierzył. Przez to widzenie Bóg nauczył Piotra, że obecnie byli również czyści poganie w dodatku do czystych Żydów. Nie starajmy się na podstawie tego widzenia obalać Boskie przepisy dietetyczne Starego Testamentu, nie naciągajmy i nie przekręcajmy znaczenia tego widzenia oraz nie czyńmy z niego złego zastosowania sprzyjającego naszemu jedzeniu wieprzowiny, mięsa końskiego, mięsa z szopów, z dydelfów, z królików, z żab, z krabów lub ślimaków. Rzecz jasna, że nie było to zamiarem tego widzenia.

ROZPATRZENIE LISTU DO RZYMIAN 14:14

    Niektórzy cytują Rzym. 14:14, który to ustęp według przekładu A. V. czytamy: "Nie masz nic przez się nieczystego". Gdybyśmy mieli tu zatrzymać się, to moglibyśmy wnosić, że nie ma naprawdę nieczystych zwierząt, choć Pismo Św. oświadcza przeciwnie. Ale pozostała część tego ustępu, jak również kontekst rozdziału 14 do Rzym., wyjaśnia znaczenie tego zadania: "Tylko temu, który mniema co być nieczystem, to temu nieczyste jest". Kto jest najwyższym i ostatnim autorytetem w decydowaniu, co jest czyste a co nieczyste? Niewątpliwie ten, który stworzył na początku czyste i nieczyste zwierzęta, jest ostatnim sędzią w tej sprawie. Nie jest więc w zakresie żadnego człowieka twierdzić, że jakiekolwiek mięso jest czyste i nadające się do jedzenia, które właśnie Bóg ogłosił jako nieczyste i nie nadające się do jedzenia. "O człowiecze! ktożeś ty jest, który spór wiedziesz z Bogiem?" (Rzym. 9:20).

    Jednak Apostoł w liście do Rzym. 14 i w 1 Kor. 8 nie omawia różnicy pomiędzy czystym a nieczystym mięsem, ale raczej dyskutuje tylko takie czyste mięso, które Żydzi uważali za "pospolite", a zatem do unikania, takie jak czyste mięso ofiarowane bałwanom, krew zwierząt czystych i mięso zwierząt czystych, które były duszone (Dz. Ap. 15:20, 28, 29; 21:25). To były rzeczy z mięsa czystego, które były zakazane nie tylko Żydom, ale również chrześcijanom z pogan nie znajdującym się pod Zakonem, ale pod łaską. Nie ma mowy w liście do Rzym. 14, czy jeść lub nie mięso, które Bóg ogłosił w Starym Testamencie jako nieczyste i nie nadające się do jedzenia; raczej jest tam mowa, które mięso czyste odrzucić jako "pospolite". Dlatego Apostoł wyjaśnia (Rzym. 14:2), że "jeden wierzy, iż może jeść wszystko [bez kwestionowania, czy mięso było ofiarowane bałwanom czy nie, zdając sobie sprawę, iż bałwan nic nie znaczy - 1 Kor. 8:4]" jako mięso czyste, "a drugi będąc słaby, jarzynę jada [obawiając się, że w przeciwnym razie może jeść mięso, które było sprzedane w jatkach - na rynku - po ofiarowaniu go bałwanom - 1 Kor. 10:24-28]".

    Przez użycie słowa nieczyste zamiast słowa pospolite, przekład A. V. tłumaczy ustęp z listu do Rzym. 14:14 niewłaściwie. Jest tu użyte greckie słowo koinos, które znaczy pospolite, tzn. to co jest używane w pospolitej praktyce, co jest świeckie i odrębne od rzeczy świętych lub religijnych. Przekład Diaglotta podaje ustęp z listu do Rzym. 14:14 jak następuje: "Wiem i jestem upewniony przez Pana Jezusa, iż nie masz nic przez się pospolitego; jednak temu, który uważa coś za pospolitego, to temu jest pospolite". Przekład A. V. właściwie podaje to samo greckie słowo koinos jako "pospolite" w Dz. Ap. 10:14, gdzie Apostoł Piotr mówi, że nigdy nie jadł nic pospolitego (koinos) albo nieczystego (akuthartos).

    Brat Russell omawia Rzym. 14 w Z 4084 par. 3: "Rozważając tę sprawę Apostoł nie pozostawia żadnej wątpliwości co do jego pojęcia, co jest słuszne lub błędne w tej kwestii spornej. On serdecznie zgadza się z kilku oświeconymi braćmi, że bałwan był tylko przedmiotem ludzkiej pracy, a zatem ofiarowanie mięsa bałwanowi jako ofiary nie prowadziło do niczego i nie szkodziło to wcale mięsu, tak jak nie przynosiło to żadnego dobra bałwanowi. Apostoł więc czuł się wolny jeść takie mięso, gdy mu ono odpowiadało, choć wolałby on mieć mięso, które nie było ofiarowane bałwanowi. Ale gdy przyjmuje on stanowisko braci inteligentniejszych, to jednak sympatyzuje z mniej inteligentnymi rozumiejąc, że dla wielu z nich potrzeba by było dużo czasu na przezwyciężenie ich naturalnego uprzedzenia i na danie ich sumieniu właściwej i pewnej podstawy na tę sprawę". Nie chodzi w liście do Rzym. 14 o sprawę mięsa nieczystego jako odrębnego od mięsa czystego, ale raczej o różnicę pomiędzy dwoma klasyfikacjami mięsa czystego.

ROZPATRZENIE USTĘPÓW ŁUK. 10:8; MAR. 7:15; 1 KOR. 10:27

    Niektórzy cytują Łuk. 10:8 na usprawiedliwienie ich jedzenia mięsa nieczystego. Jezus mówi w tym ustępie do Swoich uczni: "A do któregobyściekolwiek miasta weszli, a przyjęliby was, jedzcie, co przed was położą". Ale powinniśmy pamiętać, że uczniowie nie mieli "na drogę poganów zachodzić i do miasta Samarytańczyków wchodzić. Ale raczej iść do owiec, które zginęły z domu Izraelskiego" (Mat. 10:5, 6). Nie zachodziła więc potrzeba ostrzegać ich przed jedzeniem mięsa nieczystego, ponieważ zostali oni wysłani wśród Izraelitów, którzy przestrzegali święte prawa diety. Przeto Łuk. 10:8 nie może być właściwie tłumaczony jako odrzucenie Boskich zastrzeżeń ze Starego Testamentu, odnoszących się do mięsa nieczystego nie nadającego się do jedzenia.

    Cytuje się również Mar. 7:15: "Nie masz nic z rzeczy zewnętrznych, które wchodzą w człowieka, coby go mogło pokalać". Tutaj znowu Jezus nie usuwa różnicy pomiędzy tym mięsem, które Bóg ogłosił jako nieczyste i nie nadające się dla ludzkiego spożycia, a mięsem ogłoszonym przez Boga jako czyste i nadające się dla ludzkiego pokarmu. Kontekst pokazuje, że Jezus potępiał próżne czczenie nauczonych w Piśmie i faryzeuszy, którzy nauczali jako doktryn przykazań ludzkich, takich jak częste mycie rąk, naczyń, kubków itd., przez które to nauki ludzkie wiązali oni ciężkie brzemiona i kładli je na ramiona ludzkie (Mat. 23:4). Faryzeuszowie byli zaślepieni na ducha Zakonu, ale podkreślali literę ich własnych tradycji, którymi przestępowali przykazania Boże (Mat. 15:3, 6).

    Jezus kładł nacisk na ducha Zakonu i na stan serca i wykazał ich wyższość nad formy i przepisy dane przez faryzeuszy (Mat. 23:23). Nic z rzeczy zewnętrznych, które człowiek mógłby zjeść (ma się rozumieć w zgodzie z Zakonem, ponieważ Jezus nie nauczał, że ci, którzy są pod Zakonem, a do których On tu mówił, mieli grzeszyć przeciw Zakonowi), nie mogłoby go pokalać (takie rzeczy jak czysty pokarm zjedzony bez uprzedniego umycia rąk - o czym Zakon nie nauczał, ale tylko tradycja starszych, Mar. 7:3, 5). Raczej Jezus pokazał, że złe wyrażenia złego stanu serca kalają (Mar. 7:18-23). W ten sposób Jezus odpowiedział na argument nauczonych w Piśmie i faryzeuszy gderających na niektórych Jego uczni jedzących bez uprzedniego wzięcia ablucji, jak to przepisywali nauczeni w Piśmie i faryzeusze. Sprawa mięsa, które Bóg ogłosił jako czyste i nieczyste i jako nadające się dla pokarmu ludzkiego i nie nadające się, nie była przedmiotem dyskusji tutaj; tak samo nie było wzmianki o mięsie jako pokarmie; wiersz 2 i 5 mówią o chlebie, a wiersz 19 mówi o pokarmach w ogólności (po grecku bromata; zob. przekład Diaglotta).

    Cytuje się także 1 Kor. 10:27 jako silny dowód, że w zgodzie z Boską wolą chrześcijanin może jeść bez różnicy wszystko, co przed nim postawią, bez względu na to, czy Bóg ogłosił to czystym lub nieczystym, czy pokalanym lub niepokalanym czy zdrowym lub niezdrowym; ponieważ w tym ustępie Św. Paweł mówi: "A jeśliby was kto zaprosił z niewiernych, a chcecie iść, wszystko, co przed was położą, jedzcie, nic nie pytając dla sumienia". Nawet niedbałe przeczytanie kontekstu przekona poważnego czytelnika, że Apostoł nie omawia praw dietetycznych Starego Testamentu, ale raczej jedzenie mięsa czystego ofiarowanego bałwanom. To samo poselstwo Ewangelii, które Jezus założył i które inni Apostołowie głosili i bronili w zgodzie z Duchem Świętym (Dz. Ap. 15:28, 29) - a które nie było w sprzeczności z pierwotnym Boskim ogłoszeniem uczynionym odnośnie zwierząt czystych nadających się do jedzenia ludzkiego i zwierząt nieczystych nie nadających się do pokarmu ludzkiego - to właśnie było Ewangelią Apostoła Pawła, który powiedział, że gdyby ktoś głosił przeciwnie, choćby to był nawet anioł z nieba, "niech będzie przeklęty" (Gal. 1:8).

POKARMY UŚWIĘCONE PRZEZ SŁOWO BOŻE

    Innym tekstem, którego niektórzy używają w celu usprawiedliwienia swego odrzucenia Boskich zarządzeń dietetycznych ze Starego Testamentu, jest 1 Tym. 4:4, 5: "Bo wszelkie stworzenie Boże dobre jest, a nic nie ma być odrzucone, co z dziękowaniem bywa przyjmowane; albowiem poświęcone bywa [odłożone jako właściwe dla pokarmu] przez Słowo Boże i przez modlitwę". Na pierwszy rzut oka ktoś mógłby pomyśleć, że tu ma tekst, który podtrzymuje jego jedzenie mięsa z każdego zwierzęcia, z którego kucharka może przygotować danie i które poda pani domu - począwszy od pędraka aż do grzechotnika i od szczura aż do słonia, lecz tak sprawa nie przedstawia się. Przeciwnie, tekst ten kładzie ograniczenie na dietę z tych tylko rzeczy, które są wymienione w Piśmie Św. jako dozwolone, czyli "poświęcone" (odłączone jako święte lub uznane za czysty pokarm) "przez Słowo Boże" i przez "modlitwę". Tylko te pokarmy, włączając i mięso, "które Bóg stworzył ku przyjmowaniu z dziękowaniem wiernym i tym, którzy poznali prawdę" (wiersz 3), są tu omawiane. Takie więc wszystkie "pokarmy" (greckie słowo bromata, w. 3 - stworzone przez Boga - powinny być "przyjmowane z dziękowaniem", ponieważ one są poświęcone i uznane przez Słowo Boże dla pożytku Jego ludu, który jest "wierny i który poznał prawdę". Pokarmy, które nie zostały stworzone dla Jego ludu do przyjmowania z dziękowaniem i które nie są poświęcone przez Słowo Boże, ale które raczej są określone przez Boga jako nieczyste, nie nadają się do żołądka ludzkiego. Nawet te pokarmy, które są uznane przez Boga, powinny wpierw być poświęcone przez modlitwę i właściwie przygotowane. Aby dowiedzieć się, co nadaje się do jedzenia ludzkiego, a co jest pod Boskim ograniczeniem i naganą, to musimy to rozważyć w świetle Słowa Bożego.

    To, że zwierzęta, które Bóg pokazał jako nieczyste za dni Noego i za czasu Mojżesza, nie stały się czyste i nadające się do pokarmu ludzkiego przez ziemską służbę naszego Pana, ale że one nadal są uważane za nieczyste w Wieku Ewangelii, jest pokazane w niektórych ustępach Pisma Św. powyżej rozpatrzonych, jak również u Mat. 13:47, 48, gdzie pokazana jest różnica pomiędzy rybami dobrymi a niedobrymi; w Obj. 16:13, gdzie żaby są określone jako "nieczyste" i w Obj. 18:2, gdzie jest mowa o "wszelkim ptactwie nieczystym i przemierzłym". Bóg prorokując o warunkach, które panują za naszych czasów, choć używa zwierząt nieczystych symbolicznie, to jednak pokazuje Swoją naganę dla tych, którzy jedzą świńskie mięso, polewkę z rzeczy obrzydłych i myszy (Iz. 65:3-5; 66:15-17).

    W dzisiejszym świecie wiele ludzi lubi jeść niektóre mięsa nieczyste. W Ameryce lubią wieprzowinę opasową i ostrygi. W niektórych krajach europejskich mięso końskie, żaby i ślimaki. W Chinach szczury i myszy. W Afryce węże i różne dzikie zwierzęta. Wszystkie te zwierzęta wraz z niedźwiedziem, królikiem, wiewiórką, szopem, oposem i sumem, tak pospolicie jedzone wśród różnych ludów, są w Piśmie Św. pokazane jako nieczyste. Chociaż nie jesteśmy pod Przymierzem Zakonu, a zatem nie jesteśmy zobowiązani go przestrzegać, to jednak, dobrze uczynimy, gdy ze względów higienicznych wstrzymamy się od takich mięs, które nasz Wszechmądry Stwórca w Starym Testamencie ogłosił jako nieczyste i niewłaściwe dla pokarmu ludzkiego i które zakazał jako szkodliwe dla ciała ludzkiego. "Nieczystego nie dotykajmy się" co się tyczy pokarmów cielesnych i duchowych i "oczyszczajmy samych siebie od wszelakiej zmazy ciała i ducha" (2 Kor. 6:17-7:1).

NOWOCZESNA NAUKA POTWIERDZA PISMO ŚW.

    Im więcej nauka przybliża się do doskonałości tym bardziej jej konkluzje zgadzają się z oświadczeniami Słowa Bożego. Ponieważ w cywilizowanych krajach wieprzowina jest spożywana może więcej niż jakiekolwiek inne zwierzę nieczyste, więc zwrócimy tu uwagę na niektóre naukowe odkrycia odnoszące się do mięsa wieprzowego. Ponad 100 lat temu, w roku 1835 w sali sekcji zwłok w Londynie młody student medycyny nazwiskiem Paget odkrył przy pomocy powiększającego szkła szarą plamkę w kawałku mięśnia ludzkiego. Ściślejsze zbadanie wykazało, że był to robak zwinięty w kłąbek, pasożyt nieznany dotychczas człowiekowi. Paget powołany do osiągnięcia międzynarodowej sławy jako chirurg i patolog, nie był świadomy znaczenia swego odkrycia. Trychina (czyli włosień), pasożyt podobny do zwiniętego włosa, była wówczas uważana po prostu jako ciekawostka zoologiczna. Dopiero dwadzieścia pięć lat potem ustalono, że trychina była powodem bolesnej a czasami fatalnej choroby mięśni. Dzisiaj, ponad 100 lat potem, człowiek nadal znajduje się w ciemności co do licznych faz trychinozy (włośnicy). Człowiek nie wie, jak rozpoznać dokładnie tę chorobę i jaki dokładny stopień zakażenia musi ona osiągnąć przed spowodowaniem poważnej szkody.

    Jednak naukowe badanie wykazało, jak powstaje trychinoza. Pasożyt, który Paget odkrył, znajduje się w wieprzkach, w niedźwiedziach, w gryzoniach i innych zwierzętach, które nasz Stwórca ogłosił, jako nieczyste i nie nadające się na pokarm ludzki. Trychinoza udziela się człowiekowi prawie wyłącznie przez jedzenie mięsa wieprzowego, ponieważ mięso z innych zwierząt dotkniętych trychiną nie jest tak ogólnie jedzone. Główną więc przyczyną trychinozy w ludziach jest jedzenie wieprzowych kotletów zarażonych trychiną, świeżej szynki, polędwicy, kiełbas i innych wyrobów wieprzowych lub częściowo wieprzowych, włączając popularne "ciepłe kiełbaski" i liczne "kanapki hamburskie". Od wielu lat lekarze i amerykańskie władze rządowe ostrzegają ludzi, "aby się strzegli różowej wieprzowiny" i aby "starannie piekli wieprzowinę", ale rada ta w dużej mierze nie jest brana pod uwagę. Według Encyklopedii Brytannica, wydanie z 1963 roku, "Oblicza się, że około 28.000.000 osób w całym świecie jest zarażonych trychiną i że 21.000.000 z nich żyje w Stanach Zjednoczonych. Prawdopodobnie 350.000 nowych zarażeń tą chorobą, rozwija się każdego roku w Stanach Zjednoczonych".

    Lekarze mówią nam, że są trzy stadia rozwoju trychinozy. Pierwsze stadium następuje wtedy, gdy otorbione larwy po opuszczeniu ich torbielów podróżują z żołądka do cienkiego jelita, gdzie na jego ścianach się ustalają. Tam robaczki te, samce i samice, szybko dochodzą do dojrzałości. Po skojarzeniu się, maleńkie młode żyjątka mogą być rozmnażane przez sześć tygodni lub więcej; każda samica potrafi znieść l 000 do 1500 mikroskopijnych larw. Larwy te dostają się do serca, skąd następnie dostają się do całego obiegu krwi. To pierwsze stadium może zaznaczać się mdłościami, wymiotowaniem, rozwolnieniem, krwawieniem jelit i bólami brzucha. Następnie w drugim stadium, gdy larwy pędzą w strumieniu krwi, to mogą być przyczyną gorączki, puchnięcia nóg i twarzy, słabości, zmęczenia, bólu głowy, wyrzutów skórnych, bólu gardła lub zapalenia krtani z kaszlem. Trzecie stadium, podczas którego robaczki dostają się do licznych tkanek i osiadają w kontrolowanych przez wolę włóknach mięśni, gdzie żyją przez wiele lat, zaznacza się przez znaczny ból mięśni i sztywność w stawach. Mogą ukazać się objawy choroby serca i zapalenie płuc nie jest niezwykłą komplikacją. Larwy mogą dostać się do rdzenia kręgowego i do mózgu powodując objawy podobne do zapalenia opon mózgowych, do zapalenia mózgu lub do paraliżu. Zaawansowane stadia mogą również zaznaczać się obłędem i śpiączką.

TRYCHINOZA NIEŁATWA DO WYKRYCIA

    Różnorodność objawów była źródłem zakłopotania i zamieszania dla lekarzy. W niedawnej epidemicznej trychinozie, większość wypadków była rozpoznana jako grypa, influenca lub zapalenie zatok zanim odkryto błąd orzeczenia. Z powodu braku wiarygodnego badania rozpoznawczego, doktorzy pomieszali trychinozę z około pięćdziesięcioma chorobami rozciągając się od duru brzusznego aż do ostrego alkoholizmu. Ból w waszym ramieniu lub nodze może być zapaleniem stawów lub reumatyzmem, a1e może on też być trychinozą. Ponieważ choroba ta nie jest łatwa do rozpoznania i doktorzy wahają się powiedzieć swoim pacjentom, że są "robaczywymi" z powodu jedzenia wieprzowiny i w inny sposób i ponieważ wszystkie rozpoznane wypadki nie są podane władzom zdrowia, więc panowanie trychinozy może być o wiele większe niż się oblicza. Główny chirurg Thomas Parran z Amerykańskiej Służby Zdrowia Publicznego podaje, że "jedna z każdej serii sześciu próbek ludzkich zbadanych w laboratorium wykazuje, iż jest zarażona trychiną". Członek Komisji Zdrowia z Nowego Jorku John L. Rice mówi, że trychinoza jest "głównym problemem zdrowia publicznego".

    Doktor Hali, światowej sławy parazytolog, podjął się pracy wykrycia faktów o trychinozie jako narodowej pladze. Twierdzi on, że wiele tysięcy ludzi umarło z powodu trychinozy, podczas gdy ich leczono na co innego, że 99 procent wypadków ostrej trychinozy nie jest rozpoznanych przez lekarzy i że choroba ta jest różnie nazywana: chorobą serca, międzyżebrowym zapaleniem nerwu i całym szeregiem innych nazw. Władze lekarskie twierdzą, że 50 procent zgonów ludzi w wieku ponad 30 lat jest spowodowany trychinozą, chociaż ogólnie nie są oni uznani na tę chorobę. Ponieważ, jeżeli trychina usadowiła swoją hodowlę w jakimkolwiek szczególnym organie i osoba ta umiera, to choroba jest zazwyczaj przypisana temu organowi, a nie przyczynie, która była odpowiedzialna za jego rozpad.

    Podając o obserwacji trychinozy prowadzonej przez grupę ekspertów lekarskich z Ośrodka Medycznego Szpitala Cornell w Nowym Jorku, redaktor naukowy z New York Herald Tribune Eari Ubell wyjawia, że odkrycia o tej chorobie były wstrząsające dla ekspertów. Cytuje on wypowiedź doktora S. E. Goulda z Uniwersytetu Wayne, który określa sytuację jako coś w rodzaju narodowej hańby. Pan Ubell zaznacza, że obserwacja wykazuje, iż trychinoza "uderza prawie co czwartą osobę w pewnym okresie życia. Ona zabija około 6 procent ludzi, którzy są nią dotknięci".

    Doktor Owens S. Parret, który dokonał obszernego badania chorób powstających z pokarmu zwierzęcego, oświadcza: "Niezwykła wiedza lekarska była dana Hebrajczykom w starożytności przez proroka Mojżesza. Odnosząc się do Mojżesza, Virchów znany jako "Ojciec Nowoczesnej Patologii" powiedział, że "Mojżesz był największym higienistą jakiego świat widział". Spolegając na objawionej znajomości i nie posiadając naukowego wyposażenia, Mojżesz nauczał w jej głównych częściach prawie każdą zasadę higieny obecnie praktykowanej. Wśród nich znajdujemy zapobieganie chorobom, dezynfekcję dokonywaną przy pomocy ognia i wody, kontrolę epidemii przez ogłoszenie choroby i odizolowanie jej lub tych, którzy zostali nią dotknięci, oraz poddanie całkowitej dezynfekcji wszystkich rzeczy, które mogłyby być zarażone. Cieszono się osobistą czystością, wymagano usuwania ściekowej wody tak, iż obóz żydowski był tak czysty jak nowoczesne miasto. Chociaż ćwiczenie było zarządzone, to jednak strzeżono się przepracowania dzięki częstym odprężeniom i odpoczynkom. Bardzo ścisła kontrola była przeprowadzana przez kapłanów, którzy służyli, jako władze lekarskie. My jeszcze udajemy się do Mojżesza, jako autorytetu co się tyczy zwierząt czystych i nieczystych. Mojżesz zakazał spożywać mięso wieprzowe i skorupiaki. Jest godne uwagi, że świat pogański, który w dużej mierze ignoruje te reguły zdrowia, wykazuje pojawienie się zakażenia trychiną wśród dorosłych osób w Stanach Zjednoczonych w dużym procencie i to w sposób alarmujący".

PRAWA ZDROWIA DO PRZESTRZEGANIA

    Brat Russell pokazuje w A 352, że gdy Tysiącletnie Królestwo Chrystusowe rozpocznie się, to "szkodzenie sobie lub innym przez pokarm lub napój, albo psucie dobrych obyczajów będzie zupełnie zabronione wszystkim". Nie będzie wówczas dozwolone ludziom jeść mięsa, które Bóg zakazał jako nieczyste i nie nadające się na pokarm ludzki. My, którzy obecnie jesteśmy poświęceni Bogu i pragniemy czynić tylko Jego wolę "powinniśmy pamiętać" - jak to mówi brat Russell w F 804 - "że jesteśmy szafarzami przywilejów, sposobności i odpowiedzialności za nasze sprawy społeczne, finansowe i zdrowotne". A w F 475 jeszcze wyjaśnia: "Podczas gdy jesteśmy zupełnie wolni od żydowskiego Zakonu, to jednak zdajemy sobie sprawę, że skoro przepisy Zakonu wyszły od Pana; więc najprawdopodobniej oprócz figuralnego znaczenia, przepisy Izraela miały także praktyczne dobro na celu. Na przykład, możemy rozpoznać typowe znaczenie w określeniu pewnych zwierzęcych pokarmów jako czyste i nadające się do jedzenia, lub innych jako nieczystych i nie nadających się na pokarm. A chociaż na razie nie rozumiemy dlaczego pewne pokarmy są niesanitarne, niezdrowe, to jednak mamy wszelkie powody do wierzenia, że tak jest a nie inaczej. Na przykład świnie, króliki, węgorze, itd. Nie przekraczamy Zakonu jedząc te rzeczy, ponieważ nie jesteśmy Żydami; mimo to możemy mieć pewne podejrzenie co do tych pokarmów i do pewnego stopnia zauważyć czy są one zdrowe lub nie; a czynimy to dlatego, że jesteśmy zmuszeni zachowywać prawa i przepisy zdrowotne, o ile są one dla nas zrozumiałe [nasze podkreślenie]".

    Jak starannym więc powinien być poświęcony lud Pański w jedzeniu i piciu tylko "ku chwale Bożej" - i to tylko tych pokarmów i napojów, które Bóg uznaje! Powinniśmy być starannymi co do wyboru i właściwego przygotowania nawet dobrych pokarmów. Ktoś może np. pomyśleć, że nie narazi się na niebezpieczeństwo zarażenia się trychiną jedząc ser. Ale w tysiącach sklepach różnego rodzaju mięso jest sprzedawane wraz z serem. Ser może być cięty tym samym nożem lub na tym samym klocu, który został zarażony surową wieprzowiną. Osoba jedząc taki ser może być nieświadomie zarażona. Surowa wieprzowina może poplamić jajkami trychiny lub jej larwami talerz, półmisek lub miskę, która potem jest użyta do jedzenia. Jajka te są tak bardzo małe, że 50 z nich znajdując się razem są niewidoczne gołym okiem. Jest prawie niemożliwą rzeczą je odkryć. Nawet gdy wieprzki są hodowane z największą starannością, w czystości i w sanitarnych warunkach i gdy im się nie dozwala jeść żadnych odpadków, w których mogą się znaleźć kawałki surowego mięsa (ale gdzie zresztą jest to czynione?), to jeszcze spożywanie ich mięsa jest niebezpieczne. Mówi się, że dokładne pieczenie zniszczy jajka i larwy, ale znaleziono je zdolne do rozmnażania się nawet po wytopieniu tłuszczu ze słoniny.

    Odkryto, że mięsa wymienione w 3 Moj. i 5 Moj. jako nieczyste i nie nadające się na pokarm zawierają obce składniki dla ciała ludzkiego i pod względem higieny trujące ciało. Uczynimy dobrze wstrzymując się od nich. Niektóre mięsa są szkodliwsze od drugich. Wieprzowina niewątpliwie jest najszkodliwsza ze wszelkiego mięsa nieczystego. Powinno się unikać wieprzowiny niezależnie od niebezpieczeństwa trychinozy, ale szczególnie z powodu jej szkodliwości. Pewien pisarz opisuje wypadek chorej tymi słowy: "Inteligentna pani, nauczycielka szkoły publicznej, która umarła na tę straszną chorobę z powodu skosztowania jednego kęsa surowej kiełbasy, powiedziała pisarzowi, gdy chwytała powietrze po doznaniu śmiertelnej męki od miriad tych strasznych pasożytów, które torowały sobie drogę poprzez każde włókno jej ciała: PROSZĘ OSTRZEGAĆ LUDZI, ABY NIE JEDLI WIEPRZOWINY!"

    Wymaga to silnej woli, postanowienia i sa-mokontroli, aby przełamać zły nałóg. W F 786, par. 2, br. Russell mówi: "Trzeba odróżnić pomiędzy cierpieniami dla dobra sprawiedliwości, a cierpieniami za złe uczynki. Apostoł wykazuje, że bardzo wiele cierpień spada na ludzi z powodu ich wtrącania się w sprawy innych ludzi i za inne złe uczynki; możemy wymienić tu obżarstwo (Filip. 3:19) i brak panowania nad swoimi namiętnościami, jako jedne ze złych postępków, które sprowadzają cierpienia nie będące cierpieniami dla dobra sprawiedliwości. Takimi cierpieniami niech się nikt nie cieszy, lecz raczej niech żałuje, modli się i pości - ćwicząc się w panowaniu nad sobą". A na stronie 789 dodaje: "Obowiązkiem każdego stworzenia jest troszczyć się w rozsądny sposób o swoje ciało, a obowiązek ten jest tym większy w wypadku Nowego Stworzenia ze względu na fakt, że ciała członków Nowego Stworzenia zostały poświęcone na służbę Panu - ofiarą aż do śmierci - a ofiara ta powinna być możliwie najzupełniejsza".

    Ta sama zasada niewątpliwie stosuje się do wszystkich z poświęconego ludu Pańskiego. "Albowiemeście drogo kupieni. Wysławiajcież tedy Boga w ciele waszym" (1 Kor. 6:20). Prosimy zauważyć również wyśmienite rady o właściwych zwyczajach jedzenia, itd. podane w F 737, 693-696; P `42, 180-187; T.P. `67, 7-12. Niekiedy ci, którzy najbardziej potrzebują ostrzeżenia, są pierwszymi do obrażenia się. Zdajemy sobie sprawę, że wielu z naszych czytelników może nie być w stanie z różnych powodów uczynić starannego wyboru pokarmów, które przygotowywują i jedzą. Na przykład, siostra może mieć męża niewierzącego, który - po poinformowaniu go o tym artykule, a może po przeczytaniu go - nadal chce jeść wieprzowinę i inne mięsa nieczyste. W takich wypadkach siostra nie powinna odmówić przygotowania mu takiego mięsa, ale powinna być szczególnie ostrożna w dopilnowaniu np., aby wieprzowina i wyroby wieprzowe były starannie pieczone. Ufamy, że nasi czytelnicy starannie zastanowią się i to z modlitwą nad tym, co napisano na powyższy temat, używając ducha mocy, miłości i zdrowego rozsądku. Ponieważ napisano to tylko w duchu braterskiej miłości i na ich korzyść w Panu.

TP ’68, 70-77.

Wróć do Archiwum