OGÓLNE ZARYSY BIBLII

(E. tom 12, roz. 1 - Ciąg dalszy)

    TE DWA twierdzenia są następujące: (1) Dwunastu Apostołów było specjalnie wybranych i upoważnionych przez Boga oraz natchnionych, jako wyraziciele Chrystusa, by zachować i wyłożyć objawienia Chrystusowe Wieku Ewangelii sprzed i po zesłaniu Ducha Świętego w Zielone Świątki dla całego Kościoła Chrześcijańskiego, co też wszyscy oni czynili ustnie, zaś niektórzy z nich bezpośrednio lub pośrednio, tzn. przez swych towarzyszy, uczynili to pisemnie. (2) W ten sposób poświadczone pisma zostały przyjęte, jako Pismo Święte przez ich uczniów z powodu apostolskiego pochodzenia i tylko z powodu apostolskiego pochodzenia, ponieważ ci uczniowie wierzyli, że Apostołowie byli upoważnionymi i natchnionymi przez Boga wyrazicielami Chrystusa. Tak więc, oba te twierdzenia wykazują, że Jezus Chrystus był przyjęty przez wszystkich wierzących jako przez Boga upoważniony Wyraziciel nowego, a dla Kościoła ostatecznego, objawienia planu Bożego. Z tych twierdzeń wynika zaś, że owe 27 ksiąg nie stały się kanonicznymi rzekomo na tej zasadzie, że Kościół nadał im kanoniczny charakter, jak twierdzą rzymsko-katolicy, ale że były one kanoniczne z powodu ich bezpośredniego lub pośredniego pochodzenia od Apostołów i były uznane za kanoniczne przez pierwotnych chrześcijan ze względu na ich apostolskie pochodzenie. Kościół tylko je przyjął jako kanoniczne z powodu tego apostolskiego pochodzenia. Przyjęcie ich za kanoniczne nie uczyniło ich kanonicznymi podobnie jak przyjęcie przez Izraelitów Zakonu, proroków i Pism nie stanowiło o ich kanoniczności. W obu wypadkach ich charakter kanoniczny wynikał z faktu, iż były one napisane przez natchnionych wyrazicieli Boga. Jednakże, tak jak przyjęliśmy tylko te księgi, jako należące do kanonu Starego Testamentu, które Izrael posiadał w swoim kanonie, podobnie tylko te księgi przyjmujemy za należące do kanonu Nowego Testamentu, które pierwotny Kościół posiadał w swoim kanonie. Kanoniczność ksiąg zależy od Boga jako Dawcy Pisma Świętego, a nie od ludu Bożego jako opiekunów wyroczni Bożych. Jednak to, co pierwotni kustosze przyjęli jako posiadające charakter kanoniczny, winno być przyjęte za takie i teraz - nie z powodu ich autorytetu, lecz z powodu autorytetu Chrystusa, który użył Apostołów, jako Swych wyrazicieli upoważnionych i natchnionych przez Boga, jako nauczycieli i pisarzy. W jaki sposób uzgodnić myśl, że tylko apostolskie pochodzenie księgi Nowego Testamentu jest dowodem jej kanoniczności z faktem, że trzy księgi Nowego Testamentu nie były napisane przez Apostołów, a mianowicie Ewangelie: Marka, Łukasza i Dzieje Apostolskie (napisane przez Łukasza)? Na to pytanie dajemy następującą odpowiedź: Marek, pisarz Ewangelii noszącej jego imię nie był jej niezależnym ludzkim autorem. Pisał on pod dyktando, jako sekretarz Św. Piotra. Łukasz, który napisał Ewangelię znaną od jego imienia i Dzieje Apostolskie, pisał je pod dyktando, jako sekretarz Św. Pawła. Jak wynika z Dziejów Apostolskich 12:12, Marek był uczniem Św. Piotra i zgodnie z dobrze potwierdzoną historią był on również jego towarzyszem przez wiele lat. Zapoznał się więc on z historią Chrystusa i Jego nauką z pouczenia Św. Piotra i napisał swą Ewangelię pod jego dyktandem. Łukasz był zaś towarzyszem Św. Pawła przez długie lata aż do końca działalności tego Apostoła (Kol. 4:14; 2 Tym. 4:11; jest to także widoczne z części Dziejów Ap., gdzie używane jest wyrażenie "my" począwszy od Dz. Ap. 16:10 aż do końca). Fakt, że Łukasz był towarzyszem Św. Pawła, pozwolił Łukaszowi na dokładne poznanie z ust Św. Pawła historii Chrystusa, Jego nauki, nauki samego Św. Pawła i Św. Piotra oraz na przedstawienie ich w Ewangelii swego imienia i Dziejach Ap., które były napisane pod dyktando Św. Pawła. W ten sposób Św. Piotr i Św. Paweł w rzeczywistości pisali, używając, jako pośredników Marka i Łukasza. Wynika z tego, że cały Nowy Testament był apostolskiego pochodzenia. Ten właśnie fakt pobudził braci w pierwotnym kościele do przyjęcia tych pism, jako pochodzące z upoważnienia Bożego. Nie było żadnego innego kryterium z wyjątkiem kryterium apostolskiego pochodzenia, które decydowało o przyjęciu pism i włączeniu ich do kanonu Nowego Testamentu. Bez takiego pochodzenia żadne pismo nie mogło być przyjęte przez kościoły, jako pochodzące z upoważnienia Bożego, a więc przyjęte do kanonu Nowego Testamentu.

    Dlaczego więc Kościół pierwszego wieku i późniejszych, stawiał jako najbardziej zasadniczy warunek dla przyjęcia pism jako części wyroczni Nowego Testamentu pochodzenie ich od Apostołów? Na to odpowiadamy: Jezus ustanowił Dwunastu Apostołów - przy czym Św. Paweł zajął miejsce Judasza w ich gronie - jako Swoich pełnomocników, rzeczników i wykonawców (Jana 20:21; Mateusz 18:18). Pierwotny zaś Kościół wierząc temu, jedynie przyjmował nauki i zarządzenia ustne i pisemne Dwunastu Apostołów, jako pochodzące z upoważnienia i natchnienia Bożego, a zatem jako obowiązujące Kościół w sprawach wiary i praktyki. Byli oni zabezpieczeni w tej wierze z powodu przyjęcia Jezusa Chrystusa, jako jedynego i ostatecznego Wyraziciela Boga, który w tym charakterze dał Kościołowi Objawienie Boże poprzez nauki Apostołów i ich pisma (Jana 14:26; 15:26; 27; 16; 12-15). Taką jest nauka Nowego Testamentu, jak tego dowodzą teksty powyżej zacytowane. Apostołom Chrystus nadał pewne władze, których nie dał innym: (1) władzę autorytatywnego związywania Kościoła co do tego w co należy wierzyć i co praktykować oraz władzę uwalniania Kościoła z wszelkiego wierzenia lub praktyki narzuconego przez innych, lub które pod wpływem błędu Kościół byłby skłonny przyjąć (Mat. 18:18; Gal. 1:8, 9; (2) władzę udzielania darów Ducha (Gal. 3:5; Dzieje Ap. 8:14-25). Choć ewangelista Filip mógł kazać i czynić cuda, to jednak nie miał on władzy udzielania darów Ducha i dlatego prosił o to Apostołów, co uczynili Jan i Piotr, tak jak opis to dowodzi. W jednym sensie te właśnie władze sprawiały, że Apostołowie stanowili główną część fundamentu Kościoła (Efez. 2:20). Wielu innych mogło pouczać i dokonywać cudów podobnie jak Apostołowie, lecz nikt inny nie miał tych dwóch władz wyżej wymienionych, które posiadali wyłącznie Apostołowie.

PIERWOTNY KOŚCIÓŁ ŚWIADKIEM KANONICZNOŚCI

    Nasza myśl, że żadna księga nie ma być uważana za należącą do kanonu Nowego Testamentu, o ile nie była napisana przez Apostołów bezpośrednio albo za pośrednictwem ich sekretarzy i przyjęta za taką przez pierwotny Kościół nie znaczy, że właśnie przyjęcie takich ksiąg przez Kościół nadawało im charakter kanoniczny, jak to głosi Kościół Rzymski uważając, że ma prawo uznawać księgi za kanoniczne, które to prawo wykorzystując na Soborze w Trydencie rzekomo uczynił Apokryfy księgami kanonicznymi. Kanoniczny charakter ksiąg nie zależał od przyjęcia przez Kościół pism apostolskich; raczej Kościół był zmuszony przyjąć te księgi za kanoniczne, ponieważ były to pisma apostolskie. Dlaczego więc, podajemy, jako drugi dowód kanoniczności księgi fakt, że została ona przyjęta przez, pierwotny Kościół? Czynimy to dlatego, bo przyjęcie jej przez pierwotny Kościół za kanoniczną jest dla nas częściowo dowodem wiary, a częściowo dowodem historycznym, że księga ta była uznana przez pierwotny Kościół za pochodzącą od Apostołów. Przyjęcie jej za apostolską, a więc i kanoniczną jest powodem, dla którego i my powinniśmy ją przyjąć za apostolską i kanoniczną. Jest to dlatego, bo ci, którzy ją przyjęli w pierwotnym Kościele mieli dowody z pierwszej ręki o jej apostolskim pochodzeniu, których my, żyjący 19 wieków później nie możemy posiadać i dlatego przyjmujemy ją częściowo na podstawie ich świadectwa o apostolskim jej pochodzeniu.

    Powiadamy, że przyjmujemy ją częściowo na podstawie ich świadectwa, bo my przyjmujemy takie księgi także na podstawie własnego świadectwa tych ksiąg. Ktoś jednak mógłby powiedzieć, że uważać te księgi za kanoniczne, dlatego, bo one głoszą, iż są apostolskiego pochodzenia, jest równoznaczne z przyjęciem ich własnego świadectwa jako dowodu ich kanoniczności. To zaś, sprzeciwiający się mógłby powiedzieć, znaczy przyjmować rzecz za dowiedzioną i opierać się na własnym świadectwie, jako na dowodzie, a trzeba się opierać na świadectwie innych. Odpowiadamy na to, że gdyby inni ludzie w ten sposób postępowali, podając własne świadectwo, jako dowód, to należałoby nie na ich, lecz na świadectwie innych się oprzeć. W tym jednak wypadku dochodzimy do samej podstawy dowodu - Bóg bowiem z powodu Swej najwyższej Mądrości, Sprawiedliwości, Miłości i Mocy jest ostatecznym autorytetem wszelkiej Prawdy; Jego więc wypowiedzenia są prawdziwe w swojej treści i są ostatecznym dowodem Prawdy. Jezus bowiem przyszedł jako w pełni uznany Wyraziciel Boga, Apostołowie zaś byli w pełni poświadczonymi wyrazicielami i wykonawcami Jezusa, jako ostatecznego Mówczego Narzędzia Boga. Widzimy więc, że zasadniczym świadectwem co do kanoniczności ksiąg Nowego Testamentu jest ich apostolskie pochodzenie. Pierwotny zaś Kościół przyjmując je za takie daje nam przez to historyczny dowód, który jest jednak częściowym a nie całkowitym dowodem. Świadectwo to jest konieczne, bo wiele pism głosi, że są apostolskimi, choć nimi nie są. W jaki więc sposób możemy rozróżnić, które są nimi, a które nie są? W ten oto sposób: Pierwotny Kościół dzięki osobistemu kontaktowi z Apostołami, znał ich, ich nauki i ich pisma, a więc historycznie może nam dopomóc w określeniu, które pisma pochodzą od Apostołów, a które nie. Odrzucenie przez niego wielu pism, jako nieapostolskich, choć głosiły, że są apostolskimi, jest wyraźnym dowodem historycznym dla nas, że pisma te nie posiadały niezbędnego dowodu swej apostolskości i dlatego są nieapostolskimi, a więc i niekanonicznymi. Przyjęcie zaś przez pierwotny Kościół prawdziwych pism apostolskich za apostolskie, a więc i za kanoniczne pomaga nam w stwierdzeniu, które pisma są kanoniczne. Z tego wynika, że świadectwo pierwotnego Kościoła nie jest zasadniczym, lecz pomocniczym dowodem kanoniczności ksiąg Nowego Testamentu. Jest także i inny punkt, który trzeba wziąć pod uwagę w związku z rozważaniem wartości świadectwa pierwotnego Kościoła, dotyczącego apostolskości ksiąg Nowego Testamentu. Jest nim opatrzność Boża wpływająca na Kościół, by przyjął, jako kanon tylko księgi apostolskie. Jeżeli bowiem Bóg dał Swe objawienie przez Apostołów, to z wszelką pewnością sprawił, że to objawienie było przyjęte, jako takie przez tych, dla których ono było dane, tzn. przez Kościół.

    Ten pogląd na stosunek pierwotnego Kościoła do kanonu, jako świadectwo jego apostolskiego pochodzenia jest zupełnie czymś innym, niż głoszenie przez Rzym, iż ma prawo zadecydować, które księgi są kanoniczne. Bóg tylko przez Chrystusa i Apostołów posiadał i wykonywał takie prawo. Dlatego twierdzenie Kościoła Rzymskiego, że można wiedzieć, które księgi są kanoniczne jedynie na podstawie autorytetu Kościoła upada. Po pierwsze przez pierwotny Kościół my nie pojmujemy bynajmniej Kościoła Rzymsko-Katolickiego, który był przez stulecia wzrastającą a obecnie jest olbrzymią apostazją powstałą z pierwotnego Kościoła, a w Obj. 2:9 jest on nazwany bóźnicą szatańską od samego początku, natomiast prawdziwy Kościół składa się tylko z wiernych w Jezusie Chrystusie. Kościół Rzymski wziął od pierwotnego Kościoła księgi Nowego Testamentu, jako kanoniczne - on nie uczynił ich kanonicznymi. Nigdy też Kościół przed 15 wiekiem przez papieża ani przed 16 wiekiem przez sobór nie głosił, że ma władzę lub starał się wykonywać swą rzekomą władzę czynienia ksiąg kanonicznymi. Choć niektóre sobory przed 16 wiekiem ogłaszały, że księgi naszej Biblii są kanoniczne, jak np. w Kartaginie w r. 397, to jednak one nigdy nie głosiły, że to one je czyniły kanonicznymi; przyjmowały je bowiem za takie od pierwotnego Kościoła, a ogłaszały je kanonicznymi ze względu na ich prorocze i apostolskie pochodzenie. Pierwsze autorytatywne głoszenie przez Kościół Rzymski, iż czyni księgi kanonicznymi, a także wprowadzenie w życie tego roszczenia pochodzi od papieża Eugeniusza (1441 r.), który ogłosił tę samą listę ksiąg (podobnie jak nasza, lecz z dodaniem Apokryfów) co i Sobór w Trydencie uczynił (w 1546 r.) przez rzekome ogłoszenie ich kanonicznymi. To krótkie rozważenie tego przedmiotu ukazuje nam wielką różnicę pomiędzy traktowaniem Kościoła, jako zdolnego, historycznego świadka dla nas, które księgi są apostolskie i kanoniczne, a roszczeniem Kościoła Rzymskiego odnośnie posiadania autorytetu do ustalania kanonu Pisma Św. Cała kwestia dotyczy autorstwa, a więc nie ma związku z papieskim autorytetem lub autorytetem soboru. Gdy zdajemy sobie sprawę, że tu chodzi o kwestie autorstwa, to od razu widzimy, że jedynie wymagane jest godne wiary i dobre zaświadczone świadectwo historyczne dotyczące tegoż autorstwa. Nie potrzeba autorytetu papieża lub soboru dla określenia, które pisma były napisane przez Lutra czy Wesleya, bo aby wiedzieć, które z nich przez nich były napisane, trzeba jedynie godnego wiary i pewnego historycznego świadectwa. Podobnie i przyjęcie jakiegoś pisma, jako pisma Pawła zależy od godnych wiary i odpowiednich świadków, których kościoły i jednostki miały, a do których te pisma były pisane i które przyjmowały je na podstawie ich świadectwa, jako pisma pochodzące od Pawła. Tym sposobem widzimy upadek jednego z nabrzmiałych słowami papieskiego bluźnierstwa.

    Zanim rozważymy historyczne świadectwo Kościoła odnoszące się do kanoniczności ksiąg Nowego Testamentu, będzie również właściwym rozważyć w dodatku do tego cośmy powiedzieli powyżej odnośnie upoważnienia danego przez Boga Apostołom do pisania ksiąg kanonicznych dla Kościoła, dowody istniejące w Nowym Testamencie, że Apostołowie mieli upoważnienie pisania tych ksiąg. To zaś dowodzenie poprzedzimy omówieniem innych spraw podanych w Piśmie Św. Pierwszą z nich jest fakt, że Biblia zarówno w swych literalnych tekstach jak i symbolicznych poucza, że się składa z dwóch części tj. Starego i Nowego Testamentu. List do Efezów 2:20 jest literalnym tekstem w tej sprawie. Przede wszystkim, przez proroków w tym tekście oznaczone są Pisma Starego Testamentu, a przez apostołów Pisma Nowego Testamentu. One są głównymi fundamentami Kościoła Chrześcijańskiego jako świątyni Bożej, ponieważ ona [Kościół] jest zbudowana na Piśmie Św. w jego dwóch częściach Starego i Nowego Testamentu, a które jest też podstawą jej wiary i praktyki. Symboliczne teksty mówią to samo. Te dwie części Biblii są również dwoma świadkami z Objawienia 11:3-12, którzy prorokowali w worach pokutnych martwych języków w czasie 1260 symbolicznych dni [lat] swego proroctwa. W tym ustępie są one również nazwane dwoma drzewami oliwnymi (zobacz również Zach. 4:3), ponieważ zawierają one w sobie symboliczną oliwę, tzn. ducha wyrozumienia Prawdy (Mat. 25:3, 4, 8: Jakub 5:14; Psalm 141:5). Są one także nazwane dwoma świecznikami, gdyż dają symboliczne światło, Prawdę (Psalm 119:105, 130; Objaw. 18:23).

LICZBA CZĘŚCI BIBLII I JEJ KSIĄG POKAZANA W TYPIE

    W typach przybytku wszystko jest przedstawione jako należące do służby pozafiguralnego kapłaństwa. Dwie części Biblii też do tego należą, a więc spodziewamy się, że i one muszą być w jakiś sposób figurowane w urządzeniach przybytku. Wydaje się, że to jest właśnie pokazane przez dwa drogocenne kamienie onyksu przypięte do efodu na ramionach najwyższego kapłana, przy czym jeden z nich na prawo symbolizuje Nowy Testament, drugi zaś po lewej stronie przedstawia Stary Testament. Na tych drogocennych kamieniach są wyryte imiona dwunastu pokoleń, które wydają się symbolizować dwanaście łask Tysiącetniego Izraela, a które są zawarte w obu Testamentach. Widzimy więc, iż fakt, że Biblia ma się składać z dwóch części, jest przedstawiony zarówno literalnie jak i symbolicznie w tekstach Pisma Św. Nie znamy natomiast literalnych tekstów Pisma Św., które by mówiły, że Biblia składa się z 66 ksiąg. Jest to jednak przedstawione różnymi sposobami w tekstach symbolicznych. Myśl listu do Efezów 2:20. że Stary i Nowy Testament ["zbudowani na fundamencie Apostołów i Proroków"] są fundamentami Kościoła, jako świątyni Bożej, jest rozwinięta w typach przybytku jak następuje: Stary Testament składa się z jednego punktu widzenia z 39 ksiąg, a Nowy Testament z 27, razem więc z 66 ksiąg. Te 66 ksiąg są reprezentowane przez deski przybytku, drągi i słupy, których ogólna liczba wynosi 66. Miał on bowiem 48 desek (2 Moj. 26:18, 19, 22, 23), 9 zgrupowań drągów, licząc jako jedno ich zgrupowanie każdy z trzech rzędów po każdej z trzech stron przybytku (2 Moj. 26:26-28) oraz 9 słupów (2 Moj. 26:32, 37). Te zaś liczby w sumie dają liczbę 66, czyli liczbę ksiąg Biblii.

    Następujący wywód wyjaśni na czym polega myśl z listu do Efezów 2:20, że księgi dwóch części Biblii są fundamentem, na którym się opiera Kościół jako świątynia Boża. Przybytek w szerokim i zwykłym znaczeniu tego słowa był całą budową złożoną z desek, słupów, drągów oraz czterech różnych zasłon. W węższym jednak słowa tego znaczeniu była to zasłona lniana, która symbolizuje Kościół jako Nowe Stworzenia (2 Moj. 26:1, 6, 7; 36:13, 14). Ta zasłona spoczywała bezpośrednio na deskach i słupach struktury, te zaś były połączone drągami. Podobnie jak Kościół opiera się na 66 księgach Biblii jako na fundamencie, tak i zasłona lniana przedstawiająca Kościół opierała się na deskach, słupach i drągach przybytku. Jest to piękny przykład symboliki, wspaniale figurujący, że jest 66 ksiąg w Biblii jako fundament, na którym opiera się Kościół.

    Jest również i inny sposób przedstawienia faktu, że księgi Biblii składają się z 66 ksiąg. Pamiętamy bowiem, że chleb pokładny (3 Moj. 24:5-9) składa się z 12 placków ułożonych na stole w dwa rzędy, 6 bochenków w rzędzie. Po pierwsze bochenki te reprezentują prawdy Słowa Bożego uważane za duchowy pokarm (Jana 17:17; 1 Kor. 5:8; Iz. 55:2) dla dwunastu pokoleń Duchowego Izraela (Obj. 7:4-8). Po wtóre reprezentują one Biblię jako wcielenie tych prawd. Dwa rzędy, w każdym z nich po 6 bochenków, stojąc tak jeden przy drugim i odczytywane jako cyfry dają liczbę 66; w ten więc sposób zobrazowana jest myśl, że Biblia składa się z prawd zawartych w 66 księgach. Tak więc, Biblia zarówno w swych literalnych jak i symbolicznych tekstach wskazuje na to, iż składa się ze Starego i Nowego Testamentu i że te składają się z 66 ksiąg. Biblia także wskazuje, że Stary Testament składa się z 39 ksiąg, a Nowy Testament z 27 ksiąg. Nie wskazuje ona na to w swych literalnych tekstach, ale wskazuje na to w swych symbolicznych tekstach - przez sposób w jaki były urządzone deski, drągi i słupy przybytku. Tak więc wśród innych rzeczy 9 słupów, z tych 5 w świątnicy a 4 w świątnicy najświętszej oraz 18 całkowitych desek w świątnicy najświętszej, po 6 po każdej stronie, przedstawia 27 ksiąg Nowego Testamentu. Reszta desek w liczbie 30 i 9 rzędów drągów razem 39, przedstawiają księgi Starego Testamentu. Te 30 desek było ułożonych w sposób następujący: Po północnej i południowej stronie przybytku było 28 desek minus te deski, które całkowicie były w świątnicy najświętszej; zaś w narożach północno-zachodnim oraz południowo-zachodnim świątnicy najświętszej były dwie inne deski widziane w 1/3 w świątnicy najświętszej.

    Tak więc zarówno tekstami literalnymi jak i symbolicznymi Bóg ukazał nam, że Biblia będzie się składać z dwóch części: Starego i Nowego Testamentu; w licznych zaś symbolicznych tekstach ukazał On nam, że będzie się ona składać z 66 ksiąg i że Stary Testament będzie miał 39 ksiąg, a Nowy Testament 27. Podobnie jak jest wyrażone w symbolach, Biblia składa się z 66 ksiąg: 39 w Starym Testamencie oraz 27 w Nowym Testamencie. Jak mądry jest nasz Bóg! Zanim jakakolwiek księga Biblii została napisana, Bóg ukazał, że Biblia będzie się składać z 66 ksiąg: 39 ksiąg w Starym Testamencie i 27 ksiąg w Nowym Testamencie. Stąd też wiemy, że tylko 39 ksiąg należy do Starego Testamentu a 27 do Nowego Testamentu, co obala kanon rzymsko-katolicki, gdyż zawiera on więcej niż 39 ksiąg Starego Testamentu. To także dowodzi, że Biblia protestancka zawiera właściwą liczbę ksiąg. Ponieważ zaś nie było żadnej innej księgi napisanej przez Apostołów poza tymi, które mamy w Nowym Testamencie, wynika z tego, że 27 ksiąg naszego Nowego Testamentu posiada charakter kanoniczny i że tylko one należą do kanonu Nowego Testamentu. Św. Paweł mówi Kolosensom, by czytali list, który przyjdzie do nich z (ek) Kościoła Laodyceńskiego (Kol. 4:16). Widocznie odnosi się to do listu do Efezów, który został napisany w Rzymie przez Św. Pawła w tym samym czasie, gdy list do Kolosensów był pisany. Oba te listy miały być czytane według intencji Św. Pawła kolejno przez różne kościoły. Niektórzy nie zauważywszy, że Św. Paweł tak mówi "list z Laodycei", a nie Laodyceński, myśleli, że tu chodziło o list nie należący do kanonu. Apostołowie nie pisali niekanonicznych listów. Wiele z listów przypisywanych im jest fałszywych. W liście do Kol. 4:16 Św. Paweł mówi o puszczeniu w obieg dwóch swych listów przynajmniej w dwóch kościołach i wskazuje również na porządek czytania listów, jeśli chodzi o te dwa listy do wymienionych z nazwy miast: Pierwszy z nich miał być najpierw przeczytany w Kolosiech, a potem wzięty do przeczytania w kościele w Laodycei; drugi zaś miał być najpierw przeczytany w kościele w Laodycei, a stamtąd dopiero zabrany do Kolosu i odczytywany w tamtejszym kościele. Fakt, że Bóg mówi nam, że będzie 27 ksiąg w Nowym Testamencie, tzn. ksiąg apostolskiego pochodzenia, nie więcej ani mniej, dowodzi także, że wiele apokryficznych ksiąg przypisywanych Apostołom jest falsyfikatami - są one pierwszymi przykładami powieści napisanych przez bujną wyobraźnię chrześcijańskich romansopisarzy, którzy pisali, by zaspokoić żarłoczne apetyty spragnionych cudów nominalnych chrześcijan.

    Obecnie przedstawimy dodatkowy do powyższego dowodu - dowód biblijny, że ustne i pisemne nauki Apostołów jako pełnomocników Chrystusa w nauczaniu i w sprawach wykonawczych były Bożymi wyroczniami Nowego Testamentu. Jednym z najsilniejszych dowodów w tej sprawie - innym od wyżej przedstawionego - jest dowód w liście do Galatów 1:11, 12: "A oznajmuję wam bracia! iż Ewangelia, która jest opowiadana ode mnie, nie jest według człowieka [ludzkiego pochodzenia]. Albowiem ja anim jej wziął, anim się jej nauczył od człowieka, ale przez objawienie Jezusa Chrystusa". O tej to Ewangelii powiada on w wierszach 8 i 9, że gdyby nawet Anioł z nieba opowiadał Ewangelię inną niż ta, którą on im opowiadał niech będzie przeklęty. "Bóg... w te dni ostateczne [Wiek Ewangelii jest ostatnim dniem, tzn. Wiekiem drugiej dyspensacji] mówił nam przez Syna Swego... tak wielkiego zbawienia, które wziąwszy początek opowiadania przez samego Pana [Jezusa] było potwierdzone dla nas [przez słowo i pismo] od tych [Apostołów], którzy go słyszeli... Którym i Bóg świadectwo wydawał przez znamiona i cuda i rozliczne mocy, i przez udzielanie Ducha Świętego według woli Swojej" (Żyd. 1:1, 2; 2:3, 4). W ten więc sposób Św. Paweł głosi, iż nauka jego nie jest słowami człowieka, lecz słowem Boga i na podstawie tego autorytetu nakazuje, czy to w ustnej czy literackiej formie, aby chrześcijanie uważali ją za obowiązującą (1 Tes. 2:13). Dlatego też nakazuje on chrześcijanom, by się trzymali silnie jego ustnych czy pisemnych nauk (2 Tes. 2:15) i nakazuje im by tak postępowali we wszystkich kościołach (1 Kor. 7:17).

    Św. Jan pisząc swoje listy, również nakłada w sposób autorytatywny na braci Boskie zarządzenia i nauki, a w Objawieniu wzywa wiernych do słuchania jego nauk jako głoszonych przez Ducha kościołom (Obj. 2; 3) i zapowiada kary tym, którzy by coś zmienili w Biblii (Obj. 22:18, 19). Choć Św. Jakub w swym liście tego nie głosi, to jednak porównuje on swoje słowa ze słowami Proroków jako identyczne w swej treści i przedstawia swe wypowiedzi jako równające się z wypowiedziami pism proroczych i z tym samym autorytetem, co prorocy, nakazuje czytelnikom względem nich posłuszeństwo. Cały jego list jest przeniknięty tą myślą i tym duchem. Św. Piotr wyraża podobną postawę, choć w nieco mniej kategorycznej formie. Z podkreślonego przez niego apostolstwa wynika tego rodzaju autorytet (1 Piotra 1:1; 2 Piotra 1:1) oraz myśl ta wynika z faktu, iż pisał on dla przyszłych pokoleń Kościoła (2 Piotra 1:13-15). Mówi on też o Apostołach jako mających pewniejszą mowę prorocką niż wizje, które przychodziły z takiego natchnienia jakie mieli pisarze Starego Testamentu (2 Piotra 1:16-21). Św. Juda wypełnia funkcję apostolską, zwracając się do całego Kościoła i nakładając różne niezbędne obowiązki na jego członków (Judy 1, 3, 20-23). Sam zaś Św. Piotr wspomina o listach Św. Pawła, jako posiadających autorytet równy innym Pismom (2 Piotra 3:15, 16). W tym miejscu mówi on nie tylko o Pismach Starego Testamentu, ale również o Pismach Nowego Testamentu. W ten sposób stawia on je razem, jako osobną klasę, podkreślając przez to natchnienie (natchnienie Boże) Nowego Testamentu, tak jak Św. Paweł podkreśla natchnienie Starego Testamentu (2 Tym. 3:15-17). Tak więc, Nowy Testament wyraża myśl, że Apostołowie jako pełnomocnicy Chrystusa dali nam Nowy Testament, składający się z 27 ksiąg potwierdzonych przez Boga i Chrystusa.

    Jeszcze jedna myśl się nasuwa w związku z wyjaśnieniem naszego pierwszego twierdzenia o kanoniczności 27 ksiąg Nowego Testamentu. Dla przypomnienia powtórzymy raz jeszcze to twierdzenie: Dwunastu Apostołów było specjalnie wybranych i przez Boga upoważnionych oraz natchnionych, jako wyraziciele Chrystusa dla celu przechowania i wyjaśnienia objawienia Chrystusowego Wieku Ewangelii sprzed i po zesłaniu Ducha Św. dla całego Kościoła Chrześcijańskiego, co też wszyscy z nich uczynili ustnie, a niektórzy z nich uczynili to bezpośrednio lub pośrednio przez swych towarzyszy, przedstawicieli - na piśmie. Dodajmy jeszcze dla zupełnego wyjaśnienia myśli tego pierwszego twierdzenia, że najpoważniejszy używany zarzut jaki niektórzy mieli w czwartym wieku, jeśli chodzi o kanoniczność niektórych ksiąg Nowego Testamentu, tzw. "dysputowanych ksiąg" były wątpliwości co do ich apostolskiego pochodzenia. Niektórzy więc wątpili, czy list do Żydów pochodził spod pióra Św. Pawła głównie dlatego, bo styl tego listu różni się i jest lepszy niż innych jego pism. Podczas gdy Objawienie było wszędzie przyjęte na początku, to potem gdy nadzieja nadejścia Tysiąclecia została pochłonięta przez nadzieję, że świat najpierw zostanie nawrócony i że będzie panowanie tysiącletnie jeszcze przed powrotem Chrystusa, tzn. pogląd Przed-Tysiąclecia został pochłonięty przez pogląd Po-Tysiąclecia, to niektórzy zaczęli prowadzić spór o kanoniczność Objawienia. Były także pewne wątpliwości, jeśli chodzi o list Jakuba i 2 list Piotra, w których jest wyrażany pogląd Przed-Tysiąclecia. Te księgi były też nazywane "księgami dysputowanymi". Najważniejszą i decydującą jednak podstawą dla powątpiewania przez niektórych o ich kanoniczności były ich wątpliwości, jeśli chodzi o apostolskie pochodzenie tych ksiąg. Z tego widzimy, że panującą zasadą w pierwotnym Kościele było to, że tylko pisma apostolskie mogły należeć do kanonu Nowego Testamentu. Trzeba też zauważyć, że ani Jakub ani Juda nie nazywają siebie Apostołami. Wynika to z ich pokory. Jakub mówi o sobie jako o słudze Bożym i słudze Pana naszego (Jak: 1:1), Juda zaś nazywa siebie sługą Jezusa Chrystusa i bratem Jakuba (Juda l). Byli oni niewątpliwie tymi z Dwunastu, których nazywano Jakubem, synem Alfeusza (Mat. 10:3), Judaszem, nie Iszkaryjotą (Jana 14:22), zwanym Lebeuszem i Tadeuszem u Mat. 10:3 i Judaszem bratem Jakuba u Łukasza 6:16. Na tym zamykamy nasza dyskusję nad naszym pierwszym twierdzeniem, mając nadzieje, że pomoże nam to do zrozumienia, dlaczego 27 ksiąg Nowego Testamentu należy do Biblii, Kanonu, czyli zasady i źródła wiary i praktyki.

KSIĘGI BIBLII

    Ze względu na to, że nie doszła do nas żadna współczesna informacja pozabiblijna o pochodzeniu kanonu Nowego Testamentu, musimy, aby wyśledzić to pochodzenie historycznie z pozabiblijnych bliskich czasów, zacząć najlepiej od czasu, w którym istnieje niewątpliwe świadectwo, co do istnienia Nowego Testamentu jako przez Boga danego zbioru ksiąg, tzn. od 170 do 220 roku po Chr. i od tego czasu starać się wyśledzić historyczne dowody wstecz, aż do czasu Apostołów. Szczerość jednak każe nam wyznać, że nie możemy na podstawie pozabiblijnych faktów, które mamy do dyspozycji dowieść w sposób niezbity, jako historyczny problem pochodzenia apostolskiego wszystkich ksiąg Nowego Testamentu. Jesteśmy zmuszeni do pewnego stopnia oprzeć się na faktach podanych przez Biblię i na wierze w opatrzność Pana, opiekującego się przechowaniem ksiąg Nowego Testamentu. Dla chrześcijanina tego rodzaju postępowanie jest rzeczą zupełnie właściwą, lecz dla sceptyka, który domaga się pozabiblijnych współczesnych lub prawie współczesnych faktów, by dowieść wszystkich faz zagadnienia, tego rodzaju postępowanie oparte na wierze nie jest wystarczające. Sceptyk domaga się dowodu naocznego obecnie, w czasie dyspensacji, w której wiara, nawet gdy nie ma naocznego dowodu, jest rzeczą wymaganą przez Boga od Jego wiernych i w której On pozwala iść sceptykowi swoją drogą w ciemnościach nie rozjaśnionych lampą wiary. Dla chrześcijanina jest wystarczającym, że Bóg daje dowód wiarygodny z pozabiblijnych bliskich w czasie źródeł, by zaspokoić jego rozsądną wiarę, co do Nowego Testamentu, jako pochodzącego z rąk natchnionych Apostołów. Dlatego też, jeśli chrześcijanin nie może wyśledzić we wszystkich szczegółach pozabiblijne fakty, których domaga się sceptyk, jako dowodu kanoniczności każdej księgi Nowego Testamentu, ma on jednak wystarczające dowody by zaspokoić rozumną wiarę opartą na podstawie znajomości zaspokajającej wiarę. Jak tego bowiem dowiedziemy w dalszej dyskusji, Bóg daje wierze rozumną podstawę w znajomości o prawdziwości, autentyczności i wiarygodności Biblii w obu jej częściach. Dlatego też wiara oparta na tej podstawie nie jest zachwiana, gdy w pewnych szczegółach nie ma dowodu naocznego co do kanoniczności każdej księgi Nowego Testamentu.

    Wiele przyczyn złożyło się na to, iż niemożliwym jest wyśledzić każdą księgę Nowego Testamentu we wszystkich szczegółach od jej autora na podstawie współczesnych albo prawie współczesnych pozabiblijnych historycznych faktów. Specjalnie jednak ważne są 3 przyczyny: (1) zniszczenie większej części pozabiblijnej chrześcijańskiej literatury sprzed roku 170 po Chr.; (2) ubóstwo tego, co pozostało; i (3) zainteresowanie chrześcijańskich pisarzy żyjących w tym okresie zupełnie innymi sprawami. Kilka wyjaśnień uczyni to więcej zrozumiałym. Jeśli chodzi o pierwszą przyczynę, to wiele nazwisk chrześcijańskich pisarzy tego okresu się zachowało, choć z ich pism nic nie pozostało z powodu barbarzyństwa wrogów i spustoszenia czasu. Historyk Kościoła, Euzebiusz, który słynął w pierwszej połowie czwartego wieku wspomina wiele z tych zaginionych pism. Wspomina on o Hegesippusie (który był znany około 140 r. po Chr. i który był pierwszym historykiem Kościoła), a także o Papiasie (który słynął około 125 r. po Chr. i którego specjalną domeną było zbieranie w formie książkowej pozakanonicznych powiedzeń naszego Pana na podstawie opowiadań Apostołów, przekazywanych przez nich swoim uczniom. Praca Papiasa byłaby specjalnie pożyteczna z punktu naszego rozważania, bo przez ukazanie kontrastów pomiędzy czterema Ewangeliami i Dziejami Apostolskimi z jednej strony, a takimi pozakanonicznymi powiedzeniami z drugiej strony, wspominałaby o tym, czego nam właśnie potrzeba jako świadectwa apostolskiego pochodzenia ksiąg Nowego Testamentu). Inni pisarze tego okresu to Quadratus (żyjący około 125 r. po Chr.), Klaudiusz Apolinariusz, biskup Hierapolis, Miltiades z Aten (obaj żyjący około 170 r. po Chr.) oraz Melito z Sardis (też żyjący około 170 r. po Chr.). Wszyscy oni czterej byli apologetami. Ówcześni przeciwnicy literaccy Marcjona (który pomiędzy 144 a 150 r. po Chr. ułożył Ewangelię z naszych czterech Ewangelii i innych źródeł, a także który sfałszował dziesięć listów Pawła i odrzucił inne księgi Nowego Testamentu) niewątpliwie podali dobre dowody o kanonicznych księgach, które by były bardzo pożyteczne dla naszego celu, lecz wszystkie ich pisma zaginęły. Tak więc, z powodu zaginięcia zarówno tych, jak i wielu innych pism chrześcijańskich, straciliśmy wiele świadectw o kanoniczności ksiąg Nowego Testamentu.

    Druga przyczyna - ubóstwo chrześcijańskiej literatury zachowanej z czasów poapostolskich sprawia, że nie mamy pism, mówiących o kanonie z tego okresu. Stanie się to jasne, gdy zważymy następujące fakty: Cała chrześcijańska literatura powstała od czasu śmierci ostatniego Apostoła Jana około r. 100 po Chr. aż do 220 r. po Chr. jest publikowana 10 punktową stałą czcionką (czyli czcionką jaką jest drukowana książka "THE BIBLE") na mniej niż 2 400 stronach o długości 7 1/4 cala a szerokości 5 3/8 cala (1 cal = 25,4 mm). Zważywszy wielką ilość tematów poruszanych w tej tak niewielkiej literaturze rzecz naturalna, że stosunkowo mało miejsca jest poświęcone kwestii kanoniczności. Tym więcej jest to zrozumiałe, że okres ów był tak bliski czasów Apostołów, że nie mogło być wiele wątpliwości co do apostolskiego pochodzenia Nowego Testamentu i dlatego też było mało okazji do zastanowienia się nad kwestią kanonu. Wreszcie, sam charakter pism, które się zachowały, dowodzi, że rzadko powstawała okazja dyskutowania nad kwestią kanonu ksiąg Nowego Testamentu. Większość pism owych czasów, które do nas dotarły, są to przeważnie pisma kontrowersyjne, spowodowane powstaniem różnych herezji, jak np. Gnostycyzmu, Montanizmu i daty Wieczerzy Pańskiej Rzymskiego Kościoła. Ponieważ większość gnostyków przyjęła księgi Nowego Testamentu i ponieważ wszyscy montaniści oraz dysputujący nad datą Wieczerzy Pańskiej przyjęli księgi Nowego Testamentu, więc nie było powodu dyskutowania kanonu Nowego Testamentu. Cała reszta literatury tego okresu jest o apologetycznym i etycznym charakterze, co znów sprawiało, iż nie było okazji do dyskutowania kanonu Nowego Testamentu. Potrzeba obrony doktryn Nowego Testamentu przed heretykami, którzy głosili, że wierzą w Nowy Testament, jak również potrzeba obronienia chrześcijan przez apologetycznych pisarzy przed prześladowaniem cesarzy i ich przedstawicieli, dało dosyć zajęcia chrześcijańskim pisarzom, by zajmowali się innymi tematami niż pisaniem o kanonie Nowego Testamentu. Dlatego też jest stosunkowo mało na ten temat w pismach z tego okresu.

    W ten więc sposób te trzy przyczyny: zniszczenie większości pism poapostolskiego okresu, ubóstwo tego, co pozostało oraz zainteresowanie chrześcijańskich pisarzy innymi tematami sprawiły, że tak mało dotarło do nas z okresu poapostolskiego, co się tyczy kanonu Nowego Testamentu. Dlatego też naleganie sceptyków, żądających wyczerpujących dowodów współczesnych albo prawie współczesnych, jako pozabiblijnego historycznego świadectwa dotyczącego każdej z ksiąg Nowego Testamentu, bez którego nie chcą oni uznać ksiąg za kanoniczne, jest niesprawiedliwością wobec historii, zważywszy historyczne tego okoliczności. Ponieważ sceptycyzm jest cechą charakteru, jest więc wątpliwe, czy nawet gdyby takie świadectwo się znalazło, sceptycy by je przyjęli. Z powodu tej charakterystyki oni by raczej szukali innej wymówki, by odrzucić to, czego ich brak wiary nie chce przyjąć. Dla wierzącego natomiast jest rzeczą wystarczającą, że Pan dał nam dość wiarogodne świadectwo z pozabiblijnych i prawie współczesnych źródeł o kanoniczności ksiąg Nowego Testamentu, bo wierzący wie, że Biblia sama poucza, iż miało być 27 takich ksiąg i że o tym ona nauczała zanim te księgi zostały napisane. Fakt, że tak Biblia poucza nie był znany, aż dopiero w wiele wieków po uznaniu kanoniczności tych 27 ksiąg. Wierzący wie, iż można polegać na Bogu, że opatrznościowo zachował 27 prawdziwych ksiąg Nowego Testamentu i spowodował, że Jego opiekunowie czuwający nad tymi księgami przyjęli je i zachowali, jako różniące się i odrębne od wszystkich innych ksiąg, a także że nie ma więcej niż 27 ksiąg uznanych przez wszystkich tych strażników za kanoniczne, tzn. za regułę wiary.

DOWODY OD ROKU 170 DO 220 PO CHRYSTUSIE

    Teraz przedstawimy zarys pozabiblijnego dowodu co do kanoniczności ksiąg Nowego Testamentu, począwszy od dowodu z okresu pięćdziesięcioletniego z lat 170-220 po Chr. Następnie zaś będziemy badać dowody, cofając się do poprzednich 75 lat, podzielonych na mniejsze okresy niż okres od 170-220 r. po Chr. Zaczynamy od dowodu dotyczącego czterech Ewangelii. Ireneusz, który specjalnie był czynny pomiędzy 170 a 203 r. po Chr. zwalczając gnostyczną konglomerację Marcjona wykonaną z czterech Ewangelii, a powstałą między 144 a 150 r. po Chr. oraz zwalczając tzw. piątą Ewangelię napisaną około 140 r. po Chr. przez największego z gnostyków Walentyniana i nazywaną Ewangelią Prawdy, którą Walentynian uważał za tak prawdziwą jak cztery Ewangelie, zwalczając alogianów, którzy odrzucili Ewangelię Jana z powodu jej nauk o Logosie, jak również zwalczając niektóre sekty wyłącznie posługujące się Ewangeliami Mateusza lub Marka, przedstawił nasze cztery Ewangelie jako pochodzące od Chrystusa przez czterech Apostołów ("on dał nam Ewangelię w czterokształtnej formie") i głosił, że lekceważenie tych czterech Ewangelii jest bluźnierstwem przeciw Bogu i Chrystusowi. Ireneusz i inni mu współcześni oznaczyli tę Ewangelię w poczwórnej formie specjalnymi określeniami: Ewangelią według Mateusza, według Marka, według Łukasza i według Jana. To zaś, że żadna inna Ewangelia nie była używana w Kościele owych czasów jest widoczne z milczenia na ten temat Kanonu Tertuliana, Orygenesa i Muratoriana, gdy cytowali z ksiąg zwanych Ewangeliami. Muratoriański Kanon, który datuje się z roku 170 po Chr. podaje nam listę ksiąg Nowego Testamentu. Początek jednak i koniec zaginęły. Fragment zaś, który obecnie posiadamy zaczyna wyliczenie od Ewangelii Łukasza i brzmi jak następuje: "Z Ewangelii trzecią księgą [jest] według Łukasza". Z tych słów wynika, że zaginiona część kanonu odnosiła się do księgi Mateusza jako pierwszej Ewangelii i do księgi Marka jako drugiej Ewangelii. Dalej kanon nazywa księgę Jana czwartą Ewangelią. Są więc w tym Kanonie wyraźnie wyliczone Ewangelie Łukasza i Jana jako trzecia i czwarta a to pociąga za sobą, że Ewangelie Mateusza i Marka były wyliczone jako pierwsza i druga.

    Ten fakt i wyliczenie reszty ksiąg Nowego Testamentu w katalogu z objaśnieniami wskazuje, że przynajmniej w r. 170 po Chr. księgi te były zebrane w jeden tom. Jedynymi księgami Nowego Testamentu tu nie wyliczonymi w tym fragmencie są: list do Żydów, list Jakuba i 2 list Piotra, które niewątpliwie były wyliczone w części lub częściach kanonu, które zaginęły. Klemens z Aleksandrii mówi około r. 200 po Chr. o "czterech Ewangeliach nam danych" i rozróżnia pomiędzy nimi i "niektórymi tak zwanymi Ewangeliami", które nie mogą być użyte jako obowiązujące dowody dla chrześcijan, tak jak cztery Ewangelie. Począwszy od czasu Ireneusza nie ma wzmianki o żadnej innej Ewangelii prócz naszych czterech, które by były odczytywane na zebraniach kościelnych. Alogianie, którzy zaprzeczali przedludzkiej egzystencji naszego Pana, około r. 170 po Chr. zgodzili się, że Ewangelia Jana była napisana za czasów Apostoła Jana, lecz twierdzili, że nie była ona napisana przez Apostoła Jana, ale przez Ceryntusa, jednego z pierwszych gnostyków. Tacjan w latach 170-180 po Chr. dostarczył Kościołowi swego dzieła pod tytułem Diatessaron (poprzez cztery, tzn. jedna Ewangelia wysnuta z czterech Ewangelii), z czego wynika oczywiście nie tylko, że te cztery Ewangelie były uznawane za kanoniczne przed jego czasem, ale również że one były jedynymi w ten sposób uznanymi, w przeciwnym razie bowiem posługiwałby się on też innymi pisząc Diatessaron. Serapion, biskup Antiochii około roku 200 po Chr. słysząc, że jakaś inna poza czterema Ewangeliami była odczytywana w pewnych kościołach jego diecezji, po zbadaniu sprawy zabronił tego właśnie na podstawie, że tylko cztery Ewangelie są kanoniczne. Orygenes około r. 220 po Chr. powiedział co następuje: "Kościół Boży sankcjonuje tylko cztery Ewangelie". Wynika z tego, że pomiędzy 170 a 220 r. po Chr. były tylko nasze cztery Ewangelie uważane w Kościele za pochodzące od Apostołów.

    Oświetlijmy teraz z kolei sprawę listów Św. Pawła za okres od 170 do 220 r. po Chr. Wszędzie nasze 14 listów noszących jego imię uznawano jako pochodzące od niego. Wyjątek pod tym względem stanowił w Kościele Zachodnim list do Żydów, który nie był przez ten Kościół przyjęty za kanoniczny, gdyż ogólnie w Kościele Zachodnim w owym czasie nie wierzono, by pochodził spod pióra Pawła. Natomiast w Kościele Wschodnim był on powszechnie przyjęty jako kanoniczny i "Boski". Dwa zaś listy błędnie przypisywane Św. Pawłowi, a mianowicie list do laodycean i do aleksandryjczyków były wszędzie odrzucane jako fałszywe, o czym świadczy np. Kanon Muratoriański, który wyraźnie mówi o tym podobnie jak i inni pisarze tego okresu, podczas gdy nie znamy żadnego pisarza ani tego okresu ani wcześniejszego, który by głosił, że zostały one napisane przez Św. Pawła. W czasie tego okresu również Dzieje Apostolskie były powszechnie przypisywane Łukaszowi jako sekretarzowi Św. Pawła. Jest to widoczne z Kanonu Muratoriańskiego, z pism Ireneusza, Klemensa, Tertuliana, Hipolita, Orygenesa i innych. Fragment zaś Muratoriański karci Marcjona za ich odrzucenie. W kanonie tym są Dzieje Apostolskie umieszczone pomiędzy Ewangelią Jana a listami Św. Pawła. Objawienie ma w tym okresie najsilniejsze dowody, iż należy do kanonu. Teofilus z Antiochii (który umarł w r. 180 po Chr.) i Kościół Lyoński we Francji (kościół Ireneusza) cytują Objawienie jako Pismo Święte. To samo czyni Ireneusz i Fragment Muratoriański. Tertulian w r. 200 po Chr. i Klemens cytują Objawienie pod nazwą Apokalipsy, przy czym Klemens napisał do Objawienia komentarz. Nawet montaniści je przyjmowali, podczas gdy alogianie (przeciwnicy Logosa) odrzucali je wraz z innymi pismami Jana. Hipolit (r. 215 po Chr.) napisał dzieło zwalczające ataki na kanoniczność Objawienia. Ogólną opinią między r. 170 a 220 jak również przedtem było, że księga ta została napisana w r. 95 po Chr. i zamknęła kanon Nowego Testamentu.

    Jeśli chodzi o listy nie Pawłowe Nowego Testamentu, to części Kanonu Muratoriańskiego, które się zachowały wyliczają ich pięć - wszystkie z wyjątkiem listu Jakuba i 2 listu Piotra. Niewątpliwie, były one wyliczone w częściach Kanonu Muratoriańskiego, które zaginęły. Wszędzie 1 list Jana, do którego w tym okresie przez nas omawianym dołączono jako drugi list, listy: drugi i trzeci, był uznany, jak to widzimy z Fragmentu Muratoriańskiego. Również Ireneusz i Klemens łączyli te listy. Pomiędzy innymi, Klemens napisał komentarz do trzeciego listu Jana; co więcej napisał komentarz do wszystkich siedmiu nie Pawłowych listów w Nowym Testamencie: do listu Jakuba 1 i 2 listu Piotra, 1, 2 i 3 listu Jana i do listu Judy. Orygenes ganił tych, którzy powątpiewali o kanoniczności 2 i 3 Jana, jak również nazywał Pismem Świętym list Judy; to samo czynił Tertulian. Choć list Jakuba nie jest wspomniany w tym okresie jako kanoniczny w Kościele Zachodnim, to jednak nie ma też w tym okresie przez nas badanym wypowiedzi przeciw jego kanoniczności. W Kościele Wschodnim był on powszechnie przyjęty za kanoniczny. l list Piotra był ogólnie przyjęty w tym okresie. Ireneusz często z niego cytuje, podobnie czyni to Tertulian, Orygenes i Hipolit, nazywając go Pismem Świętym, a Klemens napisał do niego komentarz. Nie ma natomiast dowodu, że 2 list Piotra był uznany za kanoniczny w Kościele Zachodnim przed r. 350 po Chr.. Milczenie jednak na ten temat nie jest dowodem przeciw jego kanoniczności, ponieważ mogły istnieć poprzednio o nim wzmianki w pismach zachodnich, które obecnie zaginęły. Kościół Wschodni w tym okresie uważał ten list za kanoniczny, jak to widać z komentarza do tego listu napisanego przez Klemensa i z powoływania się na ten list przez Orygenesa. Tak więc nasze badanie dowodzi, że w okresie pomiędzy r. 170 a 220 po Chr. pomimo trzech trudności, o których mówiliśmy poprzednio, istnieją mocne pozabiblijne historyczne dowody co do kanoniczności całego Nowego Testamentu, z wyjątkiem listu Jakuba i 2 listu Piotra, co do których liczne dowody są mniej silne niż te, które dotyczą pozostałych 25 ksiąg Nowego Testamentu w okresie od 170 do 220 r. po Chr. Stare syryjskie i łacińskie (Itala) tłumaczenia Nowego Testamentu datują się od 170 r. po Chr. i są mocnym dowodem kanoniczności Nowego Testamentu.

    Kilka uwag wzmocni jeszcze dowody powyżej przedstawione. Sposób, w jaki powyżej wymienieni i inni chrześcijańscy pisarze wyrażają się, broniąc ksiąg Nowego Testamentu przed herezjami gnostyków, alogianów i Marcjona, wyłącza możliwość, by w czasie życia Ireneusza i nauczyciela Klemensa zbiór ksiąg Nowego Testamentu jako kanoniczny był wprowadzony w użycie w kościołach za ich czasów, tzn. tak późno jak r. 140 po Chr., nie mówiąc już o r. 170 po Chr. i w ten sposób by to zakończyło rzekomy stan chaosu w kościołach w sprawie, które księgi Nowego Testamentu są kanoniczne. W tym bowiem czasie, między r. 140 a 170 po Chr. nie było takiej organizacji Kościoła, która by mogła skutecznie wprowadzić coś tak nowego i bardzo ważnego jak obowiązujący Boski kanon, który rzekomo usunął inne księgi jako nie kanoniczne, tak jak te twierdzą sceptyczni pisarze. Gdyby istniała tego rodzaju próba wprowadzenia kanonu, to musiałaby ona wywołać niesłychaną kontrowersję a o takiej kontrowersji nie wspomina historia Kościoła. Co więcej, tego rodzaju usiłowanie musiałoby się oprzeć o ogólne porozumienie nie tylko wszystkich najważniejszych biskupów i wszystkich mniej ważnych biskupów, lecz w praktyce także całego duchowieństwa - rzecz niemożliwa do wykonania, nie mówiąc już o tym, że ślady takiego wydarzenia niemożliwe by było usunąć. Jeżeli zamiar zmienienia daty rocznego święta Wieczerzy Pańskiej z 14 Nisan na datę obecnie przyjętą w świecie chrześcijańskim i chęć wprowadzenia montanizmu i gnostycyzmu doprowadziły do wielkich o szerokim zasięgu kontrowersji, których niezatarte ślady pozostały w historii Kościoła, to z wszelką pewnością zamiar usunięcia pewnych ksiąg uznawanych za kanoniczne i zastąpienie ich innymi, które dotychczas nie były uznawane za kanoniczne nie tylko wywołałby znacznie większe kontrowersje niż powyżej wspomniane, ale co więcej, pozostawiłby niezatarte ślady tych kontrowersji na kartach historii Kościoła. Fakt, że tego rodzaju zapisków nie ma, dowodzi jak bezpodstawne są te przypuszczenia sceptyków. Gdyby takie przypuszczenie było słuszne, to byłoby niemożliwością wytłumaczenie faktu, dlaczego w niektórych kościołach nie zadawano pytań, z jakiego powodu w jednych kościołach listy Jakuba, do Żydów i 2 Piotra nie były odczytywane jako Pismo Św. a w innych były, nawet gdyby najważniejsze kościoły wzięły udział w rzekomym porozumieniu. Faktem zaś decydującym, obalającym takie przypuszczenie, jest to, że sądząc na podstawie różnych sposobów czytania Pisma Świętego znalezionych w pismach chrześcijańskich z około r. 200 po Chr. - w czasach pomiędzy 140 a 170 r. po Chr. istniały już liczne sposoby czytania Nowego Testamentu - przeciwko tego rodzaju stanowi rzeczy umieliby się obronić rzekomi konspiratorzy, tak jak Marcjon z powodzeniem sfałszował Nowy Testament, usuwając z niego zupełnie różne sposoby czytania. Tak więc hipoteza, którą wynaleźli niektórzy wyżsi krytycy Nowego Testamentu, twierdząca, że rzekomo przywódcy chrześcijańscy pomiędzy r. 140 a 170 po Chr. przez porozumienie narzucili obecny Nowy Testament całemu Kościołowi jako kanoniczny i w ten sposób usunęli inne księgi do tego czasu powszechnie uważane za kanoniczne, upada całkowicie jako niczym niepotwierdzona.

DOWODY OD ROKU 140 DO 170 PO CHRYSTUSIE

    Przedstawiwszy pokrótce historyczne dowody, że 24 księgi z 27 ksiąg Nowego Testamentu były powszechnie przyjęte w Kościele, jako kanoniczne i że trzy pozostałe księgi były przyjęte w wielu kościołach, choć nie może być dowiedzione, że były one przyjęte we wszystkich kościołach w okresie pomiędzy 170 a 220 r. po Chr., teraz przedstawimy pokrótce dowody w tej sprawie za okres od 140 do 170 r. po Chr. W tym okresie znajdujemy cenne dowody zarówno pozytywne jak i negatywne u heretyków, jeśli chodzi o kanon Nowego Testamentu. Najpierw zacytujemy Marcjona, gnostyka, który wystąpił z Kościoła w r. 144 po Chr., stworzył swą własną sektę i skonstruował swój własny Nowy Testament z czterech Ewangelii i dziesięciu listów Pawła. Podzielił on swój Nowy Testament na dwie części: Ewangelię i Apostolicon. Te zaś części zmieniał i modyfikował, ujmując z nich i dodając zależnie od potrzeb swego dogmatycznego stanowiska. Będąc antysemitą, odrzucał on całkowicie Stary Testament i wszystkich Apostołów z wyjątkiem Pawła, ponieważ byli "Żydami". Nauczał on teorię pod niektórymi względami podobną do tzw. "Concordant Versionizm", która ze swej obecnej Ewangelii usuwa wszystko, co jest "Żydowskie". Tertulian porównywał Nowy Testament Marcjona przeciwstawiając go prawdziwemu Nowemu Testamentowi wiersz po wierszu, kiedy wyjawiał jego oszukańczy charakter. Efraim (325 r. po Chr.) uczynił to samo tak, że cały jego Nowy Testament został zrekonstruowany, Wskazuje to silnie na następujące fakty: (1) że przepisywał on tekst czterech Ewangelii i dziesięciu listów Pawła słowo po słowie, o ile one nie sprzeciwiały się jego poglądom; (2) że czynił on drobne modyfikacje w tekstach, by uzgodnić myśli podobne ze swymi poglądami; (3) że opuszczał on wszystko, co się sprzeciwiało z jego poglądami i nie mogło być przytoczone na poparcie jego poglądów; (4) że dodał on rzeczy nie istniejące w prawdziwym Nowym Testamencie, by głosić poglądy, które nie miały w nim poparcia; (5) że on bardzo zmieniał te teksty, które mogły poprzeć jego poglądy, choć z oryginału nie wynikały te zmienione myśli.

    Te pięć form zmieniania prawdziwego Nowego Testamentu w celu przemienienia go w Nowy Testament sekty jest bardzo znamienne jako pozytywny dowód kanoniczności tych 14 ksiąg Nowego Testamentu. Zaś odrzucenie przez niego pozostałych 13 ksiąg jest znamiennym negatywnym dowodem ich kanoniczności, ponieważ te księgi nie mogły być nauczane w harmonii z jego poglądami, a w szczególności w harmonii z zasadą przezeń przyjętą o ogólnej zgodności jego Ewangelii i Apostoliconu z naszymi czterema Ewangeliami i dziesięcioma listami Pawłowymi, które on przyjmował. Cztery listy Pawła, których on nie przyjmował to: 1 i 2 do Tymoteusza; do Tytusa i list do Żydów. Jego Ewangelia i Apostolicon wskazują, na to, że miał on cztery Ewangelie i dziesięć listów Pawła jako podstawę dla swej pracy. W sposób zaś negatywny wskazują one również na to, że miał on także przed sobą 13 innych ksiąg Nowego Testamentu, które odrzucił, gdyż nie mógł ich uczynić narzędziem dla swej sprawy. Przykładem pod tym względem jest list do Żydów oparty do tego stopnia na Starym Testamencie, że nie mógł go wcale sfałszować celem uzgodnienia, ze swoim poglądem, który odrzucał Stary Testament, a więc nie użył listu do Żydów wcale. Dla podobnych powodów nie wykorzystuje on też Apokalipsy (czyli Objawienia). Pasterskie wskazówki zawarte w trzech listach pasterskich Pawła podobnie nie odpowiadały jego celom, a więc twierdził on, że były to tylko prywatne listy Pawła, a zatem nie powinny być one przyjęte do kanonu Kościoła. Dla podobnych powodów odrzucił on Dzieje Apostolskie i powszechne listy (Jakuba, 1 i 2 Piotra, 1, 2 i 3 list Jana i Judy) nazywając je "żydowskimi".

    (Ciąg dalszy nastąpi)

TP ’71, 7-16.

Wróć do Archiwum