ZNAMIENNE PROROCTWO ABAKUKA 3:17-19

    W TERAŹNIEJSZYCH Prawdach numery: 204, 205, 209, 210 i 211 (egzemplarze tych Teraźniejszych Prawd z przyjemnością wyślemy na żądanie) dość szczegółowo przedstawiliśmy proroctwo Abakuka. Obecnie rozważymy szczegóły związane z Abak. 3:17-19.

    Ci, którzy są zaznajomieni z pismami br. Russella, wiedzą o wydatnym użytku, jaki zrobił on z części tego proroctwa, jak np. użycie przez niego Abak. 2:1 na czele rysunku Planu Wieków oraz na pierwszej stronie okładki Strażnicy począwszy od roku 1895 aż do czasu jego śmierci, jak również w innych łącznościach. Niektórzy mogą przypomnieć sobie, że użył on Abak. 3:17, 18 za podstawę do artykułu "Wielkie Proroctwo Bliskie Wypełnienia", który ukazał się w Strażnicy 15 stycznia 1914 (przedruki Z 5383) i w Bibie Students Monthly 15 lipca 1915. Do chwili obecnej upłynęło już ponad 40 lat od czasu gdy ten artykuł został ogłoszony i fakt ten niewątpliwie wzbudza w umysłach myślącego ludu w Prawdzie pytanie, czy proroctwo to wypełniło się czy też nie? Oświadczenie tych, którzy przez służbę br. Russella byli błogosławieni zrozumieniem Prawdy na czasie ze Słowa Bożego przy końcu Wieku, że nie są zainteresowani tym przedmiotem, wskazywałoby na wielki brak z ich strony.

    W streszczeniu proroctwa Abakuka, rozdział l opisuje: (1) Ubolewanie Abakuka nad ciężkimi grzechami cielesnego Izraela, (2) Boskie objawienie Abakukowi Jego zamierzonego użycia bezbożnych Chaldejczyków w celu ukarania Izraela (a co dokonało się przez zniszczenie Jeruzalemu i spustoszenie ziemi przez króla Nabuchodonozora i wojska chaldejskie za dni króla Sedekijasza) i (3) zakłopotanie Abakuka z tego powodu. Rozdział drugi opisuje jak Abakuk zajął stanowisko na strażnicy, gdzie Bóg wynagradza go proroczym widzeniem, w którym (pod figurą pięciu wielkich nieszczęść wypowiedzianych przeciwko bardzo złemu człowiekowi) pokazano mu, że w słusznym czasie odpłata, ograbienie itd., dosięgną bezbożnych Chaldejczyków. W rozdziale trzecim Abakuk odpowiada na to piękną pełną czci modlitwą albo odą, która w dużej mierze jest kontemplacją i ogłaszaniem potężnych dzieł Bożych szczególnie okazanych w zniszczeniu bezbożnych i wybawieniu ludu Bożego.

    Wykazaliśmy już w naszych trzech poprzednich wydaniach omawiających proroctwo Abakuka, że Abakuk w Czasie Końca bardzo stosownie przedstawia braci: Millera, Russella i innych wiernych stróżów. Jednak przy końcu Wieku specjalne zastosowanie odnosi się do br. Russella (a dopiero w sposób podrzędny do innych wiernych stróżów), który ubolewał nad ciężkimi grzechami Chrześcijaństwa i który otrzymał od Boga za pośrednictwem Jego Słowa objawienie o Jego zamiarze obalenia Chrześcijaństwa w obecnym wielkim Czasie Ucisku. Jak to pokazuje wydawana przez br. Russella Strażnica, on niewątpliwie zajął stanowisko niejako na strażnicy i był pobłogosławiony przez Boga na początku Żniwa wspaniałym symbolicznym widzeniem, albo rozwinięciem Prawdy z Pisma Świętego o wielkim Boskim Planie Wieków (Z 5731, 5374). To widzenie on i inni (np. bracia Edgarowie) wyjaśnili za pomocą rysunków (tablic).

    Otrzymanie tego rozwinięcia Prawdy na czasie wywołało w bracie Russellu i innych stróżach odpowiedź pełną szacunku, włączając ogłaszanie tej Prawdy i jej dalszych zarysów oraz wyjaśnień w miarę jak były objawiane podczas Żniwa, szczególnie w odniesieniu do chwalebnego wypełnienia się wielkiego Boskiego Planu Wieków (B 15) oraz włączając zniszczenie królestwa Szatana, ustanowienie Królestwa Bożego, ukaranie bezbożnych, ostateczne wyzwolenie sprawiedliwych itd. Wykazaliśmy już, że to ogłaszanie Prawdy z dodatkiem chronologicznych zarysów zaczęło się przy końcu Wieku, na wiosnę 1877 r. ("W pośrodku lat" - dokładnie w połowie drogi pomiędzy jesienią 1799 r. a jesienią 1954 r.) z rozpoczęciem przez br. Russella "silnej kampanii na rzecz Prawdy" (Z 3822, par. 8). Wykazaliśmy także poprzednio, że w czasie gdy Abakuk pisał to proroctwo, zniszczenie Jeruzalemu i spustoszenie ziemi przez Chaldejczyków było bliskie, ale zniszczenie Chaldejczyków i wyzwolenie ludu Bożego z ich rąk miało nastąpić dopiero po długim czasie.

    Bóg wiedział, że zwłoka aż do czasu ostatecznego wypełnienia się tego będzie wielkim doświadczeniem dla Jego ludu, powodując liczne zagmatwania i rozczarowania. Dlatego dał On łaskawie Abakukowi, a przez niego drugim, specjalne napomnienie (Abak. 2:3), aby oczekiwać tego wypełnienia pomimo jego pozornej powolności - ono niewątpliwie miało dokonać się w słusznym czasie.

    Przy końcu Wieku Ewangelii zachodzi podobny długi okres czekania na spełnienie się zniszczenia królestwa Szatana i wyzwolenia ludu Bożego oraz na ostateczne ustanowienie Królestwa Bożego na ziemi pod władzą Chrystusa. Ta długa przerwa okazała się bardzo doświadczającym okresem dla oświeconego ludu Bożego, z powodu licznych zwlekań, wynikających zagmatwań i rozczarowań połączonych z pozornym zwlekaniem i powolnością w wypełnieniu się różnych zarysów pozafiguralnego widzenia. Chociaż z punktu widzenia Planu Bożego opracowanego z góry, w gruncie rzeczy nie było żadnej zwłoki w Boskim czasie na wypełnienie się tych zarysów. Przez takie doświadczenia w Żniwie Wieku Ewangelii Bóg w szczególny sposób doświadczał Swój lud, który był oświecony w sprawie Jego wielkiego Planu Wieków. Za pośrednictwem użycia Abakuka 2:3 i podobnych ustępów, których używali br. Russell i inni wierni stróże, Bóg udzielił Swemu ludowi specjalnego napomnienia, że chociaż Jego Plan w różnych częściach zdaje się zwlekać z wypełnieniem, to jednak lud Boży powinien czekać na właściwy czas co się tyczy tych wypełnień i nie powinien tracić ufności w nie; albowiem one z pewnością wyjdą na jaw i ostatecznie nie będzie żadnej zwłoki przekraczającej najlepszy czas dla wszystkich zainteresowanych.

    Aczkolwiek mając to specjalne napomnienie, wielu członków ludu Prawdy omieszkało pod tym doświadczeniem - mówimy to ze smutkiem - zachować Prawdę o Boskim Planie Wieków, niektórzy częściowo a inni całkowicie i osłabli na brzegu drogi. Niektórzy wrócili z powrotem do nominalnego kościoła lub do nędznych żywiołów tego świata, inni zaś popadli w różne błędy i spekulacje. Zwróciliśmy już uwagę na liczne stosowne wypadki, np. odrzucenie przez niektórych chronologii biblijnej tak jak była ona dana przez br. Russella, jako wynik pozornej zwłoki zachodzącej w pewnych zarysach symbolicznego widzenia w roku 1914.

ATAKI NA PLAN WIEKÓW

    Liczne ataki podejmowane były zarówno przed jak i po śmierci br. Russella, szczególnie w ostatnich latach, na Boski Wielki Plan Wieków, tak jak był on przedstawiony przez br. Russella, specjalnie w jego zarysach proroczych i chronologicznych. Ataki te nie tylko były podejmowane przez tych, którzy nie byli w Prawdzie, ale także - jest to przykro powiedzieć - przez niektórych będących kiedyś w zupełnej zgodzie z Prawdą Żniwa.

    Niektóre z tych ataków były podejmowane z powodu niezrozumienia przez atakujących zamiarów Boskich odnoszących się do długiego okresu począwszy od roku 1914 iż powodu ich widocznej niechęci czekania na Boga i na Jego właściwy czas dla wypełnienia się pewnych zarysów pozafiguralnego widzenia, szczególnie tych zarysów, których wypełnienia br. Russell i inni wierni stróże spodziewali się, zwłaszcza na początku Parousji w jesieni 1914 roku. Pomimo tych ataków, mocno wierzyliśmy, że w słusznym czasie wielki Boski Plan Wieków, tak jak go przedstawił br. Russell, wypełni się zgodnie z wytycznymi podanymi przez niego. Chociaż w pewnych wypełnieniach były zwłoki przez długi czas poza rokiem 1914, to jednak (jak to będzie później wykazane w tej rozprawie) inne zamiary Boga wypełniają się w Czasie Ucisku albo okresie Epifanii (zob. np. Z 5456, par. 2, 3; E. tom 4, roz. 1; T.P. 1933, 82-85).

    W październiku 1916 roku br. Russell pisał, że głosił od przeszło 40 lat, iż Czasy Pogan chronologicznie skończą się jesienią 1914 r. (B. przedmowa, str. II, III, IV; por. np. z Z 107, par. 2). Fakt, że Wojna Światowa (Faza I), pierwsza część wielkiego Czasu Ucisku (Joela 3:9-14; 1 Król. 9:11, 12; Dan. 12:1; Mat. 24:20, 21; 1 Tes. 5:1-3; Obj. 14-19, 20), wybuchła w jesieni tego samego roku jest naprawdę znamienny, bo przez to Bóg poniekąd położył pieczęć uznania na chronologię br. Russella, jako na prawdziwą chronologię biblijną. Atakujący ją nie mogą się pozbyć tego oczywistego dowodu, że Bóg uznał br. Russella za nauczyciela Prawdy. Nawet uczniowie w szkole wiedzą, że największy Czas Ucisku, który miał przyjść, rzuca się w oczy od 1914 r. i że od tego czasu nie ma prawdziwego pokoju! Niektórzy, tacy jak Redaktorzy Heralda pisma P. B. I. z 15 kwietnia 1921 r. (E. tom 7, 347, 348; T.P. 1924, 89; 1925, 7) i od tego czasu inne osoby albo w sposób połączony albo pojedynczo twierdzili, że niektóre oczekiwania br. Russella i innych dotyczące wydarzeń, które miały stać się w r. 1914, nie ziściły się i że z tego względu chronologia jego jest błędna. Osoby te zazwyczaj wskazywały na oczekiwania br. Russella przedstawione w jego pierwszych pismach, jak np. że koniec Wielkiego Ucisku nastąpi w jesieni 1914, że zupełne ustanowienie Królestwa na ziemi zostanie dokonane w jesieni 1914, że wyzwolenie Kościoła nastąpi w jesieni 1914 itd. Fakt jednak, iż takie oczekiwania nie wydarzyły się w tym czasie nie zmienia faktu, że Czasy Pogan wówczas się skończyły, jak to dowodzi wybuch Wojny Światowej (Faza I). Ona nie wymaga żadnej zmiany w przedstawionej przez br. Russella chronologii, ale przeciwnie - jak już oświadczyliśmy - kładzie pieczęć uznania na niej, jako na prawdziwej chronologii biblijnej.

    Ci, którzy są skorzy do podkreślania tego, co nazywają zawodem w oczekiwaniach br. Russella na rok 1914 albo przeoczają, albo dla wygody ignorują fakt, że w roku 1904 (Z 3389, 3405, 3415), dziesięć lat przed rokiem 1914, br. Russell wykazał w wyniku dalszego badania, iż doszedł do wniosku, że ucisk zamiast skończyć się w jesieni 1914 r. tak jak to poprzednio wyznawał i nauczał, dopiero rozpocznie się wtedy. On również wykazał z Pisma Świętego (np. 1 Król. 19:11; zob. Komentarz Bereański; Z 3414), że ucisk zacznie się wojną światową, po której nastąpi rewolucja światowa a potem anarchia światowa. Z tych i licznych innych wyrażeń br. Russella począwszy od r. 1904 aż do jesieni r. 1914 jest widoczne, że on więcej nie spodziewał się aby Wielki Ucisk zakończył się wraz z końcem Czasów Pogan w jesieni 1914 r. A zatem jest również widoczne, że po r. 1904 br. Russell już więcej nie spodziewał się zupełnego ustanowienia Królestwa na ziemi w jesieni 1914 r.

    Co więcej, należy powiedzieć, że choć przed r. 1912 br. Russell spodziewał się wyzwolenia Kościoła w jesieni 1914 r., to jednak w r. 1912 zaczął wątpić by to się stało. Oprócz kilku ostrożnych wyrażeń do rodziny Bethel, zachował milczenie w tej sprawie aż do października 1913 r., gdy wyraził na ten temat swoje wątpliwości (Z 5329). W Strażnicy z 1 maja 1914 r. wystąpił on wyraźniej, oświadczając w sprawie perspektywy uwielbienia Kościoła tego samego roku, że "nie zanosi się na to" (Z 5449). A zatem późniejsze pisma br. Russella wykazują, że co najmniej w maju 1914 r. nie spodziewał się on wyzwolenia Kościoła w jesieni tego samego roku.

    Zastanawiając się poważnie zauważył on, że wypełnienie się wydarzeń podanych w proroczym programie postępowało zbyt powoli, aby można oczekiwać wypełnienia się tych wszystkich rzeczy, których on spodziewał się poprzednio w tym czasie. Stosownie więc do tego bardzo mądrze napomniał braci. Niektórzy jednak nie postąpili za jego ostrzeżeniem; w niektórych wypadkach oni nawet obwiniali go, że traci swoją wiarę itd. Gdy Wojna Światowa (Faza I) nastąpiła później w tym roku, w dokładnym czasie zakończenia się Czasów Pogan (B, dodatek, str. 399, 400 - ang. tom 2), to wielu myślało, że teraz niewątpliwie nastąpi w krótkim czasie wyzwolenie Kościoła, ustanowienie Królestwa i rozpoczęcie się przepowiedzianego błogosławienia wszystkich narodów ziemi. Jednakże te i inne zarysy pozafiguralnego widzenia zwlekały, a bracia byli przez to mniej lub więcej doświadczani pod względem rozczarowania i zniechęcenia; ci, którzy nie przestrzegali mądrego ostrzeżenia i przykładu br. Russella mieli o wiele więcej trudności niż ci, którzy je przestrzegali.

ZACHĘTA ABAKUKA NA CZASIE

    Boska przestroga dana Abakukowi, że gdyby nawet wypełnienie się widzenia zwlekało, on jednak powinien oczekiwać go, albowiem ono niewątpliwie przyjdzie (Abak. 2:3), miała prawdopodobnie wiele do czynienia w pobudzeniu go do wspaniałego okazania rezygnacji, ufności i pobożności opisanej w roz. 3:17, 18. Nie ulega wątpliwości, że ta przestroga była nader pomocną dla drugich w takim momencie. To daje nam wspaniały wgląd w zwycięstwo wiary, które on odniósł - mamy wszelkie powody do wierzenia, że Abakuk był jednym ze Starożytnych Godnych - w tym, że nauczył się ufać Bogu tam, gdzie nie mógł Go wyśledzić i to wśród najbardziej przeciwnych warunków.

    Podobnie Boska przestroga dana br. Russellowi i innym wiernym stróżom, oparta na Abak. 2:3, że gdyby nawet wypełnienie się różnych zarysów wielkiego Boskiego Planu Wieków zdawało się zwlekać, oni jednak powinni oczekiwać tego wypełnienia, albowiem ono niewątpliwie przyjdzie, miała także wielki wpływ na pobudzenie ich, a przez nich innych, do rezygnacji, ufności i pobożności, szczególnie gdy w r. 1914 i po r. 1914 rozpoznali, że wypełnienie się różnych zarysów pozafiguralnego widzenia będzie zwlekać dłużej aniżeli się spodziewali. Pisma, słowa i przykład br. Russella w tym związku, szczególnie w r. 1913, 1914 i krótko potem, były niewątpliwie nader pomocne dla wielu innych dzieci Bożych wówczas i zawsze od tego czasu, dopomagając im do zachowania wiary w ostateczne wypełnienie się wszystkich zamiarów Boga w tym końcu Wieku zgodnie z wytycznymi przedstawionymi przez br. Russella, nawet gdyby to wypełnienie zdawało się zwlekać. Wśród tych pism, znajduje się artykuł w Strażnicy z 15 stycznia 1914 r. (Z 5383) i w Bible Students Monthly z lipca 1915 r., gdzie ukazał się on w formie ulotki zatytułowanej: "Wielkie Proroctwo Bliskie Wypełnienia". Ten artykuł - mówiąc nawiasem - jest dalszym dowodem, że br. Russell był przedstawiony w Abakuku. W nim to właśnie użył on słów z Abak 3:17,18. Artykuł ten ukazał się w odpowiednim czasie, aby stanowić prawdziwą pomoc dla oświeconego ludu Bożego w jego doświadczeniach rozczarowania i zniechęcenia wynikających z powodu pozornego zwlekania w wypełnieniu się pewnych zarysów pozafiguralnego widzenia przy końcu Czasów Pogan w jesieni 1914 r. i później.

    W samych dwóch słowach tytułu tego artykułu, mianowicie "Bliskie Wypełnienia", br. Russell dał nam klucz albo wątek myśli wskazujący na czas szczególnego zastosowania tego proroctwa. On pokazał, że proroctwo to jeszcze się nie wypełniło w czasie gdy wydał ten artykuł na początku r. 1914, ale że wkrótce zacznie się wypełniać. Ci, którzy żyją w okresie Epifanii, począwszy od jesieni 1914 r., są świadkami tego wypełnienia. Zgodnie z pewnymi wytycznymi i w związku z pewnymi klasami pokazanymi w Boskim Planie, owocność, której się spodziewał br. Russell i inni wierni stróże, mająca okazać się w jesieni 1914 r. albo krótko potem, nie okazała się jeszcze. Wśród tych jednak przykrych i nie przynoszących pożytku doświadczeń ci, którzy są właściwie wyuczeni i rozwinięci, nie są zatrwożeni ani zniechęceni, lecz nadal radują się w Panu wiedząc, że ta owocność okaże się w Jego właściwym czasie.

    Na początku tego artykułu podanego w Z 5383 br. Russell pokazuje, że ponieważ słowa te zachodzą w rozdziale, który jest "wielce symboliczny", "więc wydaje się całkiem rozsądnym, iż słowa te [tego proroctwa zawarte w Abak. 3:17, 18, takie jak: winnice, drzewo oliwne itd.] powinny być tłumaczone w zachowaniu ich kontekstu i że powinniśmy uważać to jako wyrażenie pewnych głębokich prawd wypowiedzianych przez Proroka. Mowa biblijna w dużej mierze jest obrazową". Chociaż br. Russell dał niektóre myśli odnoszące się do rzeczy wymienionych w w. 17, to jednak nie dał on całkowitego wyjaśnienia. Nie powinniśmy być tym zdziwieni ani obwiniać za to br. Russella, ponieważ wypełnienie się tego proroctwa należało do przyszłości, tak jak on sam nauczał nas o tym w innej łączności (Księga Pytań, str. 690; polskie wydanie, str. 471): "każdy zarys figury i proroctwa należy do przyszłości i jest mniej lub więcej niepewny aż się wypełni. Inaczej mówiąc, Bóg nie dał proroctw i figur, aby na nich naprzód spekulować, lecz na to, abyśmy w słusznym czasie mogli je rozpoznać". Szczególnie zachodzi to w wypadku, gdy z tym związane są próby charakteru, przez które lud Boży musi przejść (por. z T.P. `35, 83; T.P. `31, 20, T.P. `61, 77).

    Wierzymy, że od czasu śmierci br. Russella różne części tego proroctwa stały się jasne dla innych wiernych stróżów, z powodu użycia przez nich kluczy, których dostarczył br. Russell i z powodu rozważania jego oczekiwań na rok 1914 i krótko potem, w odniesieniu do różnych klas pokazanych w Boskim Planie i wypełnienia się wielkiej obietnicy Abrahamowej. Zastanowimy się nad każdym z sześciu zdań zawartych w w. 17 po kolei.

"CHOĆBY FIGOWE DRZEWO NIE ZAKWITNĘŁO"

    Chociaż br. Russell nie wytłumaczył w artykule podanym w Z 5383, że figowe drzewo przedstawia naród żydowski - cielesnego Izraela, to jednak uczynił on to w licznych innych miejscach w swoich pismach, wykazując to z Pisma Świętego (np. Mat. 21:19, 20; 24:32, 33; Mar. 11:13, 14, 20; Łuk. 21:29, 30).

    Innym ustępem, którego on użył aby tego dowieść, jest przypowieść o nieurodzajnym drzewie figowym (Łuk. 13:6-9). Trzy lata (w w. 7) przedstawiają Wiek Żydowski, w którym cielesny Izrael był przedmiotem szczególnej opieki ze strony Boga działającego według niego w potrójny sposób: (1) pod Mojżeszem, (2) pod Prorokami i (3) pod Nauczonymi w Piśmie (szczególnie od czasu Ezdrasza - Ezdrasz 7:6, 11, 12, 21). Jako naród jednak, nie odpowiedzieli oni właściwie i gdy Bóg posłał im Proroków i nauczycieli, to źle się z nimi obchodzili i w licznych wypadkach zabijali ich (por. z Mat. 21:33-36). Bóg uczynił ostatni wysiłek ("tego roku", Łuk. 13:8) przez Jezusa i Apostołów, którzy odrzucili i przełamali liczne tradycje zaślepionych wodzów (zob. np. Mat. 15:1-20; Mar. 7:1-23) i podlali symboliczne drzewo figowe dużą ilością Prawdy - wodą Słowa Bożego (Efez. 5:26) - oraz dali mu wiele dobrego pokarmu. Lecz naród żydowski "jego nie przyjął", z wyjątkiem małej resztki; oni nienawidzili Jezusa i Jego uczniów (Jana 1:11, 12; 15:18-25) a wreszcie zabili Go (por. z Mat. 21:37-39).

    Przeto pomimo dodatkowej szczególnej opieki, jaką Bóg udzielił symbolicznemu drzewu figowemu w Żniwie Żydowskim, ono jednak nie przyniosło pożądanego i właściwego owocu. Bóg więc odrzucił i wyciął je oraz wrzucił do ognia ("bo przeczże tę ziemię próżno zastępuje?" Łuk. 13:7, 9, 34, 35; 21:20-24; Mat. 3:7-11; 23:37-39; 1 Tes. 2:14-16), a dał przywileje niebieskiego Królestwa duchowemu Izraelowi, narodowi przynoszącemu właściwy i podobający się Jemu owoc (Mat. 21:40-44).

    Chociaż Bóg tym sposobem odrzucił cielesnego Izraela i dozwolił na jego zniszczenie jako narodu, to jednak On nie odrzucił go na zawsze (Rzym. 11). Słowa Jezusa, podane w Ew. Mat. 21:19 i Mar. 11:14, nie znaczą, że symboliczne drzewo figowe zostało odrzucone na zawsze. Rotherham (por. z Diaglottem) oddaje te słowa: "Niechaj się więcej z ciebie owoc nie rodzi przez nieokreśloną trwałość"; "Niechajże więcej nikt z ciebie owocu nie je przez nieokreśloną trwałość" (Zob. w Apendyksie notatkę Rotherhama, str. 268 pod nagłówkiem "Age-abiding", gdzie wyjaśnia on greckie wyrażenie: "eis ton aiona", przetłumaczone w polskiej Biblii: "na wieki", a które oznacza nieokreśloną trwałość. Nie wyznaczono żadnej granicy niepłodności drzewa figowego - Mat. 21:19).

    Liczne ustępy Pisma Świętego (np. Ezech. 16:55-63; Am. 9:11-15; Dz. Ap. 15:14-17; Rzym. 1:25-32, 11-15) jasno mówią o przywróceniu cielesnego Izraela, naturalnego nasienia Abrahamowego i użyciu go przez Boga w błogosławieniu pogan podczas restytucji, gdy będzie zgromadzony i nawrócony (np. Iz. 2:3; 52:9, 10; 65:17-19; 66:10-13; Jer. 3:17; Joela 2:32; Zach. 8:20-23). Na samym początku swojej służby, jak to wykazują jego pisma, br. Russell nauczał o tych prawdach z Pisma Świętego; on także wykazał, że "dwójnasób" - 1845 lat niełaski Izraela - skończył się w roku 1878 i że od tego czasu jego zaślepienie zacznie się stopniowo odwracać (Rzym. 11:25, 26).

    Po dalsze szczegóły odnośnie tego przedmiotu odsyłamy czytelników do T.P. `64, 6, szp. 2, par. 2 oraz strona 7, szp. 1 i 2.

    Gdyby nawet drudzy odpadli lub odpadali i z różnych powodów tracili ufność do tej części wielkiego Boskiego Planu Wieków, tak jak to przedstawił br. Russell i inni prawdziwi stróże, to my jednak postanówmy zachować wiarę, radując się w niej. Ci obecnie żyjący, którzy zachowali tę wiarę przez lata, zostali wynagrodzeni widokiem wspaniałych i zachęcających wydarzeń wypełniając w ten sposób proroctwo, tak jak to nauczał pozafiguralny Abakuk. Oni mogą wypoczywać bezpiecznie w wierze, że w słusznym czasie zarysy rozkwitania drzewa figowego niewątpliwie się spełnią, takie jak: narodowe nawrócenie Izraela podczas i przy końcu Ucisku Jakuba (ostatniego zarysu Czasu Ucisku), ustanowienie ziemskiej fazy Królestwa w Jeruzalemie pod władzą zmartwychwstałych członków Starożytnych i Młodocianych Godnych, a potem rozlanie się stamtąd błogosławieństw na wszystkie inne narody ziemi. W słusznym czasie symboliczne drzewo figowe przyniesie "doskonały owoc". "A jeśliby na chwilę odwłaczał, oczekuj nań; boć zapewne przyjdzie"!

"I NIE BYŁO URODZAJU NA WINNICACH"

    Jasne jest, że nie jest tu mowa o "winnicy ziemi" (Obj. 14:18, 19), która przedstawia Chrześcijaństwo (włączając kościół nominalny), czyli sfałszowane Królestwo Boże, ponieważ nie ma ona nic wspólnego z wypełnieniem się obietnicy Abrahamowej w Królestwie, ani w błogosławieniu drugich, ani w otrzymywaniu błogosławieństw pod nią. Ona nie była szczepiona przez Ojca (Mat. 15:13) i dlatego znajduje się w procesie wykorzeniania i niszczenia - w wielkim Czasie Ucisku, który panuje na ziemi od roku 1914. Co więcej, ta część zdania w Abak. 3:17 wyszczególnia liczbę mnogą: winnice, a nie winnica. Stąd jasne także jest, że nie jest tu mowa o Jezusie jako prawdziwej Winnicy (Jana 15:1-8) wraz Małym Stadkiem jako symbolicznymi gałęziami.

    Poza używaniem terminu "Kościół" w wąskim znaczeniu, tj. w odniesieniu tylko do Małego Stadka, możemy także całkiem stosownie użyć tego terminu w szerszym sensie, włączając Wielkie Grono, ponieważ jak wykazał br. Russell, członkowie Wielkiego Grona w Wieku Ewangelii są również włączeni do "kościoła pierworodnych" (Żyd. 12:23; zob. Z 4761, 4823; Księga Pytań 698, 704, 255-258). Bóg w Izraelu wziął Lewitów w miejsce pierworodnych (4 Moj. 3:12, 13). Oprócz kapłanów przedstawiających Małe Stadko, reszta pokolenia Lewiego pod koniec Wieku Ewangelii przedstawia Wielkie Grono. Lewici składali się z różnych rodzin - Kaatytów, Merarytów i Gersonitów - każda rodzina miała swoją specjalną służbę (4 Moj. 3:4); te zaś rodziny dzieliły się na mniejsze podziały. Odpowiednio do tych rodzin i ich podziałów mamy w Czasie Ucisku, czyli okresie Epifanii różne podziały i podpodziały wśród ludu Prawdy (zob. np. T.P. `33, 39, par. 24-29). Do tych właśnie "różnych grup Wielkiego Grona" odnoszą się "winnice" z Abak. 3:17 (T.P. `39, 75; P `43, 50, 66).

    Przed rokiem 1904 br. Russell (i inni wierni stróże) spodziewali się również, że Wielkie Grono będzie wyzwolone około roku 1914 (zob. np. C 414; por. Appendix, 381) i że będzie ono wtedy albo krótko potem gotowe do wykonania swojej części w duchowej fazie Królestwa, pomagając w błogosławieniu wszystkich narodów ziemi. Gdy jednak w roku 1904 br. Russell doszedł do zrozumienia, że Czas Ucisku zacznie się w roku 1914, a nie skończy, to także uznał, że wyzwolenie Wielkiego Grona nie może nastąpić przed rokiem 1914, ponieważ Czas Ucisku jest specjalnym czasem dla ich rozwoju i wyzwolenia (Obj. 7:14; Mat. 24:21; Księga Pytań 682, 689, 710). Z tego względu jest również widoczne zwlekanie w wypełnieniu się tego zarysu pozafiguralnego widzenia. Ostateczne wyzwolenie Wielkiego Grona nie nastąpiło w roku 1914, ono jeszcze nie stało się. Członkowie Wielkiego Grona jeszcze nie pomagają w radosnej pracy błogosławienia wszystkich narodów ziemi w Królestwie.

    Na lud Boży - zamiast rozpoczęcia błogosławionej pracy w Królestwie - przyszły srogie doświadczenia, szczególnie od roku 1917, które zmierzały do rozczarowania i zasmucania go. W roku 1917 z powodu uzurpatorskiego postępowania J. F. Rutherforda nastąpiło rozłączenie pomiędzy tymi, którzy sprzeciwiali się jego uzurpacji, a tymi, którzy popierali go. Liczne czułe węzły społeczności pomiędzy braćmi zostały zerwane. Potem nastąpiły inne rozłamy wśród ludu w Prawdzie, doprowadzając do zerwania jeszcze liczniejszych czułych węzłów. Szczególnie dla tych, którzy nie rozumieli celów Boskich w zezwoleniu, by te rzeczy się stały, te rozłamy rzeczywiście były niezmiernie doświadczającymi.

    Wielu braci nie zdaje sobie sprawy, że rozłączenie się pozafiguralnego Eliasza i Elizeusza, którego spodziewał się br. Russell i o którym wiele pisał tuż przed swoją śmiercią, nastąpiło w roku 1917 w tym pierwszym wielkim podziale (zob. T.P. `35, 83-100; T.P. 1961, 76); oni też nie zdają sobie sprawy, że wśród różnych innych wynikłych podziałów pomiędzy ludem w Prawdzie, podziały i podpodziały pozafiguralnych Lewitów dokonały się (zob. Co Znaczy To Wszystko? - T.P. `33, 34-40; P `52, 18-25; E. tom 5, rozdz. 1).

    Wielu jeszcze nie rozpoznaje, że żęcie klasy Małego Stadka, pszenicy całkowicie dojrzałej w tym czasie, rozpoczęło się w jesieni 1874 r., a skończyło w jesieni 1914 r. wraz z pracą pokłosia trwającą aż do Wielkanocy 1916 r. (Jana 9:4; Obj. 7:1-3; Iz. 66:7; Am. 9:13; zob. C 134-139, por. z T.P. `36, 68-74; T.P. `27, 74-83; T.P. `53, 74-80) i że Czas Ucisku czyli okres Epifanii, był Boskim czasem na dokonanie innych zarysów Boskiego Planu, szczególnie na Boskie postępowanie w specjalny sposób wobec Wielkiego Grona jako takiego (E. tom 4, 216), pszenicy, która była "niezupełnie dojrzała w czasie zbierania płodów" (A 283) i na postępowanie z Młodocianymi Godnymi, jako klasą przed ustanowieniem Królestwa Bożego w celu błogosławienia wszystkich narodów ziemi. Wielkie Grono - jak pisał br. Russell - "jest przedstawione przy końcu tego wieku oddzielnie od klasy Małego Stadka" (Z 4876, 4745, 5845; E. tom 4, 126-128). Dopiero po tym rozłączeniu, które nastąpiło w okresie Epifanii, Wielkie Grono przyszło do egzystencji jako klasa w różnych jej grupach czyli "winnicach".

    Nie tylko Wielkie Grono jako całość nie przyniosło jeszcze oczekiwanego owocu w pomaganiu błogosławienia w Królestwie wszystkich narodów ziemi, ale także w tym życiu grupy Wielkiego Grona, czyli "winnice", pod złym kierownictwem okazały się bezowocne, o ile chodzi o wytworzenie owocu mającego całkowite uznanie Boga.

    Gdy przyglądamy się naukom i praktykom grup Wielkiego Grona pod złym kierownictwem, to stwierdzamy, że w dużej mierze z powodu tego kierownictwa grupy te odrzuciły Prawdę i jej zarządzenia pod wieloma względami, a zastąpiły je błędnymi naukami i złymi zarządzeniami. Co więcej, wodzowie tych grup nie tylko omieszkali uznać liczne postępujące prawdy w miarę jak były objawiane, ale także zwalczali je.

NAUKI I TYM PODOBNE RZECZY "WINNICY" TOWARZYSTWA

    W wypadku "winnicy" Towarzystwa nie trwało długo po śmierci br. Russella, nim dostała się pod złe kierownictwo J. F. Rutherforda. On nieprawnie usunął czterech z siedmiu dyrektorów mianowanych przez br. Russella i w różne inne sposoby przywłaszczył sobie władzę. Po jego kampanii próbnego głosowania w roku 1917, został on wybrany na prezydenta Towarzystwa i wtedy jego zarządzenia zostały przeprowadzone, dając mu kontrolę nad naukami i postępowaniem Towarzystwa. Nauka br. Russella, że Towarzystwo jest finansowym przewodem albo fundacją, zarządzeniem interesowym itd. (por. T.P. `31, 51, par. 9, 10, str. 59, szpalta 2 i str. 60), została wkrótce odrzucona. W miejsce tej nauki J. F. Rutherford i jego zwolennicy zaczęli nauczać błędu, że Towarzystwo jest "tylko jedynym przewodem, którego Pan stale używał od samego początku okresu Żniwa do udzielania Prawdy" (zob. np. Z 6414). Oni podnieśli wielki zgiełk pościgu, że "Eliasz musi wejść do wozu [organizacji Towarzystwa] i unieść się do Niebios". Oni pociągnęli wielu w dużej mierze przez strach. Ten sam kierunek nauczania i praktyki był utrzymywany i potęgowany aż do tego stopnia, iż obecnie wodzowie Towarzystwa nauczają publicznie szeroko i daleko, że tylko ci przeżyją Armagieddon i otrzymają przywilej pomagania w ponownym zaludnieniu ziemi, którzy wskakują do wozu Towarzystwa, podczas gdy wszyscy inni zostaną zniszczeni w Armagieddonie.

    J. F. Rutherford i jego zwolennicy zaczęli także wkrótce nauczać (np. w ich czasopiśmie Nowiny Królestwa z lutego 1918 r. i w broszurce o Milionach o ich własnej "Ewangelii Królestwa" nowo wynalezionej, że "Miliony Obecnie Żyjących Nigdy Nie Umrą" po roku 1925. Chociaż na długo przed rokiem 1925 było im wykazywane przez br. Johnsona i innych, że oparli tę naukę na błędnym zastosowaniu cyklów Jubileuszu i że niezawodnie doznają zawodu i sprowadzą niepotrzebny wstręt do ludu Prawdy (T.P. `25, 73; `29, 40), to jednak obstawali przy głoszeniu swego błędu, rozpowszechniając go szeroko i daleko wśród publiczności. Ten zawód nastąpił tak jak było przepowiedziane, a także i wstręt. On odbił się nawet niekorzystnie na br. Russellu, któremu po dziś dzień przypisuje się często odpowiedzialność za to błędne nauczanie.

    Co więcej, popierając błąd J. F. Rutheforda o "Milionach i tym podobne", inny ważny zarys Prawdy został odrzucony - nauczanie br. Russella, że Wielkie Grono jest klasą duchową (Z 5138, 5731). To nauczanie Pismo Święte bardzo jasno potwierdza np. przez wykazanie, że członkowie Wielkiego Grona są pozafiguralnymi pierworodnymi albo Lewitami nie mającymi dziedzictwa w ziemi (zob. E, tom 4, 115-117). J. F. Rutherford i jego zwolennicy w przeciwieństwie nauczali, że Wielkie Grono jest klasą ziemską - milionami, które nigdy nie umrą.

    Coraz większy kładziono nacisk na służbę, np. na zaciąganie się do różnych akcji wywoływanych przez Towarzystwo. Rozwój charakteru na podobieństwo Chrystusa odkładano coraz więcej na drugi plan, aż w końcu J. F. Rutherford i jego zwolennicy odrzucili całkowicie tę naukę Pisma Świętego (zob. E. tom 6, 345-352; T.P. `32, 56, 69), zamiast nadal udzielać jej właściwego miejsca, jako jednemu z siedmiu kroków w chrześcijańskim postępowaniu wraz z zaparciem samego siebie, czujnością, modlitwą, badaniem Słowa Bożego, rozpowszechnianiem Słowa Bożego i cierpieniem z powodu wierności dla Słowa Bożego.

    Nadto nie trwało długo nim J. F. Rutherford i jego zwolennicy zaczęli odrzucać naukę Pisma Świętego daną przez br. Russella, że ostateczne odłączenie owiec i kozłów (Mat. 25) nastąpi w Małym Czasie a zaczęli nauczać, że to odłączenie odbywa się przy końcu tego Wieku. (Co do zbijania tego błędu, zob. T.P. `25, 23-27). Przeto nauczali oni, że kler i przełożeni trzody - z których wielu nie jest spłodzonych z Ducha i dlatego nie mogą być obecnie na próbie do życia - idą na Wtórą Śmierć przy końcu obecnego Wieku. W ten sposób zaczęli oni uderzać w Okup - w naukę, że śmierć Jezusa stanowi cenę okupu za Adama i całe jego potomstwo będące w jego biodrach, gdy zgrzeszył i sprowadził śmierć na samego siebie i rodzaj ludzki i że na skutek śmierci Jezusa Adam jest odkupiony, i każdy człowiek z jego rasy otrzyma całkowitą i zupełną sposobność zbawienia. Ten ogólny kierunek nauczania przeciwko Okupowi, był utrzymywany i potęgowany do tego stopnia, iż obecnie wodzowie Towarzystwa otwarcie nauczają, że Adam nie został odkupiony i że Jezus umarł tylko "za wierzących i posłusznych ludzi na ziemi". A więc nie nauczają oni więcej, że Jezus Chrystus skosztował śmierci "za wszystkich" (Żyd. 2:9).

    W książce, którą wydali, rozpoczynając ze Skończoną Tajemnicą (obecnie odrzucili ją wraz z innymi wydanymi później w miarę jak pogrążają się w błędzie), źli wodzowie "winnicy" Towarzystwa odrzucili Prawdę i jej zarządzenia w liczne inne sposoby, a zastąpili je błędnymi naukami i zarządzeniami (liczne przykłady tego mamy podane w T.P., gdzie omawiane są nauki i praktyki Towarzystwa). Te jednak przykłady, które przytoczyliśmy, powinny wystarczyć aby pokazać, że z powodu złego kierownictwa i wynikłych złych nauk i zarządzeń, "winnica" Towarzystwa - mówiąc ogólnie - chybiła w przyniesieniu owocu podobającego się Bogu w czasie Epifanii.

    Niektórzy w grupie Towarzystwa wskazują (a w niektórych wypadkach się chełpią) na rozległą służbę, jaką wykonują i na wielką liczbę ludzi pociągniętych przez nich do ich grupy, jako na niewątpliwy dowód, że ich grupa wraz z jej wodzami, naukami i zarządzeniami ma uznanie od Boga. Płytkość takich twierdzeń jest oczywista w świetle Pisma Świętego, które pokazuje jasno, iż twierdzenia o rozległej służbie w imieniu Jezusa i czynienie neofitów albo nowo nawróconych niekoniecznie dowodzą, że takie prace mają uznanie od Boga.

NAUKI I TYM PODOBNE RZECZY "WINNIC" P.B.I. I BRZASKU

    Co się tyczy winnicy P.B.I., to również nie trwało długo po jej założeniu, gdy dostała się pod złe kierownictwo. Zamiast utworzyć swój instytut, jako zwykłe urządzenie interesowe przed prawami ludzkimi i jako finansowy przewód albo fundację, to wodzowie Pasterskiego Biblijnego Instytutu popełnili błąd czyniąc z niego ciało religijne (a zatem wprowadzili inne ciało religijne do Kościoła, które w praktyce stało się antychrystem - E. tom 7, 198, 199) i centralę doktrynalną (w celu cenzurowania religijnego nauczania - E. tom 7, 161-166). Już nadmieniliśmy o ich postępowaniu w odniesieniu do chronologii br. Russella. W miejsce chronologii br. Russella, która okazała się prawdziwą przez wybuch Wojny Światowej (Faza I) w roku 1914, oni przedstawili fałszywą chronologię zapożyczoną ze źródeł kościoła nominalnego i na korzyść tej chronologii porzucili prawdę o Jubileuszach, itd.

    Wodzowie P.B.I. odrzucili naukę br. Russella (zob. broszurę: Powrót Naszego Pana), że Epifania jest okresem czasu we Wtórym Przyjściu naszego Pana pomimo faktu, iż Pismo Święte (2 Tym. 4:1, 1 Tym. 6:14, 15; E. tom 4, 42-45) jasno naucza o niej. Nie będąc w stanie dać żadnego wyjaśnienia z Pisma Świętego, faktów i logiki o pozafigurze ostatnich pokrewnych czynności Eliasza i Elizeusza w zgodzie z tym, co dał na ten temat br. Russell i oprócz tego co dał br. Johnson, a czego oni przyjąć nie chcą, zaczęli wkrótce wysuwać wątpliwości, co do tych ostatnich pokrewnych czynności, czy w ogóle są one figuralne.

    Później weszli oni w społeczność z wodzami przesiewania w 1908-1911 r. i z ich ruchem, uznając po cichu niektóre ich błędy o Ofiarach za grzech, Pośredniku i Przymierzach.

    Wiele innych błędów można by wymienić (zob. E. tom 7), lecz powyższe powinny wystarczyć, aby wykazać, że z powodu złego kierownictwa i wynikłych złych nauk i zarządzeń, "winnica" P.B.I., mówiąc ogólnie, również chybiła w przyniesieniu owocu w Epifanii, który by podobał się Bogu.

    Co się tyczy "winnicy" Brzasku, to ona też dostała się pod złe kierownictwo. Wodzowie jej pod wieloma względami kroczyli w tym samym złym kierunku, co wodzowie P.B.I., np. zaprzeczali, by Epifania była okresem (zob. E. tom 4, 42-65) i wysunęli wątpliwości, które bardzo szeroko rozpowszechnili co do figuralnego znaczenia ostatnich pokrewnych czynności Eliasza i Elizeusza i licznych innych obrazów figuralnych nauczanych przez br. Russella (T.P. `50, 72-74). Oni odrzucili naukę br. Russella o związaniu Szatana (Mat. 12:29) twierdząc, że to się jeszcze nie rozpoczęło (zob. P `52, 29); również w przeciwieństwie do nauczania br. Russella (zob. A 30-37; por. z P `38, 46) zaprzeczyli, by ustęp z Przyp. 4:18 nauczał o rozwijaniu się postępujących prawd biblijnych, które postępować będą aż do dnia doskonałego. Inne przykłady mogłyby być przytoczone, lecz te wystarczą. Tak więc jak P.B.I. iż podobnych powodów, "winnica" Brzasku - mówiąc ogólnie - chybiła w przyniesieniu owocu w Epifanii, który by podobał się Bogu.

    To samo można by powiedzieć o różnych innych grupach albo "winnicach" Wielkiego Grona pod złym kierownictwem, które z powodu takiego kierownictwa w różnych stopniach odrzuciły Prawdę i jej zarządzenia, a zastąpiły je błędnymi naukami i złymi zarządzeniami. Zamiast uznać różne postępujące prawdy, to jeszcze je zwalczali.

    Może największą przeszkodą dla różnych grup Wielkiego Grona w przyniesieniu owocu mającego uznanie od Boga, owocu dla obecnych celów Boskich, jest twierdzenie, że drzwi wejścia do Wysokiego Powołania są jeszcze otwarte od jesieni 1914 r., gdy Czas Ucisku się zaczął. Pomimo jasnej nauki Pisma Świętego, która przeciwnie naucza (jak to np. jest przedstawione w specjalnym n-rze 51 S.B. - to samo w T.P. 1961, 88), pomimo faktu, że było dostępnych tylko 144 000 koron w ciągu całego Wieku Ewangelii, pomimo faktu, że ogólne powołanie Małego Stadka ustało w roku 1881 (zob. np. B 262; C 225-248) i pomimo faktu, że pomiędzy rokiem 1881 a końcem żęcia w roku 1914 były dostępne tylko te korony, które zostały utracone przez tych, dla których poprzednio były wyznaczone, to wodzowie Wielkiego Grona prawię bez wyjątku jeszcze twierdzą do dzisiaj (przeszło 75 lat od roku 1881! - artykuł ten napisany był w r. 1957), że drzwi wejścia do Wysokiego Powołania są jeszcze otwarte!

    Praca różnych grup Wielkiego Grona, które są pod złym kierownictwem, szczególnie ich praca względem publiczności, jest częściową pracą dla Pana (por. z T.P. `30, 46). Zanim jednak jakieś grupy albo jednostki Wielkiego Grona przyniosą owoc zupełnie pożądany dla obecnych celów Boskich, to muszą one wpierw odpowiednio się oczyścić, a to obejmuje ogolenie wszystkich symbolicznych włosów (władz, które prawnie nie należą do nich, jak np. roszczenia należenia do Małego Stadka), a wtedy dopiero jako oczyszczeni Lewici będą mogli inteligentnie i owocnie, w sposób naprawdę podobający się Bogu, wykonać swoją pozafiguralną lewicką służbę wokoło pozafiguralnego Przybytku (4 Moj. 8:6, 7, 11, 13-15, 21, 22; E. tom 4, 71; E. tom 6, 163, 164).

    Od samego początku Epifanii lud Boży oświecony Epifanią oczekuje tego oczyszczenia i oczyszczonej służby Wielkiego Grona (Mal. 3:3, zob, Bereański Komentarz; T.P.`31, 8 par. 21-26). Sprawy jednak w tym kierunku nie rozwijały się całkiem tak szybko, jak się spodziewano, chociaż w innych grupach Prawdy wiele osób przychodzi i będą nadal przychodzić w coraz większych ilościach, w miarę jak czas będzie upływał do zrozumienia prawdy na tym punkcie i oczyszczania się pod tym względem przez uznanie, że Bóg więcej nie ofiaruje im ani drugim nadziei Wysokiego Powołania. Dotychczas grupa dobrych Lewitów jest jedyną grupą, która się oczyściła i która pełni czystą służbę. Niemniej jednak zdając sobie sprawę, że widzenie jest odłożone do pewnego czasu, że zapewne przyjdzie w Boskim właściwym czasie i sposobie i że nie będzie zwlekać, prawdziwi stróże mogą cierpliwie czekać na nie. Oni mogą wypoczywać upewnieni, że w czasie właściwym Wielkie Grono będzie odpowiednio przygotowane do służby tu na ziemi i do jeszcze o wiele większej służby "przed stolicą". (Obj. 7:9); na tym stanowisku służby będą oni pomagać w błogosławieniu wszystkich narodów ziemi po ustanowieniu ziemskiego Królestwa. W czasie czekania prawdziwi stróże mogą nadal radować się w Panu, ufając całkowicie w Nim i w skończenie się tych i wszystkich innych części Jego planów i celów.

"CHOĆBY I OWOC OLIWY POCHYBIŁ"

    Brat Russell pokazał z listu do Rzymian 11 (zob. np. F. 532, 533), że korzeń drzewa oliwnego (w. 16) przedstawia obietnicę Abrahamową (1 Moj. 12:3; 22:16-18; Gal. 3:16, 29), że pień drzewa oliwnego przedstawiał pierwotnie dom sług - cielesnego Izraela, a jego gałęzie przedstawiają poszczególnych Izraelitów. Do tego wybranego narodu należały: synostwo, chwała, przymierza, danie zakonu, służba Boża i obietnice (Rzym. 9:4). Gdyby wszyscy z tego narodu byli gotowi do przyjęcia Mesjasza w czasie Pierwszego Przyjścia, to poganom nie byłaby dana sposobność otrzymania miejsca w domu synów - klasie Chrystusowej, wielkim Nasieniu Abrahamowym. Jednak Izraelici jako całość nie przyjęli Jezusa (Jana 1:11,12). Mimo to ci Izraelici, którzy przyjęli Jezusa, jako Mesjasza gdy był im przedstawiony jako taki podczas Żniwa Wieku żydowskiego przed rokiem 69 po Chr. (Z 5023), przez to samo zachowali swoje miejsce jako gałęzie w symbolicznym drzewie oliwnym, natomiast wszyscy inni w tym samym czasie zostali wyłamani "dla niedowiarstwa" (Rzym. 11:20).

    Dzika oliwka (Rzym. 11:17) jest symbolem na pogański świat, z którego pogańscy wybrańcy byli wszczepieni w symboliczną uprawną oliwkę (Gal. 3:7-9, 29) na miejsce wyłamanych cielesnych Izraelitów. Tak samo wszyscy żydzi którzy podczas Żniwa Wieku Żydowskiego najpierw odrzucili Jezusa jako Mesjasza ale później Go przyjęli, byli ponownie wszczepieni w symboliczną uprawną oliwkę (Rzym. 11:23, 24); wszyscy zaś żydzi, którzy przyjęli Jezusa po roku Pańskim 69, byli wszczepieni w drzewo oliwne podobnie do pogan. Tak więc podczas Wieku Ewangelii przeznaczona liczba 144 tys. członków została w końcu uzupełniona nie tylko z żydów ale także z pogan, przy czym każde z dwunastu pokoleń składa się z 12 tys. członków (Obj. 7:4-8); albowiem Chrystus jest "pokojem naszym, który oboje jednym uczynił i średnią ścianę, która była między nami przegrodą, rozwalił ... aby dwóch [żydów i pogan] stworzył w samym sobie w jednego nowego człowieka, czyniąc pokój: i pojednał obydwóch w jednym ciele z Bogiem przez krzyż, zgładziwszy nieprzyjaźń przezeń i przyszedłszy opowiedział pokój wam [poganom], którzyście dalekimi [gałązki dzikiej oliwki] i którzyście bliskimi [gałązki uprawnej oliwki]. Albowiem przezeń mamy przystęp obie strony w jednym Duchu do Ojca. A przetoż już więcej [poganie] nie jesteście gośćmi i przychodniami [gałązkami w dzikiej oliwce], ale spółmieszczaninami świętych (gałązkami w uprawnej oliwce] i domownikami Bożymi" (Efez. 2:14-19). Stąd jasnym jest, że "oliwka" w proroctwie Abakuka 3:17 przedstawia Małe Stadko.

    Innym oczekiwaniem brata Russella i innych wiernych stróżów - jak już wykazaliśmy - było, że całe Małe Stadko zostanie uwielbione około jesieni 1914 i że wtedy jako główne Nasienie Abrahamowe (Gal. 3:8, 16, 29) będzie gotowe do rozpoczęcia błogosławienia rodzaju ludzkiego za pośrednictwem ziemskiej fazy Królestwa. Ta błogosławiona perspektywa Kościoła rozpoczynającego niebawem błogosławienie świata przez ustanowioną ziemską fazę Królestwa, była gorąco pożądana przez lud Boży.

    Na początku Żniwa br. Russell i inni wierni stróżowie spodziewali się, że Kościół zostanie uwielbiony około października 1910 (C 411-413, Przedmowa Autora; Appendix 413-416), później jednak zrozumiał, że to się nie stanie w tym czasie. Z początkiem roku 1912 ostrzegał on braci przed stanowczym spodziewaniem się uwielbienia Kościoła w jesieni 1914 r. Gdy na początku roku 1914 pewien brat rozpowszechnił w Bethel kilka kalendarzy, których miesiące i daty nie sięgały poza pierwszy października 1914 r., to brat Russell całkiem ostro to zganił. Spodziewał się jednak nadal, że gdy Czasy Pogan skończą się i wygaśnie ich dzierżawa panowania nad ziemią, to nie potrwa długo po jesieni 1914 nim Małe Stadko - które wraz z Jezusem stanowić będzie nowych władców ziemi - rozpocznie dzieło błogosławienia przez ustanowione na ziemi Królestwo.

    Jesień 1914 roku była świadkiem końca Czasów Pogan tak jak dowiódł tego wówczas wybuch Wojny Światowej (Faza I); jednak nie była ona świadkiem uwielbienia pozostałych członków Małego Stadka, chociaż - jak zaznaczono poprzednio - liczne rozważania z Pisma Św., rozumu i faktów pokazują, że wtedy skończyło się żęcie Żniwa Wieku Ewangelii wraz z okresem pokłosia trwającym aż do Wielkanocy 1916 roku (T. P. 1927, 74-83). Bóg widocznie wiedział, ze jesienią 1914 r. było dosyć spłodzonych z Ducha przyszłych członków Małego Stadka by uzupełnić liczbę 144 tys. i że uczynią oni swoje powołanie i wybór pewnym, a zatem, że nie zajdzie potrzeba spłodzenia z Ducha więcej osób po jesieni 1914 by zajęły miejsca tych, którzy stracili korony, tak jak to miało miejsce od roku 1881 do 1914.

ZMIENIONA PRACA DLA MAŁEGO STADKA PO ROKU 1914

    Jasnym jest, że pozostali członkowie Małego Stadka nie rozpoczęli jesienią 1914 r. ani krótko potem, gorąco oczekiwanej radosnej pracy błogosławienia wszystkich narodów ziemi: oni jeszcze tej pracy nie rozpoczęli. Symboliczne drzewo oliwne na razie omieszkało przynieść owoc w błogosławieniu świata w Królestwie. Zamiast tego Bóg miał wpierw inną pracę dla nich do wykonania. Jak już zaznaczono powyżej czas od roku 1914, Czas Ucisku albo okres Epifanii, jest szczególnym czasem dla oczyszczenia i rozwinięcia klasy Wielkiego Grona (2 Tym. 4:1; Obj. 7:14) i dla rozwinięcia Młodocianych Godnych jako klasy. Bóg zarządził dla pozostałych członków Małego Stadka, tej części Najwyższego Kapłana Świata ("zupełnego Pomazańca" - T. 57) w ciele, aby pomagała w przygotowaniu Wielkiego Grona do jego ostatecznego wyzwolenia i wejścia do duchowej fazy Królestwa. Praca ta jest po części pokazana w czynnościach Najwyższego Kapłana z kozłem żywym (literalnie z kozłem Azazela; zob. margines 3 Moj. 16:20-22) podczas figuralnego Dnia Pojednania.

    Zauważmy starannie, że była to ostatnia wymieniona praca najwyższego kapłana podczas figuralnego Dnia Pojednania przed jego zmianą szat ofiarniczych na szaty chwały i piękności (w. 23); to przedstawia ostatnią ogólną zewnętrzną pracę Najwyższego Kapłana Świata w Jego czynności z człowieczeństwem Wielkiego Grona przed opuszczeniem świata w Jego ostatnich członkach (zob. T.P. 1931, 21, par. 13; 1927, 76, par. 14). Jak to jest pokazane w artykule "Kozioł Azazela", pierwszy zarys czynności z Kozłem Azazela (człowieczeństwem Wielkiego Grona) - wyznawanie samowolnych grzechów świata nad nim -miał miejsce pomiędzy jesienią 1914 a jesienią 1916. Drugi zarys - prowadzenie Kozła Azazela do Bramy - pokazany jest, że rozpoczął się w związku z pracą br. Johnsona w Wielkiej Brytanii w roku 1916 po śmierci brata Russella. Od tego czasu br. Johnson stał się ziemskim wodzem w pracy nad Kozłem Azazela. On także został użyty przez Pana do przedstawienia ludowi Bożemu właściwego zrozumienia licznych dalszych zarysów niewypełnionych obrazów, takich jak obraz Eliasza i Elizeusza, którego wypełnienia wkrótce spodziewał się w czasie śmierci br. Russell. W taki to sposób został on użyty przez Pana do kierowania specjalną pracą Małego Stadka w Epifanii i do udzielania dalszego pokarmu na czasie, z którego większa część została przedstawiona w tomach epifanicznych, Teraźniejszej Prawdzie, Zwiastunach itd.

    Logiczną więc rzeczą jest spodziewać się, że jako wybitny członek Małego Stadka będzie on miał zaszczyt być ostatnim członkiem Małego Stadka, który opuści ziemię. Są jednak także powody Pisma Św. do utrzymywania, że tak się stało. Jezus był pozafiguralnym Ablem, pierwszym, który wziął udział w sprawiedliwej krwi przelanej przez Kapłaństwo w Wieku Ewangelii (Mat. 23:35, 36). Tym samym ostatnim członkiem Kapłaństwa, ostatnim członkiem do wzięcia udziału w przelanej krwi sprawiedliwej (Łuk. 11:51), tzn. w Chrystusowej Ofierze za grzech - Głowy i Ciała, w "ofiarowanym życiu Kościoła" (Z `13, 181, kol. 2, par. 1; Przedruki Strażnicy 5256, kol. 2, par. 3; P `52, 6-9; `53, 36-43), byłby pozafiguralny Zachariasz. Jak już szczegółowo wykazaliśmy na innym miejscu (T. P. `51, 46, 47; P `57, 77, 78), br. Johnson wypełnił każdy zarys pozafiguralnego Zachariasza. Przeto gdy umarł on w październiku 1950, to rozumiemy z tego i innych ustępów Pisma Św., że ostatni członek Małego Stadka został wzięty do nieba.

    Pozafiguralny płaszcz, czyli władza mówczego narzędzia do nominalnego duchowego Izraela, przeszedł z pozafiguralnego Eliasza na pozafiguralnego Elizeusza (2 Król. 2:13) w czasie rozdzielenia w roku 1917. Od tego czasu Wielkie Grono - Lewici z okresu Epifanii wraz z Młodocianymi Godnymi dopomagającymi im - miało pracę głoszenia poselstwa o Królestwie, podczas gdy Małe Stadko miało jako specjalną pracę czynność z Kozłem Azazela, nie tylko z tymi wśród ludu w Prawdzie, ale także z tymi, którzy byli w nominalnym kościele (P `44, 179). Praca ta, która była wykonywana przez Kapłaństwo pozostające na ziemi zarówno w Prawdzie epifanicznej jak i w innych grupach prawdy (T.P. `26, 102, par. 19), polegała w dużej mierze na wykazywaniu i sprzeciwianiu się błędom doktrynalnym i złym zarządzeniom Wielkiego Grona w jego grupach pod złym kierownictwem.

    Fakt, że w wyniku zmienionej pracy w Epifanii Małe Stadko nie zdobyło wielkiej ilości zwolenników, tak jak zdobywało w czasie żęcia, gdy tymczasem niektóre grupy Wielkiego Grona lub "winnice" np. "winnica" Towarzystwa zdobywały wielu zwolenników, doprowadził w wielu wypadkach do odwrócenia się od Kapłaństwa jako rzekomo nieowocnego, a przyłączenia się do różnych grup Wielkiego Grona.

    Niektóre nauki w Epifanii, które przyszły przez Kapłaństwo gdy było jeszcze w ciele, okazały się "twardą mową" i były bardzo doświadczającymi, podobnie jak miało to miejsce z niektórymi naukami danymi przez Mistrza i Głowę gdy był w ciele (Jana 6:53-66). Wielu nie było w stanie przyjąć tych nauk i dlatego nie postępowali już za naukami Kapłaństwa i nie przebywali z nim, ale poszli do innych grup, gdzie nauki były dla nich łatwiejsze i bardziej się im podobające.

    Na przykład, Kapłaństwo przedstawiło prawdę o zamknięciu drzwi wejścia do Wysokiego Powołania z nastaniem Czasu Ucisku w roku 1914 i że ci, którzy poświęcili się po tej dacie nie będą mieli żadnej nadziei należenia do Małego Stadka, ale raczej do klasy Młodocianych Godnych. Prawda ta okazała się "twardą mową" i była bardzo doświadczającą. Wielu nie było w stanie jej przyjąć (w licznych wypadkach niewątpliwie z tego powodu, że nie podobała się ona ich cielesnym pragnieniom) i nie pozostali w ruchu epifanicznym. Tacy poszli raczej do innych grup, które wbrew dowodom z Pisma Św., rozumu i faktów (takim jak już wymieniliśmy) utrzymują, że drzwi wejścia do Wysokiego Powołania są jeszcze otwarte.

    To odrzucenie przez niektórych nauki, że drzwi wejścia do Wysokiego Powołania zostały zamknięte w roku 1914, trwa nawet od października 1950 r. gdy ostatni członek Małego Stadka przeszedł poza zasłonę. Jednak ilość tych, którzy odstępują od tego odrzucania była o wiele mniejsza. W miarę jak upływa czas od zamknięcia Ogólnego Powołania w roku 1881, coraz bardziej staje się widoczne, że nowi poświęceni nie mogą być nadal przyjmowani jako próbni członkowie Małego Stadka w miejsce tych, którzy stracili swoje korony.

    Tak samo od października 1950 roku nauka Kapłaństwa, tak jak była dana przez brata Johnsona, że z jego śmiercią ostatni członek Małego Stadka - pozafiguralny Zachariasz - opuści ziemię (zob. np. T.P. `50, 27; `51, 19, 20, 23, pyt. 1), była "twardą mową" i wielce doświadczającą. Niektórzy nie byli w stanie jej przyjąć i pomimo dowodów z Pisma Św., rozumu i faktów odstąpili od tej stosownej nauki Kapłaństwa danej przez brata Johnsona, opuścili ruch dobrych Lewitów i poszli bądź do innych grup, bądź utworzyli własne małe grupy.

    Z powyższych i innych przykładów, które mogłyby być dane, jest widoczne, że specjalna epifaniczna praca Małego Stadka i liczne jego epifaniczne nauki były raczej zawodem dla wielu (hebr. słowo przetłumaczone na pochybił, w zdaniu: "choćby i owoc oliwy pochybił", może także być oddane przez słowo zawiódł). Jednakże w Epifanii, gdy Małe Stadko było na ziemi, jak również poprzednio, miało ono w rzeczywistości wielkie powodzenie w wypełnieniu tego wszystkiego, co Bóg pragnął aby dokonało.

    Co do pracy błogosławienia wszystkich narodów ziemi przez Małe Stadko w ustanowionym ziemskim Królestwie, to prawdziwy lud Boży, który poważnie tęskni za rozpoczęciem tej pracy, może być zapewniony, że chociaż ona zdaje się zwlekać, to jednak niezawodnie nastąpi. Ona nie będzie zwlekać dłużej niż potrzeba dla najwyższego dobra wszystkich zainteresowanych. Dlatego we właściwej postawie serca niechaj wszyscy z ludu Bożego nadal wyczekują i modlą się gorąco: "Przyjdź królestwo twoje; bądź wola twoja jako w niebie tak i na ziemi".

"ROLE NIE PRZYNIOSŁY POŻYTKU"

    Gdy Jezus wyjaśniał przypowieść o pszenicy i kąkolu, to powiedział: "A rola jest świat" (Mat. 13:38; C 125; Z 2277). W naszym tekście "role" zdają się przedstawiać różne narody lub ludy świata w ogólności, czyli nie wybranych, którzy gdy ziemskie Królestwo będzie ustanowione przyniosą jako owoc poddanych temu Królestwu (Iz. 2:2-4; Zach. 8:22, 14:16-19; Obj. 21:24-26).

    Innym oczekiwaniem brata Russella i pozostałych wiernych stróżów na początku Żniwa było, że przy końcu Czasów Pogan na jesieni 1914, rozpoczną się czasy restytucji, a żyjące wtedy pokolenie świata zacznie stawać się poddanymi restytucji. Gdy w roku 1904 br. Russell przyszedł do zrozumienia, że Czas Ucisku zacznie się jesienią 1914 a nie skończy, to niewątpliwie zdał sobie sprawę, iż to radosne oczekiwanie nie spełni się w tym czasie: aczkolwiek tak on jak i inni wierni stróżowie widocznie nadal wyczekiwali tego, że restytucja nastąpi krótko po tej dacie (zob. np. Z 4867).

    Oczywiście to radosne oczekiwanie nie spełniło się na jesień 1914 ani też krótko potem, a nawet obecnie nie jest jeszcze wypełnione. Ten zarys wypełnienia pozafiguralnego widzenia - wielkiego Boskiego Planu Wieków - również zdawał się zwlekać. Jednak lud Boży nie powinien czuć się zawiedziony, zniechęcony, ani nie powinien odrzucać tego zarysu Prawdy, albowiem wypełnienie niewątpliwie nastąpi w Boskim właściwym czasie.

"Z OWCZARNI BY OWCE WYBITE BYŁY"

    Brat Russell jasno nauczał, że po roku 1881 gdy ustało Ogólne Powołanie (B 262; C 225-248), byli niektórzy tak wśród ludu w Prawdzie jak i rozproszeni w licznych denominacyjnych grupach Babilonu, co poświęcili się, lecz dla nich żadna ze 144 tys. koron nie była dostępna i że odpowiednio do tego nie byli oni spłodzeni z Ducha. Jednak tacy mogli żywić nadzieję, że będą zaliczeni do rzędu Starożytnych Godnych co się tyczy natury i nagrody (F 186, 187; Z 4836, par. 3-6, 10, 11; Z 5761, kol. 2, par. 1, 2; Książka Pytań 433, 434; T.P. `33, 86, 89-90).

    Brat Russell. jednak nie ogłosił i nie wytłumaczył żadnego ustępu z Pisma Św. celem udowodnienia tego, tj. czwartej wybranej klasy. Pozostało to do zrobienia dla brata Johnsona i dania licznych stosownych szczegółów (zob. artykuły: "Młodociani Godni", "Ruta - Figura i Pozafigura" oraz pytania o Młodocianych Godnych). Na przykład wykazał on z Joela 2:28, 29; że Młodociani Godni są przedstawieni przez "młodzieńców" w opisie sześciu zbawionych klas spośród rodzaju ludzkiego (T.P. `60, 50-57). Podał on więc myśl, by dać im nazwę Młodociani Godni.

    Zarówno Nowe Stworzenia jak i Młodociani Godni otrzymują Ducha Świętego, jednak ci drudzy nie są obecnie przez niego spłodzeni do nowej natury. Świadectwo Ducha Świętego u obu klas jest bardzo podobne (T.P. `61, 119). Co się tyczy jednak tych, którzy poświęcili się od roku 1881 do 1914, to nie było (i jeszcze nie jest) widoczne (z wyjątkiem rzadkich przypadków), czy byli oni spłodzeni z Ducha i czy są Nowymi Stworzeniami, czy też nie byli spłodzeni z Ducha i są tylko przyszłymi członkami klasy Młodocianych Godnych. Z tego więc powodu nie było przed rokiem 1914 klasy Młodocianych Godnych jako takiej. Ale co się tyczy tych, którzy poświęcili się po zamknięciu drzwi wejścia do Wysokiego Powołania w jesieni 1914 to jasne jest, że żadna ze 144 tys. koron nie była dla nich dostępna i stosownie do tego nikt z nich nie jest spłodzony z Ducha. Od tego więc czasu Młodociani Godni przyszli do istnienia jako klasa. Rozumiemy, że owce (trzoda w Biblii ang., a przekład Leesera podaje trzody) w proroctwie Abakuka 3:17 nie przedstawiają Małego Stadka, albowiem jest ono przedstawione w drzewie oliwnym, ale raczej Młodocianych Godnych.

    Jasne jest z pism brata Russella, że przed rokiem 1904 (zob. np. Z 3249) spodziewał się on, iż około końca Czasów Pogan w jesieni 1914 roku Starożytni Godni jako ziemscy przedstawiciele niebieskiego Królestwa zmartwychwstaną i że będą gotowi do objęcia władzy nad ziemią rozpoczynając w Jerozolimie i wykonując swoją część w błogosławieniu wszystkich narodów ziemi. Jednak od roku 1904 brat Russell nie spodziewał się już, by Godni byli wzbudzeni w jesieni 1914 roku, choć on i inni wierni stróżowie nadal spodziewali się ich krótko po tej dacie.

    Gdy brat Russell nauczał (np.: w F 186, 187), że ci, którzy poświęcili się przy końcu Wieku, dla których żadna korona nie była już dostępna, będą mieli udział ze Starożytnymi Godnymi w ich naturze i nagrodzie, to przez to samo nauczał on przynajmniej w sposób pośredni, że spodziewał się również ich udziału w "lepszym zmartwychwstaniu" wraz ze Starożytnymi Godnymi (Żyd. 11:35; zob. D 765; F 832; Z 4836; par. 5) w roku 1914 lub krótko po tej dacie i że będą oni także gotowi do wykonania swojej części w błogosławieniu wszystkich narodów ziemi w Królestwie, Jasne jest, że to radosne oczekiwanie nie spełniło się w roku 1914 ani krótko po tej dacie, a nawet nie wypełniło się jeszcze obecnie. Młodociani Godni zostali odcięci, odłączeni od ich tysiącletniej trzody. Co więcej, historia Epifanii wykazuje, że ogólnie mówiąc Młodociani Godni nie są nawet uznani przez grupy Wielkiego Grona pod złym kierownictwem, iż istnieją jako tacy (E. tom 11, 714, 715). Kilka lat po śmierci br. Russella wodzowie Towarzystwa całkowicie zaprzeczyli istnieniu takiej klasy (T.P. `28, 82-88). Niedawno temu jednak uznali oni istnienie klasy "książąt [sarim, po hebrajsku] po wszystkiej ziemi" (Ps. 45:17); ale ich nauka jest jeszcze bardzo skażona, ponieważ twierdzą, że "sarim" już panują na ziemi, kierowani będąc z głównej kwatery!

    Głównym powodem, że większość grup Prawdy pod złym kierownictwem zaprzecza istnieniu klasy Młodocianych Godnych jako takiej jest to, że uznanie jej logicznie zmusiłoby te grupy do przyznania, że drzwi wejścia do Wysokiego Powołania są zamknięte, a tego one nie chcą uczynić, pomimo dowodów Pisma Św., rozumu i faktów wykazujących, iż zostały one zamknięte w jesieni 1914 r. Ich nauka, że drzwi te są jeszcze otwarte, sprowadza złe wyniki, ponieważ budzi ona fałszywe nadzieje u niektórych usprawiedliwionych i Młodocianych Godnych, doprowadzając niektórych do żądania dla siebie i innych wyższego stanowiska niż to, do którego zostali powołani (Łuk. 14:7-11) i otwiera drogę do wielkiego zawodu (Łuk. 13:24-27), jaki ich spotka.

    Figura Lota pokazuje to. Jak już zauważyliśmy, ucieczka Lota z Sodomy przed spadnięciem ognia przedstawia niektórych członków Wielkiego Grona uciekających z Babilonu przed rozpoczęciem się jego zniszczenia w różnych krajach; stąd też następujące wydarzenia po ucieczce Lota, takie jak: jego upicie i kazirodztwo z jego obiema córkami (1 Moj. 19:30-38), przedstawiają odpowiednie wydarzenia w czasie Ucisku, czyli okresie Epifanii.

    Tak więc niektórzy uparci Młodociani Godni tymczasowo usprawiedliwieni z wiary (dwie pozafiguralne córki Lota) doprowadzili niektórych członków Wielkiego Grona (pozafiguralnego Lota) do symbolicznego upicia się fałszywą doktryną (winem), że od roku 1914 ci, którzy poświęcili się, należą do Wysokiego Powołania i że tymczasowo usprawiedliwieni uzyskają także kwalifikacje do Wysokiego Powołania. Gdy więc pozostają w tym stanie, to popełniają oni symboliczne kazirodztwo i wytwarzają symbolicznych Moabitów i Ammonitów - pierwsi są rzekomo w Małym Stadku, a drudzy są rzekomo zaproszeni do niego. Oni nie wnijdą wpośród ludu Bożego przed dziesiątym pozafiguralnym pokoleniem (5 Moj. 23:3-6), to tzn.; zostaną odesłani do świata i przyjdą z klasą restytucji (co do szczegółów zob. P. `37, 77, 179; T.P. `47, 47; E. tom. 5, 53; E. tom 7, 308, 319, 326, 327; E. tom 11, 494; T.P. `35, 5, 6; P. `54, 26-28; T.P. `29, 80). Z powodu upierania się tych poświęconych i usprawiedliwionych z wiary w narzucaniu się Panu (Żyd. 5:4) jako członkowie Jego Oblubienicy i w roszczeniu pretensji, że kwalifikują się na nich, podczas gdy Pan nie zaprosił ich, jako takich, tracą oni wszelkie specjalne korzyści, które mogliby zdobyć z przyjścia do Pana podczas Wieku Ewangelii i pozostania Jemu wiernymi.

    Pragniemy jednak wyjaśnić (por. P. `54, 26), że nie nauczamy, jakoby wszyscy twierdzący, że są w Wysokim Powołaniu lub że są do niego zaproszeni, byli pozafiguralnymi Moabitami lub Ammonitami; raczej rozumiemy, że ci, którzy są takimi, są to ci, którzy przyszedłszy do Pana od jesieni 1914 r. upierają się przeciw lepszemu światłu i znajomości, iż są w Wysokim Powołaniu lub że są do niego zaproszeni. Pragniemy wszystkich ostrzec w tym późnym czasie przed nauczaniem i upieraniem się, pomimo przeciwnych dowodów z Pisma Św., rozumu i faktów (takich, jakie są podane, np. w T.P. `53, 74-80), że ci, którzy poświęcają się od roku 1914, są w Wysokim Powołaniu i że inni są także do niego zaproszeni.

    Pomimo faktu, że Młodociani Godni nie są ogólnie uznani jako klasa przez grupy Wielkiego Grona (z wyjątkiem dobrych Lewitów) i pomimo faktu, że byli oni dotąd powstrzymywani od ich tysiącletniej owczarni i stanowiska, w których będą dopomagać w radosnej pracy błogosławienia wszystkich narodów ziemi, nie traćmy jednak nadziei ani nie odwracajmy się od nauki jasno przedstawionej przez br. Russella, że od roku 1881 było wielu poświęconych, dla których korony nie były dostępne, ale którzy mają radosną perspektywę na zaliczenie ich do rzędu Starożytnych Godnych co się tyczy natury i nagrody. Pamiętajmy, że odwleczona nadzieja nie jest straconą nadzieją. Powinniśmy zachować pewność wiary, że chociaż spełnienie się tego zarysu widzenia zdaje się zwlekać, to jednak on niewątpliwie nastąpi; w rzeczywistości zarys ten nie odwlecze się.

"A NIE BYŁOBY BYDŁA W OBORACH"

    W Z 5383 br. Russell utożsamia bydło jako odnoszące się do Starożytnych Godnych. On opiera ten wniosek na fakcie, że Jezus w Swoim doskonałym człowieczeństwie był symbolicznie przedstawiony przez cielca oraz na myśli Proroka Dawida, że ludzkość po osiągnięciu doskonałości będzie ofiarowała cielce na ołtarzu Bożym (Ps. 51:21).

    Starożytni Godni wraz z Młodocianymi Godnymi "z początkiem Tysiąclecia będą wskrzeszeni jako doskonałe istoty ludzkie" (T.P. `59, 77), tzn., że "na początku Tysiąclecia Godni (tak Starożytni jak i Młodociani) otrzymają doskonałe człowieczeństwo w fizycznych, umysłowych, artystycznych, moralnych i religijnych władzach oraz stanowisko książąt na ziemi, jako lepsze zmartwychwstanie ... oni będą doskonali we władzach ... które jednak nie będą oznaczać doskonałości charakteru, ale tylko doskonałość władz. ... To, że oni nie będą mieli doskonałe rozwiniętych charakterów jest widoczne z dwóch faktów: w obecnym życiu nie byli oni wystawieni na próbę do życia, stąd też nie rozwinęli doskonałych charakterów; dopiero przez tysiącletnią służbę Chrystusa staną się oni doskonałymi w charakterze, gdy będą na próbie do życia, "aby oni bez [niezależnie od] nas [w naszej tysiącletniej służbie dla nich] nie stali się doskonałymi" (Żyd. 11:40). Oni pomarli bez osiągnięcia doskonałości charakteru, a ponieważ nie ma zmiany w grobie (Kaz. 11:3) więc udoskonalenie ich charakterów może nastąpić dopiero po ich powstaniu z grobów z doskonałymi władzami" (E. tom 15, 535, 536; por. Z 5073, 5074).

    Omawiając "owce", zwróciliśmy już uwagę na oczekiwanie br. Russella i innych wiernych stróżów - szczególnie przed rokiem 1904 - odnoszące się do powrotu Starożytnych Godnych. Oni spodziewali się Starożytnych Godnych - "bydła" - że będą w swych oborach - tysiącletnich stanowiskach - około 1914 r. lub krótko po tej dacie. Oczekiwania te jednak nie spełniły się, aczkolwiek Czasy Pogan skończyły się w jesieni 1914 r.

    Opierając się na błędnym obliczeniu cyklów jubileuszu, J. F. Rutherford i inni wodzowie Towarzystwa kilka lat po śmierci br. Russella zaczęli nauczać publicznie, że Starożytni Godni powrócą w r. 1925. Pomimo faktu, że br. Johnson (zob., np. P 1921, 127; T.P. `25, 89) i inni wykazali im dawno przed rokiem 1925 ich oczywisty błąd i że mogą być pewni, iż doznają zawodu, to jednak obstawali oni przy rozpowszechnianiu swej błędnej nauki daleko i szeroko o "Milionach, itd." Wynikiem takiej propagandy było to, że wielu przyjęło tę błędną naukę i wielu zostało dotkliwie zawiedzionych, gdy przyszedł i minął rok 1925, a Starożytni Godni nie powrócili. Podobnie niektórzy spodziewali się ich powrotu w roku 1956 (zob. T.P. `54, 27-30), jednak powrót ten nie nastąpił wtedy ani też nie nastąpi za kilka lat w przyszłości. Niemniej jednak prawdziwi stróżowie nie odrzucą tego zarysu pozafiguralnego widzenia ani nie stracą ufności w jego wypełnienie się we właściwym czasie. Chociaż zarys ten zwleka, to jednak będą oni wyczekiwali na niego, albowiem wiedzą, iż on niewątpliwie nastąpi.

SZEŚĆ ZBAWIONYCH KLAS SPOŚRÓD RODZAJU LUDZKIEGO

    Widzimy więc, że Abakuk 3:17 wykazuje sześć następujących klas: Cielesnego Izraela - figowe drzewo; Wielkie Grono - winnice; Małe Stadko - drzewo oliwkowe; niewybrany świat - role; Młodociani Godni - owce; i Starożytni Godni - bydło. Pięć z tych klas (cztery wybrane klasy i Niby Wybrańcy) będzie szczególniej współpracowało w błogosławieniu wszystkich narodów ziemi, a szósta klasa - niewybrany świat - jest tą klasą, która (oprócz klas wiary) pod wielką obietnicą uczynioną Abrahamowi będzie błogosławiona podczas Tysiąclecia, chociaż owce wśród tej klasy także przyłączą się do błogosławienia drugich (Mat. 25:31-40; por. Joela 2:28 - "a prorokować będą córki wasze"). Te klasy stanowią sześć zbawionych klas spośród rodzaju ludzkiego, które również przedstawione są u Joela 22:28,29 (zob. T.P. `60, 50-56). U Joela 2:28 wierzący cielesny Izrael i w sposób podrzędny nie poświęceni lecz wytrwali usprawiedliwieni z wiary z Wieku Ewangelii (którzy należą do Niby Wybrańców - zob. P `55, 20-23, 41-44; T.P, Nr 175, l-23; `58, 10-15) są przedstawieni przez "synów". Podobnie u Abakuka 3:17 ci usprawiedliwieni z wiary z Wieku Ewangelii zdają się być również w sposób podrzędny załączeni do wierzącego cielesnego Izraela.

"WSZAKŻE SIĘ JA W PANU WESELIĆ BĘDĘ"

    Jak już zaznaczyliśmy, pozafiguralny Abakuk - brat Russell i inni wierni stróże - niewątpliwie wyrazili silne i stanowcze postanowienie, że chociaż nawet owocność jakiej spodziewano się ok. r. 1914 lub krótko po tej dacie zgodnie z pewnymi wytycznymi i w związku z pewnymi klasami pokazanymi w Boskim Planie, będzie zwlekać z nastąpieniem, to tym niemniej oni będą się radowali w Bogu (Wszakże się ja w Panu weselić będę, rozraduję się w Bogu zbawienia mego; w. 18) i będą ufać w ostateczne wypełnienie się różnych zarysów pozafiguralnego widzenia.

    Zdawali sobie oni sprawę, że uzyskają i utrzymają siłę nie przez poleganie na własnych i innych ludzkich pragnieniach i teoriach ani nie na poleganiu na własnym wyrozumieniu (Przyp. 3:5), lecz na zupełnym poleganiu i ufaniu w Bogu i w Jego mocy (Panujący Pan jest siłą moją; w. 19; 2 Sam. 22:33, 34; Ps. 18:32, 33) wiedząc, że On doprowadzi ich do szybkiego postępu w prawdzie i sprawiedliwości (który czyni nogi moje, jako nogi łani) i że jeżeli właściwie będą się uniżać pod Jego wszechmocną ręką, to da im On zwycięstwo i wywyższy ich (po miejscach wysokich poprowadzi mię). Jest to prawdziwie dziedzictwo wiernych sług Bożych.

    Następujące wyjątki z pism brata Russella pokazują to stosowne, silne i stanowcze postanowienie:

    W Z 4736 ze stycznia 1911 r. pod nagłówkiem "Czy Budzik Zadzwonił Właściwie?" brat Russell oświadczył:

    "Przypuśćmy np. że październik 1914 r. minie i nie nastąpi żaden poważny upadek władzy pogan. Co to dowodziłoby lub zbijało? Nie zbijałoby to żadnego zarysu Boskiego Planu Wieków. Cena okupu złożona na Kalwarii będzie nadal gwarantowała ostateczne wypełnienie wielkiego Boskiego programu dla ludzkiej restytucji. "Wysokie Powołanie" Kościoła w celu cierpienia z Odkupicielem i uwielbienia z Nim jako Jego członki lub jako Jego Oblubienica pozostanie nadal takie samo. Będą nadal dwa zbawienia - pierwsze na poziomie duchowym, do którego jesteśmy obecnie zaproszeni; a drugie na poziomie ludzkim pod warunkami Nowego Przymierza podczas błogosławionego panowania Mesjasza. Będzie nadal prawdą, że "zapłata za grzech jest śmierć; ale dar Boży jest żywot wieczny w Chrystusie Jezusie, Panu naszym". I nadał będzie prawdą dla powołanych, że będą musieli być wierni, aby mogli być wybrani - by uczynić swoje powołanie i wybór pewnym. Jedyną rzeczą dotkniętą przez chronologię, będzie czas co się tyczy dokonania tych chwalebnych nadziei dla Kościoła i świata".

    Również w Z 5368 z grudnia 1913 r. brat Russell pisał:

    "Przypuśćmy wydarzenie daleko odbiegające od naszych oczekiwań: Przypuśćmy, że w sprawach światowych rok 1915 minie całkiem spokojnie wykazując, że "wybrańcy" nie wszyscy zostali "przemienieni" i że przywrócenie naturalnego Izraela do łaski pod Nowym Przymierzem nie nastąpiło (Rzym. 11:12, 15). Co wtedy się stanie? ... Otóż będziemy nadal czcili Boga tak wielkiego i wspaniałego, że nikt inny nie może się z Nim równać. Będziemy nadal widzieli wspaniałość Jego zbawienia w Jezusie Chrystusie - "okupie za wszystkich". I nadal będziemy podziwiali cuda "zakrytej tajemnicy", naszej społeczności z Odkupicielem w "Jego śmierci" i w ... "Jego zmartwychwstaniu" do "chwały, czci i nieśmiertelności" - "Boskiej natury". Drogo umiłowani, jeżeli okazałoby się, że nasza chronologia jest całkiem błędna, to powinniśmy wyciągnąć wniosek, że jednak z niej pod każdym względem mieliśmy dużo korzyści. Jeśli osiągnięcie naszych chwalebnych nadziei i obecnych radości w Panu miałoby nas kosztować taki zawód, jakiego nasi bracia się boją, to powinniśmy radować się i uważać to za niską cenę! Jeżeli Pan widzi potrzebę tego w celu obudzenia "panien" dozwalając na to, że trąbka czasu wydaje fałszywą nutę, to przyjmijmy to radośnie jako jedną ze "wszystkich rzeczy dopomagających ku dobremu tym, którzy miłują Boga, a którzy według postanowienia Bożego powołani są".

    Następnie w Z 5374 ze stycznia 1914 r. także pisał on:

    "Jeżeli rok 1915 minie bez przejścia Kościoła poza wtórą zasłonę, bez czasu ucisku itd., to dla niektórych wydawać się to będzie wielkim nieszczęściem. Tak jednak nie będzie z nami. Jeżeli przed rokiem 1915 wszyscy doznamy zmiany z ziemskich warunków na warunki duchowe, a co jest naszym oczekiwaniem, to będziemy z tego zadowoleni jak każdy inny; ale jeżeli to nie będzie wolą Pańską, to wówczas nie będzie to także naszą wolą. Jeżeli w Pańskiej opatrzności czas ten nastąpi 25 lat później, to także wtedy będzie to naszą wolą. Nie zmieni to faktu, że Syn jest Odkupicielem rodzaju ludzkiego; że umarł On za nasze grzechy; że wybiera On Kościół na Swoją Oblubienicę; i że następnie ma być ustanowione chwalebne Królestwo przez wielkiego Pośrednika, który podczas Swego pośredniczącego panowania będzie błogosławił wszystkie narody ziemi. Fakty te nie ulegną zmianie. Jedynie byłoby kilka lat różnicy w czasie ustanowienia Królestwa".

    (Jednak październik 1914 r. nie minął bez "żadnego poważnego upadku władzy pogan", ani też rok 1915 nie minął "w sprawach światowych całkiem spokojnie". Przeciwnie - jak już zaznaczyliśmy - wielki Czas Ucisku rozpoczął się właśnie przy samym końcu Czasów Pogan, w jesieni 1914 roku. W ten to sposób Bóg jak gdyby przyłożył pieczęć uznania na chronologii br. Russella, jako na prawdziwej chronologii biblijnej).

    Ponadto w Strażnicy (Z 5731) z 15 lipca 1915 r. br. Russell pisał:

    "W miarę jak przychodzimy do posiadania umysłu Bożego, możemy coraz jaśniej zrozumieć, co znaczą te rzeczy. Najważniejszą częścią tego obrazu jest to, że Mesjasz przyjdzie i ustanowi Swoje Królestwo. Wszystkie te obietnice będą częściami tego wielkiego widoku, czyli widzenia [z Abakuka 2:2,3]. Spełnienie się tego widzenia zdawało się długo zwlekać. Prorok zdaje się pytać, czy nie zdawało się, jakoby Bóg zapomniał o obietnicy uczynionej Abrahamowi? Nieraz zdawało się, jakoby Bóg zapomniał o tej obietnicy. "Ale" Prorok oświadcza: "boć zapewne przyjdzie, a nie omieszka". Widzenie to w rzeczywistości nie zwleka. Mogły być różne czasy, gdyśmy spodziewali się widzieć więcej niż widzieliśmy. Mogliśmy spodziewać się więcej ucisku przed tym czasem. Obecnie więcej niż połowa roku 1915 minęła i bardzo wątpię w to, czy ujrzymy to wszystko, cośmy się spodziewali w tym roku. Wygląda na to, jakbyśmy usiłowali przyśpieszyć wypełnienie się tego widzenia.

    Jednak widzenie to jeszcze do pewnego czasu jest odłożone; nie powinniśmy więc je odrzucać. Ufamy w zarządzenie Boże. Nie było to w Pańskim zamiarze, aby wszystko stało się od października 1914 roku. Nie wiem ile rzeczy może się stać od obecnej chwili do października 1915 r. Gdybym miał podać przypuszczenie, to nie byłbym w stanie powiedzieć, jak wszystkie nasze oczekiwania mogłyby się spełnić od obecnej chwili do października 1915 r. Spodziewam się, że się one jednak spełnią. Ale jeżeli zajdzie potrzeba, to będę czekał dłużej niż do października. Widzenie jest pewne. Wszystkie te błogosławione rzeczy niewątpliwie nastąpią; jest to tylko kwestia czasu Pańskiego i naszego zrozumienia Jego czasu. Gdy wy i ja całkowicie pojęliśmy główny zarys tej sprawy, to niewątpliwie stoimy mocno przy niej. Był to szczęśliwy traf, że ten wielki Czas Ucisku rozpoczął się ok. października 1914 r.; a obecnie postępuje on szybko naprzód".

    Z powyższych i podobnych oświadczeń br. Russella widzimy, że dał on naprawdę świetny przykład do naśladowania dla wszystkiego ludu Bożego. Wielkie błogosławieństwo odniosło wielu w r. 1914 (por. Z 5373, kol. 2), a inni od tego czasu, gdy w ten sposób postępowali.

OBECNE WARUNKI ODPOWIEDNIO OPISANE

    W artykule br. Russella o Abak. 3:17,18 (Z 5383), w którym oświadczył on, iż proroctwo to jest "bliskie wypełnienia", wykazuje on, że niektórzy z poświęconych w Czasie Ucisku - szczególnie Wielkie Grono - będą pomimo rozczarowań przychodzić do tych wierszy i będą wielce błogosławieni przez okazywanie podobnego właściwego ducha rezygnacji i wiary w Pana. On mówi:

    "Gdy cały Kościół przejdzie poza zasłonę ... gdy Kościół będzie uwielbiony i gdy Starożytni Godni jeszcze nie pojawią się ... Ci jednak, którzy wówczas zrozumieją - Wielkie Grono - będą radowali się w Panu. Oni będą w stanie ufać Bogu, chociaż nawet warunki w świecie są krytyczne, a Starożytnych Godnych nie ma na ziemi, by opanować sprawy. Oni zauważą, że warunki naprawdę prowadzą do wielkiego błogosławieństwa - że wielki czas ucisku jest niezbędnym przygotowaniem do błogosławienia. A wtedy powiedzą: Radujmy się, a dajmy Panu chwałę, bo małżonka Jego nagotowała się! Widzimy w uwielbieniu Kościoła początek wielkiego błogosławieństwa. Możemy się wkrótce spodziewać, że ujrzymy Starożytnych Godnych na ziemi. Wtedy nastąpi wypełnienie się wszystkich łaskawych obietnic Bożych. A zatem nie będziemy tracili odwagi, ale będziemy ufali w Panu".

    Warunki jakie istnieją dzisiaj na pewno zadziwiająco zgadzają się z podanym opisem br. Russella. Jak już wykazaliśmy z Pisma Św., rozumu i faktów, przyszliśmy rzeczywiście do czasu, gdy Małe Stadko przeszło poza zasłonę - gdy Małżonka Barankowa nagotowała się! Wspaniałe więc i radosne poselstwo z Obj. 19:5-9 jest obecnie na czasie do ogłaszania w pełni i jest ono ogłaszane przez Wielkie Grono w jego oczyszczonym oddziale Prawdy, a także ogłaszane jest przez wielu takich, którzy nie są Nowymi Stworzeniami.

    Jak już to wykazano gdzie indziej (E. tom 15, 514), są liczne odmiany charakteru wśród Wielkiego Grona (począwszy od tych, którzy stracili stanowisko w Małym Stadku tylko o włos, a skończywszy na tych, którzy z wielką biedą uniknęli pójścia na Wtórą Śmierć); są także różne oddziały Wielkiego Grona, które przedstawione są w Piśmie Św. w różne sposoby (zob. E. tom 3, 182). Oddział Wielkiego Grona w Prawdzie nie jest przedstawiony przez głupie panny. Raczej głupie panny przedstawiają ten oddział Wielkiego Grona w nominalnym kościele, który pozostał tam w błędzie przez cały okres żęcia i nie przyszedł do Prawdy, chociaż często mówiono im w ciągu tego okresu, że powinni uczynić pewne rzeczy symbolizowane przez kupienie oliwy (C 94), jeżeli chcą zdobyć Prawdę. Wypełnione fakty (por. P `31, 156; `57, 78) dowodzą, że ogłaszanie poselstwa z Obj. 19:1-9 weszło w wypełnienie przez Wielkie Grono w jego oddziale Prawdy.

    Oczyszczony oddział Wielkiego Grona -który wraz innymi, nie będącymi Nowymi Stworzeniami, ogłasza obecnie w całej pełni radosne poselstwo z Objawienia 19:5-9 - składa się z tych Nowych Stworzeń wśród ludu w Prawdzie, którzy oczyścili się i przyjęli objawioną wolę Pańską wobec nich w ich stanowiskach i służbie jako pozafiguralni Lewici (4 Moj. 8:21, 22). Oni wprawdzie "widzą", że warunki rzeczywiście "prowadzą do wielkiego błogosławieństwa" i mówią: "Radujmy się i dajmy Panu chwałę, bo małżonka jego nagotowała się ... Nie będziemy serca tracić, lecz będziemy ufali Panu". W miarę jak czas upływa, inni członkowie Wielkiego Grona (i o wiele więcej ci, którzy nie są Nowymi Stworzeniami) także oczyszczą się, uznają i przyjmą właściwe stanowisko i służbę, podejmując ogłaszanie radosnego poselstwa z Obj. 19:5-9.

    Zachęcamy wszystkich, czy są Nowymi Stworzeniami czy nie, do podjęcia tej radosnej proklamacji pochwały i zaszczytu dla Boga o rozpoczętym panowaniu Chrystusa, o skończonym weselu Baranka w Pierwszym Zmartwychwstaniu i o stanie szczęśliwości tych, którzy są wezwani na wieczerzę wesela Barankowego. Czyńmy to z mądrością i taktem, stosując zarysy ogłaszanego poselstwa do stopnia rozwoju słuchaczy. Tym, którzy nie mają znajomości Prawdy lub tylko trochę, dajmy najpierw proste zarysy tych prawd, takie jakie są zawarte w ulotkach (np. "Czy Wiesz?"), broszurach, tomie 1 i innych Wykładach Pisma Św. Ludowi w Prawdzie zaś dajmy najpierw zarysy mające związek z Epifanią, zamknięciem drzwi wejścia do Wysokiego Powołania, klasą Młodocianych Godnych itd., a potem dopiero zarysy odnoszące się do skompletowania Oblubienicy w chwale itd.

DEDYKACJA ODY ABAKUKA

    Trzy wystąpienia słowa "sela" we wspaniałej odzie Abakuka i jej dedykacji (przedniejszemu nad śpiewakami na muzycznym naczyniu mojem; w. 19) pokazują, że Abakuk przeznaczył tę odę do śpiewania przed drugimi wraz z muzycznym akompaniamentem, aby przez to wielu mogło ją słyszeć, nauczyć się jej i być nią pocieszeni i zachęceni, szczególnie wśród przeciwnych okoliczności.

    Podobnie pozafiguralny Abakuk dedykował poselstwo Prawdy na czasie natchnione radością i wiarą (przedstawione figuralnie w proroctwie Abakuka rozdz. 3) szczególnie wodzom wśród ludu Bożego, którzy specjalnie kwalifikują się do ogłaszania go tak, aby przez nich mogło ono być ogłaszane drugim i żeby wielu słyszało je i nauczyło się go, a przez to by byli pocieszeni i zachęceni, szczególnie wśród niepomyślnych okoliczności, takich jakie panowały w Epifanii, gdy proroctwo Abakuka 3:17, 18 już nie jest "bliskie wypełnienia", lecz zaczęło się wypełniać. Harfą Bożą jest Biblia. Br. Russell - pozafiguralny Dawid (1 Sam. 16:16, 23; T.P. `60, 81, 82, par. 20, 24) - był zręcznym graczem na harfie Bożej i niewątpliwie wydobył z niej piękną i .harmonijną muzykę. Jak to obficie wykazują pisma br. Russella, jego pragnieniem było, że kiedykolwiek poselstwo Prawdy będzie głoszone, to zawsze powinno mu towarzyszyć piękne i harmonijne świadectwo Słowa Bożego.

    Jak już to wykazaliśmy, oda pozafiguralnego Abakuka składa się głównie z prawdy o potężnych Boskich dziełach niszczenia królestwa Szatana, wyzwalania ludu Bożego z Wieku Ewangelii, ustanawiania Królestwa Bożego oraz błogosławienia i wyzwalania nie wybranych wraz z połączonym wyrażeniem silnego i stanowczego postanowienia ufania Bogu i radowania się w Nim wiedząc, że pomimo niepomyślnych okoliczności wszystkie zamierzenia Boże spełnią się. Odę tę można w krótkości streścić jako poselstwo Królestwa - "Halleluja! iż ujął królestwo Pan Bóg wszechmogący" (Obj. 19:6).

    Zachęcamy wszystkich sług Bożych, "małych i wielkich" (Obj. 19:5), do starannego badania, dobrego nauczenia się oraz stosowania do serca i życia tego pocieszającego poselstwa danego nam przez Pana za pośrednictwem pozafiguralnego Abakuka. Co więcej, niech każdy z nas w miarę zdolności i sposobności ogłasza to poselstwo drugim, przy akompaniamencie świadectwa Słowa Bożego. W ten sposób ludzie będą coraz więcej je słyszeli i dowiadywali się o nim oraz będą mogli przyłączyć się do nas w radosnym ogłaszaniu i to nawet wśród niepomyślnych okoliczności. "Wszakże się ja w Panu weselić będę, rozraduję się w Bogu zbawienia mego. Panujący Pan jest siłą moją, który czyni nogi moje jako nogi łani, i po miejscach wysokich poprowadzi mię".

TP ’70, 82-96.

Wróć do Archiwum